• Nie Znaleziono Wyników

Bezpieczeństwo kulturowe. Zarys problematyki

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Bezpieczeństwo kulturowe. Zarys problematyki"

Copied!
110
0
0

Pełen tekst

(1)

Krakowska Szkoła Wyższa

im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego

JA N C Z A JA

BEZPIECZEŃSTWO KULTUROWE

Zarys problematyki

(2)

Rada W ydawnicza:

K lem ens Budzow ski, A ndrzej Kapiszewski, Jacek M ajchrow ski, Zbigniew M aciąg

Recenzja:

Prof, d r hab. Tadeusz Paleczny O pieka w ydaw nicza:

H a lin a B aszak Jaro ń K o rek ta:

A n n a N ow ak

C o p y rig h t © b y K rakow skie Towarzystwo E du k acy jn e sp. z o.o., K raków 2004

IS B N 83-89823-00-4

Ż ad n a część tej p u b lik acji nie m oże być pow ielana ani m agazynow ana w sposób um ożliw iający ponow ne w ykorzystanie, ani też rozpow szechniana w jakiejkolwiek fo rm ie za p om ocą środków e lek tro n iczn y ch , m ech an iczn y ch , kopiujących, na­ gryw ających i in n y ch , bez uprzedniej pisem nej zgody w łaściciela praw autorskich

N a zlecenie:

K rakow skiej Szkoły Wyższej im . A ndrzeja Frycza M odrzew skiego www .ksw.edu.pl

Wydawca:

K rak o w sk ie Tow arzystw o E dukacyjne sp. z o.o., K raków 2004 M ateria ły d y d ak ty czn e K SW 4(10)/04

Ł a m a n ie : W ydaw nictw o A ntykw a

(3)

S pis tre ś c i

W s tę p ...7

Rozdział 1. K U LTU R A : P O JĘ C IE , K A T E G O R IE , T O Ż S A M O Ś Ć ... 13

1.1. Pojęcie k u lt u r y ...13

1.2. K u ltu ra czy k u ltu ry ? K ategorie i p o d z ia ł y ... 16

1.3. K u ltu ra duchow a, m aterialn a i sp o łe c z n a ... 20

1.4. Tożsamość k u ltu r o w a ... 24

R ozdział 2. B E Z P IE C Z E Ń S T W O K U L T U R O W E ...26

2.1. A spekty p o ję c io w e ... 26

2.2. B ezpieczeństw o k u ltu ro w e w obszarze k u ltu ry d u c h o w e j... 33

2.3. B ezpieczeństw o w obszarze k u ltu ry m a te ria ln e j ... 40

R ozdział 3. K U L T U R O W E Z A G R O Ż E N IA B E Z P IE C Z E Ń S T W A R Z E C Z Y P O S P O L IT E J P O L S K I E J ... 47

3.1. Ź ró d ła z a g ro ż e ń ...47

3.2. R odzaje zagrożeń k u ltu ro w y c h ...51

3.3. Tożsam ość k u ltu ry polskiej a integ racja e u ro p e js k a ... 57

R ozdział 4. SY STEM B E Z P IE C Z E Ń S T W A K U L T U R O W E G O R Z E C Z Y P O S P O L IT E J P O L S K I E J ... 63 4.1. R am y p o lity czn o -p raw n e s y s te m u ... 64 4.2. In sty tu c je o c h ro n y d ó b r k u ltu ry w P o l s c e ... 68 4.3. Społeczne ram y s y s te m u ...74 4.4. P olity k a k u lt u r a l n a ...81

(4)

R o zd ział 5. B E Z P IE C Z E Ń S T W O K U L T U R O W E

W U N II E U R O P E J S K IE J I K R A JA C H C Z Ł O N K O W S K IC H ... 88

5.1. W sp ó łp raca k u ltu ra ln a w ram ach U n ii E u ro p e js k ie j...88

5.2. B ezpieczeństw o k u ltu ro w e w U n ii E u ro p e js k ie j... 90

5.3. B ezpieczeństw o k u ltu ro w e we F r a n c j i... 96

U W A G I K O Ń C O W E ... 103

B ib lio g r a f ia ... ... 106

W ykaz aktów p raw n y ch zw iązanych z o ch ro n ą d ó b r k u ltu ry m aterialn ej w praw ie m iędzynarodow ym i p o ls k im ... ...111

(5)

W stęp

Bezpieczeństwo kulturow e nie jest w Polsce tem atem n ad m iern ie eks­ ploatow anym . M ówi się co praw da, i to coraz częściej, o o ch ro n ie tożsa­ mości kulturow ej, dziedzictwa kulturow ego, a przede wszystkim tożsam o­ ści narodow ej, ale sam aspekt bezpieczeństw a kulturow ego, w szerokim kontekście bezpieczeństw a narodow ego czy m iędzynarodow ego, nie d o ­ czekał się jeszcze um otywowanego i systemowego podejścia. Jednak, choć polski ustawodawca, obok term inów zw iązanych z dziedzictw em i tożsa­ mością kulturow ą, woli posługiw ać się pojęciem „ochrona dóbr k u ltu ry ”, łatwo można zauważyć, przeglądając przykładowo stenogram y sejmowe, że na forum Sejm u RP w debatach poselskich te rm in „bezpieczeństw o k u l­ turow e” pojawia się coraz częściej w różnym k ontekście dyskutow anych tematów.

Jeśli chodzi o publikacje na ten tem at, to coraz częściej, obok p u b licy ­ styki pojawia się on rów nież jako przed m io t opracow ań p o p u larn o n au k o ­ wych i naukowych. N a ogół są to ujęcia przyczynkarskie, ujm ujące zagad­ n ie n ie na tle in n y ch k ateg o rii bezp ieczeń stw a. N ad al n ie m am y ujęć całościowych, m onograficznych, analizujących zarów no celowość w yod­ rębnienia tej kategorii bezpieczeństw a, jak i aspekty pojęciowe oraz p rak ­ tyczne bezpieczeństwa kulturow ego. N ie brak n atom iast publikacji na te ­ m at ochrony dóbr kultury, czyli rozważań nad bezpieczeństw em k u ltu ro ­ wym tylko w zakresie k u ltu ry m aterialnej, m ajątku i dziedzictw a k u ltu ro ­ wego, zabytków i dzieł sztuki. Zdecydow anie m niej jest publikacji pośw ię­ conych b ez p ieczeń stw u w z a k resie k u ltu r y d u c h o w ej, sy m b o lic z n e j. W ostatnim aspekcie nie ma w praktyce żadnej publikacji naukow ej, k tó ­ ra w sposób systematyczny, na podstaw ie badań naukow ych, posługując się interpretacją faktów i analizą zjawisk kulturow ych, starałaby się powyższą

(6)

problem atykę przedstawić. Powody są oczywiste. O ile od początku, od kie­ dy istnieją zjawiska kulturow e, istniały rów nież zagrożenia dla nich, choć­ by ze stro n y in n y ch ryw alizujących społeczności, o tyle o bezpieczeństwie ku lturow ym , jako św iadom ie w yodrębnionej kategorii bezpieczeństw a, mówi się od niedaw na.

P rzełom em w tym zakresie stał się rozpad k o m u n izm u , kres zim nej w ojny i rozpad świata dw ubiegunow ego, a jako efekt pośredni - gwałtow­ ny rozwój globalizacji i jej daleko idące, ale nie do końca przew idyw alne sk u tk i w obszarze kulturow ym . D rugim powodem , który - obok nadziei - daje także podstaw y do n iepokoju jest członkostw o Polski w U n ii E u ro ­ pejskiej. Em ocje i niejednoznaczne postaw y budzą zwłaszcza aspekty go­ spodarcze i kulturow e integracji.

Kolejnym dram atycznym zwrotem były wydarzenia 11 września 2001 r. Z m ie n iły one percepcję bezpieczeństw a m iędzynarodow ego i sposób wi­ d zen ia zagrożeń w ró żn y ch p u n k ta c h globu. Za jedno z najw iększych zagrożeń uznany został m iędzynarodow y terroryzm , wyrastający na pogra­ niczu kultur, religii, czerpiący pożywkę z nierozw iązanych problem ów cy­ w ilizacyjnych, religijnych, kulturow ych. Choć nie kończą się dyskusje na tem at przyczyn tego bezprecedensowego w swym dram atyzm ie wydarzenia, wśród analityków stosunków m iędzynarodow ych panuje na ogół zgoda, że świat współczesny bliższy jest prognozom Samuela H u n tin g to n a niż tezom F rancisa Fukuyam y, który ogłosił, że wraz z zim ną w ojną i kom unizm em kończy się historia. Skoro bow iem zwyciężył jeden m odel cywilizacyjny, to jako najlepszy, pow inien zostać pow szechnie przyjęty i nie będzie sen­ su poszukiwać lepszego. Niestety, pogląd ten został szybko zweryfikowany, nie tylko przez w ydarzenia 11 w rześnia 2001 r., lecz także przez ciągle kom plikujące się relacje m iędzykulturow e lub konflikty w ybuchające na pograniczu kultur, religii i generalnie grup etnicznych. Jakby przewidując to pisał H u n tin g to n w 1993 r.:

W świecie, ja k i nastał po zakończeniu zim nej wojny, flagi bardzo się liczą, to samo dotyczy innych symboli kulturowej tożsamości, takich ja k krzyże, pół­ księżyce, a nawet nakrycia głowy. L iczy się bowiem kultura, a kulturowa tożsa­ mość jest tym, co dla większości ludzi ma najważniejsze znaczenie. Ludzie od­ krywają nowe tożsamości będące często starymi, maszerują pod nowymi (nieraz starymi) sztandarami, wywołując wojny z nowymi - też niejednokrotnie stary­ mi - wrogami1.

1 S.E H u n t i n g t o n , Z derzenie cyw iliza c ji i now y kszta łt ładu św iatowego, M u z a S.A ., W arszaw a 1997, s. 13.

(7)

O pinie H untin g to n a widzącego głównie zagrożenia dla bezpieczeństwa m iędzynarodowego po upadku kom unizm u w zderzeniach cywilizacyjno- kulturow ych na podłożu religijnym , wywołały zrozum iałą polem ikę w za­ interesowanych środow iskach, tym większą im bardziej natu ra konfliktów m iędzynarodow ych u progu X X I w ieku zdawała się je potw ierdzać. N ie­ którzy ze zw olenników tej teorii podkreślają, że w społeczeństw ie global­ nym, w którym coraz tru d n ie j jest określić swoją tożsam ość poprzez o d ­ wołanie się do konkretnego obywatela lub zawodu, wzmaga się pokusa, aby czynić to na podstawie przynależności do w spólnoty kulturow ej, takiej jak grupa etniczna czy religijna2.

Podkreśla się jednocześnie, że słabością tej teorii jest nie tyle n ad m ier­ ne akcentow anie roli łączonych z nią czynników , co przeoczenie faktu, iż cywilizacje, m im o elem entów k o h eren tn y ch (inaczej nie byłyby uznaw a­ ne za odrębne cywilizacje), sam e w sobie są też zróżnicow ane, hetero g e­ niczne, a niekiedy konfliktogenne i „wojny k u ltu r” toczą się niejako w ich w nętrzu (np. w Irlan d ii Północnej, w kraju Basków, w Indiach).

N iew ątpliw ą zasługą am ery k ań sk ieg o polito lo g a jest to, że m ów iąc 0 zagrożeniach dla bezpieczeństw a m iędzynarodow ego na podłożu kultu- ralno-religijnym , zwrócił uwagę na problem bezpieczeństw a kulturow ego, a właściwie na te jego aspekty, k tóre prow adzą do bezpośrednich zderzeń 1 konfliktów. Jest to, jakby ostatnie, stadium procesu, który poprzez zjawi­ ska przenikania i dezintegracji stru k tu r k u ltury narodowej, dom inacji kul­ turowej, prowadzić może do u traty tożsamości narodowej, a w krańcowych przypadkach do konfliktów gorących, zbrojnych. P ro b lem y te znane są i dyskutow ane od daw na, choć ujm ow anie ich w kategoriach bezpieczeń­ stwa kulturow ego jest stosunkow o niedaw ne. Sw oistym poligonem do­ świadczalnym były dyskusje toczone jeszcze w starym układzie W schód - Zachód, przy okazji om ów ienia i realizacji p roblem atyki tzw. III koszyka KBW E (przepływ inform acji, m yśli i idei), a p ró b y definicji pojaw iły się na dobrą sprawę dopiero po rozpadzie k o m u n izm u i zakończeniu zim nej wojny, gdy znaczenie osłabło zagrożenie globalną k o n fro n tacją n u k le a r­ ną a na czoło zagrożeń dla bezpieczeństw a m iędzynarodow ego zaczęły wysuwać się bardziej „m iękkie” ich odmiany. Przedtem , analitycy mówili raczej o dom inacji kulturow ej, agresji i im perializm ie kulturow ym lub in ­ formacyjnym. Sprawy te dyskutow ane były także w kontekście stosunków kolonialnych, w relacjach m etropolii do podległych kolonii. Polityka uza­

2 A. T a u ra in , Can w e live together? E q u a lity a n d D iffe re n c e , P o lity P re ss, C a m b rid ­ ge 2000, s. 31-32.

(8)

leżniania realizow ana była także poprzez ko n tro lę nad k u ltu rą kraju pod­ bitego.

K oniec zim nej w ojny oznaczał elim inację b arier w kom unikow aniu m ię d zy lu d zk im , sw o b o d n y przepływ in fo rm acji i p rz en ik an ie zjawisk kulturow ych. Z m iany te, choć um iejscow ione przede wszystkim na obsza­ rze E uropy Środkow o-W schodniej i byłego Z SR R m iały skutek globalny. Świat wszedł w okres przyspieszonej globalizacji, obejmującej swymi sk u t­ kam i także obszary, które dotąd bezpośrednio lub pośrednio pozostawały ze w zględów ideologicznych na ich poboczu. Proces ten w krajach p o st­ kom unistycznych wywoływał dwie, niekiedy sprzeczne, tendencje. Z jed­ nej stro n y efekt otw arcia, dekom presji i masowej konsum pcji kulturowej postrzeganej jako zachodnia (przy negacji często rodzim ej kultury), z d ru ­ giej zaś strony narastającej afirmacji świeżo odzyskanej suwerenności i za­ niepokojenia napływ em do tych krajów produktów taniej kultury zachod­ nie).

Zjaw iska te i towarzyszące im okoliczności, takie jak spadek nakładów na rozwój k u ltu ry rodzim ej, odchodzenie od opiekuńczej roli państw a, wywoływać zaczęły niepokój o zachow anie tożsam ości kulturow ej tych państw. D odatkow ym źródłem rozterek jest zbliżanie się tych krajów do U n ii E uropejskiej. W integracji, zaś w idzi się aspekty zarów no pozytyw ­ ne, jak i negatyw ne, w śród których szczególnym pow odem do niepokoju jest ten d en cja do unifikacji i standaryzacji wzorców, także kulturow ych, na przykład laicyzacja życia społecznego, propagow anie aborcji, legaliza­ cja w niektórych krajach U nii eutanazji czy m ałżeństw hom oseksualnych. Kwestie te są inaczej przyjm owane i oceniane przez elity i wyrafinowanych intelektualistów , inaczej zaś - na ogół z m niejszą tolerancją - przez prze­ ciętnych konsum entów k u ltu ry i inform acji. Ci ostatni, aczkolwiek nieuf­ nie, a niekiedy wrogo, przyjm ują tego typu wzorce ze świata zachodniego, stają się jednocześnie m asowym odbiorcą k u ltury niskiej, skrajnie skom er­ cjalizow anej, której sym bolem są am erykańskie film y z gatu n k u „opery m y d lan ej” bądź też in n e ich o d m iany szafujące w szechobecną zbrodnią i przem ocą.

P roblem - i to w ielopłaszczyznowy - jednak istnieje i zwraca na to co­ raz baczniejszą uwagę także U nia E uropejska. D eklarując, począwszy od Traktatu z M aastricht, dążenie do budow y własnej tożsamości, Unia E uro­ pejska zwraca jednocześnie większą uwagę na konieczność ochrony naro­ dowej tożsam ości każdego z państw członkow skich. W spólnym zaś celem jest ograniczenie do rozsądnych wymiarów napływu produktów am erykań­ skiej popkultury, niedopuszczenie do m acdonaldyzacji Europy.

(9)

Zjawiska te, z całym bogactwem swej różnorodności, rodzące zarów no akceptację, jak i obawy i protesty, objęły także Polskę. Nasz kraj, który był relatyw nie bardziej otw arty na świat i jego wpływy w okresie kom unizm u niż inne kraje bloku w schodniego, też przeżyw a gw ałtow ny w zrost przy ­ pływu kom ercyjnej k u ltu ry masowej, przede w szystkich ze Stanów Z jed ­ noczonych, a także z E uropy Zachodniej. Budzi to obawy o zachw aszcze­ nie polskiej kultury tanim i produktam i z im portu. W yrażane są one w k rę ­ gach p a rtii politycznych, działaczy i tw órców k ultury, intelektualistów , a także w kręgach hierarchii Kościoła katolickiego, gdyż zazwyczaj kultura ta propaguje wzorce ateistyczne. Praw dziw y problem nie tkwi jednak, jak się wydaje, w procesach uniwersalizacji, nie w zagłuszaniu k ultury wyższej przez kulturę masową, lecz w nieidentycznych zdolnościach adaptacji róż­ nych grup i narodów do nowych sytuacji, bezkonfliktow ej in tern alizacji wartości dotąd obcych czy nieznanych3. W aspekcie najszerszym , n aro d o ­ wym, pytanie brzm i: czy nie zagraża to tym w artościom , k tó re stanow ią o tożsamości kulturow ej narodu polskiego? Czy zjaw iska te należy u jm o ­ wać z p unktu widzenia bezpieczeństwa kulturow ego Rzeczypospolitej Pol­ skiej?

N ie chodzi jed n o cześn ie, należy to p o d k re ślić , jed y n ie o zjaw iska w obszarze kultury symbolicznej. W ażnym elem entem bezpieczeństwa k u l­ turowego są także zagrożenia dla dóbr k u ltu ry m aterialnej: zabytków, p o ­ m ników kultury, dzieł sztuki, św iadectw rozw oju narodow ego. K raj taki jak Polska, obszar tragicznych konfliktów zbrojnych i w ojen, na 123 lata pozbaw iony własnej państw ow ości, czego sk u tk iem były niew yobrażalne zniszczenia i grabież dóbr kultury, m usi być szczególnie wyczulony na ich ochronę.

Niniejsze opracow anie jest próbą w m iarę całościowego potraktow ania kwestii bezpieczeństwa kulturowego Polski na tle aspektów teoretycznych pojęcia bezpieczeństwa kulturowego, a także aspektów praktycznych w tym zakresie w U nii Europejskiej i jej państw ach członkow skich. Składa się ze wstępu, pięciu rozdziałów merytorycznych oraz uwag końcowych. Rozdział pierwszy pośw ięcim y rozważaniom na tem at pojęcia kultury, jako w ytw o­ ru ludzkiej działalności oraz podziałom k u ltu ry na dziedziny (kategorie). Ważnym elem entem rozważań jest zagadnienie tożsam ości kulturow ej, ze względu na wagę tego pojęcia dla bezpieczeństwa kulturowego. W rozdziale

s G . M ic h a ło w sk a , B ezpieczeństw o kulturow e zv w arunkach globalizacji, [w :] B e zp ie ­ czeństw o narodowe i m iędzynarodow e u schyłku X X w ie k u , p o d re d . D .B . B o b ro w a , E. H aliżak a i R. Z ięby, S ch o lar, W arszaw a 1997, s. 140.

(10)

d rugim om ów im y podstaw y bezpieczeństw a kulturow ego i jego specyfiki na tle in n y ch kategorii bezpieczeństw a. Rozważania te, aczkolwiek odno­ sić je będziem y przede w szystkim do bezpieczeństwa kulturow ego Polski, opierają się na podlegających uniwersalizacji procesach uregulowań i prak­ tyki m iędzynarodow ej, w tym procesach integracji europejskiej.

Z arów no globalizacja, jak i integracja europejska sprzyjają przenosze­ n iu zjaw isk i w ytw orów k u ltu ro w y ch przez granice, pow odując obawy o erozję lub naw et u tra tę tożsam ości kulturow ej państw. Jest to problem przede w szystkim zagrożeń; w rozdziale trzecim odniesiem y je bezpośred­ nio do bezpieczeństwa kulturow ego Polski. W rozdziale czwartym om ówi­ m y system bezpieczeństwa kulturow ego RR czyli zespół uregulowań praw­ nych, stru k tu r organizacyjnych oraz działań (polityki kulturowej) państwa, służących o chronie tożsam ości kulturow ej oraz dziedzictw a kulturow ego naszego kraju. W rozdziale piątym przedstaw im y niektóre aspekty bezpie­ czeństw a kulturow ego państw U n ii E uropejskiej oraz działań i polityki U n ii w tym zakresie. O pracow anie kończą uwagi, a uzupełnia wykaz lite­ ratury i opracowań m onograficznych z zakresu omawianego tem atu, wzbo­ gacony o wykaz podstawowych aktów praw nych dotyczących ochrony dóbr kultury.

(11)

R O Z D Z IA Ł 1

KULTURA: POJĘCIE, KATEGORIE, TOŻSAMOŚĆ

1.1. P ojęcie kultury

Zacznijm y od zdefiniowania samego pojęcia kultury. Specjaliści zajm u­ jący się tym zagadnieniem już w latach pięćdziesiątych X X wieku doliczyli się 164 różnych definicji k u ltu ry 4. W zrost zainteresow ania k u ltu rą i tw ór­ cza inw encja autorów niew ątpliw ie doprow adziła do tego, że dziś m am y przynajm niej podw ojoną liczbę takich definicji. Pam iętając o przestrodze C. Jenksa, że: idea kultury obejmuje taki zakres problemów, procesów, zróżni­ cowań czy nawet paradoksów, iż jedynie osoba pewna siebie i kompetentna mo­ głaby się podjąć mówienia o niej, a być może tylko głupiec usiłowałby napisać o tym książkę..}, ograniczym y się tylko do w skazania najistotniejszych cech zjawiska i wytworu ludzkiej inw encji, jaką jest kultura.

Termin „kultura” swą etym ologię wywodzi z łacińskiego słowa „cultus”, oznaczającego cześć (nabożeństw o, kultyw ow anie, pielęgnow anie) i p ie r­ w otnie odnoszonego do h o łd u , jaki składano bóstw om roli i urodzaju - Persefony i D em eter - zw iązanego z upraw ą pól i zbiorem plonów roli. Z czasem oznaczało ono upraw ę ro li a n a stęp n ie, stopniow o n ab ierało znaczenia m etaforycznego6. Wraz ze zw rotem „cultura animi” spotykanym w pism ach Cycerona i dalej rozpow szechnianym , zaczęło ono coraz b a r­ dziej oznaczać „pielęgnow anie” wyższych idei, dusz7. Było to jakby p rze­

4 Por. A. L . K ro e b e r, C. K lu c k h o h n , Culture. A Critical R eview o f Concepts a n d D e ­ finition, w y d an ą w 1952 r. w S ta n a c h Z je d n o c z o n y c h . O m aw ia ją: E M a z u rk ie w ic z , E u ­

ropeizacja Europy, F u n d a c ja A T K , W arszaw a 2 001, s. 2 5 -3 7 . 5 C. Je n k s, Kultura, Z y sk i S p ó łk a, P o z n a ń 1999, s. 7. 6 P. M a z u rk ie w ic z , Europeizacja E uropy..., w y d . c y t., s. 2 7 -2 8 . 7 W se n sie w y tw o ró w d u c h a .

(12)

ciw staw ienie „cultus agrorum” (agricultural, kultyw ow ania roli, a szerzej n a­ tury, kultyw ow aniu w artości duchow ych, dokonyw anem u nie za pomocą czynności i narzędzi m aterialnych, a za pom ocą intelektu, woli i zdolności.

To do tej łacińskiej etym ologii zdaje się nawiązywać K ant, gdy mówi, że: Wyrabianie zdolności istoty rozumnej jest kulturą. A więc tylko kultura może być końcowym celem, ja k i mamy podstawę przypisywać przyrodzie w odniesie­ niu do rodu ludzkiego8.

Chodzi tu o takie przekształcanie natury, którego motywacje wypływają z racji rozum u ludzkiego, są w ytw orem ducha, tej kreatywności, która wy­ różnia człow ieka od in n y ch stw orzeń, k tóre przecież też na swój (m echa­ niczny) sposób przekształcają n atu rę (np. bobry budujące tamę).

Teoretycy dążący do usystem atyzow ania w iedzy o k u ltu rze zwracają uwagę, że definicje k u ltu ry dają się zgrupow ać w typy, odzw ierciedlające różne aspekty zjaw isk k u lturow ych. Najczęściej są to takie aspekty, jak opisowo-wyliczający, historyczny, norm atywny, psychologiczny, struktural­ ny, genetyczny oraz - dom inujący aspekt - ogólno-opisowy.

Jako reprezentatyw ną dla pierw otnej grupy opisowo-wyliczającej podaje się definicję zaproponow aną przez E dw arda Tylora mówiącą, że: Kultura czyli cywilizacja jest to złożona całość, która obejmuje wiedzę, wierzenia, sztukę, moralność, prawa obyczajowe oraz inne zdolności i nawyki nabyte przez ludzi jako członków społeczeństwa9. W adą tej definicji jest zarówno utożsam ianie k u ltu ry i cywilizacji (do czego jeszcze w rócim y), jak i dość dowolne i nie­ pełne wyliczenie dziedzin kultury.

D e fin icje a k c en tu jące asp ek ty h isto ry c z n e , odw ołują się do takich o kreśleń, jak: dziedzictw o k u ltu ra ln e (lub kulturow e), dorobek, zasoby k u ltu raln e, często także p o m n ik i i zabytki k u ltu raln e10.

D efinicje norm atyw ne m ów ią o zachow aniach ludzkich mieszczących się w kategoriach m o ralno-kulturow ych, podkreślają jedność tych zacho­ w ań i „stylu życia”, jako w yróżnika różnych kultur.

D efin icje p sychologiczne o dw ołują się do m echanizm ów psychicz­ nych, będących źródłem ludzkiej kreatyw ności, w tym procesu uczenia się, w ytw arzania nawyków, zdolności kom unikow ania się i przejm owania w ie­ dzy oraz um iejętności. U m iejętność posługiw ania się sym bolam i i kom u­ nikow ania się z in n y m i ludźm i, stanow i isto tn y czynnik tw orzenia i roz­ szerzania kultury, jej trw ania w czasie i kum ulacji dorobku kulturalnego.

8 P o d a ję za: P. M a z u rk ie w ic z , E uropeizacja Europy..., w yd. cy t., s. 27. 9 C y tu ję za: A. K lo sk o w sk a , K ultura m asowa, W arszaw a 1983, s. 21.

10 Z o b . J. P r u s z y ń s k i, D z ie d z ic tw o k u ltu r y p o lsk ie j, Z a k a m y c z e , K ra k ó w 2 0 0 1 , s. 4 2 ^ 7 .

(13)

D efinicje stru k tu ralisty czn e charakteryzuje k oncentracja na całościo­ wym charakterze poszczególnych k u ltu r i ich w ew nętrznym pow iązaniu.- Definicje tego typu m ówią o określonej kulturze lub o różnych k u ltu rach , a nie o k ulturze w ogóle. M ogą to być zarów no definicje k u ltu r n a ro d o ­ wych, jak i próby określenia k u ltu r przedm iotow ych, np. klas i grup spo­ łecznych, zawodowych.

D efinicje genetyczne kładą nacisk na w yjaśnienie pochodzenia k u ltu ­ ry, jej przeciw staw ianie natu rze, na jej ch arak ter jako p ro d u k tu społecz­ nego współżycia ludzi11. D otykają zarówno etym ologii słowa „k u ltu ra”, jak i antropologii tego w ytw oru ludzkiej działalności. P rzeciw staw ienie k u l­ tury i natury, co jest cechą w spółczesnych n auk społecznych, m ożna - jak podkreśla A. K łoskow ska - ująć w stw ierdzeniu, że: Kultura przeciwstaw­ na jest naturze w sensie ontogenetycznym, wynika zaś z natury w sensie filoge­ netycznym. Gatunek ludzki, jedyny spośród wszystkich gatunków istot żywych, dojrzał do tworzenia kultury o szerokim zakresie i działalność kulturalną moż­ na uznać za jego naturalną funkcję. W tym sensie kultura me jest przeciwsta­ wieniem natury, ale stanowi je j konieczny rezultat12.

Definicje ogólno-opisowe form ułow ane są dla celów w iedzy praktycz­ nej, często na potrzeby instytucji zajm ujących się k u ltu rą, także dla celów nauczania. Zaw ierają one encyklopedyczny zestaw cech k u ltu ry , m ów ią o sposobach jej powstawania, grom adzenia i rozwoju. P o p u larn a definicja kultury określa ją jako: całokształt materialnego i duchowego dorobku ludz­ kości, gromadzony, utrwalony i wzbogacony w ciągu je j dziejów, przekazyw a­ ny z pokolenia na pokolenie. W skład tak pojętej kultury wchodzą nie tylko wytwory materialne i instytucje społeczne, ale także zasady współżycia społecz­ nego, sposoby postępowania, wzory, kryteńa ocen estetycznych i moralnych przy­ jęte w danej zbiorowości i wyznaczające obowiązujące zachowanie13. In n e uję­ cia encyklopedyczne zwracają uwagę, że w ytwory te (k u ltu ra) powstają na gruncie sw oistych, biologicznych i społecznych cech człow ieka i w a ru n ­ ków jego bytu, zm ieniając się w procesie historycznym . W arunki te to tak­ że stopień opanow ania sił przyrody, osiągnięty stan w iedzy i tw órczości artystycznej14.

Często w próbach ujęcia istoty k u ltu ry spotykam y się nie tyle z jej de­ finicją, co z p róbą opisu zjaw isk k u ltu ro w y ch i ich ró żn y ch aspektów , zwłaszcza, gdy autorzy są św iadom i skom plikow anych, duchow ych i

rełi-11 A, K ło sk o w sk a , K ultura m asow a..., w yd. c y t., s. 22. 12 Tam że, s. 27-28.

i! Encyklopedia popularna, P W N , 1982, s. 388. 14 Encyklopedia powszechna, P W N , 1974, t. 2, s. 640.

(14)

gijnych uw arunkow ań oraz inspiracji, Jest to właściwe nurtow i chrześci­ jańskiem u, zwłaszcza wtedy, gdy jest on zorientow any na cele ekum enicz­ ne. N u rt taki dom inow ał podczas prac II Soboru W atykańskiego i jest waż­ nym k o m p o n en tem społecznej nauki K ościoła katolickiego15.

Tendencją przeciw staw ną jest jak najogólniejsze ujm ow anie cech cha­ rakterystycznych tej dziedziny ludzkiej kreatywności. J. Pruszyński cechy te ujm uje lapidarnie, stwierdzając, że: Kultura to zarówno całokształt dorobku duchowego, intelektualnego i materialnego, stworzonego wysiłkiem jednostek i zbiorowości ludzkich, zachowanego i utrwalonego, ja k i stosunek do jego kom­ ponentów16.

Przedstaw ione definicje i próby ujęcia istoty k u ltu ry są tylko ilustracją i w ąskim w ycinkiem wysiłków, które podejm ow ane są od II połowy X IX w ieku. O d cytow anego wyżej E dw arda Tylora, k tó ry w 1871 r. dokonał pierwszej próby sprecyzow ania przedm iotu, przez C laude’a Levi-Straussa, R. L in to n a, A.L. K roebera, C. K luckhohna, aż po w spółczesnych teorety­ ków, podejm ow ane są próby zdefiniow ania pojęcia kultury, określenia jej genezy i usystem atyzow ania aspektów oraz czynników z nią związanych. N a k u ltu rę p atrzy się poprzez h isto rię, socjologię, biologię, filozofię oraz przez pryzm at system ów aksjologicznych, w tym religii. O dnosi się to za­ rów no do w artości zw iązanych z jednostką, jak i grup etnicznych, m niej­ szości narodow ych i całych narodów. Zw raca uwagę, że wzorce i elem en­ ty identyfikacji tworzą tożsam ość kulturow ą, która stała się ważnym czyn­ nik iem w procesie form ow ania (i trw ania) państw oraz elem entem tożsa­ m ości narodow ej.

1.2. Kultura czy kultury? K ategorie i podziały

Przedstaw ione wyżej p ró b y określenia pojęcia k u ltu ry odnoszą się do k u ltu ry jako takiej, do tego w ytw oru ludzkiej kreacji, k tó ry jest właściwy tylko istocie obdarzonej rozum em i zdolnością jego użycia w celach tw ór­

15 K o n s ty tu c ja so b o ro w a G audium et Spes stw ie rd z a ła , że: M ianem „kultury" w sensie ogólnym oznacza się wszystko czym człowiek doskonali i rozwija wielorakie uzdolnienia swego ducha i ciała; stara się drogą p o zn a n ia i pracy poddać sam św iat p o d sw oją w ładzę; czyni bardziej lu d zk im życie społeczne tak w rodzinie, ja k i w całej społeczności państw ow ej przez postęp obyczajów i instytucji; w reszcie w dziełach sw oich w ciągu w iek ó w w yra ża , p rzeka ­ zu je i zachow uje w ielkie dośw iadczenia duchow e i dążenia na to, aby słu żyły one postępowi w ielu, a naw et całej ludzkości. W ynika stąd, że kultura lu d zk a z konieczności ma aspekt hi­ storyczny i społeczny oraz, że term in „ k u ltu ra ” przybiera nieraz zn a czen ie socjologiczne, et­ nologiczne; w tym za ś zn a c zen iu m ów i się o wielości kultur.

(15)

czych. M ożna próby te uzupełnić, ukazując różnice w narodow ym a nawet regionalnym p o d ejściu do d e fin io w an ia k u ltu ry . D o m in iq u e W olton wskazuje na trzy sposoby definiow ania k u ltu ry na gruncie europejskim : francuski - z akcentem na proces tw orzenia kultury, niem iecki - utożsa­ miający kulturę z całością dzieł i w artości, sym bolam i, dziedzictw em i pa­ mięcią w spólnot oraz anglosaski, z naciskiem n a style zachow ań, p ra k ty ­ kę życia codziennego, obrazy i m ity 17.

Przyjęcie i u zn an ie zasady regionalizacji k u ltu ry - o czym św iadczą także pojawiające się różnice na etapie jej definiow ania - a w praktyce róż­ nych kultur, nie odbywrało się w h isto rii w sposób prosty. W ystarczy przy­ pomnieć, że Grecy i R zym ianie, poza obszarem sw oich lim es, dostrzegali jedynie zagrażających ich cyw ilizacji barbarzyńców . R ów nież odkrycie „nowego świata” przez K olum ba, a następnie jego kolonizacja, odbyła się na zasadzie zanegow ania i praw ie całkow itego zn iszczen ia cyw ilizacji i kultury prekolum bijskiej. W praktyce dopiero na p rzełom ie X IX i X X wieku różnice m iędzy „n a m i” a „ n im i” po raz pierw szy zaczęły być trak ­ towane jako odm ienność kulturow ego wyposażenia. Zaakceptow ana, choć nie bez oporów, została teza, że to o d m ien n a k u ltu ra w aru n k u je o d m ie n ­ ność obyczajów, stylów życia, praktyk seksualnych, form i w ierzeń religij­ nych. W ielką rolę w procesie ugruntow ania tej tezy odegrały badania i pra­ ce polskiego antropologa B ronisław a M alinow skiego. G łów ną treścią tej tezy było przyjęcie zasady pow szechności kultury, jako sposobu in te rp re ­ tacji świata oraz przek o n an ie o jej w szechobecności i niezbyw alności. Za coś oczywistego zaczęto przyjm ow ać fakt, iż w różnych m iejscach i czasie ludzie udzielali odm iennych odpowiedzi na podstawowe pytania dotyczą­ cego tego, co to znaczy „być człow iekiem ”, jaki jest sens i cel owego ist­ nienia oraz w różny sposób, poprzez dzieła sztuki, m alarstw o, arc h ite k tu ­ rę, literaturę, wyrażali te poglądy. W ten sposób doszło do pojaw ienia się na gruncie teorii pojęcia „ k u ltu ry ” w liczbie m nogiej18.

Choć nie przychodziło to łatw o, Europejczycy m usieli przyjąć do w ia­ domości, że skoro każda k u ltu ra m a swój o d m ienny system znaczeń i war­ tości, porów nyw anie ich osiągnięć oraz ocena z p u n k tu w idzenia jakiejś uniwersalnej skali, staje się trudna, jeśli nie niemożliwa. To zaś prowadziło do stopniowego wyzbywania się europocentryzm u. N ie m iało to oznaczać znaku równości w odbiorze i preferencjach, gdyż związek k u ltu ry z w yda­

17 D. W o lto n , Naissance de 1’Europe democratique. L a derntere utopie, F la m a rio n 1993, s. 409.

(16)

w aniem sądów w artościujących nadal istn ia ł (i istnieje), ale oznaczało uznanie innych k u ltu r na szerszej płaszczyźnie obejmującej różne wytwory ludzkiej działalności na in n y ch obszarach cyw ilizacyjnych.

Przyjm ujem y więc, że istnieje „k u ltu ra” w liczbie pojedynczej, jako po­ jęcie ogólne, m eta-k u ltu ra, jako rodzaj „parasola” pojęciowego, pod k tó ­ ry mogą się schronić różne form y życia i ludzkiej kreatyw ności, właściwe danem u narodow i lub obszarow i cyw ilizacyjnem u oraz „ k u ltu ry ” w licz­ bie m nogiej, oznaczające lokalne rozprzestrzenianie się i odmiany.

Przejdźm y teraz do różnych kategorii i podziałów związanych z k u ltu ­ rą. M ów im y przecież o k u ltu ra c h naro d o w y ch , etn iczn y ch , k u ltu rach m niejszości narodow ych, o k u ltu rze religijnej, politycznej, strategicznej, szlacheckiej, m ieszczańskiej itp. R óżnice, a więc i kategoryzacja w ynika­ ją z faktu, iż k u ltu ra nie jest hom ogeniczna oraz z jej związków z cywili­ zacją. C hoć n iek tó rzy teoretycy m ów ili o an ty n o m ii m iędzy k u ltu rą a cy­ w ilizacją19, to jednak zw iązki takie istnieją, o czym dość łatw o obecnie przekonać się podróżując w różne regiony świata. W ynika to z tego, że cy­ wilizacje są w tórne w stosunku do k u ltu ry i na ogół obejm ują kultury bar­ dziej przystaw alne do siebie, koherentne.

Podziały i w yróżnianie elem entów k u ltu ry dokonyw ane jest w oparciu 0 różne kryteria i różne aprioryczne założenia m etodologiczne. W yróżnia­ ne są systemy, podsystem y, oparte o różne reguły interpretacji kulturowej. Problem w tym , jak pisze specjalizujący się w tych spraw ach M. G ołka, że elementy systemu kultury wyróżniane przez różnych antropologów, socjologów 1 filozofów kultury, nie pokrywają się ze sobą20. B rak jednorodności, a także jasności kryteriów m etodologicznych nie przeszkadza badaczom i teore­ tykom k u ltu ry w ich m nożeniu. N ie jest zadaniem tej pracy ani zbytnie zagłębianie się w teorię systemów (i podsystemów) kultury, ani tym bardziej podejm ow anie jakichkolw iek prób ich rozw ijania. P rzede w szystkim ze w zględu na ró żn o ro d n o ść k u ltu r, ich składników oraz wielość i w ym yśl­ ność kryteriów . Z resztą, ze w zględu na tem at i cel tej pracy, którym jest ukazanie zagrożeń dla bezpieczeństw a kulturow ego, jedynym elem entem system u na k tórym sku p im y się będzie system o chrony przez tym i zagro­ żeniam i.

Z tego też w zględu w ystarczy pod k reślić, że jednym z najpow ażniej­ szych podziałów k u ltu ry n a dziedziny (kategorie) jest podział na k u ltu rę

19 N p . J.G . P a w lik o w sk i, N a tu ra a kultura, L a m u s, L w ów 1913. 20 M . G o łk a , K ultura ja k o system, O W N , P o z n a ń 1992, s. 91.

(17)

m aterialną, kulturę duchow ą i k u ltu rę społeczną. Podział ten, m im o isto t­ nych niekiedy różnic pojęciow o-term inologicznych, jest trw ale obecny w rozw ażaniach nad k u ltu rą, zarów no w Polsce, jak i na świecie.

W Polsce zw olennikiem tego ty p u podziału był w okresie m iędzyw o­ jennym K. M oszyński, k tó ry za k ry te riu m rozdzielności uznaw ał rodzaj zaspokajanych potrzeb, m niejszą wagę przykładając zaś do form alnych składników i budow y system u21. W edług M oszyńskiego k u ltu ra m aterial­ na to te dziedziny kultury, które dotyczą: zdobyw ania i przechow yw ania żywności, przygotow ania pokarm u, obróbki surowców, zabiegów związa­ nych z bezpieczeństw em i higieną, tran sp o rt i kom unikacja. K u ltu ra d u ­ chowa to wiedza, życie religijne oraz sztuka i literatu ra. D o k u ltu ry sp o ­ łecznej autor zaliczył: ustrój rodziny, ustrój państw a, ustrój gospodarczy, m oralność i prawo, obrzędy i zwyczaje, igrzyska i wychowanie.

Wyznawcą podziału k u ltu ry n a trzy sfery (a raczej piętra, bo sytuow ał je hierarchizująco) był B. N aw roczyński, w edług którego trzy „ p ię tra ” : materialne, społeczne i duchowe tworzą hierarchię przypom inającą p iram i­ dę. U podstaw m iała być k u ltu ra m aterialna, na niej w yrastała społeczna, a w ierzchołek stanow iła k u ltu ra duchow a. N ie przeszkadzało to N aw ro- czyńskiem u w byciu heglistą i w naw iązyw aniu do rozró żn ian ia w k u ltu ­ rze ducha subiektyw nego, obiektyw nego i absolutnego. D o om aw ianego trójpodziału naw iązuje także A. K łoskow ska, w yróżniając tak ie k ateg o ­ rie kultury, jak: k u ltu ra bytu, kultura społeczna oraz k u ltu ra sym boliczna. Jest to podział, k tó ry naw iązuje jednocześnie do św iatow ych klasyków badań nad k u ltu rą (A. W ebera, R. M clvera, L. W h ite ’a i A .L. K roebera), wyróżniających w różnych odm ianach k ultury bytu (technologiczna, tech ­ nika), k u ltu rę społeczną i k u ltu rę sym boliczną (k u ltu ra w artości, ideolo­

gia)-Podział k ultury na dziedzinę m aterialną, społeczną i duchow ą jest dość często krytykow any nie tylko ze względu na zb y tn ią ogólnikow ość, lecz także za to, że te trzy aspekty przeplatają się zarów no w w ytw orach k u ltu ­ ry, jak i szerzej w zjaw iskach kulturow ych. Jest to praw da, trzeba jednak podkreślić jego niew ątpliw y walor, jakim jest przejrzystość pod ziału , o d ­ zw ierciedlenie najbardziej chyba charakterystycznych cech k ultury, czy przydatność do uzm ysłow ienia zagrożeń dla tożsam ości kulturow ej społe­ czeństw i bezpieczeństwa kulturowego.

21 K o n c e p c ję tę o m aw iam na p o d sta w ie : M . G o łk a , K u ltu ra ja k o system..., w yd. cyt. s. 95.

(18)

1.3. Kultura duchow a, m aterialna i społeczna

C harakterystykę kategorii k u ltu ry rozpoczynam y od rozw ażenia tych aspektów, k tóre zdecydow ały i decydują o tym , że daną sferę działalności ludzkiej m ożem y nazwać k u ltu rą - od wytworów ducha. K u ltu ra d ucho­ wa nie poddaje się łatw o definicjom słow nikow ym , gdyż zdaniem niek tó ­ rych teoretyków , nie m ożna w yraźnie oddzielić k u ltu ry duchowej od m a­ terialnej, ze w zględu na w zajem ne przeplatanie się obu kategorii. K u ltu ­ rę duchow ą często określa się jako k u ltu rę znaczeń (czyli k u ltu rę semio- tyczną), obejm ującą w artości, znaczenia i sym bole takie, jak: język, sztu­ ka, wiedza, m oralność, religia i ideologia. Traktowana jest ona zarówno jak szczytowe osiągnięcie człow ieka, jako em anacja wszystkiego co w ybitne w ludzkim dorobku twórczym , jednocześnie zaś jako kategoria społeczna.

W tym d rugim aspekcie k u ltu ra duchow a byłaby kolektyw nym zespo­ łem u m iejętności i in telek tu aln y m dziełem każdego społeczeństw a, bez w zględu n a to, czy tw orzenie k u ltu ry jako zjawiska społecznego odbyw a­ ło się drogą ew olucjonizm u (jako sw oista droga „od dzikości do szczytów cyw ilizacji”), czy też, jak podkreślają socjologowie, jako synteza tego „co ludzie robią zbiorow o na różne sposoby, w różnych m iejscach i czasie”. O bie te drogi dały początek dwóm , różnym teoriom : teorii wzorów k u ltu ­ row ych i teo rii stru k tu ry społecznej, a sk u tk iem były różne treści, jakie przedstaw iciele tych teorii przypisują pojęciu „ k u ltu ra”22.

Teoria wzoru kulturow ego opiera się o założenie, że na kulturę (ducho­ wą) składają się wzory sposobów m yślenia, odczuw ania i reagow ania, na­ byte i przekazyw ane głównie przez sym bole stanow iące wraz z ich wciele­ niam i w wytworach ludzkich znam ienne osiągnięcia grup ludzkich; zasad­ niczy trz o n k u ltu ry stanow ią tra d y cy jn e idee, a szczególnie zw iązane z n im i w artości. Teoria ta ew oluow ała i w późniejszym okresie (prace Sa- pira , B enedicta, W h ite ’a, B atesona) podkreślano, że tylko część k u ltu ry składa się z n o rm lub standardów zachow ań. In n a część zawiera ideolo­ gie uzasadniające określone sposoby zachow ań.

Teoria stru k tu ry społecznej swój najpełniejszy wyraz znalazła w brytyj­ skiej antropospołecznej postaci fu n kcjonalizm u. W ywarła ona ogrom ny wpływ na antropologię k u ltu ry (a także socjologię), nie była jednak jedno­ rodna. Jed e n z jej twórców, pochodzący z Polski B ronisław M alinow ski zakładał, że człow iek posiada pew ną liczbę w rodzonych predyspozycji, „podstaw ow ych p o trze b ”, na k tó ry ch n adbudow uje się dopiero kultura.

22 O m ó w ien ie ty ch dw óch szk ó ł an tro p o lo g ii i socjologii zaw arte jest w pracy: J. Szac- k i, H istoria m yśli so c jo lo g ic z n e jP W N , W arszaw a 1983, t. I I , s. 6 6 9 -7 3 0 .

(19)

Jest ona w ostatecznym ra c h u n k u jakby „ogrom nym aparatem do zaspo­ kajania potrzeb”, zespołem reakcji na te potrzeby. O pisać k u ltu rę to jego zdaniem opisać „w arunki, jakie m uszą być spełnione by zbiorow ość była w stanie przetrw ać”. W tych w arunkach k u ltu ra służy przekształcaniu po­ trzeb (biologicznych) w potrzeby pochodne, w im peratyw y k u ltu ry 23.

W innej odm ianie funkcjonalizm u, reprezentow anej przez R ed cliffa- Browna, kultura służy nie tyle zaspokajaniu potrzeb biologicznych jednost­ ki (i społeczności), ale przede w szystkim um acnianiu stru k tu ry społecznej. Następcy obu prekursorów, w tym m.m. Evans-Pritchard, usiłowali wyjaśnić zjawiskowe cechy k u ltu ry i społeczeństw a poprzez analizę czynników su ­ biektywnych, aktywność jednostki ludzkiej i przez to dokonać rek o n stru k ­ cji świadomości społecznej. Zaczęto dokonywać badań w ew nętrznej logiki takich zjawisk, jak: religia, w ierzenia, m arzenia, ideologia. W o d m ian ie am erykańskiej, w koncepcjach form ułow anych przez W.L. T h o m asa, za­ kładano całościowe ujm owanie kultury, głosząc, że w każdym procesie k u l­ turowym doniosłą rolę grają czy n n ik i psychologiczne: tiie ma wartości bez postaw, kultury bez przeżywających ją jednostek. O dpow iedzią na to był swo­ isty neoewolucjonizm W h ite’a, k tó ry tw ierdził, że: wprowadzając człowie­ ka do naszych rozważań nie wzbogacimy w niczym procesu rozwoju kultury. To kultura, przez wszystkie swoje cztery aspekty (techniczny, społeczny, ideologicz­ ny t psychologiczny) determinuje zachowanie się człowieka, a nie człowiek spra­ wuje kontrolę nad kulturą. W koncepcjach W hite’a k u ltu ra ducha była prze­ mieszana z kulturą m aterialną, społeczną, a przede wszystkim techniczną, do której przykładał największą wagę24.

Do rozważań nad k u ltu rą, i to zarów no w kategorii k u ltu ry duchow ej, jak i społecznej, należy włączyć pojęcie kapitału kulturow ego. Jak p odkre­ śla S. K ozyr-K ow alski kapitał kulturow y jest w zględnie trw ałym elem en­ tem osobowości ludzkiej, częścią „habitus”, który czyni człowieka zdolnym (lub niezdolnym ) do działania, do wytwarzania dóbr m aterialnych i ducho­ wych. Obejmuje on ,/łynamis” osobowości (siłę osobowości) i „ergodynanvis” - zdolność pracową (siłę roboczą). O bie w łasności składają się na cechy człowieka pojętego jako byt biofizyczny. Dynamis osobowości d e te rm in u ­ je siły duchow e, in telek tu a ln e i fizyczne25. K ap itał kulturow y, zwłaszcza 23 B. M a lin o w sk i (tłu m , H . B u c z y ń s k a ), N arodow a teoria kultury, [w :] S zk ic e z teo­ rii kultury, W arszaw a 1958, s. 29.

24 L .A . W h ite , The Science o f C ulture. A S tu d y o f M a n a n d C iv iliza tio n , N ew Y ork 1949, s. 19.

25 S. K o z y r-K o w a lsk i, Socjologia, społeczeństwo obywatelskie i państw o, W yd. N a u k o ­ we U A M , P o z n a ń 2000, s. 131-132.

(20)

w postaci kapitału lingw istycznego (językowego) posiadają członkowie, co praw da wszystkich grup społecznych, ale grap uprzywilejowanych w znacz­ nie wyższym stopniu. R eprodukuje to stosunki klasowe i nierówności spo­ łeczne, tw orzy kastow ość, ow ocuje pon ad to lepszym i decyzjam i inw esty­ cyjnym i (np. w ybór k ie ru n k u studiów , dostęp do elitarn y ch szkół), daje w iększe szanse na sukces życiowy i udział w tw orzeniu k u ltu ry duchowej. Sum a tych zdolności, zasobów rzeczyw istych i m ożliw ych, które przypa­ dają w udziale jednostkom lub grupom i w ynikają z tych m niej lub b ar­ dziej in sty tu cjo n a ln y ch k o n tak tó w i pow iązań tw orzy kap itał społeczny. Bywa ona podstawą tych zasobów duchow ych (i m aterialnych), które mają decydujące znaczenie dla rozw oju kulturow ego, m aterialnego, gospodar­ czego - a także finansów - społeczeństw 26.

D otychczasow e nasze rozw ażania pokazują, jak głębokie jest wzajem ­ ne przenikanie różnych kategorii k u ltury i jak tru d n e są próby ich wydzie­ lenia. Z tego też w zględu celowe jest m ów ienie generalnie o k u ltu rze ca­ łościow ej. Z drugiej jednak strony, często - nie tylko przy okazji wizyty turystycznej - spotykam y i m ożem y podziw iać dobra k ultury m aterialnej: a n ty k i, obrazy, zbiory z różn y ch d ziedzin sztuki, rękopisy, stare książki, pałace, zam ki, renom ow ane budow le arch itek to n iczn e itp. Są to niew ąt­ pliw ie w idom e wyrazy k u ltu ry m aterialnej i noszą one nazwę dóbr k u ltu ­ ry Ponieważ dobra k u ltu ry podlegają m iędzynarodowej ochronie prawnej, o czym pow iem y w dalszej części tej pracy, pojęcie to zostało zdefiniow a­ ne na gruncie prawa m iędzynarodow ego, przez K onw encję haską o ochro­ n ie dóbr k u ltu ry w razie k o n flik tu zbrojnego z 1954 r. W artykule 1 za do­ b ra k u ltu ry konw encja uznaje:

a) d obra ru ch o m e lu b n ieru ch o m e, k tó re posiadają w ielką wagę dla dziedzictwa kulturalnego narodu, z przykładow ym ich w ym ienieniem , np. zabytki architektoniczne, sztuki lub historii zarówno religijne, jak i świec­ k ie, stan o w isk a a rch eo lo g iczn e, dzieła sztu k i, rękopisy, książki i in n e przedm ioty;

b) gmachy, których zasadniczym i stosowanym w praktyce przeznacze­ niem jest przechowywanie lub wystawianie dóbr kulturalnych ruchom ych;

c) o środki obejm ujące znaczną ilość dóbr k u ltu raln y ch 27.

26 „ K a p ita ł sp o łe c z n y ” p rz y p o m in a - jak zauw aża S. K o z y r-K o w a lsk i - pojęcie >,cro­ n y capitalism ” , k ro n iz m - k a p ita liz m b lis k ic h p rz y ja c ió ł, w ie lk ic h k a p ita listó w i m e n a ­ gerów .

27 P e łn y te k s t k o n w e n c ji z a m ie s z c z o n y je s t w z b io rz e : C z. L e w a n d o w sk i, M ięd zy­ narodowe stosunki kulturalne. Wybór do ku m en tó w i literatury, W ro cław 2001, s. 3 2 -4 6 .

(21)

Polska ustawa o ochronie dóbr k u ltu ry z 15.02.1962 r. w art. 2 stanow i, że: Dobretn kultury (...) jest każdy przedmiot ruchomy lub nieruchomy, dawny lub współczesny, mający znaczenie dla dziedzictwa i rozwoju kulturalnego ze względu na jego wartość historyczną, naukową lub artystyczną21.

Obydwa akty praw ne w prow adzają w ażny dla pojęcia „dobra k u ltu ry ” term in „dziedzictw a k u ltu ra ln e g o ” (w in n y c h ak tach p raw n y ch także „dziedzictwo narodow e”). Pojęcie dziedzictw a wiąże się z jednej stro n y z dobram i k u ltu ry szczególnie cennym i dla n arodu (ze szczególnym pra- etium affectionis), z drugiej zaś, z przekazyw aniem n astę p n em u p o koleniu tradycyjnych w artości i idei w społeczeństw ie. Tradycja jest n o śn ik iem wartości społecznych, tak długo istniejących w św iadom ości, jak długo mają aktualne znaczenie, upadających, gdy przestają być p otrzebne. N ie wszystkie źródła, dokum enty, p rzedm ioty m aterialne m ają do spełn ien ia tę samą funkcję społeczną i k u ltu ra ln ą 29.

D efinicje k u ltu ry m aterialnej nie utożsam iają jednak tej kategorii k u l­ tury z m aterialnym i dobram i kultury. N ajlapidarniej oddaje to jedna z de­ finicji encyklopedycznych m ów iąca, że: K ultura materialna to ogól dóbr materialnych oraz środków i umiejętności produkcyjno-technicznych społeczeń­ stwa w danym okresie historycznym30. C zynniki gospodarczo-finansowe, tech ­ niczne, zdolności w ytw órcze zaw arte w definicjach k u ltu ry m aterialnej stanowią stały elem ent k u ltu ry jako takiej, są wręcz n iezbędne do jej tw o­ rzenia, funkcjonowania i ochrony. I choć U NESCO pow strzym uje się obec­ nie od w yrażania preferencji co do m odelu k ultury, jak to było jeszcze w początkach II połowy X X w ieku, gdy próbow ano zalecać taki m odel, to nie ulega żadnej w ątpliw ości, że istnieje w ażna, stabilizująco-rozw ojow a rola państw a i jego instytucji finansow o-gospodarczych dla rozw oju k u l­ tury i ochrony dziedzictw a kulturow ego. Służy tem u k u ltu ra społeczna, określana niekiedy jako całokształt życia społecznego danej zbiorow ości, lub w innych odm ianach - jako zbiór reguł postępow ania i organizacji do­ tyczących rodziny, ustroju państw a, ustroju gospodarczego, prawa i m oral­ ności, obrzędów, zwyczajów, igrzysk (co wielką nowością nie jest), w ycho­ wania, system u opieki społecznej i zdrowia.

28 P e łn y te k s t ustaw y: D z.U . z 2.02.1962, n r 10, p oz. 48. P ó ź n ie jsz e z m ia n y w u s ta ­ wie n ie z m ie n iły d efin icji d o b ra k u ltu ry .

29 Z o b . n a te n te m a t: J. P r u s z y ń s k i, Ochrona za b y tkó w w Polsce, P W N , W arsz aw a 1989, s. 15-21.

30 Encyklopedia, P W N , W arszaw a 2001.

(22)

1.4. Tożsam ość kulturowa

Przytoczony we „Wstępie” cytat z wypowiedzi Samuela R H un tin g to n a jest sw oistym m o ttem niniejszego opracow ania, gdyż z dużą trafnością oddaje realia świata po zim nej w ojnie, w którym liczą się sym bole, a „kul­ turow a tożsam ość jest tym , co dla większości ludzi ma najważniejsze zna­ czenie”. Świat w tym okresie podlega dw óm , jakby sprzecznym ze sobą procesom : w szechogarniającej globalizacji, a na obszarach do niedaw na zniew olonych k o m u n izm em , okres przeżyw ania euforii z odzyskanej su­ w erenności i odbudow y system u tradycyjnych w artości. M im o, że proce­ sy te oddziałują w różnych k ieru n k ac h , ich sk u tk i w zakresie k u ltu ry dla grup i społeczeństw bywają podobne, a niekiedy nakładają się. Globaliza­ cja ze swym i w ciskającym i się wszędzie w zoram i k u ltu ry masowej, powo­ duje erozję dotychczasow ych, w m iarę hom ogenicznych, sym boli i wzor­ ców k u lturow ych. C oraz tru d n ie j jest w tych w arunkach określić własną tożsam ość, poprzez odw ołanie się do k o n k retn eg o obyw atelstw a, czy też zawodu. W zm aga się więc pokusa, aby czynić to na podstaw ie przynależ­ ności do wspólnoty kulturow ej takiej, jak: grupa etniczna czy religijna, płeć czy sposób zachow ania się. Zaczynają się liczyć także sym bole (flagi, krzy­ że, półksiężyce, nakrycia głowy, stroje itp.) i zaczyna się je ostentacyjnie m anifestow ać. W krajach p o stkom unistycznych, k tóre też ogarnia globa­ lizacja, te d em o n stracy jn e gesty są dodatkow o w zm ocnione o drucham i odreagow ania czasów, gdy nadużyw anie sym boli, m anifestow anie religij­ ności, e tn iczn o ści, czy k u ltu ro w ej o d ręb n o ści nie było m ile w idziane. Oczywiście, to nie wszystkie powody takich postaw i nie wyczerpuje to źró­ deł ta k ic h zachow ań. D o d a jm y do tego pro cesy in teg racji politycznej i gospodarczej, powstawanie stru k tu r o kom petencjach ponadnarodow ych, a także uniw ersalizację wielu instytucji i procesów kulturalnych, w tym na przykład praw człowieka i m niejszości narodow ych.

W szystkie te procesy pow odują, że coraz bardziej liczy się kwestia toż­ sam ości a now e w yzw ania globalne, gospodarcze, społeczne i kulturow e stawiają przed jednostkam i, grupam i społecznym i, narodam i i państw am i problem nowego po tw ierd zen ia swojej tożsam ości. M a to w ym iar zarów­ no lokalny, regionalny, narodow o-państw ow y, jak i m iędzynarodowy. Po­ jawiają się kw estie b u d o w an ia i przypisyw ania tożsam ości w spólnotom i organizacjom noszącym cechy transnarodow e, np. U nii E uropejskiej31.

31 Z o b .: J. C zaja, Europa wartości - pyta n ia o tożsamość U nii E uropejskiej, „ P rz e g lą d E u ro p e js k i”, n r 2(3)2001, s. 2 2 -3 9 .

(23)

O grom ny wpływ na kształtow anie tożsamości lokalnych i narodow ych ma kultura. Szczególnie ważna, konstytująca jest rola k u ltu ry wobec narodu. Nie ma narodu bez k u ltu ry narodowej. M ożna przyjąć za Janem Pruszyń- skim, że: Kultura narodowa to całokształt dorobku duchowego, intelektualnego i materialnego stworzonego wysiłkiem jednostek i zbiorowości ludzkich, zacho­ wanego x utrwalonego (...)32. A ntonina K łoskow ska określa k u ltu rę n a ro d o ­ wą jako: szeroki i złożony układ sposobów działania, norm, wartości i symboli, wierzeń, wiedzy i dzieł symbolicznych, który przez jakąś zbiorowość społeczną, uważany jest za własny, wyrosły z je j tradycji i historycznych doświadczeń oraz obowiązujących w je j obrębie33.

W agę i z n a c z e n ie k u ltu r y n a ro d o w ej m o c n o a firm u je U N E S C O . W opinii tej światowej organizacji „ k u ltu ra jest d uchem n aro d u i nie m a k u ltu ry poza tym , co określa się tożsam ością k u ltu ro w ą”. Tożsam ość zaś każdego n aro d u kształtow ała się przez w ieki, tw orząc narodow y k ap itał kulturowy, oparty o zasoby m aterialne i duchowe, system w artości religij­ nych i m oralnych, narodow ą sym bolikę: w szystkie te w artości przekazy­ wane z p o k o len ia na p o k o len ie. K u ltu ra nie była w ięc jak im ś stan em spetryfikow anym , była zjawiskiem żywym opartym o rodzim ą twórczość, ale i o przen ik an ie obcych wytworów poprzez granice, asym ilując to co niesporne, przystaw alne do system u, a odrzucając co szkodliw e i d e stru k ­ tywne dla ducha narodu. Obawa o u tratę tożsam ości kulturow ej, a tym sa­ m ym narodow ej istn ia ła zawsze i n ie k ie d y te obaw y p o tw ie rd z a ły się w sposób tragiczny. Wojny, podboje kolonialne i n arzucanie przez m e tro ­ polie w łasnej dom inującej k u ltu ry najeźdźcy, p o lity k a w y n aradaw iania i walki z ostoją, w artościam i i sym bolam i n aro d u , jak w p rzy p ad k u n a ro ­ du polskiego, rozczłonkow anego przez trzech zaborców, zm uszonego b ro ­ nić własnej tożsam ości, szczególnie w okresie tzw. K idturkam pf w zaborze pruskim , czy w K rólestw ie Kongresow ym po pow staniu listopadow ym .

I dziś, obawa o u tratę tożsam ości kulturow ej i narodow ej jest troską społeczeństw, w tym także społeczeństwa polskiego, czego wyrazem są d e ­ baty i dyskusje polityczne, towarzyszące w chodzeniu Polski do U n ii E u ­ ropejskiej, toczone w różnych środowiskach. U zasadnione obawy w ynika­ ją jednak z innych powodów i rzeczywistych zagrożeń: niekontrolow anego napływu k u ltu ry masowej, afirm acji tzw. k u ltu ry śm ierci, masowej m ig ra­ cji, kryzysu w artości, dezintegracji tradycyjnych s tru k tu r społecznych. Pojawia się problem bezpieczeństw a kulturow ego.

32 J. P ru s z y ń s k i, D ziedzictw o kultury polskiej..., w yd. cy t., s. 62.

33 A. K ło s k o w sk a , K u ltu ra narodow a, [w :] E n cyklopedia k u ltu ry p o lsk ie j X X w iek u , po d red . A. K ło sk o w sk ie j, W yd. UW, W rocław 1991, s. 51.

(24)

R O Z D Z IA Ł 2

BEZPIECZEŃSTWO KULTUROWE

2.1. A spekty pojęciow e

Specjaliści od teorii bezpieczeństw a w skazują zarów no na jego obiek­ tyw ne asp ek ty (zagrożenia realn e), jak i subiektyw ne (m ispercepcja)34. M im o iż generalnie zachodzi dość duża zm ienność w czasie i przestrzeni czynników bezpieczeństw a, a także ich percepcji, ocena stanu bezpieczeń­ stw a k u ltu ro w eg o jest zn aczn ie tru d n ie jsz a niż w in n y ch kategoriach. W ynika to ze specyfiki kulturow ej, sposobu jej tw orzenia i miejsca w dzia­ łalności i polityce państw a. M ając podstaw ow e znaczenie dla tożsam ości narodow ej, n ie podlega ona, zwłaszcza w państw ach dem okratycznych, takiej k o n tro li jak bezpieczeństw o m ilita rn e i w ew nętrzne, tru d n o jest bow iem zam knąć granice przed w pływ em idei, prądów, mody, kanonów i wzorów kulturow ych. Próby w prow adzenia takiej kontroli, dokonywane w państw ach to talitarn y ch , doprow adziły do w ytw orzenia stanów patolo­ gii, napięć i konfliktów społecznych i w konsekw encji - m im o ogranicza­ n ia przepływ ów k u ltu ro w y ch - do po g o rszen ia stan u bezpieczeństw a. M ożna pow iedzieć, że o ile bezpieczeństw o w in n y c h d ziedzinach jest w zględnie m ierzalne, czy naw et w ym ierne (np. w zakresie zagrożeń m ili­ tarnych), o tyle w k u ltu rze tru d n o jest stw orzyć jakiekolw iek obiektyw ne w skaźniki zagrożenia, a więc stanu bezpieczeństw a kulturowego.

M ów im y oczyw iście o stan a ch b ezk o n flik to w y ch , o okresie pokoju w sto su n k ach m iędzynarodow ych. W w aru n k ach konfliktów zbrojnych, w okresie wojny, sytuacja jest inna. W tedy k u ltu ra i jej dobra dzielą losy

,4 R. Z ię b a , Instytucjonalizacja bezpieczeństw a europejskiego, S cholar, W arszaw a 1999, s. 2 7 -3 0 . D . F re i, Sicherheit. G rundfragen der W eltpolitik, S tu ttg a rt: V erlag W. H o h lh a m - m e r 1977, s. 17-21.

(25)

narodu i narażone są na w szelkie niebezpieczeństw a, w tym zniszczenie, rabunek, zaginięcie. Okres wojny jest okresem nadzw yczajnym , a tragicz­ ne i niszczycielskie dośw iadczenia zwłaszcza II w ojny światowej spraw i­ ły, że społeczność m iędzynarodow a, działając przede w szystkim poprzez ONZ i U N ESCO , w prow adziła szereg uregulow ań m iędzynarodow ych, mających na celu ochronę d ó b r k u ltu ry w czasie konfliktów zb ro jn y ch , począwszy od przytoczonej wyżej K onw encji haskiej z 1954 r.

Pojęcie bezpieczeństwa kulturow ego jest pojęciem stosunkow o nowym , choć historia potw ierdza, że realnym i h isto ry czn ie doskonale znanym . Zagrożenia dla k u ltury istniały od wieków (a naw et tysiącleci) i były sk u t­ kiem najazdów zbrojnych, podbojów kolo n ialn y ch (a naw et o dkryć geo­ graficznych) oraz spotkań kultur, często doprow adzających do dom inacji kulturow ej i zniszczenia k u ltu r n iek o n ieczn ie niższych, choć zapew ne mających słabsze zaplecze w postaci oręża zbrojnego. N iekiedy k u ltu ry e t­ niczne były niszczone, jak słusznie podkreśla Z y g m u n t B aum an, w toku historycznych procesów tw orzenia państw narodow ych, co wiązało się ze swoistym kanibalizm em ku ltu r m ałych grup społecznych, „pożeranych” po drodze przez grupy i plem iona dzielnicow e a następnie kształtow aną k u l­ turą narodow ą35.

Szczególną uwagę na zjawiska przepływów kulturow ych zwrócono przy okazji zorganizow ania K onferencji Bezpieczeństw a i W spółpracy w E u ­ ropie oraz na tzw. konferencjach przeglądow ych (1973-1975 i okresy n a ­ stępne). Przy tej okazji, na tle rozpatryw ania problem atyki tzw. III koszy­ ka K BW E, k tó ry zajm ował się przepływ em osób, idei, inform acji, m yśli i wytworów kultury, a także praw am i człowieka ukazało się wiele p u b lik a ­ cji na te tem aty36. Prow adzona była też zażarta w alka ideologiczna w tych kw estiach m iędzy W schodem i Z achodem . P ublikacje te, aczkolw iek p i­ sane z różnych pozycji, z jednej stro n y system u dem okracji i p lu ralizm u politycznego, z drugiej zaś system u totalitarnego, który rościł sobie prawo do kontroli wszystkiego, także kultury, „doprow adzały” jednak do św iado­ mości społeczeństw po obu stronach „żelaznej k u rty n y ” istotę p roblem u, a przynajm niej problem sygnalizowały (na obszarze krajów k om unistycz­ nych).

35 Z. B a u m a n , K ryzy s pa ń stw a narodowego w e w spółczesnej E uropie, „ P r z e g lą d Z a ­ c h o d n i” , n r 4, 1994, s. 10-11.

36 N p . Ideologia a współczesne stosunki m iędzynarodow e, p o d re d . J. P rz e w ło c k ie g o , W.J. S z c z e p a ń sk ie g o , K a to w ic e 1981; J. K o s s a k , P odstaw y p o lity k i k u ltu ra ln e j P Z P R , W arszawa 1977; J. T u n sta ll, The M edia are Am erican: A nglo-A m erican M edia in the World, C o n stab le, L o n d o n 1977.

(26)

K om unizm zaplanował siebie jako władzę wszechogarniającą, której celem była nie tylko likwidacja zagrożeń (kulturalnych i ideologicznych), ale pozytyw­ ne regulowanie wszelkich przejawów życia zbiorowego, włączając ideologię, ję ­ zyk, literaturę, sztukę, nauki, rodzinę, a także sposób ubioru, napisał w reakcji na upadek realnego socjalizm u w Polsce Leszek K ołakow ski37.

Te wzorce były narzucane społeczeństw om przez elity i partie kom uni­ styczne, jednocześnie zaś stru k tu ry państw a kom unistycznego, aparat poli- tyczno-partyjny, propaganda i cenzura bezwzględnie chroniły społeczeństwo przed konfrontacją z kulturą zachodnią, mogącą naruszyć lub poddać w wąt­ pliwość budowane wzorce zachowań, symboli, standardy życia, kanony sztu­ ki i estetyki. Jak podkreśla Grażyna M ichałow ska: ingerencja w merytorycz­ ną zawartość tworzonej kultury symbolicznej, krytyczne podejście do liberalnych tradycji narodowych i nie usankcjonowanej zgodą państwa innowacyjności oraz stosowane środki administracyjne dostatecznie gwarantowały bezpieczeństwo kul­ turowe państw i względnie stabilny rozwój stosunków międzynarodowych w dzie­ dzinie kultury™. Pozostaje jednak problem , w jakim zakresie było to identycz­ ne z bezpieczeństwem kulturow ym narodów, zastanawia się autorka.

Temu modelowi państw a totalitarnego zachodnie dem okracje przeciw­ staw iały instytucje narodow e i m iędzynarodow e, które były dem okratycz­ nym i i instytucjonalnym i gw arancjam i bezpieczeństwa kulturow ego tych państw. Tworzyły ją: polityka w ew nętrzna, sprzyjająca w artościom k u ltu ­ ry w łasnego n arodu i k u ltu ry europejskiej, a także w spółpraca regionalna, najpierw' w spraw ach k u ltu ry w ram ach Rady Europy, a potem także w ra­ m ach integracji europejskiej. N apór wpływów kulturow ych z zewnątrz był słaby, gdyż od W schodu oddzielała je „żelazna kurtyna”, wpływy zaś am e­ rykańskie nie były jeszcze tak silne, zresztą nadszarpnięte m accartyzm em , ograniczone sam oizolacją Stanów Z jednoczonych, a am erykańska k u ltu ­ ra masowa i przem ysł rozrywkowy jeszcze nie takie mocne.

R easum ując, do początków lat 70. X X w ieku, gdy nasiliły się procesy dyfuzji k u ltu ry masowej, ruchów m igracyjnych i ekspansja kultury am ery­ kańskiej, bezpieczeństw o kulturow e dem okratycznych krajów E uropy Za­ chodniej m iało charakter obiektywny, chroniony instytucjam i polityczny­ m i i korzy stn y m i p o rozum ieniam i m iędzynarodow ym i39. W następnych okresach, także w związku z ekspansją języka angielskiego, rozwojem m a­

37 L . K o ła k o w sk i, C yw ilizacja na law ie oskarżonych, „R es P u b lic a ” , W arszaw a 1990, s. 297.

38 G. M ic h a ło w sk a , B ezpieczeństw o kulturow e..., w yd. c y t., s. 132-133. 39 T am że, s. 134.

(27)

sowej informacji, telewizji satelitarnej, zalewem filmów i seriali am erykań­ skich, bezpieczeństwo to zaczęto kw estionować.

G łębokie zm iany p rzyniósł dopiero u padek k o m u n izm u , wraz z nim nastąpiła elim inacja barier, tw orzenie się nowego ładu m iędzynarodow ego i rozlania się szerokiego stru m ien ia globalizacji, dla której podłoże k u ltu ­ rowe było rów nie n a tu raln y m co gospodarka. S k utki tego procesu opisa­ liśmy wyżej, posiłkując się niezw ykle trafn ą obserw acją Sam uela H u n ­ tingtona, podnoszącego kwestię rew aloryzacji we w spółczesnym świecie pojęcia tożsam ości, we w szystkich o d m ian a ch : k u ltu ro w ej, tożsam ości zbiorowej i tożsam ości narodow ej. Pojęcie niezw ykle w ażne w b ezim ien ­ nym świecie globalizacji, ale jeszcze ważniejsze dla narodów E uropy Środ­ kowo-W schodniej, które po blisko półw ieczu odzyskały suw erenność.

Przew artościow anie nastąpiło także w kw estiach percepcji zagrożeń dla bezpieczeństwa narodow ego państw i bezpieczeństw a m iędzynarodo­ wego. R adykalnie spadło poczucie zagrożenia k o n flik te m n u k learn y m , wojną światową, totalną konfrontacją. M iejsce tych tzw. „tw ardych zagro­ żeń” zajęły' ich „m iękkie” odmiany. K onflikty etniczne i religijne, rozprze­ strzeniające się konflikty w ew nętrzne, terroryzm i przestępczość m iędzy­ narodowa stały się dom inującym i zagrożeniam i i wyzwaniami. Sytuacja na Bałkanach (w tym Bośnia i Kosowo jako sym bole konfliktów etnicznych), wojna w C zeczenii, n ieb ezp ieczeń stw o zaw ład n ięcia b ro n ią m asow ego rażenia przez terro ry stó w i g ru p y p rzestęp cze, w yzw ania ze stro n y tzw. zbójeckich krajów (Irak, Iran , K orea P ółnocna), wrreszcie zam achy te rro ­ rystyczne 11 w rześnia 2001 r., w szystko to zm ieniło sposób p atrzen ia na bezpieczeństw o m iędzynarodow e. U w y p u k liło jednocześnie znaczenie podłoża kulturow ego (także etnicznego, religijnego) dla bezpieczeństw a. Coraz częściej m ów iono o bezpieczeństw ie kulturow ym , tym bardziej, że zaczęto odczuwać w tej płaszczyźnie także negatyw ne wpływy globalizacji. Problem ten stał się przedm iotem prac studyjnych i naukow ych, tem atem konferencji i sympozjów, przedm iotem w ystąpień polityków, wszedł w za­ kres działania i kom petencje organów państw ow ych i p o lity k i p ań stw 40. Pojęcie „bezpieczeństwa kulturow ego” zaczęto odnosić do zagrożeń dla tożsamości kulturow ej, a tym sam ym do zagrożeń dla bezpieczeństw a na­ rodu. Uwagę na zagrożenia tego typu zaczęły zwracać także oficjalne dok­ tryny bezpieczeństw a państw. Specjaliści od teorii bezpieczeństw a klasy­ fikują bezpieczeństwo kulturow e na podstaw ie k ryterium przedm iotow e­

40 P ro b le m b ez p ie c z e ń stw a k u ltu ro w e g o (i tego ro d z a ju te r m in y ) p o ja w ił się w w y ­ stą p ie n iu sejm ow ym polskiego m in is tra sp raw z a g ran iczn y ch D. R osatiego 9 m aja 1996 r.

(28)

go jako jeden z typów bezpieczeństw a, obok tak ich rodzajów tego stanu, jak: bezpieczeństw o polityczne, m ilitarn e , ekonom iczne, społeczne, ide­ ologiczne, ekologiczne41.

Podejm ow ane próby zdefiniow ania bezpieczeństwa kulturow ego wska­ zują na kilka istotnych dla tej kategorii elem entów : zachow anie tożsam o­ ści kulturow ej, czystości języka, kultury, istotnych dla narodów zwyczajów i religii. N iek tó re definicje podkreślają znaczenie w olności m yśli, stylu życia, praw przynależności etnicznej, płci. Pew na grupa definicji akcen­ tu je zagrożenia dla tożsam ości kulturow ej, u p atru jąc je w naruszeniach praw grup etnicznych, prawa do kultury i innych gwarantowanych między­ narodow o praw. P odkreślają one ścisłe zw iązki m iędzy bezpieczeństw em kulturow ym a praw am i i w olnościam i człowieka. W iększość definicji, je­ śli nie „expressis verbis”, to w sposób p o śred n i wiąże bezpieczeństw o k u l­ turow e z bezpieczeństw em narodow ym . N iektóre z nich łączą bezpieczeń­ stwo k u ltu ry sym bolicznej z och ro n ą dziedzictw a kulturow ego narodu. W iele z definicji odnosi bezpieczeństw o kulturow e zarów no do praw jed­ n o stk i, jak i grup etn iczn y ch oraz n aro d u , zorganizow anego w państwo narodowe. N ie brak też poglądów, że w dzisiejszym zglobalizowanym świe- cie, bezpieczeństw o kulturow e jest fikcją42.

M ając św iadom ość zróżnicow anego podejścia do om aw ianego zagad­ n ien ia, w arto przytoczyć n ie k tó re z definicji i koncepcji bezpieczeństw a kulturow ego. Z acznijm y od zbiorow ej próby zdefiniow ania bezpieczeń­ stwa kulturow ego, podjętej przez grupę naukowców, pochodzących z róż­ nych kręgów k u ltu ro w y ch , na konferencji w B erlinie w 1999 r. Z daniem uczestników konferencji: bezpieczeństwo kulturowe jest wymiarem, jakże czę­ sto niedocenianego, bezpieczeństwa ludzkiego. Składa się z bezpieczeństwa jed­ nostkowego oraz poczucia zbiorowej tożsamości, które są tak charakterystyczne dla naszego postmodernistycznego świata. Zawiera - choć się do tych aspektów nie ogranicza - wolność myśli, sumienia, mowy, stylu życia, przynależności et­ nicznej, pici, poczucie przynależności do stowarzyszeń, związków, obejmuje tak­ że kulturalne i polityczne współzawodnictwoĄi.

W Stanach Z jednoczonych, gdzie dla ochrony przed zagrożeniam i dla k u ltu ry narodowej pow ołano specjalne b iu ro 44, bezpieczeństwo kulturow e

41 R. Z ię b a , Instytucjonalizacja bezpieczeństw a europejskiego..., w yd. c y t., s. 31. 42 W y p o w iad a ta k i p o g lą d n p . Z . B a u m a n , K ryzy s pa ń stw a narodowego..., w yd. cyt. s. 13.

43 P or. w w w .to d a .o rg /c o n fe re n c e s /b e rlin /p a p e rs /te h ra n ia n .h tm l.

44 C h o d z i o H o m e la n d S e c u rity C u ltu ra l B u re a u d zia ła ją c e w ra m a c h T h e O ffice o f H o m e la n d S ecurity.

Cytaty

Powiązane dokumenty

A performance check was conducted to investigate if participants noticed a difference in performance. The performance measure was the dependent variable where

I dlatego też wszyscy biorący udział w Soborze biskupi są dobrze świadomi swej wielkiej odpowiedzialności. Prace soborowe opierają się o tzw. schematy, które zostały

Warunki mieszkaniowe kształtowane są w fazach rozwoju społeczno-gospodarczego na podstawie założeń ustrojowych stanowiących odbicie przemian cywilizacyjnych. Zależność

i broszur, które mi się bardzo przydadzą. Dziś rano chodziliśmy z ojcem do Dominika B artosze­ wicza.. Obie ­ cał mi dawać książki. Jest tam akt p ierw szy

the consumer electronics market, is currently dominated by vacuum based “dry” deposition techniques like sputtering and evaporation. 6 Although these processes are

Het park van Steilshoop (fig. De kleinere ruimten van het plan worden gevormd door een nadere onderverdeling van het grotere geheel van ruimten. De karakteristiek

A small growth was reported by Hungary and Slovenia, and the downfall of transport took place in Poland, the Czech Republic and Slovakia (see Table 5, Fig... Transport

If justification is understood as testing that a method is effective and efficient with respect to exemplar design tasks that represent the method’s full application domain,