• Nie Znaleziono Wyników

Bezpieczeństwo Teoria i Praktyka nr 1-2, 2008

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Bezpieczeństwo Teoria i Praktyka nr 1-2, 2008"

Copied!
330
0
0

Pełen tekst

(1)

K ra k o w s k ie j S z k o ły W y ż s z e j

im . A n d r z e ja F rycza M o d r z e w s k ie g o

BEZPiECZENSTWO

TEORIA I PRAKTYKA

(2)

TEORIA I PRAKTYKA

C zasopis m o Krakowskiej Szkoły Wyższej im. A n drzeja

Frycza M o drze w skie g o

I

Adres redakcji ul. K a n o n ic z a 9 3 1 - 0 0 2 K ra ków tel. ( 0 1 2 ) 2 9 2 7 4 0 0 , 4 3 3 9 9 0 0 e -m a il: w y d a w n ic tw o @ k te .p l Rada Wydawnicza Klemens Budzowski Z b ig n ie w M a cią g Jacek M . M a jch ro w ski Rada Programowa

M ieczysła w Bieniek, S tanis ław D aw idziuk, Bogdan Klich, Jerzy Konieczny,

M iro s ła w Kwieciński, S ła w o m ir Mazur, A n drze j Pepłoński, Jan W id acki, W ie s ła w W ró b le w ski (przewodniczący)

Redaktor naczelny

Klemens Budzowski

Sekretarz redakcji

H alina Baszak Jaroń

Recenzenci

prof. d r hab. Leopold Ciborowski prof. KSW d r hab. Jerzy Konieczny prof. KSW d r hab. M ir o s ła w Kwieciński prof. d r hab. A n drze j Furier

d r M a rc in Lasoń

Tłumaczenia

język rosyjski: Oleg Aleksejczuk język angielski: Piotr Krasnowolski

Projekt okładki i stron tytułowych

Jo anna Sroka

Łamanie

Jo anna Sroka

Adiustacja i korekta redakcyjna

Kam ila Z im n icka -W a rch oł

Kata rzyna M a c h a ła (teksty w języku angielskim)

C o p y rig h t© by Krakowska Szkoła Wyższa im. A n drze ja Frycza M odrze w skie g o Kraków 2 0 0 8

ISBN 9 7 8 -8 3 -89 8 23 -2 4 -3

Druk

Tercja SC

Redakcja nie z w ra c a m a te ria łó w nie zam ów ionych. Decyzja o o p u b lik o w a n iu tekstu uzale żnio na je s t od o p in ii redakcji i recenzentó w. Redakcja za strze g a sobie p ra w o m o d yfiko w a n ia ty tu łó w i skracania tekstów przeznaczonych d o druku. A rty k u ty p o w in n y być przesyłane w d w óch e g zem plarzach w ra z z w ersjq elektroniczną.

Na zlecenie

Krakowskiej Szkoty Wyższej im . A n d rz e ja Frycza M odrzew skiego www.ksw .edu.pl

Wydawca

K rakow skie T o w a rz y s tw o Edukacyjn e sp. z o.o. - O ficyn a W y d a w n ic z a AFM , K raków 2 0 0 8

Sprzedaż prowadzi

Księgarnia K rakow skiego Towarzystw a E dukacyjnego Spółka z o.o. Kam pus Krakowskiej Szkoty Wyższej im . A n d rz e ja Frycza M odrze w skie g o ul. G ustaw a H e rlin g a -G ru d ziń skie g o 1 3 0 -7 0 5 Kraków

te l./fa x : ( 0 1 2 ) 2 5 2 4 5 93 e-m ail: ksiegarnia@ kte.pl

(3)

M i l l

BEZPIECZEŃSTWO

TEORIA i PRAKTYKA

Spis treści

J a n u s z Z ia r k o : Paradygm aty i orientacje badawcze w nauce o bezpieczeństwie 9 J a r o s ła w P ią te k : D em okracja a w y m ia r współczesnej asym etrii m ilita rn ej 23 J a n P ilż y s : Ważniejsze pojęcia i skróty związane z p ro blem atyką zarządzania

kryzysowego 37

M ir o s ł a w R o m a n k o : Zarządzanie kryzysowe w fazie przygotow ania (część II) 61 J a n B u z a lk a : Bezpecnost' statu a bezpecnostny system 65 D a n u t a G ib a s - K r z a k : Rozwiązać „kosowski węzeł" 77 J o a n n a D a n ie le w s k a : Am erykański system obrony przeciwrakietowej

- cele, koncepcje, umiejscowienie 99

M o m c ilo D jo r d je v ić : The C oncept o f C orpo rate Social Responsibilities

- the Im pa ct on Practice 121

T a m a r a M ile n k o v ic - K e r k o v ic : The Legal Structure o f O ffset Transactions - Im pact on the N atio na l Security

129

A n a t o l y S t e p a n o v y c h D e m ia n c h u k , A n d r i y L y a s h : G uarantee

o f Safety o f Persons Taking Part in C rim in al Legal Proceedings in Ukraine 143 K a z im ie r z K r a j: Status i pozycja polityczna

Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej 147

J o a c h im v. W e d e l: Białoruś o fia rą ingerencji i w ojny informacyjnej?

(4)

I w o n a G a w r o n , H o n o r a t a T rz c iń s k a : Aspekty kształtowania bezpiecznej przestrzeni na przykładzie w ybranej gm iny

W i e s ła w S z o t:M in y jako problem bezpieczeństwa współczesnego św iata A n d r z e j Ż e b r o w s k i: Konflikty zbrojne XXI wieku - próba prognozy W a ld e m a r K o z a c z y ń s k i: Zarządzanie kryzysowe w systemie bezpieczeństwa narodow ego w Polsce

J a n u s z Z ia r k o : Zarządzanie w iedzą o zagrożeniach i bezpieczeństwie uczniów w rozw ijaniu szkolnych systemów bezpieczeństwa

M a ł g o r z a t a N y c : Przestępstwa białych kołnierzyków jako zagrożenie dla ekonom icznego bezpieczeństwa państwa

Z KART HISTORII

---L ech W y s z c z e ls k i: Bezpieczeństwo w ew nętrzne Polski lat 1 9 1 8 -1 9 3 9 jako czynnik bezpieczeństwa narodow ego państwa

J a n W id a c k i: Korpus O chrony Pogranicza ( 1 9 2 4 -1 9 3 9 ) - fo rm a cja ochrony g ranic oraz ochrony porządku i bezpieczeństwa we w schodnim pasie przygranicznym

RECENZJE

---D a n u t a G ib a s - K r z a k : Bozidar Jezernik ---Dzika Europa.

B ałkany w oczach za cho dn ich p od ró żników

A n d r z e j K r z a k : Jürgen Elsässer, Ja k d ż ih a d p rz y b y ł do Europy.

W o jow nicy Boga i ta jne służby na Bałkanach

B e a t a M o lo : Piotr Kowalczak, K onflikty o wodę

R e n a ta P o d g ó r z a ń s k a : O rganizacje i u g ru p o w a n ia m iędzynarodow e

w obec wyzwań XXI wieku. M u ltila te ra ln a w spółpraca p a ń s tw w świecie p ostzim now ojennym

169 191 209 223 231 249 267 285 299 305 311

315

(5)

KOMUNIKATY i SPRAWOZDANIA

---R e n a ta P o d g ó r z a ń s k a , J a r o s ła w J . P ią te k : M iędzynarodow a Konferencja N aukow a „Bezpieczeństwo M iędzynarodow e

a Bezpieczeństwo Państwa"

M ic h a ł S k o r e c k i: Konferencja naukowa

323 327

(6)

**

BEZPIECZEŃSTWO

TEORIA i PRAKTYKA

Janusz Ziarko

Paradygmaty i orientacje badawcze

w nauce o bezpieczeństwie

W pro w a dzen ie

Kreując obraz nauki o bezpieczeństwie, coraz w yraźniej dostrzega się, iż je s t to dyscy­ plina w iedzy niezwykle różnorodna i o bardzo szerokich horyzontach. Stawia to przed badaczam i problem ów bezpieczeństwa w yzwanie poszukiwania sposobów, z jednej strony, określania i opisyw ania tej różnorodności, z drugiej zaś - uw zględniania plura­ lizmu m etod i podejść łączenia tej różnorodności tak, aby poprzez dialog m ogła ona tw órczo na siebie oddziaływać.

W artykule przedstaw iono rozw ażania poszukujące odpow iedzi na pytanie: czy re­ alne je s t istnienie wielości podejść do analizow ania zjawisk bezpieczeństwa, a jeżeli tak, to z jakich perspektyw można i należy bezpieczeństwo badać? O dpow iedź na to pytanie będzie swego rodzaju poznawczym tłem pozw alającym pluralistycznie spoj­ rzeć na naukę o bezpieczeństwie, a to na pewno w zbogaci tę dyscyplinę.

Paradygmaty w postrzeganiu rzeczywistości badawczej

P a ra d yg m a ty w życiu c o d z ie n n y m

Istnieje więcej niż jeden sposób rozum ienia danej sprawy, gdyż różni ludzie często m ają całkowicie odm ienne zdania na ten sam tem at, p atrząc na ten sam przedmiot, w idzą krańcowo inne rzeczy, słysząc te same słowa, słyszą i rozum ieją coś całkiem od­ miennego, zupełnie inaczej w yjaśniają te same problemy. W g łę b ia ją c się w badane zagadnienie, w ażna je s t świadom ość, że u podstaw innego rozum ienia tych samych spraw, odm iennego ich w yjaśniania czy posiadania różnych te orii na dany te m a t leżą paradygm aty. Pojęcie p aradygm at, w sensie potocznym, odnosi się do podstawowych,

(7)

przyjm owanych za oczywiste: wzorców, modeli, klasycznych przykładów stanowiących układy odniesienia, które określają nasz sposób widzenia i rozum ienia rzeczywistości1, które pełnią funkcję organizującą nasze doświadczenie, tj. nasze pog lą dy na te m a t „um e b lo w a n ia " ś w ia ta 2, których używamy, by uporządkow ać nasze obserw acje i ro­ zum owanie, które w yznaczają zakres naszego d zia łan ia 3. Paradygm aty w pływ ają na to, co i ja k widzimy, a także określają nie tylko to, ja k i sens nadajem y obserw ow anym sytuacjom , ale także to, ja k działamy, są więc wyznacznikam i sposobów, schem atów myślenia jednostek, grup, w spólnot. Schem aty takie nie muszą być ujęte w zestaw uświadom ionych i św ia d om ie stosowanych reguł postępow ania. Znaczenie p aradyg­ m atu w ypływ a z tego, że określa on ram y pojęciowe czy reguły podejścia, które sto­ sujemy, gdy m yślimy o jakim ś problem ie, czy też pracujem y nad jeg o rozwiązaniem . Rozpoznanie p a ra d y g m a tó w wyznaczających style naszego myślenia, sposoby sta­ w ia n ia i rozw iązyw ania problem ów, nastręcza ludziom w ielu kłopotów, gdyż są one w umysłach głęboko ukryte, milcząco zakładane, traktow an e jako oczywiste. Problemy z p a ra d y g m a ta m i polegają nie na tym , czy p a ra d y g m a ty są prawidłow e, czy nie, bo wszystkie są z założenia uproszczeniami. Problemy p ojaw iają się, gdy są one przyj­ m owane m ilcząco - to znaczy, kiedy funkcjonują poniżej progu św iadom ości4. Jeśli nie są one skrupulatnie badane, ograniczają działania jednostkow e i organizacyjne do tego, co jest znajom e i wygodne. Praca z p a ra d y g m a ta m i to w ydobyw anie ich na św iatło dzienne. Ich uzmysłowienie, zdanie sobie sp ra w y ze swojego paradygm atycz- nego funkcjonow ania pozwala łatw ie j wyjść poza w łasny p a ra d y g m a t i zm ienić ba­ dawczą perspektywę, a tym sam ym 5:

• dostrzec nowe sposoby rozum ienia i w yjaśniania rzeczy, zauważyć, że dotychcza­ sowe zdarzenia nabierają nowych znaczeń;

• zrozum ieć poglądy i działania tych, którzy działają w ram ach innego p aradyg­ matu.

P a radygm atyczny w iz e ru n e k nauki

Paradygmaty, podobnie ja k w codziennym życiu, także w nauce o d g ry w a ją za­ sadniczą rolę. Zdaniem T.S. Kuhna w nauce „Termin p a ra d y g m a t je s t używany w dwóch znaczeniach. Z jednej strony oznacza całą konstelację przekonań, wartości, technik itp. wspólnie uznawanych przez członków społeczności naukowej. Z drugiej strony oznacza w yróżniony składnik tej konstelacji, a m ianow icie konkretne rozw ią­ zania zagadek, tra kto w a n e jako w zorcowe czy m odelowe i zastępujące wyraźne re­ guły jako podstaw a rozw iązyw ania pozostałych zagadek w fazie nauki n o rm a ln e j"6. Paradygm at jako styl myślenia i postrzegania św iata zakłada pewną szczególną wizję rzeczywistości, a także, jako sposób s ta w ia nia i rozw iązyw ania problem ów tw o rzy charakterystyczny wzorzec, m odel postępow ania badawczego. Założenia te, najczęś­ ciej domyślne, a nie w yrażone w prost, kształtują podejście badacza do teorii i metod

1

S ło w n ik w y ra z ó w o b cych , red. E. Sobol, W a rs z a w a 1 99 6 , s. 824 .

2

A . Globler, M e to d o lo g ia nau k, K ra kó w 2 0 0 6 , s. 237.

3 E. Babbie, B a d a n ia s p o łe czn e w p ra k ty c e , W a r s z a w a 2 0 0 6 , s. 5 4 - 5 5 .

4

P.M. Senge, P iąta d y scyp lin a . Teoria i p ra k ty k a o rg a n iz a c ji u czących się, W a rs z a w a 1 9 9 8 , s. 179.

5

E. Babbie, op. cit., s. 56.

(8)

badawczych. K onstytutywnym rysem p a rad ygm atu w rozum ieniu Kuhna je s t to, iż w czasie jeg o obow iązyw ania badacze, sta ra ją c się rozbudow yw ać p anujący p ara­ dygm at, głów nie zajm ują się: „uściślaniem faktów, które są istotne dla paradygm atu; wyszukiwaniem faktów, które m ogą być porównywane, zestaw iane z przewidywa­ niam i teoretycznym i p a rad ygm atu i które m ogą prow adzić do uszczegółowienia teorii paradygm atycznej. [...] nauka n orm alna w sferze fa któ w dostrzega tylko to, co je s t za­ łożone i dopuszczane przez p aradygm at, [...] interesuje się tylko ta k im i problem am i, które sam jej p a ra d y g m a t fo rm u łu je i co do których - na podstaw ie przyjm ow anego parad ygm atu - nie ma w ątpliw ości, że m ają rozw iązanie"7. Słuszne w ydaje się zdanie J. Pietrzaka, który uważa, że „K ażdy badacz ma swoje a priori przed przystąpieniem do badania - inaczej by go pra w d op od o bn ie w ogóle nie podejm ow ał. Przystępując do eksperym entu, zna odnośny dorobek m inionych i współczesnego mu pokolenia, żywi odnośne przekonania do badanej rzeczy i ma swoją filozofię na jej tem at, zna swój w łasny i cudze pog lą dy na te m a t możliwości poznawczych człowieka, miejsca nauki i badacza w społeczeństwie, ma też swoje zdanie na te m a t metod naukowych w ogóle, a stosowanej w szczególności"8.

T.S. Kuhn tw ierdzi, że na o gó ł p a ra d y g m a ty naukowe obw arow u ją się, sta w ia jąc o p ó r każdej znaczącej zm ianie. Czyni to z nauki zb ió r systemów zam kniętych - para- dygmatycznych, w obrębie których postęp w iedzy dokonuje się na jednym , głównym i zasadniczym, kierunku, a teorie pow stające w obszarze przyjętego p a rad ygm atu nie łączą się (są niewspółm ierne) z te o ria m i tw o rzonym i w odm iennym parad ygm acie 9. Uważa, że jeśli nauka je s t upraw ian a w edług określonego zam kniętego schematu, to on się z czasem wyczerpie, co musi prow adzić do kryzysu. W rezultacie pojaw iają się i narastają anom alie faktów, których w obow iązującym p aradygm acie nie sposób przewidzieć i wyjaśnić, kryzys nasila się. Kiedy w a d y aktualnego parad ygm atu stają się oczywiste, na jeg o miejscu pojaw ia się nowy p a ra d y g m a t i zajm uje miejsce sta­ rego. Pokonanie kryzysu oznacza w ypracow anie nowego p arad ygm atu. N astępujące po sobie p a ra d y g m a ty różnią się istotnie. Pod w zględem epistem ologicznym nowy p a ra d y g m a t ujm uje rzeczywistość całkowicie odm iennie, ta k że nie ma między nimi kontynuacji. Aspekt psychosocjologiczny różnic je s t pochodną d ia m e traln ie różnych cech osobowościowych zw olenników zm ieniających się paradygm atów , ta k różnych, że myślą oni całkowicie innymi, nieprzekładalnym i kategoriam i, że nie dopuszczają możliwości dialogu między konkurencyjnymi p a rad ygm atam i, zakładając, iż są „nie­ w sp ó łm ie rn e "10. O braz nauki zarysow any przez T.S. Kuhna je s t bardzo ograniczony w stosunku do przeróżnych obserwowanych i przeżywanych w y m ia ró w rzeczywistości (filozofia, religia, socjologia, estetyka, bezpieczeństwo itp.). Bardziej frap ują ce w y­ dają się propozycje: I.G. Barboura, który zakładał, że p a ra d y g m a ty „nie są niewspół­ mierne", jeżeli ich zw olennicy są w stanie znaleźć w spólny zakres zdań obserw acyj­ nych, co do których są z g o d n i11, a także P.F. Feyerabenda, który uważa, że czynnikami sprzyjającym i rozwojowi nauki są przede wszystkim konkurencja różnych stanowisk, 7 Z. C ackow ski, Z a s a d n ic z e z a ło ż e n ia filo z o fii, W a rs z a w a 1 9 8 9 , s. 4 1 0 .

8 J. Pietrzak, N ie tz s c h e a ń s k a k o n c e p c ja n a u ki, C z ęstoch o w a 1 98 2 , s. 69.

9 I.G. Barbour, M ity . M o d e le . P a ra d yg m a ty. S tu d iu m p o ró w n a w c z e n a u k p rz y ro d n ic z y c h i re lig ii, K ra ków 198 6 , s. 1 2 0 - 1 4 7 .

10 Z. C ackow ski, op. cit., s. 4 1 2 . 11 I.G. Barbour, op. cit., s. 131 i n.

(9)

różnych paradygm atów , których ścieranie się dynam izuje rozwój nauki, który optuje na rzecz pluralizm u teoretycznego, pluralizm u metod badawczych i o pow iada się za tolerancją m etodologiczną dla wszelkich m etod poznawczych, a także zachęca do odm iennych sposobów myślenia, gdyż bez różnorodności w myśleniu i działaniu nie może być m ow y o postępie12.

N auki społeczne rozw ijają się w oparciu o kilka podstawowych paradygm atów , stworzonych przez badaczy w różnych okresach, które odm iennie tłu m a czą zacho­ w an ia społeczne. Funkcjonujące paradygm aty, oferujące podstaw owe sposoby w i­ dzenia życia społecznego jako przedm iotu badań, okresowo zyskują lub tra c ą na popularności, lecz rzadko bywają odrzucane w całości. Ostatecznie, ja k uważa E. Babbie, p a ra d y g m a ty nie są ani prawdziwe, ani fałszywe, lecz jako sposoby pa­ trzenia na rzeczywistość są tylko mniej lub bardziej użyteczne. Każdy p a rad ygm at oferuje inny sposób patrzenia na społeczną rzeczywistość, gdyż w obrębie jednego uwzględniane są te aspekty życia społecznego, które nieobecne są w innych p aradyg­ m atach, a jednocześnie pom ijane są w ątki uwzględniane gdzie indziej. Stąd każdy pa­ ra d yg m a t może otw orzyć przed nam i nowe m ożliwości rozumienia, zasugerow ać inny rodzaj teorii, być inspiracją dla innych rodzajów b a d a ń 13.

Z parad ygm atu, czyli z przyjęcia określonych założeń ontologicznych, w ynikać po­ w in n a epistem ologia - do każdego p a rad ygm atu pasuje określony zestaw podsta­ wowych przekonań o tym , ja k nauka ma opisyw ać rzeczywistość. Przyjęte założenia epistem ologiczne dają m ożliwość w yboru m etodologii, pozwalającej na adekw atny naukowo opis zjawiska w św ietle wcześniej poczynionych założeń ontologiczno-episte- m ologicznych14. Przyjęcie takich założeń ma zasadnicze znaczenie, ponieważ:

• kształtuje nasze myślenie o tym , jaka je s t i czego m ożemy się dowiedzieć o badanej rzeczywistości oraz co pow inniśm y robić na jej rzecz;

• w pływ a na sposób, w ja k i m ożemy się tego dowiedzieć, oraz na to, ja k przedsię­ wzięcia te realizować;

• wyznacza wzorce i kryteria oceny rozwiązań, a w ięc to, co w edług nas możemy stwierdzić, i to, co osiągnąć, rozw iązując badane problemy.

Bezpieczeństwo jako p rze d m io t w ieloparadygm atycznych

dociekań naukowych

O p a ra d y g m a c ie n a u ki o b e z p ie cze ń stw ie

O ntologiczna refleksja nad fenomenem bezpieczeństwa obejm uje zagadnienia do­ tyczące n atu ry tego specyficznego bytu, a więc pochodzenia, istoty, celów i sensu jego istnienia. Zauw ażam y bytową złożoność bezpieczeństwa, na którą składają się zjawiska o rodzajowo różnym charakterze ontologicznym. Przyjęcie ontologicznej tezy o różno­ rodnej i wielow ym iarow ej naturze bezpieczeństwa powiązanej zarówno ze sferą świata przyrodniczego, ja k i św iata społecznego, sprawia, że w polu poznawczym nauki o bez­ pieczeństwie pojaw iają się w ielow ym iarow e elem enty składające się ze s truktur biolo­

12 P.F. Feyerabend, Ja k b y ć d o b ry m e m p iry s tą , W a r s z a w a 1 9 7 9 , s. 2 0 3 - 2 1 8 . 13 E. Babbie, op. cit., s. 57.

(10)

gicznych, społecznych, psychologicznych. Badanie i poznanie bezpieczeństwa wym aga zreflektowanego rozpoznania w konkretnej rzeczywistości różnorodnych kategorii sto­ sunków, dostrzeżenia i wyodrębnienia z niej tych wszystkich klas zjawisk, które stanowią obszar dla projektowanych obserwacji lub planowanych dociekań - tw orzą przedm iot poznania. Z reguły jest nim w ybrany aspekt bezpieczeństwa, który badacz wyodrębnia w rezultacie wielu skomplikowanych zabiegów intelektualnych, tw orząc swoisty kon­ strukt, który stanowi przedm iot ujęcia poznawczego15. Poznając bezpieczeństwo, zaj­ mujem y się tylko jego aspektami, ta k dobranymi, że możliwe jest jego wyjaśnianie i zro­ zumienie. Koncepcja bezpieczeństwa i jego przedmiotu jako bytu w ielowym iarowego bardziej skłaniać w inna nas do myślenia i badania bezpieczeństwa w kategoriach16:

• całości aniżeli części, • procesu aniżeli struktury,

• nauki epistemicznej aniżeli nauki obiektywnej, • sieci aniżeli budow li jako m eta fo r wiedzy, • przybliżonego opisu aniżeli prawdy.

Z ta k zarysowanej perspektywy będzie można m ów ić o nauce o bezpieczeństwie, wskazując opisy sytuacji, w których koegzystują p a ra d y g m a ty różnie oddające rzeczy­ wistość bezpieczeństwa, zarów no jednostkowego, ja k i ogólnego. Paradygm at, pojm o­ w any tu jako model pojęciowo-działaniowy, ujaw nia potencjalne sposoby ujm ow ania rzeczywistości bezpieczeństwa, równocześnie uznając, że:

• kwestie ontologiczno-epistem ologiczne i m etodologiczne są ważne przy próbach w yjaśniania i zrozum ienia problem ów pojaw iających się w obszarze bezpieczeń­ stwa, gdyż kształtują one podejście do podejm owanych analiz, do tego, co się obser­ wuje, ja k to się robi i jaki status nadaje się poczynionym ustaleniom , dlatego muszą one być w yraźnie uświadomione;

• bezpieczeństwo jako istotna sfera naszego życia je s t obszarem niezwykle zróżni­ cowanym, przy czym zróżnicow ania te należy dostrzegać, w idzieć i uznawać oraz w jeg o obrębie prow adzić działania efektywnie łączące różnorodność z dialogiem, taki dyskurs bowiem to wielość i różnorodność punktów widzenia.

D roga do w yjaśnienia istoty p a rad ygm atu w sferze bezpieczeństwa wiedzie przez ukazanie: w ja k i sposób różne podejścia do danej kwestii (stanowiska ontologiczne) w iążą się z założeniam i epistem ologicznym i i metodologicznymi?; oraz wskazanie: jakie pow iązania istnieją pom iędzy ty m i podejściami?

Kwestie ontologiczne bezpieczeństwa - dotyczące tego co jest, co istnieje - od­ zw ierciedlają pog lą dy na naturę św iata i zawrzeć m ożemy je w pytaniu: czy istnieje „rzeczywistość bezpieczeństwa", która je s t niezależna od naszej w iedzy o niej17?, lub w nieco innym sform ułow aniu: czy „rzeczywistość bezpieczeństwa" ma c h arakte r obiek­ tywny, czy jest po części produktem umysłu (ma ch arakte r subiektywny)18? Pomiędzy

15

Szerzej o p rz e d m io c ie nauki o bezp ie czeń stw ie: J. Z ia rko, U w a g i o p rz e d m io c ie n a u k i o b ezp ie cze ń stw ie , „P ro b ­

lem y B e zpieczeństw a" 2 0 0 7 , nr 1, s. 9 - 2 2 .

16

F. C a p ra , N a le ż e ć d o w szech św ia ta . P o szukiw an ia n a p o g ra n ic z u n a u k i i d u c h o w o ś c i, K ra kó w 1 99 5 , s. 28 i n.

17

Teorie i m e to d y w n a u k a c h p o lity c z n y c h red. D. M a rs h , G. Stoker, K ra ków 2 0 0 6 , s. 18.

18

G. M o rg a n , G. Burrell, S o c io lo g ic a l p a ra d ig m s a n d o r g a n iz a tio n a l a n a lysis, London 1 97 9 , za: M . Kostera, A n tro ­

(11)

badaczam i występuje tu ta j fu n d a m e n ta ln a różnica. N aturaliści, przedstawiciele nauk przyrodniczych tw ierdzą, że istnieje rzeczywistość niezależna od naszej wiedzy (rea­ lizm ontologiczny), którą opisyw ać należy przez p ryzm at konieczności, p ra w i u w arun­ kowań. W id zą rzeczywistość jako zd eterm inow aną całym splotem czynników, uwa­ runkow aną grą sił, które pow odują określone fakty, procesy i w yw ołane nimi reakcje. Zakładają, że owe fakty, zjawiska i reakcje są pow tarzalne, przebiegają w edług sta­ łych reguł i dlatego można je badać, w ykorzystując a p a ra t badań przyrodniczych, stosujący liczenie i mierzenie w celu ich opisu i w yjaśnienia. A n tyn atu raliści, przede wszystkim reprezentanci nauk społecznych, utrzym ują, że rzeczywistość je s t konstruo­ w ana społecznie, i że nie ma czegoś takiego ja k „rzeczywistość", która istn ia łab y nie­ zależnie od znaczenia, jakie ludzie przypisują sw oim działaniom . O pisują św ia t ludzi przede wszystkim jako rzeczywistość kreowaną przez określone jednostki, w spólnoty czy g ru py ludzkie. A n ty n a tu ra lis ta sugeruje też, że żaden o b se rw a to r nie je s t obiek­ tywny, gdyż każdy z nas żyje w świecie społecznym i podlega w pływ ow i społecznych konstrukcji rzeczywistości19. Kwestie epistem ologiczne i m etodologiczne, które okre­ ślają perspektywy, w yznaczają konteksty i w y m ia ry postrzegania rzeczywistości bez­ pieczeństwa, a także odzw ierciedlają pog lą dy dotyczące sposobów zdobyw ania o niej wiedzy, z a w a rte są w pytaniu: czego i ja k m ożemy dowiedzieć się o bezpieczeństwie? Uszczegóławiając je, zapytam y: czy o b se rw a to r może ustalić rzeczywiste relacje za­ chodzące między zjaw iskam i bezpieczeństwa rozgryw ającym i się: 1) w świecie przy­ rody, 2) w świecie społecznym? Jeśli tak, to w ja k i sposób? N aturaliści hołdujący podej­ ściu naukowem u tw ierdzą, że tak, gdyż św ia t ma c h arakte r o biektyw ny i badacz może go analizować, stosując abstrakcyjne m odele teoretyczne. O ni też, w myśl założeń epi- stemologicznych, za jm ują w obec św iata przyrody i św iata społecznego stanowisko ze­ w nętrznego, niezaangażow anego o bserw atora, i sądzą, że rzeczywistość można po­ znać taką, jaka je s t naprawdę, poprzez obserw acje empiryczne wykorzystujące nasz a p a ra t zmysłowy. Znaczna część faktów, zjawisk, procesów ze sfery bezpieczeństwa poddaje się ta kim obserw acjom , liczeniu i mierzeniu. Konsekwencją tych doświadczeń są generalizacje na te m a t relacji między zjaw iskam i rozgryw ającym i się w światach fizycznym i społecznym, fo rm u ło w an e w konwencji tw ierdzeń o charakterze przyczy­ nowo-skutkowym. Stąd cel zasadniczy nauki to odkryw anie praw sprawdzalnych em pi­ rycznie, um ożliw iających w yjaśnianie i przewidywanie zjawisk. Zw olennicy tradycji na­ ukowej uznają nauki społeczne za podobne do nauk przyrodniczych, uw ażając św iat społeczny za niezmienny i zdeterm inow any. Dla nich typ o w y je s t pogląd J.S. Milla, zgodnie z którym ludzkie zachowanie podlega w yjaśnianiu przyczynowemu, ta k samo ja k zjawiska przyrody20. A n tynaturaliści, przeciwni zasadzie w yjaśniania przyczyno­ wego ludzkich zachowań, tw ierdzą, że nie można ustalić rzeczywistych relacji między zjawiskam i bezpieczeństwa rozgryw ającym i się równocześnie: w świecie przyrody i w świecie społecznym. Sądzą, że aby zrozum ieć dobrze dany proces społeczny, trzeba być jeg o uczestnikiem, obserw ow ać go od w ew nątrz, gdyż ś w ia t społeczny ma cha­ rakter subiektywny, ciągle zm ieniający się i jedynie człowiek znający daną kulturę, ży­ ją c y w niej, może go poznać i zrozumieć. Ich zdaniem ś w ia t społeczny jest przede wszystkim św iatem znaczeń, św iatem , którego sens m ożemy uchwycić tylko wtedy,

19 Teorie i m e to d y w n a u k a c h p o lity c z n y c h , op. cit., s. 19. 20 A. G lobler, M e to d o lo g ia n a u k, K ra ków 2 0 0 6 , s. 225.

(12)

kiedy stają się dla nas jasne przeżycia i refleksje tw orzących go ludzi. I. Krzemiński pisze: „Ludzkie społeczności budują interpretacje rzeczywistości, w której przychodzi im żyć, tw o rz ą pewne w yobrażenia na te m a t siebie samych, tw o rzą m odele postępo­ w an ia i przeżywania św iata, tw o rzą kulturę. W z o ry kultury, w ypracow ane w tradycji i trw a ją c e w pam ięci społeczności przepisy postępow ania, wyznaczają ludzkie zacho­ w ania. Żeby je zatem opisać i wyjaśnić, w sposób konieczny trzeba zrozum ieć owe przepisy i wzory, trzeba uchwycić sens, któ ry aktorzy przypisują swojemu działaniu i rzeczywistości, w której d z ia ła ją "21. U ważają, że do badania fa któ w i zjawisk subiek­ tyw nie konstruowanych bezużyteczne je s t liczenie i mierzenie, zaś użytecznymi są em ­ patia, introspekcja, jakościowe postępow anie badawcze, gdyż celem tych badań jest zrozum ienie i in te rp re ta cja 22. W idzim y, że w ram ach nauki o bezpieczeństwie ścierać m ogą się rozm aite teorie i koncepcje, które różnią się założeniam i, dysponują innym apa ra tem pojęciowym, a także odm iennym i sądam i o rzeczywistości. Sądzimy więc, że nauka o bezpieczeństwie może się rozwijać w oparciu o trz y dom inujące p aradyg­ maty, w obrębie których funkcjonow ać m ogą liczne teorie szczegółowe oraz rozm aite sposoby widzenia przedm iotu bezpieczeństwa, a także wielość metod i narzędzi ba­ dawczych. D om inujące p a ra d y g m a ty to:

1. Paradygm at em piryczno-analityczny (faktograficzny), obejm ujący zjawiska na­ leżące do sfery czysto obserw acyjnej w przyrodniczym znaczeniu23. Zaw iera w sobie kilka teoretycznych perspektyw, m iędzy innymi: behawioryzm , teorie strukturalno- -funkcjonalne, teorię systemów.

2. Paradygm at hermeneutyczno-fenom enologiczny (interpretatyw ny), w obrębie którego bada się jedynie zjawiska ze sfery przeżyciowo-psychicznej24. W jeg o ram ach funkcjonują teorie interakcjonizm u symbolicznego, fenom enologia, etnom etodologia.

3. Paradygm at realistyczny obejm uje zjawiska ze sfery obserw acyjnej i psychicznej zarazem 25. W tym paradygm acie znajdują swoje miejsce, między innymi współczesny marksizm, teorie racjonalnego w yboru, fem inizm .

O rientacje badawcze w nauce o bezpieczeństwie

W rozwijającej się nauce o bezpieczeństwie można w yróżnić trz y w yraźnie zaznacza­ jące się orientacje badawcze: faktograficzną, interpretatyw n ą, realistyczną. Pierwsza orientacja, faktograficzna, w zorow ana na m odelu badań przyrodniczych i związana z przesłaniam i neopozytywizm u i scjentyzmu, dąży do poznania pozasubiektywnej rzeczywistości. M ożem y o niej powiedzieć, że:

• bazuje na założeniach stw ierdzających, że: jesteśm y w stanie ustalać p ow ta rza ­ jące się związki pom iędzy zjaw iskam i społecznymi; wykorzystujem y teorię do gene­ row ania hipotez, które następnie testujem y w drodze bezpośrednich obserwacji; mo­ żemy dokonywać opisów i wyjaśnień zaobserwow anych zależności oraz przewidywać

21

I. Krzem iński, S y m b o lic z n y in te ra k c jo n iz m i s o c jo lo g ia , W a rs z a w a 1 98 6 , s. 10.

22

S. Palka, P e d a g o g ika w s ta n ie tw o rz e n ia . K o n tyn u a cje , K ra ków 2 0 0 3 , s. 35.

23

S. N o w a k, M e to d o lo g ia b a d a ń sp ołe czn ych, W a rs z a w a 1 98 5 , s. 69.

24

Ib id e m .

(13)

je, a także p o tra fim y wykorzystyw ać zgrom adzoną wiedzę w praktyce26. Założenia te przyjm ują, że s tru k tu ry relacji społecznych są powierzchniowe, a ich obserwacja jest skonw encjonalizowana, stw ierdzają też, że nie ma głębokich, niedających się za­ obserw ow ać struktur, co ostro kontrastuje z p o g lą da m i realistów. Pogląd, że obser­ wacje m ogą być obiektywne, je s t kw estionow any przez tradycję interpretatyw ną, a realiści uważają, że wszelka obserw acja jest zapośredniczona przez teorię;

• jej zasadniczym przesłaniem jest fo rm u ło w a n ie twierdzeń przyczynowych, gdyż związki takie między zjawiskam i społecznymi da się i pow inno się ustalać. Pogląd ten podzielają razem z realistam i, podczas gdy interpretatyw iści tw ierdzą, że jest to niem ożliwe27.

W zorzec badaw czy oprócz oznaczenia celów w inien zaw ierać pewne konstatacje na te m a t sposobów ich realizacji. Stąd zaw iera wskazówki co do m etody osiągania wzorca, wytycza reguły u praw ian ia nauki zgodnie z nim rozumianej, co powinno u ła tw iać osiągnięcie porozum ienia przy uzgadnianiu w iedzy naukowej28. Badania w sferze bezpieczeństwa, realizowane w edług m odelu stosow anego w naukach przy­ rodniczych, opierają się na następujących podstaw owych założeniach29:

• rzeczywistość bezpieczeństwa jest poznaw alna, można ją poznawać, bad ając jej elem enty składowe;

• celem badań je s t opis, wyjaśnianie, odkryw anie zależności przyczynowo-skutkowych i korelacyjnych oraz w eryfikacja hipotez o związkach między badanym i zmiennymi; • badacz zjawisk bezpieczeństwa przyjm uje rolę obse rw atora zewnętrznego, znajdu­

jące go się poza kontekstem badanych problem ów;

• m ożliwy jest obiektyw izm poznawczy, a w ięc docieranie do p ra w d y obiektywnej; • zachowania i działania ludzi, podobnie ja k zjawiska przyrodnicze, przebiegają we­

dług stałych reguł, pow tarzalnych schem atów, można w ięc dla poznaw ania przed­ miotów, zjawisk, procesów bezpieczeństwa w ykorzystyw ać m etody badań przyrod­ niczych;

• badacz bezpieczeństwa może oddzielać od siebie kwestie empiryczne (dotyczące tego, co jest) od kwestii norm atyw nych (dotyczących tego, ja k być powinno), za­ wiesza w ięc w artościow anie, nie stosuje oceniania, realizuje badania w sposób neu­ tra ln y aksjologicznie;

• badacz bezpieczeństwa może generalizow ać wyjaśnienia, uogólniać wyniki badań na zdarzenia, procesy, zjawiska dokonujące się w różnych miejscach i czasie, w związku z tym badanie próby reprezentacyjnej upoważnia badacza do przeno­ szenia wniosków z badań na całą zbiorowość, co daje m ożliwość orzekania o całej populacji.

W ykorzystyw anie przedstawionych wyżej założeń i dochodzenie do odkryw ania prawidłow ości, do poznaw ania rzeczywistości (w fo rm ie badań opisowych i badań

26

J. Z im a n , S p o łe cze ń stw o n a u k i, W a rs z a w a 1 97 2 , s. 72.

27

Teorie i m e to d y w n a u k a c h p o lity c z n y c h , op. c it., s. 22.

28

K. Jaspers, Is to ta n a u ki, [w:] id e m , F ilo zo fia e g zyste ncji. W y b ó r p ism , W a rs z a w a 1 99 0 , s. 2 7 1 - 2 7 3 .

29

S. Palka, M e to d o lo g ia . B a d a n ia . Pra ktyka p e d a g o g ic z n a , G d a ń s k 2 0 0 6 , s. 4 8 - 4 9 .

(14)

diagnostycznych), ja k pisze S. Palka30, możliwe jest dzięki stosow aniu liczenia i mie­ rzenia, a w ięc uzyskiwaniu danych liczbowych, które można poddać operacjom s ta ty ­ stycznym, um ożliw iającym określenie zarów no siły związków m iędzy zm iennym i (ko­ relacji i zbieżności), ja k i istotności różnic m iędzy nimi (co ma znaczenie w badaniach eksperymentalnych).

Druga orientacja, interpretatyw na, pojawiła się, gdy coraz liczniejsza grupa ba­ daczy w ątpiących w powodzenie program u analityczno-empirycznego nauki w ob­ rębie dyscyplin społecznych stwierdziła, że św iat zjawisk społecznych (duchowych, psychicznych, kulturowych) jest odm ienny aniżeli św iat przyrody. Zadania i cel, ku któ­ remu w inna zmierzać naukowa działalność badawcza w dyscyplinach społecznych, w tym i w nauce o bezpieczeństwie, m ają koncentrować się nie na wyjaśnianiu zjawisk społecznych, lecz na ich opisie i interpretacji prowadzącej do rozumienia. Potrzeba taka legła u podstaw powstania modelu nauki hermeneutyczno-fenomenologicznej, gdzie m am y do czynienia z przywiązywaniem wielkiej w agi do w yjaśniania genetycznego zja­ wisk, ta k ważnego w bezpieczeństwie człowieka. Kierunki badawczych poszukiwań for­ mułuje się w pytaniach o charakterze: dlaczego ta k jest?, skąd się to wzięło?, ja k i gdzie są korzenie tego, co nas cieszy, niepokoi lub przeraża31? O dpow iedź na nie daje rozu­ mienie, które pozwala uchwycić aspekt zjawiska „dla nas", zrozumieć jego „subiektywny sens", w jaki uwikłana jest cała sfera motywacyjno-zmysłowa działalności ludzkiej32.

B a da nia w sferze bezpieczeństw a, rea lizo w a ne w e d łu g m odelu in t e r p r e t a ty w - n ego, o p ie ra ją się na n astę pu jących p od staw o w ych za ło żen iach te o re ty c z n o -m e - to d o lo g ic z n y c h 33:

• badacze zjawisk bezpieczeństwa utrzym ują, że rzeczywistość bezpieczeństwa jest społecznie bądź dyskursywnie konstruow ana, a skoro tak, to rzeczywistość ta nie je s t nigdy skończona, ciągle się kształtuje. D latego badaniem należy obejm ow ać nie doraźne zagrożenia, lecz procesy i m echanizm y je kształtujące. Badacz przede wszystkim je s t zainteresow any p ytaniam i o charakterze epistem ologicznym (jak pow stają zagrożenia społeczne), a pytania o charakterze ontologicznym (co jest efektem tych zagrożeń) m ają w tó rn y charakter. Ten pogląd to przeciw ieństw o pozy­ tyw izm u, ale dzieli pewne cechy z o rientacją realistyczną;

• zakw estionow ana zostaje obiektyw na pozycja badacza, p od m iot i p rzedm iot po­ znania są elem entam i w zajem nie uwarunkowanym i;

• w badaniach niezbędne je s t w artościow anie. D latego bardzo ważne są interpre­ tacje/znaczenia zjawisk społecznych, które można ustalić i zrozum ieć tylko w ra­ mach dyskursów czy tradycji. Bardzo ważne dla zrozum ienia zjawisk bezpieczeń­ stw a je s t zidentyfikow anie tych dyskursów i tradycji oraz ustalenie ich w artości, bo

ma to znaczenie;

• zadaniem badacza staje się nie tyle dotarcie i opisanie uniwersalnej prawdy, ile analizowanie i zrozum ienie w ewnętrznych m echanizm ów tw orzonego i przekształ­

30 S. Palka, op. c it., s. 4 9 .

31 T. Hejnicka-Bezwińska, In te g ra c ja p e rs p e k ty w y p o z n a w c z e j p e d a g o g ic z n e j i h is to ry c z n e j w p ro c e s ie w y tw a rz a ­

n ia w ie d z y n a u k o w e j o e d u ka cji, [w:] P o g ra n icza p e d a g o g ik i i n a u k p o m o c n ic z y c h , red. S. Palka, K ra ków 2 00 4 ,

s. 33.

32 I. Prigogin e, I. Stengeres, Z c h a o s u ku p o rz ą d k o w i. N o w y d ia lo g c zło w ie ka z p rz y ro d ą , W a rs z a w a 1 99 0 , s. 49. 33 S. Palka, M e to d o lo g ia . B a d a n ia . Pra ktyka p e d a g o g ic z n a , G d a ń s k 2 0 0 6 , s. 5 4 - 5 5 ; Teorie i m e to d y w n a u ka ch

(15)

canego frag m en tu rzeczywistości bezpieczeństwa, w raz z rów noległym przekłada­ niem w yników analiz na język praktyki bezpieczeństwa;

• badania są uzasadnione tylko dla jed ne go miejsca i czasu, w ięc pow inny a na li­ zować zjawiska lokalne (intersubiektywne) w raz z ich szerszymi uw arunkow aniam i, to w łaśnie w konkretnych relacjach międzyludzkich bowiem tw orzone bądź burzone je s t społeczne poczucie bezpieczeństwa. Nie je s t m ożliwe generalizow anie tych

analiz na całą populację i na różne punkty czasowe;

• poznaw anie bezpieczeństwa z tej perspektywy, którego podstaw ow ym i kategoriam i badaw czym i są rozumienie i interpretacja faktów, zjawisk, procesów, kładzie nacisk na kontekst, w ielość perspektyw, na patrzenie z punktu w idzenia badanego pod­ m iotu. Jest to charakterystyczne dla m etodologii jakościowej, która nakazuje w kra ­ czać w nowe, niedostępne podejściu ilościowemu obszary, poszukiwać subiektyw ­ nych, osobistych znaczeń, które każdy z nas przypisuje tem u sam em u zdarzeniu, odkryw ać głębokie zależności, by móc zrozum ieć znaczenia, które ludzie łączą ze sw oim i zachowaniam i,

• kluczową rolę o d g ry w a ją badania subiektywnych odczuć, nadziei, pożądań, na­ miętności, am bicji, aspiracji, fantazji, zobowiązań, lęków i strachów, dla których użytecznymi narzędziam i poznania są em patia, introspekcja - przyczyniają się one do pow staw ania bogatych opisów gęstych, na które składa się w iele starannie przedstawionych jednostkowych czy grupowych historii, w yjaśniających ludzkie za­ chowania.

Przyjęte w podejściu interpretatyw n ym założenia powodują, że - ja k pisze S. Palka - badacz stosuje niem atem atyczne sposoby analizy badanych faktów, zjawisk, pro­ cesów, bada rzeczywiste procesy i zjawiska w toku ich przebiegu, stosując o tw arte sposoby grom adzenia danych, nie stosuje strukturalizow anych metod i narzędzi ba­ dawczych, nie staw ia hipotez, nie narzuca z g óry przyjętych schem atów, przyjm uje punkty widzenia badanych osób, co w ym a ga „stan ia na rów ni", badania „od we­ w n ą trz", słuchania i rozum ienia siebie i badanych osób, patrzenia, dialogu [...], ot­ w arcia na badane osoby, o dkryw ania przeżyć w ew nętrznych innych osób, o dtw ó r­ czego dośw iadczania tych przeżyć"34.

Trzecia o rien ta cja , realistyczna, łączy zw olenników obu wyżej przedstaw ionych m odeli nauki funkcjonujących w o bręb ie dyscyplin społecznych, których ideą jest bezinteresowne poszukiw anie p ra w d y rozum ianej klasycznie jako pew nego rodzaju zgodność myśli z rzeczywistością. Z tezy tej realiści w y p ro w a d z a ją regułę m eto do ­ logiczną, która brzm i: usuw aj niezgodności m iędzy te o ria m i, n aw et gdy dotyczą one w yłącznie p rz e d m io tó w nieobserw ow alnych - sprzyja to a dekw atności e m p i­ rycznej35.

W edług realistów św ia t istnieje niezależnie od naszej o nim w iedzy i podobnie ja k pozytywiści utrzym ują, że fakty, zjawiska, s tru k tu ry społeczne są znam ionow ane przyczynowo, to jednak, nasze interpretacje i rozum ienie w pływ ają na wyniki prow a­ dzonych badań. Twierdzą, inaczej aniżeli pozytywiści, że nie wszystkie zjawiska spo­ łeczne i związki pom iędzy nim i da się bezpośrednio zaobserwow ać. U ważają, że ist­

34 S. Palka, M e to d o lo g ia . B a d a n ia . P ra ktyka p e d a g o g ic z n a , G d a ń s k 2 0 0 6 , s. 55. 35 A. G roble r, M e to d o lo g ia n a u k, op. cit., s. 299.

(16)

nieją głębokie struktury, które są nieobserwowalne, a to, co da się zaobserwować, może dostarczać fałszywego obrazu rzeczywistości. D latego nasza wiedza o rzeczy­ wistości jest zawodna. W yjaśnianie związków pom iędzy zjaw iskam i społecznymi w y­ m aga identyfikacji i zrozum ienia zarów no rzeczywistości obserw ow alnej, ja k i tej nie- obserw ow alnej, konstruow anej społecznie.

B a da nia w sferze bezpieczeństw a, rea lizo w a ne w e d łu g m odelu realistycznego, m ają sw oje im p lik a c je m e to d o lo g iczn e . Badacze pod kre śla ją, że niezależnie od o b ie k ty w n ie istn ie jące j rzeczyw istości bezpieczeństw a, na sposób i w yniki ludz­ kiego d z ia ła n ia w sferze bezpieczeństw a w p ły w a ją społeczne konstrukcje rzeczy­ w istości. D la te g o d oce n ia ć należy w kszta łto w a n iu bezpieczeństw a p rz y d a tn o ś ć za ró w n o danych ilościow ych, ja k i jako ściow ych. W y m o g i ta kie s p ra w ia ją , że w ba­ d a n ia c h rzeczyw istości bezpieczeństw a:

• głów ną rolę o dg ryw a w łaściw a diagnoza, uw zględniająca istnienie pow ierzchnio­ wych i głębokich s tru k tu r zjawisk oraz podział jej złożoności na elementy. O p a rta ona je s t na obserw acji cech przedm iotów czy zdarzeń oraz ich nasilenia36, składa się z opisu stanu rzeczy, jeg o przyczyn, znaczenia i etapu rozwoju (aspekt w yjaśnia­ jący) oraz przew idyw ania m ożliwości jeg o zm iany w kierunku społecznie pożądanym

(aspekt prognostyczny)37;

• ważne są czynności polegające na „porządkow aniu spostrzeżeń istotnych dla moż­ liwie pełnego, analitycznego i syntetycznego ujm ow ania, harm onizow ania i oce­ niania różnych związków w coraz bardziej skomplikowanych sieciach systemowych kształtujących współczesną rzeczywistość"38;

• isto tna je s t w n ikliw o ść analizy, bow iem o jakości (w artości) sp ostrzeg an ia de­ cydują z reguły w y m a g a n ia słabo zaznaczone. Spostrzeżenia nasze często nie in fo rm u ją nas o tym , co się w okó ł nas dzieje, gdyż zależnie od kontekstu i na­ szego stosunku do obserw ow anych zjaw isk n ad ajem y im inne z a b a rw ie n ie em o­ cjonalne, a także inną treść. D la te go w naszym o d b io rze św iata, w naszych rela­ cjach, o g ro m n ą rolę o d g ry w a w nikliw e p orząd kow an ie i in te rp re ta c ja spostrzeżeń, i to, ja k ie n ad ajem y im znaczenie. Jest to uw aga znacząca, ponieważ, zdaniem Z. W asiutyńskiego, „s che m a tyzu je m y rzeczywistość. N ie w id zą c wszystkiego, ule­ gam y złudzeniu, że p rz e d m io ty o g lą d a n e są ogran iczo ne w cechach ta k sam o ja k ich sp ostrzeże nia "39.

Poznanie w tym ujęciu opierające się zarów no na badaniach ilościowych, ja k i na jakościowych, nakazuje poszukiwać ukrytych, głębokich przyczyn, uwarunkow ań i kon­ tekstów, które w yw ołują zjawiska, procesy, relacje w sferze bezpieczeństwa i w pływ ają na ich przebieg, oraz reagow ać na pochodzące od nich słabe sygnały.

36 S. Ziemski, P ro b le m y d o b re j d ia g n o z y , W a rs z a w a 1 97 3 , s. 2 4 i n. 37 S. Ka w u la, C zło w ie k w re la c ja c h s o c jo p e d a g o g ic z n y c h , Toruń 2 0 0 4 , s. 3 11 . 38 W .W . Bojarski, P o d s ta w y a n a liz y i in ż y n ie rii syste m ó w , W a rs z a w a 1 98 4 , s. 4 3 1 . 39 Z. W a s iu ty ń s k i, Pisma, t. 1, W a rs z a w a 1 9 8 1 , s. 2 47 .

(17)

Zakończenie

W tekście artykułu zw rócono przede wszystkim uwagę na pluralizm , który w inien być obecny w nauce o bezpieczeństwie i skupiać badaczy zainteresowanych bezpieczeń­ stwem o różnych, nawet wykluczających się, poglądach. Zaakcentowano znaczenie kwestii ontologicznych i epistemologicznych jako istotnych i pomocnych w w yjaśnianiu zjawisk bezpieczeństwa. Zasygnalizow ano znaczenie potrzeby łączenia różnych per­ spektyw i sposobów upraw ian ia nauki, które sprzyjałoby o g a rn ia niu całego bogactw a rzeczywistości bezpieczeństwa, gdyż radykalne postawy, elim inujące inne m etody do­ cierania do wiedzy o bezpieczeństwie, nie tylko zawężają poznanie do bardzo w ą ­ skiej sfery swojego parad ygm atu, ale uznają, że tylko to, co znajduje się w tej sferze, ma znaczenie, równocześnie d egradując inne doznania i przeżycia. W ażne jest, aby w nauce o bezpieczeństwie dostrzegano i uznawano p aradygm atyczne różnice oraz żeby unikano restrykcyjnych podziałów, a dialog łączący ludzi będzie tu ta j najbardziej efektywną dro gą porozum ienia.

Literatura

Babbie E., Badania społeczne w praktyce, Warszawa 2006.

Barbour I.G., Mity. Modele. Paradygmaty. Studium porównawcze nauk przyrodniczych i re­

ligii, Kraków 1986.

Bojarski W.W., Podstawy analizy i inżynierii systemów, Warszawa 1984. Cackowski Z., Zasadnicze założenia filozofii, Warszawa 1989.

Capra F., Należeć do wszechświata. Poszukiwania na pograniczu nauki i duchowości, Kraków 1995.

Feyerabend P.F., Jak być dobrym empirystą, Warszawa 1979. Globler A., Metodologia nauk, Kraków 2006.

Hejnicka-Bezwińska T., Integracja perspektywy poznawczej pedagogicznej i historycznej

w procesie wytwarzania wiedzy naukowej o edukacji, [w:] Pogranicza pedagogiki i nauk pomocniczych, red. S. Palka, Kraków 2004.

Jaspers K., Istota nauki, [w:] K. Jaspers, Filozofia egzystencji. Wybór pism, Warszawa 1990.

Kawula S., Człowiek w relacjach socjopedagogicznych, Toruń 2004.

Kostera M., Antropologia organizacji. Metodologia badań terenowych, Warszawa 2003. Krzemiński I., Symboliczny interakcjonizm i socjologia, Warszawa 1986.

Morgan G., Burrell G., Sociological paradigms and organizational analysis, London 1979. Nowak S., Metodologia badań społecznych, Warszawa 1985.

Pietrzak J., Nietzscheańska koncepcja nauki, Częstochowa 1982. Palka S., Metodologia. Badania. Praktyka pedagogiczna, Gdańsk 2006. Palka S., Pedagogika w stanie tworzenia. Kontynuacje, Kraków 2003.

Prigogine I., Stengeres I., Z chaosu ku porządkowi. Nowy dialog człowieka z przyrodą, War­ szawa 1990.

(18)

Senge P.MV Piąta dyscyplina. Teoria i praktyka organizacji uczących się, Warszawa 1998.

Słownik wyrazów obcych, red. E. Sobol, Warszawa 1996.

Teorie i metody w naukach politycznych, red. D. Marsh, G. Stoker, Kraków 2006.

Turner J.H., Struktura teorii socjologicznej, Warszawa 1985. Wasiutyński Z., Pisma, t. 1, Warszawa 1981.

Ziarko J., Uwagi o przedmiocie nauki o bezpieczeństwie, „Problemy Bezpieczeństwa" 2007, nr 1.

Ziemski S., Problemy dobrej diagnozy, Warszawa 1973. Ziman J., Społeczeństwo nauki, Warszawa 1972.

(19)

BEZPIECZEŃSTWO

TEORIA I PRAKTYKA

Jarosław Piątek

Dem okracja a w ym iar współczesnej asymetrii

m ilitarnej

Świat w pierwszych latach XXI w. wcale nie okazał się w olny od fobii, kryzysów, kon­ flik tó w i w oje n 1.

Podejm ując pró bę m ó w ie n ia o w spółczesnej w a lce z b ro jn e j i je j m iejscu w re­ lacjach cyw ilizacyjn ych, należy s k o n c e n tro w a ć się na tym , dlaczego i przez kogo je s t p ro w a d z o n a o ra z w ja k ie g o rodzaju w o jn a c h . To, w ja k i sposób te chn ika zo­ sta n ie z a a n g a ż o w a n a w d z ia łan ie , będzie w dużej m ierze za le żało od ce ló w tej w a lk i (w ojny) pod kre śla m .in. Franęois H eisb ou rg , były d y re k to r M ię d z y n a ro d o ­ w eg o In s ty tu tu Badań Strategicznych w Londynie: „d w a d z ie ś c ia la t te m u ła tw o m o g liś m y o p isa ć fu n k c jo n o w a n ie fa k s ó w i k o m p u te ró w o sobistych, ale znacznie tru d n ie js z e - i o w ie le w ażniejsze - było prze w id zen ie ich o g ro m n e g o w p ły w u na społeczeństw o. Jesteśm y ś w ia d k a m i za ró w n o p rz e m ia n y przyczyn w y bu chu wojen, ja k i śro d k ó w ich p ro w a d ze n ia . U p a d e k id e o lo g ii to ta lita rn y c h , k tó ry to w a rz y s z y ł rew olu cji przem ysłow ej, rozpad im p e riu m radzieckiego, o s ła b ie n ie tra d y c y jn e j roli p a ń s tw a n a ro d o w e g o ja k o je d y n e g o e m ite ra w a lu ty i o rg a n iz a to ra s ił zbrojnych, p o ja w ie n ie się na szeroką skalę p o n a d n a ro d o w y c h c e n tró w w ła d z y i w pływ ów , od św ia to w y c h rynkó w fin a n s o w y c h po m ię d z y n a ro d o w e g ru p y przestępcze, o d ro ­ dzenie w o jn y p le m iennej, nie ty lk o w p a ń s tw a c h eks-kom unistycznych - wszystkie te czynniki w p ły w a ją na p rz e m ia n ę n a tu ry d zia ła ń m ilita rn y c h "2. Z m ie n ia się u k s z ta łto w a n y przez w ieki system o rie n ta c ji, o b a la n e są tra d y c y jn e w y o b ra ż e n ia i o czekiw ania, p rze o b ra ża się cała s tru k tu ra tra d y c y jn e g o m yślenia. N ow oczesna 1 W ie k XX był n ajkrw aw szym okresem w historii. Podczas pierwszej w ojny św iatow ej zg inęło od dziewięciu do dziesięciu m ilio nó w ludzi. Kolejne 59 m ilio nó w o fia r za brała d rug a w ojna św ia tow a. Poza tym i d w o m a największymi konfliktami byliśmy w tym okresie św ia dkam i 16 wojen, z których każda kosztowała życie ponad m iliona ludzi. W sześciu mniejszych zginęło od ponad pół do je d n e go miliona osób. W kolejnych czternastu - od 2 5 0 do 5 0 0 tysięcy ofiar. W sumie w XX w. na skutek zorganizow anej przem ocy zginęło od 167 do 1 88 m ilio nó w mieszkańców globu. Jedna na każde 22 śmierci była s p ow o d ow a na d zia łaniam i zbrojnymi.

(20)

te chn ika s tw a rz a nowe pola ko nfliktów , o których is tn ie n iu dw a dzie ścia la t tem u w ła ś c iw ie nikom u się nie ś n iło 3.

Wszelkie prognozy na najbliższą przyszłość nie przewidują szybkiego wygaszenia konfliktów zbrojnych. W p ro s t przeciwnie - nie można wykluczyć m ożliwości rozpa­ lenia kolejnych ognisk zapalnych będących w ynikiem nowych zagrożeń4. Podobnie ja k i w poprzednich wiekach, w ojny pozostały niezastąpionym środkiem i sposobem roz­ w iązyw ania sporów. Konflikty zbrojne w XXI w. m ogą posiadać w zględnie nowe cechy charakterystyczne. W o jna bowiem na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci stopniow o i niepostrzeżenie zm ieniła swój charakter. Klasyczna w ojna prow adzona przez pań­ stwa, która jeszcze w znacznym stopniu wyznaczała przebieg zim now ojennej ryw ali­ zacji, zdaje się przechodzić do historii. Państwa jako faktyczni m onopoliści w ojny ab- dykowały, a ich miejsce zajm ują coraz częściej parapaństw ow e struktury, a nawet pryw atni „przedsiębiorcy w o je n n i"5. W ielu z nich prowadzi dla własnych korzyści wojny, których tła nie są w stanie w yjaśnić badacze zajm ujący się ich analizą. U ich podłoża często leżą p ryw atne interesy, związane z handlem narkotykam i, panow anie nad b og actw a m i naturalnym i, a nawet czerpanie korzyści z pom ocy hum anitarnej.

To sprzyja ju ż obecnie i z pewnością będzie jeszcze bardziej sprzyjać w przyszłości stopniow em u usam odzielnianiu (autonom izacji) fo rm przem ocy podporządkow anych uprzednio w ym o go m m ilitarnym , prow adzącego do u tra ty kontroli nad przebiegiem działań zbrojnych przez arm ie regularne i państw a je tw orzące. O graniczyć to może w dalszej konsekwencji nasze m ożliwości analizy przem ocy zbrojnej6. Może więc w a rto zw eryfikow ać nasze poglądy?

Istota w ojny i konfliktu

W yjaśnienia w ym aga także zależność między pojęciami konfliktu i wojny. W tra d y ­ cyjnym ujęciu prawa międzynarodowego w ojna jest stosunkiem między państwami, a jej rozpoczęcie związane jest z przejściem od stanu pokoju do stanu wojny7, który za­

3 Same n arzędzia w oje nn e różnicują się b ardzo w yraźnie, co doskonale w id a ć w telewizji. Z jed n e j s tro n y w ojn ę w Za­ toce Perskiej, w której na szeroką skalę w ykorzystyw a n o te chnikę w id eo, z drug iej zaś - Ruandę, gdzie p ry m ity w n e m aczety z a b iły więcej ludzi niż „in te lig e n tn a b roń" w w ojn ie z Irakiem . N ie sko m plikow a ne m iny ziem ne z a b ija ją i oka­ leczają tysiące cywili na d łu g o po tym , ja k zostały w ycofan e z użytku. Ale n aw e t w takich p rzypadkach nowoczesna te chnika w ykorzystyw a n a je st do m a ksym alizow a nia zniszczeń zadanych n ajprostszą bronią.

4 W roku 1993 Samuel Huntington przepowiadał, że w świecie po zimnej wojnie zasadnicze konflikty wystąpią pomiędzy kra­ ja m i reprezentującymi odmienne cywilizacje. Szczególnie zaś między dekadenckim Zachodem a światem islamu. Rozwój do­ tychczasowych wydarzeń zdaje się potwierdzać przepowiednię. Jednak głębsza analiza zdarzeń, jakie wystąpity po 1993 r., sugeruje, że m am y raczej do czynienia z trendem do zderzeń nie pomiędzy, lecz w obrębie samych cywilizacji. Z 30 głównych konfliktów zbrojnych, które ostatnio wygasty lub jeszcze trwają, tylko dziesięć można uznać za starcia między cywilizacjami. 5 Myślę tu ta j o lokalnych w atażka ch , o g ru p a c h p artyzan ckich z nieokreśloną insp iracją polityczną, ale także o d zia ła­ jących ju ż w g lo b a ln ym w ym ia rze firm a c h oferujące n a je m n ikó w aż po m ięd zyn aro d o w e sieci te rro rystyczn e, dla któ­ rych w ojn a sta n o w i g łó w ne zajęcie.

6 Przedstawiona w dalszej części koncepcja „sta rych i nowych w o je n " za sadniczo o p a rta je st na ro zw a ża nia ch z a w a r­ tych w pracy: H. Munkler, W o jn y naszych czasów , Kraków 2 00 4 , por. A. Toffler, H. Toffler, W o jn a i a n ty w o jn a : j a k p rz e ­

trw a ć n a p ro g u XXI wieku?, Poznań 2 00 6 , s. 2 9 - 3 2 ; F. H eisbourg, W ojny, op. cit., s. 2 3 - 3 8 .

7 Zg o d n ie z a rt. l Konwencji dotyczącej rozpoczęcia kroków nieprzyjacielskich z 18 października 1 90 7 r. d zia łan ia w o ­ jen n e m iędzy p a ń s tw a m i nie m o g ą być rozpoczęte bez uprze d n ie g o i nie d w u zn a czne g o ostrzeżenia, które p ow inn o mieć fo rm ę u m o ty w o w a n e g o w ypo w ie d ze nia w ojn y lub fo rm ę u ltim a tu m z w a ru n k o w y m w ypo w ie d ze nie m wojny.

(21)

zwyczaj wiąże się z prowadzeniem walki zbrojnej między państwam i. Obecnie pojęcie wojny coraz częściej zastępowane jest jed na k znaczeniowo szerszym pojęciem konfliktu zbrojnego, tj. konfliktu, w którym m ają miejsce wszelkie przejawy walki zbrojnej (obej­ mują one poza klasycznymi regularnym i w ojnam i o charakterze międzypaństwowym także interwencję zbrojną, starcia graniczne, wojny domowe, powstania itp.)8, a jej stro­ nami pozostają państwa, organizacje międzynarodowe, narody, grupy etniczne lub ugrupow ania w ew nątrzpaństw ow e (pojęcie to odnosi się zatem także do działań zbroj­ nych, których strony nie są podm iotam i prawa międzynarodowego). Za przyczyny po­ w stawania sporów i konfliktów międzynarodowych uznaje się wiele czynników9.

Z pew nością w ojn y n ig d y nie są p row adzone z altruistycznych pow odów . Zwykle działo się to w celu osiągnięcia hegem onii lub dla zysku. Siłą rzeczy, istnieje zatem biznes wojenny. Tom Friedm an pisze, że n ie w idzialna ręka rynku n ig dy nie bę­ dzie fu nkcjo no w a ć bez n iew idzialnej pięści. M c D o n a ld s nie może rozw ijać się bez M cD o nn el D ouglasa. I ta n ie w id zialna pięść, która ch ro ni św iat, aby te chnologie Krzem owej D oliny rozw ija ły się pomyślnie, nosi nazwę A rm ii, Lotnictw a oraz M a ­ ryn a rki Stanów Zjednoczonych10. Istoty w o jn y u p a tru je się m iędzy innym i w prze­ mocy, n a tu ra ln e j agresji, w alce zbrojnej, zbrojnym rozw iązyw aniu ko nfliktó w spo­ łecznych, dzia łan ia ch podejm ow anych przez siły zbrojne, kooperacji negatyw nej, dekonstrukcji i konserwacji.

Podstawową, wręcz doktryna lną postaw ą stała się kwestia niezmiennego postrze­ gania w ojny przez p ryzm at stanowiska C arla von C lausewitza. D efinicja przedsta­ w iona w cytow anym przekładzie podaw ana jest w następującym brzm ieniu: „W ojna je s t kontynuacją polityki innym i (m ianow icie o p a rty m i na przemocy) środkam i [...] praw dziw ym narzędziem polityki, dalszym ciągiem stosunków politycznych, prow a­ dzeniem ich innym i ś ro d k a m i"11. Nowoczesność d oktryny C lausewitza w swojej epoce wynikała z doświadczeń napoleońskich i sprow adzała się do przekonania, że społe­ czeństwo musi być włączone w działanie m echanizm ów przem ocy12.

Przyczyn konfliktów szukać można także w w ew nętrznym ustroju państw a. W krę­ gach politolo gó w powszechne stało się przekonanie o istnieniu więzi przyczynowej po­ między dem okracją a pokojem.

8 Stosownie do posta no w ie ń Protokołu d od a tk o w e g o do konwencji genewskich z 12 sierp n ia 1 9 4 9 r. dotyczącego ochro n y o fia r nie m ięd zyn a rod o w ych k o nfliktó w zbrojnych (Protokół II) z 8 czerwca 1 97 7 r., nie uważa się je d n a k za konflikty zb rojne „ta kich w ew n ętrznych n apięć i niepokojów, ja k rozruchy, o do so b nio ne i sporadyczne a k ty przem ocy o raz inne d zia ła n ia p od o b n e g o rodza ju" (art. l, ust. 2), do których zaliczyć m ożna rożnego rodzaju zamieszki, d e m o n ­ stracje czy krw aw e pucze.

9 Zalicza się do nich m.in.: 1) a sym etrię sił i p ote n cja łó w państw, 2) zm ia n ę układu siły w środow isku m ięd zyn aro ­ dow ym , 3) nacjo n alizm , 4) dzia łan ia o ch ara kte rze sepa ra tystycznym i irred e ntystyczn ym , 5) n e o d a rw in izm społeczny tra k tu ją c y ryw alizację i w alkę ja k o n a tu ra ln y i konieczny m e cha n iz m w a ru n k u ją c y dalszy rozwój cywilizacji ludzkiej, 6) n ie spraw ność kom unikacji lub łączności m ięd zyp ań stw o w ej, 7) wyścig zb rojeń, 8) w z m a c n ia n ie w ew n ętrzne j spójności p a ń stw a poprzez w y w o ływ a n ie konfliktu m ięd zyn aro d o w e g o, 9) in styn kto w n ą a gre syw no ść ludzką, 10) b ra k d e m o ­ kracji, 11) rozwój g osp o d arczy s tw a rz a ją c y przesłanki d zia łań wojennych, 12) polityczne w p ły w y kompleksu wojskowo- przem ysłowego, 13) w ystę po w a nie luki aspiracyjn ej m iędzy p oziom em życia a p o trze b a m i i a sp ira cja m i ludności, 14) p rzeludnienie zg odne z te o ria m i n eo m a ltu zja ń skim i o raz 15) tra k to w a n ie w o jn y jako ra cjo n aln e go , siło w ego m echa­ nizmu rozw ią zyw a n ia sp o ró w i ko nfliktó w m ięd zyn aro d o w ych .

10 R. A ru n d h a ti, N o t a g a in , „The G u a rd ia n " z 23 w rześnia 2 00 2 . 11 C. Clausewitz, O w ojnie, t. 1, W a rs z a w a 195 8 , s. 15.

(22)

O p ie ra ją c się na analizie zjawiska konfliktów zbrojnych od czasów starożytnych do współczesności, Spencer R. W e a rt wskazuje, iż państw a o ugruntow anej dem okracji w praw d zie angażow ały się w działania wojenne w skali podobnej do państw o innym ustroju, je d n a k nigdy nie toczyły wojen między sobą. A u to r ten zauważa także, że de­ m okratyzacja św iata stanow i jedyny sposób na osiągnięcie trw a łe g o i powszechnego pokoju13.

W latach 1 8 1 6 -1 9 9 1 - od upadku N apoleona do rozpadu ZSRR - doszło do 353 poważnych starć m iędzypaństwowych z użyciem siły wojskowej („pow ażne" oznacza, że zginęło co najm niej 1000 żołnierzy), czyli do wojen. Aż 198 wojen to były konflikty między system am i niedem okratycznym i, 155 - między dem okracją a systemem nie­ dem okratycznym . M iędzy dem okracjam i: zero.

D em okracja i jej reakcja na ko n flikty

W ieczny pokój je s t m ożliw y - przekonywał wielki filo z o f z Królewca Im m anuel Kant. Idea „przez dem okrację do pokoju" zrobiła za w rotną karierę14. Bierze się ono ze spo­ strzeżenia, że dem okracje nie są skłonne prow adzić m iędzy sobą wojen. Trzym ając się takiej logiki, musielibyśmy uznać, że szybki rozkw it dem okracji w XX w. winien uczynić św ia t miejscem bardziej pokojowym.

Na początku m inionego stulecia nie było na świecie państwa, które w edług obec­ nych kryteriów uznalibyśmy dziś za w pełni dem okratyczne. Owszem, istniały pań­ stw a kierujące się zasadam i dem okratycznym i (było ich w tym czasie 25 o łącznej populacji 206,6 m ilionów ludzi, co stanow iło zaledw ie 12,4% ówczesnej populacji świata), ale daleko im było do pełnej dem okracji, w każdym z nich bowiem ze statusu obywatelskiego wyłączone były duże segm enty społeczeństwa (mniejszości etniczne i rasowe, kobiety, ludzie bez odpow iedniego cenzusu m ajątkow ego itd.). Była to więc dem okracja dla w ybranych. Tymczasem na koniec XX w. m ieliśm y 120 suwerennych państw dem okratycznych o łącznej populacji sięgającej 3,5 m iliarda ludzi, co stano­ w iło 58,2% populacji św iata. M ożna w ięc zaryzykować twierdzenie, że w iek XX był nie tylko okresem nasilonego okrucieństwa, przem ocy i cierpień, ale także czasem em an­ cypacji narodów i społeczeństw. Był to więc również w pewnym sensie „z ło ty wiek" dla rozkwitu państw narodow ych i procedur dem okratycznych15. Po zim nej w ojnie po­ 13 R. W a rt, Bez wojny. D la cze g o p a ń s tw a d e m o kra tyczn e n ie w a lczą ze so bą , W a rs z a w a 2 00 1 , s. 330.

14 Dzieło O w ie czn ym p o k o ju (1 79 5 ) w postaci g o to w e g o projektu tra k ta tu poko jo w e g o za w ie ra sześć zasad trw a łe g o pokoju (tzw. „ a r ty k u ły w stę pn e " - odrzu ce n ie ta jnych tra k ta tó w ; przestrzeg a n ia równości państw, p oszanow anie ich sam odzielności; lik w idacja a rm ii stałych; n ie za cią ganie d łu g ó w u w a ru nko w a nych czynnikam i zew nętrznym i, o d rzu ­ cenie p raw a do interw e ncji; wyrzeczenie się w czasie w ojn y p rze ja w ó w wrogości). O b o k nich Kant p rz e d s ta w ił także trz y rozw ią zan ia u strojo w e (tzw. „a rty k u ły d e fin ityw n e " lub „o sta te czn e" - przyjęcie przez każde p a ń stw o konstytucji d em okratycznej; u tw orzenie fe d e ra cji wolnych p ań stw ; przyjęcie p raw a powszechnej gościnności) oraz d w a uzupeł­ nienia, p rzed sta w ia ją ce związki m o ralności i polityki oraz w skazujące rolę in te le k tu a lis tó w (uczonych, filozofów ) w gło ­ szeniu p ra w d y o pokoju i w ojnie, szerzej: I. Kant, O w iecznym poko ju , W r o c ła w 1992.

15 Jeśli je d n a k nieco w nikliw iej sp ojrzym y na procesy d em o kra tyza cyjn e św ia ta , to okazuje się, iż obecny stan był po­ przedzony serią w z lo tó w i u padków . D e m o kra tyza cja zd erza ła się z różnymi p rze ja w a m i a u to ry ta ry z m u , w tym także z a u to ry ta ry z m e m w najb a rd zie j ekstrem alnej, bo to ta lita rn e j fo rm ie. N ie rza dko z te g o zderzenia w ycho d ziła poko­ nana. N ie był to w ię c proces liniowy, ja k s u ge ro w a łyb y przytoczone wcześniej dane), lecz raczej pełen m e a n d ró w i nie­ oczekiwanych zw rotów . Z tych to w ła śn ie p o w o d ó w o becną te n dencję rozprze strze n ia n ia się p ro c e d u r d em o kra tycz­ nych na świecie nazyw a się - za H u n tin g to n e m - trze cią fa lą dem o kra tyza cji.

(23)

w stało tyle dem okratycznych państw ja k nigdy dotąd w historii. Dem okracje nie toczą wojen między sobą - pow ta rza ją je d n a k przyw ódcy w olnego św iata. Czy więc m o­ żemy spać spokojnie?

Każdy z nas może zd e fin io w a ć to, co jest, a co nie je s t dem okracją, skupiając się przede wszystkim na pojęciu dem okratycznych rządów . M a ją one uw zględniać w olę ludzi i są o dp ow ied zia lne przed nim i. Z tej a na lizy w ynika je d n a k p od staw o w y problem , iż ludzie rzadko godzą się na to, co je s t najlepsze w danej spraw ie. D la­ tego też w praktyce rządzenie d em okratyczne to rea go w a nie na większość16. Z na­ tu ry rzeczy dem okracja ani jej fo rm y rządów nie są w cale predysponow ane do tego, aby w sposób bezstronny rozw iązyw ać konflikty. W d em okracji także istnieje m ożli­ w ość w ybo ru racji strony, która nie je s t satysfa kcjo nu jącym w ybo re m wszystkich.

Stworzenie silnej, zdrow ej dem okratycznej k u ltu ry politycznej, zdolnej p rze trw a ć tru d n ą sytuację gospodarczą, prze m ia ny społeczne czy kryzysy polityczne, w ym a ga w iele czasu. N ie p rzypadkiem większość stabilnych d em okracji na świecie znajduje się w g ru pie najbogatszych p ań stw naszego globu, w iele zaś spośród n ajbie d n ie j­ szych uległo d y k ta tu ro m czy p adło o fia rą wojskowych z a m a c h ó w stanu. N a w e t do­ skonale zd efin io w an a konstytucja dem okratyczna nie rozwiąże żadnego sporu i nie p rz e trw a bez k u ltu ry politycznej, która p o d trz y m y w a ła b y je j fu nkcjo no w a nie . Rozwój dem okratycznych p ro c e d u r w y m a g a m.in. okresu w zglę dn eg o spokoju, dob ro bytu g ospodarczego oraz sta bilno ści politycznej. W szystkie te w a ru n k i nie są m ożliwe do pogodzenia z istnieniem sytuacji w yw ołanych konfliktem . Tym bardziej że sam a de­ m okracja nie je s t m eto dą s p ra w o w a n ia rządów, która nie podlega kryzysom. Spo­ so bó w ich rozw iąza nia je s t tyle, ilu podejm ujących się im s p ro s ta ć 17.

Konflikty, które dem okracja musi rozładowywać, m ogą doprow adzić do włączenia w te spory p rocedur i instytucji dem okratycznych, narażając je na „kło po ty". Przecią­ gające się konflikty m ogą doprow adzić do nadwerężenia i zdyskredytow ania samego systemu dem okratycznego.

Czy system dem okratyczny nie może w ykorzystać w ojny dla celów, które z dem o­ kracją nic nie m ają wspólnego? Przedstawmy kilka w ątpliw ości.

A m e ryka nie in te rn o w a li dużą gru pę własnych obyw ateli pochodzenia ja p o ń ­ skiego d opiero po ataku Ja p o n ii na bazę Pearl H arbor, w najczarniejszym okresie zim nej w o jn y u rządzili policyjne p olow anie na faktycznych i d om niem anych sym pa ­ tykó w kom unizm u.

Arg en tyna od daw na w ysuw ała roszczenia do Falklandów, które nazywała M al- w in a m i18. Rozładować sp ór p ró b o w a ł ONZ, ale rokowania za jeg o pośrednictwem przeciągały się w nieskończoność i nie zapobiegły konfliktowi zbrojnem u. W kwietniu 1982 r. tysiące żołnierzy A rg e n tyn y w y lą d ow ały na należących do W ielkiej Brytanii W yspach Falklandzkich19.

16 A . Jam róz, D e m o k ra c ja w spółczesna, Białystok 199 3 , s. 2 4 - 2 8 ; por. A . Antoszewski, W zorce ry w a liz a c jip o lity c z n e j

w e w spółczesnych d e m o k ra c ja c h europ e jskich , W r o c ła w 2 0 0 4 , s. 3 3 - 4 3 ; por. M . Król, B e zrad n o ść lib e ra łó w . M y ś l li­ b e ra ln a w o b e c ko n flik tu i w ojny, W a rs z a w a 2 00 5 , s. 9 9 - 1 0 8 .

17 A . Th im m , D e m o k ra c ja , d e m o k ra ty z a c ja , p ra w a człow ieka , w w w .n o w a k r y ty k a .p h g .p l/a rtic le .p h p 3 ? id _ a rtic le = 9 4 (a ktualizacja 1 0.0 3 .2 0 0 5 ).

18 Do 1 8 0 6 r. należały one do H iszpanii, a Republika A rg en tyńska uznała się za jej spadkobie rczynię . A n g lic y te g o nie uznali i w 1 83 3 r. ogłosili w yspy królewską kolonią.

Cytaty

Powiązane dokumenty

niezależnie od jakości produkcji 12. Żaden przedsiębiorca nie ma tak dogodnych warunków. Wynika to z faktu, iż prywatny przedsiębiorca ograniczony jest wolą konsumencką

Warto zaznaczyć, iż rodzice, podkreślając rolę rodziny w kształtowaniu systemu wartości u swoich dzieci, dostrzegają również rolę innych środowisk biorących udział w

Walka o dobre imię i honor rodziny, stają się walką o życie, koniecznością niepodważalną, w pełni zrozumiałą tylko przez samego oszukanego. Zew ziemi ukazuje syna

Wybierając środek, który znajdzie zastosowanie w sprawie, sąd arbitrażowy powinien brać pod uwagę treść wniosku strony ubiegającej się o zabezpieczenie, przy czym wskazuje

Dla funkcjonowania budżetu obywatelskiego niezbędne jest spełnienia określonych warunków, a mianowicie musi zostać wydzielona pula środków na realizację celów wybranych

Ochrona narodowego dziedzictwa kulturowego nie jest więc uregulowana w Konstytucji Belgii, a kompetencje w zakresie kultury spo- czywają w rękach trzech wspólnot, odnośnie zaś

5 umowy między stronami Traktatu Północnoatlantyckiego o ochronie informacji w żaden sposób nie jest ograniczone prawo zawierania przez strony umów dotyczących

W uzasadnieniu dla wprowadzonych zmian przeczytać można, że „uproszczony charakter trybu milczącego załatwienia sprawy sprowadzający się do wydania rozstrzygnięcia w oparciu