• Nie Znaleziono Wyników

Widok Umberto Eco - autobiograf?

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Widok Umberto Eco - autobiograf?"

Copied!
23
0
0

Pełen tekst

(1)

Umberto Eco - autobiograf?

ABSTRACT. Lubas-Bartoszyńska Regina, Um berto Eco - autobiograf? [Umberto Eco - an autobio­ grapher?]. „Przestrzenie Teorii" 11. Poznań 2009, Adam Mickiewicz University Press, pp. 131-153. ISBN 978-83-232-1986-6. ISSN 1644-6763.

This text shows that U. Eco is an autobiographer in only some sense of the word. He has not written an autobiobiographical text in which he would present a segment of his life. However, he told the history of his novelistic work and presented his intellectual train of thought in his essays, interviews, introductions to his works. There also exists an indirect autobiographism in Eco, which expresses signs of the author's life and of his personality dispersed in his interpretative and theoretical writings on literature, aesthetics, history, in his feuilletons and in his novels. Five types of autobiographism have been distinguished in Eco as well as five autobiographical strategies within the indirect autobiographism. The first strategy - a strong presence of autorial I in the text - is not sufficient and requires support of some other of the strategies discussed.

T ak sform ułow any te m a t brzm i trochę prowokacyjnie, w szak Eco nie napisał - ja k dotychczas - żadnej autobiograficznej większej całości, ani klasycznej, ani nowoczesnej1. Opowieści filmowe są wypowiedziami mó­ wionymi, nie stanow ią tekstów pisanych. Eco dobrze zna n au k i F reu d a o terapeutycznym działan iu opow iadania i realizuje je n a wiele innych sposobów, o czym dalej. Ale - ja k zauw aża B ondanella - (Eco) „Konty­ nuując Diario m inim o, zm ienił p u n k t w idzenia i odtąd w cen tru m zain ­ teresow ań je s t sam słynny au to r bestsellerow ych powieści”, „...felieto­ nista, który n ie u stan n ie mówi o sobie (co się często zd arza w D rugich zapiskach na p u d e łku od zapałek), nie może się cieszyć n azb y t dużą sym patią”2.

Śledząc ślady autobiograficzne rozsiane w pracach naukow ych, w publicystyce i w powieściach tego w ielostronnie uczonego i pisarza, w kraczam y w obszar „literatu ry literaturoznaw czej” - ja k określa D an u ­ ta U licka u p raw ian e przez literaturoznaw ców pisanie literackie i n a ­ ukowe3. Pośród różnych typów dyskursu tego obszaru p isan ia au to rk a w yodrębnia dy skurs autobiograficzny jako najbardziej w yrazisty, a po­

1 Charakterystykę tych dwu typów autobiografii podaje J.P. E a k in w N arrative and

Chronology as Structure o f Reference an d New Model Autobiography, w: Studies in Auto­ biography, ed. by J. Olney, New York-Oxford 1988, s. 32-41.

2 P. B o n d a n e l la , Umberto Eco. Semiotyka, literatura, kultura m asowa, przeł. M.P. Markowski, Znak, Kraków 1997, s. 154.

3 D. U lic k a , Ja czytam moje czytanie, w: Literaturoznawcze dyskursy możliwe, Universitas, Kraków 2007, s. 403.

(2)

wieści Eco - ja k w ielu piszących o nim - rozpatruje w k ategoriach „po­ wieści profesorskiej”4. U licka w yodrębnia szczególny podtyp lite ra tu ry li­ teraturoznaw czej - „autor-biograiię” odsyłający do takiego w a ria n tu lite ­ raturoznaw czego p isan ia autobiograficznego, którego te m a t je s t zakorze­ niony w bios autora. „Stanowi on sw oistą autobiograficzną teorię czyta­ nia siebie5 i p isan ia o swoim p isan iu ”, a to je s t bardzo isto tn y problem autobiografii. T ak w ynika z odwołań Ulickiej do moich spraw ozdań z lek­ tu ry książki E liane Lecarm e-Tabonne i Jacq u es’a L ecarm e’a o autobio­ grafii6. L ite ra tu ra autor-biograficzna nie spełnia - zdaniem Ulickiej - w ym agań rygoru „paktu autobiograficznego”, nie dotyczy bowiem opo­ wieści o przeszłości, a czas, o którym opowiada, tru d n o oddzielić od te ­ raźniejszości7.

N as interesow ać tu będą nie tylko cząstki opowieści Eco o przeszło­ ści, ale także przyw ołane przez niego pojedyncze fakty z czasu, który m inął, ja k i przejaw y autobiografizm u z chwili pisan ia, jak o że są one również znakam i życia au to ra. Pozostaw ianie po sobie znaków życia - signes de vie - je s t isto tą autobiografii w edług ostatniej książki teo­ retycznej n a te m a t tego rodzaju pisania. Porzucając ciasne ram y g a tu n ­ kowego ujęcia autobiografii, n ad ał jej Lejeune znaczenie narracyjnej p raktyki, konstruującej tożsam ość autora. Oczywiście „znaki życia”, od­ czytywane jako autobiograficzne, m uszą być oparte n a „akcie praw dy”, ja k określa au to r nazw any wcześniej swój p a k t8.

W pracy tej nie będziem y wyodrębniać typu „autor-biografii” od „au­ tobiograficznego d y sk u rsu lite ra tu ry literaturoznaw czej”, posługując się też czasem określeniem „literatu ry dw uw arsztatow ej”, stosow anym przez M arkow skiego9, czy używ aną w Polsce przez M arkiew icza form ułą „literatu ry dw uręcznej”10 dla tw orzonych przez teoretyków lite ra tu ry i jej badaczy dzieł literackich (np. Eco, David Lodge, Louis Borges, Roland B arthes, M ichał Głowiński, E dw ard B alcerzan i w ielu innych)11. Częściej posługiwać się będziem y po pro stu term inam i „autobiografia” w szero­ kim znaczeniu i „autobiografizm ” rozum ianym jak o su m a śladów życia czy obecności a u to ra w tekście, nie jednym jedn ak , ja k Lejeune, Lecarm e i inni. W yodrębnim y przy tym w pisaniu Eco pięć poziomów autobio­ grafizm u.

4 Tamże, s. 279. 5 Tamże, s. 383-421.

6 Tamże, s. 401. Chodzi o książkę: J. L e c a r m e , E. L e c a r m e -T a b o n n e , L ’Aauto-

biographie, ed. Armand-A. Colin, Paris 1999.

7 D. U lic k a , op. cit., s. 404.

8 P. L e j e u n e , Signes de vie, Seuil, Paris 2005.

9 M.P. M a r k o w s k i, O teorii powieści, w: Anatom ia ciekawości, Znak, Kraków 1999, s. 126. Autor używa tego określenia za M. Paviciem.

10 H. M a r k ie w ic z , Badacze literatury jako literaci, „Dekada Literacka” 1993, nr 20. 11 D. U lic k a , op. cit., s. 419-420.

(3)

P isarstw o powieściowe U m b erta Eco motywuje dew iza W ittgenstei- n a um ieszczona n a obwolucie pierwszego w ydania Im ien ia róży i przy­ pom inana przez większość piszących o tym dwugłosowym twórcy: „O czym nie m ożna teoretyzow ać, to m usim y opowiedzieć”. O znacza ona potrzebę dokonyw ania spraw d zan ia czy ilu stro w ania swych przem yśleń filozoficznych i teoretycznych, którym i żył au to r i k tó re n ależą do jego biografii, n a drugim planie znakowym - n a planie fikcji powieściowej. A bstrahując od motywacji neurologicznej p isan ia powieści z tezą, k tó rą przekornie przytacza M arkow ski12, zaznaczyć trzeba, że, w edług tego b a ­ dacza, różnice m iędzy obydwoma dyskursam i znoszą się w stru k tu rz e głębokiej powieści. Ilustracyjność zaś teorii w powieści „rozmywa się w filtrze m yślenia pragm atycznego”, by posłużyć się przytoczoną przez M arkowskiego form ułą K azim ierza B artoszyńskiego13 i d ostrzeg aln a je s t tylko przez czytelnika modelowego. E lem enty autobiograficzne znacznej części p isarstw a Eco, nieściśle teoretycznego jed n ak , m ogą stanow ić spoi­ wo dodane do „stru k tu ry filozoficznej”, spoiwo tw orzące z tekstów Eco s tru k tu rę „naczyń połączonych, pozwalających przejść od jednego te k stu do drugiego”, by przywołać przytoczoną przez M arkowskiego tezę S tefa­ n a M oraw skiego14. Eco przyznaje w prost, że to nam iętność do narracji kazała m u pisać, nie w iedza teoretyczna i filozoficzna, że odczuwa przy­ jem ność zaczynania i kontynuow ania fabuł oraz sm u tek zbliżania się ku końcowi. W yznaje w ielokrotnie, że pierw szym celem powieści je s t przy­ jem ność narracji, a powieść w in na czekać n a p isa rz a 15. Ale powieści Eco, o których dalej, stan o w ią tylko jeden, choć najbardziej obfity pokład au- tobiografizm u u tego dwuręcznego au tora, zważywszy, że w śród pięciu - ja k dotychczas - powieści Eco tylko o statn ia - Tajem niczy płom ień kró­ lowej Laony (La m isteriosa fia m m a della regina Laona 2004) - je s t nie tylko rozm ytą ilu stracją filozofii i teorii Eco, ale też m a c h a ra k te r wy­ raźnie autobiograficzny.

Za pierw szy poziom autobiografizm u Eco uznajm y je d n a k jego wy­ powiedzi bezpośrednie jak o m ałe całostki autobiograficzne w form ie ese­ jów (J a k piszę), wywiadów, wstępów i posłowia.

N astępn e poziomy autobiografizm u m ają c h a ra k te r pośredni. E le­ m enty autobiograficzne są tu rozproszone, w stopniu silniejszym lub słabszym nasycające rozw ażania filozoficzne, estetyczne a u to ra , jego

12 M.P. M a r k o w s k i, op. cit., s. 130.

13 Tamże, s. 153. Markowski przytacza słowa K. Bartoszyńskiego, czyniąc z nich też motto swego tekstu, z artykułu D wa modele powieści: M ilan Kundera, Umberto Eco, „Teksty Drugie” 1996, z. 8, s. 60.

14 M.P. M a r k o w s k i, op. cit., s. 135. Słowa Morawskiego pochodzą z tekstu O filozo­

ficznej strukturze W ahadła Foucaulta, „Polska Sztuka Ludowa”, „Konteksty” 1994, nr 1-2.

15 U. E c o , Jak piszę, w: O literaturze, przeł. J. Ugniewska, A. Wasilewska, Wyd. Mu­ za, Warszawa 2003 (Sulla Litteratura, Biompiani 2002).

(4)

publicystykę, powieści, eseje literackie, a dem onstracja ,ja ” a u to ra mniej lub bardziej dobitna.

Znakam i autobiograficznym i nasycone są najbardziej prace o lite ra ­ turze. I te, u k ry te w dyskursie o literatu rze, uznajm y za drugi poziom autobiografizm u u Eco.

Jak o trzeci poziom autobiografizm u w p isan iu Eco w yróżnijm y auto- biografizm im plicytny, podskórnie pulsujący w jego książkach z estetyki, z zak resu in terp reta cji literackich, ale nie sform ułow any w postaci żad­ nych w yraźnych śladów bios a u to ra jako faktów i sytuacji, w yznań s ta ­ nów ducha i myśli.

W osobny blok g ru p u ją się tek sty felietonowe dw u diariu szy i dwu tomów Z apisków na p u d ełk u od zapałek oraz innych tomów felietonów. Znaki autobiograficzne m ają tu nieraz c h a ra k te r sfingowany, a co n a j­ mniej pastiszowy.

N a piątym m iejscu uplasujm y autobiografizm pośredni powieściowy. N ależy z góry zaznaczyć, że autobiografizm bezpośredni i pośredni u Eco, zw łaszcza poziom pierwszy, drugi i trzeci, zdom inow any je s t przez tem aty k ę m e ta te k stu a ln ą , czytanie św iata - współczesności i przeszło­ ści, średniow iecza zwłaszcza - poprzez pryzm at książki i biblioteki. Opo­ w iadanie h isto rii p isan ia swych utworów je s t trad y cją zn an ą od czasów W iktora Hugo, L am artin e’a czy Poego, prak ty k o w an ą w dw udziestym w ieku przez w ielu twórców, z M ichelem Leirisem n a czele. N a autobio­ graficzny c h a ra k te r tego typ u w ynurzeń w skazują prace Lecarm e’ów, Lejeune’a piszącego n a te m a t autobiografii i poezji. Opowieść Poego o h i­ storii p isan ia K ruka, ja k i L am artin e’a piszącego o h isto rii p isan ia swych poem atów przyw ołuje Eco tytułem uspraw iedliw ienia w łasnego u s ta ­ wicznego opow iadania o tym , ja k pisze, dlaczego tak ie w łaśnie utwory, skąd pomysły, idee itd.

R ozpatrując elem enty autobiograficzne jakiegoś dzieła, p rzek racza­ my pierw szy poziom autobiografizm u pojętego jako eksp resja określonej osoby, bez w zględu n a to, czy odnajdujem y w nim dodatkow e znaki życia i tożsam ości au to ra. U ogólniając myśl Jakobsona, ta k form ułuje te n a u ­ tobiografizm E razm K uźm a w 1975 r. (uznaje się) „...n aw et najbardziej zdepersonalizow any te k st literacki za ekspresję życia jego au to ra, rów ną dokum entow i, tylko n a innym piętrze sem antycznym ”16. W yodrębniłam te n poziom autobiografizm u wszelkiego typu pisania, w yróżniając jeszcze dalsze trzy typy w książce z roku 199317. W odniesieniu do pierwszego

16 E. K u ź m a , Kategoria biografii w badaniach grupy literackiej i ruchu literackiego

(na przykładzie ekspresjonizm u). Biografia. Geografia. K u ltu ra, red. J. Ziomek, J. Sławiń­

ski, Wrocław 1975, s. 89-116.

17 R. L u b a s - B a r t o s z y ń s k a , M iędzy autobiografią a literaturą, PWN, Warszawa 1993, s. 403.

(5)

poziomu autobiografizm u zaznaczmy, że podobnie m yślał Jacq u es D erri- da, gdy pisał, że w szelkie pisarstw o je s t autobiograficzne18. Powtórzmy: pięć poziomów autobiografizm u wyodrębniam y, począwszy od drugiego typu - czyli wypowiedzi niezdepersonalizow anej. Aby zaliczyć te k st do któregoś z pięciu poziomów autobiografizm u u Eco, au to r m u si być w nim ujaw niony bardziej niż w wypowiedzi zdepersonalizow anej, czyli w typie pierw szym , w skazanym za Jacobsonem i K uźm ą. S tąd w n in iej­ szej pracy nie w eźm ie się pod uw agę takich książek teoretycznych i filo­ zoficznych Eco, ja k m.in.: Nieobecna stru ktu ra {La stru ttu ra assente 1968), Dzieło otwarte (Opera aperta 1962), Lector in fa b u ła (1972), Pejzaż sem iotyczny (S tru ttu ra assente 1968). W skazanie n a zakres autobiogra­ fizmu u Eco i n a strateg ie prezentacji siebie w w ypowiedziach w łasnych nie m a bynajm niej n a celu przedstaw ienia życia i dzieła tw órcy Im ienia róży (Il nome della rosa 1980) czy n ak reślen ia jego szlaku in te le k tu a ln e ­ go. Czynią to m onografie o tym w ielokierunkow ym intelek tu aliście dwu- w arsztatow ym 19. Rozpoznanie różnokierunkowości wypowiedzi o sobie u Eco, rozległej i rozproszonej, zaczniem y od tekstów czysto i autono­ micznie autobiograficznych, dających cząstki w łasnej h isto rii i wiedzy o tożsamości au to ra. T akie w aru n k i spełniają: esej pt. J a k piszę, w stępy, wywiady, posłowia.

Pierwszy poziom autobiografizmu pism Umberta Eco Zw arty i ciągły c h a ra k te r eseju J a k piszę je s t konsekw encją połącze­ n ia odpowiedzi n a p y ta n ia postaw ione przez red ak to rk ę w ydaw nictw a Biom piani - M arię Teresę Serafini, a skierow ane do grupy pisarzy w łos­ kich. Eco roztacza tu historię swojego p isarstw a - od pierw szych „wiel­ kich”, a nieukończonych powieści w szkole podstawowej - po czw artą powieść w łącznie (Baudolino 2001). Opowiada tu Eco rów nież o sposobie p isania, o narodzinach każdej powieści z dwu lub k ilk u obrazów, za­ czerpniętych z głębin w łasnej psychiki i z dośw iadczenia życiowego. Wiele m iejsca zajm uje tu też problem przygotow ań technicznych każdej powieści: lek tu ra, zw iedzanie miejsc prezentow anych w fabule, n aw et peronu dworca, n a którym bo hater wyskoczy z pociągu tylko po gazetę, czy podróż do wód w pobliżu Wysp Salom ona dla powieści Wyspa dnia poprzedniego (L’isola del giorno p rim a 1994), sporządzanie wykresów, planów, m ap miejsc itd. G runtow ne poznaw anie p rzestrzen i i środowisk

18 Zob. D. U lic k a , op. cit., s. 403.

19 Warto w tym miejscu wymienić - obok wspomnianego Bondanelli - także D.S. S c h if- fe r a , Umberto Eco. Labirynt świata. Biografia, przet. A. Szymanowski, Prószyński i S-ka, Warszawa 1999; J. G r it t i, Umberto Eco, Editions Universitaires, Paris 1991.

(6)

m ających być te m ata m i dzieła są p rak ty k ą w ielu pisarzy, ale Eco o tym w szystkim dokładnie opowiada. N am iętność do n arracji podsycona zo­ s tała tem ate m pracy doktorskiej z estetyki św. Tom asza z A kwinu, skąd wyniósł przekonanie, że każda p raca naukow a pow inna być opowiedzia­ n a i mieć c h a ra k te r śledztw a. Z aspakajał ją Eco pisaniem powieści, które potem „pisały się sam e”, i pastiszy.

W s t ę p y . U ściślenia inform acji n a te m a t pewnych dzieł podaje Eco we w stępach do niektórych z nich. Spośród powieści tylko pierw sza zo­ sta ła poprzedzona w stępem , a n aw et posłowiem. W stęp do Im ienia róży opowiada o perypetiach znaleziska z końca XIV w ieku - m a n u sk ry p tu Dom A dsona z M elku przetłum aczonego n a język francuski w w ieku XVII przez J. M abillona, opracowanego w 1842 roku przez k siędza Valle- ta. I to opracow anie znalazł Eco 16 sierpnia 1968 roku. Opowiadając sensacyjne dzieje zagubionego później m a n u sk ry p tu i znalezisk innych jego w ersji czy fragm entów w języku kastylijskim i gruzińskim , porów­ nując je, w yznaje, że nie wie, dlaczego przedstaw ił te k st ta k , ja k b y on był autentyczny, że je s t pełen wątpliwości, ale m a praw o pisać z czystej m i­ łości do pisan ia, gdyż pisze historię ksiąg, nie zaś codziennych strap ień .

Pierw szą powieść opatrzył też Eco posłowiem zatytułow anym Dopi­ ski do Im ienia róży. M ają te zapiski c h a ra k te r bardziej naukow y. W yjaś­ n ia tu a u to r sens ty tu łu powieści, który znaczy ta k wiele, że ju ż nic nie oznacza, typ powieści, k tó rą Im ię róży reprezentuje, typ lab iry n tu w niej przedstaw ionego w postaci biblioteki. Zwierza się ze swej pasji do śred ­ niowiecza, któ re odnajduje we w szystkich spraw ach, jak im i się zajmuje. P odkreśla kluczową rolę Adso, „postaci po trosze autobiograficznej”. Wy­ znaje: „[...] lecz być może pisząc, przekazałem Adsowi wiele z moich lę­ ków młodzieńczych, a z pew nością jeśli chodzi o jego porywy m iłosne”20. Ale n a p y ta n ia czytelników, którzy uświadom ili autorow i styl dzienni­ k arsk i opowieści A dsona, czyli styl średniowiecznych kronikarzy, z ja k ą postacią się utożsam ia, odpowiada, że z przysłówkiem.

Inne powieści Eco nie zostały poprzedzone w stępam i an i posłowiami. W stępy do dzieł naukow ych: Dzieło otwarte, Lector in fabuła, Nieobecna struktura, Sem iotyka życia codziennego (Sem iologia quotidiana 1973- 1983), S ztu k a i piękno w średniowieczu (Arte e bellezza nell’estetica medie- wale 1987), W p o szu kiw a n iu języka uniwersalnego (L a ricerca della lin ­ gua perfetta nella cultura europea 1994), Les lim ites de l ’interprétation (I ’iim iti d ell’interpretazione 1990) i innych w iążem y z autobiografią o tyle, że tłu m aczą one Ecowskie rozum ienie podstawowych kategorii w danej książce rozw ijanych, sposób, w ja k i a u to r doszedł do takiego, a nie innego ich rozum ienia, odpierają potencjalne i realn e zarzu ty gło­

(7)

szenia wcześniej chw ały „otw artej” in terpretacji dzieła, podają inform a­ cje o osobach, z którym i w spółpracował, i tek stach , k tó re włączył (lub nie) do danej książki czy zm ienił itd.

Pośród w stępów Eco do jego książek naukow ych w arto zwrócić u w a­ gę n a krótki w stęp do h isto rii m yśli o poszukiw aniu języka u n iw ersaln e­ go - odwiecznego ekw iw alentu semiotyki. Dzieło to nosi ty tu ł W p o szu ­ kiw aniu ję zyk a uniwersalnego. W stęp je s t w ażny dla niniejszego te m a tu ze względu n a w iązanie h istorii sem iotyki z faktem z życia a u to ra oraz ze względu n a podanie dokładnego czasu i m iejsca narodzin jego pasji do starych książek. Chodzi o Londyn i dzień 4 listopada 1983 roku, gdy Eco został zapytany przez pewnego d ziennikarza londyńskiego o to, czym je st sem iotyka. Odpowiedzią Eco było w skazanie n a Anglię jak o n a jej koleb­ kę. Tu bowiem zdefiniował ją Jo h n Lock w roku 1690, a w 1668 biskup W ilkins nap isał słow nik pt. E ssay toward a Real Character a n d Philo- sophical Language, poświęcony pew nem u sztucznem u językowi. Tegoż dnia (4 listopada 1983 roku) Eco ujrzał tę s ta rą książkę w antykw ariacie i kupił ją. F a k t te n zrodził pasję do starych książek i albumów.

Takie są też autobiograficzne znaki wstępów Eco do dzieł filozoficz­ nych, teoretycznych, historycznych, estetycznych z zak resu k u ltu ry m a­ sowej i publicystyki, w tym także publicystyki politycznej. Wymowny w tym o statn im względzie je s t krótki w stęp n ap isan y przez Eco dla Wy­ daw nictw a Literackiego po blisko czterdziestu latach od publikacji dwu reportaży z podróży do Polski przez Czechosłowację w roku 1968. Swe dwa reportaże drukow ał Eco w „L’E spresso”. Noszą one tytuły: II mistero G omułka oraz L i ho visti danzare attorno ai arri arm a ti (Taniec wśród czołgów). W ydał je Eco pod pseudonim em Telesio M alospina. W stęp z 2008 r. dotyczy książki pt. M ój rok 1968 za żelazną kurtyną. Tłum aczy w nim Eco okoliczności pow stania dwu reportaży z dw u krajów za żelaz­ n ą k u rty n ą z okazji u d an ia się do W arszaw y n a kongres semiotyczny, gdzie m iał kilk u przyjaciół (Leszka Kołakowskiego, B ronisław a G erem ­ ka, S tefan a M orawskiego). K ongres odbywał się w roku 1968, w czasie zam ieszek w Czechosłowacji, po wjeździe wojsk i czołgów U k ład u W ar­ szawskiego do tego k raju . Odnotowuje we W stępie au to r n astro je bojowe opozycji antykom unistycznej w obydwu krajach, zw łaszcza w śród elity uniw ersyteckiej i studentów , te rro r i relegowanie z uczelni profesorów oraz studentów , aktyw ność cenzury, z powodu której m u siał zachować daleko idącą ostrożność. To cenzura kazała filozofowi wydać reportaże pod pseudonim em , nie posługiwać się pełnym i nazw iskam i w spom ina­ nych osób. Rozwinięcie tych problemów następ u je w reportażach.

Do pierwszego poziomu autobiografizm u należy zaliczyć tak że wy­ m ianę listów n a łam ach „liberał” w styczniu 1996 roku m iędzy Eco i k a r ­ dynałem C arlem M aria M artinim n a tem aty etyczne i te bliskie religii

(8)

oraz teologii. L isty te zostały w ydane pt. W co wierzy ten, kto nie wierzy (In cosa crede chi non crede? 1997). C okw artalna korespondencja (cztery listy Eco i cztery M artiniego) była w zniecana głównie przez pisarza, z w yjątkiem ostatniego, spowodowanego przez biskupa. Poglądy Eco, n a ­ zwane przez wydawcę V atim o we W stępie „zapisakam i intym nym i”, m a­ ją w dużym stopniu c h a ra k te r ogólny. Rzucają nowe św iatło n a bogatą erudycyjnie i w szechstronną osobowość laickiego fdozofa i teo retyk a k u l­ tury. Bardziej intym ne, osobiste akcenty tego przeżywającego kryzys religijny człowieka, wrażliwego je d n a k n a problem transcendencji - ja k w yznaw ał - odnaleźć m ożna w ostatn im wym ienionym liście. W śród od­ powiedzi n a p y ta n ia o fun dam enty etyki, które odnajduje w sto su n k u do drugiego człowieka: Roztropności, Miłości, wcześniej nieco enigm atycznie tłum aczonej W rażliwości n a transcendencję, znajduje się bardzo osobiste zdanie:

Mimo w szystk o jed nak sądzę, że potrafię powiedzieć, na jakich fundam entach opiera się moja obecna religijność laicka. Albowiem uw ażam zdecydow anie, że n aw et przy braku w iary w opatrznościowe, osobowe bóstwo istn ieją formy reli­ gijności, to znaczy poczucie sacrum , granicy, p ytan ia i oczekiw ania łączności z czym ś, co n as przekracza21.

Epistolografia Eco ponad w spom nianym i tu listam i nie wchodzi w zakres te m a tu tej pracy. W ym aga bowiem osobnych b ad ań i działań wydawniczych.

W y w i a d y . M ałe całostki autobiograficzne tw orzone są też w tr a k ­ cie wywiadów przeprow adzanych z Eco przez badaczy lite ra tu ry i dzien­ nikarzy. W ywiady albo „rozmowy z ...”, acz sterow ane p y tan iam i in te r­ lokutora, zezw alają p y tan em u opowiedzieć fragm enty swej historii, dokonać zw ierzeń z n urtu jący ch go problemów. W przypadku Eco przed­ m iotem p y tań je s t przede w szystkim h isto ria jego m yśli filozoficznej, estetycznej, teoretycznej i twórczości, rzadziej postaw y światopoglądo­ wej. W ywiady nie s ta n ą się przedm iotem naszej bliższej uw agi, albo­ wiem zostały one w ykorzystane przez monografistów dw uręcznego in te ­ lektualisty. Przyw ołane zostaną tylko niektóre węzłowe zagadnienia dzieł pytanego, tłum aczące najbardziej znaczące zak ręty in telek tu aln e i pączkowanie nowych idei. Godne uw agi je s t tu w yjaśnienie przez Eco przejścia od zainteresow ań h isto rią (średniowiecza zwłaszcza) do semio- logii. W w ywiadzie z Ja k ie m Brochierem i M ario Fusco („M agazine L itté ­ ra ire ” 1989, m aj, n r 2) tłum aczy Eco ten fak t tem atem pracy doktorskiej z estetyki Tom asza z A kwinu. P racując n ad tem atem , n a tra fił on n a dzieła J a m e s a Joyce’a, któ ry żeby zbudować poetykę aw angardow ą, ob­ ra ł sobie za p u n k t wyjścia św. Tom asza. Eco wyznaje:

21 U. E c o , W co wierzy ten, co nie wierzy, tłum. I. Kania, Wyd. W.A.M., Warszawa 1998, s. 62.

(9)

Przejście od estetyk i średniow iecza do aw angardy m ieściła się w n atu rze rzeczy, a to tworzyło relację m iędzy moim m arzeniem o przyszłości i kontaktam i z te ­ raźniejszością: stąd zrodziła się problem atyka „dzieła otw artego”22.

N akładanie się n a te n obszar b ad ań zainteresow ań k u ltu rą m asow ą Eco tłum aczy nie tylko p racą w telewizji, ale też n a tu rą swego m yślenia naukowego, przebiegającego po teren ach krańcowo różnych. W przeci­ w ieństw ie do A dorna i filozofów szkoły frankfurckiej pracy w zakresach skrajnie przeciw nych nie uw aża za „zm aganie się Boga z diabłem ”. Ale dodaje: „Nie usuw ało to je d n a k schizofrenii i nie w iedziałem , ja k zespolić te dwie rzeczywistości”23 .

W ywiady Eco dostarczają precyzacji faktograficznych, w yjaśnień in ­ tencji, zamysłów, genezy w ielu dzieł, naw et tych, o których mówił gdzie indziej, podają n azw iska ludzi pióra i n auki, z którym i się zetk n ął czy współpracował, nasycają wypowiedź subiektyw nym i ocenam i swych do­ konań. W wywiadzie z M ichelem A rsen eau lt („Lire” 1996, n r 243) pow ta­ rza: „Zajęcia naukow e dają pożywkę zajęciom n arracy jny m ”24 i przeko­ nanie, że każde zainteresow anie m a w ielu ojców. W śród wywiadów z Eco je s t także w ywiad z jednym z polskich jego tłum aczy - Wojciechem So-

lińskim , autorem książki o recepcji dzieł i prac Eco w Polsce25.

Eco opowiada o w łasnym pisan iu jako o faktach życiowych, a infor­ macje n iep isarskie są z nim i zw iązane i w nie w plątane. N arracja Eco o swoim pisan iu je s t sam a w sobie swego rodzaju g atunkiem , nie m a ją­ cym równego sobie. Ułożona je s t w sposób bardzo precyzyjny i logiczny w tok wywodów brzm iących ja k spraw ozdanie ze śledztw a. Śledztw a, które dzięki nasyceniu go niepraw dopodobną erudycją w ydaje się p rzed ­ staw ione nie n a serio, a dla żartu .

Autobiografizm pośredni. Pokład II: prace o literaturze P rzypatrzm y się n a w stępie autobiografizmowi pośredniem u u k ry ­ tem u w pracach o literatu rze . N a autobiograficzny ich c h a ra k te r w skazał sam Eco we W prow adzeniu do zbioru O literaturze, określając ta k ie do­ ciekania „autokrytycznym i w tym sensie, że mówię w nich nie tylko o swej działalności teoretycznej, ale tak że pisarskiej”26. P isarz znajduje dla takich esejów nazw ę gatunkow ą w postaci „deklaracji poetyki”27.

22 Cytuję za: D.S. S c h if f e r , op. cit., s. 14. 23 Tamże.

24 Tamże, s. 187.

25 W. S o l i ń s k i , Recepcja pisarstw a Umberto Eco w polskiej kulturze literackiej, Ossolineum, Wrocław 2001.

26 U. E co, Wprowadzenie. O literaturze, s. 5. 27 Tamże, s. 6.

(10)

Spróbujm y dokonać w ykazu strateg ii autobiograficznych w pracach o literatu rze: Sześć przechadzek po lesie fikcji (Sei passegiate nei boschi narrativi 1994), Interpretacja i nadinterpretacja (Interpretazione e sovra- interpretazione 1995), O bibliotece {De bibliotheca 1981), Czytanie świata (książka złożona z fragm entów prac innych książek), S u p erm a n w litera­ turze m asowej (II superuomo d i m assa 1978), Les lim ites de l’interpréta­ tion (L’iim iti d ell’interpretazione 1990). Zaznaczm y z góry, że strateg ia pierw sza nie stanow iłaby elem entu autobiograficznego te k stu , gdyby nie tow arzyszyła jej k tó raś z następnych. By mówić o autobiografizm ie danej wypowiedzi, m uszą w ystąpić co najm niej dwie spośród wym ienionych tu strateg ii lub więcej :

1. Stosow anie form osobowych zaimków i czasowników zwróconych do czytelnika: ja , my, proszę mi wybaczyć, pozwólcie mi, w iedzą państw o itd.

2. U jaw nienie pracy pam ięci szukającej faktów z w łasnej przeszłości, wyrażone tak im i m .in. zw rotam i: pam iętam , zastan aw iam się, przypo­ m inam sobie, napływ ają w spom nienia, nęk an y tkliw ym i w spom nieniam i itd.

3. Przyw oływ anie faktów z w łasnego życia, najczęściej związanych z książkam i, interp retow an iem cudzych tekstów (np. N ervala), pisaniem , ale też faktów o c h arak terze osobistym. Prym w iodą tu książki Les lim i­ tes de l ’inteprétation, O literaturze oraz Sześć przechadzek po lesie fikcji.

4. Inform acje przedm iotow e o świecie doświadczonym przez au to ra (o bibliotece, m iejscach, ludziach, książkach, domu itd.).

5. W ynurzenia o sposobie le k tu ry i oddziaływ aniu książek n a autora, krzyżow aniu się tych oddziaływ ań jak o że książki prow adzą ze sobą dialog.

U jaw nianie ,ja ” piszącego z chwili pisania, jego reakcji n a problem, który p rzedstaw ia, sposobu zachow ania podm iotu daje o sobie znać n aj­ dobitniej w książce Interpretacja i nadinterpretacja, gdzie zamieszczone zostały cztery teksty autora. Zwłaszcza o statn i te k st Replika, będący od­ parciem zarzutów w spółautorów książki - nasycony je s t tak im i sygna­ łam i autobiograficznym i. B raw urow a reto ryk a polem iczna je s t dodatko­ wym znakiem obecności a u to ra w tekście.

W śród faktów biograficznych, przywołanych w książk ach o lite ra tu ­ rze, zw racają uw agę w ielokrotne w zm ianki o k ilku le k tu rach S ylvii N er­ vala, ich okolicznościach i sposobie interpretacji, m etaforycznie zw iąza­ nej z w ejściam i do lasu (Sześć przechadzek...), o koncepcjach literatu ry , biblioteki i lab iry n tu u Borgesa i u siebie, o relacjach w łasnej twórczości pastiszowej i oddziaływ aniu innych pisarzy n a au to ra. W śród pisarzy popularnych najbardziej fascynował Eco Pitigrilli, którego d aty w ydania powieści zestaw ia Eco z w łasn ą biografią (Superm an w literaturze m a ­

(11)

sowej). F ak ty z życia osobistego Eco wiążące się z p isaniem dw u pierw ­ szych powieści w yznane zostają w Les lim ites de l’interprétation.

W w arstw ie przedm iotowej ud erzają opisy uczestniczące bibliotek europejskich i w S tan ach Zjednoczonych, zwłaszcza idealnej biblioteki św iata, gdzie korzystanie z niej je s t przygodą - w uniw ersytecie w Yale i w Nowym Y orku (O bibliotece). Przedm iotem opisów je s t sposób fu n k ­ cjonowania bibliotek w zw iązku z sam ym człowiekiem, z Eco, k o rzy sta­ jącym ze w szystkich agend bibliotecznych. „Miejsce pam ięci”, ja k im je st biblioteka, u k azan e zostało pod kątem jego funkcji archiw izacyjnej i do­ kum entacyjnej28. O pisam i uczestniczącym i nasycone je s t tak że spraw oz­ danie z podróży po Sâo P aulo z przyjaciółmi, którzy chcieli pokazać Eco swój kraj i jego obyczaje religijne z okazji udziału uczonego w konferencji naukowej w tym k ra ju (Po czyjej stronie Oryxa, S em iotyka życia codzien­ nego).

Jeśli chodzi o p u n k t 5 - w ynurzenia n a te m a t le k tu ry i oddziaływ a­ nie książek n a siebie - to nie m ożna w tym kontekście nie wspom nieć o w yznaniach Eco w Les lim ites de l’interprétation, czynione z pozycji czytelnika modelowego i a u to ra empirycznego jednocześnie, badające relacje: a u to r - jego dzieło - czytelnik - w zw iązku z dw om a pierw szym i swoimi powieściami. W pierw szym przypadku (Imię róży) zw raca uw agę sprzeciw Eco wobec tezy E leny Kostiukowicz o analogii tej powieści i La Rose di B ratislava E m ile’a H en rio ta (1946). W zw iązku z przypadkow ym znalezieniem zaginionego tom u Poetyki A rystotelesa Eco tłum aczy b rak wpływu tego fak tu n a to, by utożsam iać siebie z postacią W ilhelm a z B askerville, co je s t w yskokiem interpretacyjnym modelowego czytel­ nika. N ato m iast w odniesieniu do W ahadła Foucaulta Eco przyznaje możliwość nieświadom ego utożsam ienia się z C asaubonem za sp raw ą Amparo.

Pokład trzeci: autobiografizm implicytny

W pracach z zak resu lite ra tu ry m ożna dostrzec tak że autobiografizm im plicytny, niew yrażający się tylko w akcentow aniu obecności ,ja ” p iszą­ cego i w przyw oływ aniu konkretnych faktów z życia au to ra. A utobiogra­ fizm im plicytny u k ry ty je s t w ew identnych śladach specyficznych cech tożsamości a u to ra w tekście. Ślad te n może być dostrzegalny w wyborze tem aty ki zw iązanej z biografią a u to ra czy w sposobie jej opracow ania. Przykładem może służyć książka pt. Poetyka Joyce’a (Le poetiche di Joyce 1965). Autobiograficzne je s t tu dojście do tem atu , wiodące od te m a tu

28 E. R y b ic k a , Miejsce, pam ięć i literatura (w perspektywie geopoetyki), „Teksty Drugie” 2008, nr 1-2, s. 19-31.

(12)

pracy doktorskiej z zak resu estetyki św. Tom asza. In te rp re ta c ja tw ór­ czości Joyce’a czerpie wiele inspiracji tom istycznych, by przytoczyć ty tu ł jednego z podrozdziałów: Portret tom isty z czasów młodości, p ara fra z u ją ­

cy też ty tu ł analizow anego dzieła Joyce’a. Eco stosuje wiele kategorii tom istycznych, np. integritas, proportio, Caritas, E lem enty estetyki śred ­ niowiecza dostrzega Eco w twórczości Joyce’a w ielokrotnie, n a co w sk a­ zują cytaty i pow oływ ania się przez niego n a tak ich filozofów średnio­ wiecznych i Ojców Kościoła, ja k Pseudo-Dionizy, A reopagita, Boecjusz i inni. W Ulissesie w idział Eco spełnienie celów, ja k ie staw iała sobie po­ ezja średniow ieczna: w ykazać in n ą rzeczywistość pod osłoną symboli i alegorii oraz uczynienie ze swej historii tajem nicy try n ita rn e j (Ojciec rozpoznaje się tylko w Synu, a Syn w Ojcu). W Finnegans Wake dostrze­ ga Eco poetykę dzieła otwartego.

Nie uzurpu jąc sobie kom petencji h isto ry k a sztuki, w spom nim y tylko o obecności pew nych śladów osobowości estetycznej Eco w jego album ie poświęconym H istorii p iękna (Storia della bellezza 2006). D ostrzegam y tu subiektyw ne upodobania estetyczne i głęboką podbudowę filozoficzną w prezentacji różnych koncepcji p iękna i tow arzyszącej jej kategorii wzniosłości w dziejach k u ltu ry śródziem nom orskiej od an ty k u po koniec w ieku dwudziestego. M ediew ista poświęcił około 180 stron różnym posta­ ciom p iękna właściwym średniowieczu, ale wybiegającym tak że w przy­ szłość. M etafizyczne elem enty estetyki średniow iecza, u k azan e jak o pod­ skórnie n u rtu jące całość późniejszej sztuki, ta k ie jak: m agia, wzniosłość, ilum inacja, barw a, o rnam ent, napięcia w stronę absolutu, ek staza itd., in teresu ją Eco w prezentacjach obrazowych i w inform acjach bardziej niż elem enty powierzchniowe. Dość w skazać n a bardzo pobieżne omówienia zjaw iska renesansow ego przejścia od sztu k i dwuwym iarowej do trójwy­ m iarowej czy prezentacje im presjonizm u, o którym w album ie tylko - łącznie z pięcioma obrazam i - stro n cztery. Te m etafizyczne właściwości sztuki lubi estety k włoski ilustrow ać obrazam i Niem ca - D aw ida F ried ­ rich a - ucieleśniającego różne typy wzniosłości, o której wiele w album ie (np. osobne rozdziały poświęcone filozofom wzniosłości, np. Edmondowi B urkem u czy K antowi). Ten teoretyk, an ality k i p ra k ty k mediów po­ święcił też więcej m iejsca p ięknu mediów niż p ięknu im presjonizm u.

H istoria brzydoty (Storia della bruttezza 2007) nie wchodzi tu w ob­ ręb zainteresow ań autobiografizm em , gdyż jej objaw ienia w sztuce są o wiele bogatsze i nadzwyczaj nieprzew idyw alne.

W arto też zwrócić uw agę n a autobiografizm im plicytny innej książki poświęconej h isto rii dokonań ludzkich, tym razem nie w sztuce, lecz w semiotyce. Chodzi o tom W p o szukiw aniu ję zyk a uniwersalnego, który prezentacje tak ich poszukiw ań nasyca konfliktem m iędzy m yśleniem r a ­

(13)

cjonalnym i m etafizycznym , tkw iącym w samej osobowości Eco. M yślenie metafizyczne, zakładające możliwość porozum ienia w przedustaw nym układzie bytu (np. język adamowy, n atu ry , ptaków , magiczny, kabały), znalazło sporo m iejsca w k reślen iu h isto rii języków apriorycznych i apo- steriorycznych, ujaw niając autobiograficzny konflikt Eco.

Czw arty poziom: autobiografizm felietonowy

Podtypem autobiografizm u pośredniego je s t także ten , u k ry ty w fe­ lietonach dw u tomów Zapisków na p u d ełku od zapałek (L a B u stin a di M inerva) oraz dw u diariuszy: D iariusz najm niejszy (Diario m ínim o 1992) i Drugie za p iski na p u d ełku od zapałek (1994) (II secondo diario m inim o 1992). A utobiografizm tych dwu tomów zapisków został p rze­ ceniony przez Bondanellę w przytoczonej n a w stępie jego wypowiedzi, albowiem w yraźna obecność ,ja ” piszącego je s t d o strzeg alna tylko w je d ­ nym z dw u ocenianych przez niego tomów, mianowicie w D rugich za p i­ skach na p u d ełku od zapałek. S kala obecności ,ja ” felietonowego i o k ru ­ chów życia a u to ra je s t niewiele w iększa niż to przew idują reguły poetyki felietonu w D rugich i w Trzecich zapiskach na p u d ełku od zapałek oraz w dalszych tom ach felietonów Rakiem . Gorąca wojna i p o p u lizm mediów (A passo d i gambero), L a guerre d u faux. N ato m iast D iario m inim o, ja k i II secondo diario m in im o rep reze n tu ją w dużym stopniu autobiografizm sfingowany, czego B ondanella nie dostrzegł. Pierw szy tom je s t bowiem zbiorem p astiszy i parodii pisanych pod znakiem Exercisse de style Jac- ques’a Q ueneau i pisarzy takich, ja k P roust, A lain Robbe-Grillet, V ladi­ m ir Nabokov oraz filozofów i antropologów, tak ich jak: H usserl, M artin Heidegger, B ronisław M alinowski, R uth B enedit29. W śród p astiszy peł­ nych hum oru, ironii i dowcipu, desakralizujących św iat naszej w yobraź­ ni, im itujących różne formy dziennikarskie (reportaży, biografii, listów, recenzji itd.) w yróżnia się p arodia formy curriculum vitae, zatytułow ana N onita (słowo petite meme), prowokacyjnie im itujący Lolitę Nabokova. Tym razem je d n a k przedm iotem miłości do m łodziutkiej isto ty je s t nie dziewczynka, lecz chłopczyk, krzyczący n a w stępie „Nazywam się U m berto Eco”, a kochającym - dziew ięćdziesięcioletnia staru szk a. P ro ­ wokacyjny, sfingow any autobiografizm N onity i ślad życia a u to ra w po­ staci L istu do mojego syna, naw iązujący z jednej stro n y do swej służby wojskowej i do n au ki posługiw ania się bronią w zabaw ie w Indian, udzielanej swym dzieciom z drugiej, są w zasadzie jedynym i, słabym i od­

29 Na charakter pastiszowy felietonów Eco i na nazwiska autorów pastiszowanych zwracają uwagę monografiści Eco: J. G r it t i, op. cit.; D.S. S c h if f e r , op. cit.

(14)

głosami ,ja ” felietonowego w tym tomie. Użycie w ty tu le słowa diario - nazw y g a tu n k u wypowiedzi autobiograficznej - stanow i pewnego rodzaju m istyfikację gatunkow ą. Bo a k u ra t w Diario m inim o autobiografizm je st pozorny i bardzo m inim alny. Również pozorny je s t w dużym stopniu a u ­ tobiografizm II secondo diario m inim o, a tom stanow iący zbiór felieto­ nów pisanych do rub ryk i „La B u stina di M inerva” w „L’E spresso” od ro­ k u 1986-1991 m ożna również poczytać za zbiór im itacji, tym razem form użytkowych: przepisów , instrukcji, poradników zachowań. Często chodzi 0 spraw y b analne, np. podróżowanie z łososiem, konsum pcja lodów, ko­ rzy stanie z in stru k cji przeprow adzania inw entaryzacji, w yrobienia sobie p raw a jazdy itd. P u n k tem wyjścia każdego felietonu je s t ja k a ś sytuacja, u k a za n a jako autobiograficzna, nie spełniająca je d n a k w ym agań „paktu autobiograficznego”. N a jej fikcyjność w skazują realia w niej zaw arte 1 sposób przedstaw ienia. Dość w skazać n a przykłady p iętrzen ia n ie­ praw dopodobnych sytuacji w czasie półgodzinnego oczekiw ania n a odlot sam olotu z lotn isk a w A m sterdam ie (choć je s t faktem , że Eco zgubił p ra ­ wo jazd y i m iał z tego w zględu wiele kłopotów z biurokracją) czy leksy­ kalne nieporozum ienia a u to ra z kelnerem , k tó ry słysząc słowo „adwo­ k a t”, myśli, że chodzi o awokado i przynosi m u mango. S ytuacja w ysła­ n ia au to ra przez A kadem ię N au k Svalbard n a k ilk a lat, by b adał cywilizację Bonga, k tó ra kw itnie n a Ziemi N ieznanej i W yspach Szczę­ śliwych, ilu stru je najdobitniej sfingowany autobiografizm . N ie byłoby zasadne w spom inanie sytuacji fikcyjnych w tekście o śladach autobiogra­ ficznych, gdyby nie potrzeba w skazan ia n a niesłuszność opinii Bonda- nelli o krzykliwej obecności ,ja ” a u to ra w diariuszach i zapiskach n a p u ­ dełku od zapałek Eco, bo to ,ja ” felietonowe rzadko m a zw iązki z ,ja ” samego au to ra. Jego krzyk je s t prowokacją. Nieliczne są ślady życia a u ­ to ra rozsiane w felietonach tego tom u, które nie bud zą zastrzeżeń co do ich prawdziwości, by wspom nieć w yznanie, iż m ałe wówczas dzieci daw a­ ły autorow i miłość, energię i w iarę w siebie, podtrzym yw ały go n a duchu, a ich obojętność dla pracy ojca pozwoliła autorow i pisać te felietony, czy­ ta n ie im bajek, sytuacje p isan ia i odbioru przez czytelników niektórych jego felietonów, kłopoty z biurokracją.

T akich drobnych inform acji o swym bios z przeszłości i z chwili p isa­ n ia znajdziem y trochę w dw u dalszych w spom nianych tom ach felietonów dotyczących zw łaszcza k u ltu ry masowej i polityki Berlusconiego (Ra­ kiem ..., L a guerre d u faux). Te w chwili pisania, m ają raczej ch ara k ter w staw ek narracyjnych, a ich zadaniem je s t silniejsza dem onstracja ,ja ” felietonowego (np. ,ja k ju ż powiedziałem w innych zapiskach”, ,ja, który czytam k siążk i szpiegow skie”, „książka, k tó rą trzym am w rę k u ”, „nie tw ierdzę bynajm niej” itd.). Podobnie ja k w czterech poprzednich tom ach,

(15)

ta k i te z dw u o statn ich tomów mieszczą się w poetyce g a tu n k u felieto­ nowego, u Eco szczególnie mocno nasyconego hum orem i dowcipem k u l­ turow ym , podbarw ionym nierzadko podtekstam i politycznymi.

Autobiografizm powieściowy

N iektóre elem enty autobiografizm u dwu pierw szych powieści Eco były już przedm iotem uw agi krytyki. D yskurs autobiograficzny lite ra tu ­ ry literaturoznaw czej n a przykładzie dwu pierw szych powieści p isarza b ada U licka w zw iązku z przedm iotam i intencjonalnym i. Elem entów autobiograficznych u p atru je au to rk a w szkatułkow ej k o nstrukcji n a r r a ­ cji, k tó ra głos pierwszoosobowego n a rra to ra wycofuje n a rzecz oddania go bohaterow i przedstaw ionem u n a sposób autobiograficzny, utożsam io­ nem u z autorem . To krótk ie uogólnienie Ulickiej „ n arrato r autobiogra­ ficzny” m ożna w yjaśnić in terp re ta cją G rittiego, który odwołuje się do p rak ty k pastiszow ych Eco, pastiszującego w tym względzie m a n u sk ry p t A dsa z M elku. W edług G rittiego30, Eco sam we w łasnym im ieniu wy­ znaje sw ą radość i pociechę płynącą z p isan ia przez miłość do pisania: „Tak więc wiem, że m am praw o opowiedzieć dla prostej przyjem ności opow iadania historię A dsa z M elku, a otuchę i pociechę czerpię z te ­ go...”31. Rzecz w tym , że wypowiedź ta należy do w stępu, nie do sam ej narracji powieściowej. A utobiograficzny je s t więc sam a u to r W stępu, nie n a rra to r powieściowy, któ ry tym w yznaniem nie zyskuje znam ion auto- biograficzności. Autobiograficzność tkw i nie w czynnościach n arracy j­ nych n a rra to ra powieściowego, lecz w sam ym b o h aterze-n arrato rze, k tó ­ rem u Eco użycza w łasnych cech osobowości, o czym zresztą pisze au to r w Dopiskach do Im ien ia róży (zob. s. 6). Przytoczony rękopis A dsa nie je st - ja k wiem y ze W stępu - oryginałem . Opowieść A dsa je st, zdaniem Ulickiej, auto paro dią w łasnej aktywności naukowej Eco jak o sem ioty­ k a32. W yznania Eco w Les lim ites de l’interprétation każe Schifferowi - wbrew tw ierdzeniom a u to ra - dostrzec związki m iędzy postacią W ilhel­ m a z B askerville i jego osobą33, jak o że w edług Eco „...p ry w atne życie autorów em pirycznych je s t trudniejsze do przeniknięcia niż ich dzieła”34.

Schem at powieści krym inalnej, w której p isarz się rozczytywał, o której pisał jak o o jednej z form powieści popularnej, posłużył twórcy za schem at fabuły powieści o opactwie benedyktynów z końca XTV w ieku,

30 J. G r it t i, op. cit., s. 106. 31 U. E c o , Imię róży, s. 12. 32 D. U lic k a , op. cit., s. 483. 33 D.S. S c h if f e r , op. cit., s. 129.

(16)

stając się tym sam ym dalszym elem entem autobiograficznym powieści. P isarz dostrzega tak że schem at sensacyjny w poznaniu semiotycznym i tran sp o nu je go w w ykładach W ilhelm a, skierow anych do Adsona, pozo­ stając w zgodzie z p ra k ty k ą średniowieczną.

R eferując i uzupełniając omówienia Ulickiej, należy dodać, że zn a­ kiem bios przeniesionym do porządku powieściowego je s t też u w ydatnie­ nie w fabule roli biblioteki zbudowanej n a k sz ta łt labiry n tu . Zatem n a ­ w iązując do tego, co zostało powiedziane n a początku, stw ierdzim y, że znaki bios (porządek podstawowy) zostały włączone - w tej i w dalszych powieściach Eco - w porządek powieściowy (drugiego stopnia). Efektem tego zetknięcia je s t nieco am biw alentna s tru k tu ra głęboka i autoironia, z ja k ą pisarz po traktow ał sw ą teorię sem iotyczną i wiedzę o h isto rii śred ­ niowiecza. Bo w łaśnie niezwykłej erudycji historycznej i rozm iłow aniu w k u ltu rze średniow iecza zawdzięczam y treść Im ienia róży, m ającą - w edług Le Goffa - przedłużenie w płaszczyźnie historycznej w powieści W ahadło Foucaulta. J e s t to - w edług Le Goffa - w izja m roczna, roz­ św ietlona płom ieniem pożaru biblioteki i stosów tem plariuszy, w yraz za­ fascynow ania i p rzerażen ia zarazem tą epoką35.

W obydwu powieściach widoczne je s t też autobiograficzne przyw ią­ zanie a u to ra do ojczystego pejzażu, by wspomnieć o ich opisach w Im ie­ niu róży przy okazji w ędrów ek Adsona i W ilhelm a przez góry czy w Wa­ hadle Foucaulta chow anie się C asaubona w polach przed diabolistam i i kontem placja piękn a pejzażu.

D yskurs autobiograficzny tej drugiej powieści ch arak tery zuje U licka krótko, w skazując n a k a ry k a tu rę semiotycznej obserwacji doszukiw ania się wszędzie znaczeń i ich dekodow ania w sytuacji, gdy te k s t je s t tylko kw item z p ra ln i36 oraz n a osobę w spółpracow nika w ydaw nictw a Biom- pianiego, k tó rą je s t sam Eco. W yznania w Les lim ites de l’interprétation w skazują też n a pew ne związki biografii au to ra i C asaubona, którego tw órca każe je d n a k utożsam iać z XVII-wiecznym e ru d y tą Izaakiem Ca- saubonem .

Podobnie ja k w przypadku n a rra to ra Im ienia róży, ta k i w odniesie­ n iu do W ahadła Foucaulta, niektóre opinie krytyki w iążą głównego n a r ­ ra to ra z osobą au to ra. T ak czyni np. Th. S taud er, o czym pisze M arkow ­ ski w A na to m ii ciekaw ości^, w ątpiąc jed nak, i słusznie, w zasadność takiego odczytywania powieści. G ritti słyszy głos sam ego Eco w całej po­ wieści, nie tylko głos Eco jak o n a rra to ra . Pisze G ritti: „Nous avons

en-35 J. Le G o ff, Umberto Eco, forcement médiéval et terriblement moderne, „Magazine littéraire” 1989, nr 262, luty, s.32.

36 D. U lic k a , op. cit., s. 282. 37 M.P. M a r k o w s k i, op. cit., s. 146.

(17)

ten du Eco lui-m êm e annoncer qu’il entend d’encourager le lecteu r”38. P ełna zgoda z nim . Streszczając częściowo moje w łasne wywody n a te ­ m a t elem entów autobiograficznych W ahadła Foucaulta39, częściowo je uzupełniając, stw ierdzę, że autoironia Eco w sto su n k u do upraw ianej przez siebie semiozy i w ynikającego z przyjętej teorii P eirce’a przek o n a­ nia, że „tout se tie n t” je s t nieco am biw alentna. T a am biw alencja tkw i w stru k tu rz e głębokiej dzieła, w której zderzają się dw a w spom niane wcześniej porządki dzieła. C asaubon w ygłaszając swe zasady herm ety- zmu tradycyjnego, będące zarazem zasadam i semiozy, z jednej strony zdaje się je krytykow ać, z drugiej strony je d n a k zdradza przyw iązanie do nich. Czytamy: „[...] jeśli chce się znaleźć pow iązania, zaw sze się je znaj­ dzie, wszędzie i m iędzy w szystkim , św iat rozpada się n a siatk ę, n a w ir powinowactw i k ażd a rzecz odsyła do każdej innej, k ażd a k ażd ą w yjaś­ n ia ...”40.

Rozdwojenie b o h a tera w tej m ierze nie zaprzecza autoironii Eco w stosunku do w łasnej wiedzy: je s t je d n ą jego stro n ą. C uller stw ierdza, że wizja historii u Eco je s t autobiograficzna41, a ta k a je s t m ożliw a zda­ niem historyków 42. Bowiem sem iotyka nowoczesna, k tó rą u p raw iał Eco, je st w edług niego zbliżona do herm etyzm u tradycyjnego swych b o hate­ rów, mimo różnicy języka. H erm etyzm penetruje tajem nicę u k ry tą w głę­ bi znaków i odsyła bez przerw y do innych znaków. Sam Eco w w yzna­ niach w Les lim ites de l’interprétation stw ierdza: „Moim celem było nie tyle powiedzieć, czym je s t nieograniczona semioza, ile powiedzieć, czym nie może być”43. B ad an ia prow adzone przez bohaterów W ahadła Fou­ caulta, ja k i innych powieści Eco znajdują nierzadko swe odpowiedniki w pracach sam ego au to ra. Wiele z tych analogii w ykazuje M arkow ski44 (np. cytat n a te m a t pracy dwu półkul mózgowych w powieści Tajem niczy płom ień królowej Laony i cytow ana przez M arkowskiego za Stefanem Rosso wypowiedź Eco z jego korespondencji, uczone dyskusje ojca E m a­ nuela n a te m a t lu n ety ilustrującej „model uniw ersum sem antycznego” w Wyspie d n ia poprzedniego i sens refe ratu Eco pt. Joyce, Sem iosis a n d Sem iotics (w w ersji skróconej w Les lim ites de l’interprétation, s. 15 i in ­ ne). J e s t to tak że rys p isa rstw a autobiograficznego.

38 J. G r it t i, op. cit., s. 123-124.

39 R. L u b a s - B a r t o s z y ń s k a , L ’histoire et ses interprétations abusives. Les tem ­

pliers dans „Les Rois m au dits” de M. Druon et dans „Le Pendule de Foucault” d ’U. Eco, w: Le roman de l ’histoire dans l ’histoire du roman, red. A. Abłamowicz, ed. US, Katowice

2000, s. 143-151.

40 U. E co, Wahadło Foucaulta, tłum. A. Szymanowski, PIW, Warszawa 1993, s. 466. 41 Zob. R. L u b a s - B a r t o s z y ń s k a , op. cit.

42 Chodzi o sądy P. Arona - zob. R. L u b a s - B a r t o s z y ń s k a , op. cit.

43 D.S. S c h if f e r , op. cit., s. 129; U. E c o , Les lim ites de l ’interprétation, s. 384. 44 M.P. M a r k o w s k i, op. cit., s. 130-157.

(18)

Um ieszczenie zrębu podstawowej fabuły trzeciej powieści Eco pt. Wyspa d n ia poprzedniego n a odległych wodach Wysp Salom ona nie n i­ weluje zupełnie elem entów autobiograficznych tej powieści. T u nie trz e ­ ba dosłuchiwać się głosu samego au to ra rozmiłowanego w opow iadaniu i pisaniu, ja k w poprzednich dwu powieściach. On ujaw nia się sam po­ przez świadomość au to rsk ą n a rra to ra utożsam ionego z b o h aterem lub postawionego ponad nim . Nie dam y w iary słowom n a rra to ra , gdy te n de­ m onstruje swe czynności m ontow ania biografii głównego bohatera-roz­ bitka, wcześniej rycerza XVII-wiecznych w alk, zwłaszcza w oblężeniu Casale, że je s t on auto rem powieści. T ak czyni w ielu narrato ró w , naw et wówczas, gdy u k ład ają losy bohaterów n a podstaw ie resztek fikcyjnych dzienników i listów, co je s t przypadkiem n a rra to ra om awianego dzieła, który każe bohaterow i u k ładać losy swego sobowtóra. Z autorem możemy utożsam iać nadrzędnego n a rra to ra dopiero wówczas, gdy u jaw nia on je ­ go świadomość filozoficzną, teoretyczną i pisarską. A to dzieje się w te k ś­ cie niezależnie od prezentacji losów głównego b o h atera i dem onstrow a­ n ia czynności n arra to rsk ich . A utor ujaw nia się więc w prost n a p rzy k ła­ dzie wypowiedzi o jego relacji do dzieła, przekazyw ania siebie poprzez tworzone przez siebie postaci powieściowe, dotykanie problem u śm ierci au to ra itd. W u s ta swego b o h atera - Roberta, który próbuje pisać po­ wieść, w kłada a u to r słowa: „Może tym je s t pisanie Romansów: żyć przez swych bohaterów , spraw ić, by żyli w naszym świecie i powierzyć siebie i swoje dzieło stwórcze m yśli tych, którzy p rzy jd ą...”45. Sam zaś n a rra to r n adrzędny mówi: „Pełen nowego zapału R obert postanow ił obmyślić o statn i rozdział swojej opowieści. Nie wiedział, że R om anse często piszą się sam e i zdążają, którędy zechcą - zwłaszcza teraz, kiedy au torzy po­ stanow ili pow ym ierać”46. T a świadomość teoretyczna n a rra to ra n a d ­ rzędnego w skazuje n a sam ego au to ra, który podobne treści przekazyw ał w ielokrotnie w innych wypowiedziach pozapowieściowych.

W yraźnym śladem autobiograficznym w om awianej powieści są też techniki właściwe autobiografii, jakkolw iek w ypełnione treściam i fikcyj­ nym i (opowiadanie historii b o h atera n a podstaw ie pozostawionych przez niego zapisów osobistych: dziennika pokładowego i listów). M ontowanie tej historii przebiega w sposób przypom inający prow adzenie śledztw a, co w skazuje rów nież n a czynienie zadość swym preferencjom osobistym w lekturze.

W orbicie autobiografizm u powieściowego należy też umieścić n a ­ stęp n ą powieść Eco, zatytułow aną Baudolino. Stosuje w niej Eco również

45 U. E c o , Wyspa dnia poprzedniego, tłum. A. Szymanowski, PIW, Warszawa 1994, s. 371-372.

(19)

techniki autobiograficzne. Tym razem chodzi o naśladow anie techniki opow iadania autobiograficznego. Baudolino - przybrany syn cesarza F ryderyka B arbarossy, kupiony od chłopa G agliauda, biorący udział w trzeciej w ypraw ie krzyżowej, uw ażany przez miejscową ludność za świętego, opow iada w łasn ą h istorię innem u uczestnikow i w alk - N iketa- sowi. Opowiada z całą świadomością roli i zadań opow iadania autobio­ graficznego. Położenie n acisku n a konfesyjny c h a ra k te r opow iadania i jego roli w budow aniu swej tożsamości, n a dzieje swej świadomości - to główny elem ent autobiograficzny tej powieści. B ohater ta k zw ierza się N iketasow i z przełomowego m om entu dziejów swej duszy: u tra ty roze­ znania w tym , co dobre i co złe: „Stało się to panie N ik etasie [...] u tra c i­ łem rozeznanie tego, co je s t słuszne, a co n ie ...”47. Baudolino w toku opo­ w iadania swej histo rii niejednokrotnie podkreśla autobiograficzną rolę zrozum ienia siebie poprzez opow iadanie o sobie: „To, co chciałem zrozu­ mieć opowiadając ci w łasn a historię, zrozum iałem . Nic więcej nie m am sobie do pow iedzenia”48.

J e s t też in ny elem ent autobiograficzny tej powieści. Tkwi on w m iej­ scu urodzin Eco, w A lessandrii - mieście założonym celem sprzeciw ienia się cesarzowi B arbarossie, skąd pochodzi także Baudolino. To, co o tym mieście mówi bo hater, m ożna włożyć także w u s ta sam ego au tora: „Uro­ dziłem się w A leksandrii49, lecz nie tej - w Egipcie [...]. Moja leży m iędzy góram i n a północy i m orzem ...”50. I do k a ted ry tego m ia s ta Baudolino przywozi trofea swych w alk, stając się obiektem k u ltu .

Autobiografizm powieściowy Eco najpełniej - ja k dotychczas - obja­ w ia się w jego ostatniej powieści (2008 r.), m ianow icie w T ajem niczym p łom ieniu królowej Laony. Tu Eco rozw aża sam e podstaw y neurologiczne i psychologiczne wszelkiego typu autobiograficzności. S ą to kategorie w spom nienia i pam ięci, będące również nośnikam i pam ięci i jej m iej­ scami w lite ra tu rz e 51. Rozważał je Eco zarówno w dy skursie naukow ym , ja k i powieściowym. Zetkniecie ich w jednej powieści i silne podbarw ienie zagadnieniam i k u ltu ry masowej (komiksu, ilustracji, fan ta sty k i, powie­ ści popularnej) oraz bibliofilstw a daje efekty zdystansow ania się au to ra do swej osobowości, ja k i do samej formy upraw ianej powieści.

Rozważmy n a w stępie n iektóre kategorie d y sku rsu naukow ego zw ią­ zanego z autobiografią: pam ięci i w spom nienia. Pierwszoosoboowy n a r ­ ra to r - w w ielu sytuacjach bliski autorow i - usiłuje ułożyć w łasn ą h isto ­

47 U. E co, Baudolino, przeł. A. Szmanowski, Noir sur Blanc, Warszawa 2001, s. 505. 48 Tamże.

49 U. E c o , Tajemniczy płom ień królowej Laony, przeł. K. Zaboklicki, Noir sur Blanc, Warszawa 2008, s. 80.

60 U. E c o , Baudolino, s. 27. 51 Zob. E. R y b ic k a , op. cit.

(20)

rię z pam ięci po doznaniu dw ukrotnej amnezji. Wie dobrze, że każd a pam ięć je s t dziuraw a, postrzeganie przecież m a c h a ra k te r nieciągły, a w spom nienia przepływ ają w sposób dowolny i nieuporządkow any, d la­ tego zdaje sobie spraw ę z tego, że „nigdy nie wejdę do św iątyni pam ię­ ci”52. Jah o , bo ta k ie je s t jego imię, je s t dobrze zorientow any w historii intym istyki. Wie np., że „200 la t tem u M aine de B iran rozróżniał trzy typy pamięci: dotyczącą myśli, uczuć i przyzwyczajeń”53. Rozmówca, k tó ­ ry pom aga bohaterow i w przypom inaniu swej przeszłości, dostrzega u niego „pamięć epizodyczną”, czyli - ja k mówią podręczniki psychologii - „pamięć w ydarzeń, w których jed n o stk a uczestniczy. Pam ięć epizodycz­ n a je s t obok pam ięci sem antycznej składnikiem pam ięci autobiograficz­ n ej”54. Przy czym, ja k pisze Tomasz M aruszew ski, „w pam ięci autobio­ graficznej elem enty epizodyczne górują n ad sem antycznym i55. Podobną świadomość m ają bohaterow ie powieści, gdy określają, czym je s t pam ięć autobiograficzna. Rozmówca kieruje tak ie słowa do Jaho: „Pan nie stracił pam ięci sem antycznej, stracił p an pam ięć epizodyczną, dotyczącą epizo­ dów z pańskiego życia”56. Jah o, ja k Eco, wiąże pam ięć z dwoma półkula­ mi mózgowymi: „Mówią, że w mózgu m am y dwie półkule: lew a zaw ia­ duje stosun kam i racjonalnym i i językiem słownym, p raw a zajm uje się uczuciam i i św iatem w izualnym ”57. Doznawszy am nezji po raz pierwszy, Jah o nie może sobie przypom nieć naw et pokoju w dom u dziadka n a wsi, w którym się urodził i spędzał wakacje: „Jest całkiem n a tu ra ln e , że ktoś nie p am ięta pokoju, w którym się urodził, ale w moich przeklętych p ła ­ tach mózgowych pow inien przynajm niej zostawić ja k iś ślad pokój, który pokazywano mi przez całe la ta ”58. Eco mówi o p łatach mózgowych w ogó­ le, n ato m iast n a u k a za pam ięć autobiograficzną i za w ytw arzanie wspo­ m nień czyni odpow iedzialne p łaty czołowe59 i w iąże pam ięć z m iejscam i, a dom tra k tu je jak o jedno z miejsc pam ięci60.

O skłonności do w spom inania i o n adaw aniu w spom nieniom szaty li­ terackiej b o h ate r-n arrato r, ja k Eco, mówi: „Jeszcze mleko m iałem pod nosem, a ju ż usiłow ałem zbierać w spom nienia, które nie zdążyły spło­ wieć z upływ em czasu”61. Zajęty sklejaniem luźnych obrazów z przeszło­

52 U. E c o , Tajemniczy płom ień królowej Laony, s. 80. 63 Tamże, s. 22.

54 Zob. książka na tem at pamięci autobiograficznej T. M a r u s z e w s k i, Pam ięć auto­

biograficzna, Gdańskie Wyd. Psycholog., Gdańsk 2005, s. 23-26.

55 Tamże.

56 U. E c o , Tajemniczy płom ień królowej Laony, s. 19. 57 Tamże, s. 278.

58 Tamże, s. 105-106.

59 T. M a r u s z e w s k i, op. cit., s. 23. 60 E. R y b ic k a , op. cit.

(21)

ści po przebudzeniu z drugiej śpiączki, utożsam ionej z am nezją, Jah o w ystępuje w roli oceniającego w spom nienia w sposób świadczący o zn a­ jomości teorii w spom nień: „W spomnienia, które pojawiły się n a początku tego, co uw ażam za m oją obecną śpiączkę, są niejasne, m gliste, rozpro­ szone, nieciągłe, niepew ne, postrzępione, pow yszczerbiane [...] w spom ­ nienia z Solary i M ediolanu, odkąd przebudziłem się w szp italu, są n ato m iast ja sn e, rozw ijają się zgodnie z logiką, mogę usytuow ać je w cza­ sie”62. W spom nienia swe nazyw a Ja h o „obrazam i”, jak b y za Bergsonem odróżniał „souvenir p u r” i „souvenir im age”63.

A m nezja staje się w powieści Eco zabiegiem fabularnym , w ym agają­ cym ułożenia linii życia n a nowo po to, by drążyć istotę pam ięci i w spo­ m nienia. A utor wie bowiem dobrze, że „c’est l’oublie, qui ren d re possible m ém oire”64. T u godzi się przypomnieć, że dla celów terapeutycznych, po doznaniu am nezji, M rożek przez 4 la ta pisał w spom nienia.

Dalszym i problem am i d y sk u rsu naukowego w ostatniej powieści Eco są te, które w starciu z dyskursem powieściowym niosą z sobą akcenty zdystansow ania wobec swej osobowości, k tó ra „wszystko wie po tro ch u ” oraz wobec powieści autobiograficznej. Taki los spotyka np. typowy s te ­ reotyp powieści autobiograficznej - młodzieńczą miłość do dziewczyny, której szukał przez czterdzieści lat, a k tó ra okazała się obrazem n aro ­ dzonym z lektu ry, rów noznacznym z „ostatecznym objaw ieniem ”, „tajem ­ niczym płom ieniem królowej Laony”65, utożsam ionej z u k o chaną C yrana de B ergerac - Roxaną.

Lekko ironicznie p otraktow any zostaje też kluczowy d la biografii Eco problem życia w śród książek, stylizow ania swej młodości n a wzór róż­ nych bohaterów książkowych. W dzieciństw ie Jah o chciał naśladow ać bo h atera Wyspy skarbów, potem imponowali m u Trzej m uszkieterowie, a w w ieku młodzieńczym modelem sta ł się des E ssen tes z powieści N a w spak H u ism ansa. Bogate życie w ew nętrzne des E ssen tesa m iało z a s tą ­ pić Jah o przeżyw any kryzys religijny. Jego w yznania n a te n te m a t noszą znam iona lekkiej prowokacji, zważywszy fakt, że w artości d ek ad en ty ­ zmu nie doczekały się rewaloryzacji. Równie ew identne zdystansow anie au to ra do swej idei bycia „człowiekiem książki” widoczne je s t w przy zn a­ n iu się jego b o h atera do n a d a n ia córce im ienia „Nicolette” za im ieniem bohaterki H u it jo u rs d ans le grenier. K siążkę tę znalazł J a h o n a strychu domu dziadka, gdzie za sp raw ą w spom nień do miejsc pam ięci wychodził z am nezji. Tym czasem córka b o h atera urodziła się co najm niej dw adzie­ ścia la t wcześniej: odwoziła ojca do Solary.

62 Tamże, s. 418.

63 P. R ic o e u r , La mémoire, l ’historié, l'oublie, Seuil, Paris 2000, s. 60. 64 Tamże, s. 573.

(22)

Dom ze strychem pełnym p am iątek to topos uprzyw ilejow any przez powieść autobiograficzną, a Bachelardow ski strych ociera się o sacrum . To sacrum , uświęcone przez Eco ulokow aniem ta m najcenniejszych k sią ­ żek i album ów oraz kaplicy, zostaje prowokacyjnie zniżone przez sąsiedz­ two klozetu z tajem niczo umieszczonymi drzw iam i do niego. Tylko topos w iernego sługi - A m elia, w iern a swem u p an u i jego w nukowi, pozostaje nie zakw estionowany.

Interw encję d y sk u rsu naukowego w dyskurs powieściowy w spiera też w Tajem niczym płom ieniu język ilustracji książkow ych, staro d ru k o ­ wych, albumów, komiksów, plakatów , płyt itd. E fekt autobiograficzny w arstw y w izualnej powieści tkw i w uczynieniu w ielu z jej elem entów m iejscam i pam ięci: z pew nym i książkam i i album am i Ja h o - ja k Eco - zżyty był od dzieciństw a. Znaczna ich część przynależała do k u ltu ry m a­ sowej, przedm iot pasji Eco. Ilu stracje te, niezależnie od ich wymowy a u ­ tobiograficznej, n a d a ją powieści ch a ra k te r sylwy, kolażu66. We w szyst­ kich powieściach Eco dostrzega się fu nd am en taln ą rolę opow iadania historii w budow aniu podm iotu i doświadczenia jego jedności67. Jesteśm y w sercu n arraty w isty k i. Podm iot te n je st bliski tożsam ości sam ego au to ­ ra, który ponadto dobrze znał F reu d a i w iedział o terapeutycznej roli opow iadania w psychoanalizie.

Autobiograficzność Eco najpełniej w yraziła się w pierw szym , bezpo­ średnim jego poziomie. Ale daje o sobie znać także w pokładach pośred­ nich: w d ysk ursach naukow ych czy publicystycznych, gdy u jaw n ia się co najm niej w kilku ich strateg iach , nigdy tylko w jednej, np. w pierw szej - w krzykliwej obecności ,ja ” autorskiego - k tó ra nierzadko m a ch ara k ter sfingowany, by nie powiedzieć - żartobliw y lub należy do poetyki g a tu n ­ ku. Referencyjność bowiem, odnoszenie przekazu do Lejeuneowskiego „paktu praw dy”, w przeciw ieństw ie do integracjonistycznych utożsam ień powieści z autobiografią, je s t w tych rozw ażaniach założeniem podstaw o­ wym. E w identne są też ślady autobiograficzne w yrażone pod osłoną fik­ cji. A utobiografizm pisarza, aczkolwiek skoncentrow any przede w szyst­ kim n a s p r a w a c h m y ś li, nie działań, nie n arzuca własnego, je d n o st­ kowego, skończonego p u n k tu w idzenia św iata. W skazuje n a wolę wy­ zwolenia się od ściśle określonej ludzkiej perspektyw y, uczy, ja k pobierać n au k ę w szkole afirm acji w łasnych i cudzych poglądów oraz w szkole oporu wobec nich. T u w ielkie (np. sem iotyka, k u ltu ra średniowiecza, tw orzenie powieści) p rzep lata się z m ałym (np. uw aga żony o um iejętno­ ści p alen ia ogniska przez m ęża, w ychodzenia n a kaw ę i kiełbaski z k siąż­

66 Kolażowość ujęcia powieści zwróciła uwagę krytyki, np. N. L e m a n n , Puzzle p a ­

mięci”, „Bez recepty” 2006, nr 3.

67 Zob. chociażby tekst A. Z a w a d z k ie g o , Autor, podm iot literacki, w: Kulturowa

Cytaty

Powiązane dokumenty

e) ponosi pełną odpowiedzialność finansową i prawną z tytułu prawdziwości oświadczeń zawartych w niniejszym paragrafie. W razie stwierdzenia, iż Autorowi nie przysługują

Rysunek techniczny -wykład Geometryczna struktura powierzchni Tolerancja wymiarów liniowych PasowaniaPasowania Tolerancja geometryczna A.Korcala Literatura źródłowa:

Widoki –rzuty odzwierciedlające zewnętrzny zarys przedmiotu Widok kompletny -odzwierciedla całą powierzchnię przedmiotu... Widoki –rzuty odzwierciedlające zewnętrzny

El enchus cleri

W skutek zupełnego stopienia się dziedziczności rodziców potom ek p rzejaw ia cechy pośrednie, w ypadkow e z, cech rodziców... Tom aszów

chodząc do następującego wniosku: Ten rys osobowości Wojciecha, ukazujący jego czytelniej jako człowieka-realistę, nie mistyka, mógł przyczynić się do rozwoju

[r]

Przez cały rozpatrywany okres roczna nominalna stopa (z kapitalizacją miesięczną) oprocentowania jego oszczędności wynosiła 12%. Po jakim czasie kwota zgromadzona w ciągu 3 lat