• Nie Znaleziono Wyników

"Świat" w latach 1906-1915

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Świat" w latach 1906-1915"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

Zenon Kmiecik

"Świat" w latach 1906-1915

Kwartalnik Historii Prasy Polskiej 17/3, 5-20

(2)

K w a r t a ln ik H is t o r ii P r a s y P o l s k i e j X V II 3

ZENON KMIECIK

„ŚW IA T” W LATACH 1906— 1915

T ygodniow y „Ś w iat” zaczął u kazyw ać się z początkiem 1906 r. w W arszaw ie. In icjaty w a założenia pism a w yszła z gron a red ak cji p e te rs ­ burskiego „ K ra ju ” jeszcze w 1904 r. Po w ielom iesięcznych sta ra n ia c h in i­ cjato rom udało się zrealizow ać ten pom ysł. R ed ak to rem „Ś w iata” został S te fa n K rzyw oszew ski, k tó ry jeszcze podczas p o b y tu za granicą rozpoczął działalność d zien n ik arsk ą i literack ą. B ył on od 1897 r. stałym koresp o n­ d en tem „ K ra ju ” i „ K u rie ra W arszaw skiego” . M iejscem jego p rac y i ob­ serw acji b ył kolejno P a ry ż (1897— 1900), B erlin (1901— 1902) i W iedeń (1903— 1905). K orespondencje K rzyw oszew skiego z ty c h trz e ch stolic obejm ow ały szeroki k rąg zagadnień i dotyczyły zwłaszcza a k tu a ln y c h sp ra w życia k u ltu ra ln e g o i literackieg o . K rzy w o szew sk i był o b serw ato ­ rem b y stry m i u m iejącym ch w y tać w y d arzen ia na gorąco. W łaścicielką pism a była spółka w ydaw nicza. Pod koniec om aw ianego o kresu „Ś w iat” m iał odrębnego re d a k to ra n a G alicję, k tó ry m b y ł dośw iadczony d zien ni­ k arz A n to n i C hołoniew ski. Nie zn am y k o n k re tn y c h liczb p re n u m e ra to ­ rów „Ś w iata”, w iadom o jed y n ie, że n a k ła d pism a w 1909 r. w ynosił 13 tys. egz., gd y „T ygodnik Ilu s tro w a n y ” liczył w ów czas 20 ty s. egz. Po kilku latach istnien ia „ Ś w ia t” przynosił spore zyski spółce w ydaw niczej z p re n u m e ra ty i ogłoszeń1.

Nie znam y nak ład ó w „Ś w iata” .z 1915 r. W iem y tylko, że w R osji po­ za K rólestw em Polskim rozchodziło się ogółem 333 egz. tygodnika. N a j­ bardziej był „ Ś w iat’/ rozpow szechniony w g u b ern iach m ińskiej (69 egz.), kow ieńskiej (69 egz.) i w W ilnie (60 egz.)2.

G łów ny trz o n re d a k c ji pism a oprócz S. K rzyw oszew skiego stan ow ili: A ntoni Chołoniew ski, W in cen ty Kosiakiew icz, A nto ni M iecznik, Józef Jankow ski, A dam Breza i E ustachy Czekalski. K rzyw oszew ski zaznacza,

1 R. G ó r s k i , Stefan K r z y w o s z e w s k i 1866—1950, [w] Literatura okresu M ło­ dej Polski, Warszawa 1967, s. 527; J. M y ś 1 i ń s k i, N a k ła d y prasy w K r ó lestw ie Polskim w 1909 roku, „Rocznik Historii Czasopiśm iennictwa Polskiego” (dalej RHCzP), t. 9, z. 1, s. 119.

2 J. M y ś l i ń s k i , O prenumeratorach czasopism w arszaw skich w Rosji poza K r ó le s tw e m Polskim w r. 1915, RHCzP, t. 7, z. 2, s. 259—260.

(3)

że jego najbliższym i w spółpracow nikam i by li dw aj dośw iadczeni dzienni­ karze: A. Chołoniew ski i W. K osiakiew icz. A oto, jak c h a ra k te ry z u je ich pozycję w redak cji „Ś w iata” : „G łów nym i podporam i pism a b y li Choło­ niew ski i Kosiakiewicz. Chołoniew skiego cechow ała szczerość, zapał, głę­ bokie poczucie odpowiedzialności. Jego lo tn y um ysł w yczuw ał doskonale ak tu aln o ść tem atu , sięgał zawsze głębiej. W ybór jego a rty k u łó w i s tu ­ diów czeka n a w ydaw cę, w artość ich n ie przem inęła. K osiakiew icz w y ­ siłkiem sam ouka zdobyw ał wiedzę, może nie dość uporządkow aną, lecz w szechstronną. Celował w w yw iadach, pisał łatw o i szybko”3. R edakcja „Ś w iata” chętnie ko rzy stała z przygodnej w spółpracy d zien n ik arzy in ­ n y ch pism polskich. S. K rzyw oszew ski podaje w sw ych w spom nieniach, że tylko w latach 1908— 1914 zam ieściło w „Sw iecie” swe a rty k u ły i fe ­ lie to n y około 100 przy g od n y ch autorów .

R edakcja „Ś w iata” była ośrodkiem ró żnych spotk ań i dy sk u sji w szy­ stkich dziennikarzy w arszaw skich i litera tó w . P rz y czynnym ich udziale założono w 1909 r. T ow arzystw o L ite rató w i D ziennikarzy. S ek retarzem zarząd u T ow arzystw a w ybrano S. K rzyw oszew skiego.

„Ś w iat” był często szykanow any p rzez cenzurę w arszaw ską. W łaści­ ciele pism a kilka razy płacili w ysokie g rzy w n y po trz y sta i pięćset r u b ­ li. W m iarę ja k „ Ś w ia t” zdobyw ał sobie w iększą poczytność jego spółka ak c y jn a zakupiła czasopism o dla kobiet p t. „Tygodnik Mód i Pow ieści” oraz periodyk dla dzieci pt. „P rzy jaciel Dzieci” . S. K rzyw oszew ski r e ­ dakcję „Tygodnika Mód i Pow ieści” pow ierzył Lucynie K otarbińskiej, a „ P rzy jaciela D zieci” Jad w id ze C hrząszczew skiej i Ja n in ie P o raziń - sk ie j4.

R edakcja ty godnika ta k k ształto w ała jego profil, ażeby, ja k i inne pism a podobnego typ u , oddziaływ ał on n a polski ru ch arty sty c z n y oraz kom entow ał bieżące w ydarzenia k u ltu ra ln e , n aukow e i polityczne. W końcu 1907 r. tak określano zam ierzenia red ak cji: „Jak i b y ł nasz cel? Stw orzyć no w y ty p polskiego pism a ilustrow anego, któ re b y połą­ czyło w sobie cele ściśle a rty sty czn e polegające n a odtw orzeniu n a jn o w ­ szych dzieł sztuki polskiej z zadaniam i pism a now ożytnego śledzącego czynnie pu ls życia, chw ytającego a p a ra te m fotograficznym , piórem , ołów kiem w szystko co żywe, nowe, tw órcze i ciekaw e”5.

W porów naniu z in n y m i pism am i ilu stro w an y m i „Ś w iat” zam iesz­ czał znacznie w ięcej zdjęć fotograficznych. W każdym n um erze p rezen­ tow ano 50—60 fotografii. Ilu stro w ały one różne w ydarzenia polityczne, k u ltu ra ln e i a rty sty c z n e na ziem iach polskich i poza ich granicam i. W m iarę jak pism o zdobywało sobie coraz w iększą poczytność, jego r e ­ dakcja przeznaczała różne dodatkow e w yd aw nictw a na prem ie dla p re ­

8 S. K r z y w o s z e w s k i , Długie życie, W arszawa 1947, t. 1, s. 207. 4 K r z y w o s z e w s k i , op. cit., s. 193—240.

(4)

n u m era to ró w . Od 1908 r. zaczął się ukazyw ać p rzy „Sw iecie” sta ły do­ d a te k pt. „R om ans i Pow ieść” , w k tó ry m prezentow ano powieści i no­ w ele polskich oraz obcych autorów . Na łam ach „Rom ansu i Pow ieści” publikow ano m . in. w o d cinkach now ele i powieści: G ustaw a D aniłow ­ skiego, A n d rzeja S tru g a, W iktora Gom ulickiego, Zofii N ałkow skiej, G a­ b rie li Zapolskiej i K azim ierza T etm ajera. W 1912 r. red ak cja „Ś w iata” u tw o rzy ła now y dodatek pt. „T u ry sta P o lski”, w k tó ry m inform ow ano 0 m iejscow ościach ciekaw ych tu ry sty czn ie n a ziem iach polskich i za granicą. W n astęp n y m ro k u p rzy b y ły jeszcze dw a dodatki specjalne: „P o rad n ik dla C zytających K siążki” i „Polski P rzegląd S p o rto w y ” . W szystkie stałe dodatki o trzy m y w ał p ren u m e ra to r bezpłatnie. P io n ie r­ skim pom ysłem w ydaw niczym n a gruncie w arszaw skim było ub ezpie­ czenie p re n u m e ra to ró w „ Ś w ia ta ” od nieszczęśliw ych w ypadków na ko­ lejach. W ydaw cy „Ś w iata” zobowiązali się w 1913 r. w ypłacić 200 ru b li odszkodow ania każdem u stałem u p ren u m erato ro w i, jeśli uległ on w y ­ padkow i kolejow em u. 1

„Ś w iat” cieszył się pow szechnym poparciem czołow ych firm p rz e ­ m ysłow ych i han dlo w y ch w zaborze rosyjskim . Na 40 stronic pism a, sześć przeznaczano n a publikow anie rek lam . W m iarę stabilizow ania się w ydaw nictw a red ak cja „Ś w iata” pozyskała n ow ych w spółpracow ników w k ra ju i w ró żn y ch m ia sta c h E u ro p y oraz za oceanem . W końcu 1907 r. m iała już zorganizow aną sieć korespondentów , o czym in fo rm o ­ w ała czytelników : „We w szystkich znaczniejszych ogniskach życia pol­ skiego, zagranicznego posiadam y czujnych i w y traw n y c h ko resp o n d en ­ tów . W obec możliwego zw iększenia się ru ch u wychodźczego p o sta ra li­ śm y się o stałych w spółpracow ników w S tan ach Zjednoczonych Północ­ nej A m eryki i w B razylii, aby czytelnicy »Świata« o tam te jszy c h w a ­ ru n k ac h i objaw ach życia polskiego m ieli najśw ieższe i najd o k ład n iejsze in fo rm a c je ”6.

W początkach istnien ia „Ś w iata” jego red ak cja u n ik ała zajm ow ania sprecyzow anego stanow iska w w ielu isto tn y ch spraw ach. Zaznaczała w y ­ raźnie, że „Ś w iat” jest pism em „pośw ięconym litera tu rz e , sztuce, nauce 1 spraw om społecznym ”. Na pierw szej kolum nie tygodnika zam ieszczano najczęściej jakiś a rty k u ł dotyczący lite ra tu ry , n auk i. U kazyw ały się więc w piśm ie takie np. ty tu ły arty ku łó w : Najnowsza monografia o w spół­

czesnej literaturze polskiej, Wschód a literatura polska, Myśl filozoficz­ na a życie. R edakcja bardzo często przeprow adzała 'w y w ia d y z w y b it­

ny m i tw órcam i lub politykam i oraz rozsyłała an kiety, na k tóre odpow ia­ dali adresaci.

W 1912 r. n a łam ach „Ś w iata” w ypow iadali się pisarze i p u blicyści o rom antyzm ie polskim . R edakcja w ysłała do n ich specjalną an k ie tę, w k tó rej zapytyw ała, ja k oceniają ten p rąd k u ltu ra ln y w życiu n a ro d u .

(5)

R edakcja zam ieściła n a stę p u jąc y k o m en tarz do an k iety : „R om antyzm , nie pozytyw izm , okazał się u n as najw ięk szą siłą zw ycięską. Bez w y ­ siłku tra fił do dusz, um ysłów , do n a tu ry polskiej. N igdzie pochód jego nie b y ł ta k łatw o triu m fa ln y m [...] W o sta tn im czasie zag ad n ien ie r o ­ m an ty zm u znowu uczyniło się a k tu a ln y m . P ra g n ą c p rzy czy n ić się do jego w yjaśnienia, uznając dyskusję n ad nim za szczególnie p o żąd an ą dla w y ­ robienia opinii polskiej, podjęliśm y w gronie polskich a rty s tó w , h isto ry ­ ków, p isarzy politycznych ankietę, rzucając n a stół p y ta n ia ” 7. W ypow ie­ dzi o rom antyzm ie polskim przesłali: H en ry k Sienkiew icz, T adeu sz G ra ­ bow ski, Tadeusz G rużew ski, Iza M oszczeńska, T adeusz Ż u k -S k arszew - ski, A dam K rechow iecki i L udw ik Straszew icz. W szyscy oni podk reślali, że ro m an ty zm odegrał w życiu n aro d u polskiego nadzw yczaj po zy ty w ­ n ą rolę.

W 1913 r. red ak cja „Ś w iata” rozesłała n a stę p n ą a n k ie tę p t. Nasi pi­

sarze o sobie. Odpowiedzi nadesłało siedm iu w y b itn y ch p isa rz y i poetów

polskich: H. Sienkiew icz, W. G om ulicki, J . W eyssenhoff, G. Zapolska, K. T e tm a je r i G. D aniłow ski. W szyscy m ów ili o sw ym w arsztacie tw ó r­ czym, upodobaniach pisarskich, grom adzeniu m ate ria łó w do p rzygo to­ w y w any ch utw orów . W czasie w ojn y red ak cja „Ś w iata” zam ieściła serię kró tk ich w ypow iedzi w y b itn y ch pisarzy i poetów ro sy jsk ich o spraw ie polskiej.

R edakcja „Ś w iata” sta ra ła się, żeby pism o oprócz te m a ty k i k rajo w ej podejm ow ało zagadnienia k u ltu ra ln e i polityczne in ny ch narodów . U ka­ z y w ały się np. tak ie a rty k u ły : B e le tr y s ty k a niem iecka ostatniej doby,

Now e prądy w literaturze i na scenie angielskiej, Przekład k la sy k ó w polskich na ję z y k francuski. Oprócz tego ro d z a ju a rty k u łó w uk azyw ały

się n a łam ach pism a serw isy fotografii ilu stru ją c y c h różne w y darzenia polityczne, k u ltu ra ln e i naukow e za granicą.

R edakcja publikow ała także a rty k u ły n a te m a ty historyczne. D oty­ czyły one jed n a k odległych epok. W 1909 r. w ydano n u m e r pośw ięcony b itw ie pod G runw aldem , a w 1912 r. sp ecjaln y n u m er o działalności księdza P io tra Skargi. „Ś w iat” przynosił znacznie m niej od „Tygodnika Ilu stro w an eg o ” a rty k u łó w dotyczących w alk o niepodległość Polski. J e ­ d y nie dzieje pow stania styczniowego b y ły szerzej om aw iane przez w spół­ pracow ników „Ś w iata” . W pięćdziesiątą rocznicę pow stania styczniow e­ go, k tó rą obchodzono w 1912 r., red ak cja w y d ała sp ecjalny n u m e r pism a pośw ięcony tem u w ydarzeniu.

W piśm ie istn iała ru b ry k a pt. „Z te a tró w w arszaw skich”, k tó rą p ro ­ w adził S tefan K rzyw oszew ski. R edakcja „Ś w iata”, podobnie jak red a k ­ cja „T ygodnika Ilustrow aneg o ” , re je stro w a ła polski i obcy ru c h a rty ­ styczny. U kazyw ały się w piśm ie a rty k u ły o w ystaw ach m alarzy, o cie­ kaw szych ek sponatach w m uzeach ilu stro w an e odpow iednim i fo tog ra­

(6)

fiam i, ja k np . Z T o w a rzy stw a Z a ch ęty S z tu k P ięknych w W arszawie,

W ysta w a N ieza leżn ych w Krakowie, Polacy w pary sk im salonie jesien ­ n y m . Poza p rezen to w an iem prac polskich m alarzy i rzeźbiarzy red ak cja

zam ieszczała in fo rm acje o ru ch u a rty sty czn y m w e F rancji, N iem czech, A nglii i w n ie k tó ry c h p ań stw ach skandynaw skich.

P ierw sze w ielo barw n e ilu stra c je w „Św iecie” u kazały się w 1910 r. W ówczas to w sp ecjaln y m dodatku do pism a „W ieś Polska” zam iesz­ czono kolorow e fo to g rafie obrazów A. K arpińskiego U studni i Żniwo, S. Filow icza Jabłoń. Od tego roku w różnych n u m erach pism a co p e ­ w ien czas zam ieszczano w ielobarw ne reprod u kcje.

R edakcja w yd aw ała co k w a rta ł specjalny dodatek pośw ięcony re p ro ­ dukcjom p rac plasty k ó w pt. A lb u m sz tu k i polskiej. G dy w 1906 r. p rz y ­ stąpiono do realizacji tego pom ysłu, tak pisano o jego przeznaczeniu:

„A lb u m s z tu k i polskiej — w ydaw nictw o to ukazyw ać się będzie w ze­

szytach k w a rta ln y ch , każd y zeszyt zaw ierać będzie od trz e ch do czterech rep ro d u k c ji sztuki polskiej i obcej w yk o nyw anych w n ajp rzed n iejszy ch zakładach a rty sty czn y ch . R eprodukcje te nalepiane będą na g ru b y ch k a rto n a c h (passe-p orto u t), tak żeby m ogły być od raz u opraw ione w ra m y do zaw ieszenia n a ścianach. Do każdej rep ro d u k cji dodaw ane b ę­ dzie na oddzielnej karcie o bjaśnienie o tw órcy obrazu i jego tre ś c i”8.

A l b u m s z tu k i polskiej b y ł daw any bezpłatnie stałym p ren u m e ra to ro m

„Ś w iata” jako prem ia. W początkach istnienia „Ś w iata” red ak cja ogło­ siła k o n k u rs na w y konanie p lak a tu reklam ującego tygodnik. Z tej o k a ­ zji tak pisano o jego celu: „Pięknie, arty sty czn ie pom yślane i w y tw o ­ rzone afisze sta ły się n a zachodzie E u ropy bardzo pow ażnym dziełem sztuki stosow anej. N ajsły n n iejsi m alarze i rysow nicy nie w a h a ją się tw orzyć kom pozycji, k tó ra później rzucona w tysiącach egzem plarzy przykuw a uw agę szerokiej publiczności. P rag n ąc pozyskać dla naszego w ydaw nictw a tak i p ięk n y a rty sty c z n y afisz, red a k c ja »Świata« postan o ­ w iła ogłosić k onkurs i zaprosić do udziału w nim a rty stó w polskich u p raw iający ch ten dział sztuki stosow anej”9. Przew odniczącym sądu konkursow ego red a k c ji „Ś w iata” był Ju liu sz F ałat.

W latach 1913 i 1914 toczyła się w prasie w arszaw skiej d y sk u sja o celowości dłuższych pobytów polskich a rty stó w w P aryżu . D yskusję tę zapoczątkow ał p ublicysta „G azety W arszaw skiej” S tan isław P ie ń k o w ­ ski. T w ierdził on, że dłuższe o k resy po b ytu polskich m alarzy w P a ry żu nie są celowe, poniew aż o d ry w ają ich od sp raw krajo w y ch i zu bażają przez to ich w rażliw ość arty sty czn ą. O dm ienne stanow isko zajęła r e ­ dakcja „Ś w iata” . Je j czołowy w spółpracow nik T. N alepiński p o d kreślał, że dłuższy pobyt polskich tw órców w P a ry żu jest niezbędnie p o trz e b n y każdem u artyście, aby mógł on dojrzeć i udoskonalić swoje rzem iosło

8 Do cz yteln ików, S, nr 49 z 8 XII 1906. 9 Nasz konkurs, Ś, nr 4 z 9 II 1907.

(7)

zawodowe. Polem izując ze swoim i przeciw nikam i N alepiński a rg u m e n ­ tow ał: „Piękno w sztuce jest tylk o jedno i nie zna k ategorii narodow o­ ściowych. P raw d ziw y tw órca zawsze zdradzi swe pochodzenie. Czy to ulegnie osobistym upodobaniom , w ujęciu te m a tu , czy dając liryczn y w yraz swego se n ty m e n tu ” 10. W in ny m a rty k u le N alepiński podkreśla, że w łaśnie P a ry ż stw arza w yjątk o w o dogodne w a ru n k i dla każdego a r ­ ty sty , gdyż w spółzaw odnicząc z in n ym i tw ó rcam i z różnych k rajó w św iata doskonalić m usi swój w arsztat. T. N alepiński w skazyw ał, że dłuższy pobyt w P a ry żu jest zdecydow anie potrzebn y każdem u m ala ­ rzow i polskiem u: „P obyt w P a ry żu dla a rty s ty to n ieu sta n n y doping. Tu nie m a pobłażliw ości dla m iernot. T u a rty s ta , jeśli chce być kim ś, m usi poddać się n ajo strzejszej kry ty ce, m usi b rać odpow iedzialność za wszystko, co w ystaw ia. Na p race jego p a trz ą i w p rac y tej z nim w spół­ zaw odniczą w szystkie n a ro d y ”11.

„Ś w iat”, podobnie jak „Tygodnik Ilu stro w an y ”, przynosił a rty k u ły w raz z fotografiam i ró żn y ch zabytkow ych budow li, pom ników i tablic pam iątkow ych. Co p ew ien czas pism o zamieszczało a rty k u ły z odpow ied­ nim i ilu stra c ja m i o różnych ciekaw ych ek sponatach w m uzeach polskich. Z darzały się też a rty k u ły z ilu stra c ja m i o polskich p am iątk ach w m u ­ zeach obcych, jak np. Pa m iątki polskie na obczyźnie, P am iątki polskie

w muzeach moskiew skich. R edakcja tygodnika inform ow ała sw ych czy­

telników o n ajw ażn iejszy ch zaby tk ach polskich. W 1910 r. zam ieściła obszerny a rty k u ł A. K ra u s h a ra Z dziejów b.'zam ku królewskiego w W a r ­

szawie, w k tó ry m a u to r opisyw ał w alo ry arty sty c z n e tej pom nikow ej

budow li oraz info rm ow ał o m ieszkańcach jej do 1795 r.

R edakcja „Ś w ia ta ” p rzejaw iała żyw e zainteresow anie rem on tem W a­ w elu. Co pew ien czas pojaw iały się info rm acje w piśm ie o postępie prac rem ontow ych na W aw elu. P ierw szy a rty k u ł z odpow iednim i ilu stracjam i odnow ionych frag m en tó w W aw elu ukazał się w styczniu 1911 r., d rugi zaś pt. W awel zm a r tw y c h w s ta ją c y w listopadzie 1913 r. G dy już prace rem ontow e na W aw elu b y ły zaaw ansow ane a u to r podpisujący się pseu ­ donim em C larus tak je oceniał: „L at osiem m inęło od ustąp ien ia obcego w ojska z królew skich k om n at n a W aw elu, od lat ośmiu trw a p raca od- now icielska n ajdo sto jn iejszej i najdroższej p am iątk i naszego n aro d u . P r a ­ ca ta posuw a się naprzód. Toczy się w edług p lanu ustalonego n a zasa­ dzie n ajd alej sięgającego szacunku wobec przeszłości, jest oględna i ostrożna, przestu d io w an a dokładnie, przedy sku tow an a po wielokroć, dlatego jak dotychczas odpow iada szczęśliwie sw em u w ielkiem u p rze­ znaczeniu”12.

R edakcja „Ś w iata” w iele razy apelow ała o rato w anie różnych dew a­ stow anych zabytkow ych budow li, zam ków , dw orków w iejskich i kościo­

T. N a l e p i ń s k i , Strachy na Lachy, Ś, nr 26 z 27 V 1914. 11 T. N a l e p i ń s k i , Strachy na Lachy, Ś, nr 27 z 4 VIII 1914. 12 C l a r u s , W aw el zm a r tw y c h w sta ją c y , S, nr 48 z 29 XI 1913.

(8)

łów. W iele raz y podaw ała p rzy k ład y zabytkow ych budow li w y m a g a ją ­ cych rem o n tu . W 1910 r. np. zachęcała T ow arzystw o O pieki n a d Z a b y t­ kam i, aby zainteresow ało się pałacem w W olborzu pod P iotrkow em . P od­ kreślając, że budow la ta o w y ją tk o w y c h w artościach arch itek to n iczn y ch w ym aga natychm iastow ego rem ontu, w zyw ała Tow arzystw o O pieki n ad Z abytkam i, aby zajęło się jej konserw acją. W iele razy red a k c ja ubole­ w ała, że w k rajo b razie polskim ciągle u byw a różnych zabytkow ych b u ­ dow li w m iastach i wsiach. Zaznaczano, że zbyt pochopnie lik w id u je się s ta re zabytkow e budow le, a n a ich m iejsce wznosi się now oczesne b u ­ d y n k i nie legitym ujące się tak im pięknem , jakie prezen to w ały stare. Z daniem red a k c ji pow oduje to zeszpecenie i zubożenie k rajo b raz u pol­ skiego. W 1911 r. a u to r podpisujący się pseudonim em „G niew ” tak ubo­ lew ał n ad d ew astacją zabytków polskich: „K raj n iw elu je się do jednego poziom u, pod pozorem jednostro nn ie u ję ty c h ulepszeń technicznych, w andalizm i chciwość b u rzą szacowne zab y tk i budow nictw a polskiego, a n ato m iast m nożą się tak ie dom y »nowoczesnej« a rc h ite k tu ry , jak dw orce kolejow e, urzędy, szkoły przy p o m in ające zakłady popraw cze, »wille secesyjne« lub będące zlepkiem tysiąca i jednego sty lu koszarow e p u dła dom ów czynszow ych po m iastach i dziw olągi zw ane pałacam i na w siach n a m iejscu ślicznych sta ry c h dw orków polskich [...] A kcja e n e r­ giczna przeciw zw yrodnieniu sm aku i szpeceniu k ra ju stała się u nas p iln ą ” 13.

R edakcja „Ś w iata” kilka razy podnosiła spraw ę otw arcia w W arsza­ w ie m uzeum . Ju ż w 1908 r. A ntoni Potocki zam ieścił na łam ach „Św ia­ t a ” a rty k u ł, w k tó ry m p iętnow ał w ładze m iejskie W arszaw y za to, że zbyt długo zw lekają z realizacją od daw na zaplanow anego otw arcia m u ­ zeum w W arszaw ie. A u to r tego a rty k u łu podkreślał, że u tw o rzenie m u ­ zeum jest spraw ą nie cierpiącą zwłoki, gdyż m łodzież a rty sty c z n a W ar­ szaw y nie m a gdzie doskonalić sw ych kw alifikacji zaw odow ych. W 1912 r. uk azał się ponow nie a rty k u ł w „Sw iecie” in fo rm u jący o przygotow a­ niach do otw arcia m uzeum , w k tó ry m donoszono o pom yślnym zakoń­ czeniu p e rtra k ta c ji w spraw ie budow y przyszłej siedziby m uzeum . P i­ sano w nim m. in.: „Po k ilk u letn ich p rzew lek łych p e rtra k ta c ja c h gro­ żących n iejedn o k rotn ie pogrzebaniem doniosłego p ro je k tu w piętrzący ch trudnościach n a tu ry ad m in istracy jn ej, m ag istra t w arszaw ski n ab y ł now e place należące do konsystorza praw osław nego p rzy zbiegu Nowego Ś w iatu i Alei Jerozolim skich. N abycie ty ch placów przeznaczonych pod przyszły gm ach m uzeum m iejskiego z fu n d ac ji zbiorów szam belana L ach- nickiego jest położeniem kam ienia w ęgielnego pod p rzyszły pom nik k u l­ tu r y naszej i dorobku cyw ilizacyjnego”14.

R edakcja „Ś w iata” pośw ięcała w iele uw agi rozw ojow i n a u k i polskiej. Bacznie śledziła działalność U n iw e rsy te tu Jagiellońskiego, U n iw ersy tetu

13 G n i e w , Ochrona piękności kraju, S, nr 1 z 7 I 1911. 14 Przyszłe m u zeu m W arszaw y, Ś, nr 41 z 12 X 1912.

(9)

Lw owskiego i P olitechn ik i Lw ow skiej oraz A kadem ii U m iejętności. Do uczelni galicyjskich po 1906 r. zaczęła m asow o n apływ ać m łodzież z K ró ­ lestw a. W ty m czasie U n iw e rsy te t Jag iello ń sk i zdobył ogólnopolskie znaczenie, gdyż w śró d jego słuchaczy było w ielu stu d e n tó w z in n y ch dzielnic polskich. R edak cja „ Ś w ia ta ” pod k reślała, że po 1905 r. n a ­ stąpiło nie ty lk o ożyw ienie głów nych ośrodków n au ko w ych w zaborze rosyjskim , ale rów nież w G alicji. Zaznaczała jednak, że n a w e t w G alicji, gdzie istn iały najw iększe swobody, n a u k a polska b o ry k ała się z ogrom ­ nym i trudnościam i. W 1911 r. ta k oceniano stan n a u k i polskiej w G alicji: „Kto dotyk ał ty ch sp raw z bliska wie, że n a w e t w G alicji p raca naukow a n a p o ty k a n a przeszkody m aterialn e, że obcy rząd je s t szafarzem , od którego nie tylko hojności, a n aw et uczciwego spełnienia obowiązku nie m ożem y oczekiwać. O sm u tn y m stanie rzeczy św iadczą całe zastępy pol­ skich sił naukow ych, k tó re daleko od k ra ju zm uszone są szukać dla siebie pola p rac y ”15.

A ktyw ne społecznie i in te le k tu a ln ie środow isko n aukow e w W arsza­ wie kom pensow ało b ra k polskich uczelni tw orzeniem in sty tu c ji n au k o ­ w ych o c h arak terze społecznym . Na początku X X w. dom inującą rolę w śród ty ch in sty tu c ji o d eg rała K asa im. M ianow skiego. Znaczenie w a r­ szawskiego ośrodka naukow ego w zrosło po 1907 r., gdy uzyskano ze­ zw olenie na pow ołanie do życia T o w arzystw a N aukow ego W arszaw ­ skiego. Dzięki ofiarności społecznej oraz pom ocy K asy im. M ianow skiego po k ilku latach istn ien ia TNW pow stała w ram ach tej in sty tu cji po­ w ażna sieć placów ek naukow ych. Istn iały więc w TNW pracow nie: a n ­ tropologiczna, neurobdologiczna, fizjologiczna, serologiczna, m edycyny do­ św iadczalnej, zoologiczna, radiologiczna, m ineralogiczna, m eteorologicz­ na, gleboznawcza, chem iczna i historyczna. W szystkie czasopism a w a r­ szaw skie wysoko oceniały postępy b ad ań naukow ych uzyskane przez pracow nie TNW. Prężność i ożyw ienie ru ch u naukow ego w yw ołanego działalnością pracow ni TNW zauw ażyła rów nież red ak cja „Ś w iata”, k tó ­ r a w gru d n iu 1911 r. pisała: „Spraw ozdanie sek retarza TNW p. F ra n ­ ciszka Puław skiego, odczytane na pierw szym zebran iu ogólnym in sty ­ tu c ji w dn. 25 listopada 1911 roku, m usi przede w szystkim obudzić po­ dziw, że T ow arzystw o w ciągu czterech la t istnienia zdołało ty le do­ konać. Bo isto tn ie m ało je st n a św iecie in sty tu cji naukow ych, k tó re by zm uszone b y ły pracow ać w gorszych w a ru n k a ch z m niejszym i środkam i. Mimo to re z u lta ty p racy są w prost zadziw iające i b y n ajm n iej nie u stę ­ p u ją w ynikom , jakie osiągają stokroć lepiej w yposażone in sty tu c je ”16. Pism o przynosiło w iadom ości o poczynaniach istniejącego od daw na w e Lwowie T ow arzystw a P op ieran ia N auki. Inform ow ało ono też o zm ia­ n ach na stanow iskach profesorskich w uczelniach galicyjskich. W roku

1913 np. podano obszerną in fo rm ację o objęciu k a te d ry fizyki U J przez

15 T ow a rz ystw o Popierania Nauki Polskiej, S, nr 16 z 22. IV 1911. 1# Posterunek nauki w Warszawie, S, nr 48 z XII 1911.

(10)

uczonego polskiego o europejskiej sław ie, M ariana Sm oluchow skiego17. W 1911 r . donoszono o zain teresow an iu się A kadem ii N auk w P ary żu w ynalazkiem K azim ierza Prószyńskiego w zakresie ulepszenia a p a ra tu film ow ego. R edakcja „Ś w iata” inform ow ała o pracach i osiągnięciach T o w arzystw a H istorycznego we Lw ow ie18.

„Ś w iat” zam ieszczał w iele arty k u łó w n a tem a ty społeczno-polityczne, jed n a k sta ra ł się głośne wówczas w y d arzen ia społeczno-polityczne objaś­ niać i ośw ietlać, nie zajm u jąc wobec n ich sprecyzow anego stanow iska. W g ru d n iu 1906 r. red a k c ja tygodnika ta k o bjaśniała sw oje zadania: „Że jeżeli będziem y zm uszeni w yjść w w ir w alk i sporów politycznych, uczy­ n im y to z a p a ra te m fotograficznym , ołów kiem ry so w n ika, piórem re fe ­ re n ta , nie aby po tej czy tam tej stronie stanąć, lecz ażeby w iernie, do­ kładnie objaśnić w szelkie o b jaw y naszego życia publicznego” 19.

W lata ch 1906— 1907 pism o zamieszczało a rty k u ły z odpow iednim i fotografiam i o b razu jący m i w ydarzenia rew olucy jne. U kazyw ały się w ów ­ czas na łam ach ty g od n ika a rty k u ły o stra jk a c h w K rólestw ie i w y p ad ­ kach rew o lu cy jn y ch w Rosji. Po 1907 r. pismo w zyw ało sw ych czy tel­ ników do ro zw ijan ia aktyw ności n a polu ekonom icznym i społeczno- -ośw iatow ym . Podobnie jak „Tygodnik Ilu stro w a n y ” red ak cja „Ś w iata” w zyw ała czytelników pism a do podejm ow ania różnych poczynań o cha­ ra k te rz e p rac o rganicznych. Pism o propagow ało zakładanie stow arzyszeń gospodarczych, o tw ieran ie szkół i bibliotek. R edakcja „Ś w iata” , podob­ nie jak pozytyw iści w arszaw scy, w skazyw ała, że drogą prow adzącą do dobrobytu pow szechnego jest oszczędność. Jak o w zór godny n aśladow a­ nia dla P olaków w dziedzinie gospodarczej staw iano działalność Cze­ chów. R om an W oyczyński w tej spraw ie pisał: „Nie zapom inajm y jedn ak nade w szystko p ra c y u podstaw w zorem Czechów, k tó rz y n a niej w y ­ hodow ali obecny swój gm ach narodow y, a fu n d am en tem b y ły oszczęd­ ność m as u zyskana przez potęgow anie zm ysłu oszczędności, przedsię­ biorczości i obrotności. W ysoko w znieśm y stary , lecz wiecznie u nas m łody p rogram p ra c y organicznej, k tó ry um ieliśm y k rytykow ać, lecz nie w y kon yw ać” 20. Pism o podkreślało, że zw łaszcza m łode pokolenie Po­ laków w inno uczyć się przedsiębiorczości i zaradności życiow ej, że po­ kolenie starsze m usi przekazyw ać m łodzieży swe dośw iadczenie w dzie­ dzinie pom nażania m a ją tk u i uczyć ją zaradności życiow ej. G dy w 1914 r. ukazała się książka S tefan a G órki p t. S z tu k a zdobywania m ajątku , r e ­ dakcja tak ją rekom endow ała sw ym m łodym czytelnikom : „K siążka prof. G órki w y k azuje n a żyw ych p rzy k ład ach drogi do celu wiodące, przekonyw a zarazem w ym ow nie, że szczęście nie leży w bezw ładnym spoczynku leniuchów , lecz rozkoszy działania i skuteczności czynów.

17 Z U niw ersytetu Jagiellońskiego, S, nr 14 z 5 IV 1913.

18 N o w y w y n a la zek Kazim ierza Prószyńskiego, S, nr 6 z 11 II 1911. 19 Do naszych c zyte ln ików , Ś, nr 49 z 8 X II 1906.

(11)

Młodzież polska pow inna czytać ją i uczyć się w zajem n ie powodzenia od sp o rtreto w an y ch b ohaterów pracy, k tó ry ch zdobyw cze w ysiłki w o­ łają: u fajcie we w łasne siły”21.

Sp raw ą, k tó ra w yw oływ ała od 1905 r. w całym społeczeństw ie pol­ skim falę pro testó w i oburzenia, b y ły p ro je k ty rządow e w yodręb nienia z granic K rólestw a Polskiego gu b ern i chełm skiej. R ed ak cja tygodnika w 1907 r. przeprow adziła serię w yw iadów z różnym i działaczam i spo­ łecznym i, p ublicystam i w spraw ie w yodrębnienia C hełm szczyzny. W szy­ scy zab ierający głos n a ten tem a t przekonyw ająco udow adniali, że w y­ o drębn ien ie Chełm szczyzny jest w ażnym ogniw em w polityce ru sy fik a- ey jnej rządu. W a rty k u le pod w ym ow nym ty tu łem Pod grozą czwartego

rozbioru red ak cja tygodnika pisała m. in.: „Ze w szystkich zadań i p ro ­

blem ów narodow o-politycznych spraw a w yodrębnienia C hełm szczyzny w ysuw a się dziś przede w szystkim n a plan pierw szy. W społeczeństw ie n aszym nie m a zapew ne nikogo, k tó ry w szystkich p y ta ń zw iązanych z ty m groźnym zjaw iskiem nie usiłow ał ro zstrzygnąć n a swój sposób. Jak o no w y i niczym nie u spraw iedliw iony dok u m ent rep re sy jn e j poli­ ty k i rzą d u m usi budzić cały szereg bardzo pow ażnych nieporozum ień i trudności, zarów no do samego życia społecznego, jak i w stosunku lu d ­ ności polskiej do sfer rządow ych”22.

W yodrębnienie Chełm szczyzny nie było jed y n y m ogniw em polityki an ty p o lsk iej rządu. Spraw ą, k tó ra budziła pow szechne zainteresow anie, b y ł p ro je k t sam orządu m iejskiego dla K rólestw a. Początkow o p ro jek t ten p rzew idy w ał używ anie w in sty tu cja ch sam orządow ych obok języka rosyjskiego fa k u ltaty w n ie języka polskiego. Po w ielu p o p raw kach w róż­ nych k om isjach D um y ograniczono używ anie języka polskiego w p ro ­ jek cie sam orządu. W 1911 r. spadł now y cios na społeczeństw o polskie w K rólestw ie: rząd w ykupił kolej w arszaw sko-w iedeńską, co pociągnęło za sobą zw olnienie w ielu Polaków p rac u jąc y c h w jej b iurach i w a rszta ­ tach. W styczniu 1911 r. redak cja „Ś w iata” donosząc o w ystąpieniach posłów polskich w D um ie przeciw anty p olskim poczynaniom rzą d u w tej sp raw ie pisała: „N astąp ił w D um ie polski m iesiąc. T rzy pierw szorzędn e­ go dla n a s znaczenia spraw y są rozstrzygane na fo rum niższej izby p ra ­ w odaw czej ro syjskiej: Chełm szczyzna, sam orząd m iejski i w ykup kolei w arszaw sko-w iedeńskiej. J e st rzeczą pew ną, iż te trz y p ro je k ty w n a j­ krótszym czasie p rzejd ą i tak jak je pop raw iają, p rzerab iają, gorliw si w niechęci do nas od rząd u nacjonaliści i październikow cy”23.

R edakcja „Ś w iata” łagodniej od red ak cji „T ygodnika Ilu strow anego” p iętn ow ała p olitykę an ty p olsk ą rządu. W iększość stałych w spółpracow ­ ników „Ś w iata” rek ru to w a ła się z obozu konserw atyw nego i dlatego

21 S ztuka zdobyw an ia m ajątku, S, nr 15 z 11 IV 1914. 22 Pod grozą czwartego rozbioru, Ś, nr 32 z 7 VIII 1909. 2J W obronie p r a w naszych, S, nr 50 z 16 XII 1911.

(12)

w n ie k tó ry c h sp raw ach zajm ow ano zbliżone do niego stanow isko. N a ła ­ m ach pism a co pew ien czas zabierał głos przyw ódca obozu k o n serw a­ ty stó w w zaborze ro sy jsk im E razm P iltz. R edakcja „Ś w iata” w ypow ia­ dała się za w spółdziałaniem k o n serw aty stó w z narodo w y m i dem o kra­ tam i. W p aźd ziern ik u 1910 r. A. Chołoniew ski om ówił obszernie trz y w ażne prace: R. Dm owskiego N iem cy, Rosja i kwestia polska, W. G ra b ­ skiego Pogląd na p o lityk ę i pracą posłów polskich w Trzeciej D um ie Po­

selskiej, E. P iltz a P o lity ka rosyjska w Polsce, podkreślając, że stanow ią

one w ażne ogniw o w rozw oju polskiej m yśli po lityczn ej24.

R edakcja „Ś w iata” solidaryzow ała się z polityką ugodow ą N aro do­ w ej D em okracji w obec rząd u . Toteż gdy w czerw cu 1911 r. obóz n a ro - dow o-dem okratyczny postanow ił wycofać się z akcji bojkotow ania szkol­ nictw a rządow ego, pozytyw nie się do tej decyzji ustosunkow ała. W a r ty ­ k u le pt. Koniec bojkotu szkolnego w Królestwie z zadow oleniem s tw ie r­ dzano: „W raz z zakończeniem rok u szkolnego zaszedł fa k t w ielkiego znaczenia. N ajw pływ ow sze stronnictw o w K rólestw ie ogłasza koniec bo jk otu rządow ej szkoły średniej i wyższej. Bojkot szkoły śred n iej w p rak ty c e ostatn ich czasów nie istniał. W sam ej W arszaw ie w ubiegłym ro k u 5500 m łodzieży polskiej uczęszczało do szkół rządow ych. N ieodw o­ łaln e p o trzeb y życia okazały się m ocniejszym i od n arzuco n ych postano­ w ień wnosząc rozdźw ięk dla am bicji narodow ej bolesny i niezn o śn y ”25. G dy u progu w ybuchu w o jny narodow i dem okraci w zm ogli swe a ta k i n a konserw atystów , red a k c ja „Ś w iata” stanęła w ich obronie. W ted y w łaśnie u kazała się głośna p raca R. D m owskiego w ym ierzona przeciw zachow aw com i ugodowcom pt. Upadek m y ś li k o n s e r w a ty w n e j w Pol­

sce. W 1914 r. pojaw iło się na łam ach „Ś w iata” kilka a rty k u łó w o ko n ­

serw atyzm ie polskim , w k tó ry ch udow adniano, że ten p rą d społeczno- -polityczny jest p otrzeb n y w życiu społeczeństw a polskiego26.

Od czasu do czasu p ojaw iały się na łam ach „Ś w iata” a rty k u ły d o ty ­ czące kw estii robotniczej. W szyscy a u to rz y zab ierający głos w tej sp ra ­ wie w idzieli możliwość rozw iązania kw estii robotniczej n a drodze r e ­ form . U w ażali, że gdy w prow adzi się system e m e ry tu r i p o p raw i w a ru n ­ ki m ieszkaniow e p ro le taria tu , kw estia robotnicza będzie rozw iązan a27. R edakcja „Ś w iata” przem ilczała w ogóle istn ien ie klasow ego ru c h u ro ­ botniczego i działalności p a rtii socjalistycznych: SD K PiL, P P S Lew icy, P P S F ra k cji R ew olucyjnej.

24 A. C h o ł o n i e w s k i , Z rozw oju polskiej m y śli politycznej, S, nr 40 z 1 X 1910.

25 Koniec bojkotu szkolnego w Polsce, Ś, nr 27 z 8 VII 1911.

28 W. B a r a n o w s k i , Z d ro w y kon serw atyzm , S, nr 11 z 14 III 1914; W. K o- s i a k i e w i c z , Spór o dem okrację, E. E h r e n b e r g , Co znaczy demokracja?, tamże, nr 16 z 18 IV 1914.

27 H. M i e r z e j e w s k i , Nasz p rze m ys ł a k w e stia robotnicza, S, nr 47 z 10 XI 1910; A. P a w ł o w s k i , Dla ku ltu ry robotniczej, tamże, nr 52 z 24 X II 1910.

(13)

Co pew ien czas p ojaw iały się n a łam ach „Ś w iata” a rty k u ły dotyczące życia chłopów. R edakcja pism a podkreślała, że sp raw ą zasadniczą dla podniesienia dobrobytu chłopów je s t rozw ój przem y słu i rzem iosła lu ­ dowego n a wsi. Postulow ano rozw ijan ie n a w si na szeroką skalę ręk o ­ dzielnictw a i w arsztató w rzem ieślniczych28. Pism o przynosiło in fo rm acje o różnych sam orodnych poetach ludow ych. W 1909 r. n p . zam ieściło a rty k u ł o poecie ludow ym w G alicji F erd y n and zie K u ra siu . R edakcja „Ś w iata” nie dostrzegała rów jiież działalności ludow ców w K rólestw ie Polskim i G alicji. Czołowy w spółpracow nik „Ś w iata” W in cen ty K osia- kiewicz w jed n y m z arty k u łó w w y raźn ie odcinał się od dążeń społecz­ nych ludowców. P od kreślając, że ceni tylko ta k ą działalność społeczno- -polityczną, k tó ra odbyw a się n a grun cie solidaryzm u społecznego, pisał m. in.: „Celem każdego istotnie szlachetnego w ysiłku m oże być jed yn ie tylko szczęście zbiorowości ludzkiej. C him erą je st usiłow anie z re d u k o ­ w ania zbiorowości ludzkiej do jed nej klasy czy w arstw y , jak to n ie ­ zdrow ym i snam i śnią ludow cy lu b socjaliści”29.

R edakcja „Ś w iata” m iała sta ły c h k orespondentów w G alicji i zaborze pruskim . Jeśli chodzi o G alicję, to p rzed e w szystkim zare je stro w an o ta m polski ru c h k u ltu ra ln y . U kazyw ały się w piśm ie np. tak ie a rty k u ły z ilustracjam i: K ra k ó w u w rót n o w e j ery, M u ze u m Czartoryskich w K r a ­

kowie, Galeria narodowa w e Lw ow ie. Pod koniec om aw ianego o k resu

w spółpracow nicy tygodnika opisyw ali trudności, jakie n a p o ty k a ł rozw ój gospodarczy w G alicji.

Bardzo w nikliw e i ciekaw e w iadom ości przynosił „Ś w iat” z zaboru pruskiego. Szczególnie obfite in fo rm acje u kazy w ały się w piśm ie w o k re ­ sie uchw alania przez sejm p ru sk i u sta w y w yw łaszczeniow ej. Podobnie ja k cała p rasa polska „Ś w iat” uzn ał ustaw ę w yw łaszczeniow ą za d o tk li­ w y cios w ym ierzony przez rzą d p ru sk i społeczeństw u polskiem u. R e ­ dakcja tygodnika po uchw aleniu przez sejm p ru sk i u staw y pisała z o b u ­ rzeniem : „Dni 26 i 27 lutego będą w b arb arzyń sk iej h isto rii P ru s je d n ą d atą w ięcej pow iększającą bogaty spis p raw w yjątkow ych, środków n a d ­ zw yczajnych, ucisku, bezpraw ia i dzikości p o k ryw an ych o błudnie m ask ą sta tu tu , kodeksu legalności”30.

R edakcja bacznie śledziła w alkę ludności polskiej w zaborze p ru sk im z polityką germ anizacyjną rządu. W 1909 r. w ysłano do zaboru p ru sk ieg o A. Chołoniew skiego, k tó ry przep row ad ził serię w yw iadów z różnym i p o l­ skim i działaczam i społecznym i, p u b licy stam i i opublikow ał je pod w sp ó l­ n y m ty tu łem Nasz bilans w zaborze pruskim . W 1911 r. ponow nie w y ­ delegow ano C hołoniew skiego, k tó ry ty m razem zw iedzał polskie o śro d k i na Pom orzu. W jed n y m z a rty k u łó w tak oceniał polski ru c h n a ty c h terenach: „O stoją polskości P ru s K rólew skich pozostaje przecież n a d e

28 A. P a w ł o w s k i , Dla ludu z ludem, S, nr 26 z 25 VI 1910. 2#. W. K o s i a k i e w i c z, Z lu dem i dla ludu, S, nr 42 z 17 X 1908. " S, nr 11 z 14 II 1908.

(14)

w szystko chłop w znacznej części uśw iadom iony narodow o, zawsze p rz y ­ w iązany in sty n k to w n ie do języka ojczystego, zamożny, k u ltu ra ln y i oś­ w iecony [...] P o tężna m achina g erm anizacyjna, choć nie p rzestaje działać, zw aln ia znacznie swe koło rozpędow e. Z abiera nam o w iele m niej ofiar niż daw niej. W raz z szerzącą się świadom ością narodow ą rośnie k u ltu ra i dobro b y t ludności polskiej, o p arte o wzorow e org aniza­ cje gospodarcze. W łaśnie n a kresach niegdyś krzyżackich działa owo n ie ­ zw ykłe pism o polskie, k tó re o krok już ty lk o zbliżyło się do stu ty sięcz­ nego czytelnika. To »Gazeta G rudziądzka«. M łoda, żyw otna siła polskie­ go ru ch u je st ta k w ielka, że w w ir swój poryw a na pow rót jednostk i odpadłe zupełnie od n a ro d u ”31.

R edakcja „Ś w iata” śledziła rozwój ru ch u polskiego na M azurach. Donosiła czytelnikom , że ru c h polski n a M azurach po 1909 r. znacznie się ożywił. „ Ś w ia t” należał do g ru p y ty c h pism polskich, k tóre sy stem a­ tycznie w zyw ały swoich czytelników do udzielania pom ocy finansow ej in stytucjo m polskim na M azurach. W 1911 r. J a n K rzyw da pisał w tej spraw ie: „M azurzy zginą, jeśli z szybką i w y d a tn ą pom ocą nie przy jdzie im reszta Polski. Stolica M azowsza, n ajb liżej położona, najzasobniejsza, zagrożona ew en tu aln y m zgerm anizow aniem P ru s W schodnich, je s t w pierw szym rzędzie pow ołana do pospieszenia z pom ocą ginącem u szcze­ pow i”32.

R edakcja tygod n ik a w zyw ała swoich czytelników z zaboru pruskiego do udzielania w y d atn iejszej pom ocy finansow ej T ow arzystw u P rz y ja ­ ciół Nauk. W tak ic h a rty k u ła c h , ja k np.: Siedlisko n a u k i polskiej w W iel-

kopolsce, O ku ltu rę u m y s ło w ą w Wielkopolsce, pism o apelow ało do dzia­

łaczy społecznych w Poznańskiem , aby niem ieckim ośrodkom naukow ym w zaborze p ru skim p rzeciw staw ili p rężne polskie placów ki naukow e. G dy w 1910 r. w ładze niem ieckie w Poznańskiem przeznaczyły now y gm ach dla ośrodka niem ieckiej A kadem ii N auk, red ak cja „Ś w iata” tak pisała o zadaniach politycznych tej placów ki: „Z ogrom nym a p a ra te m urzędow ej św ietności odbyło się w Poznańskiem otw arcie nowego gm a­ chu A kadem ii N iem ieckiej, a m ow y wygłoszone p rzy tej sposobności za­ św iadczyły ponow nie, że ta naukow a św iąty n ia w iedzy je st in sty tu c ją polityczną, u k ry w a ją c ą pod lśniącym i pozoram i n a u k i d rapieżne p a z u ry germ anizacy jn e”33. R edakcja tygodnika reje stro w a ła rów nież in n e o b ja ­ w y ruch u ku ltu raln eg o w zaborze pruskim .

R edakcja „Ś w iata” w nik liw ie śledziła k ieru n k i n asilenia się em ig ra ­ cji zarobkow ej. M iała stałych koresp on d entó w w USA, Brazylii, F ran cji, którzy przekazyw ali in fo rm acje o życiu i p rac y em ig rantów polskich. W iele razy pism o wzyw ało polskich działaczy społecznych do otoczenia opieką opuszczających k raj em igrantów .

81 A. C h o ł o n i e w s k i , Ż yw io ł polski w Prusiech, S, nr 3 z 21 I 1911. 32 J. K r z y w d a , S prawa mazurska, S, nr 34 z 21 VIII 1909.

33 S, nr 10 z 5 III 1910.

(15)

W o sta tn ic h latach przed w ybuchem w ojny, gdy już w y raźn ie zary­ sow ały się dw ie o rien tacje rozw iązania sp raw y polskiej, red a k c ja „Św ia­ t a ” nie podaw ała żadnych in fo rm acji o ich istn ieniu. G dy w przededniu w ojn y w p rasie polskiej toczyły się dyskusje, k tó ra o rie n tac ja jest ko­ rzy stn iejsza dla Polaków pism o, nie w y m ieniając obu o rien tacji zazna­ czało, że rep re z en ta n ci ty ch obozów politycznych pow inni się m iędzy sobą porozum ieć i współdziałać. W czerw cu 1914 r. z okazji dyskusji w p rasie w arszaw skiej nad p ro je k tem „K u rie ra P o ran n ego” , k tó ry w o­ bec rozbicia polityki polskiej n a dwie o rie n tac je dom agał się utw orzenia specjalnego przedstaw icielstw a złożonego z litera tó w , naukow ców i a rty ­ stów, k tó re b y prow adziło jed n o litą akcję w czasie w ojny, redakcja „ Ś w ia ta ” zajęła n astęp u jące stanow isko: „przyznać należy, że p ro jek t »K uriera Porannego« i dysk usja, k tó ra n ad ty m p ro je k tem się rozw i­ nęła, stw ierd ziły potrzebę pew nego porozum ienia w sp raw ach ogólno­ n aro d o w y ch ty ch sfer, k tóre w poszczególnych dzielnicach polską p o lity ­ ką k ie ru ją , choćby to porozum ienie m iało na celu tylko w ym ianę in fo r­ m acji o tru d n ościach byto w an ia zew n ętrzn y ch i społecznych procesach w e w n ętrzn y c h każdej dzielnicy”34.

W lata ch 1912— 1915 w y raźn ie zaostrzyły się polem iki m iędzy zwo­ len n ik am i o rie n tac ji pro ro sy jsk iej a rzecznikam i zw olenników państw ce n traln y c h . W ty m czasie organ narodow ych dem okratów , „G azeta W arszaw sk a” , w y stąpiła z różn ym i oskarżeniam i pod adresem K om isji T ym czasow ej S k o nfederow anych S tro n n ictw N iepodległościow ych. Re­ dakcja „Ś w iata” zaznaczała, że jedynie rozsądna będzie tak a polityka w czasie w ojny, k tó ra p o tra fi zachow ać „jedynie rozu m ną n e u tra ln o ść ” w obec w o ju jący ch stro n 35. Z chw ilą w ybuchu w o jn y red ak cja tygodnika w o dróżnieniu od in ny ch pism w arszaw skich nie ogłosiła żadnych de­ k la ra c ji politycznych. W pierw szy ch dniach w ojny zam ieściła tylko takie ośw iadczenie: „W m ózgu polskim czyni się jak iś p o n u ry chaos. W w oj­ nie tej w szystkich przeciw w szystkim Polacy n a trzech fro n tach b iją się p rzeciw sobie. W szędzie sp ełn iają sw oją powinność, m ożnaż jedn ak w y ­ obrazić sobie tragiczniejsze położenie? Czy w h isto rii w szystkich czasów m ożna znaleźć n aró d w rów nie o k ru tn e j sy tu a c ji? ”36.

R edakcja „ Ś w ia ta ” nie zam ieściła tek stu odezw y W ielkiego Księcia M ikołaja M ikołajew icza do Polaków z 14 V III 1914 r. ani żadnej in fo r­ m acji o n iej. W czasie w ojn y pism o zdecydow anie odcinało się od tych polityków , k tó rz y orientow ali się na Rosję. W p ojaw iających się n a ła ­ m ach „ Ś w ia ta ” a rty k u ła c h z tego okresu znajdow ały się ostre słowa k ry ty k i rząd u carskiego wobec społeczeństw a polskiego w X IX i X X w. R edak cja śledziła n a stro je w R osji i stosunek opinii rosyjskiej do sp raw y polskiej. Na początku 1915 r. w ydelegow ała do P e tersb u rg a swego ko­

34 S, nr 26 z 25 VI 1914.

85 W. L u t o m s k i , R ów now aga europejska, S, nr 18 z 19 IV 1913. 86 Ś, nr 33 z 14 VIII 1914.

(16)

resp o n d e n ta L. Chrzanow skiego, k tó ry przep ro w ad ził serię w yw iadów z przedstaw icielam i niem al w szystkich u g ru p ow ań politycznych w D u­ m ie. W yw iady te ukazały się w „Św iecie” w m arcu 1915 r. pod w spól­ n ym ty tu łe m Sprawa polska nad Newą.

R edakcja „Ś w iata” w czasie w ojny, w odróżnieniu od in n y ch pism w arszaw skich, bardzo pow ściągliw ie w ypow iadała swe sądy w spraw ie rozw iązania kw estii polskiej. W końcu 1914 r. gdy już w szystkie pism a społeczno-polityczne w W arszaw ie w y raźn ie pisały, że Polska odzyska niepodległość, red ak cja tygodnika nie w ypow iadała się w tej spraw ie jednoznacznie i jasno. Je j w spółpracow nik W acław O rłow ski pisał w ów ­ czas: „Dziś jed nak nie sposób jeszcze w z aran iu toczącej się w o jn y e u ro ­ p ejskiej, gdy liczba w chodzących czynników zwiększa się, przew idzieć choćby w najogólniejszych zarysach przy szły układ sił dyplom atycznych, zaintereso w an y ch i w y w ierający ch nacisk n a słuszne rozw iązanie sp ra ­ w y polsk iej”37.

W czasie w o jn y red ak cja „Ś w iata” przejaw iała ożyw ione zain tereso ­ w anie polskim szkolnictw em p ry w a tn y m w K rólestw ie. U kazyw ały się n a łam ach pism a a rty k u ły w zyw ające czytelników do skład ania ofiar n a polskie szkoły p ry w a tn e i otaczania ich w szech stron ną opieką. W 1915 r. pism o dom agało się otw arcia zam kniętych w czasie w o jn y dw óch uczelni w arszaw skich: u n iw e rsy te tu i politechniki. Tygodnik jed n a k podkreślał, że obie uczelnie w arszaw skie m uszą być dostosow ane do p o trzeb spo­ łeczeństw a polskiego, a w y kład y w inne być prow adzone w języ ku pol­ skim . W m aju 1915 r. w a rty k u le pt. O w y ż s z e uczelnie polskie pisano: „N ajw ażniejszym zadaniem chw ili dzisiejszej jest o tw arcie uczelni pol­ skich, tj. U n iw ersy tetu i P olitechniki, już od jesieni w W arszaw ie i do­ puszczenie do nich a b itu rie n tó w tegorocznych, k tó rzy zdobędą św iadec­ tw a dojrzałości”38. R edakcja „Ś w iata” zaznaczała, że w W arszaw ie jest w ielu uczonych polskich, k tó rzy by stanow ili przyszłą k ad rę dla spolo­ nizow anych uczelni polskich. P od k reślała ona, że w ielu zdolnych w y k ła ­ dow ców z W yższych K ursów N aukow ych m ogłoby zająć stanow iska p ro ­ fesorskie w tych dwóch uczelniach w arszaw skich.

W 1915 r. red ak cja „Ś w iata” zaczęła głosić śm ielsze p o stu la ty w k w e ­ stii narodow ej. W ychodziła ona wówczas n ap rzeciw ty m ośrodkom pol­ skim , które żądały niepodległości Polski. W m arcu 1915 r. uk azał się na łam ach tygodnika cykl w ypow iedzi w y b itn y ch specjalistów z różnych dziedzin gospodarki, którzy udow adniali, że Polska n a w e t w granicach etn ograficznych po uzyskaniu niepodległości re p re z en to w a łab y w ażny i p ręż n y potencjał gospodarczy.

„Ś w iat” w latach 1906— 1915 zajm ow ał w czasopiśm iennictw ie pol­ skim w ażne m iejsce. Będąc pierw szym now oczesnym w K ró lestw ie P

ol-37 W. O r ł o w s k i , Sprawa polska a polityka m iędzynarodow a, Ś, nr 46 z 14 VIII 1914.

(17)

skim m agazynem ilu stro w an y m pośw ięconym zagadnieniom k u ltu ra l­ n y m w ypow iadał się rów nież w istotniejszych spraw ach polityczno-spo­ łecznych. Do w ybuchu w o jn y ty godnik głosił hasła p rac y organicznej. W latach 1914— 1915 nie solid aryzu jąc się otw arcie z żadną orien tacją p olityczną przew idyw ał jed nak , że przyszła k o nferen cja pokojow a Uzna niepodległość Polski.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Mokotów jest jednak przede wszystkim dzielnicą mieszkaniową, a ukryte wśród głębokiej zieleni jego starszych części dostojne – często.. przedwojenne – wille nadają

Potwierdzając moje wrażenia, zgadza się, że teraz właśnie jest narzędziem eksperymentu, wręcz dlatego tylko może jeszcze pisać, takie znajdując

Od daty wpływu sprawy w danym lub poprzednim okresie sprawozdawczym do daty jej prawomocnego załatwienia upłynął okres. powyżej 3 do 4 lat powyżej 4 do

Po odbiór cateringu zapraszamy do Stodoły Howieńskiej w Pomigaczach Zamówienia przyjmujemy z minimum 5-dniowym wyprzedzeniem. Usługa cateringowa zawiera

Ekologiczne metody ochrony przeciwpowodziowej mają za zadanie nie tylko chronić przed powodzią, ale także umożliwić zachowanie natu- ralnych ekosystemów rzek i dolin

serw acji w odniesieniu do K siężyca daje jego terminator (linia, gdzie przylegają do siebie oświetlona przez Słońce i nie ośw ietlona część tarczy). Istnienie

Najbardziej wyrazistym przykładem przeniesienia się owego zewnętrznego zróżnicowania do cyberprzestrzeni jest zaistnienie w sieci islamskich fundamentalistów, w tym

Ocena dopuszczajàca [1]Ocena dostateczna[1 + 2]Ocena dobra[1 + 2 + 3]Ocena bardzo dobra[1 + 2 + 3 + 4] Uczeƒ: –opisuje budow´ soli –wskazuje metal ireszt´ kwasowà we wzorze