382 R ecenzje
giczne m ają Zresztą szczególne znaczenie, gdyż K artezjusz w ychodził ż założenia, że jedna m etoda powinna obowiązyw ać w szystk ie nauki.
I dla niego, i dla w ielu mu w spółczesnych uczonych pojęcie nauki obejmowało całość ludzkich um iejętności. Sam K artezjusz porów nyw ał tę m ath esis u n iversalis do drzewa, k tórego korzeniem jest m etafizyka, pniem — filozofia, a gałęziam i — pozostałe nauki, przede w szystkim m edycyna, m echanika i etyka. iStąd — co s il- , n ie podkreśla P ierre M esnard — n ie trzeba zapom inać, że pełny tytu ł R o zp ra w y o m e to d zie zaw iera rzecz szczególnie typow ą dla um ysłow ości Kartezjusza, tj. akcent na szukanie p ra w d y w naukach {D iscours de la m éth ode pou r bien conduire sa raison e t chercher la v é rité dans les sciences). D latego sądzę, że w następnym Wydaniu książki trzeba b y dorzucić do bibliografii pracę A leksandra Koyrégo E n tretien s sur D escartes, gdzie rozważone zostały powiązania m iędzy m etodologią a nauką u Kartezjusza.
Skoro już m ow a o ew entualnych uzupełnieniach, w arto by nieco w ięcej po wiedzieć o „historyzm ie” K artezjusza, który b ył rzecznikiem historycznego ujm o wania zagadnień (pisał, że „natura rzeczy łatw iej daje się ująć, gdy się ją w id zi w rozwoju, a n ie zu p ełn ie już ukształtow aną”). Poza tym m ożna b y silniej podkre ślić rolę H olandii jako kraju, w którym znalazło w ów czas schronienie w ielu uczo nych fran cu sk ich 2. Przydałyby się w reszcie uwagi na tem at stosunku K artezjusza do języka ojczystego: przed k ilk u la ty P. Ehrmann opublikował interesujące arty k u ły 3, dotyczące nieznanej francuskiej przedm owy do M editationes de prim a ph ilo sophic.. D owodzi on, ż e sam Kartezjusz przełożył to dzieło w 1647 r. n a francuski, ten w łaśn ie tek st uznał za podstaw ow y i napisał doń przedmowę, z której w ynika, że odtąd zam ierzał zwracać się n ie do w ąskiego grona uczonych, lecz do szerokiego grona czytelników n ie znających łaciny.
M ały format, dobra szata graficzna i ilustracje sprawiają, że książeczkę M es- narda czyta się n ie tylk o z pożytkiem , ale i z przyjem nością.
W aldem ar Voisé
Z. K. No w o k s Z a n o w a ( S o k o ł o w s k a), W asilij J a k o w lew icz S tru w e. Izda- tielstw o „Nauka”, M oskwa 1964, ss. 296, ilustr.
W asilij J a k o w lew icz S tru w e. S bornik sta tie j i m ateriałów k 100-letiju so dnia sm ierti. Pod redakcją A. A. M ichajłowa. Izdatielstw o „Nauka”, Moskwa 1964, ss. 251, ilustr.
W stulecie zgonu W. Struwego, n ajw ybitniejszego sw ego czasu w R osji astronoma i geodety, cieszącego się zasłużoną sław ą w Europie, ukazały się d w ie książki: wydana w S e r ii biografii n au kow ych m onografia Z. K. Ś okołow skiej-N ow okszanow ej oraz praca zbiorowa pod redakcją członka A kadem ii N auk ZSRR A. A. M ichajłowa. Dają one przejrzysty obraz, jak się k ształtow ały v ita con tem plativa i v ita a ctiva w ybitnego uczonego.
Friedrich Georg W ilhelm Struw e (1793—1864) — używ ający w R osji im ienia W asilij — b ył naturalizow anym N iem cem pochodzącym z Altony pod Hamburgiem.
W 111808 r. zbiegł przed w erbunkiem w ojsk napoleońskich do Dorpatu (obec n ie — Tartu) i w stąp ił do otwartego tam w 1802 r. uniw ersytetu. Początkow o stu diował filologię, a n astępnie zgodnie z zam iłowaniam i — specjalizow ał się
2 Por. np.: G. C o h e n , Ecrivains français en H ollande dans la prem ière m oitié du X V IIle siècle. La H aye — Paris 1021.
s P. E h r m a n n , D escartes. H istoire d ’une préface m éconnue en France e t in éd ite en Hollande. Paris 1959; t e n z e , D escartes. C om plém en t à l’h istoire d’u n e préface m éconnue. Paris [b. d.].
w dziedzinie astronomii, m atem atyki ii geodezji. Już w 1813 x. (a w ięc w w iek u lat 20) uzyskał stopień doktora astronomii i otrzym ał nom inację na profesora, nadzwyczajnego m atem atyki i astronomii, a także na astronom a-obserwatora. W ciągu przeszło 25 lat pracy w Dorpacie zdołał on znacznie rozbudować obserw a torium, zaopatrzyć je w now oczesne instrum enty i w yszk olić personel naukow y.
Zdobyte doświadczenia pozw oliły mu na zorganizowanie najnow ocześniej wówczas urządzonego obserwatorium astronomicznego, w zniesionego w P u łk o w ie pod Petersburgiem , gdzie b ył praw ie do końca życia dyrektorem.
Badania gw iazd podwójnych; odkrycie pew nych praw idłow ości w rozm ieszcze niu gwiazd U kładu Drogi M lecznej; ustalenie wzoru na jasność gwiazd, określenie paralaksy rocznej gwiazd, niezbędnej do ustalenia ich odległości od Ziem i — to t y l ko część zagadnień astronomicznych, do rozwiązania których Struw e w n iósł bardzo w artościow y Wkład.
N iezw ykłe osiągnięcia m iał on rów nież jako geodeta. Z jego in icjatyw y i pod jego ogólnym kierowniatwem , przy w spółudziale geodety rosyjskiego gen. K arola Tennera (1783— 1859) jako kierownika robót, zostały dokonane w latach 1816—>1852 w ielk ie pom iary p o łu d n ik a 1, obejm ujące 20°3I1'. Łańcuch triangulacyjny ciągnął się od delty Dunaju aż po Zatokę B otnicką, a n astępnie został przez S zw ed ów i N orw egów przedłużony o dalsze 4°49', aż do Morza N o rw esk ie g o 2. B y ł to n a j w iększy i najdokładniejszy w owym iczasie pomiar południka. Przy tych pracach Struw e zastosow ał w łasną koncepcję pomiaru k ątów metodą kierunkow ą, a poza tym skonstruow ał przyrząd do pomiaru baz przy triangulacji. W latach (1836— 1837 w edług jego projektu została dokonana n iw elacja dla określenia różnicy poziom ów mórz: Czarnego i K aspijskiego (długość ciągów — 880 km).
Bardzo znaczny był w kład dydaktyczny Struwego: z jego szk oły w yszło w ielu słynnych astronom ów i geodetów — późniejszych profesorów a także geod etów - -praktyków , przew ażnie z korpusu oficerskiego. Dorobek naukow y Struw ego (252 pozycje) zyskał mu znaczny rozgłos w św iecie. B ył on członkiem w ielu aka-_ demii i stow arzyszeń naukow ych w Europie i Stan ach Zjednoczonych.
Struw e — to n ie tylko prekursor nowoczesnej astronomii i geodezji w przybra nej ojczyźnie („kapłan w yższego w tajem n iczen ia w sprawy nauki o n iebie i ziem i”, jak określali to uw ielbiający go uczniow ie), lecz również protoplasta rodu astro nomów: syn Otto (1819—>1905) objął po ojcu k ierow n ictw o obserwatorium w P u łk o w ie; jeden syn Ottona — Ludwik (1858—1920) pracował w Charkowie, a drugi — Herman (li845—¡1920) w K rólewcu i B erlinie, w reszcie syn L u dw ik a — Otto (1897— 1963) b y ł astronomem w Stanach Zjednoczonych.
W przedm ow ie do książki autorka nadm ienia, że jej zadaniem jest „dać w m ia rę m ożności pełny obraz życia i działalności W. J. S truw ego” (s. 7). Jest to typ biografii literacko-naukow ej, ściśle źródłowej i obficie udokum entowanej. Widać tu dążenie do przedstaw ienia rzeczyw istych rysów opisyw anej osoby, a tym sa m ym — do ukazania w łaściw ego portretu zew nętrznego i duchowego.
Fragm enty życiorysu S truw ego-studenta, profesora czy ojca rodziny — pod barw ione niekiedy anegdotą historyczną, podane zostały z dużą swadą literacką.. D ługotrw ałe studiow anie w ielu setek kart m ateriałów archiw alnych i obszernej.
1 Podczas pom iarów na L itw ie Tenner używ ał teodolitu w ypożyczonego W 1828 r. z U niw ersytetu W ileńskiego (por.: W. S t r u w e : D uga m ieridiana. Mo skwa 1957, s. 60); B. Olszewicz w W ykazie polskich p ra cow n ików na polu k a rto grafii .(„Studia i M ateriały z D ziejów Nauki P o lsk iej”, seria C, zesz. 4, W arszawa 1961), w ym ienia sześciu polskich geodetów i astronom ów w spółpracujących z T en- nerem; są to: Ignacy Chodźko, Michał H łuszniew icz, Adam Prażm ow ski, Z ygm u nt Rew kowski, Piotr Sław iński i Marcin Żyliński.
2 Pracam i w Skandynaw ii kierowali astronomowie: N. Selander (Szwecja> i C. H ansteen (Norwegia).
384 R ecenzje
literatury /(bibliografia obejm uje 85 tytułów ) tak w idocznie zbliżyło autorkę do Struw ego, że traktuje go jak dobrego znajomego, którego obdarza ponadto w ie l kim sentym entem . Tego rodzaju podejście do tem atu jest tak kom unikatyw ne, że k iedy w ostatnich w ierszach książki Z. K. N ow okszanow a pisze ze wzruszeniem: „Chciałabym, żeby ta książka pozw oliła le p ie j poznać Struw ego i pokochać za bez przykładne p dd anie się n auce i za jego hum anizm ” (s. 22), to czytelnika już to w ca le nie dziwi.
D om inantą k siążk i jest jednak naukowa analiza tw órczych w artości w n iesio nych przez Struw ego do astronomii i geodezji. A nalizie tej, przeprowadzonej w sposób nader w nikliw y, pośw ięcona jest przeszło p ołow a książki.
Bardzo obszerne są aneksy; składają s ię na nie: w yk az użytych w tekście sk rótów n azw in stytu cji, porów nanie jednostek długości, obszerne przypisy z a w ie rające w ie le cennych dodatkowych inform acji, bibliografia dzieł Struw ego i o Stru- w em , w ykaz dat z życia pryw atnego i działalności naukow ej Struw ego, w reszcie indeks nazw isk z k ilkuw ierszow ym i inform acjam i o w ym ien ionych osobach (oo w takich pracach n ie często się zdarza). W szystko to św iadczy o bardzo docieM i- w ej kwerendzie, przeprowadzonej przez autorkę.
K siążka n asunęła tak że nieco uwag krytycznych.
Jak w yd aje się, n ie został dostatecznie przedstaw iony w p ły w recepcji osiągnięć nauk ow ych zachodniej Europy na sukcesy Struw ego. S tru w e m ógł bowiem czer pać w dziedzinie astronom ii i geodezji z dorobku "współczesnych mu uczonych tej m iary, co Kar'1 Gauss (1777—il855), Adrian Legendre (1752—1833), W illiam H erchel (1738—1822), John H erschel <1792—187il), Friedrich B essel i(l*784—1846) i inni; w ielu z nich poznał on osobiście podczas podróży naukow ych. W tym że czasie żyli: Georg R eichenbach (1772— 1826) i jego następca Traugott E rtel {1'778—(11858), w ytw órcy najdoskonalszych w ów czas instrum entów geodezyjnych, które ¡Strawę u nich za m aw iał. N ie uszczuplając w ięc w ielk ich osobistych zasług Struwego, nadm ienić w ypada, że kontakty te m usiały m ieć dodatni w p ły w zarówno na rozwój jego prac n aukow ych, jak i n ą precyzję w ykonyw anych obserwacji astronomicznych i pom iarów południka.
N a s. 184 jest w zm ianka o tym, że „podstawowym wzorem długości przy [...] rosyjsko-skandynaw skich pom iarach południka b ył podw ójny tcńse N , sporządzony w D orpacie z kutego żęlaza w ed łu g w skazów ek S truw ego”, a następnie porównany w Paryżu z w zorcem francuskim . N ie w yjaśniono jednak, po co b y ł potrzebny ten w zorzec dawnej francuskiej jednostki m iary. ¡Można tylko przypuszczać, że cho dziło o porów nanie w yników pomiaru rosyjsko-skandynaw ^kiego z głośnym i fran cuskim i pomiarami południka z X VIII w., chociaż w ty m celu m ożna było bez pośrednio porównać z to ise sążeń rosyjsk i, zam iast porów nyw ania tej jednostki ze sprawdzonym duplikatem toise w łasn ej roboty.
Do przypisu 112 (s. 226) wkradła się nieścisłość: podano tam, że „U niwersytet W ileński został otw arty w 1803 r.” (taką sam ą inform ację podaje w tom ie 44 na s. 238 W ielka E n cyklopedia R adziecka). Tym czasem — jak w iem y — założona przez jezu itów Akadem ia W ileńska zositała otw arta w 1586 r., a po przejęciu jej w X V III w . przez K om isję Edukacji Narodowej została przekształcona w 1780 r. w św iecką S zkołę G łów ną lite w s k ą . W 1803 r. zaś nastąpiło tylko przem ianow a n ie tej uczelni n a Cesarski W ileński U n iw e rsy tet3.
W reszcie, w ym ien ien i w indeksie n azw isk (s. 282) angielscy astronom ow ie —
3 Poprawną n atom iast (choć z om yłkam i w datach) inform ację podał profesor U niw ersytetu W ileńskiego S. Biziulawiczlius w kom unikacie na X I M iędzynarodowy K ongres H istorii N auki M edicina w W ilniu sskom U n iw ersitie tie w 1781—1842 gg. W zbiorze: X I Congrès In ternational d’H istôire des Sciences. S om m aires. Section N o. 4 e t 5. A oût 24—29 1965. Varsovie—Cracovie, s. 404.
H erschel senior i H erschel junior m ieli im iona: Frederick W illiam , a n ie Friedrich W ilhelm, jak podała N ow okszanow a.
P ow yższe zastrzeżenia n ie um niejszają w artości tej dobrze napisanej książki, zaw ierającej cenne inform acje d la h istoryk ów astronom ii i geodezji.
*
Druga, zbiorowa publikacja pośw ięcona Struw em u Składa się z ośm iu różnego rodzaju opracowań.
A. G. Żełnin w artykule P o czą tk i działalności n a u k o w ej W. J. S tru w eg o (lata 1811— 1821) podaje inform acje o pracach zw iązanych z reorganizacją i unow ocześ n ieniem u niw ersyteckiego obserw atorium - w D orpacie oraz o pracach 'triangulacyj n ych w Inflantach, przy których zastosow ał on w ła sn e m etody p om iarów geod e zyjnych. A rtykuł kończy się inform acją o projektow anym zorganizowaniu m uzeum astronom icznego w części d aw nego budynku obserwatorium .
P. G. K ulikow ski 'Omawia Badania S tru w eg o n ad g w ia zd a m i p o d w ó jn y m i. P o krótkim zarysie rozw oju badań w tej dziedzinie (począwszy od G alileusza) prze prow adzona tu jest analiza m etod obserw acyjnych oraz om ów ione narzędzia stoso w an e przez Struw ego i w yn ik i jego prac. (Badania te Struw e zapoczątkow ał w 1813 r. w Dorpacie, a n astępn ie k ontynu ow ał w P u łk ow ie p raw ie do k oń ca życia. N ajobszerniejszym i z jego 38 publikacji z tej dziedziny są: C atalogus N o v u s 4 (1827 r.) d M ensurae M icrom etricu m [(1837 r.).
Drugi artykuł A. G. Żełnina pośw ięcony jest D ziałalności i zasługom S tru w eg o w dzied zin ie astronom ii geo d ezyjn ej.
Jest to zarys historii pom iarów geodezyjnych, uw ieńczonych pom iaram i po łudnika od delty D unaju do Morza Norw eskiego.
D. N. Pónom ariew p isze o R oli W. S tru w eg o w stw o rze n iu b a zy in stru m e n ta ln e j . o b serw a to riu m w P u łk o w ie, d ając dobrze zilustrow any opis instrum entów astrono m icznych oraz analizę w ykonanych przez ¡Struwego obserwacji astrom etrycznych i dokładności uzyskiw anych przy pomiarze kątów. 'Niektóre p ułk ow skie instrum en ty b yły skonstruow ane w ed łu g w skazów ek a n aw et i pod k ierow n ictw em S truw e go. D w a z n ich — instrum ent przejściow y i k oło w ierzchołkow e, w yk on an e przez T. E rtela — pracują do dziś dnia (a w ię c przeszło 120 lat) i, jak podaje P onom a- riew ¡(s. 53), „dokładność ich n ie Ustępuje analogicznym , w spółczesnym nam p rzy rządom ”.
W dalszym ciągu publikacji zam ieszczona została przetłum aczona z n iem iec kiego biografia W. Struwego, napisana przez jego sy n a Ottona. W spom nienia te, będące niejako kroniką rodzinną, dają w ie le interesujących szczegółów z ż y d a oso bistego i kariery naukow ej znakomitego uczonego.
N astępnie idą dwa przetłum aczone rozdziały z pracy W. S truw ego D escription de l’O bservatoire A stron om iqu e C en tral d e P o u lk o va (St.-Petetrsbourg 1845). W stęp do tej pracy zaw iera krótki zarys rozw oju astronomii od epoki aleksandryjskiej. Godna u w agi jest tu w zm ianka o tym , że niektóre z daw nych obserw acji astro nom icznych m ogą m ieć i po w iek ach dużą wartość, gdyż pozwalają u stalić szyb kość w łasn ego ruchu, gwiazd; jest tu w ięc uw ydatniona w artość u tylitarna historii nauk. P ierw szy z zam ieszczonych rozdziałów k siążk i Struw ego daje zarys rozwoju O bserwatorium A kadem ii Nauk w Petersburgu od czasów Piotra I do otwarcia G łów nego Obserwatorium Astronom icznego w P u łk ow ie, drugi — to om ów ienie podstaw ow ego planu obserw acji Głównego Obserwatorium A stronom icznego.
Ostatnia część książki m a tytuł: R osy jsk o -sk a n d y n aw sk ie p o m ia ry połu dnika w dokum entach. Zbiór 45 dokum entów przygotow ała oraz zaopatrzyła w stępem
4 K arty tego* K atalogu zostały przedzielone W klejkami z czystych arkuszy p a pieru, aby ułatw ić astronomom notow anie obserwacji.
386 R ecenzje
i komentarzami Z. K. Sokołow ska-N ow okszanow a. Są to pism a, raporty i spraw o zdania W. S truw ego i K. Tennera, zaw ierające w iele bardzo interesujących szcze gółów o charakterze naukow ym i technicznym , dotyczących historii pomiarów p o łudnika. Zam ieszczono też fragm enty dwutom owego dzieła S truw ego Duga m ie ri- diana (Sankt Pietierburg -1851), będącego naukow ym opisem i sprawozdaniem z przebiegu pom iarów. Do opracowania załączona jest m apka ilustrująca przebieg łańcucha triangulacyjnego wzdłuż południka. P rzypisy zawierają w iele cennych do datkowych inform acji, św iadczących o bardzo w nikliw ym podejściu Sokołow sk iej- -Now okszanow ej do tego opracowania.
Całość zbiorowej publikacji ośw ietla w sposób nader w szechstronny (działal ność Sitruwego, który był nie tylko założycielem słynnego obserwatorium w P u łk o - wie, ale i w spółtw órcą łącznie z Tennerem rosyjskiej szkoły geodezyjnej. W łaśnie sym bioza n auk i z praktyką, uosobiona przez Struw ego i Tennera, dała podstaw ę rozwoju w yk w alifik ow anych kadr w dziedzinie geodezji w yższej, i to zarówno nauczycielskich, jak i w ykonaw czych. Od tego czasu — w ciągu paru pokoleń — zasłynęli w R osji tacy geodeci, jak np. A. S aw icz, I. Chodźko, W. (Witkowski, M. Ż y liński, F. K rasow ski, których nazw iska są znane w św iatow ej literaturze geode zyjnej.
K a zim ie rz S aw icki
Euf em iusz H e r m a n , Józef Babiński. Jego ży cie i dzieła. Państw ow y Zakład W ydawnictw Lekarskich, W arszawa 1965, ss. 238, ilustr. 25.
W inniśmy wdzięczność prof. E. H erm anow i, iż udostępnił nam wybór prac n au kow ych „księcia neurologów”, w ielkiego P olak a — znakom itego lekarza paryskiego, Józefa Babińskiego. „Należy czytać Jego dzieła w oryginale” — pisze w e W stępie prof. Herman, zwracając się przede w szystkim do neurologów. B ez w ątpienia, doro bek naukow y Babińskiego w najm niejszym stopniu nie postradał aktualności i nadal stanow i podstawę działalności każdego neurologa.
Prof. Herm an pom ieścił w sw ym zbiorze najbardziej w ażkie i znam ienne pra ce Babińskiego, a Większość ich zaczerpnął z czasopisma „Neurologia Polska", gdzie ukazywały się one oczyw iście w języku polskim. D zięki tem u n ie tylko P o lacy, ale i Francuzi uzyskali łatw y dostęp do polskich rozpraw w ielkiego uczonego, który należy d o .o b u narodów. Praw dopodobnie każdy z artykułów polskich Babiń skiego posiada rów nież w ersję francuską, porów nanie ty ch w ersji m ogłoby ujaw nić różne subtelności m yśli autora. Byłaby to praca do wykonania.
K ilka spośród pomieszczonych w zbiorze prac B abińskiego (Porażenie poło- w icze organiczne, C horoby o pu szki rdzenia i inne) w ybrano, jak w skazują odnoś niki, z jego publikacji francuskich i, jak m ożna się domyśleć, prof. Herm an p rze łożył je na język polski, aczkolwiek nie znajdujem y przy nich odpowiedniej in form acji.
Co najm niej jedną rozprawę przełożono przy tym niepotrzebnie, a m ianow icie 0 ob ja w ie palców sto p y i jego w a rto ści sem iologiczn ej, która, jak inform uje odnoś nik (s. 37), została opublikowana w „La S em aine M édicale” 27 lipca 1898 r. Jest to rozprawa bardzo w ażna, gdyż dopiero w n iej — jak się zdaje — Babiński po raz pierw szy w iąże w ystęp ow an ie sw ego „objawu paluchow ego” z uszkodzeniem u k ła du piram idowego. Otóż w dwu kolejnych num erach „Przeglądu L ekarskiego”, z 9 i 16 lipca 1898 r. ¡(ss. 341—343 oraz 354—356), znajdujem y artykuł O o b jaw ie palu ch ow ym ,(phénom ène des orteils). W y k ła d klin iczn y w szp ita lu P itié w P a ryżu p rze z dra J. Babińskiego. Porów nanie obli tek stów — z „Przeglądu Lekarskiego” 1 ze zbioru prof. Herm ana ujaw nia, że jest to ten sam artykuł, który w w ersji pol skiej ukazał się o kilka tygodni w cześniej aniżeli w w ersji francuskiej.