• Nie Znaleziono Wyników

Wyrok Sądu Metropolitalnego w Katowicach (c. Sobański) z 02.12.2005 r. z tytułu niezdolności do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wyrok Sądu Metropolitalnego w Katowicach (c. Sobański) z 02.12.2005 r. z tytułu niezdolności do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Wyrok Sądu Metropolitalnego w

Katowicach (c. Sobański) z 02.12.2005

r. z tytułu niezdolności do podjęcia

istotnych obowiązków małżeńskich

Ius Matrimoniale 11 (17), 171-177

(2)

Ius M atrimoniale 11 (17) 2006

Wyrok Sądu Metropolitalnego w Katowicach (c. Sobański)

z 2.12.2005 z tytułu niezdolności do podjęcia istotnych obowiąz­

ków małżeńskich

I. Przebieg sprawy:

T P i A A zaw arli m ałżeń stw o 30.8.1997 w (...). W ażność te g o m a ł­ żeństw a zaskarżyła A A 16.11.1999 w S ądzie (...). S p raw ę p ro w ad zo n o z ty tu łu n iezd o ln o ści do p o d ję c ia isto tn y ch obow iązków m ałżeń sk ich z aró w n o p o w ó d k i ja k i p ozw anego. S praw a zakończyła się w yrokiem z 19.12.2001 stw ierdzającym , że u d o w o d n io n o niew ażność m ałżeństw a z obydw u ro zp atry w an y ch tytułów . Z g o d n ie z k. 1682 §1 spraw a z n a la ­ zła się w T rybunale II instancji, k tó ry d n ia 27.5.2002 p o stan o w ił sk ie ro ­ w ać ją n a d ro g ę zw yczajnego p o stęp o w an ia. Po p rz e słu c h a n iu now ych św iadków o ra z zasięg n ięciu o p in ii k o lejn eg o b ieg łeg o z a m k n ię to p o ­ stęp o w an ie 4.10.2003, a d n ia 10.3.2004 sędziow ie w ydali w yrok stw ier­ dzający, że n ie u d o w o d n io n o n iew ażności m ałżeń stw a i tym sam ym uchylili w całości w yrok T ry b u n ału I instancji. N a p ro śb ę p o w ó d k i N a j­ wyższy T rybunał Sygnatury A p o sto lsk iej re sk ry p te m z 9.8.2004 (P ro t. N . 36282/04 C P ) w yznaczył S ą d M e tro p o lita ln y w K ato w icach d o ro z ­ p a trz e n ia i o są d z e n ia spraw y w trzeciej instancji. A k ta spraw y nadeszły 10.9. i 20.11.2004. S p raw ę p rz y jęto do p ro c e su 15.11.2004. Je g o p rz e d ­ m io te m je s t p y tan ie, czy u d o w o d n io n o n iew ażn o ść m ałżeń stw a z ty tu ­ łu n iezd o ln o ści czy to p o w ó d k i czy to p o zw a n eg o d o p o d ję c ia istotnych o bow iązków m ałżeńskich. In stru k c ję spraw y u z u p e łn io n o zgodnie z w n io sk iem p o w ó d k i o ra z p rz e z zasięg n ięcie d o d atk o w ej o p in ii b ie ­ głego.

II. Prawny i faktyczny stan sprawy:

1. N o rm y p ra w a - zaró w n o m a te ria ln e g o ja k i fo rm a ln e g o - z n a jd u ­ ją c e zasto so w a n ie w ro zp atry w an ej spraw ie w yłożono w ystarczająco

(3)

ja s n o w w yrokach p o p rz e d n ic h in stan cji i n ie zach o d zi p o trz e b a p o ­ w ta rz a n ia ich.

2. M im o że a k ta spraw y I in sta n cji zaw ierają z e zn an ia dziew ięciorga św iadków , w w y ro k u w ykorzystano o d n o śn ie do p o zw an eg o jed y n ie z e z n a n ia m a tk i i siostry pow ódki, zaś w o d n ie sie n iu d o p ow ódki stw ie rd z o n o tylko og ó ln e, że „w edług kolejnych św iadków p o w ó d k a była z u p e łn ie n ie z a le żn a o d m atki, a m a tk a była w o b ec niej n a d o p ie ­ k u ń c z a ” , przy czym fak ty czn ie w sk a zan o tylko z e zn an ia trz e c h św iad­ ków. W ypada te ż zauw ażyć, że p rzy to czo n e z e zn an ia m a tk i i siostry p o w ó d k i zaw ierają je d y n ie oceny, a n ie fakty. O czyw iste je s t p rz e to , że w yrok T rybunału I in stan c ji n ie m ógł o p ie ra ć się n a z e z n a n iac h św iad­ ków (zw łaszcza, że z e z n an ia te k łó c ą się z ze z n a n iam i innych św iad­ ków ), lecz n a o p in ii sp o rząd zo n ej p rz e z biegłą.

3. B iegła isto tn ie w ydała o p in ię p ro w ad zącą do w niosku, że ta k je d ­ n a ja k i d ru g a stro n a n ie były zd o ln e p o d ją ć isto tn y ch obow iązków m ałżeń sk ich . O d n o śn ie d o p o w ó d k i p isze b iegła, że „decyzję o m a ł­ żeństw ie p o d ję ła im pulsyw nie, b e z głębszej reflek sji...”, a „po ta k p o d ­ ję te j decyzji n ie była w sta n ie p o d ją ć i w ypełnić obo w iązk u b u d o w an ia w sp ó ln o ty życia i m iłości” . Tak sfo rm u ło w an a o p in ia znaczy - p o p ierw sze - że p o w ó d k a była n ie z d o ln a n ie d o p o d ję c ia isto tn y ch o b o ­ w iązków m ałżeń sk ich , lecz je d y n ie d o ich w y p ełn ian ia w tym w łaśnie m ałżeń stw ie, i - p o w tó re - że n iezd o ln o ść ta była sp o w o d o w an a sytu­ acyjnie, fa k te m zaw ieran ia m ałże ń stw a „bez głębszej reflek sji” . Tej r e ­ fleksji m o że i b ra k ło , zn ik ąd je d n a k n ie w ynika, że p o w ó d k a n ie była d o niej n iezd o ln a.

Ó w „ b ra k głębszej reflek sji” je s t te ż m o tyw em p rzew o d n im opinii biegłej I in stan cji o pozw anym . B iegła p isze w yraźnie: „uw ażam , iż po ta k p o d ję te j decyzji n ie był zdolny do p o d ję c ia i w y p ełn ien ia o b o w iąz­ k u b u d o w a n ia w sp ó ln o ty życia i m iło ści” . Czyli: n ie tyle cechy psy­ chiczne p o zw an eg o , ile to, ja k do szło do ślubu, spow odow ało, że nie był o n zdolny p o d o ła ć o b o w iązk o m m a łż eń sk im . Ju ż sam a k o nkluzja biegłej, w ed le k tó rej „n a losy te g o m ałż eń stw a w pływ m iała p rz e d e w szystkim n ie d o jrz a le p o d ję ta decyzja o ślubie o b u s tro n ”, k ażd e w ą t­ p ić w m ożliw ość o rz e k a n ia o n iezd o ln o ści z racji psychicznych do p o d ­ ję c ia isto tn y ch obow iązków m ałżeń sk ich (a z ty tu łu b ra k u d o sta te c z n e ­ go ro z e z n a n ia spraw y n ie ro zp atry w a n o ). N ie d o jrz a ła p o sta w a czy n ie ­ d o jrz a ła decyzja n ie k o n iecz n ie świadczy o n ied o jrz ałej osobow ości.

4. W łaśn ie n a to zw raca uw agę b ieg ła p o w o ła n a w II instancji. P o ­ d zielając c h a rak tery sty k ę p o stę p o w a n ia stro n zarysow aną p rz e z b iegłą

(4)

I in stan cji p isze ona: „Pow yższe p o stę p o w a n ie n ie je s t je d n a k to żsam e z p o sia d a n ie m n ie d o jrza łej osobow ości, a je d y n ie z p rzy jęciem o k re ­ ślonej p o staw y ” . K o n k lu zja tej biegłej brzm i: „ O so b o w o ść p o w ó d k i p rze d sta w ia się d o ś ć sp ó jn ie i n ie sp o só b z a r z u c ić bad a n ej, ż e była n ie d o j­

rzała, b ą d ź też u za le żn io n a o d m a tk i. W o so b o w o śc i p o z w a n e g o z a u w a ­ ż y ć m o ż n a w iele ró żn o ro d n y ch , c z a se m p rze ciw sta w n y c h , cech, z któ rych je d y n ie d u ż a im p u ls y w n o ś ć w ydaje się m ie ć d e stru k c y jn y charakter. I m - p u ls y w n o ś ć ta św ia d czy o sw o iste j re a k ty w n o śc i u k ła d u nerw ow ego. N ie ­ k o n tr o lo w a n a m o ż e w z n a c z n y m s to p n iu u tr u d n ia ć relacje in terp erso n a l­ ne. N ie sta n o w i o n a je d n a k o n ie d o jrza ło śc i czy te ż o b ra k u p s y c h ic z n e j zd o ln o ś c i d o p o d ję c ia p r z e z p o z w a n e g o o b o w ią z k ó w m a łż e ń s k ic h ”.

5. T rybunał II in stan cji u zu p e łn ił in stru k cję spraw y n ie tylko zasię­ g ając o p in ii drugiej biegłej, lecz ta k ż e p rz e słu c h u ją c dw óch dalszych św iadków . D oko n aw szy ocen y m a te ria łu dow odow ego T rybunał przy ­ jął, że pozw any je s t z u sp o so b ie n ia nerw ow y i porywczy, ale te ż e n e r­ giczny, szybki, zarad n y , przew idujący. T rybunał u z n a ł za z a sa d n ą o p i­ n ię biegłej p o w o łan ej w tej instancji, zw łaszcza że n ik t sp o śró d św iad­ ków n ie d o strzeg ł u p o zw an eg o b ra k ó w psychicznych.

O d n o śn ie do n iez d o ln o ści p o w ó d k i T rybunał II in stan cji n ie znalazł żadnych arg u m e n tó w za te z ą pow ództw a.

6. P o w ó d k a w p iśm ie apelacyjnym o d w y ro k u II in stan cji d a ła w yraz p rz e k o n a n iu , „że z lek tu ry ak t dow odow ych niezbicie w ynika, że w m o m e n c ie celeb racji m ałżeń stw a zaró w n o p o s tro n ie p o w ó d k i ja k i p o stro n ie p o z w an eg o m iało m iejsce p o w ażn e z a k łó cen ie w decyzji w y rażen ia zgody n a zaw arcie m ałże ń stw a z p o w o d u n ied o jrzało ści osobow ościow ej w ro z u m ie n iu p ra w n o -k an o n iczn y m ” . P ow ódka p o in ­ fo rm o w a ła n a stę p n ie , że dy sp o n u je d ow odem , „k tó ry n ie zo stał p rz e d ­ staw iony w p o p rz e d n ic h in sta n c ja c h ”, a k tó ry z a m ierza przed ło ży ć p o d czas p o n o w n eg o p rz e słu c h a n ia. Tym d o w o d em o k a z a ła się n o ta tk a - w e d le p o w ó d k i - pozw anego, w k tó re j o n 6.4.1997 pisze: „d o p ro w a ­ dza m n ie d o ro z stro ju n erw o w eg o ” i „m usim y się grzm ocić, b o m oje życie sek su a ln e legło w g ru z a c h ” . Z e z n a ją c p o w ó d k a p o d k re śla w agę te g o dow odu, „gdyż u d o w a d n ia d o m in ację i ja k ą p re sję pozw any m ia ł” w zg lęd em jej osoby. P o w ó d k a tw ierdzi: „ U w a ża m , ż e W yro k S ą d u M e ­ tropolitalnego (...) opiera się n a o p in ii biegłego, k tó ra to biegła sk u p iła się n a o kreśle n iu m o je j o so b o w o śc i w ch w ili p rze p ro w a d ze n ia b a d a n ia , a nie w ch w ili d e c y d o w a n ia o za w a rc iu m a łże ń stw a . W p ływ o so b o w o śc i p o ­ zw anego, to z n a c z y d u ż a im p u lsy w n o ść , agresja w zg lęd e m m o je j osoby, d estru kc yjn o ść, w z n a c z n y m sto p n iu u tru d n ia ła relacje in terp erso n a ln e

(5)

m ię d z y n a m i p o w o d u ją c w e m n ie b lo k a d y p sy c h ic zn e , co d o w ypełnienia i p o d ję c ia p o d s ta w o w y c h o b o w ią z k ó w m a łże ń sk ic h . Ja decyzję o za w a r ­ ciu m a łże ń stw a p o d ję ła m p o d w p ływ e m p e w n e g o n a c is k u p o zw a n e g o , p o d w p ływ e m o b a w y n a je g o re a kc ję w m o m e n c ie , g d yb y m o d m ó w iła z a ­ w arcia z n im m a łże ń stw a . C zu ła m , ż e za w a rc ie m a łże ń stw a z p o z w a n y m je s t m o im b łę d em , a le n ie m ia ła m s ił i o d w a g i o ty m p o w ie d zie ć , b a ła m się o so b y p o zw a n e g o , m o ja b lo k a d a p s y c h ic z n a n ie p o z w o liła m i tego w y­ p o w ie d z ie ć ”. I dalej zeznaje: „Ja w e w n ę trzn ie c z u ła m , ż e m o ja decyzja o za w a rc iu m a łże ń stw a je s t w y n ik ie m n a c is k u p o z w a n e g o n a m o ją osobę, to z n a c z y j a b y ła m o so b ą b a rd zo z d o m in o w a n ą p r z e z p o zw a n e g o , b a ła m się p r z y n im w y ra ża ć m o ją o p in ię lu b z d a n ie n a te m a t m a łże ń stw a . W m o m e n c ie , k ie d y z a c z ę ła m so b ie z d a w a ć spraw ę z błędu, j a k i p o p e ł­ n ia m d e c y d u ją c się n a m a łż e ń s tw o z p o z w a n y m , n ie m ia ła m sił, a b y się p rz e c iw s ta w ić je g o n a c is k o m . N ie r o z m a w ia ła m z n ik im n a ten tem a t, b a ­ ła m się n a w e t p o r o z m a w ia ć z k i m ś z ro d zin y o m o ic h o b a w a c h i o tym , że czuję, ż e to je s t b łę d n a decyzja. P rzyzn a ję się d o tego, ż e p r z e d ślu b e m z d a w a ła m so b ie spraw ę z tego, ż e n a sze relacje są b e z u c zu c ia z m o je j stro n y i n a tyle b y ła m n ie d o jrza ła d o ta k p o w a ż n e j d ec yzji życiow ej, ż e nie u m ia ła m tego w y p o w ie d zie ć i p o s z ła m d o ślu b u p o ty m n a c isk ie m , zd a ją c so b ie spraw ę z b ra k u s ił n a w yja śn ien ie tego co czuję. P o z w a n e m u b ardzo za le ża ło , a b y j a k n a jszyb ciej w z ią ć ślub, z a sta n a w ia ły m n ie je g o częste p y ­

tan ia czy się n ie r o z m y ś lę ”.

O w łasnej n ied o jrzało ści do p o d ję cia i w ypełnienia istotnych o b o ­ w iązków m ałżeń sk ich p o w ó d k a je st „głęb o k o p rz e k o n a n a ”, zaś n ie d o j­ rzało ść pozw anego u z a sad n ia w ponow n y ch zezn an iach n astępująco: „ U w a ża m , ż e ta n ie d o jrza ło ść p o z w a n e g o zaw iera się w tym, że n ie m ia ł on k o n c e p c ji n a to, ja k i m a m y ra ze m stw o rzy ć zw ią zek , n ie u m ia ł p o m ó c m i w ro zm o w a c h z n im , tylko w szystkie p r ó b y ro z m ó w k o ń c zy ły się k łó tn ią i te ro zm o w y w y ka ń c za ły m n ie nerw ow o, p o w o d o w a ły , ż e c z u ła m się gorsza, p o z o s ta w a ła m w opinii, ż e n ie m a m w łasnego zd a n ia , a lb o ż e m o ja opinia w je g o o c za c h je s t błędna. W ta m ty m czasie m ia ła m je d y n ie 2 3 lata, p o ­ zw a n y b y ł m o im p ie rw sz y m p a r tn e r e m życio w ym , któ reg o n ie z d o ła ła m d o b rze p o z n a ć i któ ry w yw ierał n a m n ie b a rd zo negatyw ny w pływ u n ie ­ m o żliw ia ją c y m i tw orzenie n o rm a ln y c h relacji interpersonalnych. To była osoba, któ rej się b a ła m , któ ra w yw oływ ała w e m n ie lęk, z któ rą ta k n a ­ p r a w d ę n ie p o tr a fiła m ro zm a w ia ć, p o n ie w a ż z a k a ż d y m ra ze m b a ła m się je g o reakcji. P o zw a n y d a w a ł m i o d c z u ć d o m in a c ję fiz y c z n ą i p s y c h ic z n ą ”.

7. S ą d za sięg n ął o p in ii k o lejn eg o bieg łeg o . O p in ia sk ład a się z dwu części. P ierw sza to „zaśw iadczenie z b a d a n ia psych o lo g iczn eg o ” p r z e ­

(6)

p ro w a d z o n e g o z p o w ó d k ą (z a p ro sz e n ie w ysłane p o z w a n e m u w róciło z a d n o ta c ją o n ie p o d ję c iu z te rm in ie ). K o n k lu zja b ieg łeg o brzm i: „ W y­ n ik i p rze p ro w a d zo n y c h b a d a ń w s k a zu ją n a w zględnie h a r m o n ijn ą o sobo- w o ś ć p o w ó d k i w o b sza rze p o zn a w c z o -w o lity w n y m (plany, d ą że n ia , o d p o ­ w ied zia ln o śc i d zia ła n ia ), i m n ie j h a r m o n ijn ą w o b sza rze e m o c jo n a ln o - -p o p ę d o w y m (opis w za św ia d c z e n iu ) z c e c h a m i n erw ico w ym i. S ta n y e m o c jo n a ln e p o d d a w a n e są ciągłej i siln ej k o n tr o li w olityw nej. Sugeruje to, ż e p o z w a n a w c o d z ie n n y c h sy tu a c ja c h n ie zd ra d za (nie d o św ia d c za ) doleg liw o ści o p isa n y c h w za św ia d c ze n iu . M o g ą o n e g e n e ro w a ć się z d u ­ ż y m n a sile n ie m w sy tu a c ja c h trudnych, stresu lu b kryzysu p sy c h o lo g ic z n e ­ g o ”. D ru g a część to „o p in ia sądow o-psychiatryczna w spraw ie niew aż­ ności m a łż e ń stw a ” . P ró b u ją c u d zielić o d p o w ied zi n a k o n k re tn e p y ta ­ n ia biegły p isze o n iepraw idłow ych c ech ach osobow ościow ych p o zw a­ n eg o (d o m in acja sfery e m o c jo n aln o -p o p ę d o w ej n a d uczuciow o-po- znaw czą, n iezd o ln o ść d o naw iązyw ania „ p o g łęb io n y ch ” relacji in te r ­ p e rso n aln y ch ), n ie w ykazujących je d n a k cech p ato lo g iczn y ch w sensie klinicznym . O d stę p stw o o d n o rm y to w ed le b ieg łeg o trw ało ść tych cech i sto p ie ń n asilen ia, „k tó ry m o ż n a o k reślić gran iczn y m m iędzy n o rm ą a p a to lo g ią ” . „W p rz y p a d k u p o zw an eg o n iep raw id ło w e z a c h o ­ w an ia ujaw niły się w okoliczn o ściach kon ieczn o ści b e z in te reso w n eg o bycia dla in n y ch ” . P isze biegły dalej: „ N a le ży z a te m p r z y ją ć ic h w zględ­ n ą trw a ło ść i d u ż e p ra w d o p o d o b ie ń stw o , ż e z a c h o w a n ia te b ęd ą re a kty­ w o w a n e w sy tu a c ja c h p o d o b n y c h d o o p isa n y c h w z e z n a n ia c h (analiza w o p in ii). Są to cechy, k tó re u n ie m o ż liw ia ły fu n k c jo n o w a n ie w m a łż e ń ­ stw ie i n ie były o n e za le żn e o d c e ch drugiej strony. N ie d o jrz a łe cech y p o ­ w ó d k i w p o s ta c i siln ej p o tr z e b y w sparcia w yra źn iej u k a z a ły d y s fu n k c je p o z w a n e g o w ty m zakresie. M u sia łb y b o w ie m o fia r o w a ć się rezygnując z w ła sn ej w izji m a łże ń stw a n ie m a ją c n ic w z a m ia n . O p isa n e w yżej o k o ­ lic zn o śc i czyniły p o z w a n e g o n ie z d o ln y m d o w y p ełn ien ia isto tn yc h o b o ­ w ią zk ó w m a łż e ń s k ic h ta k ic h j a k b u d o w a n ie w sp ó ln o ty ży cia i m iłości. P o zw a n e g o p rze ra sta ło : b u d o w a n ie a tm o sfe ry p o c z u c ia b ezp iec zeń stw a - s k u p ia ł się n a sobie, b ezin te reso w n e za in te re so w a n ie się sytu a cją p o w ó d k i (p rzeżyw a n y m i p r o b le m a m i) i u d zie la n ia w sparcia w ich rozw ią zyw a n iu , zre zyg n o w a n ie z p e w n y c h fo r m to w a rzyskic h k o n ta k tó w n a rzecz b u d o w a ­ n ia relacji r o d zin n y c h i m a łż e ń s k ic h ”. C echy p o w ó d k i z d a n ie m biegłego u tru d n ia ły fu n k cjo n o w a n ie w m ałżeństw ie, ale n ie czyniły p ow ódki niezd o ln ej d o p o d ję c ia isto tn y ch obow iązków m ałżeńskich. G e n e ra ln a ko n k lu zja b ieg łeg o b rzm i je d n a k : „ Ja k zo s ta ło w y k a za n e w opinii, p r z y ­ czyną ro zp a d u m a łże ń stw a było w sp ó łw y stęp o w a n ie i o d d zia ły w a n ie n a

(7)

siebie z je d n e j stro n y cech y n ie d o jrza ło śc i p o stro n ie p o w ó d k i, a z drugiej ro zp o zn a n e za b u rze n ia p o stro n ie p o zw a n e g o . A n a liz a z a c h o w a ń stron w okresie p r z e d i p o ś lu b n y m , d a je p o d s ta w ę d o stw ierdzenia, ż e z w ią z e k o p ie ra ł się n a d eficy to w y ch i n ie d o jrza ły ch p o tr z e b a c h stron, co w k o n s e ­ k w e n c ji m u s ia ło d o p r o w a d z ić d o ro zp a d u z w ią z k u ”.

8. O d n o śn ie d o n ie zd o ln o ści psychicznej p o w ó d k i do m ałżeń stw a p o stę p o w a n ie w III in sta n cji n ie w n io sło now ych dow odów an i a rg u ­ m entów . N ie do ty k a istoty spraw y ze z n a n ie p o w ódki, w ed le której osobow ość p o z w an eg o wyw oływ ała u niej „blo k ad y psychiczne” i „ u tru d n ia ła rela c je in te rp e rs o n a ln e ” . Taka in te rp re ta c ja sytuuje n ie ­ zd o ln o ść d o m ałżeń stw a p o s tro n ie pozw anego.

9. P ozw any isto tn ie rysuje się w z e z n a n ia c h p o w ó d k i i jej m a tk i jak o p o sta ć sk u p iająca w sobie w iele cech negatyw nych, z k o lei św iadkow ie z ro d zin y p o zw an eg o o ce n ia ją go inaczej. S p o śró d tro jg a biegłych p o ­ w o łan y ch w spraw ie b a d a n ie p o zw a n eg o p rz e p ro w a d ziła tylko b iegła II instancji, k tó ra - ja k to zazn acz o n o ju ż wyżej - n ie zn alazła p o d sta w d o oceny p o zw an eg o ja k o n iezd o ln e g o do p o d ję c ia isto tn y ch o b o w iąz­ ków m ałżeń sk ich . B iegła I in stan cji w ydała o p in ię o n iezd o ln o ści p o ­ zw anego do b u d o w a n ia w sp ó ln o ty życia. S ą d n ie p o d z ie la zastrzeżeń o b ro ń cy w ęzła m ałżeń sk ieg o II in stan cji co do w y p ow iadania się b ie ­ głej o n iezd o ln o ści psychicznej stro n (p o to p o w o łu je się bieg łeg o , są ­ dy o rz e k a ją n a to m ia st o niew ażności m ałżeń stw a), p ro b le m n a to m ia st w tym , że o p in ia biegłej o p ie ra się n a in te rp re ta c ji faktów , k tó ry ch nie w skazała. R ów nież biegły III in stan cji w ysuw a tw ierd zen ia, których p rz e s ła n e k n ie sposób dostrzec. Pisze: „ O d szkoły podstaw ow ej p o ­ zw any p rze jaw ia ł niep raw id ło w o ści w zach o w an iu ” . N ie w id ać innych p rz e s ła n e k ta k ie g o tw ie rd z en ia ja k tylko z e z n an ie pow ódki: „B ard zo szybko, ju ż w szkole p odstaw ow ej, zaczął palić. Jeg o wybryki w szkole: w agary, p rzy k re n u m e ry łag o d ziła je g o m am a, k tó ra była nau czy ciel­ k ą ” . P o w ó d k a m o głaby to w ied zieć je d y n ie ze słyszenia, ale ta k a zasły­ szana, n ie p o tw ie rd z o n a p rz e z św iadków znających p o zw an eg o w cza ­ sach szkolnych, in fo rm a c ja n ie u p o w a żn ia do w y p ow iadania ta k k a te ­ gorycznej o p in ii ja k to uczynił biegły. U sta le n ia dotyczące o k re su p o ­ ślu b n eg o biegły o p a rł w yłącznie n a z e z n a n iac h p o w ó d k i i jej m a tk i (na w ie lo k ro tn ie przyw ołanych stro n a c h I, 27-31 i I, 48-50 z n a jd u ją się z e ­ z n a n ia tych o só b ). B iegły p o w o łu je się te ż n a „w łasną ścieżkę in te r p r e ­ tacyjną w yników uzyskanych w b a d a n iu w d n iu 24-07-2003”, ale w a k ­ ta c h n ie m a ślad u ta k ich b a d a ń (b ieg ła II in stan cji b a d a ła p ozw anego 12.4.2003). Jeśli n a to m ia st biegły m iał n a m yśli b a d a n ia p rz e p ro w a ­

(8)

d z o n e p rz e z b ie g łą II instancji, to biegły n ie u zasad n ia, d laczego jego „ścieżkę in te rp re ta c y jn ą ” należy u z n a ć za słuszną. C o w ięcej, biegły uw aża, że sk o ro b a d a n ia p rz e p ro w a d zo n o „co n ajm n iej cztery la ta o d ro z sta n ia się s tro n ”, to „n ie m o ż n a w o p a rc iu o o trz y m an e wyniki w nioskow ać o do jrzało ści czy te ż n ie d o jrzało ści stro n ” . Biegły tym sa­ m ym p o p a d a w sp rzeczn o ść z sam ym sobą, sk o ro je d n a k w yniki tak ich b a d a ń p o d d a je w łasnej in te rp re ta c ji. B iegły słusznie zauw aża, że o p i­ n ie zależą o d oceny w iaro g o d n o śc i zezn ań , ale n ie u zasad n ia, dlaczego u z n ał ze z n a n ia p o z w an eg o za n iepraw dziw e, a z e zn an ia w szystkich św iadków p o z a m a tk ą i sio strą p o w ó d k i zu p e łn ie p o m in ą ł.

10. S ąd d o c e n ia s ta ra n ia p o w ó d k i - p o d z ie la n e p rz e z p o zw an eg o - o u re g u lo w an ie jej sytuacji kościelnej, S ą d zd aje sobie spraw ę ze z n a ­ czenia, ja k ą dla w iernych m a o rz e c z e n ie dotyczące ich m ałżeństw a, a ta k ż e z o czekiw ań w iązanych p rz e z stro n y w n oszące spraw ę d o sądu k ościelnego. S ą d m usi je d n a k o rz e k a ć zg o d n ie z p raw em . S ą d re s p e k ­ tu je „g łęb o k ie p rz e k o n a n ie ” p o w ó d k i o n iew ażności m ałżeństw a, a ta k ż e o czynnikach pow o d u jący ch tę niew ażność, ale o rz e c z en ie S ą­ d u n ie m o że o p ie ra ć się n a p rz e k o n a n iu stro n , lecz n a fak tach , k tó ry ch p rz y p o rząd k o w an ie do n o rm p ra w a pozw ala o siąg n ąć m o ra ln ą p ew ­ ność, że m ałżeń stw o z o sta ło zaw arte niew ażnie, w tym p rz y p a d k u n ie ­ w ażn ie z p o w o d u n iezd o ln o ści - m ającej przyczynę w sferze psychicz­ nej - d o w ypełnienia, a tym sam ym do p o d ję cia , isto tn y ch obow iązków m ałżeńskich. P o w ó d k a zarzu ca T rybunałow i II in stan cji n ie d o sta te c z ­ n ą „an alizę o d czu ć” i b r a k „ p rz e a n aliz o w a n ia ” jej przeżyć p rz e d ślu­ b em . M o ż n a u znać, że ow e od czu cia i przeżycia rzu to w ały n a p o ślu b n e życie stro n , a k o n k re tn ie n a ich p o sta w ę i w zajem ny sto su n ek , tru d n o je d n a k w yprow adzić stą d w n io sek o p o w odow anej osobow ościow ym i czy psychicznym i c ech a m i k tó re jś ze stro n (wzgl. obydw u) n iezd o ln o ści do n aw iązan ia w sp ó ln o ty m ałżeńskiej w raz z jej rad o śc ia m i i o b o w iąz­ kam i.

W ta k im sta n ie spraw y S ą d n ie o siąg n ął m o raln ej p ew n o ści o n ie ­ z dolności - w chw ili za w ieran ia m ałżeń stw a - czy to p o zw an e g o czy to p o w ó d k i d o p o d ję c ia isto tn y ch obow iązków m ałżeńskich. Tak w ięc Sąd o d p o w ia d a p rzecząc o n a obydw a p y ta n ia p ro ce so w e i o rzek a, że n ie u d o w o d n io n o niew ażności m ałżeń stw a. Tym sam ym S ą d zatw ie rd za wy­ r o k T rybunału II instancji.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pierwsza opinia, oparta na aktach sprawy oraz na psychiatrycznym badaniu powódki, kończy się stwierdzeniem, iż nie stwierdza się u po­ wódki zaburzeń psychicznych,

Kiedy strony zaczęły się rozstawać i wyprowadził się z domu, pozw any śledził powódkę, czę­ sto w nocy dobijał się do domu.. Pozwany nie chciał się

Pozwoliła ona ustalić, że pozwany nie popiera sprawy z tytułu jego niezdolności do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich, dom aga się natom iast rozpatrzenia jej

[r]

[r]

Przedmiotem sprawy jest pyta­ nie, czy należy zatwierdzić wyrok Trybunału II instancji orzekający nieważność małżeństwa z tytułu niezdolności do podjęcia

2007 stwierdzającym, że nie udowodniono nieważności małżeństwa z tytułu przymusu wywartego na powoda ani z tytułu wy- kluczenia potomstwa przez pozwaną, udowodniono natomiast

niezdolność do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich, będąca skutkiem schizofrenii, koncentruje się wokół egoizmu i negatywnie rozumianego indywidu- alizmu 59. W