• Nie Znaleziono Wyników

Brucknerowski wizerunek Kochanowskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Brucknerowski wizerunek Kochanowskiego"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S ___________________ FOLIA LITTERARIA 16, 1986

Władysław B e r b e lic k i

BRTTOKNEROWSKI WIZERUNEK KOCHANOWSKIEGO

A leksan der Bruckner po od byciu stu d ió w we Lwowie w z a k r e sie f i l o l o g i i k la s y c z n e j , a z k o l e i ć c i ś l e s la w isty c z n y c h za g r a n i- с*Ь j e s i e n i ą 1878 r . u zy sk a ł d o cen tu rę prywatną w m acierzystym d la ń u n iw e r sy te c ie lwowskim. Nie na długo jednakże zw ią z a ł s i ę z U niw ersytetem Jana K azim ierza, gdyż w 1881 r . U n iw ersy tet B e r liń s k i , jed en z najzna kom itszych wówczas u n iw ersy te tó w , pow o ła ł go na stan o pow isk o p r o fe s o r a nadzpowyczajnego językópow i l i t e r a tu r s ło w ia ń sk ic h . Tak w ięo t a ważna d la Polaków placówka zo -s t a ł a powierzona na w niosek u stęp u ją c eg o z B e r lin a V a rtoslav a J a g i c i a uczonemu p olsk iem u , z a led w ie ■ d w u d z ie s to p ię c io le tn ie m u . N ie p r z e c ię tn y te n виксез z a w d zięc z a ł A.Bruckner swym wysoce odkrywczym rozprawom litu a n is ty c z n y m oraz głośnemu studium d z i e jów i l i t e r a t u r s ło w ia ń s k ic h , przede w szystk im jednak l i t e r a t u -r y o j c z y s t e j .

Pracę w tym kieru nku ro z p o c zą ł n a sz uczony od krytycznych ocen naukowych w języku niem ieokim pom ieszczanych w głównym wówczas o r g a n ie s ła w ią t y k i św ia tow ej "Archiv fu r s l a v i s c h e P h il o il o g i e " . P ierw szą swą o cen ę p o ś w ię c ił " H is to r ii il i t e r a t u r s ł o -w iańsk ich" A leksandra Pypina I W łodzim ierza Spaso-w icza ( 1 8 8 0 , drugą z a ś p t . "Jan Kochanowski" (1 8 8 5 ) opracował ze s z c z e g ó ln ą a k r y b ią , zddająo s o b ie niem ało tru du jako że c a ło ś ó r e c e n z j i w y n o s iła 36 s t r o n ic p e tite m . Tej w ła ś n ie o c e n ie z e w zględu na j e j n ie p r ze m ija ją c ą a k tu a ln o ść oraz tr w a łe walory badawcze tr z e b a nam p o ś w ię c ić w ię c e j uw agi.

(2)

dwa plerw gse to r y wydania pomnikowego, o głoszo n e w tr ze c h se tn ą ro -c z n i-c ę .śm ier -ci p o ety , p t. "Jana Ko-chanowskiego D z ie ła w sz y stk ie" . Uchwałą Komitetu wydawniczego "-Dzieła" Kochanowskiego m iały być e - dyoją ś c ia l e naukową opracowaną na wzór n a jle p sz y c h , komentowanych ■ wydawnictw klasyków w lit e r a t u r a c h obcych. Recenzent c h w a lił

wypo-sa ż en ie ozdobnego, jubileu szow ego wydania, n iem n iej w im ię nauki i p rak tyk i p ro testo w a ł z powodu wprowadzenia do obu tomów p isow ni rzekomo naukowej, m ianowicie gwarowej, w arszaw skiej formy j i w na-g ło s ie zam iast i . Natom iast n ie r a z ił y na-go stosow ane w wydawnictwie końcówki narzędnika i m iejscow nika zaimków i przymiotników -y n ( - i m ) , -ym i ( - i m i ) . Zachowanie z a ś pisow ni obow iązująoej w XVI w. p r z y ją ł wówczas bez p r o te s tu , jednakże po la t a c h , tz n . w 1924 r . , uznał rzecz za "od straszającą" pomyłkę.

C zęść a n a lity c z n ą swej r e c e n z ji omawiającą samo opracowanie c z y li w stępy i p rz y p isy do utworów p o e ty , p o p r ze d ził A. Bruckner świetnym zarysem .biograficzn ym . Z w rócił tu m. i n . uwagę na sw o is-to ś ć i u derzającą n ie z a le ż n o ś ć l i r y k i p o ls k ie j (n ie ła c iń s k ie j ! ) J . Kochanowskiego od a n ty c zn ej, a nawet na sw o is tą j e j o r y g in a l-n o ść, choć mówienie o o r y g in a ln o ś c i w ś w ie tle kanonów k lasyczny ch renesan su je 3 t w zględne. P o d k r e ś lił te ż w yższość p o lsk ie g o p oety nad współczesnym mu Pierrem Ronsardem, id ą c w tym wypadku świado-mie czy nieśw iadom ie śladem Mickiewiczowych p r e le k c j i paryskich w C o llèg e de Prance, w szelako m ocniej u za sa d n ia jąc swą te z ę n iż au-to r "Ody do m łodości" 1:

. . . I n den m eisten s e in e r Werke h i e l t s ie h Kochanowski, sowohl aus eigenem Triebe und Bildung wie nach dem G eschm cke der Z e it. d ie anderes a u s s c h lo s s , im Rahmen d er k la s s is c h e n Literatur,* in e in e r Tragödie an Seneka, in L iedern an Horaz, in G eleg en h e itsg ed ich te n . H ochzeitscarm ina, G ra b sch riften , Epigrammen, in ep isc h en Versu- А м м п Г «Hitiken V o rb ild er; aber n ie g in g Kochanowski in ? ä u s s e r lic h e n Nachahmung a u f; davor haben ih n schon к ? p o e tis c h e r S in n , s e in besonnenes Wesen, das r e if e Ur-B im i f t ®run le b* den F e h le r v e r f a lle n , wie z . B. im g l e ic h z e it ig e n Frankreich d ie a l l z u e if r ig e n und e i n s e i t i -gen, f a s t b lin d en V erehrer d er a n tik en D ichtung, Bonsard und s e in e ümfebung, des Kochanowski p o ln isc h e Muse sprach n ic h t nur G

(3)

«

Trudno tu n ie p rzy to c zy ć ponadto znakom itej u A. Brucknera c h a ra k te ry sty k i tw ó r cz o śc i m istrza гепезапзи p o lsk ieg o :

И

f . . . ] w arf e r s e in e k la s s is c h e n Krücken weg, erhöh s ic h f r e i und sch lu g Tone an , d ie noch ипз im Herzen n achk lin gen; w ir v er g essen den Junger der A lten und bewundern den K lis te r des S t i l e 3 , w elcher in d er Sprache s e in e s Vo.lkes e ig e n s t e s , modernes und p o ln is -ches Fuhlen und Denken m it d er e d e ls t e n , k la s s is c h e n Form ve r-mählte [ • • •]

Przechodząc z k o le i do a n a lity c z n e j oceny rzeczow ej wydania pomnikowego, k tórego p ierw szy tom o b j ą ł " P sałterz" i " P ie śn i" , a d ru g i p o z o sta łe utwory p o ls k ie ( ł a c i ń s k ie w eszły w tom t r z e c i ) wysunął A. Bruckner sz e r e g poważnych zarzutów pod adresem ed yto-rów. Przede w szystkim w ięc - jego zdaniem - wydawcy, m ianow icie a u torzy wstępów i przypisów zw ła szcz a do w iększych 'Utworów, n ie s t a n ę l i na w ysok ości zad ania i z a w ie d li. Zadowalające o k a zały s i ę ty lk o opracowania "Odprawy" przez Władysława Nehringa oraz "Saty-ra albo D zikiego męża" przez K azim ierza Ib"Saty-rawslciego, a po tr o sz e (*in z w e ite r Reihe") także i "Fraszek" przez J ó z efa Prsyborow

skie-go . W szystkie p o z o s ta łe opracowania uznał badacz za b a r d z ie j lu b mniej n ieud an e. S z c z eg ó ln ie zaw iódł go tom dru gi wydania, będący efektem pracy osiem n astu autorów. Stąd o b ja ś n ie n ia ' szczegółow e c ią g l e s i ę pow tarza ły, przy czym pom inięto te ż w ie le ważnych m ie jsc wymagających kom entarzy. Po p ro stu : zabrakło r ę k i redak-t o r s k i e j . Recenzenredak-t w yredak-tknął w ięc K om iredak-teredak-tow i, na k redak-tórego c z e le s t a l i : Konstanty P r z e śd z ie c k i m ecenasujący wydawnictwu oraz J ó z e f Przyborowski - n ie s z c z ę ś liw y w nim dobór współpracowników, jak również brak konsekw entnego, b a r d z ie j organiczn ego układu wydaw-n ic zeg o utworów p o ety .

f f

Z k o l e i p rzech od zi A. Bruckner do w a g szczeg óło w y ch , tz n . do samych opracowań oraz do d o p e łn ia n ia Ich i wzbogacania własnymi sp o strze żen ia m i f ilo lo g ic z n y m i. Jak : łatw o s i ę przekonać, tom p ierw szy sp o tk a ł s i ę z jego niem al druzgocącą k rytyk ą . Zdaniem badacza redak tor (c h o d z iło tu o Adama Antoniego K ryńskiego, n ie wymienionego nominatim p r z y ja c ie la Brucknerowego), n ie zdawał so -b ie jednak sprawy, jak trudne zad anie sta n ę ło przed nim . Rozpra-w ia ł Rozpra-w ięc o daRozpra-w n iejszych tłum aczach psalmóRozpra-w na język p o ls k i, o

(4)

przede w szystkim XV I-w ieczną ła c iń s k ą p o e z ję p s a łte r z o w ą . Nie w z ią ł w ięc pod uwagę z w ła s zc z a hum anisty szk o ck ieg o J erzego Buchanana, na co a r e s z t ą am Jan Kochanowski naprowadzał w l i ś c i e do S ta n isła w a Fogelw edera ora z w epigram atach ł a c i ń s k ic h ( s . 4 8 6 ) . Za przewodem t e ż naszego u czonego, k tó ry p ierw szy w skazał tu r o lę Jerzego Bucha-nana w tw ó r c z o śc i p o e ty , za g a d n ie n ie to opraćów ał p ó ź n ie j' A ntoni S i e n ic k i w "Sprawozdaniach Gimnazjum w Samborze za r . 1893", a

na-s t ę p n ie S ta n ina-sła w Dobrzycki (w 1910). J . Kochanowna-ski n a jw ię c ej chyba za w d z ię cz a ł t u J . Buchananowi, m ianow icie obrazy i zwroty oraz f o r -my w ierszo w e, k tó r e potem z takim powodzeniem w ykorzystyw ał w "Tre-nach". Podobnym rów nież duchem, co psalm y, tch n ą jednak n ie k tó r e p i e ś n i , jak z w ła sz cz a pieśń-hym n "Czego chcesz..od п а з , P anie". Jed-nakże zauważmy, i ż w k il k a l a t p ó ź n ie j ( 1 8 9 9 ) na podstaw ie rę k o p isu Jana O sm ólaklego, za w iera ją cego o d p is t e j ż e p i e ś n i , mógł n asz uczo-ny sprostow ać swą omyłkę co do сга зи p ow stan ia owego hymnu i zw ią-zać go z d a tą grubo w c z e ś n ie j s z ą , m ianow icie przed rokiem 1562. J . Kochanowski rów nież - zdaniem A. Brucknera - na t l e w sz y stk ic h po-przedników n a jb a r d z ie j z b l i ż y ł s i ę do o r y g in a łu " P sa łterza " p rze -w y ższa jąc ic h pod każdym -względem. Z k o l e i p odał A. Bruckner s z e r e g przykładów rów n o legły ch t u z g o d n o śc i tek stow ych - wspólnych obu twórcom. Z ebrał i c h exem pli g r a t i a z górą dwie s t r o n ic e p e t ite m .

•V/ drugim tomie w y r ó ż n ił znów r e ce n z e n t opracowanie "Odprawy",гг- zn a ją c w stęp za wzorowy, l e c z w końcu w ysunął odmienne p ro po zy cje sz c z e g ó ło w e . Jego zdaniem utwór ów b y ł językowym arc y d ziełe m w P o ls c e X V I-w iecsn ej ( s . 4 6 9 ). Co do "Trenów" z a ś , to w i d z i a ł w n ic h n a jp ię k n ie j s z y pomnik p o ls k ie j p o e z j i p r zed m iok iew icso w 3 k iej.

I !

Z k o l e i omówił A. Bruckner z a g a d n ie n ie o r t o g r a f i i . pierwodruków p o e ty , n a s tę p n ie z a ś podał jako p ierw szy ( ! ) t e k s t f r a s z k i "0 X ię - dzu", k tó r y jako n ie p r z y z w o ity opuszczony b y ł zarówno przez druka-rza Jana Jan u szow sk iego, a tak że p rzez wydanie pomnikowe. W zakoń-c z e n iu p o d n ió sł A. Brüzakoń-ckner tr w a łe zn a zakoń-c ze n ie w arszaw skiego wydania ju b ileu sz o w e g o , k tó re - doraźną jego o ceną - odtąd "na zawsze" za -s t ą p i o r y g in a ln e XVI-wieczne dru ki Jana Kochanow-skiego ( n i e mógł p r z e w id z ie ć r e p r in tó w ). V/ o sta tn im z a ś , krótkim r o z d z ia le o g r a n

i-ff

c z y ł s i ę A lek sand er Bruckner do p odan ia z a w a r to śc i o k o lic z n o ś c io w e -g o , odrębne-go z e s z y t u krakowskie-go "Przeglądu P o lsk ie g o " , k tó r y z o s t a ł o g ło sz o n y "na u c z c ze n ie tr z e c h s e tn e j r o c z n ic y Jana Kochanow-s k ie g o " . Z e Kochanow-szy t te n z a w ie r a ł k il k a cennych rozpraw lu m inarzy n a Kochanow-s z e j

(5)

nauk i m. I n . A ntoniego M ałeckiego "Jana Kochanowskiego m łodość", K azim ierza Murawskiego "Z ż y o ia tow a rzy sk iego w epoce Zygmunta Augu3t a " , K icha ła B obrzyóskiego "Stanowisko p o lit y c z n e Jana

Ko-chanow skiego", i n a jw a ż n ie js z y św ietn y e s e j S ta n isła w a Tarnow-s k ieg o "Co u naTarnow-s o KochanowTarnow-skim p iTarnow-sa n o " . Nie wTarnow-spomniał n i e Tarnow-s t e t y o od k ry ciu p rzez J ó z e fa K allen bacha k ilk u drobnych w ier szy Jana Ko-chanowskiego z wierszem dedykacyjnym S ta n isław ow i Grzepskiemu (1 5 5 2 ).

W reszcie z a ś p r z y s tę p u ją c do opracowania now ej, w ła sn ej s y n -II

t e z y d ziejó w l i t e r a t u r y p o l s k i e j , p o sta n o w ił A. Bruckner r o z s z e rz y ć zak re s dotychczasow ych badań, s ię g a j ą c również do ó ró d eł r ę -kopiśm iennych dawno zapomnianych, mało lu b z u p e łn ie n iezn an y ch , a k tó r e w naszym p o ło ż e n iu geop o lity czn y m były przedmiotem jego

g łę b o k ie j t r o s k i i n iep ok o ju o ic h p r z y ą zły l o s . W tym c e lu wy-b r a ł s i ę w roku 18 89 /9 0 w podróż naukową do wy-b i wy-b l io t e k p o ls k ic h i ob cych , m ianow icie do Warszawy, Krakowa, Lwowa, Gdańska, Królewoa i P e te r sb u r g a . N a jw ię cej m ateriałów , jak n a le ż a ło o czek iw a ć, zna-l a z ł w p rzeb oga ty ch zasobach b i b zna-l i o t e k i Z a łu sk ic h wyw iezionych do c a r s k ie j B i b l io t e k i P u b lic z n e j w P e tersb u rg u . 0 jego s u k c e s ie w l w i e j c z ę ś c i p r z e s ą d z ił tu f a k t ,i ż Romuald Hube, b y ły p r o fe s o r prawa U n iw ersy tetu Warszawskiego i se n a to r K rólestw a , s t a l e k o -

»

resp ondu ją cy z Brucknerem w sprawach naukowych, z a o p a tr z y ł n a sz e go uczonego w pisma p o le c a j ą c e do d yrekto i’a b i b l i o t e k i p e ter sb u r s k i e j , a tak że do swego p r z y j a c i e la m in is t r a , d z i ę k i czemu o t r z y -mywał bez o g r a n icz e ń m a te r ia ły b i b l i o t e c z n e , zarówno rza d k ie druk i jadruk i r ę druk o p isy , co znów w a ln ie u ła tw ia ło mu szybdruką p ra c ę (p r z e p i s y b i b l io t e c z n e w P etersb u rgu p ozw a la ły na u d o st ę p n ie n ie d z ie n -n ie ty lk o c z te r e c h rękop isów , ch o ciaż b y w -n ic h c z y te l-n ik p o szu k i-wanego m a ter ia łu w o g ó le n ie z n a l a z ł ) . Sprawozdanie z t e j d z ie

-II

s ię c i o m i e 3 ię c z n e j podróży ( p t . " B erich t des P r o f. A. Bruckner

" "

über s e in e - v o n d er K ön iglich en Akademie s u b v e n t io n ie r te л R e is e , 1889/1890") , k tó r a p r z y n io s ła t y l e bezcennych o dk ryć, z a m ie ś c i ł

tl

w " S itz u g s b e r ic h te d e r K ö n ig lic h P r e u ss is c h e n Akademie d er W

is-O II

Rzecz przedrukowana [ w :] A . В r u с к n e r , K u ltu ra , p i ś -m iennictw o, f o l k l o r . Wybór prac pod r e d . W. B e r b e lic k ie g o i T, U- le w ic z a , Warszawa 1974» s . 4 2 5 -4 3 1 .

(6)

c en sc h a ften zu B erlin " 1890 r . A niebawem, t j . w 1890 i 1891 r . , w ś la d za wymienionym {sprawozdaniem z a c z ę ły wychodzić jego rozprawy na tem at n a jw ażn iejszych z n a le z is k p e te r sb u r s k ic h , m ianow icie:

"Świeżo odkryty zabytek sta re g o języka p o lsk ie g o k azania ś w ię to

-7

k rzy sk ie" , rok p ó ź n ie jsz y a r ty k u ł "Kazania św ię to k r zy sk ie - zaby-tek z XIV wioku"^ oraz "Pierwszy w ie r sz p o lsk i" znany jako w ie rsz S ło t y o zachowaniu s i ę przy s t o l e i w re sz cie "Nowe przyczyn k i do d z i e ł Jana Kochanowskiego"^.

Wymienioną rozprawę o i J a n ie Kochanowskim op a rł A leksander

!l

Bruckner na odkrytym tam p rzez s i e b i e tzw . r ę k o p is ie Jana Osmól- s k ie g o , mecenasa uczonych i l it e r a t ó w , m ałopolskiego kalw ina, p

rzy-j a c i e la A ndrzerzy-ja T r z e cie sk ie g o , M ikołarzy-ja Rerzy-ja i I n . Na ręk o p is ów z ło ż y ło s i ę k ilk a rąk w rozm aitych l a t a c h . Skrypt p o c h o d ził o cz y -w iś c ie z da-wnego Załuscianum , od s t u l a t znajdo-w ał s i ę -w P e te r s -burgu, z k o l e i z a ś po tr a k ta c ie ryekim z o s t a ł zwrócony P o lsce i o - b e cn ie znajd uje s i ę w B ib lio t e c e Narodowej w W arszawie. Zawiera on o d p is p ie rw o tn e jr w czesnej r e d a k c ji (sp rzed 1562 r . ) d w u.k siąg e - l e g i j ła c iń s k ic h , w tym tr z e c h e l e g i j niezn anych, bo wyłączonych z druku p rzez p o e tę . A leksander Bruckner z w r ó cił sz c z e g ó ln ą uwagę na f a k t , że o d n a le zio n y od p is zb io rk u , s ta r s z y o l a t d w ad z ie ścia k i l -ka .od druku, .wy-kazuje ponadto znamienne r ó ż n ic e między w c z e ś n ie j-s z ą -a p ó ź n ie jj-s z ą redakcją e l e g i j , między odpij-sem z roku 1562, a drukiem z roku 15841 Ponieważ p o eta przed oddaniem e l e g i j do druku z a c ie r a ł w n ich um yślnie śla d y indyw idualne, wobec czego mylne nie** raz w n iosk i z n ich wysnuwano. Dokonywane za ś zmiany w skazują n ie ty lk o na d o sk o n alen ie formy, a le t e ż i na zmianę sacych za p a try -wań.

(I

A oto jak charak teryzu je A. Bruckner etylow e r ó żn ic e zachodzą-ce w obu redakcjach :

Przede w szystkim skraca p o e ta , w ięc opuszcza r o z sz e r z e n ia , k tóre nowego n ic n ie dodają; pośw ięca c h ę tn ie o p isy i porównania, w k tó -rych re m in iscen cje z klasyków , a w ięc praca pam ięciowa, zb y t w i-d oczn e, lu b g i-d zie w tyrai-d y wpai-da, z l-z e c z y w is to śc ią , z i-dobrym sma-kiem mało l i c u j ą c e . Zwroty p rzesad n e, m iarkując s i ę , o s ła b ia , a le

3,,Ateneum" 1890, t . 2 , s . 37 4 -3 7 6.

4иРгасе F ilo lo g ic z n e " 1891, з . 6 9 7 -7 4 0 . "’"Ateneum" 1891, t . 1, s . 183-191.

(7)

o w ie le c z y ś c ie j bezbarwne e n e rg icz n iejsz y m i z a stęp u je; łą c z y zdania ś c i s ł e j , uwydatnia щуй1 s i l n i e j a n ty te z ą , przym iotnikiem l e p ie j m aluje. C zęsto r o z sz e r z a , n ie r a z zn aczn iej dodaje r.7~y ch arak terystyczne i motywuje w sz ec h str o n n iej, o p is u je o b f ic ie j ; u - suwa zbyt suche xvyliczania nazw, k r e ś l i n atom iast m ałe. ob razki; na k on iec wstawia u stęp y t r e ś c i d ydak tyczn ej. Szuka na k oniec tr a fn ie js z y c h uwag, s z c z ę ś liw sz y c h p r z e jś ć , osob liw szy ch zwrotów, m ianow icie zaś unika p r o z a ic z n o ś c i, p ła s k o ś c i rąyśli i mowy.

Z k o le i uw idacznia badacz ró ż n ice stylow e i rzeczowe zacho-dzące między redakcjami rękopiśm ienną i drukowaną, przy czym po-da je n ie k tó r e utwory bądź w urywkach bqdiî w c a ło ś c i , w tłum acze-n iu własacze-nym prozą, jak acze-n a j ś c i ś l e j wieracze-nym, acze-n iek ie d y znakomitym. Tak np. w e l e g i i VI u J . Osmólskiego (w druku I , 11: "Eo L id ii" ) , p isa n e j w Padwie prsed wyjazdom do F r a n c ji, z a c ie r a ł poeta s t a -rannie śla d y , gd zie i do kogo p i s a ł , z a ta r ł te ż sz e r e g sz cz eg ó -łów , tale np. w pierw otn ej e l e g i i p i s a ł: "nie z a le ż y mi t y le na tym, by w id z ieć Francyją (G a llic a r eg n a " ), w druku z a ś: Włochy

( I t a l i a regna) i t d .

W e l e g i i V III u J . Osm ólskiego, (w druku I I I , 2) zm ien iał zaś p oeta osoby,' m. i n . w p ie rw szej r e d a k c ji czytamy " P a cip h ile in

totum", w druku: "Lydia e t in totum".

Dwóch następnych e l e g i i zbiork u J . Osaiólskiego IX i X pisanych w Padwie n ie w łą cz y ł p oeta do druku. Obie d o ty c zy ły k w e s tii p o l i -ty czn o-re l i g i ; nych, wówczas sz c z e g ó ln ie p a lą ce j sprawy w ieku, a w ięc "w obu - zauwazał Biuckner - wypowiadał p oeta przekonania, do których s i ę p u b lic z n ie przyznawać n ie pragnął". Tak w ięc w IX e l e g i i zastanaw ia s i ę nad wyborem sta n u , trochę podobnie jak w "Carmen macaronicum". W ylicza tam również J . Kochanowski najważ-n i e j s z e ówczesnajważ-ne zag ad najważ-n ienajważ-nia ideow e, k tór e wiekiem n a j s i l n i e j w s tr z ą sa ły . "Nie wspomina o c z c i św ię ty c h , o • cerem oniach, o przyjmowaniu sakramentu pod dwiema p o sta cia m i, o języku K o śc io ła , o ż y c iu zakonnym". Stawia p y ta n ie , "gdzie K ościo ła szukać n a le ż y ,

czy na pewnym, widomym m iejscu , czy rozproszony g d z ie ś , r o z str z y -ga wedle dogmatu k a to lic k ie g o . Następnego p y ta n ia , od czego zba-w ien ie z a zba-w is ło , czy od ł a s k i B oż ej, czy od z a słu g n aszych, n ie u -

j ą ł ta k , by odpowiedź sama w yn ikała". Wedle zb yt daleko id ą c e j in t e r p r e t a c j i A. Brucknera p oeta "nie w ierzy w c z y ś c ie c , a n i w sk u teczn o ść postów , n ie uznaje te ż c e lib a tu " i t d . Zachowuje s t a -nowisko ch w iejn e, jak w ięk szość ówczesnego św iata k a to lic k ie g o

(8)

przed Trydentem. A o to ch ara k terysty czn e na temat wyboru sta n u o - raa tajem nic n a sze j w iary zakończenie IX e l e g i i w p r ze k ła d zie Bruckne ro wyraj

k l e gdy p o czn ie smutna zima śn iegiem przyprószać ż ó ł t e w ło sy , a

zmarszczka g ła d k ie jagody rysowa?, b ęd zie tr te b a zm ien ić sposób ż y c ia , ja albo wyuczę a ię jasnych praw .1 zakonów p a p ieży , albo będę badał pierw sze zaw iązki olbrzym iego n ieba i zakrytych-' p rzy- rody biegów d o c ie k a łf albo r o z tr z^ a a ł "tcijJeTiiriice n aozej w iary i nauk i, rozrzucone po niesk oń czon ych k sięg a ch : czy K o śc ió ł po oa - ł e j ziem i rozproszon y, czy n ie , r a c z e j s t o i i trwa na pewnym m ie jscu , z z a s łu g d z i e ł i z c z y sto spędzonego żyw ota, czy z dob-r o c i sw ej bogowie nas zbawią; czy le k k i duch o cz y szc z a s i ę ogniem w e te r z e i prócz d ro g i podwójnej j e s t jaka inna! czym p o sty do w iecznego żywota s i ę p rzyk ła d ają; czy kapłanowi ż e n ić s i ę n ie ma być w olno, na k o n iec czy p r zy sze d ł już groźny A ntychryst i z -la-k i ch zna-la-ków może być poznany.

4 * 1 mam t e r a z . A le może aż do san»go s to s u niep oczciw a m iło ść tow arzyszyć ml b ę d z ie .

W n a stęp n e j e l e g i i X s c h ł o s t a ł ż y c ie 1 ob yczaje duchowień-stw a . Z fa k tu w yłą czen ia e l e g i j wyprowadził A. Bruckner w niosek, l t po dw udziestu la ta c h J . Kochanowski p o p r ze sta ł na k a to lic k im pojmowaniu dogmatów, jak je Trydent uformował. U n ie g o , jako ka-t o l i k a , n ie mogły m ieć m ie jsc a w ą ka-tp liw o śc i. Odyby ka-te e l e g i e dru-kow ał, sz k o d z iłb y k ato licy zm o w i. Tymi dwiema e le g ia m i, k tó r e , jak w idać, mają sz c z e g ó ln e zn a cz en ie b io g r a fic z n e , kończy p oeta p ierw szą k s ię g ę w zbiork u J . O sm ólskiego.

Z d r u g ie j k s i ę g i w y łą c zy ł p oeta je sz o z e 7 e le g i ę w r ę k o p isie J . O sm ólakiego, l e c z przyczyn y podać n ie sp osób.

W o g ó le z a ś A. Bruckner wysunął k ilk a wniosków na podstaw ie e l e g i j ła c iń s k ic h : m ian ow icie, że Padwa b y ła m iejscem romansu J . Kochanowskiego, k tó r y d o ty c z y ł L i d i i, że naw et, gdy bogdanka wy-stępow ała pod imieniem -P a s ip h ili, p ie rw o tn ie p oeta o d n o s ił ją do L i d i i . V p ię c i o le c i u padewskim urok "nieprzeparty" w yw ierała nań p o sta ć c esa r za Karola V. Udokumentowane z a ś p r z e j ę c ie , z jakim ś l e d z i ł p o eta spory r e l i g i j n e , krytykę dogmatów l t d . , dowodzi, że n iö z ówczesnych ruchów umysłowych n ie b yło mu o b ce. W zakończe-n iu sform ułow ał A. Bruckzakończe-ner swe w zakończe-n iosk i jak zakończe-n a stęp u je:

W ięcej zyskujemy d la poznania samych d z ie ł j e g o , bo z nowym ma-te r ia łe m tym, jako przewodnikiem wchodziny n iby w samą pracownię

(9)

p o e ty , w idzim y, z jalcą sta r a n n o śc ią o t^ory swe d b a ł, jak je p i -ło w a ł i g ł a d a i i, by d osk on a -łość formy o aią g n ą ć .

Z biór J . C an ólskiego - zdaniem A. Brucknera - p ow stał pi-zed rokiem 1564-, datowanie zatem o p ie r a ł n asz badacz na защут ręk o p i-s i e oraz e l e g i i o Tęci-syui-skim , co te ż w za i-sa d z ie p r z y ję ła krytyka p ó ź n ie j3 z a . Obok e l e g i j na lc.56a z b io ru znajdu je s i ę nadto p ie śń "Czego ęhce3E od паз P an ie" . P o eta oddając do druku hymn o d r z u c ił i s t n i e j ą c y w r ę k o p isie pierw otny t y t u ł ł a c i ń s k i "Gratiarum a c tio pro v ic tu " . Z rękopisów p e ter sb u r sk ic h .p r z y to c z y ł uczony również n iezn an ą p ie ś ń Wacława P o to c k ie g o , będącą nio co zmienionym hymnem Jana Kochanowskiego: "Czego c h c e sz , w ieczn y Bożo, za swoje dobro-c i" .

W dwu innych : ręk op isach p e tersb u r sk ich z n a la zł A leksander Brucknor ponadto n iezn any dotąd ła c iń s k i utwór Jana Kochanowskie-go, b ajkę sa tyr yc zn ą "De e le c t i o n e , coronatio n e e t fuga G a lii" , pośw ięconą M ikołajowi F ir le j o w i, napinaną ok . 1577 г . W tym samym z e sp o le zbiorów z n a la z ł także, ręką z połowy XVII w ., tłu m aczen ia n ie k tó ry c h fo r ic o en ió w , z k tórych p r z y to c z y ł w c a ło s o i "Ad so d a - l e s " .

W dwanaście l a t po w y jś c iu z druku pierw szych tomów pomniko-wego wydania w arszaw skiego, t j . w 1 8 96 /97 , o głoszo ny z o s ta ł o -

s t a t n i tom ,czw arty teg o ż wydania d z i e ł p oety c z a r n o le sk ie g o . Tre-ś c ią teg o olbrzym iego tomu, obejmującego 674 s tr o n ic druku j e s t ż y c io r y s p o ety w opracowaniu Romana P łe n k iew ic za . Tom te n sp o tk a ł

II

s i ę znowuż ua łamach "Archiv fu r 3la v w isch e P h ilo lo g ie " w 1899 z surową oceną naszego u czon ego. W r e c e n z j i ow ej, sta n o w ią cej c ią g d a ls z y oceny z 1885 r . , (" gleich sa m ln F o rtsetzu n g jen es Refera-t e s von 1885") p o s Refera-ta w ił A. Bruckner na w sRefera-tę p ie p y Refera-ta n ie , czym wyp e łn ić ta k i tom, skoro nasz w ie lk i wyp oetahu m an ista w wyp rz eciw ie ń -stw ie do w ie lu a r ty s tó w , n ie p e ł n ił żadnych wysokich urzędów pań-stwowych czy dw orskich, w cześn ie s c h r o n ił s i ę na c ic h ą w ie ś , do sw oich u lubionych klasyków , a na w spółczesnych o d d zia ły w a ł wy-łą c z n ie swymi p ieśn ia m i p o ls k im i. O czyw iście wewnętrzne ż y c ie J . Kochanowskiego, dojrzew an ie jego s z t u k i, k szta łto w a n ie s i ę jego' smaku, jego zasad e s te ty c z n y c h , j e s t godne poznania i in t e r e s u ją -c e , a k -c e s o r ia w szelak o kontem pla-cyjnego -ci-ch ego ż y -c ia n ie przyno-sz ą n ic ze g o zajm ującego.

(10)

Herr P len k iew icz - czytamy tara - h a t s e in e Aufgabe andere a u fg e- f a s a t ; der D ich ter und з е in e Werke tr a te n ihm in den H intergrund: e r k o n z e n tr ie r te s e in e v i e l j ä h r i g e , v i e l s e i t i g e und m ühselige Tä-t i g k e i Tä-t a u f d ie Erforschung und D a r sTä-tellu n g d es A u sse r lich en und des ü b e r flü s s ig e n .

Autor n ie p o tr ze b n ie n a k r e ś lił zb y t szeio k 'ie t ło h is to r y c z n e , l e c z d z ię k i temu - przyznawał A. Bruckner - u d o s tę p n ił szerokiem u o g ó ło w i.z n a jo m o ść ^ h isto r ii p o ls k ie j l a t 15401580. W dalszym c ią -gu w y stą p ił A. Bruckner z kilkoma je s z c z e zarzutam i dalszym i-m ian o w icie o d r z u c ił wypowiedź R. P łe ian k iew ic z a iana temat postawy r e l i -g ij n e j J . Kochanowskie-go, a także je-go po-gląd na " P sa łte r z " . Zda-niem naszego uczonego utwór te n b y ł najznakom itszym d ziełem p oety

("das bed euten dste Werk de3 Kochanowski"), którego sław a u w spół-czesn ych i potomnych p rzek ro cz yła nawet gr an ice P o ls k i ( s . 241) i r o z sz e r z y ła s i ę aż ,po Moskwę.. Tego cen tra ln eg o stan ow isk a "Psał-terz a " R. P len k iew icz n ie d o s t r z e g ł.

Powróćmy na ch w ilę raz jes z c z e do wydania pomnikowego. Otóż p o d k r e ślić n a le ż y , i ż R. P len k iew icz u z u p e łn ił tom IV wydania po-mnikowego dodatkiem odmianek n iek tó ry c h e l e g i j podług r ęk op isu J. O sm ólskiego, a nadto w łą c z y ł n ie znane dotąd odkryte przez A. Brucknera e le g ie IX i X k s i ę g i I oraz w ie rsz wyżej już wspomniany

"De e le c t i o n e , coron ation e e t fuga G a lii Joannie K ochanovii ad Magnificum Nicoläum F ir le j С [astełlanu m ] в [1 ес е п зе т ]" . Również Brucknerowi s k ła d a ł tam P le n k iew ic z podziękowanie za u d z ie le n ie mu od p isu " E legij" ła c i ń s k i c h , co u ła tw iło mu sprawdzenie te k stu we w łasnych jego o d p isac h .

I je s z c z e r a z , m ianow icie na łamach "Prac F ilo lo g ic z n y ch " (18 99, t . 5) w y stą p ił A. Bruckner z krytyczn ą ocen ą IV tomu pom-nikowego wydania d z i e ł J . Kochanowskiego. I tu rów nież .p o d n ió sł z a r zu ty przeciw m etod zie, p la n ow i, a także p r z e d sta w ił k ilk a n a ś -c ie sz-czeg ółów n ie li-c z ą -c y -c h s i ę ze ś -c i s ł ą prawdą, np. "Do padew-sk ieg o okresu z a l ic z a a u to r i przekład I I I k s ię g i » I lia d y « , bez c ie n i a trafn ego dowodu" i t d . Jednak mimo w sz e lk ic h z a s tr z e ż e ń ży-c z y ł praży-cy R. P łen k iew iży-cza liży-c z n y ży-c h ży-czy teln ik ó w ze względu na j e j w a rto ść m ateriałow ą. Z k o le i w znanym ewego czasu m ie sięc zn ik u b ib lio g r a fic z n y m "Książka" (1 9 0 3 ) z uznaniem p o w ita ł a r ty k u ł S ta -n isła w a Zatheya -na tem at zap ożyczeń Ja-na Kocha-nowskiego we"Frasz-kach". Zapewne mało d z iś znany j e s t f a k t , że w 1904 r . po p rzed

(11)

-w cześn ie zmarłym (22 IV 1904 r .) -we L-wo-wie P io tr z e Chmielowskim, o b j ą ł t e ż A leksander Bruckner redakcję d z ia łu lit e r a c k ie g o w “W ie lk ie j E n cy k lo p ed ii Powszechnej Ilu str o w a n ej" . W tymże samym roku z a m ie ś c ił tam od razu k ilk a życiorysó w rodzin y Kochanow-s k ic h , wśród n ich Jana i P io t r a , tłum acza T aeKochanow-sa. ż y c io r y Kochanow-s p o e ty - -p sa lm isty b ył tam oryginalnym u jęciem kontrefektowym . Czytamy w nim m. i n . s "W sprawach p o lity c z n y c h b y ł n ib y l e g a l i s t ą , le c a w pierwszym r z ę d z ie , jak każdy s z l a c h c i e , z ło t ą w olność adorował [ . . . ] " lu b : " »Zgodą« i »Satyrem « pana podkanclerzego rzeoznik iem poetyckim s i ę sta w a ł [ . . . ] " . W "Pamiętniku Literackim " teg o ż roku polem izow ał rów nież uczony z Teodorem Wierzbowskim w y ja ś n ia ją c ,

że s i ę w cale n ie p o m y lił p rz y p isu ją c im ien iu Borzuj z "Szachów" pochodzenie r u s k ie .

N ieco p ó źn ie j w 1907 r . w "Pracach F ilo lo g ic zn y ch " VI ( я . 1 51 -1 5 5 ), z a m ie ś c ił A. Bruckner w iązankę różnych s z c z e g ó ł ó w , m.in .

komentował w ier sz J . Kochanowskiego o b itw ie z Amuratem pod War-ną, z a lic z o n y do "Fragmentów", w y ja śn ia ł pewne w ersy pochodzenia przysłow iow ego :

Między którem i dopuść tym t e ż jabłkom pływać S i ł a ic h swoim płaszczem możesz t y pokrywać

a także in te r p r e to w a ł fr a s z k ę , k tó ra go n a jw ię cej in try g ow a ła: "0 Łazarzowych k sięg a c h " .

W roku 1924 wydał A leksander Bruckner w w arszaw skie3 " B ib lio -te c e P o ls k ie j" dwa zgrabne tomy w m ałej ósemce "Pism zbiorowych" Jana Kochanowskiego, k tó re o b j ę ły w yłą czn ie p o lsk ą p o ezję i pro-z ę autora

"Fraszek".

Wydanie to p o p r z ed z ił uczony obszernym

"Wstępem" stanowiącym w sp an iałą sy n te z ę w iedzy o p o e c ie . W na-k r e ś lo n e j tam ch a r a na-k tery sty ce p o e ty c z a rn o lesna-k ieg o ozytamy:

*

Nie z o s t a ł jednak a n i dworzaninem, ani- duchownym ( s . 3)J mimo_na-le g a ń obcych w iarę m iał sw oją , od p r z e c ię t n e j całk iem odrębną; i

progów s z tu k i w yg an iał każdego n a tr ę t a . Twierdzą, że to biskup Myszkowski do " P sa łterza " go z a p r z ą g ł, a Zamoyski "Odprawę" i in -ne w ie rsze na nim wymógł, a le na n ic podob-nego n ie w ażylib y s i ę p rzenigd y a n i Ityazkowski a n i Zamoyski, pewni o d ko sza, z jakim Ko-, chanowski od praw ił n a jp o u fa lszeg o m iędzy magnatami, M ikołaja F ir -l e j a , gdy mu s i ę te n z wyborem tematu n a r z u c a ł. P oe ta n ie p y t a ł i n ie s łu c h a ł n ik o g o , nawet sędziw ego Tarnowskiego - n ie , i p rzeciw niemu b r o n ił w ła sn ej p o e z j i; jed y n ie N id eck i może s i ę p o c h lu b ić ,

(12)

że z a r a z ił swoim cyceronlzraem p r z y j a c ie la serdecznego i namówił po-e t ę , aby czas i pracę t r a c i ł nad w ipo-erszam i, n a jm arnipo-ejszą p u ścizn a Сусою no wf}.# /jre8st^. n ie dbał Ko chsmowski. nsv/et o säd ogółu ; ^ТтбЛу” w yd ał, o b ojętn y czy go sła w a, czy obmowa za n ie czeka; on jedyny w ierszam i herbowymi g a r d z ił jako zabawką niegodną p oety, a n a j le -p i e j za zn aczył swą sam odzieln ość tym, że n a jce n n iejszy c h d z ie ł ł a -c iń sk i-c h i p o lsk i-c h nikomu n ie p o św ię -c a ł, t j.. w n i-c z y ją ła s k ę , dum-ny, nim i s i ę n ie w p raszał.

A o to o p in ia A. Brucknera na temat n a sz e j w iedzy o p o e c ie ( s . 2 -3 ):

Jego w iersze to n a jw ie r n ie jsz a a u to b io g r a fia , a le bez im ion, d a t. faktów , z nimi w ręku wędrujący po n a jsk r ytsz yc h ścieży n a ch je~ó ducha. Ta to -nuta o s o b is ta , dźw ięcząca u "fraszk op isa" jak n a l s i l - n ie j od początku do końca zawodu p o ety ck ieg o , s p o u f a lił a nas z nim Зако z jedynym spomiędzy dawnych, co m iał odwagę nrawić o s o b ie ,

byc 3obą, n ie p y ta ć o n ic n ik o g o . *

Z k o l e i p o ś w ię c ił A. Bruckner k r ó tk i u stęp kręgow i p r z y ja c ió ł ■ • Kochanowskiego ( s . 1 2 -1 7 ), po czym omówił ed ycje jego d z i e ł o - gło szon ych za ż y c ia , a tak że p ó ź n ie js z e aż do pomnikowego wydania z roku 1884 ( s . 2 1 -2 8 ), n a stęp n ie za ś przeprow adził a n a liz ę w a żn iej-szych utworów, poczynając od "Praszek", "Pieśn i" i ."Odprawy po- słó.w'4 "Odprawa" - zauważał to i p le w s z y wskazywał - po y /stała na długo przed zwróceniem s i ę Jana .Zamoyskiego do m istrza c z a r n o le s-k iego o ja s-k iś utwór na swą ślu bn ą u r o cz y sto ść z Barbarą R adziw ił-łów ną. Tragedia t a b y ła tworem d łu g ic h uprzednich . przygotowań, łą c z n ie z przekładem Homeryckiej t r z e c i e j k s i ę g i " Ilia d y " , k tóra n o s i t y t u ł: "I-tonomachi ja Parysowa z Menelausem". Przypadek zatem sp r a w ił, że odegrano ją na w ese lu podkanclerzego 12 I 1578 r .

Po przeprowadzeniu a n a liz y "Odprawy" i "Trenów" (a . 51-56) przys t ą p ił A. Bruckner do omówienia przekładu " P przysa łterza " , d z ię k i k tó remu "po raz p ierw szy o sią g n ęło pisem niс two narodowe harmonię t r è s

-7 n

В ° 8 i ne? i e "Oprawy Posłów greckich" n aw iązał f* . a, d ° 1 s k 1 w Ruchu L iterackim " 1931, nr 6 . s . i 6 l - 166, z ^ o le i T. U 1 e w i o z , przypom inając te z ę Brücknera w "Sprawozdaniach Poznańskich TPI!" t . 57, Poznań 1961, s . 155 157 o - raz we rfstępie do "Odprawy posłów greck ich" (B ib lio t e k a Narodowa S . la ta c h 1565-1568* s * 3 7 -3 9 ), o s a d z ił d atę pow stania utworu w

(13)

c i i forcjy"( s . 7 5 ) . Samo d z ie ło nazwał nasz badacz tryumfem n i e - prześcignionym s z tu k i c z a r n o le s k ie j. Jego zdaniem " P sa łte r z ” zro-d z i ł s i ę z r e lig ij n y c h pobuzro-dek "jezro-dnego z n a j r e lig ij n ie j e z y c h etów" ( s . 6 9 ). Z aw aż ny t u , że pogląd na stanow isko i- e lig ijn e poe t y pocino k ilk u d z ipoe s ię c io lpoe t n ipoe g o sporu stan ow i w badaniach l i -te r a c k ic h sprawę otwartą?

r 1 "

[ . . .J czy b y ł p ro testa ntem czy k a to lik iem ? - p y ta ł Bruckner - Za-równo jemu obce jedno, jak i d r u g ie. P rotestantyzm z górą potę-p ia ł: on sam "ów f il o lo g " z "Fraszki", lu te ra n jako "heretyków", t j . odszczep ień ców , napiętnow ał i o s ą d z i ł, bo sam n ie z n o 3 ił żadnego b urzen ia t r a d y c j i, ład u odwieczżadnego i d la te g o powagi s ta r o -żytnego a powszechnego K o ścio ła b r o n ił [ . . . ]

W końou A. Bruckner z a li c z y ł J . Kochanowskiego do prekursorów deizmu XVI w . w przekonaniu, żo p o eta n io uznawał żadnej w iary dogm atycznej, oprócz w iary w samego Boga.

W reszcie uczony n a s z , rozmiłowany w epoce p o lsk ieg o renesansu i w tw ó rczo ści j e j n a jw y b itn ie jszeg o p r z e d s ta w ic ie la , tak p is a ł o m inionej nigdy już n ie pow tórzonej, w sp a n ia łej dob ie:

I p rzew ijają s i ę po kartach "Fraszek" i "P ieśn i" owi lu d z ie rene-sa n so w i, bu jn i, i szum ni, z swobodą i powagą, bo b ij e od n ich o - g ła d a , s i ł a i w e s o ło ść , "pozdrowieni uśmiechem, pożegnani łz a -mi"'^.Cudu t e g o , t e j ic h żyw otn ości do d z iś dokonały czasy i po-e t a , lu d z ipo-e i artyzm tpo-e g o , k tó r y w y s z la c h po-e tn ił szla c h po-etn y o h . Naj-p ię k n ie js z y to Naj-pomnik - o d b ic ie doby w sNaj-p a n ia łe j, znikom ej, n ie -s t e t y ; n ie p o w tó rz y li -s i ę w d z ie ja c h dawnych a n i l u d z ie , a n i ic h piew ca.

Brucknerowe wydanie "Pism zbiorowych" Kochanowskiego wywołało od razu dwie ciekaw e rzeczowe oceny, m ianow icie: Ignacego Chrza-nowskiego i Wacława Borowego. Pierw ezy na łamach "Gazety Warszaw-s k ie j " (.1925) o d r z u c ił te z ę A. Brucknera o deizm ie p oety argumen-tem, i ż n ie j e s t d e i s t ą , kto w ierzy w in terw en c ję bosk ą, kto s i ę m odli. Studium o J . Kochanowskim u zn ał I . Chrzanowski za n a jle p -s z e ze w -szy -stk ich dotychcza-sowych prób -sy n tety c zn y ch , wręcz za

^Cytat z "Kordiana" (T r z e c ia osoba "Prologu"):

W szystkich ob w ieję n ieb a p o lsk ieg o b łęk ite m , W szystkich ośw ie cę duszy promieniom i'ś w item Urodzonyoh n a d z ie l - aż przejd ą przed wami • Pozdrow ieni uśmiechem, pożegnani łzam i.

(14)

ś w ie tn e . Wacław Borowy z k o l e i g ta n ą ł na stan ow isku, że Jan Kocha-nowski mógł być wierzącym , a le chwiejnym9 . Teza A. Brucknera wyda-w ała s i ę obu recenzentom za daleko id ą c ą .

W la ta c h 1924-1926 o g ł o s i ł A. Bruckner ponadto trz y małe z b io r k i p oezyj au tora "Trenów", k tórych t e k s t y opracowywał według wydania z roku 1585. Ukazały s i ę one podobnie' jak "Pisma zbiorowe" J . Kochanowskiego, nakładem I n sty tu tu Wydawniczego " B ib lio te k a Ро1зка", m ianowicie b y ły to : "P ieśn i" (n r 4 2 ), "Poematy" ("Satyr",

"Zgoda", "Szachy", "Proporzec", "Muzy" - nr 47) oraz tomik p t . "Satyr", "Zgoda", "Mbza" ( n r 2 3 ).

Z k o le i recen zu jąc rozprawę Mieczysława H artleb a zam ieszczoną w " P rzeglądzie Warszawskim" (1924 r .) p t . "Stosunek Jana Kochanow-sk ieg o do sztu k p lastyczn ych " o d r z u c ił A. Bruckner t e z ę au to ra ,

jakoby słyn ne a rra sy w aw elskie m iały natchnąć p o e tę do n a p isa n ia dwóch d z ie ł: " P ieśn i o p oto p ie" i "Proporca". "Wynik sam - p i s a ł w r e c e n z j i - z e r o , bo Kochanowskiego, jako prawdziwego s z la c h c ic a p o ls k ie g o , z sztukami p lastyczn ym i n ic n ie łą c z y ło " .

. W roku jubileuszowym J . Kochanowskiego, w 1930, w "Księdze pamiątkowej I I Państwowego Gimnazjum im . K. Szajnochy we Lwowie" za -m ie ś c ił A. Bruckner a rty k u ł p t . "0 najnowszy-m d z i e l e - o . Kochanowskim słów k ilk a " . Przy gorącym uznaniu d la p ięk n ej k s ią ż k i S t a n is -ława Windakiewicza o arcy p oecie czarn oleskim uczony nasz w y s tą p ił przeciwko bezpodstawnym domysłom au tora wysnutym z rozważania e l e -g i j ła c iń s k ic h .J a n a Kochanowskie-go. O drzucił w ięc A. Bruckner r z e - komą, płomienną m iło ść do "Bezim iennej7» u znał te ż za chybione wy-wody o powstawaniu "Trenów" oraz wytknął e z er eg drobnych p o tk n ię ć. Ponownie w ró c ił A. Bruckner do k s ią ż k i S . W indakiewicza o Ja-n ie z C zarJa-nolasu w a rty k u le p t . "Wiązka szczegółów " , ogłoszoJa-nym w

"Ruchu L iterackim " (1930 r .) w z e s z y c ie poświęconym J. Kochanowskiem u. Tym razem rece n ze n t w n ió sł sp rzeciw m. i n . co do in te r p r e -t a c j i "Praszek", "Carmen macaronicum" i "Sobó-tki".

<■/. В o r o w y , Echa c z a r n o le s k ie , "Warszawianka" 1925, nr 237, s . 4,V J. К r z у ż a n o w s к i , Wstęp, [ w:] J .- K o c h a -n o w s k i , D zieła p o l s k ie , t . 1, Warszawa 1953, s . 19—22; por. te ż V/. W e i n t r à u b , R e lig ia Kochanowskiego a p o lsk a k u ltu r a ren esa n sow a ,[ w:1 T e n ż e , Rzecz c za rn olesk a , Kraków 1977, s . 23 6-2 58 J J* P e 1 o, Jan Kochanowski, Warszawa 1980, s . 410-412.

(15)

W tymże токи jubileuszowym ukazał s i ę z k o l e i w trz ec h o d cin -kach na łan a ch "Prager P resse" Brflcknerowski k o n ter fe k t a r t y s -tyczn y p o e ty . A. Brucknerowi zaw dzięcza piśm iennictw o nasze rów-n ie ż dwie cerów-nrów-ne r ec erów-n z je z rów-naukowego zjazdu urządzonego przraz

P olsk ą Akademię U m iejętn ości w. c zter e c h se tn ą ro czn icę urodzin twórcy "Trenów". Pierw szą oceną zja zd u Jego pióra był a rty k u ł p t . "Z l it e r a t u r y k ry ty cz n ej o Janie Kochanowskim" pomieszczony* w "Pamiętniku Literackim " (1932 r . ) . w yróżnił tu A leksander

Bruckner d z ie ło Jacques*a Langlade*a , przeznaczone d la Francu-zów, zatytułow ane: "Jean Kochanowski, ïhomme, l e pen seur, l e po-è te ly r iq u e " (P a r is 1 932 ). Wytknął jed n ak.J . Langlade’owi jako tłum aczowi "P ieśni" na język fra n cu sk i wiązkę błędów, p o le g a ją -cych na n i e z rozu --leniu wyrazów s ta r o p o ls k ic h . Z k o le i .przyznając w n ik liw ość Wiktorowi W eintraubowi, jaką wykazał w k s ią ż c e p t .

" S ty l Jana Kochanowskiego" (1 9 3 2 ), wskazywał nylne sądy autora w ynikające ze z łe g o rozum ienia te k stu p o e ty , n atom ia st przyznawał autorow i w ię c e j s łu s z n o ś c i w jego uwagach co do s t y l u i tr a fn o ś c i .jego sp o strz e żeń o w ierszow aniu. W reszcie z k s i ę g i z b ioro -wej p t . "Pamiętnik zjazd u naukowego Im. Jana Kochanowskiego w Krakowie 8 i 9 czerwca 1930" z a j ę ły Aleksandra Brucknera prace: Tadeusza S in k i o sum ieniu artystyczn ym Kochanowskiego, Giovan-n ieg o Mavera o o r y g iGiovan-n a lGiovan-n o ś c i KochaGiovan-nowskiego, oba od czy ty Jacqu-es* a Langlade*a , m ianowicie o Kochanowskim w oczach Francuza o - raz o "Elegiach" jako źró d le b io g raficzn ym , M ieczysława H artleba o Kochanowskim i włoskim Cinquecento oraz Romana P o lla k a Q sone-tach Broccarda i "Trenach" Kochanowskiego. D a le j, omawiając pra-cę Wilhelma F a lle k a "Świat b i b lij n y w tw ó r czo ści Kochanowskie-go", p i s a ł: "po klasykach n a j s i l n i e j b i b li a d ź w ię cza ła na l u t n i p oety " . O ceniając z k o l o i pracę Tadeusza Grabowskiego "Kochanow-s k i wobec reform aoji" wypomina au to row i, i ż "niezap rzeczon y d e- izm p o ety h a le ż a ło w każdy sposób s i l n i e j p o d k r e ślić " . Poddał o - c en ie je sz c z e p race: S tan isła w a Bodniaka "Kochanowski wobec za-gadnień p o lity c zn y c h sw ej epoki", W iktora Ilahna o "Wpływie Kochanowskiego na p ó ź n ie jszy ch poetów p o lsk ic h " , S ta n isła w a P igo -n ia "0 Kocha-nowskim w sądach"roma-ntyków" i w końcu J ireg o Kord-ka o "Kochanowskim w li t e r a t u r z e c z e s k i e j “. PQd k on ieo swego p rzegląd u podał uczony k ilk a w yja śn ień dotyczących jego własnego

(16)

92 Wł a d у з ł a w B a r b e l l c k i

opracowania p o ls k ic h d z i e ł p o ety z roku 1 9 2 4. Otóż wyznaje tam, iż on sam n ie przeprowadzał k orek ty i otąd zakradły s i ę do te k s tu

" fataln e" b łę d y .

Wywody w stępu - informował Bruckner - p o z o sta ły n iew zru szon e, a - k rootych y dow iodły słu szn o s e i niego sceptycyzm u co do rorsansow poe—

t y . Deizm p o ety pow tórzył za raną p. Langlade a p. R yb ick i ("Etyka Kochanowskiego") ty lk o go w teizm o d m ien ił.

I w r e sz cie zamykał swą r e c e n z ję d z iś znów nader a k tu a ln ą r e -f le k s j ą :

D alecyśny je s z c z e od z u p ełn ej m on ografii p o e ty , jak i od k r y ty cz-nego wydania d z i e ł , a le m a ter ia łu do jednego i dru giego coraz przybywa - nawet w t e j r e c e n z ji dorzucono k ilk a c e g ie łe k .

K orzystają c z g o śc in y p r a s k ie j " S la v ii" (1933 -1 93 4) p rez en to -w ał A. Bruckner raz je s z c z e o s ią g n ię c ia Zjazdu i -w o g ó le c z te r e c h -

e e tn e j r o c z n ic y urodzin p o e ty . O ceniał w ięc ponownie zaw artość "Pamiętnika Zjazdu“ , a n a stę p n ie św ie tn e j k s i ę g i z b io ro w e j, k tó r e j aam b y ł magna pars p t . "Kultura star op olsk a " ( 1 9 3 2 ) . R eferaty tam pom ieszczone d o ty c zy ły t ł a h isto zy c zn o -g o sp o d a r cz eg o , p o lity c z n e -go,. sp ołeczn ego oraz z zak resu l it e r a t u r y XVI w ., c z y l i t ł a na którym p o eta w yrópł. Autorami t e j k s i ę g i b y li: F ran ciszek Bujak, S ta n isła w Kutrzeba, A leksander Bruckner, S ta n isła w D ob rzycki, Ka- e im ie rz K olbu szew sk i, Henryk Barycz i i n . Recenzent w yróżnił s z c z e g ó ln ie pracę S ta n isła w a E s tr e ic h e r a na temat "Kultury prawni-c z e j w P o ls prawni-ce XVI w ." , K azim ierza P iek ar sk ie go o "K siążprawni-ce w P o lsprawni-ce ÏVI w ." , S te fa n a Komornickiego o "Kulturze a r ty s ty c z n e j w P o lsce czasów odrodzenia" i S ta n isła w a Kota o "Polsce z ło te g o wieku wobec k u ltu r y za ch o d n iej" . Stosunkowo n a js z e r z e j potraktow ał A leksander Bruckner ciekaw ą, o ry g in a ln ą rozprawę J u lia n a Krzyżanowskiego o " P o ezji p o l s k ie j w wieku XVI", lrw estionująo jednakże lu b wręcz od-rzu c a ją c n ie k tó re p o n ysły autora:

Wytknąłem te n y łk i - s ą to słow a A. Brucknera - bo c a ły s z k ic na-p isa n y bardzo żywo i c z y ta s i ę z w ielk im za jęc ie m , czego n ie powtórzym y o innych robotach "Kultury s t a r o p o ls k ie j " , a pewność i o s -t r o ś ć sądu może zw ieść niefachow ego c z y -t e ln ik a .

(17)

Przechodząc z k o le i do "Cochanovianôw", t j . do t r z e c i e j c z ę ś -c i r e fe r a tu omówił A. Bi-u-ckner zaw artość z e sz y tu p ią teg o (1930) "Ruchu L itera ck iego " przynoszącego wiązankę ocen tw ó ro eo śo i p oety c z a rn o le sk ie g o , p ió ra uczonych zagran icznych . W końc\i p o d n ió sł zna czen ie " B ib lio g r a f ii d z i e ł Jana .Kochanowskiego, Wiek XVI i XVII" w opracowaniu K. P iek a rsk iego (1930, 1934).

Do p o k ło sia cz te r ec h so tn e j r o cz n ic y • u rod zin Jana Kochanow-sk iego n a le ż a ły ponadto dwie prace naszego uczonego, z których

Jedna, popularnonaukowa o l ir y c e Jana z Czarnolasu p t. "Miłość p oety" , zam ieszczona z o s ta ła w "Kurierze Warszawskim" (1932), k tó -rego b y ł pilnym i gorliwym c z y te ln ik ie m .

Podstawową te z ą t e j rozprawki było s tw ie r d z e n ie, i ż c a ła św iecka po ezja p olska pow stała na z iem i w ło s k ie j w la ta c h 1554- -1556 z prawdziwej m iło śc i J. Kochanowskiego do jednej osob y. Naz-w iska bogdanki n ie znany. W p o e z ji Naz-w ystępu je ona pod im ieniem L id i i , w sz elk ie inne imiona k ob iece w l ir y c e p o ety , a j e s t ic h k i l -k a ^ Bogumiła, Hanna, Regina, Magdalena, Z o f ia ) to - zdaniem Л. Brucknera - m is ty fik a c ja , m ianow icie "rozproszkowanie w ie lk ie j m iło ś c i na k i lk a , o c z y w iśc ie d ro b n iejszy ch " . Jednakże rów noległe od czy tan ie ła c iń s k ic h w ie rszy z p o ls k im i, m. in . z odpisem J . 0 - sm ólskiego r o z ś w ie t la w pewnym sto p n iu ten dziwny la b ir y n t . "Tak w ięc - p i s a ł A. Bruckner - pod znakiem m iło ś c i stw o r zy ł Kochanow-s k i p o e zję językiem i duchem mimo w Kochanow-s z e lk ic h obKochanow-słonek klaKochanow-syczn ych narodową".

W o s t a t n ie j za ś pracy o Janie z C zarnolasu p t . "Księga m iło śc i Jana Kośchanowskiego"^® p ow róścił A. Bruśckner raz je s z śc z e do t e -go .same-go tematu co w roku poprzednim. Nazwą "K sięgi m iło ś ci’ ob-j ą ł badacz tr z y k s ię g i ła c iń s k ic h " E le giob-j" oraz wybór "Fraszek" i " P ieśn i" . Po przeprowadzeniu s z c z e g ó ln ie w n ik liw ej a n a liz y "E- l e g i j " oraz po spraw dzeniu ic h o d p isu w r ę k o p isie J . Osmólskiego z ic h o s ta t n ią r ed a k cją , t j . z drukiem, A, Bruckner wyprowadził w n iosek, i i ty lk o »" E leg ie" za w iera ją k lu c z do zagadek i t a j e m io

"Fraszek" i " P ieśn i" «.

W ła c iń s k ic h bowiem "Elegiach" - wywodził badacz - zachował p o eta ja k i ta k i układ ch r o n o lo g iczn y , we "Fraszkach" i "Pleśniach" u

(18)

m yśln ie w szystk o p o m iesza ł [ . . . J T ajem niczość "Fraszek" ( i ''P ieś-n i " ) , k tó r ą p oe ta p o św ia d c za ł, o d ieś-n o s iła s i ę w y łą c zieś-n ie do erotyku* poza nim n ie b yło żadnych ta je m n ic , a ło w nlm»tak ś c i e ż k i m ylne«- ze sam p o eta gotów z a b łą d z ić .

Podstawowa tu t e z a A. Brucknera brzm iała :

z e r°ty k u p o ety w y szła w ię c p o e z ja narodowa ( n i e w ie r sz o - r ó b stw o, dotąd w y łą cz n ie p o p ła c a ją c e ), f . . . ] Wyrosła p o e z ja p o lsk a p o d k r e ś la ł swą t e z ę badacz z prawdziwego u c z u c ia , a u ł a t -w ił y ją -wzory -w ło s k ie . "Gdyby n ie L id ia - -wy-wodził on - k to w ie ,

jak długo by je s z c z e k r o c z y ł p o e ta w jarzm ie ła c iń s k im , któ reg o i tak n ig d y s i ę n ie w yzbył z u p e ł n ie , nawet w "Trenach".

J a k ie zatem m ie jsc e w badaniach nad tw ó r c zo śc ią Jana Kocha-now skiego zajmuje A lek san der Bruckner? Otóż i w t e j d z ie d z in ie wysuwa s i ę on n ie w ą tp liw ie na c z o ło n aszych badaczy. To A. Bruck-n e r bowiem pierw szy,' metodami w p e łBruck-n i Bruck-naukowymi, s t a r a ł 3i ę wyś w i e t l i ć zagadk i ż y c ia i tw ó r c z o wyśc i a u to ra "Ргазгек". Na p r z e ło -mie za ś l a t 188 9/90 odkrył s ły n n y r ę k o p is J . O sm ólsk iego, k tó r y w nowoczesnych badaniach nad J . Kochanowskim o d eg r a ł ta k i s t o t n ą r o l ę . W reszcie w 1924 r . p o p r z e d z ił "Pisma zbiorowe" Jana Kocha*: now skiego obszernym wstępem krytycznym stanowiącym ś w ie tn ą , реЗ^Ц i n s p i r a c j i , niezrównaną s y n te z ę n a s z e j w ied zy o p o e c ie . Chociaż sar; n ie ob da rzył n a s, co prawda, monograficznym opracowaniem ż y - o i a i tw ó r c z o śc i ‘p o e t y , to p r z e c ie ż pracami swoimi przygotowywał drogę d la ta k ie g o od dawna oczekiw anego studium godnego Jana z C za rno lasu .

B ib lio t e k a J a g ie llo ń s k a Kraków

Władysław B e r b e lio k i

BRÜCKNER*S PICTURE OF KOCHANOWSKI

Tłie au th or 3 t r e s s e s the au t.atanding p la c e o f A. Bruckner i n © s e r v i n g o f J . Kochanowski o u tp u t, lie c h a r a c te r iz e s h is v/ay o f

(19)

rese a rc h in g th e fundamental r o le o f d is co v e r in g th e m anuscript by J . Osraólskl fo r modem resea rch o f J , Kochanowski’ a w orks. A f te r -wards he r e v is e s c r i t i c a l works deroted to th e p o e t. V/. B e r b e lie - k l s t r e s s e s the importance o f th e c r i t i c a l p refa ce to J . Kocha-nowski* s w r it t in g s , which i s an incom parable s y n th e s is o f the knowledge about th e p o e t.

Cytaty

Powiązane dokumenty

domains are defined over the same input space, which implies

Analogia bio ty czn a11 (silnie związana z organicystyczną koncepcją społeczeństwa) ujm uje więc historię jako sumę rozwijających się obok siebie w sposób

The Brexit negotiations, by far one of the most challenging issues the European Union faced in 2017, proved to be yet another opportunity for EU institutions – the European

doelmatigheid is geformuleerd, zodat de prestaties van het Kadaster hier ook niet tegen af te zetten zijn. Recent is het besluit genomen om het doelmatigheidskader te herijken en in

komisji wizytacyjnych przy po­ szczególnych radach adwokackich w latach 1962—1964, na tle nowych form i zadań wizytacji trzeba podkreślić novum, jakie wprowadza

Zamieszczenie głosów przeciwnych jest pożądane tym bardziej, że już po ukaza­ niu się wypowiedzi J. Obaj autorzy uwzględniają w swych wywodach treść tego

Przed powołaniem arbitrażu i wyłączeniem pewnych spraw od drogi sądowej były też sądy handlowe, wydziały handlowe oraz znacznie bar­ dziej rozwinięte było

Д ругими словами, от кажущегося отсутствия авторского слова иногда создается впечатление прямой связи между словом/действиями персонажей