Marta Czapińska
Cykl odnawiania się świata, czyli
platoński rok kosmicznego obrotu u
Cycerona
Collectanea Philologica 9, 79-83
2006
M a rta CZAPIŃ SKA (Łódź)
CYKL ODNAWIANIA SIĘ ŚWIATA, CZYLI PLATOŃSKI
ROK KOSMICZNEGO OBROTU U CYCERONA
CICLO DEL RINNOVAMENTO DEL MONDO, CIOÈ L'ANNO PLATONICO DELLA RIVOL UZIONE COSMICA IN CICERONE
Le apparizioni del sole e il suo corso nel cielo, i cambiamenti del ritmo diurno e i ritorni del ciclo annuale sono manifestazioni della ripetizione continua del ciclo temporaneo il quale in "Timaeus ” di Platone riceve la definizione dell'anno colmo o compiuto (tsieo j "niautÙj - Plato, "Timaeus” 39d4), nelle scritture di Cicerone invece avanza come l'anno della rivoluzione cosmica (annus vertens - Cicero M. T., "De re publica” VI, 24). Oggetto della mia considerazione è la prova della spiegazione fino a che punto l'interpretazione ciceroniana dell'anno cosmico platonico corrisponde con i concetti contenuti in "Timaeus” e fino a che punto risulta un concetto
creativo.
W Tim ajosie Platon, podejm ując w pierw szej części sw ojego kosm ogonicz- nego w yw odu trudny problem czasu i przem ijania, m ów i, że czas pow stał razem ze św iatem i będzie istniał dopóty, dopóki będzie trw ał świat. A by jed n ak m ógł pow stać czas, pow stały planety, by stać się jeg o strażnikam i. K ażda zaś z planet porusza się po sw oim torze, który m a postać k o ła1. W sym bolice koło czy też okrąg reprezentuje ideę w ieczności, plastycznie przedstaw iając obraz św iata odm iennego od św iata śm iertelników , zaw sze uw ikłanego w czas i przem ijanie. K oło, nie m ając początku ani końca, nie m oże w ięc nigdy podlegać destrukcji i odpow iadać obrazow i skończoności losu człow ieka jak o istoty biologicznej2. C yceron zdaje się podzielać ten pogląd oddzielający linearny, ograniczony czas życia człow ieka od kolistej, niepodlegającej ograniczeniom koncepcji czasu, m ów iąc w D e re publica ustam i S cypiona A frykańskiego, że to, co śm iertelni
1 P l a t o n , Timajos, XI, [w:] Platona Timajos, Kritiasz, tłum. W. Witwicki, Warszawa 1951, s. 36.
2 Por. P. K o w a l s k i , Leksykon znaki świata. Omen, przesąd, znaczenie, Warszawa- Wrocław 1998, s. 232.
80 Marta Czapińska
nazyw ają życiem , je s t w łaśnie śm iercią3. W yznacznikam i nieustająco po w tarza
jący c h się cykli czasow ych są zm ieniający się rytm dzienny i pow racający cykl roczny.
W P latońskim Tim ajosie określenie roku ™niautÖj, w ystępując rów nież w tradycyjnym znaczeniu, zyskuje jed n ak niekiedy sens niezw ykły. O znacza rok, który Platon określa term inem t s le o j. Słow niki tłu m aczą to pojęcie jako „doskonały”, „dokonany”, „pełny”, „całkow ity”4. C yceron w swoim przekładzie
platońskiego Tim ajosa u żyw a zaś określeń absolutus perfectu sq ue annus5, pisząc tym sam ym o roku skończonym i dokonanym . Takie połączenie p rzy m iotników w ujęciu M ariana Plezi w yraża najw yższą doskonałość6. Cyceron
w D e re p u b lica tenże rok określa m ianem vertens annus 7, co m ożna przetłum a czyć słowam i: rok kosm icznego obrotu. W D e natura deorum nazyw a z kolei ten rok w ielkim rokiem , posługując się określeniem m agnus annus8. Platońskie
określenie ts le o j inform uje o tym , że rok, o jak im m ow a, je s t pew nym zam kniętym cyklem czasow ym , który m a swój konkretny początek i koniec. Jego doskonałość i w ielkość p olega n a pow tarzaniu pew nego w zorca, który porządkuje św iat i niejako je s t w arunkiem jeg o praw idłow ego funkcjonow ania. C ycerońskie pojęcia absolutus perfecu sque annus czy też m agnus annus w yrażają podobną m yśl. D opiero określenie annus vertens spraw ia w rażenie, że je s t rozw iązaniem term inologicznym najpełniej oddającym idee w iecznego odnaw iania się św iata, gdyż oprócz tego, że znajduje w nim w yraz określony, pow tarzający się rytm poruszeń zachodzących w kosm osie, w yraźnie podkreśla charakter kolisty, a dokładnie „obrotow y” cyklu czasow ego.
Z daniem Platona, bóg stw orzył słońce, księżyc i pięć innych gw iazd, które zostały nazw ane planetam i. Potem położył je n a obręcze, które w yznaczały to r ich drogi9. Jedne z planet biegły po w iększym kole, następne po m niejszym , a te,
które biegły po m niejszym , te biegły szybciej, a które po w iększym , te się posuw ały w olniej. D latego doganiały się naw zajem i byw ały doganiane1 0.
Filozof, kontynuując tradycje ludów starożytnych, tzn. B abilończyków , A syryj- czyków i Egipcjan, uznał słońce za centrum sw ojego system u astronom icz
3 C y c e r o n , De re publica, [w:] Pisma krasomówcze i polityczne Marka Tuliusza Cycerona, tłum. E. Rykaczewski, Poznań 1873, s. 116.
4 Słownikgrecko-polski, red. Z. Abramowiczówna, t. IV, Warszawa 1965, s. 297.
5 M. T. C i c e r o n i s , Timaeus, 33, [w:] i d e m , Scripta quae manserunt omnia, Lipsiae 1879, s. 214.
6 Słownik łacińsko-polski, red. M. Plezia, t. I, Warszawa 1999, s. 17.
7 C i c e r o , De re publica, VI, 24, [w:] i d e m , De re publica, De legibus, London Cambridge, 1959, s. 276.
8 C i c e r o , De natura deorum, II, 51, [w:] i d e m , De natura deorum, Academica, London Cambridge, 1961, s. 172.
9 P l a t o n , op. cit., s. 36. 10 Ibidem, s. 37.
neg o 11. W edług Platona, tradycyjnie pojęty rok upływ ał w tedy, gdy słońce obiegło sw oją d ro g ę12. N atom iast interesujący nas pełny rok, całkow ita liczba czasu w ypełniała w tedy, gdy szybkości w s z y s t k i ch ośm iu obiegów doprow adzone do siebie w zajem w spólnie się kończyły i uzyskiw ały „głow ę” (k e f a l» 13), pom ierzone kołem tego, co w podobny sposób idzie. Z agadkow e określenie „głow y” interpretuję w ten sposób, że rok dopełniał się w chw ili, gdy planety po przebyciu określonej drogi po orbicie okręgu w racały do sw ojego p i e r w o t n e g o u ł o ż e n i a.
R ok D oskonały, w ytyczający zam knięty cykl planet, od ponad 2 tysięcy lat budzi zainteresow anie kom entatorów Platona. R ok Platoński w ujęciu astrono m icznym W iesław Sten obliczył n a 25 tysięcy 765 lat, bo tyle w ynosi całkow ity cykl precesji, czyli cofań czterech przesileń Słońca: w iosennego, letniego, jesiennego i zim ow ego. Cykl ten w yznacza koło pozornego ruchu Słońca, które m inie przez ten okres „siedziby” dw unastu G w iazdozbiorów Z o diaku 14. Platon nadaje jed n ak sw ojem u R okow i funkcję nie tylko astronom iczną. G. E. R. Lloyd uw aża, że „kolista” koncepcja czasu um ożliw iała Platonow i zbliżenie kosm osu do nieruchom ego, w iecznego w zo ru 15. Jak bow iem tw ierdzi Platon, „w ykonaw ca (sc. stw arzając w szechśw iat) patrzył n a w zó r w ieczn y”16, a zatem św iat „w ykonany je s t n a w zó r tego, co się m yślą i rozum em uchw ycić daje i zaw sze je s t takie sam e”17. Platon w yjaśnia następnie, że bóg „w ytoczył św iat n a okrągło, w postaci ku li”, bo to najdoskonalszy kształt ze w szystkich, gdyż „w każdym kierunku ciągnie się rów nie daleko od środka aż do krańców ” i je s t „w szędzie do siebie po dobny”18. W prow adził go następnie w ruch „obrotow y jedn ostajny po tym sam ym torze i w obrębie w łasnego ciała”19. W ten sposób bóg „w yprow a dził (sc. św iat i czas, który pow stał jedno cześnie razem ze św iatem ) z chaosu i doprow adził go do ład u ”20. Rok kosm iczny je s t zatem w ujęciu Platona obrazem odnaw iania się św iata i de fa c to w arunkiem istnienia określonego ładu w Kosm osie.
Podobnie rzecz przedstaw ia Cyceron. W D e re p u b lica zaznaczając, że lu dzie m ierzą rok w sposób d la siebie przystępny, tzn. obrotem tylko jednej gw iazdy (sc. Słońca), w yjaśnia, że dopiero w tedy, gdy w s z y s t k i e gw iazdy
11 K. D o w g i a ł ł o , Wiedza ezoteryczna Platona zawarta w dialogu „Timajos", Warszawa 1996, s. 37.
12 P l a t o n , op. cit., s. 37.
13 P l a t o , Timaeus, 39d 6, [w:] Platonis opera, Vol. IV, London 1962. 14 K. D o w g i a ł ł o , op. cit., s. 38. 15 Ibidem, s. 34. 16 P l a t o n , op. cit., s. 27. 17 Ibidem, s. 27. 18 Ibidem, s. 31. 19 Ibidem, s. 32. 20 Ibidem, s. 29.
82 Marta Czapińska
pow rócą do tego sam ego punktu, skąd niegdyś w yruszyły i po długim upływ ie czasu sprawią, że pow tórzy się to sam o położenie całego nieba, w tedy dopiero m ożna pow iedzieć, że m inął rok21. M ow a tu je s t oczyw iście o w ielkim roku Platońskim , który zaczynał się od w yruszenia ciał niebieskich z pew nych punktów nieba, a kończył się w raz z pow rotem planet do tychże punktów . C yceron dodaje, że gdy dusza R om ulusa w eszła niegdyś do nieba, nastąpiło zaćm ienie słońca i kiedy Słońce ponow nie w tym sam ym punkcie i w tym sam ym czasie się zaćm i, a w szystkie gw iazdy i planety w sw ych pierw szych m iejscach staną, w tedy dopełni się rok w rzeczyw istym znaczeniu tego słowa. Zaznacza przy tym , że w chw ili, gdy każe sw em u Scypionow i w ypow iadać te słowa, nie upłynęła jeszcze dw udziesta część tego roku22. W sw oim przekładzie
Tim ajosa C yceron, podobnie ja k Platon, tw ierdzi, że cały i skończony rok
dopełnia się całkow itą i skończoną ilością czasu dopiero w tedy, gdy osiem kołow ych obiegów po przebyciu sw oich dróg w raca do tego sam ego m iejsca, skąd w yszły i gdy przem ierzy je bieg (czasu) zaw sze taki sam i podobny tylko do siebie23. W D e natura deorum pisze zaś, że m atem atycy n a podstaw ie nierów nych obrotów gw iazd ustalili pojęcie w ielkiego roku, który kończy się, gdy w szystkie siedem gw iazd w ędrujących po przebyciu sw ych dróg znajdzie się w tym sam ym położeniu, w jak im pozostaw ały n a początku24.
Poniew aż w yliczeń proponow anych przez W . Stena nie m ożna uznać za obow iązujące dla C ycerońskiego ujęcia roku P latońskiego, pokuszę się w tym m iejscu o dokładniejsze obliczenie długości trw an ia roku kosm icznego obrotu n a podstaw ie danych, jak ie zam ieszcza C yceron. A kcja Som nium Scipionis toczy się w czasie, gdy do M asynissy, króla N um idii, przybyw a Publiusz Scipio, ja k sam zaznacza - za konsulatu M aniusza M aniliusza, czyli w roku 149 p.n.e. Z kolei R om ulus, w edług C ycerona, m iał panow ać ok. 37 lat25. L icząc zatem od daty założenia Rzym u, zm arł w roku 716. O dejm ując od tej daty liczbę 149, czyli roku, w którym rozgryw a się akcja, otrzym ujem y w w yniku 567. O trzym a n ą liczbę należy pom nożyć przez 20. U zyskany iloczyn je s t oczyw iście liczbą podaną w przybliżeniu, gdyż C yceron zastrzega sobie, że w chw ili, gdy m a m iejsce w izy ta Scypiona u M asynissy, nie upłynęła jeszcze dw udziesta część w ielkiego obrotu26. W edług C ycerona, rok kosm icznego obrotu będzie zatem
21 C y c e r o n , De re publica, [w:] Pisma krasomówcze..., s. 121. 22 Ibidem, s. 121.
23 C y c e r o n , Fragmenty: Timaeus, 33, [w:] Pisma filozoficzne, t. IV, tłum. W. Kornatowski, Kraków 1963, s. 240.
24 M. T. C i c e r o , O naturze bogów, II, 51, [w:] Pisma filozoficzne, t. I, tłum. W. Kornatow ski, Kraków 1960, s. 102.
25 Por. C i c e r o , De re publica, II, 17, [w:] De re publica..., s. 124: „Ac Romulus cum septem et triginta regnavisset annos”.
26 Por. ibidem, VI, 24, s. 278: „cuius quidem anni nondum vicesimam partem scito esse con versam”.
liczył ponad 11 tysięcy 340 lat. Jego długość, określona w tym przypadku zaledw ie jednostronnie, nie m oże jed n ak m ocno odbiegać od podanej liczby, gdyż użyłby innego liczebnika dla określenia tej części roku kosm icznego, która jeszcze nie upłynęła.
Podsum ow ując dotychczasow e rozw ażania, m ożna przyjąć, że C yceron za czerpnął pojęcie roku kosm icznego od Platona. Idąc bow iem jeg o śladem , autor
D e re p u b lica tw ierdzi, że rok ten je s t pew nym zam kniętym cyklem czasow ym ,
a jeg o doskonałość poleg a n a pow tarzaniu określonego w zorca, który w arunkuje porządek w kosm osie. Podobnie ja k Platon uw aża także, że n a opisyw any układ astronom iczny składa się siedem planet poruszających się po okręgu i ich pełny obieg, poczynając od punktu w yjściow ego n a pow rocie do niego kończąc, w yznacza rok kosm iczny. Jednakże koncepcja roku kosm icznego C ycerona nie je s t biernym odbiciem koncepcji platońskiej, i nie m a n a celu jed y n ie tego, by przybliżyć teorię P latona kulturze łacińskiej. C yceron nie tylko u żyw a dat w ażnych dla swojej kultury, obliczając trw anie roku kosm icznego, ale także stara się stw orzyć w łasn ą koncepcję kosm ogoniczną. U jęcie C ycerona uw ypukla bow iem charakter kolisty, a ściślej rzecz ujm ując, obrotow y cyklu czasow ego, podkreślając ideę odnaw iania się świata. D zięki tem u znacząco w zbogaca i niejako uzupełnia teorię Platona. N ie je s t zatem C yceron w tym konkretnym przypadku ślepym naśladow cą Platona, a raczej kontynuatorem w łaściw ego sw em u w ielkiem u poprzednikow i sposobu postrzegania św iata i m yślenia o nim.