• Nie Znaleziono Wyników

Sesja naukowa Komitetu i Zakładu Historii Nauki i Techniki PAN poświęcona Jędrzejowi Śniadeckiemu

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Sesja naukowa Komitetu i Zakładu Historii Nauki i Techniki PAN poświęcona Jędrzejowi Śniadeckiemu"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

K

R

O

N

I

K

A

S E S J A N A U K O W A

K O M I T E T U I Z A K Ł A D U H IS T O R II N A U K I I T E C H N IK II P A N P O Ś W I Ę C O N A J Ę D R Z E J O W I Ś N I A D E C K I E M U

D n ia 7 grud n ia 1968 r. odbyła się w gm achu P o lsk ie j A k ad em ii N a u k w K ra k o ­ w ie całodn iow a sesja n a u k o w a zo rganizow ana przez K o m itet i Z a k ła d H istorii N au k i i Techniki P A N d la uczczenia dw usetnej rocznicy urodzin Jędrzeja Śniadeckiego. W obradach w zięło udział 138 osób, w tym 72 z K ra k o w a , 38 z W a rs z a w y , 5 z G d a ń ­ ska, po 4 z Poznania, L u blin a, Łodzi, W ro c ła w ia i Żnlina, po jedn ej z T oru n ia, K r o ­ toszyna i K atow ic.

Z a g a ja ją c sesję, przew odniczący K om itetu H istorii N a u k i i T ech nik i P A N prof. J. B u k o w s k i podniósł, że Jędrzej Śniadecki należał do tych lud zi kultury, którzy p ozw olili n aro d ow i naszem u p rzetrw ać okres n iew o li, a jednocześnie w n ieśli istotny w k ła d do k u ltu ry św iatow ej.

P ie rw s z y re fe ra t D roga naukowa Jędrzeja Śniadeckiego w y gło sił prof. W . H u ­ bicki. P o s ta w ił o n sobie za cel naśw ietlenie p rzy go tow an ia b a d aw cz ego i horyzontów n au k o w y ch uczonego w zakresie chemii. Dotychczas — pod w p ły w e m h istoryków m edycyny z prof. A . W rzoskiem na czele — p an o w ało przekonanie, że ta dziedzina n au ki z a jm o w a ła m ało m iejsca w życiu młodszego z braoi Śniadeckich, że nie m iał on do chemii w iększych zdolności, a o jego karierze n a tym polu zd ecyd ow ała p ro ­ tek cja b ra ta Jana. W przytoczonych tw ierdzeniach p ra w d z iw e jest tylko to, że zain­ teresow ania chemią zrodziły się u Jędrzeja Śn iadeck iego rzeczyw iście pod w p ły w e m brata, entuzjasty Lavoisiera, a także dzięki nau czycielow i chemii w G im n azju m N o ­ w o dw o rsk iego, Janow i Jaśkiew iczow i. Jan Śn iadecki chciał jedn ak w y słać b ra ta do P a ry ż a n a istudia w o jsk ow e , a gdy to nie doszło do skutku, Jędrzej odbył studia m edyczne w K ra k o w ie . Chem ię w y k ła d a ł tu sum iennie F. Scheidt, a tak w y p o sa ­ żenie pracow ni, jak poziom w y k ła d ó w odp o w iad ały przeciętnym ówczesnych czasów. Stud ia zagraniczne rozpoczął Jędrzej od uniw ersytetu w P a w ii, n ajw ażn iejszy m w ó w czas po P a ry żu ośrodku w ie d z y chemicznej, k tó rą oprócz specjalistów zajm o­ w a ło się. n a m arginesie sw ej działalności p od staw o w ej k ilk u In nych profeso rów , m .in.: m in eralo g G . Scopola, m atem atyk G . Fontana, internista J. P. Frank, w s p ó ł­ tw órca nowoczesnej w łosk iej term inologii chemicznej L . B ru n atelli. P o b y t Śn iadec­ kiego w P a ry ż u p rzy p ad ł n a czasy działalności znanego badacza g a z ó w A . Fourcroy, nie trw a ł jedn ak długo, gd yż jeszcze przed jego przerzuceniem się do bad ań nad saletrą — Śniadecki przeniósł się do E dynburga. T a m u J. B ro w n a zapoznał się z teorią pobudzalności, a u J. B lacka, o d k ry w cy składu pow ietrza — z całością ówczesnej najn o w szej chemii. C zw artym m iejscem pobytu w czasie n au k o w ej pod­ róży Śniadeckiego by ł W ied eń ; m ieszkał tam u prof. J. P . F ran ka, p rzy jaźn ił się ze sw oim rówieśnikiem , profesorem chemii J. Jacąuinem , znał blisko słynnego botan ika N . J. Jacąuina. Z podróży tej przyw iózł J ędrzej 120 książek (które w 1808 r. o fia ro ­ w a ł bibliotece U n iw ersytetu W ileńskiego), z czego 92 chemicznych, co charakteryzuje jego studia i zainteresow ania zagraniczne. W 1797 r. opracow ał w s p a n ia le p rzygo ­ tow an y prospekt sw ych w ileńsk ich w y k ła d ó w chemii, w sk azu jący n a głębokie nią zainteresowanie. N ie w ą t p liw e jest jednak, że w późniejszych latach dziedzinę tę Śniadecki porzucił.

N astępnego, także chemicznego etapu p racy Śniadeckiego dotyczył re fe ra t doc. K . Sarneckiego Śniadecki jako chem ik-analityk, ale czy odkryw ca rutenu? P o d trzy ­ m u ją c tezę poprzednika o niesłusznej dyskrym inacji ro li chemii w życiu Jędrzeja

(3)

418

Kronika

Śniadeckiego — n a 34 opu blikow ane jego prace nau kow e, 15 dotyczyło chemii, a 19 m edycyny — referen t postulow ał konieczność dalszych bad ań nad edynburskim okresem ż y d a Śniadeckiego ze w zg lęd u na zainteresowania uczonego badaniam i nad ciepłem oraz nad stosunkiem do teorii flogistonow ej. W W iln ie Śn iadeck i zaprezen­ tow ał się jak o doskonały w y k ła d o w c a chemii, organizator dobrze wyposażonego la b o ­ ratorium , zorientow any w całości ówczesnej produkcji n a u k o w e j teoretyk, ale n ie­ stety — jako gorszy analityk. N a p od staw ie analizy bad ań Śniadeckiego w 1807 r.„ które -go d op ro w ad ziły do rzekom ego odkrycia now ego pierw iastka, referent doszedł do przekonania, że pracom Śniadeckiego b ra k tu by ło biegłości analitycznej i w ogól­ ności doświadczenia w tej bardzo specjalnej dziedzinie badań ’ .

Trzeci referat Publicystyka Jędrzeja Śniadeckiego w y gło siła doc. I. S tasiew icz2. P od kreśliw szy aktyw ność i społeczne zaangażow anie uczonego w satyrycznych arty­ kułach ogłaszanych w „Dzienniku W ileń sk im ”, „T ygod n iku W ileń sk im ” i „Tygodniku Po lskim ”, referen tk a om ów iła w sposób bardziej szczegółowy publicystykę Ś n ia­ deckiego z lat 1817— 1822, d ru k ow an ą w „W iadom ościach B ru k o w y c h ” , organie T o ­ w a rzy s tw a S zu braw có w , gru p u jącego postępową in teligencję w ileńską. Śniadecki b y ł po J. Szym kiew iczu i K. K on trym ie redaktorem „W iadom ości” i zapełnił całkowicie 35 num erów , a 10 — częściowo. Pisząc pod różnym i pseudonim am i, w y śm iew ał on takie społeczne p rzy w ary , jak tytułomanię, p ijaństw o, zabobony, żebractwo, p re­ tensjonalność genealogiczną, dom agał się w sposób ża rto bliw y pow ażnych reform , interesująco o pisyw ał w ileńsk ie realia swoich czasów. A rty k u ły te b y ły ży w o p rz y j­ m ow ane, a i dziś m ogą stanowić p rzyk ład dobrej publicystyki.

N a d w ym ienionym i trzema referatam i ro zw in ęła się ożyw iona dyskusja. P rof. W . S zafer n aw iąza ł do sw ego uczestnictwa w obchodach 150. rocznicy uro­ dzin Jędrzeja Śniadeckiego, zorganizow anych w e ¡Lw ow ie w 1918 r. przez Polskie T ow arzy stw o P rzy ro d n ik ó w im. K opernika. Pod k reślił on, że analiza pism Śniadec­ kiego w sk a z u je n a duży zasób jego wiadom ości botanicznych, które zawdzięczał tak F. Scheidtowi, ja k przede wszystkim N . J. Jacąuinow i. Choć Śniadecki nie b y ł ewolucjonistą, to — jak udowodinił prof. S z afer w szerszym w y w o d z ie — należy go traktow ać jako transform istę.

P r o f. K . M aślan kiew icz w y su n ął w ątpliw o ść pod adresem doc. Sarneckiego, czy m ożna analityczne m etody Śniadeckiego p o ró w n y w ać z m etodam i późniejszego od niego o 40 lat o d k ry w cy rutenu K. E. Clausa, i prosił o bardziej w y raziste sprecy­ zow anie oryginalności Śniadeckiego w zakresie chemii; w y tk n ą ł też p ew ne niezgod­ ności w tytułach p ra c Śniadeckiego z zakresu chemii, cytowanych przez referentów . P rof. J. R u tkow ski podkreślił zasługi Śniadeckiego jako autora pierw szego pol­ skiego podręcznika chemii (trzykrotnie w zn aw ian ego) i au to ra pięknej polskiej ter­ m inologii chem icznej, czego A . W rzo sek jako chemik fizjologiczny nie m ógł ongiś w pełni ocenić.

D r W . G ło w a c k i (Poznań) podniósł zasługi Śniadeckiego d la farm acji polskiej: przez opraco w an ie przezeń w 1801 r. drugiego w naszej historii podręcznika farm acji, noszącego w y bitn e piętno chemiczne, pełnego jedn ak ciekaw ych spostrzeżeń bota­ nicznych i farm aceutycznych, np. odnośnie do- mięty. D yskutant zw rócił też uw agę, że specjalizując się w Edynburgu, m usiał Śniadecki słuchać w y k ła d ó w nie tylko anatom a A . Motarce, ale i jego bra ta D. M onroe, znakom itego farm aceuty.

D r J. Stro jn o w sk i (L u b lin ) odniósł się sceptycznie do w a g i chemicznych prac Śniadeckiego, u w a żając je w większości za przyczynki i drobne opisy chemiczne i toksykologiczne. Z a u w a ż y ł rów nież, że J. B ro w n nie b y ł n igdy profesorem , lecz

1 Por.: K . S a r n e c k i , Jeszcze w sprawie westu. „ K w a rta ln ik Historii N au k i i Techniki” , n r 4/1968, ss. 799— 803.

(4)

Kronika

419

uczonym w y k ła d a ją c y m w E d y n b u rg u tylko sporadycznie. W stosunku do doc. S t a - siew icz d yskutant w y su n ął zastrzeżenie, że z jej re fera tu odnosi się w rażenie, ja ­ k o b y Śniadecki b y ł rew olucjonistą, a przecież w y stęp o w ał p rze ciw k o filom atom i literaturze rom antycznej.

D r J. R u dnicka (W a rs z a w a ) przypom niała, że W a rs z a w a w tym czasie też m ia ła sw ój „Św istek K ry tyc zn y ”, re d ag ow a n y przez S tan isław a Kostkę Potockiego, i stwierdziła, że w arto by ło by przeprow adzić p orów nanie m iędzy twórczością p ełn e­ go polcftu Śniadeckiego a publicystyką dość kostycznego Potookiego.

W kw estiach d robniejszej natu ry zabierali głos: prof. J. Cząstka, doc. W . K r a ­ jew sk i, doc. J. Sulow ski.

P ro f. H ubicki, odp o w iad ając sum arycznie na u w a gi dyskutantów, przypom niał m.in., że m ateriały po Śniadeckim zaginęły w 1842 r., kiedy rozparcelow ano b ib lio ­ tekę U n iw ersytetu W ileńskiego. Doc. Sarnecki o m ó w ił ro z w ó j odkryć i b a d a ń nad p ierw iastk am i oraz rolę Śniadeckiego n a tym tle, zaznaczając ponownie, że riie b y ł on dobrym analitykiem : w sza k w ie lu ówczesnych chem ików p rzeprow adzało b a d a ­ n ia — w zupełnie analogicznych w aru n k ach — całkow icie popraw nie. B y ł on zatem n ie pozbaw ionym intuicji — odk ry w cą rzeczy urojonych. Doc. Stasiew icz zastrzegła się przed traktow aniem Śniadeckiego jako rew olucjonisty, b y ł b o w iem raczej lib e ­ rałem . N ie zw alczał jedn ak rom antyków , zw alczał natom iast na pew no sentym en­ talizm.

Sesję poranną zamknęło doniesienie reprezentanta P rezy d iu m M ie js k ie j R ad y N a ro d o w e j w Ż ninie, inż. J. Rządkow skiego, o dziejach kultu Jędrzeja Śniadeckiego w tym mieście, o publikacjach w y d a n ych ku jego czci, obchodach lokalnych, u fu n ­ d ow an y ch tablicach, nadanych n azw ach ulic i szpitali, o p lan o w a n y m m uzeum re g io ­ nalnym jego im ienia oraz o pom niku k u jego czci 3.

S esji p op o łu d n io w ej przew odniczył k ierow n ik Z a k ła d u H istorii N a u k i i T ech ­ niki P A N prof. B. Suchodolski. Z a in a u g u ro w a ł ją referat doc. M. S a rn e c k ie j-K e lle r

Poglądy Śniadeckiego na problem y życia 4. Aultorka o p a rła się n a p od staw o w ej pracy

Śniadeckiego Teoria jestestw organicznych, którą p rzeanalizow ała od strony bioch e­ m icznej, a nie fizjologicznej, jak to zw y k le czyniono. P o nakreśleniu nau kow ego tła badanego p ro blem u podniosła, że istota p o g lą d ó w Śniadeckiego na zagadnienia ży­ cia sprow adza się do trzech tez: wszystko co ż y w e potrzebuje do ro z w o ju czterech czynników zewnętrznych — św iatła, ciepła, p o w ietrza i w o d y ; o rgan izacja jest do życia niezbędna; nie każd y ro d zaj m aterii może podtrzym yw ać życie. W konsek­ w e n c ji p rzy jm o w a ł Śniadecki, że przem iany w ew n ętrzn e ustroju zaćhodzą w znacznie szerszym, niż dottąd m yślano, zakresie, oraz że całe życie należy trak to w ać jako ciągły, nieustający proces organiczny. B y ło to pierw sze tego typu stwierdzenie na świecie.

D ru gi re fera t popołudniow y, a piąty w sesji: Poglądy na fotosyntezę w pracach

Jędrzeja Śniadeckiego, w y głosił m g r B. G o m ó łk a (K ra k ó w ). Tak, ja k 1 poprzedniczka,

oparł się on głó w n ie n a Teorii jestestw organicznych.

Ositatrii re fe ra t sesji: Śniadecki jako lekarz, w y g ło s ił dr J. S t r o jn o w s k i5. W y r a z ił on pogląd, że cokolwiek by się o Śniadeckim powiedziało, ja k k o lw ie k by się p od ch o ­ d ziło do faktu, że w ybitny uczony p orzucił pierw otne pole działan ia n a rzecz in ­

3 Por. in form ację Dw usetna rocznica urodzin Jędrzeja Śniadeckiego w mrze 1/1969 „ K w a rta ln ik a ”, ss. 208— 210.

4 Por. oparty o ten referat artykuł doc. S a rn e c k ie j-K e lle r P oglądy Jędrzeja Śnia­

deckiego na zagadnienie życia w świetle współczesnej biochemii w nrze 2/1969 „ P ro b ­

le m ó w ”, ss. 69— 73.

5 Por. w tym że num erze „ P ro b lem ó w ” artyku ł d ra S trojnow sk iego Jędrzej Śnia­

(5)

420

K ronika

nego, ab> n igdy już do tam tego nie w rócić — Jędrzej Śniadecki przejdzie do historii przede wszystkim jak o znakomity lekaTz i p rofesor m edycyny. Do p acjen tó w odnosił się z um iarem , w klinice m iał w y ją tk o w o m ałą śmiertelność, u chorych cieszył się powszechnym szacunkiem i zaufaniem . Ó w um iar cechował Śniadeckiego i w teorii, i w praktyce klin icznej: reprezen tując d obry poziom europejski, ty lk o częściowo b y ł now atorem , n a jb a rd z ie j w zakresie patologii. N ie przeceniał sekcji zw łok; m ia ł w łasn e m etody puszczania k rw i, ale starał się je stosować z n ajm niejszym dla cho­ rego ryzykiem ; głó w n y zaś nacisk k ła d ł n a dietę i higienę 6.

D y sk u sja po referatach potoczyła się w kierunkach: ogólnobiologicznym , m e­ dycznym i praktycznym .

Doc. Sarnecki zarzucił doc. S a rn e c k ie j-K e lle r b ra k stwierdzenia, że Śniadecki b y ł ojcem polskiej biochem ii; podniósł jednocześnie, że term inologia Śniadeckiego nie b y ła jasna, a niektóre z czynników życia trak to w ał czasem ja k o pierw iastki, np. św iątło i ciepło.

Doc. T. R ylska, uzupełniając re fe ra t doc. S a rn e c k ie j-K e lle r, poruszyła kilk a t e - m atów : pojęcie asym ilacji u Śniadeckiego i L am arek a; zagadnienia m odelu i pozo­ r ó w życia; do dziś ’nie rozstrzygnięte zagadnienie pola biotycznego, -które Śniadecki z genialną intuicją przeczu w ał przed 115(0 ¡laty; jego poglądy n a m ik roorganizm y glebow e, a także n a ró w n o w a g ę asym ilacji i dysym iiacji w organizm ie — tu jed n ak w e d łu g dyskutantki, Śn iad eck i p rzeh olow ał, trak tu jąc ż y w y organizm statycznie.

M g r G o m ó łk a sprecyzow ał pojęcie p ierw iastk ó w i substancji u Śniadeckiego, który dzielił je n a stałe, płynne, gazow e i promieniste; poruszył też p ew n e zagad ­ nienia procesu utleniania.

Doc. S. Szpilczyński podkreślił, że teoria życia Śniadeckiego to jedn a z p ie r w ­ szych w E uropie prób ujęcia przedm iotu biologii ogólnej, a zarazem nasycone ele ­ m entam i w izjonerskim i dzieło z zakresu filozofii przyrody. Śniadecki b o w iem — to postać jednocześnie uczonego i myśliciela.

W odpowiedzi dyskutantom doc. S a rn e c k a -K e lle r przyznała, że istotnie dużą trudność w lekturze dzieł Śniadeckiego p o w o d u ją niejasności terminologiczne, które pow inny być przedm iotem dalszych badań. Śniadecki m iał kilk u współczesnych sobie badaczy teorii życia, ja k J. P . M u ller, X . Bi,chat, Ł . Ch. T re vira n u s, ale żaden z nich nie dysponow ał takim i ja k on horyzontami, głębią i precyzją dowodzenia. T ru d n o bezapelacyjnie stwierdzić, że Śniadecki jest ojcem biochem ii polskiej; ustalił on p ro ­ blem atykę biochem ii przez bad an ia m etabolizm u, ale za datę narodzin biochem ii p rzy jm u je się zw y k le 1879 r., gdy w ydzielono czynności enzymatyczne od kom órki. M im o w szystko genialne jest u Śniadeckiego łączenie tak różnych dziedzin, jak m e­

dycyna, chemia i biologia, każda w szerokim zakresie problem atyki.

Część ogólnobiologiczną dyskusji zam knął dw ugłos doc. Sarneckiego i doc. R y l­ skiej stw ierdzający, że Śniadecki b y ł zwolennikiem epigenezy, że jego teoria życia b y ła o ry gin aln a i że w ła ś c iw ie do dziś jest 'aktualna, choć w y m a g a uaktualnienia ter­ m inologii.

W uzupełnieniu re fera tu d ra Strojnow sk iego prof. R u tkow ski podkreślił dodat­ k o w e w a lo ry Śniadeckiego jak o lekarza. W oparciu o jego różne p race m edyczne zilustrował, jak znakom itym higienistą, eugenikiem , popularyzatorem w iedzy le k a r­ skiej b y ł Śniadecki. B y ł też rów nie znakom itym teoretykiem i praktykiem w zakre­ sie reanim acji: dał p recyzyjny przegląd chorób m ogących spow od ow ać śmierć po­ zorną, stosował sensowne sposoby anestezjologiczne, w y n alazł tzw. m iech p od w ó jn y, będący prototypem ap aratu do kontrolow anego oddychania.

6 Por. ró w n ież w nrze 4/1968 „ K w a rta ln ik a ” artykuł dra Stro jn o w sk iego Jędrzej

(6)

Kronika

421

W praktycznej, organ izacy jn ej części dysk usji doc. I. Stroński zap rop o n o w ał szczegółowe o pracow anie krakow skiego okresu Jędrzeja Śniadeckiego oraz p od jęcie starań, by przenieść jego prochy spod W iln a do Żnina. P rof. R u tko w ski p ostulow ał pełną krytyczną reedycję jego dzieł i zapoznanie z nim i zagranicy. Doc. Szpilczyński sugerow ał, że dalsze prace n a d Śniadeckim p o w in n y iść -#/ k ieru n k u b a d a ń n a d re ­ cepcją przez niego w iedzy eu ropejskiej o raz mad znajom ością jego dzieł w E uropie.

Sesję p od sum ow ał prof. Suchodolski. Z a p ro sił o n zainteresow anych b ad aczy do- udziału w p ro je k to w an ej przez Z a k ła d H istorii N a u k i i Tech niki P A N księdze roz­ p r a w o Śniadeckim oraz podkreślił, że w skaźnikiem zainteresow ań Śn iadeckim są nie tylko liczne sesje n au k o w e w ośrodkach uniwersyteckich, n ieraz organ izow an e kolejno przez różne in sty tu c je7, nie tylko obchody w Ż n in ie jako rodzinnym m ieście uczonego, ale także prace p row ad zon e przez badaczy z Kielc, Krotoszyna, P io trk o w a i innych miast.

Stanisław Brzozow ski

Z D Z I A Ł A L N O Ś C I

Z A K Ł A D U ' H I S T O R I I N A U K I I T E C H N I K I P A N

Z E B R A N I E O R G A N I Z A C Y J N E Z E S P O Ł U H IS T O R II N A U K L E Ś N Y C H W 1968 r. P ra c o w n ia Historii N a u k Biologicznych i M edycznych Z a k ła d u H istorii N a u k i i Techniki P A N p ow iększyła się o n o w o p o w o łan y zespół. Jest to liczący 17 członków Z esp ó ł H istorii N a u k Leśnych, przew odniczy m u prof. A . Ż a b k o -P o to p o - wicz, w iceprzew odniczącym jest prof. J. B ro d a, sekretarzem Z esp o łu zaś — dr Z. Szym anowska.

O rg an izacy jn e zebranie Z espo łu H istorii N a u k L eśnych odbyło się w d n iu 21 m a ­ ja 1968 r. Z e sp ó ł ustalił w ó w cza s zakres sw ego działania i p rz y ją ł p lan pracy n a u ­ kow ej.

Do problem atyki w chodzącej w zakres zainteresow ań Z espołu należą: historia szkolnictwa leśnego, szczególnie wyższego; zagadnienia nauk leśnych w historii to­ w a rzy stw nau k ow y ch ; historia dośw iadczalnictw a 'leśnego; ro z w ó j poszczególnych dyscyplin n au k o w y ch w leśnictwie, historia sp o rów n au k o w y ch i kształtow ania się n au k leśnych ja k o o drębn ej gałęzi n au k biologicznych; historia literatu ry leśnej; biografistyka; ro z w ó j bad ań bibliograficzn ych w leśnictw ie; syntezy ogólne.

Szczegółowy plan pracy Z espołu p rze w id u je:

1) O p racow an ie przez prof. E. W ięck o Zarysu historii nauk leśnych w Polsce

(1795— 1939) ja k o części Historii nauki polskiej w zarysie. 2) Z b io ro w e opracow anie

tem atu Pięćdziesięciolecie nauk leśnych w Polsce; p rzygotow aniem szczegółowego plan u zawartości tego w y d a w n ic tw a za jęła się kom isja w składzie; prof. Ż a b k o -P o - topowicz, prof. B rod a, prof. W ięck o , doc. S. B rzozow sk i; w ciągu 1969 r. n a zebra­ niach n au k o w y ch Z espołu będzie przedstaw ione i przedysku tow ane k ilk a re fe ra tó w dotyczących wym ienionego tematu. 3) O p raco w an ie d w ó c h następnych tem atów : je d ­ nego, poświęconego przedstaw ieniu stanu b a d a ń nad historią leśnictw a w Polsce, i drugiego, w y k az u jąceg o najpilniejsze p ro ble m y stojące przed historią leśnictwa. 4) P o d ejm o w a n ie przez członków zespołu tem atów in dyw id ualn ych , które złożą się n a rocznik „S tu dió w i M a te ria łó w z D z ie jó w N a u k i P o ls k ie j” , pośw ięcony dziejom nau k leśnych w Polsce.

Zofia Szym anowska

Cytaty

Powiązane dokumenty

Z ad an ia jej precyzow ał „Przegląd W szechpolski” następująco: „W społeczeństw ie tym , w sk u tek zastoju życia um ysłowego, w sk u tek szczu­ płej liczby

Given the role of the adaptive reuse of cultural heritage as the entry point for circular cities and its contribution to cultural heritage conservation and sustainable urban

Przy tak znacznym poszerzeniu problematyki przedstawionej w pracy, zabrakło kilku elementów, których można by się było tam spodziewać. Po pierwsze,

Jeszcze raz należy podkreślić, że otrzymaliśmy dojrzałą naukowo pracę o geografii Polski drugiej połowy XVI w., stanowiącą fragmenty przyszłej m

2000.. w siedzibie Zakładu Historii Niemiec i Stosunków Polsko-Niemieckich Instytutu Historii PA N w Poznaniu odbyły się uroczystości jubileuszowe poświęcone

Na posiedzeniu grupy Syndykatu Dziennikarzy Rzeszy Nie­ mieckiej w Warszawie (grupa niemiecka Klubu Prasy Zagranicznej) podjęto jednogłośnie następu­ jącą uchwałę:

Solving these challenges will be worthwhile because flapping wing drones promise numerous advantages: energy-efficient flight at small scales, a wide flight envelope (being able to

Dzieło to jednak, choć n ie przyjęte przez w spółczesnych, m iało kolosalne znaczenie dla krystalizacji kon­ cepcji ew olu cyjn ej samego Lam arcka.. 4