• Nie Znaleziono Wyników

Historya literatury greckiéj

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Historya literatury greckiéj"

Copied!
310
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)
(3)
(4)
(5)

HISTORY A

(6)
(7)

HISTORIA

literatury

g r e c k ie j

PRZEZ

D r a F i l ZYGMUNTA WĘCLEWSKIEGO.

W ARSZAW A, E5f A KS & A ES H Kil A W W ® ® A .

W D R U K A R N I K A R O L A K O W A L E W S K I E G O p rz y ulicy K ró le w sk ie j K . 1066 k.

1 8 6 7 .

(8)

r . B a p iu a e a 4 (1 6 ) (htm nO pn 1 3 6 6

« U

673

(9)

P R Z E D M O W A .

J u ż w r . 1 8 6 3 , zacząw szy w ykładać H isto ry ą L ite ra tu ry « Greckiej w Szkole Głównej W arszaw skiej, pow ziąłem za­

m iar w ydania odczytów moich w streszczeniu, sądząc, że i uczynię zadosyć potrzebie słuchaczy, dla któ ry ch książka p o dręczna zdaw ała się być pożąd an ą, i że zap ełn ię b rak w naszej lite ratu rz e. Oprócz tego bowiem, co L u c y a n S ie -

m ieński (w P rzeglądzie dziejów lite r, pow szechn. w głów­

nych zarysach, Tom I. K raków . 1 8 5 5 ) iP r o f . D r. L ew e-

sta m (w h isto ry i lite ra tu ry pow szechnej) o piśm iennictw ie

Greckiem n a p isa li, przedm iot ten , o ile wiem, dotychczas by ł n ietknięty.

Po czterech la ta c h więc w ydaję n a widok publiczny H isto ry ą L ite ra tu ry G reck iej,-.z aw ierającą obraz piśm ien­ nictw a Grecyi niepodległej.; --Obraz te n n a stósunkow o um iarkow anej liczbie ark ąszy przedstaw iony. Nie chodziło bowiem o wym ienienie w szystkich drobnych i m ałoważnych szczegółów, nazwisk, liczb i t. p., lecz chodziło głównie o to , aby n a podstaw ie zachowanych dzieł p isarzy i badań nowszych dać ja s n y pogląd na początki, w zrost i rozkw it piśm iennictw a G reckiego.

Odkąd O ttfried M u eller, B e r n h a rd y , U lrici; Osann,

Boeckh, W elcker, B o d e i ty lu innych w części c a łą lite r a ­

tu rę G recką, w części pojedyncze jej epoki lub gałęzie piśm iennictw a kry tycznie opracow ali; odkąd w niezliczo- nem m nóstwie m onografii zasłu gi i przym ioty pojedynczych pisarzy sum ienniej oceniać zaczęto, i to n a fundam encie odkryć nowych lub popraw niejszego te k stu dzieł zachow a­ nych, lite ra tu ra G recka w in n em św ietle p rzed staw ia się,

(10)

aniżeli przed k ilku dziesiątkam i la t. Z adaniem przeto mo- jem i obowiązkiem było, korzystać z tych nowszych badań i połączyć j e z w łasnem zdaniem i poglądem n a rozwój li­ te ra tu ry G reckiej w całość ja s n ą i jed n o litą . J a k zadanie swoje pojmowałem , o tern pouczy lepiej to jeszcze, co w § 3 wypowiedziano; czy zaś z zad an ia wywiązać mi się u d a ­ ło, o tern kom petentni czytelnicy sąd w ydadzą. Mnie niech będzie wolno zastaw ić się gdzieniegdzie słowami S trab o n a: ¿irluję fU to ¡vt\ X£yew, ou tw fiyj eid&ai aijfin6v }anv, t. j . Ż6

nieWy-powiedzenie czego nie zawsze je s t znakiem niewiadomości; i w końcu przedmowy wytłum aczyć się po krotce, d la czego, licząc okres drugi od r. 5 0 0 prz. Chr. czyli od w o jen P ers- kich, k ilku poetów lirycznych i logografów um ieściłem w okresie pierw szym , choć życia ich w iększa połowa przy­ p a d a n a okres drugi. Otóż poszło to z tą d , że oni byli po­ niek ąd głównymi w yobrazicielam i g a tu n k u poezyi lub prozy, któ ry w pierw szym okresie od daw na pielęgnow any w d ru ­ gim poszedł w poniew ierkę. Nie chciałem zatem przeryw ać całości, której głpw ną część w łaśnie oni i ich dzieła s ta ­ nowią, i od ra z u dać zupełny obraz odnośnych gatunków poezyi i prozy. N adto i to nie m ało przyczyniło się do tego, że pisarze ci, do pierw szego okresu zaliczeni, p ielę­

gnow ali gatu n k i poezyi lub prozy, n a które w ypadki wa­ żne n astępnego okresu lub postęp ośw iaty G reckiej wpływu nie w yw arły, że sami wreszcie, odstrycknąw szy się od widowni wypadków brzem iennych w błogie następ stw a i od zajść ważnych w politycznem życiu narodu i nie p o stępu jąc z czasem , w ogóle ściślej łą c z ą się pod w zględem ducho­ wym z okresem pierw szym . Z podobnych pobudek um ieści­ łem n. p. K senofanesa z K olofon, ja k o poetę elegijnego pom iędzy lirykam i pierw szego okresu, ja k o a u to ra S y lló w , i filozofa w okresie drugim .

(11)

GŁÓWNA TKEŚć PISMA.

W STĘP. atronn.

1. Znaczenie Grecyi starożytnej... 1 2. Źródła do historyi lite ratu ry ... 3 3. Zadanie historyi literatury. Prace w nowszych

czasach. Dzieła pomocnicze, . . . 5 4. Podział historyi literatu ry Greckiej...9

OKRES I.

M y t y c z n o - p o c t y c z n y .

C Z Ę Ś Ć I.

P oczątk i ośw iaty Greckiej aż do w ojny T rojańskiej.

5. Mieszkańcy... 13 6. Język Grecki i jego narzecza... 15 7. Kolonizacya Grecyi. Alfabet i pismo Greckie. . 19 8. Religia. ... 21 9. Wiek bohaterski i początki poezyi

Greckiej.—Pa-jany.—Pieśń ślubna.—Treny. Linos. Hymno- twórcy na cześć Apollona, Demetery lub Dyo- nyzosa.— Eumolpidzi.—Lykomedzi.—Orfeusz. —Muzajos.—Wieszczkowie i prorocy—Sybil­ le.— Muzyka Frygijska.— Gęślarze w domach królewskich.— Epika.—Heksametr. . . . 24

C Z Ę Ś Ć II.

W ieki kwitnącej poezyi (eplcznej 1 liryczn ej) 1 pierwsze zaw iązk i prozy. I. P O E Z Y A .

A. Poczya opisowa.

I. Epopeja czyli poemat bohaterski.

10. Homer. Iliada i Odysea...34 11. Poemata Homerowi przypisywane. — Hymny.—

(12)

12. Epicy Cykliczni.— Kreofylos.— Testorydes.—Ky-najton.— Epos Cypryjskie.— Etyopida.—Zbu­

rzenie Troi.—Lesches.—A gias.—Eugammon. 54

II. Epos religijno - dydaktyczne.

13. Hezyod i poemata Hezyodowe.—Dydaktyczni epi­ cy: Azyos.— Pejzander.—A rysteas.—Abarys. 57

B. Poezja liryczna.

14. Początki liryiri. Gatunki pieśni lirycznych. . . 65 15. I. Poezya elegiczna— Kallinos. — Archilocbos.—

Tyrtajos.— Symonides z Amorgos. —Mimner- mos.—Solon.— Teognis.— Focylides.— Przy­ powieści złote Pytagorasa.— Nauki Chejrona.

—Ksenofanes z Kolofon... 68 16. II. O Iambach i lambografach. — Początki

Iam-bów. — Archilochos.— Symonides z Amorgos.— Solon. —Hiponaks.—Ananios...76

III. Liryka śpiewna. Melos Greckie.

17. Liryka Eolska i Do rycka Muzyka...82 18. a) Eolscy lirycy: Alkajos Safo.— E rynna__

Molinno.— Anakreon— Skolia: Terpander i in­ ni twórcy ich...84 19. b) Doryccy lirycy: Terpander.—

Alkmau.—Ste-zychoros.—Aryon.—Ibykos. — Symonides z Ke- os.—Bakchylides.—Lazos.—Pindar.—Telezyl- la .—Praksylla. . . • ... 91 20. IV. E pigram ...101 21. C. B ajka. Poezya dydaktyczna. Ezop. . . . 102 22. II. P R O Z A . . . . - ... 104 23. 1. E istorya i geografia. Logografowie: Kadmos.

—Dyonyzyos.—Hekatajos.—Akuzylaos. — Fe- recydes.—Charon. — Ksantos.— Hellanikos.— Damastes...104

(13)

24. II. Filozofia.—Religia natury. — Mądrość etycz­

no - polityczna.—Orficka teologia.—Ferecydes z Syros.—Iońscy filozofowie, fizycy czyli fizyo- logowie: T ałes.—Atiaksymander. - Anaksyme- nes.—Szkoła Pytagorejska czyli Italicka: Py- tagoras (Filolaos)— Teano. . . . 107

OKRES TI A t e ń s k i . 25. Przegląd h isto ry c z n y ...113 26. Attycki dyalekt... 116 I. P O E Z Y A . A. Poezja dramatyczna. I. Tragedya.

27. Początki poezyi dramatycznej. Dramat satyrowy. —Aryon.—Epigenes.— Lazos.— P ra ty n a s__ Chojrylos.— Eschylos.— Eurypides. - Hege­ mon z Tazos.--Filoksenos.~Cyklop Eurypide a. 117 28. Starsi Tragicy: Tespis.— Chojrylos.—Frynichos. 121 29. T e a tr.—Scena.—Widowiska sceniczne.—

Aktoro-wie. — Chór i Choregia.—Święta Dyonyzyjskie. Publiczność... 124 30. Układ i części tragedyi...138

Rozkwit tragedyi Attyckiej.

31. Eschylos... , . 140 32. Sofokles...150 33. Eurypides... 158 34. Reszta tragików. Krewni trzech mistrzów w sztuce

tragicznej: Euforyon.— Sofokles młodszy.— Iofon.— Filokles, jego syn, wnuk i prawnuk. —Eurypides młodszy.— łon.—Achajos.—Ary- starchos.— Kallias.— Agaton.— Krytyas—

(14)

Dyonyzyos starszy. — Polyejdos-- Teodektes. — Chajremon... 170

II. Komedya.

35. Początki Komedyi... 174 36. Staro - attyccy komedyopisarze do Arystofanesa:

Chionides. —Magnes.—K rates.— Kratynos.—

38. Reszta autorów starej komedyi: Amejpsyas.—Leu-kon.—Frynichos.—P laton.—F e re k ra te s .-F i- lonides... 185 39. Komedya średnia: Antyfanes.— Aleksys.—

Ana-ksandrydes.—Eubulos.—Ksenarchos. . . 186

B. Poezya epiczna.

40. Poeci epiczni: Ksenofanes.—Panyazys.— Chojry-los.— Antymachos...188 41. Chwalcy Homera...189

C. Poezya

liryczna-42. I. Poezya elegiczna: lon z Chios: — Dyonyzyos

6 xaAxouę.— K rytyas.— Antymachos. . . 190 43. II. O Jambografach: Dyfilos. — Hermipos. —

Scytynos.—Herodas.— Ksenofanes. . . . 191 44. III. Poezya dytyrambiczna: Praksylla.—

Tymo-kreon.—Dyagoras.—Kerkidas.—Lazos.— Me- lanipides starszy i młodszy — Filoksenos. — Kinezyas.—F rynis.— Tymoteos.— Polyeydos. — Telestes...192 45. IV. Epigram ...195 D. Bajka. . ...196 I I . PR O Z A . A. Historiografia. I. Historya. 46. Herodot. 196 47. Tucydydes. 200 Eupolis. . . 37. Arystofanes. . . . . 177 . . 180

(15)

48. Ksenofon... 206

49. Ktezyas i Filistos... 211

50. Teopompos i Eforos. . . • ... 214

51. Pisarze Attyd: Amelezagoras.—Klydemos.— Fa-nodemos.— Androtyon.— 216 11. Geografia. 52. Anaksymander. — Arystogaras. — Hekatajos. — Herodot.— Peryploj i Peryegezejs: Hanno.— Skylaks.— Ksenofon...218

B. Wymowa. 53. Początki wymowy, zwłaszcza Attyckiój. Autoro-wie retoryk: Koraks.—Tyzyas.— Empedokles. — Gorgias...219

54. Wymowa zastósowaua do prawideł sztuki. Wpływ Sofistów.—Retoryka.—Gorgias.— Protagoras. — Prodykos.— Hipias.— Trazymachos.—Eu- tydemos.—Dyonyzodoros.—Antyfon. Krytyas. 222 55. Krasomówstwo Attyckie. Attyccy mówcy. . . 226

56. Antyfon... 228 57. A n d o k i d e s . ... 229 58. Lyzyas...231 59. Izokrates... 232 60. Izajos... 236 61. Lykurgos...238 62. Hyperydes... 240 63. Demostenes... 243 64. Eschines...252 65. Dejnarchos... 256

66. Podrzędni mówcy: Trazymachos.— Kallistratos. Teodektes.— Polyeuktos.— Demades. i i. 256 67. Listy... 258

(16)

258 261 263 264 267 272 274 278 285 287 I. Filozofia przed Sokratesem.

Zwolennicy Szkoły Iońskiej i Pytagorejskiej i Szko­ ła Eleatów: Dyogenes. Ocellos. Filolaos. Ty- majos. A rchytas. Alkmajon. Ksenofanes. P ar menides. Zenon. Empedokles... Heraklejtos. Atomiści. Demokrytos...

Anaksagoras... Sofiści: Gorgias. —Protagoras. — Prodykos. — Kal-

likles.—Trazymachos.—Hippias z Elis. . .

Filozofia Sokratesa.

Sokrates... III. Filozofia po czasach Sokratesa.

Uczniowie Sokratesa, którzy szkół nie założyli: Eschines.—Cebes.—Symon.—Ksenofon.

Gly-kon.— Symmias... Szkoły Sokratesowe: Cyrenajska, Megarejska,

E-lejska, Cyników... Platon i starsza Akademia (Speuzypos. Kseno-

krates. Krantor. Hermodoros. Heraklejdes P o n t y k o s . ) ...

D. Nauki.

I. Matematyka. (Tales, Anaksymauder, Anaksy-

menes, Pytagoras i Pytagorejczycy, Hipokra- tes, Teodoros, Platon, Meton, Eudoksos, Me­ chanika... II. Nauka lekarska. Asklepiadzi. Alkmajon. Hi-

(17)

w 8 T Ę

P.

i .

ZN A CZEN IE G RECY I S T A R O Ż Y T N E J.

1. Historya G recji i jej mieszkańców w historyi narodów i świata niepoślednie zajmuje miejsce i niezaprzeczone a niepoży- te ma znaczenie. Już to, że początkowo w ciasnym obrębie ty­ siąca i ośmiuset mil ograniczony, naród czynny i ruchawy rozszedl i rozpostarł się z czasem szeroko po za pierwotnemi granicami i odgrywał ważną, nie rzadko nawet dobroczynną i zbawienną ro­ lę w dziejach ludzkości, zapewnia mu wiekopomną sławę.

Znaczenie jednak nieskazitelne Greków polega na tóm głó­ wnie, że przeszli oświatą wszystkie inne narody starożytnego świata i że oświaty swojej wszystkim chętnie i skwapliwie uży­ czali, przez co wpływ G recji na ukszlałcenie rodu ludzkiego ustalił się i spotężniał.

2. Szczodrze uposażyła natura Greków pod względem duchowym i fizycznym. Mieszkając w kraju nierównym, prze­ ciętym licznemi pasmami gór żyzne doliny na łonie swóm pia­ stujących, przerżniętym licznemi rzekami uchodzącemi częścią do zatok głębokich: w kraju, który niebo czyste i pogodne obdarzyło powietrzem ciepłem a pokrzepiającóm, nie mogli zwątle ó i zlenieć; owszem, bawiąc się przeznaczoną im pracą

(18)

nie ciężką, obcując i będąc ciągle w stosunkach z ludami sąsied- niemi, nabrali owój sprężystości charakteru i rzutkości, zna­ mionującej i wywyższającej ich nad inne ludy starożytne.

Przewagę wielką dalój nad innemi ludami dały Grekom

sposób myślenia i życia. W rzeczach pospolitych Grecyi wszyscy

obywatele byli równi sobie; obywatele ci, niby książęta udzielni, zatrudniali się sprawami krajowemi najważniejszemi, i to tóm żywiej, tóm ochoczój i sumienniój, im ciasniejsze były granice państewka. W olni od wszelkich robót gnębiących i przytępia­

jących umysł, wiedli życie zajęte zarządem kraju i domu, wy­ mierzaniem sprawiedliwości, obroną wolności i praw ojczyzny, mogli rozwinąć najszlachetniejsze siły ducha i powziąść miłość dla wszystkiego, co wielkie, wzniosłe i święte. Ztąd zrodziły się owe wielkie czyny, dotąd wprawiające świat w zadumienie; owa szlachetna miłość i pogarda życia, gdy o większe chodziło dobro; owo wykształcone i delikatne czucie piękna.

Tudzież w religii objawia się wyższość Greckiój oświaty. Czego dokazać może religia, polegająca na obrządkach i ściąga­ jąca bóstwo na ziemię w zakres widzialnój natury, tego Grecka dokazała. Choć dziwnym odznacza się zamętem, zdobi ją prze­ cie charakter poetyczny; a już dla tego samego po nad religie Fenieyan, Egipcyan, Indów i innych się wzniosła, że wyznawcy jój bałwanom nadali ludzkie postacie i że bogów przybrawszy w kształty człowiecze sami po bóstw godność sięgnęli.

Przewyższają dalój Grecy wszystkie narody starożytnego świata ciucha swego utworami. Żaden naród nie stworzył z własnych sił, bez wpływu i przyczynienia się obcego tyle dzieł wzorowych wszelkiego rodzaju. A wszystkie te utwory, pienia dźwięczne wieszczów, nauki głębokie mędrców, jasne wywody krasomówców, piękne i zwięzłe opisy dziejopisarzy, jednaką tchną godnością, jednakim nacechowane są wdziękiem moral­ nym i przez dwanaście wieków *) podsycały w narodzie delikat­

* ) L ic z ą c o d H o m e r a n a 9 ”>0 l a t p r z e d C h r. a ż d o L o n g i n a f 27 3 p o C h r.

(19)

ny zmysł i czucie piękna. W reszcie wysokie stanowisko Greckiej oświaty okazują dowodnie dzieła sztuki. C ała niemal Grecya pełna była utworów sztuki, do których natchnienie dawały re- ligia, polityczne i społeczeńskie wypadki i pobożność rodzin. Dotąd ruiny świątyń i publicznych gmachów świat zdumiewają; na szczątkach i okruchach posągów kształcą smak swój prze­ myślni sztukmistrze.

3. Słowem więc, wśród ludów starożytnych Grecy naj­ znamienitsi, nowym idąc torem, pchnęli świat w nową kolej, nowy nadali wyobrażeniom kierunek; a uczynili to z tak po­ myślnym i trwałym skutkiem, że aż do dnia dzisiajszego czysto- duchowa oświata cywilizowanych narodów polega w takiej mie­

rze na Grecyi starożytnój, w jakiej religia na Palestynie. F. J a c o b s , Hellas: Vortraege ueber Heimath, Ge­

schichte, Literatur und K un st der Hellenen, herausgeg. von E. F. Wuestemann, Berlin. 1852. H e r d e r , Ansich­

ten des klassischen Alterthums, von I. JD. L. B anz. Lipsk. 1805. B a e u m l e i n , D ie Bedeutung der Mass. Studien fuer eine ideale Bildung. Heilbronn. 1849. R a u c h e n ­

s t e i n , Bemerkungen ueber den Werth der Älterthums­

studien. Aarau. 1825. F. S c h l e g e l , D ie Griechen u. Boemer. Neustrelitz. 1797.

*3.

ŹRÓDŁA DO H I S T O R I I L IT E R A T U R Y .

1. Głównemi źródłami do historyi literatury Greckiśj są naturalnie dzieła zachowane same. Ponieważ jednak pojęcie historyi literatury nie było obce starożytnym, przeto do źródeł policzyć należy także prace późniejszych Greków, którzy nad skarbami literatury swojej się zastanawiali, tudzież Rzymian sąd swój wydających o Greckich pisarzach.

2. Odkąd w Grecyi filozofia zakwitła, zaczęto płody lite ­ rackie oceniać według stałych filozoficznych prawideł i

(20)

przepi-sów, a H erm eneutyka i K rytyka wspierały i kierowały tego ro­ dzaju pracami. Arystoteles, ów wszechstronny i najgłębszy myśliciel starożytności, je st oraz twórcą czyli ojcem historyi literatury. W ślady jego wstąpili starsi Perypatetycy, Deme-

tryos Falerejcsyk, Teofrast i Dykajarchos, kiedy młodsi P ery­

patetycy jedynie różne złośliwe wieści i baśnie o pisarzach zbierali, któremi późniejsi pisarze (np. Lyogenes z Laerty, Ate- najos i Elian) zapełnili i zeszpecili pisma swoje. Po A rystote­ lesie metodyczną historyą pisarzy w kształcie historyi literatu­ ry opracował Kallimachos w 20 ks. nfamuę. Takież katalogi krytyczne pisało wielu uczonych Aleksandryńskich; a iuni wy­ szczególniali pomniki literackie lub zbierali dydaskalie, w któ­ rych wymieniano dramata w Atenach przedstawiane, tudzież nazwiska ich autorów, czas i powodzenie, jakie miały. Do liczby tego rodzaju pracowników należą: Arystoteles, A ry -

stofanes z Byzancyum, A rystarch os, K rates z Pergamum , Antygonos K arystyos i inni. Oprócz wymienionych dotąd prac

wspomnieć tu należy jeszcze o chronologicznych spisach E rato-

stenesa i Apollodora, z których wyjątki zachowali Eusebios

i inni, dalej o kilku rozprawach Dyonysyosa z Halikarnasu, któ­ ry ostrem piórem krytykował poetów, historyków, filozofów i retorów, lecz głównie oceniał styl, kompozycją i charakter Demostenesa i Tucydydesa; i o dziełku retora, Dyonysyosa

Longinos mg! 5y/o«ę w którem wiele arcydzieł sta ro ­ żytności ocenia, przytaczając z nich ustępy, rozwija i określa naturę górności w myślach i utworach, oznaczając ściśle jój przymioty. Liczniejszy daleko jest zbiór biografii i różnych wiadomości o pisarzach. Biografie pisali Plutarch, Prohlos,

Olympiodoros, Sextus E m piryk i inni; a zapiski historyczno-lite­

rackie, wiadomości o życiu pisarzy lub o zatraconych dziełach, albo wreszcie ułamki zachowane z takichże dzieł mają niektóre dyalogi Lucyana, 15 ksiąg Seawoo^arai gramatyka i sofisty

Atenajosa z Naukratys, pisma Dyogenesa z Laerty, Klaudyusza Eliana różne historye, nakoniec obszerne pisma Stobajosa, Focyosa, Swidasa i w. i. Z pomiędzy Rzymian zasługują na

(21)

Ho-racyusz, P liniusz starszy, Swetoniusz, Kwinłylian, Gelliusz, Mdkróbiusz i i. Oczywiście sąd przez mężów tych wydany w ogóle powinniśmy mieó w cenie, lecz największą wartość wtedy przywięzywać należy do niego, kiedy się odnosi do dzieł

zatraconych.

Vitarum script or es Graeci minores, ed. À. W e-

s t e r m a n n Prunświh. 1845.— E. E g g e r, Essai sur

Vhistoire de la critique chez les Grecs suivi de la Poétique d Aristote. Paris. 1849.

3 .

ZADANIE H I S T O R I I L IT E R A T U R Y .

P i ace w now szych czasach. — D zieła pom ocnicze.

1. W średnich wiekach nie zajmowano się wcale opra­ cowaniem historyi literatury greckiej. Od wieku zaś XVI-go, czyli po wskrzeszeniu nauk klasycznych rozmaicie wzięto się do rzeczy. Opracowywano historyą literatury Greckiej albo le- ksykograficznie, albo, mając na względzie potrzeby praktyczne, naśladowania godnych autorów' głównie oceniano i najlepszych w każde'j galgzi literatury pisarzy stawiano na widoku jako wzo­ ry do naśladowania, pomijając mniej wytrawnych. Ogólny, ■wyższy pogląd na historyą literatury pierwszy miał Fryder.

Aug. Wolf. Dla tego wszystkie dawniejsze, biograficzne lub bi­

bliograficzne prace zasługują na pochwałę tylko o tyle, żesą zwiel- ką pilnością wykonane i że w rozwoju usiłowań ludzkich stanowią naturalne i koniecznie potrzebne szczeble i przejścia do coraz wyż­ szej doskonałości. Po części w owych pracach powtarzano jedynie znane rzeczy i szczegóły, albo opierano zdanie na niezbadanym krytycznie i błędnym tekście; albo. wreszcie za mało uwzglę­ dniano, a nie rzadko pomijano nawet zupełnie pisarzy mniej ważnych lub takich, po których ułomki tylko się przechowały. A przecie i ci pisarze byli ogniwami wielkiego łańcucha zjawisk

(22)

i płodów, w których bogate życie narodów się unaoczniło i uwieczniło. Nie tylko bowiem okresy, o ile dla wewnętrznych i zewnętrznych przyczyn wyraźnie się odróżniają, w historyi li­ teratury oznaczyć wypada; nie tylko w każdym okresie skreślić pokrótce dzieje polityczne narodu spółczesne i głównych w li­ terackim względzie reprezentantów obszernie i gruntownie obja­ śnić i postawić należy na widoku, lecz i mniej ważuych, w których

nie całkowicie duch czasu się zwierciedli, ale którzy przecie niezaprzeczone ślady wieku swego noszą na sobie, z mniejszą wprawdzie dokładnością, lecz nie pobieżnie dać poznać trzeba i przeznaczyć im miejsce, jakie zajm ują w gałęzi literatury przez nich pielęgnowane']. Toć częstokroć idea jedna przez rozmaitych ludzi rozmaicie bywa pojmowana i rozmaite obie­ rają sobie drogi dowcipy, aby onę narodowi uprzytomnić. K to- by np. Sokratesową filozofią znał tylko z Platona i Ksenofonta, nie znałby jćj wszechstronnie; winien oprócz Arystotelesa, po­ znać także Arystyppa, Antystenesa, Euklidesa, którzy nie po­ chwycili wprawdzie dokładnie myśli nauczyciela, i, tylko poje­ dynczych zdań i nauk się uczepiwszy, z toru jego zboczyli na bezdroża, ale przecie do obrazu zupełnego Sokratesowej filozofii są potrzebni, bo obeznawają nas z tem, w czem nauka owego mędrca była niedostateczna czyli nie dość zrozumiała, że mo­ gła ludzi z bystrem pojęciem na takie zaprowadzić manowce. Zadaniem zatem historyi literatury Greckiej jest wykazać, przez jakie koleje duchowy rozwój Greków przechodził od pierwszych zawiązków narodowego życia aż do zagłady politycznego bytu. D la tego literatura już to bada i wyśledza w zachowanych dzie­ łach pisarzy najznakomitszych przyczyny postępu i wsteczności z uwzględnieniem najważniejszych wypadków dziejowych, które na to wpływały, i dając obraz wzrostu i upadku opisuje historyą oświaty zawisłój od wpływu zewnętrznego i wewnętrznego; już też wymienia zachowane dzieła i pisarzy, dzieląc m ateryał li­ teracki na epoki a w epokach na rodzaje i gatunki: wybiera z wielkiej liczby zatraconych pism i autorów najważniejszych, znanych nam ze wzmianek u innych pisarzy lub ze szczątków ocalonych: rozważa i ocenia, przedstawiwszy sposób kształcenia

(23)

się pisarzy i okoliczności wpływające na charakter ich dzieł, czas kiedy je napisano, ich układ wewnętrzny, ich cel, treść i formę, dalej wartość tradycyi rękopismowój, i zamyka rzecz wyszczególnieniem zasług i starań, jakie o objaśnienie i przy­ wrócenie tekstu pierwotnego mieli i starsi i nowsi uczeni.

2. Z liczby dawniejszych pracowników, którzy materyały do historyi literatury greckiej zebrali, wymieniam tu jedynie:

1) Jana Woje. F a b r i c i u s i 2 ) B . K . H ar 1 e ss Pierw szy napisał bardzo uczone lecz bezładne dzieło' Bibliotheca graeca s. notitia scriptorum veterum Graeco-: rum. Hamburg. 1705—1708 w 14 tomach. — Harless w r. 1790 przygotow ał 4-te ivydanie tego dzieła do druku, dodaivszy, co z postępem nauk dodać w ypadało; lecz za ­ miast opracować je zupełnie zostaw ił w pierwotnej for­ mie i tem samem nieład pow iększył. Do r. 1809 w yd a ł 12 tomów, obejmujących 10 tomów 1-go wydania. Pracy nie dokończył. Tenże sam H a r l e s s w r. 1778 w yd a ł własne dzieło, nie tak obszerne, lecz systematycznie opra­ cowane: Introductio in historiam graecae linguae. Dopie­ ro r. 1812 wyszło całe dzieło powtórnie pod tytułem: B r e v i o r notitia literaturae graecae, imprimis scripto- rum Graecorum ordini temporis accommodata in usum juventutis. Lipsiae. W r. 1829 H o f f m a n n do tego dzieła, mniej bystrością sądu, więcej pilnością się odzna­ czającego, dorobił Additamenta. Lipsk. — Niedokończo­ ne jest dzieło M e i n e r s a : Geschichte des Ursprungs, Fortgangs und Verfalls der Wissenschaften in Griechen­ land und Born. Lemgo 1781 w 2 tomach.

3. Z nowszych prac na wzmiankę zasługują:

1) Godofr. Ernesta G r o d d e c k : Historiae Grae­ corum literariae elementa. Vilnae. 1811. Pracę tę cechu­ j ą sąd bystry i trafne spostrzeżenia. Podzielił literaturę

Grecką na 4 okresy: 1) od Homera do Pindara. 2 ) do Aleksandra W. 3) do Konstantyna W . 4) do zdobycia Konstantynopola. Drugie wydanie w yszło w Wilnie 1821—2 3 .— 2 ) M . S. F. S c h o e 11, H i s t o i r e

a b r 6 g e e de la literaturę grecque profane depuis son

origine jusqu’ä la prise de Constantinople p a r les Turcs. P aris. 1811 i 1823 - 2 5 w 8. tom. D zieło to zawierają­ ce massę m ateryału lecz wiele fałszów , p rzeło żyli na ję ­ zyk niemiecki S c h w a r z i P i n d e iv pod tytułem: „Schoells Geschichte der Griechischen L itera tu r, aus

(24)

dem Franzoesischen uebersetzt und m it Anmerkungen begleitet. Berlin. 1828—30. w 3 tom. 3) M o h n i c k e , Literatur der Griechen und Roemer. Gryfia 1813. D zieło dobre, lecz niedokończone. 4) August M a t h i a e i 5) F ranz P a s s o w wydali: Grundriss der griechi­ schen u. roemischen Literat., ów w Jenie 1815, ten tv Berlinie, r. 1816. 6) P e t e r s e n , Handbuch der griechischen Literaturgeschichte po duńsku w r. 1830 w y d a ł , a sam na niemiecki język p r z e ło ż y ł i w ydał w Hamburgu r. 1834. 7). G . B e r n h a r d y „Grund­ riss der griechischen L iteratu r, w H ali tom I r. 1836, tom I I r. 1845. Drugie ivyd. od r. 1852—1859. Trze­ ciego tom I r. 1861. 8) F ryd. Aug. W o l f a odczyty w yszły w Lipsku 1831 staraniem G u e r t l e r a pod tyt. Vorlesungen ueber die Geschichte der griechischen L itera­ tur. 5 ) O t t f r i e d M u e l l e r icydał dzieło zalecające się pięknością stylu i powabnem przedstawieniem rzeczy pod tyt. ,,Geschichte der Griechischen LiteraturA N ie­ dokończone. 2 tomy Wrocław. 1841. 2-gie wyd. 1857.— 10) H o r r m a n n, Leitfaden zur Geschichte der Griechi­ schen Literatur. M agdeb. 1849. 11) E d w a r d M a n k , Geschichte der Griechischen Literatur w 2 tom. Wyd. I. r. 1849—50. I I w r. 1862—63. - 12) R u d o l f N i ­

c o l a i , Geschichte der Griechischen Literatur — opra­

cowanie dziełka Horrmanna. Magdeb. 1865. Ł Do pomocniczych dzieł należą:

Historye literatury powszechnej : G e s s n e r a r. 1545. L a m b e c k a r. 1659. B a y 1 e, Dictionnaire hi­ storique et critique. 1697 i 1822. J o n c h e r , Allgeni. Gelehrten Lexicon. Lipsk. 1750—51. S a x i i, Onomasti- con literarium. Traj. ad Rhen. 1775 -1 8 0 4 , daléj prace

E i c h h o r n a, W a c h l e r a , F. v. S c h l e g e l a, de l a H a r p e , S u l z e r a , G r a e s s e g o , 1837—59.

W dziele jego 1 tom zawiera : Lehrbuch einer Lite- raergeschichte der beruehmtesten Voelker der alten Welt. 1837—38., M u n d t a T e o d o r a ; H u r é i P i c a r d , Littératures anciennes et modernes. P aris et Lyon 1863.

R a u m e r a Fryderyka, Handbuch zu r Geschichte der

Litteratur, 2 tomy. Lipsk. 1864. — O pracach wreszcie Welckera, Borberga, Webera, Ulricego, Gruppego, Osan- na, Muellera i wielu innych, które odnoszą się do pojedyń- czych części l. epok literatury Greckiej, będzie wzmianka w stosownych miejscach.

(25)

PO D ZIA Ł H IS T O R Y I L IT E R A T U R Y G R E C K IŹ J.

1. Cała literatura Grecka, pierwszemi zawiązkami XI-go wieku przed Chryst. a ostatuiemi mdłemi utworami XV-go wie­

ku po Chr. sięgająca, rozpada się na dwie wielkie części, pod względem czasów i miejsc rozległości nierówne. Rozgranicza je panowanie Aleksandra W ielkiego. Pierwszy dział przedsta­ wia całośd ściśle połączoną i jest najszczerszym, najistotniej­ szym wyrazem Greckiej narodowości. D rugi dział rozpada się na rozmaite, ani między sobą związku nie mające, ani z Helle­ nizm em pierwotnym nie spokrewnione części. W pierwszym dziale wszelkiego rodzaju płody ducha na wspólnym gruncie zgodnie wzrosły obok siebie, z podobnych pobudek i za porno, cą podobnych środków pomyślnie pielęgnowane; różniąc się o tyle tylko, o ile siły, zdolności autorów i okoliczności, w ja­ kich żyli, różniły się i odmienny im kształt i wartośd nadały. W drugim okresy i twórcy w żadnej ze sobą nie są styczności, nie łączy ich ani ducha pokrewieństwo, ani miejscowośd wspól­ na. Dla tego też tylko dział pierwszy do Aleksandra Wielkie­ go, czyli okres literacki Grecyi niepodległój ma wspólne zna­

mię.

2. Greków przed czasami Aleksandra W . zespolił i zje­ dnoczył w jedną wielką rodzinę wspólny, chód w końcu zupełnie zacierający się duch starożytny. Duch ten przeniknął wszyst­ kie objawy życia greckiego. Pokaźne zaś i oryginalne piętno,

którem nadał wszystkie płody umysłowe, polega n a powabnym

wdzięku (xdęię), lekkości \ pogodzie wszędzie rozlanej, n&przed- miotowości przedstawienia i niezachwianej prawdziwości rze­ czy. Dalój cechuje wszystkie utwory tego działu forma p la ­

styczna, czyli piękne i swobodne zjednoczenie natury i ducha.

Znakami najprostszemi plastyczności tej są rytm i sym etrya, z a pomocą których chciano bieg wspaniały natury we wiecznie

po-2

4

.

(26)

obrazów misternych uwięzić i żywo, z dokładnością jak naj­ większą przedstawić i przed oczyma rozwinąć. Tym własno­ ściom głównie wszystko to, co greckie, zawdzięcza jasność i zrozumiałość.

Odróżnia jednak przedewszystkiem Grecką od innych li­ teratu r jej oryginalność. Lubo Grecy przyjęli niejedno od in­ nych ludów, przecie przyswoili sobie wszystko w takim stopniu, że wszelki ślad obcego pochodzenia zatarł się; tak ważne poro­ biono dodatki, do tyła dodatki świetne zaćmiły to, co pożyczono, że utwór w nowej postaci słusznie za wyłączną Greków własność uchodzić może. Oryginalność literatury Greckiej objawia się dalej w rozmaitości języka zastosowanego do każdego kształtu poezyi i prozy. A zdumiewa w tern wszystkiem to jeszcze wię­ cej, że Grecy na oko bez długich daremnie czynionych wysił­ ków i zakusów doszli do szczytu doskonałości, od razu wzory tworzyli, i z wzorami nawet wystąpili wcześniój niż z prawidło- wemi przepisami, (p. 9, 12).

3. D z ia ł pierw szy literatury Greckiój rozpada się na

dwa okresy:

Okres 1 sięga od najdawniejszych czasów aż do wojen

Perskich (500 prz. Chr.). Zawiera dwa ustępy nierozdzielne, gdyż pierwszy jest ustępem przygotowawczym do drugiego. Pierwszy ustęp, zupełnie mytyczny, niknie w zmierzchu staro­ żytności i kończy się z wojną Trojańską. Od tego faktu oraz zaczyna sięhistorya Grecyi poprzednio mytologiczną poezyą odzia­

na. W drugim ustępie zaczyna rozwijać się literatura w po­ ezyi, która zaraz w początkach do wielkiój doszła doskona­ łości. Mianowicie opisowa i liryczna poezya kwitnie, zasilając się wypadkami to dawnej bohaterskiej przeszłości, to spółcze- snych wstrząśnień politycznych Prozę dopiero przy końcu te­ go okresu pielęgnować zaczęto. Siedliskiem oświaty jest A zya i Dojocya, a okres ten nazwać można mytyczno-poetycznym fepicko-lirycznym).

Okres I I sięga od wojen Perskich aż do Aleksandra Wiel­

kiego (336 prz. Chr.) i jest okresem najświetniejszego blasku i doskonałości w literaturze. Wolność we wszystkich krainach

(27)

Grecyi panująca postępowi literatury sprzyjała; lecz głównie Attykę i jej stolicę rząd, charakter i obyczaje mieszkańców uczyniły ogniskiem oświaty i ojczyzną gieniuszów wszelkiego rodzaju. W okresie tym prozę wydoskonalono. W wymowie, filozofii, historyi wygórowano nad inne umiejętności. W bla­ sku świetnym poezyi dramatycznój gaśnie liryczna, opisowa, elegiczna i dydaktyczna poezya. Na polu Chajronejskiem nie­ podległość Grecyi wyzionęła ducha. Z upadkiem wolności zga­ sła świetność literatury. Lecz że wielki polityk, Filip Mace­ doński, umiarkowanie samowładztwa używał, wpływ obcego rządu dopiero pod synem jego daje się we znaki. Dla tego okres ten kończę z rokiem, w którym Aleksander W ielki na tron wstąpił, t. j. z rokiem 336. Okres ten drugi zowie się

Ateńskim, (dramatycznym).

4. W dziale drugim trzy mamy okresy:

Okres 1 sięga od Aleksandra W. aż do r. 30 przed Chr.

czyli do podbicia Egiptu i zamienienia go wr prowincyą Rzymską. Z Aleksandrem W. nowy nastał porządek rzeczy. Ateny ze­ szły ze stanowiska stołecznego miasta do rzędu stolicy prowin­ cjonalnej i nie zdołały już budzić talentów. L iteratu ra znaj­ duje przytułek u Ptolemeuszów i Aleksandrya w Egipcie odtąd jest siedliskiem literatów i umiejętności. Uczoność, erudycya przeważa nad gieniuszem i dowcipem. Ścisłe nauki: ziemio- pistwo, m atem atyka, krytyka pielęgnowane i wydoskonalane. Okres ten słusznie otrzymał przydomek epoki Aleksandryń-

skiej.

Okres 11 sięga od r. 30 prz. Chr. aż do r. 330 czyli do

przeniesienia stolicy do Byzancyum i uznania chrześciaóstwa przez Konstantyna W ielkiego. Grecya po podbiciu Egiptu oświatę swoją przenosi do Rzymu. Okres ten znamionuje walka daremna filozofii spekulacyjnej, aby starożytne wyobrażenia i pojęcia pogodzić z wypadkami i oświatą spółczesną, dalej za- bobonność wschodnia, połączenie się Greckiój filozofii z oryen- talną, upadek pogaństwa i zaprowadzenie chrześciaństwa. W li­ teraturze Greckiej zwać można okres ten Rzymskim.

W Okresie I I I , sięgającym od Konstantyna W . aż do upadku państwa wschodnio-rzymskiego Grecya była poniekąd

(28)

siedliskiem nowój monarchii. Stolica państwa Ezymskiego była w kraju lubo nie Greckim, uprawianym jednak i zamiesz­ kałym przez Greków, w którym po grecku- mówiono. Nawet dwór tym językiem rozmawiał, język Grecki był językiem rzą­ dowym. Grecka literatura byłaby przeto mogła wtenczas za­ kwitnąć; ale usiłowania niektórych monarchów a zwolenników i przyjaciół sztuk pięknych nie zdołały dźwignąć narodu z upad­ ku moralnego. Pomimo to w państwie Byzantyńskiem prze­ chowało się nieco oświaty i umiejętności; i te szczątki dawnej wielkości po zdobyciu Konstantynopola przez Turków r. 1453 przeniosły się do Włoch a ztąd po całej rozeszły się Europie. Okres ten zwany Byzantyńskim.

Go dotyczę podzictfu najstosowniejszego literatury greckiej na epoki, zdania nowszych bardzo się rozchodzą. (P . H a a s e, PMlologie, w Ersch i Gruber’s Encyklop.—

B e r g k, Zeitschrift f. Alterthumswissenschaft, Jahrg.

1853. N. 16. 17. B e r n h a r d y, Grundriss der gr. L it- teratur, 1 tom. w 3-m ivydan. § 39 str. 138. i str. 544.) P. przedmoicę.

(29)

O K R E S I .

MYTY CZN O-POET Y CZNY

Od najdawniejszych czasów aż do wojen Perskich. (500 przed Chr.).

CZĘŚĆ I.

P oczątk i ośw iaty Greckiej aż do wojny Trojańskiej.

5 .

M I E S Z K A Ń C Y .

1. Na historyą najdawniejszą Grecy i zakrytą mytycz- nym pomrokiem nieco światła rzuca jedynie język, będący naj- niezawodniejszą skazówką pochodzenia ludu i najwierniejszym obrazem oświaty przez niego osiągniętej.

Otóż język Grecki, jak o tem zaraz (6.) będzie mowa, uczy nas, że Grecy i najbliżej z nimi spokrewnieni Italicy ztam tąd wyprowadzają swój początek, zkąd Persowie, Medowie, F rygij- czycy, Armeńczycy , Sławianie , Keltowie , Germanowie i t.

d.j i że w czasach ginących w pomroce starożytności zwolna ze spadzistości zachodnich gór Himalaja w prostym kierunku z po­ łudniowego wschodu ku północnemu zachodowi po Azyi i Euro­ pie się rozpostarli.

2. W edług powszechnie w nowszych czasach przyjętego zdania G reny, będący odłamem potężnym grecko - italskiego szczepu, pod nazwiskiem Pelasgów przyszli z północy do Te- salii. Ztąd historycy Greccy wyprowadzają początki oświaty narodu z owych okolic północnych, a zwłaszcza cześć Muzom oddawaną; ztąd niektórych najdawniejszych poetów Greckich

(30)

Trakami zowią; chód niewątpliwie rzecz ma się nieco inaczej

i Trakowie, w stósunkach bliskich będący z Frygi j czy kami, może pierwszem są pokoleniem Greckiem, które nieco inne po­ kolenia wyprzedziło w oświacie i wpływ dla tego na Pelasgów wywierad mogło. Z Tesalii, gdzie jedna kraina jeszcze w pó­ źniejszych czasach od nich przybrała nazwisko, Pelasgowie wy- wędrowali do Attyki i Peloponezu; a ztamtąd według doniesień przeprawili się na wyspy, następnie na brzegi Azyi mniejszej, a pod nazwą Tyrreńskich Pelasgów wreszcie do Italii, Na tych wędrówkach (Dion. H alic.A . 1, 28 wyprowadza dla tego ich nazwisko od ndugyoi, bociany) i w nowych osadach przymięsza- ło się do nich wiele obcych ludów, jako to: Kureci, Telchino-

wie, Korybanci, Idajscy Daktylowie, Cyklopi; lecz zkąd te ludy

przybyły i do jakiego szczepu należały, dotąd nie wyśledzono. Najdłużej przebywali Pelasgowie w Arkadyi i Epirze, gdzie, jak stare i często powtarzane podania głoszą, zwolna postępu­ jąc w oświacie, początkowo podłą żywili się żołędzią{puXv.vriydyoi),

później zajęli się hodowaniem bydła; a budując m iasta i zasła­ niając się od nieprzyjaciół ogromnemi murami zaczęli tworzyć pierwsze zawiązki grodów i państw kwitnących w czasach histo­ rycznych. (yianiascu, ża;j. (Dodona w Epirze z wyrocznią najstar­ szą, Ztbę /lo>Smvuio(j Jitka<5yixóę, Iliad. 16, 233.) Tradycya wspo­ mina nawet o królach Pelasgijskich, Ogygesie i Inachosie, któ­ rych berłu po Grecyi rozpostarte plemiona Pelasgijskie podle­ gały.

3. Obok Pelasgów wspominają tradycye kilka innych ludów równoczesnych, należących do szczepu Pelasgijskiego:

Lapitów w Tesalii koło góry Olympu, Perajbów tamże osia­

dłych, Minyów w JBojockiem Orchomenos, Flegyów rozbójni­ czych w innej stronie Tesalii, Lelegóie w Azyi mniejszej, Te­ salii, Lokrys i Megarze mieszkających i t. d. Ludy te jednak nie wynurzyły się na wierzch z tłum u Pelasgów i wielkiego ni­ gdy nie miały znaczenia.

4. Pokolenie Hellenów wreszcie, których za wspołple- mienników Pelasgów poczytać należy, mieszkało początkowo podobno pod innem nazwiskiem w Fokis. Tam panował nad niem Deukalion. Powodzią wyparte chroni się do Tesalii,

(31)

przepędzając Pelasgów. Z Tesalii później nieco, na cztery części podzieleni, już pod nazwiskiem Hellenów czterema szla­ kami po całej rozchodzą się Grecyi, wypędzając z niektórych okolic zupełnie Pelasgów, w innych ich podbijając; i stają sig panującym w całój Helladzie ludem. Z tej przyczyny z pomię­ dzy tylu nazwisk nazwisko Hellenów wypłynęło na wierzch i na­ dane zostało wszystkim ludom Grecyą zamieszkującym. ("Sława

Achillesa z Myrmidonąmi czyli Hellenami pod Troją walczą­

cego może przyczyniła sig też nie mało do tego.) Wszakże ta ogólna nazwa narodu nie prędko sig utarła i weszła w używanie. Homer nie zna jej jeszcze.

Zwyciężeni Pelasgowie jedynie w górach Arkadyi i około Dodony oparli się napływowi Hellenów. Przecie większa ich część opuściła kraj, udając sig na wyspy K retę i inne i do Italii. Pelasgowie w Epirze koło Dodony mieszkający nazywali się nie­ wątpliwie i\iuizoi. Z nimi najpierwej zetknęły się Italskie ludy, i dla tego nazwiskiem Greków w Italii oznaczono wszystkich Hellenów. Przez Rzymian nazwisko to upowszechniło sig po­ między innemi ludami zachodnićj i północnej Europy i ztąd po­ szło, że dzisiaj nie tak, jak sami sig zwali, lecz Grekami mianu­ jemy Hellenów.

A. S c h l e i c h e r , D ie Sprachen Europas in

systematischer TJebersicht. Donn. 1850. G e r h a r d ,

Ueber Griechenlands VolJcssiaeninie und Stanimgotthei- ten \ Abhandlung der Beri. Akad. der Wissensch. 1853.— K . O. M u e 11 e r, Orchomenos u. die Minyer I tom. Geschichten hellenischer Staemme u. Staedte. W ro­ cław. 1844.

JĘ Z Y K GRECKI I JEG O N ARZECZA.

1. Język Grecki należy do indo-europejskiego szczepu językowego. Celuje on pokrewne jednoszczepowe języki szczę­ śliwym umiarem, chroniącym go od zbytniej obfitości czyli

(32)

wy-bujałoścl* jednej, a z drugićj strony od niedostatku i ubóstwa innych języków. W zamierzchłój starożytności nie mówiono w Grecyi tym językiem, który teraz nazywamy Greckim. J ę ­ zyka Pelasgów jednak nieznano już za czasów Herodota, który (I, 57.) wyraźnie odróżniając go od Helleńskiego dodaje, że pra­ wdopodobnie Hellenowiepierwotny swój język zachowali. Wszak­ że Herodot myli się co do tego punktu. Język Pelasgów bo­ wiem był niezawodnie pokrewnym i pobratymskim wszystkich języków, które z jednego pnia grecko - italskiego wyrosły; wziął więc początek z tego samego źródła, z którego Grecki i Italskie języki wypłynęły. Chociaż każdy z ludów szczepu grecko-italskiego po rozłączeniu się na swój sposób język swój kształcił, a okolice, w których ludy osiadły, nie bez wpływu by­ ły na dalszy rozwój języków, przecie pokrewieństwo między niemi jest tak wyraźne, pamiątek i świadectw stósunków bli­ skich i długich niegdyś związków tyle, że nie podobna nie uznad tego przypuszczenia opartego na tak wymownych i wi­ docznych dowodach. Prawda, że obok ważnych wspólnych przy­ miotów różnią się pod wielu względami. Lecz różnice te stano­ wią albo nabytki późniejszych czasów lub własności uronione wskutek wpływu nowego położenia w biegu dalszego rozwoju.

2. Język G;ecki jednak wygórował nad inne, i wcale sto­ sownie porównano go z ciałem wyćwiczonego szermierza, w któ- róm każdy muszkuł, każda żyła wyćwiczona i rozwinięta, zkąd zewsząd życie i siła tryska. To też język od samego początku odróżnia Hellenów od innych narodów; język nauczył ich uważać się za gminę, za społeczeństwo osobne w przeciwieństwie do in­ nych ludów na ziemi; język później nawet był węzłem, który wszystkie pokolenia Greckie po szerokiój ziemi rozproszone spoił w jedną nierozerwaną całość. Nietylko w Grecyi bowiem, mó­ wiono językiem Greckim także we wielkiój części Azyi mniejszśj, w południowej Italii, na Sycylii i we wszystkich tych okolicach,

dokąd go przeniosły osady Greckie.

3. Tyle ludów jednoplemiennych miało rozmaite narze­ cza, które wzięły przydomki od późniejszych przywódzców Hel­ leńskich. Początków tworzenia się dyalektów szukać należy w owych czasach, gdzie Hellenowie po Grecyi się rozpostarli t

(33)

a wynikły one niewątpliwie ze zlania czyli zmięszania się ję ­ zyka Helleńskiego z językiem tego plemienia, którego siedziby zagarnęły cztery pokolenia Hellenów pod wodzą, jak uczy m yt, Eolosa, Dorosa, K sutosa czyli jego dwóch synów: Jona i Achaj- osa. Wszakże pomimo wielkiój różnicy i znacznych odmian w narzeczach dwa tylko górują głównie nad innemi, nie tyle niepodobne do siebie, aby nie można wszędzie i zawsze dopa­ trzyć i dojść źródła, z którego wspólnie wyszły, ale jednak do tego stopnia samodzielne, że obok siebie istnieć i na siebie wpływać i wzajemnie oddziaływać mogły. Dwa te narzecza są

Boryckie Oj SmgiyĄ, Sagfc) i Jońskie (fj di). W czysto-do-

ryckiem narzeczu, szorstkiem, lubiącem krótkie formy, zwięzłe tłumaczenie się, i które tem się odznacza jeszcze, że często u ży wało brzmienia przewlekłego samogłoski « (nimnuafióę), mało co pisano. Posiadamy jedynie krótkie ustępy w Arystofanesa komedyach, kilka uchwał ludowych i napisów, ułomki z pism Pytagerejczyka Archytasa i i. u Stobajosa. Pisali zaś po do- rycku głównie filozofowie i matematycy av południowej Italii. Mięszany jest dyalekt ten w pieśniach starszych liryków: Stezy- chorosa, Pindara, Symonidesa, Bakchyłidesa, z których każdy według woli lub potrzeby dobieiał form z innych dyalektów. Mówiono Doryckiem narzeczem w Peloponezie mianowicie (wyjąwszy Arkadyą, Achaję i E lisj i w Megarze, a wcześnie przeniesiono je także do osad w Azyi mniejszej (Dorycka P enta- polis), do południowej Italii i do Sycylii.

Jońskiem narzeczem mówiono głównie w nadmorskich okolicach. Narzecze to płynniejsze, pełne samogłosek, mięk­ kich i pieszczonych, lubiące szerokość, pełność i obfitość w for­ mach, większą swobodę i rozmaitość, jest więc wygodniejsze, jak i życie tych nadmorskich mieszkańców większe lubiło i m ia­ ło wygody. Jedyny Anakreon ściśle trzym ał się tego narze­ cza. Joński dyalekt wykształcił się w Azyi mniejszej, a od­ cieniami czyli gatunkami jego były dyalekt Karyjski i L ydyj- ski, tudzież narzecza wysp Chios i Samos.

4. Jońskie i Boryckie narzecza są więc głównemi forma­ mi języka Greckiego w tym okresie; nie wyczerpują one

(34)

dnakjego bogatwa. Byli Grecy, którzy ani po iońsku, ani po do- rycku nie mówili, jeno jak się wyrażano, po eólsku. Lecz Eolizm

(i] ulolixrj, atoXii) nie jest narzeczem w ścisłem znaczeniu tego

wyrazu. Nie podobna bowiem dokładnie oznaczyć granic jego, nie ma stałego charakteru, tak że o ustaleniu praw zgłosko­ wych i etymologii mowy być nie może.

W każdej okolicy inną przybierał postać, łącząc się z ta- mecznemi pierwiastkami, i dla tego mówimy o Tesalskim, Bo- jockim. Arkadyjskim, Elijskim, Achajskim, Etolskim, Akarnaó- skim i Lesbijskim Eolizmie. W ogóle jednak, pomijając to, co później przyjęto, przechowały się w nim te formy, które, porów­ nane z pokrewnemi językami Azyi, uważane być muszą za naj­ starsze. Innemi słowy, Eolizm najwięcej zbliżony jest do pier­ wotnego języka Greków, CPelasgów) t. j. do tego języka, z które­ go. niby z pnia wspólnego rozliczne gałęzie i odnogi Grecko- italskiego' języka wyrosły. A zatem przez Eolizm nie trzeba rozumieć dyalektu, który obok innych swobodnie się rozwinął, jeno wszystkie szczątki dawnego języka przechowane w rozma­ itych okolicach. Już starożytni sami mówili, że, cokolwiek nie jest ioóskiem ani doryckiem, jest eolskiem. Cechami Eoliz- mu czyli, jak go niektórzy nazywają, starogreckiego języka są: tak zwane Eolskie dygamma i skłonność do barytonowania, tak iż nigdy nie wymawiano z przyciskiem ostatniej zgłoski wyrazów. W literaturze Eolizm jest bez znaczenia.

Beitraege su r vergleichend■ Sprachforschung, he- rausg. von A . K u h n u. A . S c h l e i c h e r . 4 tom. Zeitschrift fuer vergleich. Sprachfor. herausg. von. A.

K n h n. Berlin. Er. J a c o b s, Ueber einen Vorzug der

griech. Sprache in dem Gebrauche ihrer Mundarten. Muench. 1803. G . H e r m a n n i Ä h r e n s , De Gr. linguae dialectis.— G i e s e, ueber den Eolischen D ia­ lekt. B ert. 1837.

(35)

r

KOLONIZACYA G R E C Y I. A L F A B E T I PISM O G R E C K IE .

1. W epoce Pelasgijsko-helleńskiój, jak starogreckie po­ dania donoszą, przybyli z Egiptu i z ościennych Azyalyckich krajów osadnicy do Grecyi i przyczynili się do podniesienia oświaty w kraju. Historyą czterech przybyszów, głównie: Ge-

leropsa z miasta Sais w Egipcie do Attyki, Kadmosa, syna

A genora, z Sydonu w Eenicyi do Bojocyi, Danaosa z Chem- mis w Egipcie do Argos, i Pelopsa z Frygii w Azyi mniejszej do Elis oplótł m yt baśniami i połączył z religijnem i podaniami Greckiego ludu. Wszakże sam fakt nawet założenia Egipskich, Fenicyjskich i Frygijskich osad jest bardzo wątpliwy, lubo rze­ czą jest pewną, że Fenicyanie w bardzo dawnych czasach brze­ gi Grecyi odwiedzali i że Egipcyanie i Frygijczycy nieraz do nich przybijali. To też później dopiero myty owe złożyły się i w nazwiskach bohaterów i osadników wyżej wymienionych uosobiono, że tak powiem, wpływ Egipcyan, a głównie Fenicyan na Greków. (Ottfr. Mueller, Orchomenos, str. 437.)

2. Co dotyczę Kadmosa, m yt donosi, że przywiózł G re­ kom litery, których tam poprzednio nie miano. (Herodot. V, 58« ale porówn. Diod. Sicul. Y, 57. 74. Eustath. ad Odys. II p. 358- Pausan. I, 43 na k.) Trudno przypuścić, że Grecy przedtem nie znali liter ; a trudno nie przyznać, że alfabet G recki w tej postaci, jaką m iał w następnych wiekach, pod względem nazwisk, kolei i kształtu liter z alfabetami ludów Semickiego szczepu, a zatem i Fenicyan się zgadza. Mógł jednak Kadmos przynieść z sobą tylko alfabet do Bojocyi pisany na palm o­ wych liściach; a Grecy, uznając pisanie na palmowych liściach za daleko praktyczniejsze od dotychczasowogo ich sposobu ry- towania na kamieniu lub kruszcu, przyjęli to chętnie— i może dla tego tylko litery Fenickiemi nazwali. Nie od razu zresztą alfabet Grecki miał wszystkie 24 głoski. Początkowo z 15 liter złożony, wzbogacił się później brzmieniem u, i wpierw spół—

(36)

po-tem samogłoską), następnie głoskami ę, q i y, a udoskonalił się wynalezieniem głosek <t i / . Mytyczne podania nowe nabytki, a nawet wynalezienie pierwszych 16 głosek przypisują Palarne-

desowi, bohaterowi z pod Troi, inne zaś tradycye mianują go .

wynalazcą samogłosek tylko. Dosyć, opierając się na tych po­ daniach, możnaby powiedzieć, że Palamedes jest rzeczywiście twórcą alfabetu Greckiego, gdyż same spółgłoski Eenickie na nic Grekom przydać się nie mogły. Arystoteles z innego źródła ma wiadomość, że Epicharnios wynalazł głoski ? i x. W y­ kształcił wreszcie i uzupełnił alfabet Grecki Symonides 0 Keos.

(p. 19. 6.) Dodał bowiem trzy głoski S, v> i w i nadał zmięk­ czonemu n znaczenie samogłoski. Tym sposobem język Grecki otrzymał 7 samogłosek, Alfabet Symonidesa z 24 głosek zło­ żony przyjęli najpierw Jończycy na wyspie Samos. K allistratos z Samos obeznał z nim Ateńczyków; lecz dopiero w końcu Pe- loponezkiej wojny r. 403 prz. Chr., w którym archontem był

E uklejdes, używano go do napisów. Nazywano ten alfabet lo)nxd yQrS[j.(iara lub rj jut Kwltidr^ w przeciwieństwie do Attyckiego (in n a /g<%{KT«), złożonego z 21 liter. Dodać na­ leży, że Etolczycy oprócz 24 Jońskich liter zatrzymali jeszcze stare Eolskie Dygamma F, głos przydechowy, pośrodkujący między głoskami f i w.

Wschodnie ludy pisały z prawej strony ku lewej. Grecy przejęli ten sposób pisania z m ałą odmianą, gdyż na przemian pisali z praw ej ku lewej i z lewej ku prawej stronie. Zwało się to

¡}ouoTQo<prfióvyQd<piivt j.naw racać wpiśmie. Później jednak zaprowa­

dzili u siebie dotąd jeszcze upowszechniony sposób pisania. Narzę - dziem do pisania był rylec żelazny lub złoty (arUoę, fXv<feiov), a pierw­ szym materyałem piśmiennym tablice kamienne, śpiżowe łub oło­ wiane blhty. Później zamiast rylca używano trzciny (xd\a/wt) fmalo- wano litery na liściach szlazowy eh, palmowych lub innychroślin, na łykach lipowych it.jp., aż nareszciez cienkich liści Egipskiego wią­ zu papierowego (pipio.;, ndmtgo?) w sposób przez Pliniusza (w hist. nat. X II I, 12.) opisany wyrabiano dogodniejszy materyał, zwa­ ny papierem. Lecz że trudno go było dostać, używano jeszcze długo skór wyprawionych. Po założeniu Aleksandryi papier

(37)

bardzo się upowszechnił. Zakaz wywozu, wydany przez Ptole- meuszów, patrzących zazdrosnem okiem na założenie biblioteki w Pergamos, przyczynił się do wynalezienia pergaminu. Za­ miast inkaustu czyli atram entu używano soku czarnego sepii, a tytuły pisano m iniją czyli czerwienią ołowną.

W e 1 c k e r, Ueber eine Icretische Kolonie und K ad-

mos den Koenig. Tlonn. 1824. B u 11 m a n, Mytholo- gus.

8 .

R E L I G I A .

1. Religia w owych wiekach przeddziejowych różniła się bardzo od tej, którą nam Hom er przedstawił w głównych zary­ sach. Była ona religią natury, wyznawającą pomimo wielkiej form rozmaitości jednego boga bez wizerunków i świątyń. Ku niebiosom sterczące wierzchołki drzew, oto ołtarze boga, dla którego Pelasgowie nazwiska nawet nie mieli. Błagali w mo­ dłach istotę najwyższą, gdyż zdq (Diuj oznacza jedynie niebo, podniebie, mieszkanie niewidzialnego; a gdy bliższą stycznośd między jego istotą a ludźmi zachodzącą oznaczyd chciano, nazy­ wano go ojcem wszystkich żyjątek, ojcem Zeusem, D ipatyros, (Juppiter).

„T a czysta i nieskażona cześd oddawana Zeusowi przez «boskich» Pelasgów nietylko w podaniach zachowała się; nie, wśród Grecyi napełnionej obrazami, posągami i świątyniami bóstw, jeszcze jak niegdyś gorzały na górach ołtarze tego, który uie mieszka w domach ręką ludzką stawianych. Bo to, co było pierwotne i proste w starożytnych religiach, najdłu­ żej nienaruszone się przechowało i trwało. Wszystkie wie­ ki historyi Greckie'] przeżył Zeus bezpostaci , niedostępny po nad szczytami Lykejonu, otoczony świętą jasnością; a gra­ nice państwa jego poznawano po tern, że wśród nich bladł

(38)

cień każdy. Długo też bał się lud uzmysłowić istotę boską za pomocą nazwisk i znaków-“

2. Z tern wszystkiem cześć oddawana bóstwu przez P e- lasgów nie mogła utrzym ać się w swej czystości. Z podziałem na szczepy i ludy zmieniło się wiele. Nowe siedliska musiały pozyskać znaki i zadatki łaski boskiej. Tym sposobem z roz­ licznych przymiotów jedynej pierwotnie istoty boskiej zrodziło się wiele nowych istot. Nabożeństwo w każdój okolicy od­ mienną przybrało postać, łączyło i przyczepiło się do czegoś widomego, a naród zwolna coraz więcej nawykał do zmysłowego przedstawienia bóstwa. Nie było bez wpływu także zetknięcie się z innemi ludami i ich bożyszczami. Najprzód tedy weszły w używanie tak zwane t. j. drewniane lalki boskie, ubó­ stwiane w miastach portowych— zatem bożyszcza zapewne że­ glarzy. Następnie z bogiem władnącym w niebios wysokim i czystym przestworze połączono boginią ziemi, istotę pośle­ dniejszą, zwaną rozmaicie: Herą, D em eterą, Dyoną. Małżeń­ stwo tych dwóch bóstw, czyli kojarzenie się nieba z ziemią w płodnych burzach i ulewach było także gorącej czci przed­ miotem. (Iliad. 14, 346 nstpn.j Bóstwa te otaczają Atena i Apołlon, przenikające ziemię siłą światła; „a cześć oddawana im od dawnych wieków tak silnie zagnieździła się w Grecyi, że wszelkie obcego pochodzenia ślady zupełnie się zatarły i ono samo poszło w niepamięć. Epokę ważną w oświacie ludu sta­ nowi zjawienie się Apollona i nabożeństwo i cześć tem u bogu wyrządzana. W e wszystkich miastach Grecyi nastaje nowy porządek rzeczy za błogiem jego przybyciem. Torują i równa­ ją drogi, porządkują kwatery miasta, wznoszą z gruzów zamki, odłączają święte przedmioty i przestrzenie od niepoświęconych. Rozlega się śpiew i gra na lutni; ludzie zbliżają się do bóstw; Zeus przemawia do nich przez swoich proroków— i wina wszel­ ka, nawet wina krwi przelanej da się przebłagać.“ Wszakże cześć oddawana Apollonowi przechodziła rozmaite koleje i sto­ pnie, zanim wreszcie jako bóg Pytyjski zasiadł w Delfach, wła­ dał światłem i prawem i był ogniskiem duchowym całego świa­

(39)

Nadto już za czasów Pelasgijskich władają w głębokoś­ ciach ziemi Hermes, Kora, Hefajstos i Pozejdon. Mniej ważną rolę odgrywa w religii pierwiastkowej Afrodytę z Cypros i Cy- tery, za to ważniejszą Dyonyzos różnoliey, bożek kwitnącej, umierającej i znów odmładzającej się przyrody. Cześć jego, radością i smutkiem przeplatana a przez Traków rozszerzana, wielki wpływ wywarła na ukształcenie narodu Greckiego.

3. Zobaczymy później, jak w Homerze ta dawniejsza religia ustępuje i gaśnie w obliczności promiennych i potęż­ nych postaci Olympijskiego nieba. Te boAviem bóstwa dawniej­ sze, które nie były w bliskiej styczności z życiem ludzkienr a zwłaszcza w żadnym związku z woj ennemi przewagami i po- litycznemi sprawami książąt, rzadko kiedy u Homera bywają wzmiankowane, n. p. Demeter u Homera nawet nie policzo­ na w poczet Olympijskich bogów , a w Pelasgijskich cza­ sach niewątpliwie przed wszystkiemi bóstwami czczona i wiel­ biona. Ztąd poszło, że bóstwa te, wykluczone z grona głów­ nych bogów, tajemnie zaczęto czcić i że cześć im oddawana z czasem naznaczona była piętnem tajemnic (mysteryów), t. j. religijnych obrządków, do których nikt nie przygotowany po­ przednio nie bywał dopuszczony. Podobną cześć tajemniczą oddawano później Dyonyzosowi, mniej jeszcze u Homera wspo­ minanemu, chociaż myty o nim były mu znane (Od. 11, 325- 24, 74. Iliad. 14, 323.), w podaniu o Traku Lykurgu nawet o części rozległej i mystycznej mowa (II. 0, 130—140) i Dyonyzos na równi postawiony z bogami niebios (0iOi Uoi^iwoi).

F. Cr. W e 1 c k e r , Griech. Goetterlehre. Goet- ting. 1859. B e a u m l e i n , Pelasgischer Glaube, Zeitschr. f. Altertli. 1839. N . 147—150. L o b e c k , Aglaophamus s. de tlieologiae mysticae Graecorum causis. Regiom. 1829.

P r e 11 e r, Demeter u. Persephone. Hamburg. 1837.— H e f f t e r, Mythologie der Griechen m d Roemer. B ran ­

(40)

9 .

W IE K B O H A T ER SK I I POCZA.TKI P O E Z Y I G R E C K IE J.

1. Po wiekach Pelasgijskich nastąpił wGrecyi wiek zwykle bohaterskim zwany, gdyż męztwo i bohaterskie czyny główną jego były cechą. W iek bohaterski żadnego związku nie ma z po­ przedzającym. Nowe, chód pokrewne ludy, z innemi celami i obyczajami występują. Grecya wraca początkowo do pierw­ szej dzikości. Zwolna jednak wyrabia się w bezliku małych po­ koleń przekonanie, że należą do spólnego szczepu, i budzi się duch narodowy. Gwałtownego zapewne wstrząśnienia, mor­ derczych bojów było potrzeba, zanim zmiana ta zaprowadzona była. Początki historyi na nowo ukazującego się szczepu i po­ gromu Pelasgów porównać można z ukazaniem się rycerskich zastępów lub rodów książęcych na czele licznej drużyny i lenni­ ków wśród wolnej, a przynajmniej tylko naczelnikowi dobrowol­ nie uznanemu podległej gminy.

Trzy wypadki charakteryzują głównie wiek bohaterski: zaprowadzenie silnego rządu na wyspie K reta przez króla Mino- sa, wyprawa Argonautów i wojna Trojańska. Nie tu miejsce zapuszczać się w szczegóły, gdyż te należą do historyi, lub za­ trzymać się nad mytyeznemi, lubo jako źródła dla literatury po­ etyckiej, bardz o ważnemi baśniami o rozmaitych bohate­ rach.

2. Podania Greckie uczą zaś, że między początkiem a końcem bohaterskiego wieku wielka zachodziła różnica pod względem oświaty. Przepaść niezmierna je dzieli. Zobaczy­ m y niebawem, kto Greków przez nią przeprowadził. M yty 0 Perzeuszu, Heraklesie, Tezeuszu, podania o walce Centaurów 1 Lapitów i inne wystawiają Greków jako naród na pół dziki, prześladowany i tępiony przez potwory, rozbójników i tyranów. Olbrzymów, straszne padalce i smoki, i inne potwory za każdym krokiem prawie napotykamy ; nie rzadkie są awanturnicze

(41)

podróże do piekieł lub inne nie mniój straszne przewagi. Sło­ wem, lud staczał nieustanne boje z własną swoją i natury dzi­ kością. Zupełnie inaczej przedstawia się Hellada w powieścio­ wych poezyach, kreślących obraz wojny Tiojańskiój i innych wypraw i zdarzeń późniejszego wieku bohaterskiego. Duch Greków się ustatkował, złagodniał pod wpływem ładu i porząd­ ku, jaki zaprowadzono w krajach będących pod zarządem udziel­ nych książąt; o cudach, potworach, dziwolągach, rozbójnikach już prawie nie ma wzmianki.

Cóż więc tę błogą przemianę sprowadziło? W edług sta­ rodawnych podań Greckich najwięcej na to wpłynęli natchnieni wieszczowie, którzy pieśniami przemawiającemi do serca surowe i nieogładzone plemiona oświecać i dzikie ich obyczaje łagodzić Poczęli. J e s t wprawdzie niepewnem i wątpliwem bardzo to, co ślepa wiara w Hierofantów (kapłanów) o Orfeuszu i wpływie je­ go mysteryów rozgłosiła; bo Hierofanci początek ceremonii swoich lubili wyprowadzać z odległych wieków zamroczy. Wsze­ lako nie podobna w historyi literatury szczegóły takie pominąć, jakkolwiek mało na wiarę zasługują; zwłaszcza że doniesienia te dla tego są prawdopodobne, że naturalnemu rozwojowi po-

ezyi się nie sprzeciwiają.

3. Z tóm wszystkiem, zaczem ci natchnieni wieszczowie wystąpili i poezyi Greckiej nadali charakter religijny, niewąt­ pliwie lud sam wylewał poetyczne natchnienie wezbrane w krót­ kich piosnkach, które zjawiska silniej duszę i serce puruszające z niezgrabną prostotą tłumaczyły. Pieśni te pierworodne, opi­ sujące w części może pory roku i zmiany tem samem w przyro­ dzie sprawione, albo uczucia wywołane przez zmieniającą się postać i oblicze natury, rozlegały się po niwach i śpiewali je przy pracy rolnicy lub winobrańcy. Cześć Apollonowi oddawa­ na, głównie w Boryckich plemionach, nie mało też pewnie wpły­ nęła na pierwsze zawiązki i rozwój lirycznej poezyi. I tak Pa-

jan y , od okrzyku h) zwane) były pieśni proste,

poświęcone bożkowi temu. Śpiewano je, kiedy za przyczyną bo­ ga tuszono sobie odwrócenie grożącego niebezpieczeństwa, albo po odniesionem zwycięztwie lub na podziękowanie za

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ciśnie- nie wywierane na pacjenta poddawanego terapii hiperbarycznej wyrażane jest sumą ciśnienia atmosferycznego i ciśnienia pa- nującego w komorze, najczęściej jest to

I przez cały czas bardzo uważam, dokładnie nasłuchując, co się dzieje wokół mnie.. Muszę bardzo uważnie słuchać, ponieważ nie mam zbyt dobrego

Zanim wybierzesz się gdzieś w nieznane , dowiedz się jakie ,,perełki” masz całkiem niedaleko. Jeśli chcesz dowiedzieć się czegoś więcej o zabytkach naszej miejscowości-

Syrop zaleca się także zażywać po dodaniu do dobrze ciepłego naparu z kwiatów bzu czarnego lub kwiatostanów lipy (najlepiej na noc przed położeniem się do ciepłego

Zwracając się do wszystkich, Ojciec Święty raz jeszcze powtarza słowa Chrystusa: „Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by

Oprócz sieroctwa Biblia wskazuje na jeszcze inną cechę człowieka: staje się on kimś, kto się ukrywa, kto ucieka przed Bogiem, a konsekwentnie przed praw dą i przed

– Kolejnym elementem wydatków na leczenie chorób psychicznych są te ponoszone dodatkowo przez pacjentów i ich rodziny na or- ganizowanie opieki nad osobą chorą psychicznie,

Powiedziałem wtedy, że bunt jest ważny, ale nie jest najważniejszy, gdy się mówi o Holokauście?. Nie można pozwolić na tę nie- sprawiedliwą dychotomię: bohaterowie