• Nie Znaleziono Wyników

Zainteresowanie Polską okresu elekcji Stanisława Leszczyńskiego w historiografii francuskiej: P. Massuet — J. B. Parthenay - P. F. Desfontaines (P. Massuet i jego Histoire des rois de Pologne)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zainteresowanie Polską okresu elekcji Stanisława Leszczyńskiego w historiografii francuskiej: P. Massuet — J. B. Parthenay - P. F. Desfontaines (P. Massuet i jego Histoire des rois de Pologne)"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S

FOLIA HISTORIC A 19, 1984

Stanislaw Kanicki

ZAINTERESOWANIE POLSKĄ

OKRESU ELEKCJI STANISŁAWA LESZCZYŃSKIEGO W HISTORIOGRAFII FRANCUSKIEJ:

P. MASSUET — J. B. PARTHENAY — P. F. DESFONTAINES (P. MASSUET I JEGO HISTOIRE DES ROIS DE POLOGNE)

Elekcja Stanisław a Leszczyńskiego na tron polski w roku 1704 i 1733 spow odow ała kolejną falę zain tereso w ania sprawam i Rzeczy­ pospolitej we Francji i w Europie. Dobitnym tego potw ierdzeniem b y ­ ły w ydaw n ictw a książkow e inform ujące o przeszłości i teraźniejszości wielkiego p aństw a położonego między Niemcami i Rosją. Pierwszym hasłem tytu ło w ym tych w y d aw n ictw było słowo „histo ria” .

Przedmiotem moich rozw ażań są trzy rozp raw y historyczne, które z rozm aitych w zględów zasługują na uwagę. Rok 1733 przyniósł dwie publikacje: P ierre Massuet, Histoire des rois de Pologne et du g o u ­

v e rn e m en t de ce r o y a u m e i J e a n Baptiste Desroches de Parthenay, Histoire de Pologne sous le règne d 'A u g u s te II. W dw a lata później

wyszła książka P ierre François Desfontaines'a Histoire des révolutions

de Pologne. Dzieło P. M assu eta ukazało się pięciokrotnie: cztery w y ­

dania am sterdam sk ie (1733, 1733, 1734, 1763 r.) i jedno haskie (1734 r.)1. Natomiast praca J. B. P a rth e n a y a miała dw a w ydania francuskojęzycz­ ne: Haga 1733— 1734 i Londyn 1739, jedno w y dan ie po angielsku, Lon­ dyn 1734, i jedną edycję po niem iecku z 1771 r.2 Także wielojęzyczna była publikacja P. F. Desfontaines'a: trzy w ydania francuskojęzyczne w A m sterdam ie (1735, 1735, 1754 r.), jedno w y d a n ie po angielsku w Lon­ dynie (1736 r.) i jedno w yd an ie włoskie w W en ecji (1737 r.)3. Liczne w ydania i tłum aczenia na inne języki świadczą o zasięgu i

popular-1 E s t r e i c h e r , B ibliogra fia p o ls k a w. X V — XVIII, Ser. a li., t. 22, s. 2popular-19— 22popular-1. * Ib idem, t. 15, s. 160— 161. W y d a n ie w języ k u p olsk im u k azało się w p o ło w ie

XIX w. D z ie je p a n o w a n ia F r y d e r y k a A u g u s t a II k r ó la p o l s k i e g o p r z e z k s i ę d z a

P a r th e n a y w ro ku 1734 n apisa n e, przeł. T. H...rt [T adeusz H er b u rt], W a rsz a w a 1854.

(2)

ności w ydarzeń w Rzeczypospolitej. Zanim przejdę do m eritum s p ra ­ wy, wspom nę krótko, kim byli autorzy.

Pierre M assuet (1698— 1776)4, lekarz z w ykształcenia i niedoszły zakonnik, zamieszkał na stałe w Holandii, gdzie przeszedł na p ro te ­ stantyzm. Interesow ała go nie tylko m edycyna. Pozostawił po sobie liczne p u blikacje z dziedziny m edycyny, biologii, filozofii i historii.

J e a n Baptiste D esroches de P arth e n a y (?— 1766)5, ksiądz i p raw nik z w ykształcenia. Działał w Hadze, gdzie w spółpracow ał przy edycji słow nika geograficznego. Ponadto tłumaczył z języków obcych na francuski.

Pierre François Desfontaines (1685— 1745)«, jezuita francuski, był znany ze swego ostrego kryty cy zm u . N a łam ach periodyków, k tó re p u ­ blikował, wiódł spór z V oltaire'em . A utorstw o P. F. Desfontaines’a Hi­

stoire des révo lu tion s de Pologne jest k w e stio n o w an e 7.

W ym ie n ion e w y d aw nictw a dochow ały się do naszych czasów w doskonałej formie. W y d ru k o w a n e n a wysokiej klasy papierze czer­ panym m ają w yśm ien itą szatę graficzną. Tekst został odbity n ien a ­ gannie. W y ra ź n e , czarne litery sp raw iają wrażenie, że dopiero co w y ­ szły spod p rasy d rukarskiej. K arty ty tułow e zostały odbite w yrazistą czerwono-czarną czcionką i ozdobione winietami. W szystko to sp ra ­ wia, że k o rzy stan ie z tych publikacji było i jest bardzo przystępne. Form at ich nie jest duży, a poszczególne tom y zmieściłyby się w w ię k ­ szej kieszeni lub torbie. N ie k tó re w y dania zostały zaopatrzone w m apy w y k o n a n e pod względem graficznym bardzo starannie. I tak np. pięcio- tom ow a e d y c ja pracy P. M assu eta prócz m apy Rzeczypospolitej zaw ie­ ra także m apy Rosji, Niemiec i Italii8. M ateriał kartograficzny miał ułatw ić autorow i i czytelnikom prześledzenie w y d a rz eń polskich na tle europejskim .

W y d a w n ictw a zasadniczo u trzym an e są w układzie chronologicz­ nym od czasów najdaw niejszy ch do najnow szych. Na m arginesach po­ szczególnych tom ów z na jdu ją się daty, nazwiska panujących, a także sygnalizow ane są ważniejsze w ydarzenia. P. M assuet i P. F. Desfon- taines na końcu swych o p rac ow ań zamieścili pom ysłow y spis treści b ę d ą c y swego rodzaju indeksem, w k tó ry m alfabetycznie w y stę p u ją

4 N o u v e l l e b i o g r a p h ie g én é r a le, t. 34, s. 218. 5 I b id e m , t. 13, s. 906.

6 I b id e m , s. 803.

7 E s t r e i c h e r , op. cit., t. 15, s. 157; R. W . W ł o s z y ń s k i , P o ls k a w o p i ­

niach F ra n cu zó w XV II I w. R ulhière i je g o w s p ó ł c z e ś n i , W a rsza w a 1964, s. 68; N a

k a r c ie ty tu ło w e j o ry g in a łu w y b ite je st n a z w isk o P. F. D a slo n ta in es'a .

8 P._ M a s s u e t , H is to ire d e s ro is d e P o lo g n e et d e s r é v o lu ti o n s a r r iv é e s da ns

(3)

nazwiska, n azw y geograficzne, term iny polityczne i w ojskowe. A u to ­ rzy nie ograniczyli się tylko do podania stro n y i tomu, w k tórym om a­ wiają k o n k retn e zagadnienia, ale liczne hasła zaopatrzyli w krótszą lub dłuższą informację. J. B. P a rth e n a y nie dał żadnego spisu treści ani indeksu. N atom iast na m arginesach poszczególnych tomów z a m ie ­ ścił coś w rodzaju tytułów rozdziałów. Ponadto często we w spo m nia­ nych opraco w aniach c ytow a ne są dokum enty.

W ym ienieni dziejopisarze podkreślali bardzo wyraźnie, że w y d a ­ rzenia w Rzeczypospolitej na przestrzeni pierw szych 30 lat wieku XVIII przyciągały uw agę i ciekaw ość Europy, mimo że gdzie indziej w tym samym czasie nie brakło godnych uwagi w y p adk ów dziejowych. Pierre M assuet stwierdził bez ogródek, że ,,tout ce qu'on a publié à ce sujet a été reçu avec a v idité"9. To zain tereso w an ie aktu alnym i sprawam i polskimi zachęcało do podjęcia trudu o p racow ania dziejów Polski ze szczególnym uwzględnieniem w y d a rz eń ostatnich 30 lat.

Zaintereso w an ie R iecząpospolitą we Francji pobudzała dodatkow o polityka Ludwika XIV i Ludwika XV. N a jp ie rw Francja próbowała osadzić bezskutecznie przedstaw iciela Bourbonów na tronie polskim, a później Stanisław Leszczyński jako teść Ludwika XV został w y b r a ­ ny królem Rzeczypospolitej. A więc związki nie tylko polityczne, ale i rodzinne o d gry w a ły swoją rolę łącząc w p ew n y m momencie Polskę i Francję. Do tego w szystkiego należy dodać, że z a interesow anie było wzm agane także przez jakże inne m echanizm y spraw ow ania władzy w Polsce i we Francji. Europa pozo staw ała pod wrażeniem potęgi fra n ­ cuskiej i m odelu absolutnego rządzenia, k tó ry realizował Ludwik XIV. W o ln y w y bó r króla był zjaw iskiem n iety po w ym ja k na w aurnki e u ro ­ pejskie, ale był w y darzen iem jakże barw nym , widowiskowym i wdzię­ cznym do opisu. W pe w n ym momencie Rzeczpospolita miała dwóch k ró ló w 10 i bardzo łatwo było ich pomylić i osadzić na pozycji legal­ nego króla lub nielegalnego an ty k ró la bądź odwrotnie.

O praco w an ia m ają c h a ra k te r kom pilacyjny. Na ogół nie widać, aby autorzy łączyli w sobie um iejętności pisarskie z możliwościami ob ser­ wowania i podróżow ania. J e d y n ie rozpraw a abbé de P a rth e n a y w y ­ różnia się o ry ginalnym ujęciem. A utor ten zwiedził Holandię i Danię11. Dzieło swoje dedyk o w ał osobistości bardzo ważnej, bo mons. Porto- carrero, grandow i Hiszpanii i am basadorow i Hiszpanii na dworze b r y ­ tyjskim. Nic nie wskazuje, że k tó ryk o lw ie k z au to ró w odwiedził Rzecz­ pospolitą. Cała p ro ce d u ra napisania historii Polski polegała więc na

• Ibidem , t. 4, P r é la c e, s. nlb.

10 Cf. J. S t a s z e w s k i , O m i e j s c e w Euro pie. S t o s u n k i P o ls k i i S a k s o n ii

z Francją na p r z e ł o m ie X V II i XVII I w i e k u , W a rsza w a 1973, rozdz. VIII. » E n c y k lo p e d i a p o w s z e c h n a [O rgelb randa], t. 20, s. 407.

(4)

zebraniu d ostępn y ch m ateriałów d ru k o w a n y c h i bardziej lub mniej udanym ich streszczeniu.

Nie istniało p raw o autorskie. O bszerna rozpraw a firm ow ana n a ­ zwiskiem P. M assueta jest w znacznym stopniu kom pilatorska. P. Mas- suet wym ienił w przedm ow ie do w ydania pierwszego prace takich autorów, jak: M, Kromer, Gwagnin, Stella M. Miechowita, Hauteville, M. O. Bizardière. W sumie jednakże ograniczył się do przepisania w tomie pierw szym J, G. Jolliego 12, część tomu drugiego wziął od M, O. Bizardière'a13, dalej od Voltaire'a, a całość dopełnił inform acja­ mi z gazet i p e rio d y k ó w 14. N atom iast wsiądź de P a rth e n a y bardzo w y ­ raźnie podkreślił, że p raca kosztow ała go dużo samoistnego wysiłku i że to, co przekazał, jest w ynik iem jego spostrzeżeń i wiedzy, a t a k ­ że konsultacji z osobami dobrze p o inform ow anym i15.

Z przed m o w y do książki abbé Desfontaines'a wynika, że autor p r z e ­ studiował dzieło J. Długosza; k tó re g o nazw ał Duglossius, i k tó re jego zdaniem jest ,,le plus complet et le plus exact, mais [...] très mal écrit, et assez peu sensé à certains é g a rd s " 18. P. F. Desfontaines w y k o r z y ­ stał także p racę innych autorów, w tym zaznajomił się z p rac ą P. M as­ sueta, a także przeczytał pam iętniki dotyczące najn ow szy ch w y d a ­ rzeń17.

T ytuły publikacji P. F. D esfontaines'a i P. M assueta (wydanie 1734 r.) zaw ierają prócz w zm iankow anego już słowa „historia" term in „ re w o ­ lucja". Oba te słowa m iały i m ają do dziś znaczenie bardzo szerokie i a rc y tru d n e do zdefiniow ania18. A b b é Desfontaines ujął ten, ostatni term in n astępująco: Voici les faits les plus autentiques, les plus im- po rta n s et les plus curieux de l'h istoire de Pologne, que je donne au public sous le nom de révolutio n s"19. W łaśn ie istotę „rew olucji" d o­ k o n u jąc e j się w XVIII-wiecznej Rzeczypospolitej usiłowali zgłębić nie

J. G. J o 11 i, H is to ir e d e P o lo g n e e t du G r a n d Duch é d e Lituanie, A m sterdam 1698.

13 M. D. d e la В i z a r d i è r e, H is to ir e d e la s c issio n ou d i v i s i o n a r r iv é e en P o lo g n e le X X V I I . Juin M DCXCV11 au s u je t d e l'é lecti o n d'un r o y , Paris 1699.

14 E s t r e i с h e r, op. cit., t. 22, e. 220; N o u v e l l e b io g r a p h ie g én é r a le, t. 34, s, 218.

15 J. B. D e s r o c h e s de P a r t h e n a y , H is to ir e de P o lo g n e s o u s le r è g n e d ' A u g u s t e II, t. 1, La H aye 1733, s. XII.

10 P. F. D eis f o n t a i n e s , H is to ir e d e s r é v o lu ti o n s d e Polo gn e, t. 1, A m ster­

dam 1735, s. IV (w y d a n ie z m apam i). 17 Ib idem , s. V I— VII.

18 Cf. J. T o p o l s k i , R e w o l u c j e w d z i e ja c h n o w o ż y t n y c h i n a j n o w s z y c h (XVII— X X w ie k ) , „K w artaln ik H isto ry czn y " 1976, s. 251— 260.

(5)

tylko historiografowie, ale także pisarze polityczni i filozofowie2n zw a­ żywszy na fakt, że w um ysłach e uro p e jskic h tkwiła pamięć Polski po ­ tężnej, dom inującej nad M oskw ą i Prusami i trium fującej pod W ie d ­ niem. Innym terminem, k tó ry nie był obcy naszym dziejopisom, jest „anarchia", .pojawiający się już w k o n k retn y m k ontekście21. Dobrze wiemy, że słowo to w stosunku do dziejów Polski zrobiło zaw rotną k a ­

rierę, której to dzieło określono historią a'narchii22.

Rozprawy P. M assueta i J. B. P a rth e n a y a są objętościow o p okaź­ nych rozmiarów, podczas gdy w y d aw nictw o księdza P. F. Desfontai- n e s ’a jest zdecydow anie szczuplejsze. P. M assuet w w y daniu pięcio- tom ow ym z roku 1734 aż cztery tomy poświęcił w ydarzeniom od śm ier­ ci J a n a III Sobieskiego aż po rok 1734. J. B. P a rth e n a y swoje cztero­ tomowe dzieło zaczął od sytuacji politycznej w Europie za Sobieskie­ go i następnie rok po roku opisał pano w an ie Augusta II. N atomiast P. F. Desfontaines zmieścił całość dziejów Polski do roku 1733 w dwu tomach. Ta dość znaczna rozbieżność objętościow a w ynikała z in­ ny ch założeń, jakie stawiali sóbie autorzy. I tak np. P. M assuet usiło­ wał być bardzo do kład ny podając dużą ilość faktów z zaznaczeniem dnia, miesiąca, roku i miejsca. Chciał, ab y jego historia była „plutôt instructive que c u rie u s e " 23. Zaznaczył, że bardzo często miał trudności, ab y połączyć przy je m n e z p ożytecznym 24. Tym czasem abbé P. F. Des- fontaines uważał wręcz odwrotnie. Jego zdaniem rozpraw a „plus é te n ­ due auroit été peu in téressante et fort in utile”23. Sądził, że podaw anie szczegółów nie daje korzyści ani przyjem ności czytelnikom 26.

A utorzy akcentow ali swoją dążność do p opraw nego przedstaw ienia w ydarzeń. Podkreślali, iż jed y n y m ich celem była praw da historyczna i że nie byli zainteresow ani popieraniem lub gloryfikow aniem k o g o ­ kolwiek lub czegokolwiek. Zawsze starali się przedstaw ić różne racje i różne sytuacje. W rażliw y na styl języ k ow y był abbé J. B. de P a r­ thenay, k tó re m u imponował Voltaire i zdawał sobie spraw ę z nied o­ skonałości w łasnego stylu, co p ragnął w ynagrodzić czytelnikowi ści­ słym trzym aniem się p raw d y histo ry czn ej27. !

10 Cf. M. H. S e r e j s к i, Europa a r o z b i o r y P olski. S tu d iu m h isto r io g r a licz n e ,

W a rsza w a 1970, s. 48— 49.

*’ P. M a ssu et nap isał: „la P o lo g n e fut m e n a c é e de tous les m aux qui a cco m ­ p agn en t l'anarchie"; M a s s u e t , op. cit., t. 4, Préface, s. nlb.

м С. C. de R u 1 h i è r e, H is to ire d e l'anarchie d e P o lo g n e et du d é m e m b r e ­ m en t d e c e t t e rép u b liq u e , t. 1— 4, Paris 1807. Cf. W o l o i s z y ń s k i , op. cit.

“ M a s s u e t , op. cit., t. 4, Préface. 14 Ibide m.

“ D e s f o n t a i n e s , op. cit., t. 1, s. III. *• Ibidem.

(6)

Mnogość i rozmaitość obcych zupełnie nazw geograficznych i n a ­ zwisk powodowała, że a u torzy mogli zagubić się w swoich w yw odach. Tak więc P. M assuet posługiwał się francuską nazwą Lwowa — Léopol, ale w pew ny m fragm encie tek stu na określenie tego samego miasta, a w ynika to z kontekstu, użył najpraw d op o dobniej nieśw iadom ie n a ­ zwy niemieckiej Lemberg28. W skorow idzu hasło to w ogóle nie w y ­ stępuje. W idocznie k o rzystał że źródła niem ieckiego i nie skojarzył, że chodziło o Lwów. To samo zjawisko wystąpiło przy w ym iennym używ aniu pojęć geograficznych W a rm ia i Ermland29. Na pewno u w a ż ­ ny czytelnik miał sporo kłopotu ze zrozumieniem tekstu. Ambitny ksiądz J. B. P arth e n a y próbow ał nie tłum aczyć n iek tó ry ch polskich term inów i podawał je niby po polsku, choć w tran skrypcji dość dziw­ nej, co musiało prowadzić do nieporozumień. Termin , .pospolite rusze­ nie autor oddał jako ,,la pospolite r u ss ie n n e " 39. Czytelnik nie znający języka polskiego nie mógł zo rientow ać się o co chodzi, zważywszy na fakt, że o ile słowo „pospolite" wyglądało na obce to słowo, ,,russien" było ko n se k w e n tnie przez a u to ra używ ane na określenie przym iotnika „rosyjski" i tak zwrot ,,les trou p es russiennes" oznaczał „oddziały ro­ syjskie". P rzykładów można b y łoby podać więcej.

W ro k u 1731 ukazała się rozprawa historyczna V oltaire'a Histoire

de Charles XII. Roi de Suède. W y w a rła ona w pływ na om awianych

przeze mnie dziejopisów, gdyż m. in. zahaczała także o spraw y p ol­ skie. G eneralnie rzecz biorąc została p rzy jęta z podziwem, jeżeli c h o ­ dzi o stronę stylistyczną, ale s k ry ty k o w a n o ją za niedokładności i prze­ inaczanie taktów. Szczególnie wnikliwie zrobił to ksiądz J. B. de P a r ­ th e n a y we wstępie do swojej książki, jed n a k przy okazji stw ierdza­ jąc, że rozpraw a V oltaire'a „est e n tr e les m ains de tout le monde. Je l'ai lue avec a tte n tio n " 31. Natom iast P. M assuet zauważył, że „est un ouvrage excellent, si l'on considère la beauté du style e t la justesse de reflexions de l'au te u r" oraz że „il écrit avec une rapidité étonante e t offre à ch aque instant à l'im agination tout ce qu'il y a de plus frap p a n t" 32. J e dn ak że P. M assuet w y d a w a ł się wątpić w zapew nienia V o l­ taire'a o wiarygodności i ścisłości przed staw ian ych w ydarzeń. Tym niem niej P. M assuet jed n ak obficie zaczerpnął z jego spuścizny pi- sarskohistorycznej. Nie ulega wątpliwości, że Histoire de Charles XII... cieszyła się ogromną popularnością, zresztą jak inne u tw o ry

Voltaire'a. „W śród p o ru szający ch polskie sp raw y au torów W o lte r za­

11 M a s s u e t , op. cit., t. 2, s. 512. 28 Ib idem , t. 3, s. 358— 359 (w yd . 1733 r.).

31 D e s r o c h e s de P a r t h e n a y, op. cit., t. 3, s. 25. 31 Ibidem , t. 1, s. X IV .

(7)

pew ne nie był n ajbardziej o ry ginalnym — słusznie pisze Emanuel Ro­ stw orow ski •— ale niew ątpliw ie był czytanym i to zarów no w Europie, jak w Polsce"®3. I abbé J. B. de P a rth e n a y był pod urokiem książki Voltaire'a, bowiem dzieło swoje poświęcił tym samym w ydarzeniom i nie omieszkał w y e kspo n ow ać roli A ugusta II jako jednego z ucze­ stników w ojny północnej.

Ponieważ dalszą część m ojego arty k u łu chcę ograniczyć tylko do zagadnień po ru szanych na łam ach p rac y historycznej P. Massueta. pt. Histoire des rois de Pologne..., przeto podam więcej informacji o autorze jako historyku. Pierre M assuet urodził się 10 XI 1698 r. w miejscowości M ouzon-sur-M euse34. Zmarł w wieku 78 lat, 6 X 1776 r. w holenderskim Lankeren. M ając lat 18 został b e n e d y k ty n e m w opactwie Saint V incent de Metz. Szybko jedn ak że zrezygnow ał z k a rie ry za­ konnej i w ybrał stan świecki, Po osiedleniu się w Holandii pracow ał jako nauczyciel w zamożnym środow isku i podjął studia medyczne w Leydzie, gdzie uzyskał d o k to ra t w roku 1729. W A m sterdam ie do­ skonalił swój fach lekarski i in teresow ał się naukam i ścisłymi i h u ­ manistycznymi. Prow adząc zakład w y c h ow aw c zy zajm ował się e d u ­ k a c ją młodzieży. Bilansem jego z a in tereso w ań hum anistycznych był szereg prac o tem atyce historycznej. Poza p racą poświęconą dziejom Polski pozostawił m. in. n astęp u jące: Histoire de la guerre présente

contenant tout ce qui s'est passé, en Italie, sur le Rhin, en Pologne

•(1735 r.), La vie du prince Eugène de Savoie (1736 r.), Histoire de la der­

nière guerre et des négociations pour la paix (1736 r.), Continuation de l'Histoire universelle de Bossuet (1738 r.), La v ie du duc de Ripperda, grand d'Espagne (1739 r.), A n n a le s d'Espagne et de Portugal (1741 r.), Histoire de l'em pereur Charles V I et des révolutions arrivées dans l'Empire sous le règne des princes de la maison d'A utric he (1742 r.)35.

W ra c a ją c do Histoire des rois de Pologne... muszę zwrócić uwagę, Że auto r zdawał sobie spraw ę z trudności przekazania jasnego obrazu Rzeczypospolitej. Wiedział, że po jego książkę sięgną ludzie, których wiedza o spraw ach polskich jest niew ielka lub wręcz żadna39. Inni zaś tylko w pew ny m stopniu znają obyczaje, zw yczaje i polskie instytucje polityczne. P. M assuet zrezygnow ał z sy stem u przypisów i objaśnień w tekście zasadniczym. Na p oczątku p ra c y umieścił część w stępną w p row ad zającą i w y ja śn ia jąc ą p odstaw ow e kw estie służące lepszemu

S 3 E. R o s t w o r o w s k i , ’W o l t e r a Pols ka, „K w artaln ik H isto ry czn y " 1968, s. 964.

34 N o u v e l l e b i o g r a p h ie gén érale, t. 34, s. 218. 36 Ib idem.

(8)

zrozumieniu dziejów polskich. W tym celu dokładnie posłużył się o p r a ­ cowaniem J. G. Jolliego 37.

C echą c h a ra k te ry s ty c z n ą ro zpraw y P. M assueta jest cytow anie w całości lub we frag m en tach rozm aitych d o kum entów epoki. Autor z regu ły nie nadmienia, skąd je zaczerpnął; być może dążąc do wart- kości na rra c ji nie chciał jej zakłócić przez dodatko w e informacje. T eksty dokum en tó w w yraźnie są w y o d rębn io ne przez zastosow anie in­ nej czcionki względnie przez cudzysłów. W szystkie teksty, o ile nie były sform ułow ane po francusku, au to r podał w tłum aczeniu na ten język. Śmiało można z a ry zy k ow ać twierdzenie, że szkielet i w artość całej prac y P. M assueta stanow ią w łaśnie zamieszczone w niej teksty oddające burzliw y okres pierw szych lat 30 w ieku XVIII tak w dzie­ jach Rzeczypospolitej, jak i Europy. Oczywiście można mieć z astrze­ żenia co do popraw ności i dokładności tłum aczonych dokum entów , ale już sam fakt zamieszczenia ich w u sy ste m aty z o w a n y sposób w książce jest godny uwagi.

W spo m n ian e d o kum en ty można uogólniając podzielić na dwie g r u ­ py. Pierwszą stanow ią manifesty, deklaracje, traktaty, przysięgi, p rze­ mówienia, uniwersały, instrukcje, testam enty, p ro testacje i rozkazy królewskie. Drugą w ażną g ru pę d o ku m en tó w tw orzą listy o z a b ar­ wieniu politycznym . Są to listy urzędow e sy g now ane przez grupę lu­ dzi, a także listy w ym ieniane między poszczególnymi osobami. Bywają także listy anonimowe. Autoram i listów byli zarów no możni tego świata, jak i pospolici poddani, a więc: królowie, książęta, cesarze, prymas, papież, dyplomaci, posłowie, wojskowi, notable miejscy.

Na łam ach cy to w a n y ch d ok u m en tó w czytelnik mógł odnaleźć obraz zaw ikłanej gry politycznej, jak a toczyła się na obszarze Rzeczypospo­ litej i poza nią. Przykładow o w ym ian a listów między prym a se m M. Ra­ dziejowskim i papieżem Klemensem XI świadczyła o delikatności spraw i interesów, jakie należało rozstrzygnąć i uw zględnić38. W liście z dnia 6 III 1704 r. k ardynał-prym as, w y k o rz y stu ją c fakt uprow adzenia i u w ię ­ zienia synów J a n a III Sobieskiego, J a k u b a i Konstantego, i p rzy p o ­ m inając papieżowi zasługi J a n a III dla ch rześcijaństw a i Italii, w y ­ jaśniał sw éj niec h ę tn y stosunek do k ró la Augusta II oskarżając go o. postępow anie niezgodne z prawami i wolnościami Rzeczypospolitej. Papież odpowiedział listem d a to w a n y m dnia' 3 VIII 1704 r. w bardzo w yw ażonym tonie. Papież mocno akcentow ał z a g w aran tow anie praw religii katolickiej w Rzeczypospolitej i unikał poruszania kwestii poli­

37 „Tom e prem ier e s t un e réim p ressio n de l'H isto ire de M on sieu r J o lli, qui parut à A m sterdam e n 1698". — p isz e M a s s u e t , op. cit., t. 4, P réla ce.

(9)

tycznych. W sumie list papieski u trz y m an y jest w tonie* n a g a n ny m w obec am bitnego pryihasa i wzyw a go jednocześnie, aby niezwłocz­ nie przybył do Rzymu.

Innym przy kładem do kum en tu obrazu jącego rozgryw kę polityczną może być fragm ent pisma ulotnego zaty tu ło w anego przez P. M assueta

Exhortation fraternelle 3e. Pismo to było jed n y m z e le m entó w kampanii

na rzecz utrzy m ania na tronie polskim w rok u 1733 Stanisław a Lesz­ czyńskiego. Ten ostatni został tam o k reślo n y jako w ybitny król, k t ó r e ­ go w yb rano za zgodą całej Rzeczypospolitej. Podkreślono, że Stani­ sław Leszczyński będzie dobrze strzegł p ra w i wolności polskich i że jednoznaczne opow iedzenie się za nim g w a ra n tu je uratow anie k ra ju od groźby w ojny dom owej i totalnej ruiny.

W tekście przem ów ienia am b asado ra de Polignac do posłów sejm o­ wych w spraw ie k a n d y d a tu ry księcia Conti czytelnik odnalazł po ­ chwalne słowa o p rzyjazny ch związkach między n aro dem francuskim i polskim. Potw ierdzeniem tej przyjaźni był fakt, że Polacy są j e d y ­ n y m narodem, z k tó ry m Francja nie miała nigdy zatargów. A m basa­ dor w imieniu Ludwika XIV apro b o w ał tę p rzyjaźń i zalecał politykę, pro francu sk ą twierdząc, że Polska może na tym jak n ajw ięcej sk orz y ­ stać. N a tom iast ostrzegał przed potęgam i sąsiedzkimi. Przypomniał tra k ta t oliwski za w a rty dzięki mediacji i gw a ra n cjom francuskim, k tó ­ ry jego zdaniem był o party na p o dstaw ach m ocnych, trw ałyc h i wiecz­ nych. Polignac zganił wszystkie te traktaty , k tóre Polacy zawarli bez porozum ienia z Francją utrzym ując, że tak a polityka przyniosła Rze­ czypospolitej nowe kłopoty. W reszcie p rzypom niał potęgę swego k r ó ­ la aroychrześcijańskiego, k tó ry m ógłby g w a ra n to w ać Polakom ich świetność i wolność40.

Z lżejszego z ak resu m ateriałó w w y k o rz y sta n y c h przez P. M assueta można zwrócić uw agę na w ierszo w an ą pochwałę Karola XII napisaną- po francusku przez słynną a w an tu rn icę A u ro rę von Königsmarck41.

W iele w y b itn y ch postaci politycznych przew ija się na ka rta ch książki P. M assueta. Osobistości te przed staw ione są w różny sposób i postaw ione w różnych sytuacjach, a w związku z tym urozm aicona jest ich c ha ra k te ry s ty k a . Imię n ieżyjącego już zwycięzcy spod W ied­ nia jest często w y m ien ian e przy rozm aitych okazjach. A utor a k c e n to ­ wał osobiste uzdolnienia J a n a III Sobieskiego, dzięki k tóry m osiągnął najw yższe stanow iska w ojskowe. N asunęło mu się p o ró w na nie n e g a ­ tyw ów i pozyty w ó w c h a ra k te ru J a n a III z cezarem rzym skim W

espa-38 Ib idem, s. 572— 575. 40 Ibidem, t. 2, s. 91— 93. 41 Ibidem , s. 399.

(10)

zjanem. A ulur wyraził także zdanie podsum ow ujące, że p ano w an ie J a ­ na III nie przyniosło Rzeczypospolitej takich sukcesów, na jakie liczo­ n o 4-. W innym m iejscu słowami Polignaca p rzypom niano głębokie w ię­ zy oparte na cnocie boh aterstw a łączące J a n a III z Ludwikiem XIV, co miało zdaniem Polignaca znajdow ać w y raz w zrów no w ażeniu a k t y w ­ ności w ojennej o b y d w u 43.

Zwięzłą c h a ra k te ry s ty k ę Stanisława Leszczyńskiego zaczerpnął P. M assuet z llistoire de Charles XII... Ze względu na jej w yrazistą treść przytoczę ją we w łasnym tłum aczeniu polskim: „Stanisław miał fizjonomię szczęśliwą, p ełn ą śmiałości i słodkości o w yrazie p raw ym i szczerym, co ze wszystkich zalet z ew n ętrzn ych jest bez w ątpienia najw iększą i d o dającą więcej wagi słowom niż sama tylko e lo k w e n ­ cja. Mądrość, z jak ą mówił o k rólu Auguście, o zgromadzeniu, o kar- dynale-prym asie, o różn y ch interesach, k tó re dzieliły Polskę, u d e rz y ­ ła Karola XII [...] N igdy nie widział człowieka tak odpowiedniego do pogodzenia wszystkich stronnictw. Nie omieszkał poinform ow ać się o ch a ra k te rz e w o jew ody Leszczyńskiego; dowiedział się, że był on pełen waleczności, odporny n a zmęczenie, że zawsze spał na swego rodzaju sienniku słomianym, nie w y m ag ając żadnej posługi wokół swej osoby od domowników, że miał on wstrzem ięźliwość niezw ykłą w tym klimacie wolnościowym, um iłow any przez sw ych lenników i być może jed y n y pan w Polsce m ają cy jakichś przyjaciół, w ow ym czasie, gdy tylko liczyły się powiązania in teresów i stro n n ictw " 44.

W spom niałem już poprzednio, że P. M assuet zdawał sobie spraw ę z tego, iż czytelnik jego książki n ap o tk a wiele niezrozum iałych t e r ­ m inów i pojęć odnoszących się do Polski i Polaków. Ogólny obraz społeczeństw a polskiego zaw arł autor w p ierw szym tomie zdając się całkow icie na opinię swego ro d ak a J, G. Jolli. W y d a je się, że opinia la była p rze ko n ując a i w swoim zasadniczym rysie d aw ała czytelni­ kowi p o p raw n ą c h a ra k te ry s ty k ę społeczeństwa szlacheckiego Rzeczy­ pospolitej przełomu w iek u XVII i XVIII. Rzeczpospolita, choć sta n o­ wiła kultu ro w o integralną część Europy, różniła się istotnie od tej ostatniej przede wszystkim zwyczajami politycznym i i te różnice m u ­ siał autor w y ek spon o w ać i wyjaśnić, robiąc przy tym wiele cie k a ­ wych uwag.

A u tor dobitnie i trafnie z asugerow ał czytelnikowi, że w Polsce współistnieją instytucja republiki i urząd króla. Tego ostatniego o k r e ­ ślił m ianem naczelnika (un che!) legitym ującego się ty tu łem k ró le w ­

4! Ibidem , t. 1, s. 454. 4’ Ib idem, t. 2, s . 89.

44 Ibidem , t. 3, s. 32— 33; O e u v r e s c o m p l è te s d e V o lta ir e . H is to ir e d e C h a r les XII. Roi d e S u èd e, t. 25, Paris 1817, s. 92— 93.

(11)

skim, któ re g o władza jest silnie ograniczona i jego rola sprowadza się do pozycji pry nce psa (un prince) lub g u b e rn a to ra (un gouverneur) wolnej repu bliki45. Oczywiście autor nie zapomniał podkreślić, że król Rzeczypospolitej jest w y b ie ra n y przez ogół szlachty.

A rcyb isk up gnieźnieński jako p ry m as i pierw szy senator zajmuje czołowe m iejsce w hierarchii kościelnej i państw ow ej, gdyż podczas bezkrólewia, czyli interregnum, obejm uje ster rządów jako regent, czyli interrex. Inlerrex cieszy się ogrom nym autorytetem , m. in. nie wolno w jego obecności dobyw ać broni ani używ ać słów nieprzyzw oi­ tych. To on na mocy swojego u rzędu zawiadam ia stany Rzeczypospo­ litej uniwersałam i i listami okólnymi o śmierci króla i p rzy g o to w a ­ niu sejm u elekcyjnego. Zdaniem au to ra Polacy pow ierzając w tru dn ej dla k ra ju chwili ten najw yższy urząd w pań stw ie dostojnikowi Ko­ ścioła, a nie osobie świeckiej, m ają gw arancję, że nie grozi im uzur- pacja władzy kró lew skiej przez osobę niep o ż ą d a ną 46.

W śród innych d y g n ita rzy p aństw a au to r zwrócił uw agę na pozycję a rcy bisku pó w i biskupów oraz wojewodów , k tó ry c h określił jako g u ­ b e rn a to ró w prowincyj. W a żn y urząd staro sty w edług autora osadzony jest przez s ta ry c h oficerów, którzy długo służyli w w o jsk u 47.

Przedstawicieli szlacheckich, czyli posłów z każdego województwa, autor poró w nał do rzym skich try b u n ó w lu d o w ych i zaznaczył, że j e ­ den poseł miał praw o zniweczyć ustaw ę uchw alon ą przez ciało p r a w o ­ dawcze. W olność jednostki jest w tym k r a ju ta k duża, że na forum sejm ow ym posłowie mogą bez obaw y w y p ow iadać swoje opinie n ie ­ p rzychylne królowi i innym w ysokim dygnitarzom . Polacy tak p o j­ m ow aną niezależność jednostki cenią bardzo w ysoko i podkreślają, że właśnie w tym przejaw ia się duch ich w olności48.

Sejm w aln y (la Diète générale) autor zdefiniował jako „une assem ­ blée de la noblesse en un même lieu pour y déliberer des affaires de la République''49, Bardzo ważną rolę o dg ryw a m arszałek sejm u

(le maréchal des n on ces), o k tó reg o względy zabiegają wszyscy, p o ­

niew aż przem aw ia do króla i sen ato ró w przedstaw iając d e z yd eraty s z la c h ty ..C ele m sejm u e le k cy jn eg o jest w y b ó r króla. J e s t to dla Po­ laków wielkie wydarzenie, w k tóry m uczestniczy szlachta, aby w y ­ brać m onarchę bogatego, liberalnego i k tó ry będzie strzec w iern ie jej przyw ilejów . Elekcja odbyw a się w miejscowości W ola pod W arszaw ą,

45 M a s s u e t , op. cit., t. 1, s. 37 (w yd . 1733 r.). 40 Ib id e m , s. 45.

47 Ib idem , s. 40 i 71. 48 Ib idem , s. 40. 4S Ibidem, s. 54.

(12)

na wolnym powietrzu, a centralnym i punktam i są szopa (halle) i koło (co/o)50.

Podczas bezkrólew ia państw o polsko-litewskie przyjm ow ało tytuł Najjaśniejsza Rzeczpospolita i w ten sposób winni zw racać się mo­ narchow ie do stanów zgrom adzonych na sejmie elekcyjnym . J e d n a k ­ że król Francji nie uważał za stosow ne zwracać się w ten sposób do repre z en ta ntów Rzeczypospolitej, gdyż n a w e t w ybranego króla polskie­ go absolutnie nie raczył tytu ło w a ć najjaśniejszy m i odm aw iał mu m a ­ jesta tu („ce qu'il n 'auro it garde de faire, puis qu'il na traite pas même le Roi de Pologne de Sérénissime, ni de M ajesté"51). K andydatam i na króla mogą być cudzoziemcy. Polacy obaw iają się w y b ra ć królem c u ­ dzoziemca, k tó ry miałby już tytuł królewski, aby nie opuścił po pew- ' nym czasie Polski, tak jak to uczynił H e n ry k W alezy.

W ojsko Rzeczypospolitej składa się — zdaniem a u to ra — z Pola­ ków i cudzoziemców i jest dowodzone przez naczelnego dowódcę (grand

général) i dow ódcę polowego (général de campagne)52. Siła zbrojna

Rzeczypospolitej to przede wszystkim kaw aleria sk ładająca się z ele­ m entu polskiego. K aw alerię określa się m ianem h usarzy (hussarts) i towarzyszy (towarsisz-camarades)53. Oddziały te odznaczają się dziel­ nością i zwinnością. Husarze stanow ią jednostki elitarne. Husarze i to­ w arzysze są szlachcicami. U zbrojenie jed n y c h stanow ią kopie, a d r u ­ dzy m ają łuki i strzały. N ie któ re jednostki jazdy m ają za plecami umieszczone skrzydła z piór kogucich, zwykle w kolorze białym, w ce­ lu w ystraszenia koni przeciwnika. Ponadto jazda jest obficie ozdobiona skóram i tygrysów , lam pa rtó w i panter. Konie są bardzo piękne i do­ brze zaprzężone. Autor stw ierdził,’ że jest to najlepsza i na jp ię k n ie j­ sza k a w a leria św iata54, k tó ra b y łaby niezwyciężona, jeżeli byłab y b a r ­ dziej zdyscyplinow ana i lepiej opłacana. A u tor zwrócił uw agę czy tel­ nikowi, iż słabością w ojska polskiego jest brak przestrzegania ta je m ­ nicy w ojskow ej (peu de secret), co powoduje, że n a w e t najniższy ran g ą oficer .wie wszystko, co ma zamiar przedsięwziąć naczelny wódz55. Ponadto Polacy nie m ają rozeznania w stanie armii przeciw ­ nika, poniew aż nigdy nie posługują się szpiegami56. Poza tym autor podkreślił z naciskiem, że szlachta polska trzym ała się bardzo b łęd­ nej i szkodliwej dla Rzeczypospolitej zasady, w myśl któ re j nie

na-50 Ibidem, s . 55— 56 i 60. 51 Ibide m, s. 51. 5! Ib idem , s. 76. 53 Ib idem , s. 73. I 5< Ibide m. 55 Ibidem, s. 75. se Ib idem.

(13)

leżało nigdy prow adzić w ojny przeciw ko n ikom u i być zawsze w zgo­ dzie z sąsiadam i57. Tak opacznie pojm ow an a d o k try n a pacyfistyczna powodowała, że kraj był niezdolny do obrony, a skutki by ły trag icz­ ne. W razie zagrożenia król może zwołać pospolite ruszenie, którego odpowiednikiem we Francji jest l'arrière-ban.

A utor zastrzegł wyraźnie, że jego uwagi ogólne odnośnie do sa ­ mych Polaków będą dotyczyć przede w szystkim szlachty. Nie ma b o ­ wiem drugiego takiego k r a ju w Europie, gdzie szlachta b yłab y tak liczna jak w Polsce. W o bradach sejm o w ych nie może uczestniczyć cała społeczność szlachecka i dlatego szlachta danego w ojew ództw a zbiera się na sejm ikach (petites diètes), aby dokonać w yboru posłów na sejm (nonces). Mieszczanie i rzem ieślnicy są rzadkim zjaw iskiem w m iastach i przew ażnie pochodzenia obcego58. W rezultacie wszystko sprow adza się do tego, że kto w Polsce nie jest szlachcicem, jest chło­ pem, a położenie tego ostatniego jest całkow icie sprzeczne z duchem ch rześcijaństw a i przybiera formę niew olnictw a. Chłopa t ra k tu je się „avec beau cou p de rigueur e t les coups de bâton ne lui sont pas ép a rg n e z "59. Ten sposób tra k to w a n ia drug ieg o człowieka uważa autor za pozostałość c h a ra k te ry s ty c z n ą dla pogaństw a. Poza tym chłopi są gburowaci i grubiańscy, a ich m ieszkania są bardzo niew ygodne.

G eneralnie a u to r widział Polaków jak o łudzi szczerych i o tw a r ­ tych, k tórzy potrafią być dumni i w yniośli60. Polacy w ym agają dla siebie szacunku i m ają szacunek dla innych. Sum ując autor określił Polaków takimi przym iotnikam i, jak: francs, fiers, superbes, civils, h on ­

nêtes, généreux, magnifiques. Podczas rozm aitych ceremonii Polacy są

pompatyczni. Nie leży w ich zw yczaju oszczędzanie, lecz pod względem w ydaw an ia pięniędzy są raczej swobodni, co w sumie prowadzi do roz­ rzutnego try b u życia. Polacy w k o n tak ta ch z cudzoziemcami są bardziej hojni i przychylni. Chętniej i z zapałem zapraszają gości cudzoziem­ skich do swoich dom ostw i p o d ejm u ją ich tym, co m ają najlepsze. Zda­ rzają się sytuacje, że swą gościnę ofiarują do czasu, aż cudzoziemiec znajdzie sobie zatrudnienie.

Polacy z w yg ląd u są bardzo przystojni i dobrze zbudowani. Cerę m ają jasną, a włosy blond. Do tego wszystkiego Polacy lubią być ład ­ n i e ubrani wedle w ym og ó w swojej mody. O krycie zew nętrzne sta n o ­ wi długi żupan (veste) po kolana, po dszy ty futrem zależnie od p o ry roku. Noszą odpowiednie obuwie, którego obcas jest okuty, a na głowie c z ap­ kę futrzaną. W ogóle futer w tym k ra ju nosi się dużo. W ielcy panow ie

57 Ib idem, s. 49. 58 Ib id e m , s. 28. 58 Ib idem, s. 72. 60 Ibidem , s. 29.

(14)

u bierają ,się w futra sobolowe sprow adzane z ipaństwa moskiewskiego. Ceny futer osiągają sumę ponad tysiąca ecu s61. Na ubiór w e w n ętrzn y składają się koszula i kalesony. Nieliczni Polacy u b iera ją się podług mody francuskiej. Swoje włosy Polacy podcinają w ysoko ponad usza­ mi. Golą brody, ale p o zostaw iają duże wąsy. Polacy uzbrojeni są w cze- kan f Je marteau d'armes?) i szablę, z k tó rą rozstają się tylko podczas snu. Noszą także przy sobie nóż w futerale i m ały kam ień u k u ty w s re ­ bro, a służący do ostrzenia noża.

W przeciw ieństw ie do mężczyzn ko biety — zdaniem a u to ra — p ra ­ wie w szystkie czeszą się i u b iera ją w ed łu g mody fra nc uskie j82. N ie­ k tó re z nich zakładają na siebie taftę z kolorow ym i ognistymi w stąż­ kami. O: na k ą w ielkiego przepy ch u p anu jącego w Polsce jest m. in. to, że dam y, kiedy opuszczają dom, n a w e t w pobliże, u ż yw ają k a re ty z sześciokonnym zaprzęgiem. Ponadto k o biety polskie są bardzo m ądre i mn ej zalotne niż Francuzki, choć m ają tyle samo swobody co te os­ tatnie.

W a d y Polaków są przez a u to ra w yraźnie z a ak c e n to w a n e 63. Polacy są w sposób n a tu ra ln y niesforni i rozhukani (pétulans et fougueux). Są bezgranicznie rozm iłowani w wolności (liberté sans bornes). W s z y s ­ tko to powoduje, że łatwo pop ad ają w swawolę, a konsekw encjam i tego b yw ają b u n ty i zaw iązyw anie lig i stronnictw przeciw ko królowi i jego upraw nieniom. Inną w ad ą Polaków, zdaniem autora, jest silne pożądanie pieniądza, k tó ry chcą zdobyć na wszelkie sposoby. Choć Po­ lacy zabiegają usilnie o pieniądze, to w y d a ją je niezręcznie i muszą się zapożyczać, co z kolei pow oduje sytu a c je mało delikatne. Pieniądze Polacy w y d ają przede wszystkim na tkaniny, futra, piękne konie, pię­ kną broń i na dobre wino węgierskie.

Religią p o w s z e c h n i p a n u ją c ą jest religia k atolicka64. Inne w yznania takie jak: luteranizm, kalwinizm i prawosławie, są tolerow ane. W p r a ­ k ty k a c h religijnych Polacy są bardzo pobożni. W kościele modlą się nieomal głośno. Podczas podniesienia Najśw iętszego S akram en tu p o ­ liczkują się i ud erzają głową o bruk względnie o ławkę. A utor z w y ­ rzutem nadmienił, że Polacy obficie obdarzają finansowo kościoły, a mało przeznaczają dla biednych.

A utor zwrócił uw agę czytelnika także na fakt pow szechnej z n a jo -' mo jci w polskim społeczeństwie szlacheckim języka łacińskiego, któ ry to język jest znany w takim stopniu co język ojczysty65. A utor

odrzu-61 Ibid em, s. 30.

C2 Ibidem , s. 31. 63 Ib idem, s. 32. 64 Ib idem, s. 34. 66 Ibidem, s. 3.

(15)

cił także opinie w y rażo ne przez innych o tym, że Polacy jako naród sarm acki w yw odzą swoje pochodzenie od Niemców. Podkreślił zd e ­ cydowanie, że język polski nie ma nic w spólnego z niemieckim, a i spo­ sób bycia Polaków jednoznacznie zaprzecza w spom nianym twierdze- niom 86.

P. M assuet, J. B. P a rth e n a y i P. F. Desfontaines byli dziejopisąmi, którzy w y darzenia historyczne ujmowali w sposób stosunkow o prosty. W szystkich łączyło dążenie do pokazania o b iektyw nej p raw d y h isto­ rycznej. W y d a je się, że jako pisarz działający w pierwszej połowie wieku XVIII mieli do swojej dyspozycji w ięcej m ateriałów źródłowych (np. prasa, relacje itp.) niż ich poprzednicy z XVI czy XVII w.87 W cale to nie znaczy, że m ateriały te były lepsze jakościowo. W szy sc y trzej a u torzy wydali swoje książki poza granicam i Francji. To właśnie Holandia o degrała wielką i w y bitną rolę jako ośrodek naukow y, p r a ­ sowy i d ru k arsk i Europy.

Należy przypomnieć, że w śród m ateriałów , k tó re w ykorzystyw ali nasi dziejopisarze nie było o ry g in a ln y ch p olskich in terpretacji tych wydarzeń, k tó re miały m iejsce w Rzeczypospolitej przełomu XVII i XVIII w. Historiografia francuska, bazując na randze języ ka francuskiego w w ie ­ ku XVIII, kształtow ała opinię e u ro p e js k ą o przeszłości Polski i po słu­ giwała się nolens v olen s uproszczonym schem atem dziejów Polski. Kolejne o p racow ania pośw ięcone Polsce na ogół stanow iły p o w tó rze ­ nie u tarty ch stereotypów , a bilans tego znalazł się na łamach En cy­

klopedii. Tak więc brak polskiej inspiracji p ropagan do w ej i polskich

o pracow ań na wzór J. Długosza czy M. K rom era utrw alał w um ysłach Europejczyków ste re o ty p Polaka raczej n e g a ty w n y niż p ozyty w n y Brak państw ow ości polskiej w XIX w. spowodow ał w opinii zagranicz­ nej zanik obiektyw no-podm iotow ego zainteresow ania Polską, a przo ­ dująca nauka historyczna niem iecka p rzejęła monopol na historię Pol­ ski88.

W analizow anym okresie n a u k a h istoryczna jako taka nie istniała. Tym niemniej sięgając do prądó w um ysło w ych O d rodzenia można dos­ trzec w yraźn ie zaryso w an ą próbę now ożytnej koncepcji historii Niccoló

co Ibidem , s. 3— 4.

67 Cf. Z. L i b i s z o w s k a , Z a in te r e s o w a n ie P ols ką w h is to r io g r a fii f r a n c u s k ie / X V I — X V II w., „ Z eszy ty N a u k o w e UŁ" 1959, S. I, z. 12, s. 63— 82.

C8 W n a jn o w szy m X V -tym w y d a n iu E n c y c l o p a e d i a Britann ic a autorem artyk u łu

H is to r y of Pola n d jest n iem ieck i h isto ry k H ans R oos, p rofesor h istorii Europy W sch o d n iej na R u h r-U n iversität w Bochum . H ans R oos jest autorem G e s c h i c h t e

d er p o ln is c h e n N a t i o n (1961 r.), którą w roku 1966 w y d a n o po a n g ie lsk u pt. A H i­ s t o r y o l M o d e r n Poland. Cf. E n c y c l o p a e d i a Britannica, P ro p a e d ia i t. 14, s. 637— 655.

(16)

M achiav elliego69. N a pewno omawiani dziejopisarze nie mieli nic wspólnego z pomysłami tego ostatniego. N atom iast byli pod bardzo silnym w pływ em swego rodaka, króla filozofów V oltaire'a. Voltaire o d e ­ grał bow iem czołową rolę w historiografii francuskiej, gdyż w swoich tra k tata ch historycznych sug esty w n ie przedstaw iał proces dziejow y70. Rzeczpospolita i jej ustrój były rozw ażane nie tylko przez h isto ry ­ ków, ale także przez w y b itn y ch myślicieli i polityków e uropejskich XVIII stulecia. Jedni ustrój ten potępiali, inni podziwiali, ale wszyscy patrzyli n a fenom en wolności i dem o kracji szlacheckiej, k tó ry do p e w ­ nego m om entu spraw nie funkcjonow ał w k raju terytorialnie ta k w iel­ kim jak Rzeczpospolita. Zdaniem p olityka i teo re ty k a am ery kań sk ieg o J o h n a A dam sa Polska obok Anglii była „republiką królew ską", w k tó ­ rej znajdow ał potw ierdzenie sw y ch założeń teo re ty c z n y c h 7’.

W trakcie p rzy g oto w yw ania niniejszego arty k u łu na tkną łem się na wiele zagadnień, k tó re usiłowałem rozstrzygnąć w takiej lub innej for­ mie. A rtyk uł jest. tylko częściow ym odbiciem problemów, któ re mi się nasunęły. N iektóre z nich oddałem w szerszym zakresie, o innych ledw ie wzm iankowałem, a jeszcze inne pominąłem. Pr ede w szystkim nie dałem kom pletnej analizy o pracow ań J. B. P a rth e n a y a i P. F. Des­ fontaines'a. W związku z tym zabrakło ele m en tó w porów naw czych w ram ach k ry ty k i w e w nętrzne j analizow anych prac. Rozprawę P. M as­ sueta p o tra k to w a łe m obszerniej ze względu na fakt, iż była w y da na ja ­ ko pierwsza, jest objętościow o najw iększa i ujm uje całość dziejów Pol­ ski. Niew ątpliw ie zdaję sobie spraw ę z wagi zagadnienia, którym się zająłem, i ze stopnia trudności, jaki tow arzyszy tego rodzaju p rob le­ m atyce. M ateriał źródłow y tego ty p u w y m ag a od badacza niezmiernie p rec y z y jn e j m etod y i w yrafinow anego w arsztatu badawczego. W y d a je mi się, że tem at ten w pełni zasługuje i n adaje się do opracow ania w szerszym ujęciu.

In sty tu t H istorii UL Z akład H istorii P o w sz ec h n ej N o w o ż y tn e j i N a jn o w sz e j

---

9----GB W g M a c h ia v e llie g o fortuna i v ir tù w arun ku ją d zia ła n ie czło w iek a .

70 F. В r o n o w s к i, Idea g m i n o w l a d z t w a w p o l s k i e j historio grafii , Łódź 1969,

s. 48.

71 R. R. P a l m e r , T h e A g e of the D e m o cr a tic R e vo lu tio n . A Politic al H is to r y

(17)

S t a n is la w K u n ick i

L’INTERET POUR LA POLOGNE

AU TEMPS DES ELECTIONS DE ST A N J9L A S LESZCZYŃSKI D A N S L'HISTORIOGRAPHIE FRAN ÇAISE:

P. M ASSUET — J. B. PA RTH ENA Y — P. F. DESFO NT A IN ES (P. M a ssu et et son H is to ire d e s rois d e P o lo g n e )

A la su ite de l'é le c tio n de S ta n isla s L eszczy ń sk i sur le trône de P o lo g n e en 1704 et 1733 la F ran ce et l'E urope, un e fo is de plu s, ont prêté a tten tio n à la R zecz­ p osp o lita . En 1733 P ierre M a ssu et a fait p araître l'o u v ra g e in titu lé „H istoire des rois d e P o lo g n e et du g o u v e rn em en t de c e royaum e". Jean B aptiste D esro ch es de P arth en ay a fait publier, en tre 1733— 1734, „H istoire de P o lo g n e so u s le règ n e d 'A u gu ste II". En 1735 a vu le jour „H istoire d es rév o lu tio n s de P ologn e" , par Pierre F ran çois D esfo n ta in es. Les liv r e s su sm en tio n n és é ta ie n t traduits e n a n g la is, en a llem an d et en ita lie n . Il s ’a g is s a it là des co m p ila tio n s. La m éth o d e don t se son t serv i les au teu rs en écr iv a n t l ’h isto ir e de P o lo g n e a c o n sisté à rassem b ler tous les m atériau x a c c e s s ib le s pour en faire e n su ite un résum é plu s ou m oin s réu s­ si. Le m atériel a é té notam m ent c o n stitu é par les liv r e s d es p réd écesseu rs, p r e sse q u o tid ien n e, périod iq u es, r ela tio n s. L 'ouvrage de M a ssu et, paru le prem ier et le plus v o lu m in eu x , c o n tie n t to u te l'h is to ir e de P o lo g n e. A m on a v is , la v a leu r du travail de M a ssu et e s t du e à la r ic h e sse d es d ocu m en ts c ité s qui c o n cern en t les é v én em e n ts d ep u is la m ort de J ea n III S o b iesk i ju sq u 'en 1734. Les é v é n em e n ts turbu lents et o ra g eu x d es a n n ées 1704— 1733 en R z eczp o sp o lita ont é té v o lo n tie r s q u a lifiés par le s auteurs de nom de r év o lu tio n s. L 'essen ce de la „révolu tion " s'effec­ tuant en P o lo g n e p réo ccu p a it n on seu lem en t le s h isto r ien s, m ais e n c o r e des é c r i­ vain s p o litiq u es et d es p h ilo so p h es, éta n t don n é que les e sp r its eu r o p é en s ont c o n se r v é l'im age de la P o lo g n e p u issa n te qui a v a it d om in é la M o sc o v ie et la Pru sse, e t qui av a it effic a c e m e n t défen du l'Europe en 1683 à V ien n e. C et intérêt a é té d écid ém en t accru par le régim e p o litiq u e de P o lo g n e très différent. L'Europe r esta it tou jou rs im p ressio n n ée par la p u issa n c e fra n ç a ise e t le m o d èle de la m o­ n arch ie a b so lu e r é a lisé par L ouis X IV . L 'élection du roi en P o lo g n e a é té d'une part le p h én om èn e très peu con form e à la tradition eu ro p éen n e, m ais de l'au tre e lle a é té un é v én em e n t p itto resq u e et sp ecta cu la ire. La R z eczp o sp o lita p o u v a it avoiir en m êm e tem ps un roi et un antiroi. C 'est le d iscou rs h isto riq u e de V oltaire, ..H isto ire de C h arles X II.’ Roi de S u èd e ” qui a e x e r c é u n e in flu e n c e c o n sid é r a b le sur les h isto rio g ra p h es p r écités, car le s problèm es d e la P o lo g n e n'y ont é té re­ le v é s que fragm en tairem en t, et, d'autre part, le p ro cessu s h isto riq u e a é té p résen té de fa ço n in téressa n te. T ous le s trais o u v r a g e s ont paru en H o lla n d e qui a jo u é un rôle très im portant en tant qu e cen tre scien tifiq u e, de p resse et d’im prim erie en Europe. L h isto rio g ra p h ie fran çais, en s'ap p u yan t sur le p re stig e du fra n ça is du X V IIIe s iè c le et ne d isp osan t d’insp iration o rg in a le p o lo n a ise p ro p a g a n d iste, pro­ p a g ea it en Europe l'h isto ir e de P o lo g n e, en se se r v a n t pour c et effet, n o len s v o le n s, d un schém a sim p lifié de c e tte h istoire. C 'est e in si qu e les esp rits e u ro p é en s se fa isa ie n t un sté ré o ty p e du P o lo n a is plutôt n é g a tif que p ositif.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Znaleźć punkt na płaszczyźnie, z którego suma odległości do trzech wierzchołów trójkata jest najmniejsza.... Możliwe sa

Żeby sprawdzić, czy słowo jest postaci ww R w można policzyć jego długość (musi to być liczba postaci 3k) a następnie użyć 3 liczników zmieniających się odpowiednio od 1 do

Instytut Matematyczny UWr www.math.uni.wroc.pl/∼jwr/BO2020 III LO we

(b) w pierścieniu ideałów głównych każdy ideał pierwszy

Pokazać, że również w wyjściowym prostokącie długość jednego z boków musi być liczbą całkowitą.. Wyrazić współczynniki Fouriera funkcji h za pomocą

W dowolnym n-wyrazowym postępie arytmetycznym o sumie wyrazów równej n, k-ty wyraz jest równy 1.. Dla podanego n wskazać takie k, aby powyższe zdanie

Wykazać, że kula jednostkowa w dowolnej normie jest

Wykazać, że kula jednostkowa w dowolnej normie jest zbiorem wypukłym..