• Nie Znaleziono Wyników

Państwo krzyżackie w Prusach na drodze do księstwa stanowego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Państwo krzyżackie w Prusach na drodze do księstwa stanowego"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Brzeczkowski, Tadeusz

Państwo krzyżackie w Prusach na

drodze do księstwa stanowego

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 3, 441-454

1978

(2)

A R T Y K U Ł Y R E C E N Z Y J N E i P O L E M I K I

Tadeusz Brzeczkow ski

PAŃSTWO KRZYŻACKIE W PRUSACH

N A DRODZE DO KSIĘSTW A STANOWEGO

P ań stw o krzy żack ie w P ru s a c h uległo po 1466 ro k u pow ażnym p rzem ia­ nom politycznym a tak że gospodarczym i społecznym. P rzeo b rażen ia te sta ­ now iły, co jasno w y n ik a z b a d ań L o th a ra D rallego p rzy gotow anie do s e k u la ­ ry zacji P ru s w 1525 roku.

P ra c a L o th a ra D rallego pośw ięcona jes t n ajsła b iej dotąd p rzeb ad an em u okresow i dziejów p a ń stw a krzyżackiego w P ru sac h , tj. trzydziestoleciu 1466—■ 1497. A u to r postaw ił sobie am b itn e zadanie n a św ie tlen ia p rzem ia n gospodar­ czych, społecznych i w ew nętrzn o -p o lity czn y ch p a ń stw a krzyżackiego (Prus K rzyżackich). Szczególny nacisk położył n a zbadanie życia stanow ego P ru s K rzyżackich, k tó re dotąd nie doczekało się głębszej analizy. H isto ry c y n ie ­ m ieccy i polscy n ajw ię cej uw agi pośw ięcali bow iem stosunkom p olsko-krzy- żackim w ty m okresie.

D ralle o p arł się n a szerokiej bazie źródłow ej. W y k orzystał s ta ra n n ie obfite a słabo zbadane m a te ria ły arch iw a ln e ze S taatlich es A rc h iv la g er w G etyndze, z aw a rte w zespołach D eutsch o rd en sarch iv (DOA) i O rd e n sb riefa rch iv (OBA). P o n ad to k o rzy stał z a k t zjazdów stan ó w P ru s K rzyżackich (opublikow anych przez М аха Toeppena) i P ru s K ró lew sk ich (w y d an y ch przez K aro la Górskiego i M a rian a B iskupa) oraz z in n y ch m ateriałów . B ra k je d n a k tak ic h w y d a w n ictw ja k Hanserezesse i C odex epistolaris saeculi decim i quinti, t. 3. O bszerny a p a r a t n au k o w y (ponad 600 przypisów z licznym i cytatam i) pozw ala k o n fro n ­ tow ać w yw ody a u to ra z m ate ria łe m źródłow ym .

A u to r w y k o rzy stał liczne p ra ce histo ry k ó w niem ieckich. P ra c e polskie cy tu je w yjątkow o, co trze b a tłum aczyć ich odm ienną te m a ty k ą w sto su n k u do recenzow anej pracy, ja k też chyba n iezad o w alającą znajom ością języka pol­ skiego przez Drallego. N iem niej b ra k tak że w ielu p ra c niem ieckich, zwłaszcza dotyczących o sadnictw a (np. p ra cy K in y a Abe, Die K o m tu r e i Osterode des

D eutschen Ordens in Preussen 13H — 1525, K öln 1972). P ra c a D rallego dzieli

się n a dw ie części. Część pierw sza zaw iera om ów ienie s y tu a cji gospodarczo- -społecznej p a ń stw a krzyżackiego, w d ru g iej części D ralle om ów ił u stró j i sto­ s u n k i polityczne p a ń stw a zakonnego. W rozdziale I D ralle p rzed staw ił gospo­ darcze położenie Z ak o n u jako k o rp o racji kościelnej. S tw ierd ził znaczny sp a­ dek n iem al w szystkich rodzajów dochodów w ielkiego m is trz a (prócz w p ły w ó w

1 L. D ralle, Der S ta a t des D eu ts ch en O rd en in P r eu ssen n a ch d e m II. T h o rn e r Frieden.

U n ter s u ch u n g en zu r ö k o n o m isch en u n d s tä n d ep o litisch en G eschichte A ltp r eu s se n s zw is ch en

1466—1497, W iesbaden 1975, ss. 200, F r a n k f u r te r H isto risch e A b h an d lu n g e n , Bd. 9.

(3)

442

z reg ale bursztynow ego), co spow odow ane było zm niejszeniem tery to riu m

pań stw a krzyżackiego oraz faktem , iż objęło ono uboższą część P ru s (tylko jedno w ielkie m iasto — K rólew iec, rzadsze zalu d n ien ie k raju ). S taw iało to Zakon w niezw ykle tru d n e j sy tu a cji finansow ej, gdyż m iał on pow ażne zobo­ w iązania wobec zaciężnych z w ojny trzy n asto letn iej. D latego też budzi p ew ne zdziwienie stw ierdzenie D rallego, że Z akonow i n ie udało się skupić w szystkich środków dla rew izji tra k ta tu toruńskiego (s. 13). Czy to w ogóle było możli­ we? F a k t, iż k ról K azim ierz Jagiellończyk zobowiązał się w p aździerniku 1466 ro k u w ypłacić w ielk iem u m istrzow i 15 000 florenów św iadczy w y raźn ie 0 bardzo ciężkiej sy tu a cji finansow ej Z akonu pod koniec w o jn y trzy n a sto let­ niej. S y tu a cji tej n ie mogło zm ienić ra d y k aln ie żadne przedsięw zięcie o rg an i­ zacyjne an i n a w e t u strojow e w ielkiego m istrza i dostojników Zakonu. Z m iana położenia publiczno-praw nego m ogła n astąp ić jedynie przy ak ty w n y m poparciu m ilita rn y m i finansow ym ze s tro n y cesarza i k sią żąt Rzeszy, co było w ted y n iere aln e 2.

T ak w ięc now a o rganizacja tery to ria ln a p a ń stw a zakonnego stanow iła — ja k słusznie stw ierd ził d a lej D ralle — zabezpieczenie u trzy m an ia dostojników 1 b raci zakonnych (s. 13). P rzek o n u jące jest jego dalsze stw ierdzenie, że k r a j n ie uległ silnem u zniszczeniu w czasie w ojny. Ju ż w 1467 ro k u w k o m tu rstw ie p o k arm iń sk im było obsadzonych вО^/о łanów . W p ro k u rato rstw ie ostródz- kim — silnie zniszczonym — zaledw ie połowa. B ardzo zniszczone by ły okręgi P asłęka, M orąga i O stródy, a nieznacznie Sam bia. Chłopi m ieli możliwość u k ry c ia pieniędzy, b y d ła i narzędzi przed ra b u n k a m i żołnierzy krzyżackich i polskich. Po w ojnie sprow adzali ziarno siew ne z Polski, św iadczy to, że jed n a k posiadali nieco gotówki. S y tu a c ja gospodarcza p ań stw a zakonnego nie była więc k atastro faln a.

N apływ osadników z Mazowsza, Polski i L itw y w iąże D ralle z u b y tk iem ludności w P rusach, spow odow anym d ziałaniam i w ojennym i. Liczne przy ­ w ileje, w y d an e przez w ielk ich m istrzów po ro k u 1466, św iadczą o św iado­ m ej polityce sprow adzenia ty ch osadników (s. 14). D ralle widzi rozwój gos­ podarczy P ru s K rzyżackich już w pierw szych la ta c h po w ojnie, co jask raw o k o n tra s tu je z s y tu acją P ru s K ró lew sk ich (skargi stan ó w n a biedę, zniszczenie wsi i m ały c h m iast). P ru s y K rzyżackie b yły więc m n iej zniszczone niż P ru s y K ró lew ­ skie, stąd czarn y obraz k r a ju w sk a rg ac h stan ó w P ru s K ró le w s k ic h 3 należało­ by uznać po części za celowo przesadzony. W iadom o jednak, że ziem ia cheł­ m iń sk a i Pom orze G dańskie uleg ły pow ażnym zniszczeniom w czasie w ojen Z akonu z P o lsk ą w pierw szej połowie XV w ieku. W czw arty m dziesięciole­ ciu XV w ie k u w n ie k tó ry c h reg ionach b y ły p u stk o w ia obejm ujące do 80°/o a re a łu wsi. Do tego doszły zniszczenia w czasie w o jn y trzy n asto letn iej.

D ralle obliczył stałe dochody w ielk ich m istrzów n a około 10 000 g rzy w ien p ru sk ic h rocznie. Z przytoczonych przez niego in fo rm acji (s. 17) w ynika, że sta n y p a ń stw a zakonnego płaciły podatki nadzw yczajne przez 19 la t w ciągu 30 la t om aw ianego okresu. D la p o ró w n a n ia P ru s y K ró lew sk ie ty lk o około 10 la t (wg m oich obliczeń). Różnice te w y n ik a ją głów nie z odm iennego u k ła ­ d u sił w obu częściach P ru s i zapew ne ze stopnia zniszczenia k raju .

2 W Rzeszy istn iał głęb o k i ro zk ład w e w n ętrzn y , a rząd y cesarza F ry d e ry k a b y ły n ie­ u d o ln e (w 1479 r . u tr a c ił n a w e t A u strię n a rzecz M acieja K o rw in a, k ró la Węgier).

(4)

P aństw o krzyżackie n a d r o d z e d o księstw a s ta n o w e g o 443 W pływ y z akcyzy zm ieniały się w zależności od stopy opo d atk o w an ia itp. od 4400 do 7400 g rzy w ien (s. 17). N ato m iast w P ru s a c h K ró lew sk ich akcyza po­ w szechna przynosiła około 8000 g rzy w ien (moje obliczenia w o parciu o A cten

d er Ständetage Preussens K öniglichen A n teils, 1466— 1479, Bd. 1 F ra n z a

T h u n erta). Szos krzyżacki przyniósł w 1485 ro k u 2000 g uldenów czyli 8000 m ały ch g rzy w ien pruskich. W P ru s a c h K ró lew sk ich w p ły w y z szosu b y ły n iż­ sze niż z akcyzy (a w ięc poniżej 8000 grzyw ien). W pływ y podatkow e w obu k ra ja c h b y ły w ięc zbliżone, (jeśli n ie liczyć liczby lat, w k tó ry ch zbierano podatki), choć P ru s y K ró lew sk ie b yły bogatsze (trzy w ielk ie m iasta, gęstsze zaludnienie). O dzw ierciedla to u k ła d sił m iędzy w ład ca m i a s ta n am i w obu k ra ja c h (silniejsza pozycja w ielkiego m istrza w p a ń stw ie k rz y ż a c k im )J.

Łączne dochody w ielkiego m istrza w ynosiły około 16 000 g rz y w ien (s. 19). D ralle stw ierd ził w ysokie uposażenie dostojników Zakonu. N a p rz y k ła d w ielki szp ita ln ik o trzy m ał z k o m tu rs tw a p o karm ińskiego 2192 g rz y w n y już w 1467 roku, a w ięc zaraz po w ojnie. Ogólne dochody p r o k u ra to ra N idzicy w yniosły w 1485 ro k u około 1490 g rzy w ien (s. 29). D la p o ró w n an ia dochody sta ro sty m alborskiego A m brożego Pam pow skiego w 1510 ro k u w yniosły co n a jm n iej 10— 12 tysięcy g rzy w ien 5 (a w k ró tce po ro k u 1466 zapew ne połow ę te j sumy), ale to staro stw o było najb o g atsze w całych P ru s a c h i K oronie. Dochody in ­ n y c h staro stó w p ru sk ich b y ły znacznie m niejsze i, ja k sądzę, po ró w n y w aln e z dochodam i k o m tu ró w i p ro k u ra to ró w krzyżackich.

W rozdziale d ru g im D ralle przed staw ił położenie m a te ria ln e i społeczne szlachty i chłopów w p a ń stw ie krzyżackim . P o tw ierd ził on dotychczasow e przypuszczenie, że osiedlenie się części dowódców zaciężnych krzyżackich w p a ń stw ie zak o n n y m w zm ocniło sta n szlachecki, a szczególnie bog atą szlach­ tę 6. N ajbogatsi z n ich — Schliebenow ie — o trzy m ali 2 m iasta , 14 w si i 3 je­ ziora. Z podanej przez D rallego liczby łan ó w i m łynów m ożna w yliczyć do­ chód S chliebena n a k ilk a se t g rzy w ien rocznie. O pozycji m a te ria ln e j bogatej szlachty św iadczy in n y p rzykład. A b ra h a m D ohna w ziął od w ielkiego m istrza w zastaw m iasto D o llstad t za cenę 1000 florenów (s. 45), czyli 4000 m ały ch grzy w ien pru sk ich . K w o ta t a stanow i w ięc około 40e/o sta ły c h dochodów w ielkiego m istrza. Z grom adzenie ta k ie j k w o ty przez Dohnę św iadczy o tym , że jego dochody rów nież m u siały w ynosić co n a jm n iej k ilk a se t g rzy w ien rocz­ nie. Pod w zględem dochodów Schliebenow ie, D ohnow ie i k ilk a in n y ch rodów szlacheckich zajm ow ali w ięc (jako g ru p a) czw arte m iejsce w k r a ju (po w ie l­ k im m istrzu, b isk u p ach i dostojnikach). Św iadczy to o silnej pozycji m a te ­ ria ln e j bogatej szlach ty i w y n ik a ją cy m z tego znaczeniu politycznym . N ie­ m n iej D ralle pom inął k ilk ad ziesiąt in n y ch rodzin, k tó re o trzy m ały od Z ak o n u n ad ziały ziem skie w zam ian za nie spłacony żołd.

D ra lle stw ierd za d alej, że osiedlenie się dowódców zaciężnych i ich żoł­

4 K. G órski, M o n arch ia p ols ka a s ta n y Pru s K r ó le w s k ic h w 11 poło w ie X V w ., w : P r a c e

z d z ie jó w P o lsk i fe u d a ln e j o fia ro w a n e R. G ró d eck ie m u го iQ-ta, rocznicę u ro d zin . W a rsza w a

I960, ss. 277—283 oraz His toria Pom o rza , t. 2, cz. 1, P o zn ań 1976, s. 134.

5 J . W iesiołowski, A m b r o ż y P a m p o w s k i — s ta rosta Jagiellonów . Z d z iejó w a w a n su spo­

łecznego na p rzeło m ie średnio w ie cza i odrodzenia, W ro cław —W arszaw a—K ra k ó w —G d ań sk 1976,

s. 134.

6 J . V oigt, G e s c h ic h t e P re u s s e n s , Bd. 9, K ö n ig sb erg 1839, ss. 14—15; H isto ria P o m o r z a ,

(5)

444

n ierzy w P ru s ac h K rzyżackich sprzyjało zagospodarow aniu k r a ju (s. 41). Szkoda, że a u to r nie rozw inął tego zagadnienia. Z apew ne chodziło ш и o to, że now i posiadacze ziemscy p o p ierali osadnictw o w e w n ętrzn e i im ig rację spo­ za Prus. D ralle n ie porów nał działalności o rg an izato rsk iej bogatej szlachty i dostojników krzyżackich, a chodzi tu o ocenę d w u różnych m odeli gospoda­ ro w a n ia — p ry w atn eg o i państw ow ego. Z in fo rm acji p odanych przez niego w rozdziale I (ss. 20—23) w ynika, że n a stąp ił rów nież znaczny rozw ój w si i fo lw ark ó w w d o brach zarządzanych przez k o m tu ró w i p ro k u ra to ró w k rz y ­ żackich. Pozycja m ate ria ln a całego s ta n u szlacheckiego nie b y ła jed n ak m oc­ na, skoro jeszcze w la ta c h 1539—1540 tylko 20°/o d ó b r szlacheckich p rz e k ra ­ czało 10 łanów , 3 5% m iało w ielkość 5—10 łanów , zaś 4 5 % — m niej niż 5 ła ­ nów. Isto tn e jest p y tan ie, ja k ą część ziemi u p ra w n e j stan o w iły d obra szlacheckie a ja k ą krzyżackie. D ra lle pow inien b y ł podać liczbę w si w różnych ty p ac h własności, p rzy n ajm n iej n a podstaw ie istn ie jąc ej lite ra tu ry , a także d an e dotyczące pow ierzchni u p ra w n ej w si oraz przybliżoną pow ierzchnię la ­ sów i pustkow i.

Większość chłopów podlegała urz ęd n ik o m Z akonu, a znaczna część szlach­ cie. W 1478 ro k u szlachcie udało się przeforsow ać w p row adzenie do o rdynacji k ra jo w ej postanow ienia, że synow ie chłopscy będą m ogli osiedlać się także w d o b rach szlacheckich, a nie tylko w d o b ra ch krzyżackich i kościelnych. In n y p u n k t zezw alał chłopom spoza P ru s n a osiedlenie się w d o b rach szla­ checkich (w p rojekcie przew idyw ano zezw olenie n a osadnictw o jedynie w do­ b ra c h krzyżackich i kościelnych — ss. 44—45). Z m iany te św iadczą o ak ty w n o ­ ści politycznej i gospodarczej szlachty, ale m oim zdaniem nieprzypadkow o nastąpiło to w ro k u 1478, gdyż now y w ielk i m istrz M arcin T ruchsess p róbo­ w a ł w te d y pozyskać poparcie stan ó w d la p ro jek to w a n ej w ojny z Polską o zrzu­ cenie polskiego zw ierzchnictw a. A w an tu rn icze dążenia wielkiego m istrza osła­ b iały więc Zakon, a w zm ocniły pozycję stanów .

Położenie chłopów było w edług oceny D rallego raczej korzystne, p o m ija­ jąc lata n ieurodzajów i epidem ii. Chłopi prow adzili h an d el z obcym i kupcam i, z arab iając n a tran sp o rcie, w arzy li piwo, co zw alczały m iasta. W y raźne po­ gorszenie położenia chłopów nastąpiło dopiero od końca XV w iek u w sk u te k w ydanego pod naciskiem m iast zakazu u p ra w ia n ia h a n d lu przez chłopów i zw iększenia św iadczeń n a rzecz szlachty (s. 50). D ralle om ów ił też położenie służby p ru sk ie j i niem ieckiej. O rd y n acja z 1482 ro k u z ab ra n iała z atru d n ia ć służbę p ru sk ą w m iastach, b yła w ięc k o rzy stn a dla szlachty po trzeb u jącej lu ­ dzi do p ra cy w fo lw a rk a c h i karczm ach. W 1494 ro k u nak azan o w olnej służbie osiedlać się n a opuszczonych łanach. Służba w d o b ra ch krzyżackich, a szczegól­ n ie ludzie zap ew n iający urzęd n ik o m k rzy żack im w ygodne życie, a w ięc p ie ­ k arze, kucharze, piw ow arzy, z arab ia ła dużo, ty le co niższy k le r zam ieszkujący

na zam kach krzyżackich (s. 53).

W rozdziale III omówił au to r sy tu ację gospodarczą i społeczną m iast, stw ierdzając, że położenie K rólew ca zaraz po w ojnie było tru d n e, ale po­ praw iło się dzięki posunięciom gospodarczym i fisk aln y m w ielkiego m istrza. P osunięć ty c h jed n ak nie przedstaw ił. W ątpliw e, aby w ielk i m istrz m ia ł w te ­ d y realn e możliwości w p ły w a n ia n a sy tu ację gospodarczą K rólew ca. Z akoń­ czenie w o jn y um ożliw iało odbudow ę zniszczonych w si i m ały ch m iast, co sp rzy jało odrodzeniu h a n d lu w ew nętrznego i dalekosiężnego, k tó re z kolei

(6)

P aństw o krzyżackie n a d r o d z e d o k sięstw a s ta n o w e g o 445 m ia ły decy d u jący w p ły w n a sy tu ację gospodarczą tego m iasta. A u to r w ym ie­ nił p a rtn e ró w han d lo w y ch K rólew ca: Anglię, D anię, F ra n c ję , N ow ogród, N iem ­ cy, M azowsze, Polskę i Litw ę. W w yw ozie z K ró le w ca p rzew aż ały p ro d u k ty ro ln e — zboże, len, chm iel — i leśne — drew no, popiół, smoła. R y w alizacja K ró ­ lew ca z G dańskiem o pozycję w H anzie i w h a n d lu z L itw ą nie przeszkodziła jed n a k G dańskow i rep rezentow ać K ró lew ca n a zjazdach H anzy, g d y w ielk i m istrz zab ro n ił tem u m ia stu w n ich uczestniczyć. T a decyzja w ielkiego m istrza w y m ag a je d n a k szerszego om ów ienia, gdyż odbija ona sto su n e k Z ak o n u za­ rów no do H anzy ja k i do m ia st w łasnego k ra ju . W ielki m istrz p o p a rł u p ra w ­ n ien ia handlow e K ró lew ca w sporze z k upcam i litew skim i. C iekaw e, dlaczego przy zn ał on K n ip a w ie a n ie S ta re m u M iastu tzw. b ra k ę, czyli u p ra w n ien ia k o n tro lo w an ia jakości popiołu sprow adzanego z L itw y, co przynosiło spore dochody. P ró b o w ał także rozszerzyć to p raw o n a sól w yw ożoną z K rólew ca n a L itw ę, m im o p rzeciw działania G dańska, a tak ż e k ró la polskiego.

W y jaśn ien ia w y m ag a też ograniczenie sam odzielności h an d lo w ej K ró ­ lew ca przez w ielkiego m istrza. C iekaw e, czy decyzja ta w y n ik a ła z niechęci Z akonu do m iast p ru sk ic h za ich isto tn ą rolę w Z w iązk u P ru s k im i w w o jn ie trzy n asto letn iej, czy ze zm iany poglądu w ielk ich m istrzó w n a pozycję spo­ łeczną m ieszczaństw a. Z nane jes t też dążenie Z ak o n u do w zm ocnienia w łasn e­ go h an d lu . D ralle nie w y ja śn ił jed n a k te j spraw y.

M ałe m iasta by ły silnie zniszczone w czasie w ojny, z czego w y n ik a ła ich późniejsza słabość gospodarcza i polityczna. P rzy p o m in a to położenie m ały ch m ia st w P ru s a c h K ró lew sk ich w ty m okresie. Z jazd stan ó w obu części P ru s w E lblągu w lu ty m 1467 u c h w alił zw olnienie od czynszów n a 5 la t z ru jn o w a ­ ny c h w o jn ą m ie sz cz a n 7. Z biegłym do m ia st w czasie w o jn y chłopom dano możliwość w yboru: pozostanie w m iastach (przy u tra c ie p ra w a do ziemi) lu b p o w ró t n a wieś. Był to kom prom is m iędzy m iastam i a szlachtą.

Z jazd w E lb ląg u św iadczy w y ra źn ie o istn ien iu w ięzi m iędzy P ru s a m i K rólew skim i i K rzyżackim i, gdyż decyzje tego zjazd u dotyczyły obu części P ru s . Szkoda, że D ralle nie po d jął się w y jaśn ien ia, czy w ięzi te w y n ik a ły z po­ czucia p ew n ej w spólnoty politycznej społeczeństw a obu części P ru s (św iado­ mość pru sk a), czy też z więzi gospodarczych? W spólne zjazdy stan ó w obu części P ru s o dbyw ały się n a p odstaw ie u sta le ń p o d jęty ch w czasie ro k o w a ń poko­ jo w y ch w T o ru n iu w p aźd ziern ik u 1466 roku.

D ralle stw ie rd ził istn ie n ie k o n k u re n c ji h an d lo w ej m iędzy K rólew cem a m ały m i m ia sta m i oraz m iędzy m ały m i m ia stam i a chłopam i. W ielki m is trz ograniczył liczbę targ ó w i ja rm a rk ó w w m iasteczk ac h z udziałem kupców kró lew ie ck ich z obaw y — być m oże — p rzed m ożliw ością u zy sk an ia silnej pozycji gospodarczej przez K rólew iec. Było to w ięc u stępstw o n a rzecz m a ­ ły ch m iast, św iadczące o nieufności w ielkiego m is trz a do w ielk ich m iast.

In teresu jąco w y p a d ła an aliza s tr u k tu r y społecznej K n ip a w y (jednego z trze ch m ia st K rólew ca) n a p odstaw ie re je s tru szosu tego m ia sta z 1477 roku. D ralle w y ró żn ił sześć k las m ajątk o w y ch . Do p ierw szej (najbogatszej) należeli m ieszczanie posiadający m a ją te k o w arto ści przeszło 1000 g rz y w ien (najza­ m ożniejszy m ieszczanin m ia ł 3092 g rzy w n y m ajątk u ). B yli to k u p cy u p ra w ia ­ 7 A c t e n d e r S t ä n d e t a g e P r e u s s e n s . K ö n i g l i c h e n A n teils (14661479). B d. 1, D anzig 1896, ed. F. T h u n e rt, s. 20.

(7)

jący h an d el dalekosiężny. Do d ru g iej klasy D ralle zaliczył osoby posiadające m a ją te k od 501 do 1000 grzyw ien. N ależeli tu zam ożni k upcy u p ra w iając y h a n ­ del w ew nętrzny. Do trzeciej należeli m ieszczanie o m a ją tk u 251— 500 g rz y ­ w ien. B yła to w a rstw a średniozam ożna. N ależeli do n iej bogatsi rzem ieślnicy i pom niejsi kupcy. Do c zw artej i piątej k lasy zaliczeni zostali d robni rze­ m ieślnicy i kupcy, do szóstej — zbiedniali rzem ieślnicy i ludzie najem ni. Z astan aw iają duże różnice m ajątk o w e w śród rzem ieślników — przynależność do czterech k las m im o reg la m en tacji cechowej.

Ludzie bogaci i zam ożni m ieszkali ty lk o przy 3 ulicach. T am m ieszkała także część biedaków — zapew ne służba i in n i n a je m n i obsługujący boga­ ty ch mieszczan. P ierw sze trzy k lasy m a jątk o w e stanow iły 25% ludności, ale p osiadały aż 8 0 % m ają tk u . Św iadczy to o silnym zróżnicow aniu m ają tk o w y m m ieszczan K nipaw y.

Dla p o ró w n an ia D ralle om ów ił też s tru k tu rę społeczną m ałego m iasta — B artoszyc, ale dopiero w 1498 roku, czyli w 21 la t później niż K rólew ca. T u ta j k o n c en trac ja m a ją tk u b y ła rów nież duża (pierw sze trz y klasy sta n o ­ w iły 30%" ludności m iasta i p osiadały 8 0 % m ajątk u ), choć m niejsza niż w K nipaw ie. O dsetek biedoty b y ł w K n ip aw ie w iększy, gdyż duże m iasto było b ard ziej a tra k cy jn e d la zbiegłych chłopów.

W d ru g iej części studium , ja k już w spom niano, D ralle om ów ił ustró j i stosunki polityczne p ań stw a zakonnego. Rozdział I pośw ięcił u stro jo w i i sy ­ tu ac ji politycznej P r u s K rzyżackich w la ta c h 1467— 1479. P o d jął próbę u s ta ­ lenia, kto był p a n em k ra ju : w ie lk i m istrz czy też Z akon. Reces zjazdu stan ó w z 1473 ro k u w sk az y w ałb y n a w ielkiego m istrza. Z recesu zjazdu w Św iętej S iekierce w 1476 ro k u w ynika, iż sta n y uzn ały w ielkiego m istrza za p ra w o w i­ tego dziedzicznego p ana, a więc za w ładcę. Reces zjazdu z 1477 ro k u nie d a je n a to p y tan ie jednoznacznej odpowiedzi, bow iem s ta n y złożyły przysięgę w ie r­ ności w ie lk iem u m istrzow i i Zakonow i, a w ięc w ładcy zbiorow em u. W 1478 ro k u stw ierd ziły jednak, że hołd sk ład ały ty lk o w ielk iem u m istrzow i, choć p otem nie zaprzeczyły w ielk iem u m istrzow i, że złożyły przysięgę tak że Z ak o ­ nowi. W 1479 ro k u po złożeniu przez w ielkiego m istrza hołdu królow i polskie­ m u s ta n y ośw iadczyły, że u w ażały w ielkiego m istrz a za księcia k r a ju i p r a ­ w ow itego pana. W czasie rządów T ie ffen a (1489— 1497) ośw iadczyły, że nie chcą odejścia z k r a ju w ielkiego m istrza, ich praw ow itego p a n a i księcia k ra ju .

T ak więc D ra lle nie doszedł do jednoznacznego stw ierdzenia, kto b y ł p a ­ n e m k ra ju . Z powyższego p rzeglądu w ynika, że s ta n y u w ażały w ielkiego m is trz a za p a n a k ra ju , a dostojnicy krzyżaccy w p ierw szy ch k ilk u n a s tu lata ch po ro k u 1466 dom agali się, aby sta n y u zn ały cały Z akon za p a n a k ra ju . U kład sił w p a ń stw ie k rzyżackim do ro k u 1478 w y ra ża ł się, ja k sądzę, p ew ną ró w n o w ag ą m iędzy w ie lk im m istrzem , do sto jn ik am i Z ak o n u i stanam i. Po 1479 ro k u s ta n y zyskiw ały coraz w iększe znaczenie i w ielkiego m is trz a u w a ­ żały za p a n a k ra ju . Nic dziw nego, że J a n a von T ieffen a ty tu ło w a ły ju ż k się­ ciem k ra ju . Tow arzyszy tem u stw ierdzony przez D rallego proces stopniow ego przek ształc an ia się P ru s K rzyżackich w p ań stw o stanow e.

Z przeprow adzonej przez D rallego analizy uczestników zjazdów ogólnych w ynika, iż b ra li w n ich udział dostojnicy, b iskupi, szlachta, w olni i p rz e d sta ­ w iciele m iast. C iekaw e je s t w y jaśn ien ie w y ra że n ia „R äte u n d S tä d te ” (jako uczestników zjazdów) jako m iast m ają cy ch ra d y oraz m iasteczek posiadających

(8)

sołtysów. Św iadczy to n iew ątp liw ie o słabości m ały ch m iast, z k tó ry ch tylko cząść m ia ła rady. U dział gm in m iejsk ich w oddzielnych ro k o w an iach m ia st z w ielk im m istrzem w sp ra w ie p odatków oznaczał siln ą ko n tro lę ra d przez m ieszczan.

W yrazem p rzem ian w k o rp o racji zakonnej było w ystę p o w an ie n a zjazdach dostojników Z ak o n u i b isk u p ó w w śród stan ó w (1485, 1496). D ostojnicy i bis­ k u p i byli w ięc częścią stanów , co św iadczy o stan o w y m zróżnicow aniu k o r­ p o racji zakonnej.

W edług D rallego Z akon uw ażał, że uchw alone przez s ta n y p o d a tk i służą k o rp o racji zakonnej, a nie potrzebom k ra ju . J e s t to chyba ocena zbyt ostra. Z akon nie pom ijał s p ra w k ra ju , lecz s ta w iał je n a d ru g im m iejscu. W 1468 ro k u s ta n y u ch w aliły p o d atk i d la d o b ra Z ak o n u i stanów , co w yw ołało sp rze­ ciw dostojników .

D opiero w ie lk i m is trz H e n ry k R ich ten b erg (1470— 1477) zaczął w yżej sta ­ w iać dobro k r a ju niż Zakonu, chcąc pozyskać poparcie stan ó w d la sw ej po­ lity k i upo rząd k o w an ia s p ra w p ań stw a. N ie dopuścił je d n a k do zdobycia przez szlachtę przew agi nad pozostałym i stanam i. Św iadczy to o polityce u trz y m y ­ w a n ia ró w n o w ag i m iędzy sta n am i i silnej pozycji w ielkiego m istrza. Dążenie jego n astępcy, M arcin a T ruchsessa (1477— 1489), do zrzucenia zwierzchności k ró la polskiego w drodze w o jn y oznaczało w ysunięcie in teresó w Z akonu przed dobro k ra ju , ale n ie powiodło się w s k u te k zdecydow anego o poru stan ó w w 1479 ro k u 8. Od 1477 ro k u s ta n y podkreślały, że p o d atk i m ogą być prz ez n a­ czone jed y n ie n a odparcie zagrożenia k ra ju . K ra j i p a n k r a ju m ieli w spólnie pokonyw ać w szystkie trudności. Oznaczało to dążenie sta n ó w do w spółudziału w rząd ach p aństw em . T ruchsess nie b y ł ty m zain tereso w an y , ale s ta n y u c h w a ­ lały podatki, k tó re um ożliw iły p rz y gotow anie się Z ak o n u do w o jn y z Polską. D ra lle n ie w y ja śn ił zadow alająco tej niek o n sek w en cji w polityce stanów . Być może było to po d y k to w an e — o czym pisze D ralle w in n y m m iejscu — n ie ­ chęcią sta n ó w krzyżackich do obcej im zw ierzchności polskiej (stąd u ch w ały podatkow e), k tó ra je d n a k n ie szła ta k dalece, b y zdecydować się n a w y cze r­ p u jąc ą i niszczącą w ojnę z P o lsk ą (dlatego zm usiły T ruchsessa do porzucenia w o jn y z królem ).

In teresu jąco w y p ad ła analiza k o n flik tu D ietrich a C uby, b isk u p a sa m b ij- skiego, z w ie lk im m istrzem H en ry k iem R ich ten b erg iem w la ta c h 1471— 1474. K o n flik t ten zaczął się od u zy skania przez b isk u p a b u lli odpustow ej d la sw ej diecezji z pom inięciem korzyści Zakonu. C uba u zyskał poparcie części dostoj­ n ik ó w zm ierzających do zrzucenia zw ierzchnictw a polskiego w drodze w ojny T u n g en a z k ró lem K azim ierzem . R ich ten b erg chciał u n ik n ąć w ojny, czym n a ­ raził się dostojnikom . N ależy stw ierdzić, że w ielk i m istrz ro zeg rał k o n flik t z b isk u p e m bardzo u m ie jętn ie i spokojnie, choć działalność C u b y godziła w je ­ go w ładzę (biskup od m aw iał sw ojej zgody n a u ch w alen ie p o d a tk u w jego diecezji). R ich ten b erg u n ik a ł bezpośredniego s ta rc ia w p oczątkow ym okresie sporu, g d y b isk u p m ia ł silne poparcie dostojników . D oprow adził stopniow o do osam otnienia p rz eciw n ik a i dopiero wów czas złam ał go. Z d an iem D rallego n astaw ie n i opozycyjnie dostojnicy zerw ali z C ubą, g d y poznali jego n a d m ie rn e am bicje (być może chciał zostać w ielk im m istrzem ). W ielki m istrz uzyskał

P aństw o krzyżackie na d r o d z e d o księs tw a s ta n o w e g o 447

(9)

448

p oparcie stanów i to zadecydow ało o całkow itej klęsce Cuby (zm arł w w ięzie­ n iu w 1474 r.). D ralle nie zdołał jednoznacznie w y jaśnić m otyw ów opozycji Cuby. Z apew ne biskupow i chodziło o zdobycie znacznej niezależności diece­ zji sam bijskiej od Z akonu s, o czym św iadczy nieudzielenie przez Cubę zgody n a nałożenie p o d a tk u n a Sambię.

Rozdział II pośw ięcił D ralle stosunkom Z akonu z Polską w lata ch 1470— 1479 n a tle w a lk i o obsadę b isk u p stw a w arm ińskiego m iędzy k ró lem K azim ie­ rzem a T ungenem . R ich ten b erg nie chciał angażow ać się w k o n flik t po s tro ­ nie T ungena, obaw iając się w o jn y z Polską. Polacy nie dow ierzali jed n a k w iel­ k iem u m istrzow i, gdyż n ie p o parł k ró la przeciw T ungenow i. W edług D rallego K azim ierz Jagiellończyk każdego, k to nie p o p ierał go w ty m sporze, posą­ dzał o sp rzy jan ie Tungenow i. Czy rzeczyw iście k ró l n ie m iał racji? N e u tra l­ ność R ich ten b erg a b yła sprzeczna ze zobow iązaniam i p a ń stw a zakonnego w o­ bec zw ierzchnika polskiego. Poza ty m D ralle pisze o pomocy finansow ej i zb ro jn ej n iek tó ry ch dostojników d la T u ngena przy o panow yw aniu W arm ii w 1474 roku. Różnice w ocenie postaw y Z akonu wobec tego k o n flik tu m iędzy h isto ry k am i niem ieckim i i polskim i w y n ik a ją z odm iennej in te rp re ta c ji posta­ now ień t r a k ta tu toruńskiego z 1466 roku. H isto rio g rafia niem iecka k w estionu­ je fo rm aln ą podległość len n ą Zakonu. E rich W eise zasadniczą w agę p rzy w ią ­ zuje jedynie do przysięgi n a t r a k t a t t o r u ń s k i 10. J e s t to in te rp re ta c ja niepełna. H istorycy polscy a k ce n tu ją zagadnienie h o łd u lennego w ielk ich m istrzów , p rzy n ajm n iej de facto jeśli n ie de iu re Być może należy liczyć się b ard ziej ze sk u tk a m i fo rm aln ej zw ierzchow ności papieża n ad Zakonem . U trzy m a n ie zwierzchności papieża daw ało w ielk im m istrzom p ra w n ą możliwość kw estiono­ w a n ia zwierzchności k ró la polskiego w sp rzy jający m Z akonow i układzie sił w E u- pie Środkow ej. D ralle p rzyznaje dalej, że R ich ten b erg p ra g n ą ł u n ik n ąć u su ­ nięcia T u n g en a z W arm ii, a jednocześnie n ie n arazić Z ak o n u n a k o n flik t z Polską. W ielki m istrz n ie p rz y ją ł też żądań K azim ierza Jagiellończyka do­ tyczących zam knięcia dró g n a W arm ię, co postaw iłoby W arm ię i T u ngena w tru d n e j sy tu acji gospodarczej i politycznej. N eutralność R ich ten b erg a była częściowa, a w ięc k o rz y stn a d la Tungena. W początkow ym okresie n a rzecz T u n g en a d zia łał tak że C uba jako p ro k u ra to r krzyżacki w Rzymie, zresztą w b re w in stru k cji R ichtenberga. S tą d pow stały po d e jrzen ia króla, że Zakon i w ielk i m istrz p opierali Tungena. S p raw ę k om plikow ała dodatkow o opozycja k ilk u dostojników (w ielki m arszałek, k o m tu rzy P asłęk a, O stródy, M orąga) w o­ bec te j p o lityki R ichtenberga.

R ich te n b erg osłabił opozycję, ale sta n y udzieliły jej p o p arcia u ch w alając w 1474 ro k u in stru k cję dla delegacji krzyżackiej u d ającej się n a zjazd ze sta n am i P ru s K ró lew sk ich w M alb o rk u w k w estii po p arcia d la Tungena. P rzed staw iciel Z akonu n a ten zjazd, M arcin Truchsess, zarzucił królow i n a ­

9 P o r. rece n zję p r a c y D rallego p ió ra M. B isk u p a, Z ap isk i H istoryczne, 1977, t. 42, z. 2, ss. 123—124.

10 E. Weise, Die B e u rteilu n g d es Z w eiten T h o rn e r Vertrages v o n 1466 d u rch die Z e i t ­

genossen bis z u m Ende sein er R e c h tw i r k s a m k e i t im Ja h re 1497, Z e its c h rift f ü r O stforschung,

1966, J g 15, H. 4, ss. 601 i n.

11 M. B iskup, Zagadnie nie w a żn o śc i i in terp re ta cji tr a k ta tu to ru ń skie g o 1466, K w a rta ln ik H istorycz ny, 1962, t. 69, ss. 307 i n.

(10)

P aństw o krzyżackie n a d r o d z e d o księstw a sta n o w e g o 449-ru szen ie postanow ień pokoju to449-ruńskiego, bow iem k ró l nie prosił w ielkiego m istrza o ra d ę w sp ra w ie obsadzenia b isk u p stw a w arm ińskiego. Ten zarzu t c h ara k te ry zu je w y raźn ie pogląd stro n y krzyżackiej n a ograniczone u p ra w n ie ­ n ia k ró la wobec W arm ii i n a p ra w a Z ak o n u do udzie lan ia ra d królow i pol­ skiem u, ty m b ard ziej że w ielk i m istrz b y ł członkiem ra d y królew skiej.

W y d aje m i się, że w konflikcie k ró la z T ungenem Z akon chciał w 1474 ro k u w y stąp ić głów nie w roli sy g n atariu sza tra k ta tu to ruńskiego z 1466 roku. T a pozycja d a w ała b y Z akonow i, w jego rozum ieniu, p ra w o decydow ania w sp raw ie T u ngena w spólnie z k ró lem (świadczą o ty m roszczenia T ruchsessa n a zjeździe m alb o rsk im w 1474 roku). P ra w n e p odstaw y ty ch roszczeń Zakonu b y ły jed n a k bardzo słabe, bo przecież t r a k t a t to ru ń sk i ograniczał niezależność Z ak o n u czyniąc go fak ty czn ie len n ik iem k ró lew sk im lz.

S p ó r m iędzy do sto jn ik am i a stro n n ictw e m R ich ten b erg a zaostrzył się w 1475 roku. W ielki m istrz zaczął ulegać naciskom dostojników i prośbom T u n g en a o poparcie jego spraw y. W m aju 1475 ro k u R ich ten b erg odbył n a ­ ra d ę z T u n g en em i został przez niego pozyskany a rg u m e n ta m i o potrzebie u trzy m an ia pokoju i zap ew nienia k ra jo w i pomyślności. W ydaje się, że Dralle- zbyt w ielk ą w agę p rzy w iązu je do w p ły w u a rg u m e n tó w T u n g en a n a R ic h te n - berga. Z ap ew n e w iększe znaczenie m ia ła obaw a w ielkiego m istrza, że p e łn e podporządkow anie W arm ii Polsce osłabi pozycję Z ak o n u wobec k ró la polskie­ go, a w zm ocni ta k ciążącą K rzyżakom zw ierzchność polską.

Z arz u ty polskie pod ad resem Z ak o n u o udzielenie pom ocy T ungenow i od­ p a rł R ich ten b erg stw ierdzeniem , że czynią to ludzie n ie podlegający m u (daw ­ n i zaciężni krzyżaccy). D ralle p rz y jm u je jed n ak , że pomocy tej udzielali ró w ­ nież n iek tó rzy dostojnicy, co potw ierdza słuszność zarzutów ze stro n y pol­ skiej. Pisze on d alej, że sta n y krzyżackie p ra g n ęły w y k o rzy stać k o n flik t w e w ­ n ą trz Z akonu i p o p a rły p o stu laty s tro n n ictw a w ojennego. U znały, że k ró l n a ­ ru szy ł p o stanow ienia t r a k ta tu toruńskiego, chciały jed n a k u trzy m an ia „w ie­ czystego p o k o ju ”. P oniew aż n ie było w ów czas re a ln e j groźby a ta k u ze s tro n y Polski, niczym n ie ryzykow ały.

Podczas zjazdu w Ś w iętej Siekierce w 1476 ro k u radzono n ad polskim i żądaniam i, dotyczącym i udzielenia przez w ielkiego m istrz a pom ocy k ró lo w i w jego w alce z Tungenem . R ich ten b erg polecił stanom , aby ra d ziły n ad za­ p ew n ien iem k ra jo w i pokoju i pożytku. S ta n y opow iedziały się je d n a k za T u n ­ genem . Z am ierz ały n a w e t prosić s ta n y P ru s K ró lew sk ich o pomoc. To ozna­ czało sukces s tro n n ictw a w ojennego. R ich te n b erg w y m u sił je d n a k złożenie przez sta n y przysięgi n a w ierność postanow ieniom po k o ju toruńskiego, a b y osłabić wobec polskich posłów w ra że n ie odm ow y sp ełn ien ia ich żądań. P o ­ w s ta je tu, m oim zdaniem , isto tn y p roblem co do p o staw y R ich ten b erg a. Czy b y ła to zręczna ta k ty k a u sp o kojenia P olak ó w , czy też u znanie realiów ? W k ró t­ ce odbył się zjad stan ó w obu części P ru s w sp ra w ie T ungena. S ta n y P r u s K ró lew sk ich m im o w e w n ę trz n y c h k o n tro w e rs ji (m iasta n ie chciały w y stęp o ­ w ać zdecydow anie przeciw Tungenow i, szlach ta p o tęp iała go) ostrzegały Z a­ kon przed p o p ieran iem T ungena. Oznaczało to fiasko nadziei stan ó w k rz y ­ żackich n a poparcie T u n g en a przez P ru s y K rólew skie.

S ta n y krzyżackie nie chciały w o jn y z P olską, ale pozw oliły działać s tro n ­ 12 H isto ria P o m o r z a , t. 2, cz. 1, s. 113.

(11)

n ictw u w ojennem u, n a którego stronę przeszła większość K rzyżaków . R ich ten ­ b erg pod naciskiem dostojników i stanów z aw a rł u k ład sojuszniczy z T unge- n em 30 listopada 1476 roku.

D ralle n ie uw zględnił istotnego w p ły w u leg a ta papieskiego, G ab riela R an - goniego, n a decyzje w ielkiego m istrza. L e g a t w y raźn ie n a k ła n ia ł go do z erw a­ n ia tr a k ta tu toruńskiego, gdyż papież b y ł p rzeciw n y sojuszowi k ró la polskiego z k ró lem Czech, h u sy tą J e rzy m z Podjebradów , i n ie zatw ierd ził u k ła d u to ru ń ­ skiego 13. D opiero ta z achęta p rzełam ała dotychczasow e w a h a n ia R ich ten b erg a a zapew ne w zm ogła też naciski opozycji oraz ośm ieliła stany. P oselstw o k rz y ­ żackie udało się n a W ęgry. M iało ono uzyskać pomoc w ojskow ą od k ró la M a­ cieja i ofiarow ać m u zw ierzchnictw o n a d Z akonem (niezbyt uciążliw e ze w zględu n a odległe położenie Węgier). D ralle p om inął pośrednictw o le g a ta p a ­ pieskiego i T u n g en a w z aw arciu przez Z akon u k ła d u z W ęgram i. 20 lutego 1477 ro k u R ich te n b erg zm arł. Jego następ c ą został M arcin T ruchsess — w róg polskiego zw ierzchnictw a. 2 czerw ca 1477 ro k u n a zjeździe stan ó w ogłosił so­ jusz Z akonu z W ęgram i i w ezw ał sta n y do w o jn y z Polską. S ta n y b yły głę­ boko zaskoczone fa k te m zaw arcia tego sojuszu bez ich w iedzy. Nie chciały złam ać przysięgi złożonej w Ś w ię tej Siekierce. T ruchsess zlekcew ażył sprze­ c iw stan ó w i raty fik o w a ł u k ład z W ęgram i. S ta n y prosiły w ielkiego m istrza o zachow anie pokoju. J e d n a k do połow y 1478 ro k u b ra k było z ich stro n y zdecydow anego sprzeciw u wobec w o jen n y ch planów w ielkiego m istrza. Więzi gospodarcze P ru s K rzyżackich z Polską n ie by ły silne, stąd niepopularność zw ierzchnictw a k ró la polskiego w śród stan ó w krzyżackich.

Z akon podsycał naro d o w e uprzedzenia N iemców wobec Polaków , p róbo­ w ał in try g o w ać w P ru s a c h K rólew skich (wielki m istrz w liście do ra d y G d ań ­ s k a z 18 sie rp n ia 1477 ro k u w y raził pogląd, że m iasto uzyskało od k ró la •mało przyw ilejów ). T a in try g a b y ła zdaniem D rallego spóźniona, bo już 26 lipca 1476 ro k u k ról rozciągnął p raw o chełm ińskie n a całe P ru s y , a w 1477 то ки zatw ierdził w szystkie n ad an e wcześniej p rzy w ileje 14. T rzeb a w yrazić jed ­

n a k w ątpliw ości co do szans w cześniejszych in try g krzyżackich w P ru s a c h K rólew skich, gdyż nad an e stanom prz y w ile je n ie b yły b y n a jm n iej m ałe. S ta ­ n y p ru sk ie uzy sk ały w 1454 ro k u to, o co d a rem n ie w alczyły w czasach Zw iąz­ k u P ru sk ieg o — w spółudział w rządzeniu k ra je m (rada k rajo w a, sądow nictw o k a rn e i cyw ilne, praw o do odbyw ania zjazdów, m ają cy ch isto tn e kom petencje usta w o d a w cz e )15. Z akon n ie kw ap ił się ofiarow ać im n a w e t części ty ch ko- Tzyści. P o n a d to poczucie n arodow ej w ięzi niem ieckiego m ieszczaństw a i części olig arch ii m ożnow ładczej w P ru s ac h K ró lew sk ich ze sta n am i P ru s K rzyżac­ k ic h odgryw ało m niejszą rolę niż in te re s y gospodarcze i o fiaro w a n a P ru so m K rólew skim przez k ró la polskiego K azim ierza Jag iello ń czy k a autonom ia. N ie­ m ałą rolę g ra ła też obaw a stan ó w P ru s K ró le w sk ich przed p rzyw róceniem w ła d zy Z akonu. Z ty c h w zględów w y d aje się, że in ic jaty w a T ruchsessa w

o-13 H. S ch m au ch , D er K a m p f z w is c h e n d e m e r m lä n d isch e n B isc h o f Nicolaus v o n TÜngen

u n d Polen oder d er P fa ffe n k r ie g (1467—1479), Z e its c h rift f ü r d ie G eschichte u n d A lte rtu m s k u n d e Erm la n d s, 1933, Bd. 25, s. 133; W. H ejnosz, Z agadnie nie w a ź n o ic i p o k o j u to ru ń skie g o 1466,

K o m u n ik a ty M azu rsk o -W arm iń sk ie, (dalej KMW) 1957, n r 2, ss. 65 i n.

14 A c te n der S tändetage Preussens, Bd. 1, ss, 418—420.

(12)

P aństw o krzyżackie na d r o d z e d o k się s tw a s ta n o w e g o 451 bec G dańska n ie m ia ła re aln y ch szans u . N ie k o rzy stn y d la W arm ii i Z ak o n u przebieg w ojny 1478 ro k u skłonił s ta n y krzyżackie do zdecydow anego sp rze ­ ciw u wobec jej konty n u o w an ia. N akłoniły one w ielkiego m istrz a do w y ra że n ia zgody n a udział P r u s K rzy żack ich w zjeździe ze s ta n a m i P ru s K ró lew sk ich w E lb ląg u (28 X 1478). Z n am ien n e są propozycje stro n y krzyżackiej n a ty m zjeździe: ograniczyć zw ierzchnictw o polskie do trzy d ziestu lat, zw olnić ówczes­ n y ch dostojników od złożenia h o łd u (D ralle m ów i o przysiędze), s ta ra ć się o zatw ierdzenie ty ch w a ru n k ó w przez papieża i cesarza.

W idać w ty c h propozycjach zarów no chęć ograniczenia w czasie zw ierzch­ ności polskiej ja k też próbę odw leczenia porozum ienia polsko-krzyżackiego n a cztery la ta (potrzeba zatw ierd zen ia przez papieża i cesarza). To o statn ie ozna­ czałoby także fak ty czn ie u zn an ie trze ch zw ierzchników Z akonu: k ró la polskie­ go, papieża i cesarza. W rezu ltacie tego n astąp iło b y rozw odnienie zw ierzchnic­

tw a polskiego. T ych propozycji D ralle jed n a k n ie analizow ał.

S ta n y P ru s K ró lew sk ich odrzuciły te w a ru n k i. S ta n y krzy żack ie u s p ra ­ w ied liw iały sojusz Z ak o n u z T u n g en e m i kró lem w ęgierskim , spow odow any rzekom ym uciskiem . D ralle n ie k o m en tu je, o ja k i tu ucisk chodziło. Liczyły one n a d a l n a poparcie stan ó w P ru s K rólew skich, niezadow olonych z p olityki k ró la wobec P ru s. N ależy dodać, że m im o zbieżności w postaw ie sta n ó w obu części P r u s wobec W arm ii (poparcie p ra w a k a p itu ły do sam odzielnego w y b o ru biskupa), istn ia ły jed n a k m iędzy n im i pow ażne różnice. P r u s y K ró lew sk ie oba­ w ia ły się, że Z akon w y k o rzy sta tę sp raw ę do w y w o łan ia w o jn y z P o lsk ą i od­ zysk an ia u trac o n y ch ziem p ru sk ic h ” .

D ralle ocenia, że s ta n y krzyżackie silnie id en ty fik o w ały się z Zakonem . W ówczesnej sy tu a cji oznaczało to głów nie p rag n ie n ie p o siad an ia niezależnego p ań stw a, k tó re Z akon próbow ał zrealizow ać. N iem niej n a zjeździe w K rólew cu w listopadzie 1478 ro k u s ta n y n ie p o p a rły aw an tu rn icz e j p o lityki Truchsessa, choć stanow czo zobow iązały się stać p rz y nim , jeśli k ró l polski z a a ta k u je ich k ra j. D opiero w m a ju 1479 ro k u zm usiły w ielkiego m istrz a do u d a n ia się n a z jazd z k ró lem polskim w Sieradzu. T ruchsess m u siał u znać zw ierzchnictw o P o lsk i n a d Zakonem . D ralle tw ierdzi, że T ruchsess n ie ro zu m iał lu b n ie chciał zrozumieć, iż Z akon b y ł d la M acieja K o rw in a ty lk o śro d k iem do zdobycia k o ­ ro n y czeskiej. P o w in ien b y ł przew idzieć, że k ró l w ęg iersk i opuści go w p e w ­ n y m m omencie. Trzeźw ość oceny b y ła u K rz y żak ó w zaćm iona św ieżą jeszcze pam ięcią św ietności i niezależności Z akonu.

W rozdziale III D ralle om ów ił sy tu a cję polityczną Z ak o n u w la ta c h 1480— 1497. W ty m okresie odbyły się ty lk o d w ie k a p itu ły p ru sk ie (1480, 1492). Na zgrom adzeniu w m a rc u 1480 ro k u T ruchsess p o d jął próbę przep ro w ad z en ia re fo rm w e w n ę trz n y c h w sam ym Zakonie. P o stu lo w ał zw iększenie posłuszeń­ stw a, p rzestrzeg an ie czystości i u b ó stw a przez członków Z akonu. A u to r pod­ k reśla, że w ielki m istrz dążył do p rzy w ró ce n ia sta ry ch , d o b ry ch stosunków , a n ie do prz ek ształcen ia Zakonu.

Ż ąd an ia w ielkiego m istrz a u leg ły złagodzeniu, gdyż n ie podzielał ich ogół b raci zakonnych. K rzyżacy u w ażali się m n iej za członków k o rp o rac ji a b a r ­

16 H isto ria P o m o rza, t. 2, C2. 1, s. 85. M. B isk u p pisze ta m w y raźn ie o n ie u fn o śc i stan ó w P r u s K ró lew sk ich d o Z ak o n u .

17 A c t e n d er S tä n d e ta g e Preussens, B d. 1, s. 415: z a n iep o k o jo n y S. B a ż y ń sk i za w iad am ia ra d ą G d ań sk a o gro źb ie w y k u p ie n ia C hełm na, B ro d n ic y i S ta ro g ro d u p rzez W ągrów .

(13)

dziej za członków osobnego stanu, stąd ich roszczenia do p rzy w ilejó w ekono­ m icznych i politycznych. P ra g n ę li p an o w an ia nie ty le korporacji, co ich stanu. B yły to ten d en cje laickie, k tó re p rzygotow ały g ru n t do se k u lary z ac ji politycz­ nej. Te u stalen ia i oceny D rallego są odkryw cze, bo pozw alają zrozum ieć se­ ku lary zację z la t 1522—1525 jak o sk u te k przem ian społecznych i politycznych d ru g iej połow y XV wieku.

N ależałoby jed n a k podać przyczyny, k tó re w y w o ła ły d ążenia dostojników i u rzędników krzyżackich do przekształcenia Z akonu w osobny stan. Bez­ pośrednim powodem b y ł dobrze z n an y w h isto rio g rafii fa k t rozkładu życia re ­ ligijnego w k o rporacji krzyżackiej w XV w ieku, a szczególnie w d ru g ie j jego połowie. Z kolei rozkład ten b y ł spow odow any u tr a tą m oralnego celu istn ie­ nia, zwłaszcza po ch ry stian izacji Litw y. K aro l G órski sta w ia w y raźn ie zarzu t, iż Zakon b y ł h y b ry d ą •— Z akonem i p ań stw em , od X IV w iek u p rzew ażały w n im św ieckie cele — zdobycie posiadłości a n a w e t p a ń stw a ,s. Św ieckie fu n k ­ cje zarządzania k ra je m n ie w y starczały do u trzy m an ia dyscy p lin y i re g u ł za­ konnych, a pokusy i możliwości prow adzenia św ieckiego try b u życia i zdoby­ cia korzyści m ate ria ln y c h d la siebie m usiały być w ielkie. K rzyżacy nie zgo­ dzili się n a kontrolę ich dochodów przez w ielkiego m istrza, a tylko n a kon­ tro lę ich m a ją tk u (złota, sre b ra, kosztowności). N ie zgodzili się też n a sk ład a ­ nie spraw ozdań ze spraw ow anego u rzęd u (jedynie przy zd aw a n iu urzędów ), chcąc zachować posiadane u p raw n ien ia.

W protokole obrad k a p itu ły są dw a in teresu jące zdania („anfenglich h o tt sein Gnod m it deszelben H e rn G ebiethiger, V o y th e u n d an d ere am Irs te n v o r- gen o m en ” oraz d ru g ie „disse obengeschrieben A rtic u li n a m e n d ie H e m V oythe, p fleg er in ein b edocht”). D ralle w yciąga z n ich w niosek o istn ie n iu d w u g ru p w ójtów . W ażniejsze w y d a je m i się je d n a k to, że w n arad zie w stęp n ej b ra li udział obok dostojników i w ójtów także in n i (andere), a w ięc zapew ne dele­ gaci pro sty ch braci. To rzuca św iatło n a sposób o b rad k a p itu ły krzyżackiej. Szkoda, że D ralle n ie po d jął tego zagadnienia.

D alej D ralle p rzedstaw ił dość pow szechne zjaw isko niep rzestrzeg an ia r e ­ guł zakonnych w zakresie czystości i ubóstw a. W yraźnie zw iększała się nie­ rów ność w śró d K rzyżaków . C oraz w iększe znaczenie m iało urodzenie. Np. H e n ­ r y k von P la u en aw ansow ał szybko dzięki w ysokiem u urodzeniu, a nie zasłu­ gom. T ych procesów n ie u dało się pow strzym ać także k ap itu le z 1492 roku. N ie m ożna się zgodzić z D rallem , że T ieffen dążył do prz y w ró ce n ia p ełn ej rów ności w Zakonie. Z apew ne celem w ielkiego m istrz a było ograniczenie n ie­ równości, a n ie p ełn a równość. N ależałoby też w y jaśn ić p e w n ą sprzeczność w ocenie pozycji w ielkiego m istrza. Z jed n ej s tro n y D ralle m ów i o p rze­ k ształceniu się w ielkiego m istrza w p a n a k ra ju , z d ru g iej o jego słabości — zwłaszcza m a te ria ln e j — wobec dostojników .

W ydaje się, że ceną, ja k ą płacił w ielk i m is trz za u znanie go w yłącznym p an em k r a ju przez sta n y i zapew ne przez dosto jn ik ó w w o sta tn im dziesięcio­ leciu XV w ieku, było ograniczenie u p ra w n ie ń p a n a k r a ju n a rzecz stan ó w i u zn an ie znacznej sam odzielności dostojników . B ył to w ięc proces bardzo zło­ żony, a odbyw ał się kosztem p a n a k ra ju , choć jednocześnie p row adził do fo r­

18 K. G órski, W spraw ie w ło skieg o w y d a n ia k siążk i o Z akonie K rzy ż ac k im i p o cz ątk ach p a ń s tw a p ru sk ieg o , KMW, 1975, n r 4, s. 522. J e s t to p o le m ik a z U. A rnoldem .

(14)

m alnego uniezależnienia się w ielkiego m istrza od dostojników . P o w stał więc n o w y u kład sił w państw ie, p rzy pom inający stosunki m iędzy w ładcą i stan am i w m onarchii stanow ej.

O pozycji w ielkiego m istrza w obec dostojników i stan ó w św iadczą ró w ­ nież ordynacje. Po 1466 ro k u ro zp atry w an o je n a zjazdach stan ó w przy u d zia­ le w ielkiego m istrza, dostojników i biskupów . Jeśli idzie o przyw ileje, to w 1476 ro k u H e n ry k R ich ten b erg rozszerzył p raw o spadkow e szlachcie sa m - b ijsk iej za ra d ą i w iedzą dostojników . W 1487 ro k u M arcin T ruchsess n a d ał te n przyw ilej całej szlachcie, ale p rz y udziale dostojników , biskupów i stanów w rozm ow ach n a ten tem at. Isto tn ą now ością było pow ołanie w 1485 ro k u m ieszanego są d u z udziałem 4 lub w ięcej przedstaw icieli szlachty, 3—4 do­ s to jn ik ó w oraz 4 lub w ięcej re p re z en tan tó w ziem. Z adaniem sąd u było rozpa­ try w a n ie odw ołań od decyzji krzyżackich w sp o rn y c h sp ra w a ch m ają tk o w y ch . S zlach ta uzy sk ała w ięc możliwość ro z p atry w a n ia sk a rg n a K rzyżaków w s p ra ­ w a ch m ajątkow ych. P o zycja polityczna szlach ty dzięki te m u b yła silniejsza n iż m iast. W ielki m istrz zw lekał z opieczętow aniem tego p rz y w ile ju do 1487 roku, a n astęp n ie przez w iele la t z przek azan iem d o k u m en tu stanom .

Ścisłą ra d ę w ielkiego m istrz a stan o w ili najw yżsi dostojnicy oraz 1—2 k o m turów . Do szerokiej ra d y należeli — obok w y m ienionych — także pozo­ sta li kom turzy. P o w o ły w an ie do ścisłej ra d y zależało w dużym sto p n iu od w o li w ielkiego m istrza. H e n ry k R ich ten b erg rad ził przew ażn ie tylko z w ie l­ k im k o m tu re m zapew ne z pow odu opozycji k ilk u dostojników .

P o ro k u 1466 nie istn ia ła fo rm aln ie ra d a k rajo w a, ale w ielcy m istrzow ie pow oływ ali doradców spośród szlachty, choć nie o k reślali jej n azw ą ra d y k r a ­ jow ej. Początkow o ty lk o s ta n y P ru s K ró lew sk ich n azy w ały ich „rad ą w ie l­ k iego m is trz a ” . D opiero w 1478 ro k u k a n ce la ria w ielkiego m istrza użyła słow a „ ra d a ” w koncepcie ordynacji. W 1479 ro k u pisze o „rad zie” n a m ie stn ik w ie l­ k iego m istrza. W późniejszych la ta c h m ów i się, że w ielk i m istrz rad ził z p e w ­ n y m i radcam i. B yli to osobiści rad cy w ielkiego m istrza.

W P ru s a c h K ró lew sk ich ra d a k ra jo w a istn ia ła fo rm aln ie i m iała szerokie u p ra w n ie n ia — p rzew ażnie k ró l u zg adniał z n ią sw e decyzje dotyczące Prus. Ś w iadczy to o silnej pozycji stan ó w w ogóle, a m ożnow ładztw a i w ielkich m ia s t w szczególności. P ru s y K rzyżackie b y ły w ięc m niej zaaw ansow ane pod

ty m względem.

T ru d n o zgodzić się z poglądem autora, że w 1485 ro k u k ró l w ezw ał T ru ch - sessa n a w y p ra w ę przeciw T u rk o m a n a stęp n ie zrezygnow ał z pomocy Z akonu, b y podkreślić jego zależność od Polski. W iadomo, że przygotow ania w ojenne

w 1485 ro k u okazały się przedw czesne 19.

W in te res u jąc y sposób D ralle w y ja śn ia przyczyny pow ołania księcia sas­ kiego F ry d e ry k a n a w ielkiego m istrza w 1498 ro k u jako dążenie do w zm oc­ n ien ia pozycji w ielkiego m istrza wobec dostojników i stanów . W ielcy m istrzo ­ w ie wyw odzili się z niższej szlachty i w w a ru n k a c h p rzekształcenia się k o r­ p o racji zakonnej w sta n oraz w zrostu politycznego stan ó w nie m ieli w y s ta r­ czającego a u to ry tetu . N aprzeciw w ielkiego m istrz a jako p a n a k r a ju s ta ły n ie ty lk o stany, ale także dostojnicy. Coraz w iększą rolę odgryw ało w Zakonie i w śród szlachty św ieckiej urodzenie.

P aństw o krzyżackie n a d r o d z e d o księstw a s ta n o w e g o 453

(15)

S tu d iu m D rallego u zupełnia głęboką lukę w sta n ie w iedzy o p ań stw ie k rzyżackim w II połowie X V w ieku. Pozw ala ono stw ierdzić isto tn e p rz em ia­ n y w sto su n k ach społecznych i politycznych P ru s Książęcych. D oprow adziły one k r a j zak onny do k sięstw a stanow ego i poprzedziły w łaściw ą sek u lary z a ­ cję Z akonu w początkach XV I w ieku. D zięki ustaleniom D rallego znacznie w y raźn iej w idzim y i lepiej rozum iem y zjaw iska społeczne i polityczne, za­ chodzące w P ru s a c h K rzyżackich w I I połowie XV w ieku. P ra c a D rallego je s t ty p em m onografii, k tó ra opiera się n a a k tu a ln y m stanie b a d a ń i n a w y cin ­ k ow ych sondażach analitycznych. P ró b u je dać uogólnienia, p rzed staw iać stan b a d a ń w pew n y m tylko zakresie, za to u k azu je w ażne z adania badaw cze. S tu d iu m zyskałoby n a w artości, gdyby D ralle po ró w n ał p rz em ian y zachodzące w życiu politycznym i gospodarczo-społecznym obu części Prus.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wszędzie spotykaliśmy wzorowe studja, które, głęboko wdrążając się w opokę literatury klasycznej, pruły cały obszar literatury europejskiej aż do chwili

Fakt, iż pisma Kowalskiego prawie wyłącznie ukazywały się w prasie ruchu ludowego zmusza do zastanowienia się nad rolą prasy w tym ruchu oraz nad funkcjami prasy partyjnej, jako że

Powstanie Zgromadzednia Felicjanek Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 11/1-2,

The research in the case study focuses on the potential for further growth, re-configuration and transformation of the environment, targeting main- ly at complementing and

do sposobów negocjacji, autonomicznej liberalizacji, spraw systemowych, spraw bieżących prowadzonych w ramach Komitetu Handlu Usługami GATS oraz rosnącego udziału

Przypom nijm y, że sw oją Relację op ubli- kow aliśm y przed uk azaniem się Zaginionej

Pozwana zeznaje: „Zgadzam się ze skargą pow odow ą - istotnie wiedziałam o mojej bezpłodności, ale nie ujawniłam tego pow odow i przed ślubem.. Przyznaję, że

/ród o:!opracowano na podstawie: Cybulski, 2017; Generacja S, 2017; Grywalizacja w sieci…, 2017; Grywalizacja w szkoleniach…, 2017; Nowoczesna platforma…, 2017;