• Nie Znaleziono Wyników

Etnografia (wykład)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Etnografia (wykład)"

Copied!
29
0
0

Pełen tekst

(1)

Etnografia

Notatki z wykładu

semestr letni 2013/2014

Opracowanie notatek:

Paweł Borycki

Wykład prowadził:

dr Wojciech Wróblewski

Instytut Archeologii

Uniwersytet Warszawski

1 czerwca 2014

(2)

Wstęp

Dokument nie jest oficjalnym skryptem do wykładu zatwierdzonym przez prowadzącego zaję-cia. Zawiera notatki z zajęć będącym swobodnym zapisem poruszonych tematów w zakresie ustalonym przez autorów notatek.

Notatki zapisane w języku LATEX mogą być rozwijane i poszerzane przez wszystkich

uczest-ników zajęć. Osoby chętne do poszerzania notatek proszone są o kontakt mailowy. Wszystkie materiały w wersjach aktualnych oraz wersje archiwalne dokumentów znajdują się pod adresem internetowym projektu http://code.google.com/p/notatki-archeo/.

Wszelkie uwagi dotyczące notatek należy zgłaszać na adres e-mailowy

(3)

Spis treści

1 Zbieractwo, łowiectwo, rybołówstwo 4

2 Sposoby zdobywania pożywienia 5

3 Pasterstwo i hodowla 9

4 Uprawa roli 13

5 Uprawa roli 2 16

6 Przygotowywanie i konserwacja pokarmów 18

7 W domu i zagrodzie cz.1 22

8 Obróbka drewna 22

9 Produkcja tkanin 24

10 Stroje i odzież 25

(4)

Egzamin – można korzystać z notatek i materiałów elektronicznych Zakres tematyczny wy-kładu – Kazimierz Moszyński “Kultura ludowa Słowian”, Tom I (tylko kultura materialna) W czasie juwenaliów – zajęcia w muzeum etnograficznym W czasie wykładów filmy dokumentalne niemieckie z kolekcji wrocławskiej z lat 20. XX wieku

1

Zbieractwo, łowiectwo, rybołówstwo

W żarnach dolny kamień to leżak, a górny to leżak. Runo to wełna owcza rwana, a nie obcinana. Nazwa rżysko to pole ze ściętym zbożem. Nazwa pochodzi od starosłowiańskiej nazwy żyta, która brzmiała “reż“.

W dziejach archeologii ważną rolę w rozumieniu i interpretacji źródeł archeologicznych ode-grały dwie nauki. W obrębie archeologii europejskiej zawsze szukano związków z historią. Od XVII do XIX wieku badania archeologiczne dotyczyły kręgów kulturowych opisywanych w źródłach historycznych. Badania te prowadzili ludzie wykształceni w historii. Studia archeolo-giczne rozumiano jako studia nad dziejami ludów, regionów i krajów. Archeologia europejska zawsze wiązała się z dziejami i osią czasu.

Archeologia północnoamerykańska wiązała się od XVIII i XIX wieku z żyjącymi wtedy plemionami Indian Ameryki Północnej. Podróżnicy opisywali stroje, uzbrojenie i zwyczaje tych Indian. Opisy były bogato ilustrowane. Widziano liczne podobieństwa między materiałami archeologicznymi i etnograficznymi. Pierwsze badania we wschodniej części USA prowadzili m.on. ojcowie założyciele Benjamin Franklin i Thomas Jefferson.

W XX wieku rozwinęła się szkoła chicagowska, w latach 50. i 60. Nowa Archeologia, ar-cheologia procesualna. Porzucono wtedy archeologię dyfuzjonistyczną. Archeologię traktowano nie jako badanie zdarzeń na osi czasu, ale jako badanie procesów.

Etnografia była opierała się na opisywaniu ludów pierwotnych, ich narzędzi, domów, obrzę-dowości, pieśni i melodii. Był to opis na poziomie heurystyki indukcyjnej. Zbierano dane, ale bez ich dalszej interpretacji i analizy.

W Polsce w XIX wieku popularne było tzw. ludoznawstwo. Wychodziły czasopisma Pa-miętnik Fizjograficzny?, Wisła, Lud, w których opisywano chłopstwo z ziem rdzennie polskich, Pomorza, Prus Wschodnich i Rusi. Kulturę chłopską nazywano kulturą pierwotną i dążono do zachowania jej w pamięci.

Od 1856 roku, od wyprawy Darwina, pojawił się nurt ewolucyjny w etnografii. Twierdzono, że kultury ewoluowały od pierwotnych do najwyżej rozwiniętych. Powstały wtedy prace Mor-gana i Taylora, wykorzystywane przez Marksa. Wykształciła się archeologia ewolucjonistyczna. Zakładano, że organizmy społeczne ewoluują od najbardziej prymitywnych do najbardziej ucywilizowanych. Pogląd ten przeważał w II połowie XIX wieku i na początku XX wieku.

Kolberg podróżował od dworu do dworu, a tam kazał przyprowadzać miejscowe chłopstwo, które tańczyło i pokazywało swoje narzędzia.

James George Frazer napisał książkę ”Złota gałąź“, która zawiera liczne opisy etnograficzne z całego świata. Frazer pracował głównie w swoim gabinecie. Nie odbywał wielu podróży. Analizował najnowsze opracowania i książki, a następnie je przetwarzał. Sam nie miał kontaktu ze źródłami informacji.

W drugiej połowie XIX wieku i na początku XX wieku takie podejście do etnologii było dominujące.

Franz Boas, niemiecki uczony pochodzenia żydowskiego, udał się na studia do USA w czasie Bismarcka. Zainteresował się etnografią amerykańską. Na początku XX wieku zaczął sam

(5)

jeździć w teren. Odbył podróż na wyspę Vancouver. Opisał jako pierwszy rytualny potlacz, czyli rytualne niszczenie własnego majątku w celu pokazania własnego dobrobytu.

W latach 20. XX wieku został profesorem Uniwersytetu w Chicago. Jego uczennicą była m.in. Ruth Benedict, która napisała dzieło ”Wzorce kultury“.

Metoda Boasa zdobywała coraz większą popularność na całym świecie. Bronisław Malinow-ski w 1914 roku wypłynął statkiem na Andamany żyjąc wśród tamtejszych społeczności. W wyprawie towarzyszył mu Stanisław Witkiewicz, który po wybuchu wojny powrócił do Europy. Opisywał m.in. życie seksualne ”dzikich”. Malinowski pisał swoje dzieła w języku angielskim. Malinowski nigdy nie wrócił do Polski, mieszkał w USA i Wielkiej Brytanii.

Kazimierz Moszyński (1887-1959) działał na pograniczu epok etnograficznych. Urodził się w Warszawie. Nie miał studiów etnograficznych, studiował w latach 1906-1909 biologię w Bernie w Szwajcarii, ale studiów nie ukończył ze względu na śmierć ojca. W 1910 zaczął studia na ASP w Krakowie, ale studiów tych też nie skończył.

W 1916 roku odbył wyprawę etnograficzną na Polesie Rzeczyckie, u ujścia rzeki Prypeć do Dniepru. Wyprawa trwała kilka tygodni. W czasie wyprawy uzyskiwał informacje od miejsco-wego ziemiaństwa oraz od inteligencji – lekarzy i nauczycieli. Przyjmował zatem informacje z drugiej ręki. Zarzucano mu więc metody “frazerowskie”.

Jednak podróżował też między wsiami i rozmawiał z ich mieszkańcami spisując swoje ob-serwacje. W 1926 został profesorem etnografii na UJ. W 1927 wydał pierwszy tom “Kultury Ludowej Słowian”, a w latach 30. drugi tom. W latach 1935-39 był profesorem Etnografii na Uniwersytecie Batorego w Wilnie.

W 1945 ponownie objął katedrę etnografii na UJ. Podjął próby określenia obszaru “wy-rojenia się” Słowian. Istniała już wtedy autochtoniczna teoria o pochodzeniu Słowian. Przed wojną spór o pochodzenie Słowian miał charakter ekonomiczny, ale po wojnie uzyskał charakter polityczny. Autochtonizm był wspierany przez władze ludowe.

W 1957 roku wydał “O sposobach badania kultury materialnej Prasłowian”. na podstawie słownictwa stwierdził, że Słowianie musieli wywodzić się z płaskich obszarów, zalesionych, ob-ficie nawodnionych, położonych daleko od morza i gór. Uznał, że Słowianie pochodzą z Polesia lub ze środkowego dorzecza Dniepru. Jego praca została przemilczana, choć zawierała poglądy rewolucjonizujące ówczesną wiedzą.

Pomysł na teorię allochtoniczną Godłowskiego mógł pochodzić od idei Moszyńskiego. Szkoła historyczna to prąd naukowy, który odrzucał ewolucjonizm i przyjmował dyfuzjo-nizm. Zakładał on konwergentny rozwój kręgów cywilizacyjnych i ich wpływ na terytoria ościenne Historycyzm mógł jednak być odczytywany przez pryzmat ewolucjonizmu. Poglądy antyhistoryczne prezentował Popper, który napisał dzieło “Nędza historycyzmu”, a za jego kon-sekwencję uważał rozwój nazizmu.

Moszyński postulował podejście maksymalnie indukcyjne. Fakty miały być zbierane, po-rządkowane i systematyzowane. Odwoływał się do opisów etnologicznych. Odrzucał dedukcjo-nizm, gdzie najpierw stawiane są hipotezy i teorie, a potem są one uprawdopodobniane przez odpowiednio dobrane fakty. Dedukcjonizm Moszyński nazywał pracą od końca.

2

Sposoby zdobywania pożywienia

Moszyński zaczął działać jako etnograf w drugim dziesięcioleciu XX wieku. Korzystał jednak z materiałów pochodzących z ostatnich 30 lat XIX wieku.

(6)

Opisy dotyczyły elementów kultury archaicznej, które trwały w kulturze ludowej, m.in. w budownictwie, do pierwszych dziesięcioleci XX wieku. Jeszcze w drugim dziesięcioleciu na Kielecczyźnie ludzie mieszkali w ziemiankach.

Do dziś wiele pogańskich zwyczajów jest kultywowanych.

Rozważania rozpoczynają się od zbieractwa. Z ponad 4,5 tys. roślin wykorzystywanych na świecie do sporządzania posiłków, tylko kilkadziesiąt poznano w czasach nowożytnych. Pozo-stałe znane są od tysięcy lat. Od bardzo dawna badano też lecznice właściwości roślin, znane kulturze ludowej.

Wprowadzenie rolnictwa i hodowli nie spowodowało odrzucenia starszych praktyk zdobywa-nia żywności, m.in. zbieractwa, które funkcjonuje do dziś, zbiera się grzyby, jeżyny i maliny. Praktyki zbierackie są dziś dla wielu ludzi źródłem dochodu.

Drewniane kopaczki służyły do wykopywania bulw roślin jadalnych. Proces zbieractwa zaczynał się już wiosną, gdy zbierano pędy sosen do syropu, syrop brzozowy i klonowy.

Masowo podbierano jajka dzikim ptakom, m.in. gęsiom i kaczkom, ale też ptakom niewod-nym. Do zbierania masowego jagód służyły specjalne czerpaki i podbieraki. W zbieractwie stosowano takie narzędzia jak iża i berszty.

W obrębie wszystkich kultur archaicznych bardzo wyraźna jest tendencja człowieka do ogra-niczenia wysiłku przy wykonywaniu określonej pracy. W ciepłych klimatach z tego powodu nigdy nie mogły powstać istotne kręgi cywilizacyjne. Łatwość uzyskania pożywienia nie zmu-szała ludzi do większych wysiłków, m.in. wytwarzania odzieży, izolowania pomieszczeń, które mogłyby prowadzić do szybszego rozwoju.

W Europie niemieckojęzycznej praktyka zbierania grzybów nie jest znana. Praktyka ta rozwinęła się tymczasem w ludach słowiańskich.

Łowiectwo było drugą metodą pozyskiwania pożywienia. Łowiectwo różni się do myślistwa prostotą. W myślistwie przestrzegany jest kodeks honorowy, stosowane są okresy ochronne, np. tarło w przypadku ryb, nie stosuje się udogodnień optycznych. W łowiectwie takiego kodeksu honorowego nie ma. Ważny jest zysk, jak najmniejszym kosztem.

Łowiectwo o charakterze kłusownictwa było bardzo rozpowszechnione wśród dawnych Sło-wian. W Polsce już od początku prawa książęcego regulowano na to można polować, a na co nie. Zwierzęta były rozcinane na miejscu i do miejsca zamieszkania zabierano tylko mięso, ścięgna, poroże, a czasami skóra i futro. Kości zwierząt dzikich zostawały na miejscu polowania w porządku anatomicznym, w związku z magią łowiecką. Był to wyraz szacunku dla zabitego zwierzęcia.

Polowania nie były dynamiczne. Nie podchodzono zwierząt, ale je wabiono za pomocą “instrumentów muzycznych”. Stosowano trąby do wabienia łosi, wabiki na ptaki, wabiki na kuropatwy. Były to urządzenia wydające dźwięki. Imitowano dźwięki wydawane przez samców, aby przywołać inne samce.

Drugą kategorią narzędzi łowieckich były graniny, które były “packą ” na ptaki, które pło-szone. Kaczki podrywały się do lotu, a następnie były uderzane graniną w trakcie lotu. Były strącane i pozbawiane życia za pomocą pałek.

Stosowano sidła na ptaki, doły-pułapki na niedźwiedzie i wielki, stosowane głównie na pod-górzach, a także podrywane sidła na sarny. Doły-pułapki przykrywano ruchomą platformą, którą przysypywano ściółką i liśćmi. W dole umieszczano często kawałek mięsa, aby zwabić zwierzę. Gdy zwierzę wpadło, platforma zamykała się nad nim.

Sidła wykonywano z odpowiednio plecionych sznurów. Sidła zwane są inaczej wnykami. Są to pętle, które zaciskają się na szyi ptaka. Sidło ulega zadzierzgnięciu w chwili, gdy ptak

(7)

przelatuje przez sidło. Sidła na sarny były nastróżone. Zadzierzgnięciu sidła towarzyszyło zwol-nienie stróżyka, zaś sidło podrywało się dusząc zwierzę. Sprężystość zapewniało przywiązanie do cienkiego, giętkiego drzewo.

Wilkownie to narzędzia wykonywane z cięgtkich materiałów. Działają one na zasadzie zwę-żającego się korytarza. Jest to labirynt, w środku którego jest umieszczana owieczka. Wzdłuż ścian znajdują się zaostrzone ciętkie kolce, które są przymocowane pod kątem do ścian labi-ryntu. Zwierzę może wejść do wilkowni, ale nie może wyjść, gdyż zostaje zranione przez kolce. Tykwy na lisy do naczynia, do których wkłada się przynętę. Zwierzę po włożeniu łba do tykwy nie może go z niej wyjąć.

Konewka na lisy wyposażona jest dodatkowo w kolce, które tak jak w przypadku wilkowni umożliwiają włożenie głowy do konewki, ale uniemożliwiają wyjęcie.

Samołówka na wilki na narzędzie, gdzie przynętę montuje się na wysokości. Wilk staje przednimi łapami, na wąskich otworach, zwężającymi się ku dołowi. Łapy przednie opadają pod siłą grawitacji i zostają uwięzione w samołówce. Otwory mają kształt litery V. Zwierzę może oprzeć się na jego szczycie chcąc uzyskać dostęp do podwieszonej przynęty, ale potem łapy same opadają w dół litery V i zostają uwięzione.

Stępa na łosie działa jak konewka na lisy. Jest to zatrzask zamykający się na nodze łosie. Uniemożliwia on bieganie łosiowi. Może być on łatwo złapany i zabity.

Sieci na kaczki umożliwiały ich łatwe ujęcie. Kaczki łapały się się w taką sieć.

Sieć podgrubna na kuropatwy była stosowana też do polowania na grubsze ptactwo. Sieć taka miała bardziej skomplikowany układ lin. Składały się z dwóch warstw. Ptaki naganiano po ziemi do kojca sieci podgrubnej. Tylna siatka plecionej siatki jest siecią o małych otworach, zaś przednia jest siecią o dużych otworach. Zwierzę wchodziło w sieć o dużych otworach i ulegało zaplątaniu.

Słopce to paści na zwierzynę o charakterze statycznym. Słopce posiadały pionową podpórkę. Pod podpórkę wkładano kawałek mięsa. Zwierzę próvbowało wyszarpnąć przynętę i wtedy górna, obciążona część słopca opadała na zwierzę i unieruchamiała go, albo nawet zabijała. Podpórka słopca jest nazywana stróżykiem. Od tego słowa pochodzi nazwa zawodu stróża.

Stróżenie to umieszczanie stróżyka w słopcu. Słopce były często bardzo rozbudowane, skła-dały się z lin. Do ich obciążenia służyło często drewno. O stróżyk opierał się najcięściel obciążony bal drewna. Słopce nie powodowały zniszczenia skór zwierząt, które były cenione.

Klepiec (klepce) to narzędzie dynamiczne. Działa ono podobnie do pułapki na myszy. Ele-ment dynamiczny zostaje zwolniony przy próbie wyrwania przynięty i klepce ulegają zatrza-śnięciu.

Klepiec siatkowy z przynętą był wykorzystywany do polowania na szczygły. Klepiec używany do polowania na sarny zatrzaskiwał nogę sarny.

Stępice drzwiczkowe zatrzaskiwały się na nodze zwierzęcia, na które polowano.

Odbywały się polowania z nagonką. Zwierzę nie było wtedy płoszone, ani wabione, ale zaganiane w miejsce, w którym łatwo było je zabić.

Po upolowaniu zwierzęcia, oprawianie zaczynano od nacięcia najdelikatniejszego miejsca np. pachwiny za pomocą noża krzemiennego, a nie metalowego. Zwyczaj ten praktykowano na Podhalu. Czasami zamiast przecięcia najdelikatniejsze miejsce przegryzano. Wtedy zwyczaj tej nazywano pitfani?.

Samostrzały to kusze, które ustawiano w miejscu przechodzenia zwierząt. Łuczysko było na-ciągnięte, zaś naciągnięcie linki pociągniętej w poprzek ścieżki powodowało zwolnienie stróżyka i jeden strzał.

(8)

Łowiono także ryby. Najczęściej łowiono w okresie tarła, gdzyż było to najprostsze. Masowo odławiano ryby, które dziś już prawie nie występują, m.in. jesiotry. Do połowów stosowano m.in. tzw. łyżki do wabienia sumów, drewniane grzebienie do płoszenia ryb, harpuny do ręcznego kłucia ryb. Harpunami były oście lub ościenie, często wykonywane z żelaza. Składały się one z kilku kolców, na które nabijano rybę.

Stosowano sidła na ryby oraz haczyki. Haczyki były najpierw drewniane, a potem meta-lowe. Haczyki służyły do rozciągania sznurów, do których przyczepiano drobniejsze linki, też zakończone haczykami. Sznur taki zostawiano na noc na dnie akwenu, a po dniu zbierano zeń ryby, które złapały się na któryś z haczyków. Sznur nadawał się do ponownego zastosowania.

Stosowano zatem te same metody, co w przypadku zwierząt lądowych – wabienie, płoszenie, naganianie.

Ryby łowiono także w przeręblach. Czekano aż zapanuje tzw. “zaducha” pod lodem. Gdy zaczynało brakować tlenu w wodzie wybijano przerębel w lodzie. Ryby spływały w tym kierunki i były wybierane rękami.

Na rzekach stawiano przegrody. Odgraniczały one odcinek rzeki i miały tylko jeden otwór wejściowy. Nazywały się jazami rybackimi. Ryby wpływały do zagrody, ale często nie potrafiły znaleźć jedynej drogi powrotnej. Często do wnętrza prowadziło kilka progów, aby ryby nie mogły wypłynąć z jazu. Następnie ryby wyławiano podbierakami z jazu.

Koce były zagrodami kilkukomorowymi, w których można było uwięzić ryby, a następnie je łatwo odłowić.

Wykonywano plecione kadłuby na ryby, w których można było magazynować odłowione ryby. Kadłuby były zanurzone w wodzie na płyciźnie i umożliwiały przeżycie odłowionych ryb przez pewien czas, co było metodą konserwacji mięsa.

Innym rodzajem pułapki dynamicznej była lasa kapturowata. Była to plecionka w postaci kaptura ustawiana w wodach płynących. Ryby zmykano w kapturze poprzez zaciągnięcie liny. Wejście do lasy było szerokie, ale lasa zwężała się ku swojemu końcowi. Lasy były wykonane z giętkich materiałów.

Wiersze były pułapkami statycznymi. Były korytarzami, zwężającymi się, mogły być bramą jazów. Wiersza sercowa miała we wnętrzu komorę, serce, z której ryba nie mogła się już wydostać. Ryba nie mogła wypłynąć z wierszy. Wiersze były sztywne.

Więcierz to elastyczny tunel wzmacniany żebrowaniem. Więcierz sam rozkładał się pod wpływem prądu wody. We wnętrzu znajdował się wierszak zamykający rybę na końcu więcierza. Stosowano bębenki, do których ryba mogła wpłynąć z dwóch stron. Stosowano nastawki, czekano aż ryba podpłynie pod nastawkę i wtedy ją zamykano nad nią.

Zarzutnia rozpostarta to siatka, którą rzucano na wodę trzymają sznurek. Zarzutnia rozkła-dała się w czasie lotu tworząc koło, uderzała w powierzchnie jako koła, a następnie zamykała się opadając w stronę dna. Była zaciskana sznurkiem, a następnie wyciągana jako worek z rybami. Zarzutnie stosowano na Bałkanach.

Kłonie były urządzeniami umieszczanymi na dnie płytkich zbiorników. Ciągnięto je po dnie zbierając ryby żerujące na dnie. Kłonie miały często kształt czerpakowaty lub kapturowate. Były też kłonie bezrękojeściowe, które służyły do podbnoszenia ryb z dna. Były najpierw kładzione na dnie, a potem podrywane. Worek przywiązywano do dwóch drągów drewnianych i całość kładziono na dnie.

Człapuny działały podobnie jak kłonie.

Podrywki służono do podnoszenia złapanych już ryb. Czasami stosowano w tym celu suwaty lub małe kłonie bezrękojeściowe.

(9)

Sanie to urządzenia, które też ciągnięto po dnie. Służyły one też do podrywania ryb. Vał(!) był przepłotem , który ustawiano na dnie w celu odgrodzenia akwenu.

Niewód to przegroda z sieci rozciągnięta na sznurach. Niewód zakończony był workiem, do którego łapano ryby.

Włok stróżowy był wykorzystywany do łowienia zimowego. Połów odbywał się z tafli lodu. W odpowiedniej odległości od siebie wykuwano dwa przeręble – zakładnię i wychodnię. Następnie łukowato wiercono okrągłe otwory. W zakładnię wkładano niewód, który za pomocą kluczek przeciągano między otworami. Oba sznury wyciągano przez wychodnię, przez którą można było wyciągnąć niewód wraz ze złowionymi rybami.

3

Pasterstwo i hodowla

21.03.2014 – zajęcia od 13:15 do 14:45

Pasterstwo i hodowla była jednym z pierwszych etapów rewolucji neolitycznej, która odby-wała się w VI i V tys. p.n.e. na obszarze Żyznego Półksiężyca. Te same techniki pasterskie były praktykowane na całym świecie.

Do dziś pasterstwo i hodowla jest podstawą egzystencji wielu ludzi.

Dosyć długo utrzymywały się specyficzne praktyki hodowlane, np. obserwowanie stad dzi-kich zwierząt, m m.in. bawałów europejsdzi-kich żyjących nad Morzem Czarnym, wigoni w An-dach. Cykliczne stada takie otaczało, część zabijano na mięso i skóry, a część strzyżono w celu pozyskania wełny i puszczano wolno.

Owce, kozy, bydło i trzoda chlewna były najważniejszymi zwierzętami hodowlanymi pół-nocnej półkuli. Dużą rolę odgrywało też ptactwo domowe. Czasami podbierano jaja dzikich gęsi, wychowywano je, podcinano im skrzydła, by nie odleciały. Jesienią gęsi te zabijano, po-zyskiwano pióra, zaś mięso konserwowano na zimę i przedwiośnie. Przedwiośnie było okresem, gdy mięsa najbardziej brakowało.

Udomowienie polega na trzymaniu zwierząt w pobliżu siedzib ludzkich lub w specjalnych zagrodach.

Pasterstwo sezonowe istniało nie tylko w górach, ale też na obszarach nizinnych i zalesionych, m.in. na Polesiu. Jałownik był osobą, która zbierała bydło na wiosnę, lato i wczesną jesień od wszystkich mieszkańców wsi. Doglądał on stad na pastwiskach przy pomocy nastolatków. Na zimę bydło ponownie zaganiano do obejść.

Pasterstwem zajmowali się głównie mężczyźni. W górach rolę podobną do jałownika pełnił baca, a wspierali go juhasi. Rolę bacy pełniły też często kobiety.

Z pasterstwem wiązało się wiele zwyczajów pogańskich, m.in. wróżenie z wnętrzności kóz. Zwyczaj ten utrzymywał się do połowy XX wieku. Istniały tradycyjne sposoby przywoływania różnych gatunków zwierząt.

Z pasterstwem stad związane są różne techniki naganiania i płoszenia zwierząt. Narzędziem wykorzystywanym do dyscyplinowania stad były kije pasterskie. Kije grzechotkowe służyły do sygnalizowania zwierząt dźwiękiem, gdzie jest pasterz. Kije pociskowe służyły do rzucania nimi w oddalające się owce lub kozy. W pasterstwie często wykorzystywano psy, głównie owczarki, które pomagały zaganiać zwierzęta. Archaiczne techniki pasterskie są stosowane do dziś.

Sieczkarnia służyła do początku XX wieku w okolicach Sandomierza do zbierania siana, które było przechowywane na okres zimowy.

(10)

Jarzemko dla krów i jarzemka dla świń służyły do blokowania swobody ruchów. Zakładano je na kark krowy lub nogę świni, aby uniemożliwić im przeciśnięcie się między sztachetami płota. Regulowano też płodność stada poprzez kastrowanie niektórych samców.

W obrębie każdej kultury stosującej gospodarkę hodowlaną istnieją osobne nazwy na te same gatunki w zależności od ich wieku i roli cielak, jałówka (młoda krowa, która jeszcze nie rodziła), julec? (samiec), wabach? (kastrowany koń), wół (kastowany byk), kiernes? (kastrowany knur). Dawniej żyjące zwierzęta często były mniejsze i niższe niż obecnie żyjące. Były jednak bardziej odporne na zmiany klimatu.

Obecnie hodowanymi gatunkami kóz i owiec są koza szablastoroga, koza świdroroga, koza świdroroga (obecnie rzadziej spotykana), cakiel tatrzański (owca), czuszka (owca), wrzosówka rosyjska (owca). Hodowano je w celu pozyskania mięsa, wełny, rogów i kości. Niektóre gatunki nie były strzyżone, a liniały naturalnie i wełnę zbierano z ziemi. Czasami wełnę rwano, a nie strzyżone. Wełna rwana, a nie strzyżona to runo.

Bydło domowe to bydło długorogie, pochodzące od bawołów, masywne, duże, o płowym, jasnym namaszczeniu oraz bydło krótkorogie, wielkości siedzącego psa, mające 1,30 m w kłę-bie, o rdzawym, czerwonym namaszczeniu i jasnymi fragmentami koło nozdrzy, odporne na zmiany klimatu, które możne było wypasać przez cały rok, w tym w zimie. nie trzeba było go koszarować w zagrodach na zimę. W zimie bydło to żywiło się kłączami lub korą drzew.

Stada hodowlane wymagały dostarczenia żywności. Ludzie bardzo często nie zdawali sobie sprawy z korzystnego wpływu naturalnego nawożenia na żyzność gleby.

Jeszcze w połowie XIX wieku w Rosji nagromadzony nawóz nie był użytkowany. Wywoły-wał negatywne bodźce zapachowe dla okolicznych mieszkańców. Z tego powodu wieś została przeniesiona w inną lokalizację.

Bydło krótkorogie dało początek tzw. bydłu rasy polskiej. Dawało ono bardzo wysokotłusz-czowe mleko. Czarno-biały gatunek bydła to tzw. holenderki.

Pierwotnie chlew był miejscem trzymania bydła domowego, a dopiero później powstało okre-ślenie obora, zaś słowo chlew przeznaczano tylko na miejsce hodowli trzody chlewnej. Świnie trzymano często daleko od siedzib ludzkich. Miało ono tendencję do dziczenia i stawało

Bydło, zarówno krowy, jak i byki (buhaje), darzono największym szacunkiem. Byk, który chodził w zaprzęgu, po zakończeniu roli gospodarczej z powodu wieku, nie był zabijano. Pozwa-lano mu dokończyć życie, a następnie chowano je z szacunkiem. Często zakazywano spożycia mięsa bydła. Bydło było traktowane jako zwierzęta święte, hodowano je z myślą o mleko.

Mówi się, że bydło i ludzie jedzą, zaś świnie, konie, owce i kozy żrą. Koń jako zwierzę sprzę-żajne było używane dopiero od XIX wieku. Był określany jako zwierzę nieczyste. Uważano, że koń było mało użyteczny, gdyż dawał gorsze mięso i prawie nie dawał mleka w porównaniu z bydłem. Koń był zatem zwierzęciem nieczystym dla społeczności osiadłych. Konie nabywali chłopi dopiero pod wpływem etosu rycerskiego, aby pokazać swoje aspiracje do klasy wyższej. Konie czciły za to społeczności nomadów i koczowników.

Istnieją sześć podstawowych rodzajów gospodarki pasterskiej: –nomadyzm – stada i ludzie wspólnie przemieszczają się między pastwiskami letnimi i zimowymi. Pastwiska ulegają re-kultywacji naturalnie. –transhumancja wahadłowa – w centrum areału są obszary uprawne z siedzibami ludzkimi, zaś po przeciwnych jego stronach znajdują się pastwiska letnie i zimowe, –letni wypas górski – Na jednej linii położone są kolejno grunty orne z siedzibami ludzkimi, pastwiska letnie z sianokosem i pastwiska letnie bez sianokosu. –transhumancja wstępujące – pastwiska zimowe są położone blisko gruntów ornych i siedzib ludzkich, a letnie są od nich oddalone. –typ helwetycki (alpejski) – jak wypas górski, ale siedziby ludzkie są nie tylko na obszarze gruntów ornych, ale też pastwisk letnich z sianokosem. Poza nimi są też pastwiska

(11)

letnie bez sianokosu. –transhumancje zstępująca – siedziby ludzkie są położone blisko gruntów ornych i pastwisk letnich, zaś pastwiska zimowe są od nich oddalone, położone na obszarach o mniejszych wysokościach.

Do XIX wieku często wypasem zajmowały się kobiety. Chore owce oraz owce niedawni przystrzyżone są przysłaniane specjalnymi pledami?, aby je chronić przed przewianiem. Tak samo chroniono owce kotne, czyli ciężarne.

Świnie są często wypuszczane na obszar otwarty, poza chlew. Świnia jest zwierzęciem czy-stym i dbającym o higienę.

Doglądanie stad poza stałymi siedzibami ludzkimi wymagało wznoszenia kolib pasterskich, czyli stałych szałasów, często na płozach, które były przeciągane za przemieszczającymi się zwierzętami. Były one przeznaczone dla jednej osoby, stosowane m.in. na Suwalszczyźnie.

W przypadku wypasu górskiego, halowe, stosowano stałe formy zabudowy mieszczące kilka osób, które doglądały stad. Były to pomieszczenia jednoizbowe, z otwartym paleniskiem, bez pieca, z dymnikiem odprowadzającym dym. Dym wydostawał się czasami przez szczeliny.

Chaty takie miały konstrukcję zrębową i zadaszone były dachem krokwiowym dwuspado-wym. Powstawały też dachy o konstrukcji slegowej?.

Mniejsze koliby służyły do produkcji i przechowywania serów.

Stada były często koszarowane na noc w zagrodach, aby owce i kozy nie uciekły, a także, by zabezpieczyć je przez niedźwiedziami, wilkami, rysiami i innymi drapieżnikami. Często stosowano słopce i samołówki, aby chronić stada przed drapieżnikami. Świat dzikich zwierząt jest często zagrożeniem dla ludzi zajmujących się hodowlą i uprawą. Społeczności archaiczne często rywalizują z dzikimi zwierzętami.

Stad pilnowały pasy, głównie owczarki. Wiele ras wyhodowano, by pilnowały stad owiec. Często psy te są w stanie zabić wilka lub rysia.

W czasie wypasu na halach często musi dochodzić do zabiegów pielęgnacyjnych – strzyżenia, składania złamań kości, dojenia owiec, kastracji. Strągi są przegrodami, boksami, w które wpy-cha się zwierzę w celu jego unieruchomienia. W strągach można było swobodnie przeprowadzić zabiegi pielęgnacyjne.

Mleko przeznaczano głównie na produkcję sera, tylko mają część spożywano na bieżąco. Do-piero przetworzone sery magazynowano w kolibach, zaś jesienią przenoszono je wraz ze stadami do siedzib ludzkich i sprzedawano.

Gielaty? to drewniane naczynia do podgrzewania mleko. Mleko zlewano też do koryt. W XX wieku kotły metalowe zaczęły wypierać drewniane kotły klepkowe.

Niektóre drewniane naczynia były używane do codziennego spożywania mleka. Naczynia te były zdobione rzeźbieniami w celu zaspokojenia potrzeb estetycznych. Przedmioty codziennego użytku prawie zawsze były zdobione, posiadały różne wątki ornamentacyjne.

Istniały też zdobione foremki do wyciskania serów, dzięki czemu powierzchnia sera posiadała ornament dekoracyjny. Sery wykonywano poprzez wyciskanie serwatki.

Bartnictwo i pszczelarstwo jest specyficzną gałęzią hodowli zwierząt. Pszczoły produkują miód. Wytwarzają one woskowe plastry o sześciokątnych oczkach, w których składany jest miód z pyłków roślinnych. Służy on do przeżycia w okresie zimowym, jest zabezpieczeniem energetycznym dla pszczół.

Bartnictwo nie jest znane niektórym grupom ludzkim, w tym niektórym grupom ugrofiń-skim, skandynawskim. Bartnictwem nie zajmowały się ludy koczownicze. Bartnictwo znane było wszystkim Słowianom. Pszczoły odgrywają ważną rolę w procesie zapylania roślin.

(12)

Bartnictwo to dzianie i tworzenie barci, czyli dziupli, które były wykonywane przez bart-ników przy pomocy specjalnych narzędzi w drzewach bartnych, na wysokości kilku metrów nad ziemią, poza zasięgiem węchu niedźwiedzi i innych zwierząt. Niedźwiedź, gdy wyczuje już obecność barci, potrafi wspiąć się po drzewie do barci.

W naszym klimacie najpopularniejszym drzewem bartnym jest sosna masztowa. Jest drze-wem wysokim o miękkim drewnie.

Słowo “sosna” oznacza drzewo wysośnione, czyli wydziane, czyli takie, w którym wydziano barć.

Pszczelarstwo koncentruje się w pasiekach i ulach, a nie barciach. Jest kolejnym etapem hodowli pszczół. Ule były zestawiane w pasieki. Początkowo ule były wykonywane z kłód ściętych drzew.

Urządzeniem służący do dziania barci lub uli kłodowych były pieśnie lub piesznie, czyli siekierki tulejkowate osadzone na na długiej osadzie osadzone na przedłużeniu kija będącego osadą.

Bartnik dostawał się do barci po leziwie. Leziwo to ławka z kozłem i sznurem, po której można było podciągnąć się do barci, a następnie opuścić na ziemię. Leziwo było podwieszane na gałęzi znajdującej się powyżej barci. Leziwo było wykorzystywane przy dzianiu barci i jej wykorzystywaniu.

Produktem działania pszczół był nie tylko miód, ale też wosk. Wosk był we wczesnym średniowieczu pieniądzem zastępczym. Z wosku wykonywano również świece oświetleniowe i liturgiczne. Wosk wykorzystywano też w brązownictwie korzystając z metody odlewu na wosk tracony. Metoda ta wymagała bardzo dużych ilości wosku.

W barci implantowany był rój pszczół. Bartnicy byli ludźmi o wysokim statusie, byli ludźmi wolnymi, nie traktowano ich jak chłopów. Mieli prawo do zrzeszania się w cechy, znaczenia własnego obszaru działalności i wyłączności do pracy na tym obszarze. Bartnik, który stawał przed sądem był zwolniony od składania przysięgi, tak samo jak człowiek szlachetnie urodzony. Każdy bartnik miał swój znak bartny, którym oznaczał teren, na którym miał prawo działać. Ule kłodowe umieszczano początkowo także w lesie.

Barcie zabezpieczano poprzez odry i kłody niedźwiedzie przez niedźwiedziami. Kłoda albo odra była zawieszana na wysokości wejścia do otworu bartnego. Niedźwiedź po wspięciu się na drzewo odrywał deszczułkę blokującą wejście. Musiał dotknąć kłodę, która wchodziła w ruch wahadłowy. Niedźwiedź tracił równowagę, mógł zostać uderzony kolcem, w które zaopatrzona była kłoda bartna.

Kłoda mogła spowodować upadek niedźwiedzia. Spadający niedźwiedź mógł nabić się na wystające z ziemi zaostrzone pale i ponieść śmierć.

Miód był najczęściej używany do fermentacji i produkcji miodu syconego. Ziemie polskie słynęły z produkcji alkoholi miodowych.

Ule kłodowe przykrywano często tzw. nakryciem daszkowym. Ule mogły być plecione i polepione gliną, przykryte kapturami z kory świercowej. Ule można pleść ze słomianych walców. Kleteczka dla matki pszczelej jest narzędziem do rozpoznania matki pszczelej i jej przenie-sienia w trakcie podziału roku. Jest to mała klatka służąca do przenoszenia matki pszczelej do nowego ula lub barci.

Miodarka? to urządzenie do klarowania miodu. Miód w pierwotnej formie jest klejący się i lepki. W miodarce miód jest mieszany, a następnie filtrowany w celu dalszej przeróbki.

Na moment podbierania miodu pszczoły wypędza się z barci lub ula za pomocą okadzenia dymem. Tak samo można przepędzić inne gatunki owadów.

(13)

Dawniej odbywały się cykliczne targi zwierząt w mniejszych miasteczkach. Odbywały się m.in. targi końskie, na których wystawiano do sprzedaży kilka tysięcy osobników.

–Film o pasterstwie i hodowli

4

Uprawa roli

Uprawa roli jest stosowana od neolitu. W wielu rejonach świata długo utrzymywała się żarowo-wypaleniskowa gospodarka nazywana inaczej kopieniaczą.

Ziemią była wypalana na obszarach stepowych lub leśnych dla uzyskania areału pod uprawę. Jest to metoda archaiczna i prymitywna. Zapewnia zysk jedynie na samym początku. W pierwszym roku z jednego ziarna uzyskuje się około 50 nowych (1:50). Jednak ziemia szybko ulega wyjałowieniu, a po 7-10 latach zysk wynosi jednak już tylko 1:1 lub nawet mniej. Wymaga ugorowania przez około 20 lat, by ziemia uzyskała swoją żyzność.

Na ten czas trzeba wypalić nowe połacie ziemi. W tym celu trzeba często przenieść siedziby ludzkie, gdyż nie opłaca się podróżować do nowych siedzib ludzkich. Wsie były przenoszone wzdłuż cieków wodnych w inne miejsce, gdzie zakładano nowe pola. Gniazdowe przenoszenie wsi jest znane z etnografii.

Nie znano żadnych metod użyźniania ziemi, w tym nawet za pomocą odchodów zwierzęcych. Kolejnych etapem był system dwupolowy. Jednego roku obsiewano pół areału, a drugie pół ugorowano przez jeden rok. Po ugorowaniu ziemię wypalano. W następnym roku połówki odwracały się rolami.

Kolejnym etapem była trójpolówka. Jedna część była obsiewana zbożem ozimym, drugą część obsiewano “jarzynami”, czyli zbożami jarymi, wysiewanymi na wiosnę. Trzeci fragment był ugorowany. W następnym roku role się zmieniało, wysiewano zboża ozime na części ugorowanej, a jare na części obsianej ozimymi w poprzednim roku.

W Polsce trójpolówkę wprowadzono dopiero w XIII-XIV wieku. Konsekwencją trójpolówki są zachowane nazwy niektórych nazw miejscowości “trzecie pole”.

Oprócz uprawy zbóż istniała też uprawa roślin strączkowych, które uprawiano najbliżej zabudowań ludzkich, na obszarze intensywnie nawożonym. Były to tzw. uprawy ogrodowe. Rośliny te często uprawiano w specjalnych skrzynkach z żyznymi ziemiami np. czarnoziemami. Rośliny ogrodowe i ich skrzynki zabezpieczano przed szkodnikami.

Z gospodarką kopieniaczą wiąże się usuwanie karpin i korzeni za pomocą koserów. Kosery i kazma były narzędziami do tego wykorzystywanymi. Część karpin wykorzystywano jako paliwo, a część spalano na miejscu.

Widły służyły do rozrzucania obornika na polu dowożonego z obór i chlewów. Czasami bydło koszarowano na polach ugorowanych i w ten sposób ziemia ulegała samonawożeniu.

Motyki były używane w gospodarce kopieniaczej. Łopaty służyły do spuclchniania ziemi w gospodarce ogrodowej oraz zbożowej na dużych polach.

Łopaty miały żeleźce, czyli część metalową wzmacniającą część pracującą. Stosowane były też łopaty bose, bez elementów drewnianych. Oprócz łopat stosowano kopaczki przypominające kształtem cyfrę 1, wykonane z zagiętych fragmentów drewna.

Uprawa kopieniacza wciąż jest stosowana w niektórych obszarach świata.

Ziemie po wypaleniu i użyźnieniu trzeba zaorać w celu jej spulchnienia. Do orki stosowano rozmaite narzędzia. Pługi są najnowszym narzędziem stosowanym do roki, które odwraca glebę. Wcześniej stosowano radła i sochy, które nie odwracały gleby, czyli skiby, ale rozcisnały ją. Aby

(14)

odwrócić skibę, trzeba było dokonać dwukrotnej orki na kierunkach prostopadłych. Orka na poprzecznym kierunkach świadczy o zastosowaniu radła lub sochy.

Stosowano jarzma, które sprzęgały dwie sztuki bydła. Do orki początkowo stosowano woły. Do jarzma przymocowywano narzędzia służące do orki. Orka konna jest wymysłem współcze-snym. Dawniej koń był zwierzęciem nieczystym.

Najstarszym typem radła było radło wykonane z jednego fragmentu drewna, w tym części pnia. Było to radło bose, bez okuć metalowych. Grzędziel to trzymadło, za pomocą którego przymocowywano radło do jarzma.

Stosowano radła krzywogrzędzielowe. Czasami stosowano też grzędziel prostą. Oba typy to radła bose. Istniały też radła o wygiętej grzędzieli, z dodatkowym wzmocnieniem pozwalającym też na regulację kąta radła i głębokości orki.

Wyróżnia się m.in. radła rylcowe, ramowate i inne typy. Radło rylcowe pozwalały na regu-lację głębokości orki. Dołączano do nich metalowy krój element przed płozą przypominający ostry nóż, który rozcinał i spulchniał ziemię jeszcze przed samym radłem. Radła rylcowe były już okute, a nie bose.

Innym przykładem radła okutego rawicą? było dodanie jednego lub dwóch kółek ułatwia-jących pracę. Radła takie wprowadzano wraz z prawem niemieckim. Radło z kólkami to radło koleśne. Obecnie radła koleśne są używane do orania pól ziemniaczanych.

Radła z rylcową rękojeścią również umożliwiały regulację głębokości orki. Rękojeść ta nie była już wykonywana z jednego fragmentu drewna.

Radła płozowe składały się z trzech połączonych ze sobą elementów.

Radła ramowate (obute lub bose) składały się z trzech elementów tworzących rodzaj ramy. W Serbii stosowano radła ukośne.

Socha dwupolicowa to urządzenie o zdwojonej wydajności. Police do deszczułki ułatwia-jące odwracanie skib. Sochy mają rozdwojone płoty. Nazwa socha pochodzi od rosochaty, czyli rozwidlony. Wykorzystywano do ich produkcji rozwidlone gałęzie. Socha jest też częścią konstrukcyjną domów.

Sochy mogły być bose lub obute, zaopatrzone w żelazne sośniki, czyli okucia.

Socha kroiła ziemię, ale też ustawiała ją umożliwiając łatwiejsze odwrócenie skib przy orce poprzecznej. Sochy są typowe dla ziem słowiańskich, ale występowały też w Finlandii.

Kopaczki dwuzębne były innym naczyniem do spulchniania gleby.

Socha łopatkowa “ruska” posiadała ruchomą odkładnicę, którą można było przekładać na prawo lub na lewo. Socha łopatkowa przypomina już pług, którego ułożenie umożliwiało sa-moistne odwracanie skiby.

Radło płużne (trupica) oraz płużyce posiadały lemiesz umożliwiający odwracanie ziemi. Były kolejnym stadium rozwoju narzędzi do orania. Pługi lub wózki koleśne umożliwiały prze-wożenie pługa na kółkach. Później powstawały już w pełni żelazne pługi wykonywane masowo maszynowo.

Stosowano równolegle pługi koleśne i bezkoleśne.

Po zaoraniu pola i wysianiu zboża pole trzeb abyło zabezpieczyć przez ptakami i dzikami. Trzeba było zakopać ziarno, by umożliwić mu wzrost. Do tego wykorzystywana była brona. Brona jest ogólnoświatowym narzędziem rolnym.

Najprostsze bromny wykonywano z wierzchołka świerka po poobcinaniu gałęzi. Wykony-wano też brony smykowe. Wytwarzano obciążającą ramę, do której przymocowyWykony-wano gałęzie.

(15)

Nazwa brony odnosi się do bronienia, czylo odgradzania od niebezpieczeństwa. Brony były miejscami, które zagradzały drogę na szlaku handlowym. Były to miejsca o charakterze obron-nym. Istniały słynne brony małopolskie strzegące szlaków handlowych. Mogły być to bramy, wieże strażnice na wąskich przesmykach.

Wykonywano brony płotkowe i brony smykowe, które były narzędziami rolnymi. Musiały być one odpowiednio obciążone, by ich ciężar mógł rozkruszać ziemię. Bromy ramowate były mocowate na ramach. Wykonywano też brony laskowe składające się z siatki z zaostrzonymi kołkami wykonywanymi z grabu umieszczanymi na przecięciu linii siatki.

Od drewna grabowego pochodzi nazwa grabi, które wykonywano z tego rodzaju drewna. Istniały też brony beleczkowe. Brony ramowate miały często układ bron laskowych. Ostre elementy wykonywano czasami nie z drewna, ale z żelaza.

Brony mogły być wykorzystywane do obrony szlaku. Rozkładano je ostrymi elementami do góry.

Pole zaoranie, zasiane i zabronowane było przygotowane do wzrostuu zboża. Orka odbywała się na przełomie marca i kwietnia dla zbóż jarych, a jesienią dla zbóż ozimych.

W lipcu lub sierpniu zboże można było już kosić. Do czasu wprowadzenia gospodarki zmechanizowanej żniwa i obróbka zboża wymagały zaangażowanie całej ludności wsi. Pola koszono sukcesywnie, w zależności od stopnia rozwoju zboża. Nie były to prace pojedynczych rodzin, ale gospodarze pomagali sobie wzajemnie.

Niwę (postać) dzielono na zżętą i niezżętą. Żeńcy (osoby koszące zboże) szły grupą trzech osób ustawionych w szachownicę. Pierwszą osobą idącą na przedzie żeńców był postatnik lub postatnica. Najczęściej była to kobieta.

Do wycinania zboża służyły sierpy o gładkim ostrzu, a do wyciania siana – sierpy z ząbkami. Sierpy miały rączki drewniane i metalowe ostrza. Zboże sierpem obcinano na dość dużej wyso-kości, tuż poniżej kłosów. Na polu zostawała słoma, która często wypalano w celu użyźnienia lub zbierano w inny sposób.

Drewniane rękawice (pałamarki) służyły do zagarniania zboża przez przycięciem go sier-pem. Trzeba je było stosować, aby nie zostać poranionym. Żeńcy zakładali długie koszule zapezbieczające nadgarski.

Półkoski miały rękojeście dłuższe od sierpów. Z czasem powstały kosy z łukowato zagiętym żeleźcem. Do pracy kosą angażowano dwie ręce. Kosa musi być otrzymywana poziomo, aby nie zostać wbita w ziemię.

Kosy z grabkami są urządzeniem układającym wykonany pokos. Słoma z ziarnem nie roz-szypuje się, ale jest od razu zagarniana przez grabki.

Kosy wykonywano z żelaza. Na ostrzu kosy powstawały wybrzuszenia od uderzeń zboża. Trzeba było je wyklepać młotkiem przed zaostrzeniem osełką.

Ze zboża z kłosami zestawiano snopy do wyschnięcia na okres około 10 dni. Po tym czasie zwożone je do stodół. Istniały liczne sposoby zestawiania snopów z wewnętrznym wzmocnie-niem w postaci ostrzewek lub przepłotów lub bez ich zastosowania. Ostrzewki lub przepłoty były konstrukcjami znajdującymi się na polu cały rok. Osieci były platformami, pomostami drewnianymi. Były zabudowywane. Pod nimi rozpalano ogień, aby szybciej wyszuszyć zboże. Osieci stosowano na obszarach wilgotnych. Snopy czasami wiązano ze sobą. Suszenie odbywało się czasami w zadaszonych, przewiewnych budynkach.

Zboże trzeb abyło dokładnie wysuszyć, gdyż wtedy kłosy pozwalały na uzyskanie większej ilości mąki. Wilgotne zboże złożone w stodole intensywnie nagrzewa się w wyniku procesów gnilnych. Wtedy może dojść do samozapłonu zboża zmagazynowanego w stodole.

(16)

5

Uprawa roli 2

Po zebraniu plonów trzeba było je przechowywać i magazynować, a także poddawać procesowi omłotu.

Bróg był zadaszoną konstrukcją opierającą się na czterech pionowych słupach w narożnikach. Dach mógł być przesuwany do dołu lub do góry w zależności od ilości zboża przechowywanego w brogu.

Do wymłócenia zboża, czyli wyłuskania ziarna z kłosa, służyły różne narzędzia. Najbardziej archaicznym typem młócki polegała na rozsypaniu zboża na twardej płaszczyźnie i wpędzenie na ten teren wołów. Woły deptały kłosy powodując wypadanie ziarna. Płaszczyzna ta była tworzona poprzez wylanie gliny lub ułożenie kamieni na gumnie. Gumno było fragmentem po-dwórka, które było utwardzone gliną lub kamieniami. Czasami gumno było otoczone pionowymi kamieniami flankującymi je.

Słoma była zbierana, zostawiano ziarno, które trzeba było oszczyścić z ostrych łusek. Słu-żyła do tego technika wiany.

Tribulum (sł. digmen) było narzędziem do wyłuskiwania ziaren z kłosów, albo raczej wy-cinania. Była to ciężka belka lub dwie, w którą wbijano okrzeski krzemieni. Tribulum było ciągnięte przez woły i wycinało ziarno z kłosów.

Ziarno trafiało następnie do stodół.

Snopkami zboża uderzano w kłodę drewnianą. Bijąc snopem zboża powodowano wysypy-wanie się ziarna z kłosów. Można było również uderzać drewnianymi pałkami w kłosy, aby przeprowadzić młócenie. Przy młócce przy pomocą kija ziarno nie było tracone. Woły czę-ściowo miażdżyły ziarno lub przecinało je tribulum, więc ulegało

Cep składa się z dłuższego dzierżak i krótszego bijak. Elementy te połączone były elastycz-nym wiązaniem różnych typów. Cep służył do młócenia za pomocą uderzeń bijakiem. Dzierżak służył do trzymania narzędzia.

Obie części cepa były łączone za pomocą różnych wiązań. Wiązania kapicowe polegały na obwiązaniu obu części kapturami skórzanymi i połączeniu ich rzemieniami. Gązewkowe wiązanie cepów polegało na wyprofilowaniu końców cepa i połączeniu ich za pomocą zwiniętej taśmy skórzanej. Ważne było takie połączenie części cepa, aby nie rozpadł się przy uderzeniu. Wiązanie ogniwkowe polegało na wyierceniu otworu w bijaku. Wiązanie pętlicowe polegało na utworzeniu pętlic z taśmy skórzanej po obu stronach narzędzia. Istniało też tulejkowe wiązanie.

Różne typy wiązań występowały na różnych obszarach Polski.

Młócka często wykonywana nie bezpośrednio po zwiezieniu z pola, ale dopiero w zimie. W międzyczasie orano i bronowano rżysko i dokonywano wysiewu zbóż ozimych. Dopiero w styczniu wykonywano młóckę. Młócka, podobnie jak żniwa, była zajęciem, przy którym współpracowali wszyscy mieszkańcy wsi. Gospodarze chodzili pomiędzy stodołami wykonując młóckę.

Wraz z industrializacją na ziemie polskie wkroczyły młockarnie. Były to urządzenia z bęb-nem, pasem transmisyjnym i kołem zamachowym. Pierwotnie młockarnie były napędzane przez konie chodzące w kieracie. Zazwyczaj do kieratu zaprzęgano dwa konie.

Później pojawiły się młockarnie elektryczne i spalinowe.

Kieraty maneżowe? były kieratami umieszczanymi w okrągłych domach krytych strzechą. Po wyłuskania ziarna z kłosów, ziarno trzeba było oczyścić z plew. Wianie zboża odbywało się w stodole, która musiała być przewiewna.

(17)

Stodoły miały podwójne odrzwia od strony obejścia i pola. Do wiania zboża otwierano obie pary drzwi, aby powstał przewiew. Podrzucano zboże szuflą do wiania zboża, a plewy były wywiewane.

Do czyszczenia zbóż były czasami wykorzystywane płaskie widły wykonywane z drewna. Drewniana kopaczka do sprzętu ziemniaków. Ziemniaki nie były jednak tradycyjną uprawą na ziemiach polskich.

Uprawiano takie zboża, jak ber?, pszenica samopsza, pszenica polska, szpelc z kłosem uło-żonym w jodełkę jednej płaszczyźnie, żyto (słow. reż?), owies, jęczmień, rośliny strączkowe, gryka do produkcji kaszy.

W stodole znajdowały się przegrody, sąsieki, w których umieszczano zboże. Stosunkowo długo ziarno magazynowano także w jamach ziemnych o ściankach zabezpieczonych gliną z sieczką, czasami wypalanymi. Tradycyjna dieta była stosunkowo uboga, występowało w niej mało mięsa.

Jamy magazynowe na zboże miały kształt trapezoidalny lub butlowaty.

Jamy takie mogły służyć też do kwaszenia mleka. Wtedy były one wykorzystywane tylko jeden lub dwa razy. Później stawały się jamami odpadkowymi. Do niedawna nigdy nie kopano jam przeznaczonych specjalnie do magazynowania odpadków.

Śliwki suszono w ziemnych piecach do suszenia śliwek.

Ziarno przechowywano w słomianych koszach lub w skrzyniach zwanych też sąsiekami. Wy-platane kosze mogły służyć też do magazynowania mąki. W jamach ziarno trzeba było zabez-pieczyć przed gryzoniami.

Wykonywano też ceramiczne naczynia zasobowe na ziarno, które wywodziły się od drewnia-nych pojemników spinadrewnia-nych metalowymi obręczami.

Spichrze ulowate były pojemnikami wiklinowymi plecionymi, oblepianymi gliną. Ustawiano je na utwardzonej nawierzchni. Osiągały one wysokość około 2 metrów.

Pomosty palowe służyły do przechowywania zboża na wyniesieniu, dzięki czemu pozostawało suche. Brogi i stogi na siano służyły do ochrony siana przed zamoczeniem.

Na Bałkanach zboże niewymłócone wciskano między konary drzewa. Między konarami znajdowały się pomocy zapobiegające spadaniu zboża z konarów. Dzięki temu zboże było zabezpieczone przed myszami.

Stodoły miały zróżnicowane konstrukcje i rozmaity podział wewnętrzny. istniały stodoły drewniano-kamienne. Zawsze stodoły były ażurowymi konstrukcjami przewiewnymi. Nawet współczesne stodoły zapewniają dobrą cyrkulację powietrza.

Spichrze zwane świrniami? były konstrukcjami służącymi do przechowywania żywności lub wyposażenia gospodarskiego.

Świrń miał ściany wykonywano w konstrukcji sumikowo-łątkowym. Rama konstrukcyjna podłogi była wyniesiona o kilkanaście centymetrów nad ziemię, aby uchronić je przed szkodni-kami i wilgocią.

Spichrze dworskie łączyły czasami funkcje magazynowe i administracyjno-zarządcze. Spi-chrze w majątkach szlacheckich miały część magazynową na piętrze, zaś na parterze znajdowały się pomieszczenia zarządcy, który prowadził księgi. Spichlerz dworski w Tokarni posiada dwa piętra, był przeznaczony do gospodarki wielkotowarowej.

Ziarno zbożowe było przechowywane w kadłubach zbożowych. Ścięty pień drzewa był wy-cinany od środka. Do kadłuba prowadziły dwie klapy znajdujące się po przeciwnych stronach na bocznych ścinkach pnia.

(18)

Dzielnice stert zbożowych były obszarami, na których ustawiano olbrzymie stogi zboża częściowo wymłóconego, a częściowo nie. Sterty takie ustawiano między polem a obejściem.

Ziarno zbożowe i inne pożywienie magazynowo na najtrudniejszy okres – zimy i przedwiośnia (przednówka). Przedwiośnie było okresem największego głodu. Konieczna była konserwacja żywności.

Piec do suszenia śliwek służył do suszenia i wędzenia śliwek. Suszenie i wędzenie było jedną z metod konserwacji. Suszeniu poddawano śliwki, mięso zwierząt, mięso ryb.

Ryby są do dziś suszone w Norwegii i na Islandii. Najpierw mięso ściska się dwiema desz-czułkami lub kamieniami w celu odciśnięcia soków i krwi. Następnie ryby są wieszane w miejscu zacienionym, zadaszonym oraz przewiewnym. Naszuszone mięso jest zamykane w przewiewnych pojemnikach, m.in. workach.

Drugą techniką było solenie żywności. Znaczenie gospodarcze soli było związane z jej wa-lorami smakowymi i konserwacyjnymi. Soleniu poddawano ryby i mięso zwierzęce. Konieczne było utrzymanie niskiej temperatury.

Trzecią metodą konserwacji było kwaszenie produktów roślinnych, np. kapusty, ogórków. Kwaszeniu towarzyszyły procesy fermentacyjne.

Czwartą metodą konserwacji było zamrażanie. Wkopywanow ziemię zadaszoną piwnicę określaną nazwą sklep. Słowo sklep oznaczało pierwotnie spiżarnię. Piwnica taka nazywana była też lodownią w warunkach szlacheckich. W piwnicę wkopywano skrzynię, która miała podwójne ściany, między którymi zostawała wolna przestrzeń, w którą wsypywano kruszony lód przesypywany warstwami trocin. Sklep zamykano i przysypywano ziemią. Sklepy takie mogły przetrwać z zamrożonym mięsem bez żadnych procesów gnilnych od zimy do żniw, czyli przełomu sierpnia i września.

6

Przygotowywanie i konserwacja pokarmów

Sól była substytutem pieniądza ze względu na jej duże znaczenie gospodarcze.

Jednym ze sposobów konserwacji pokarmu stosowanym we wschodniej części Rosji, w do-rzeczu Wiatki?, było ustawianie na jesieni beczki pod strzechą, ale tak, aby woda mogła do niej spływać. Beczkę tę zapełniano odpadami organicznymi, resztkami pożywienia. Woda doprowadzała do fermentacji pozostałości pokarmów.

W zimie beczka zamarzała i rozmarzała wielokrotnie w zimie. W czasie przedwiośnia sfer-mentowany pokarm zwany samanagą (samanahą) ustawiano na słońcu w celu dokończenia procesu fermentacji. Potrawa taka dostarczała ludziom witamin.

Do przygotowywania pokarmów we wszystkich kulturach potrzebne były zawsze ogień oraz woda. Osiedla zawsze zakładano w pobliżu naturalnych źródeł, jezior lub cieków wodnych.

Z czasem powstawały sztuczne ujęcia wody w postaci studni służących do pobierania wód podskórnych, a czasami nawet głębinowych.

Studnie budowano w konstrukcji szalunkowej na zrąb, czasami jako studnię wykorzystywano wydrążony w środku pień. Budowano także studnie kamienne. Studnie były zadaszone, aby nie wpadały do nich odpady. Studniom towarzyszył kołowrót lub żuraw do wybierania wody.

Wiadra wykonane w technice klepkowej służyły do przenoszenia wody ze studni do obejścia. Wiadra łączono w nosidła po dwa i przenoszono na karku.

Żerdzie zestawione pionowo, stożkowo w celu utworzenia pomieszczenia, w którym mogło znajdować się palenisko. Ogień najczęściej palono na zewnątrz, poza domami mieszkalnymi,

(19)

aby uniknąć niebezpieczeństwa zaprószenia ognia. Dlatego budowano oddzielny budynek ku-chenny złożony z pionowo ustawionych żerdzi, zapewniających przewiew oraz umożliwiających ulatnianie się dymy. Żerdzie ustawiano na wysokiej podmurówce kamiennej, która służyła także jako ława.

Ogień uzyskiwano za pomocą różnych narzędzi. Najstarszym sposobem rozpalania ognia jest pocieranie o siebie dwóch kawałków twardego drewna do chwili, gdy drewno zaczyna dy-mić. Wtedy wykorzystywano podpałkę w postaci wysuszonej kory brzozowej lub sproszkowanej huby. Dostarczano dodatkowy strumień powietrza za pomocą miecha i wtedy podpałka ulegała zapaleniu dzięki wysokiej temperaturze uzyskanej od pocierania i dodatkowemu strumieniowi powietrza.

Do rozpalania drewna służyły tzw. łuki ogniowe z cięciwą, kawałki drewna z przywiązanym sznurkiem, poziomy świder ogniowy składający się z dwóch pionowych kawałków drewna i jednego poziomego, wokół którego przewiązywano sznurek.

Wykonywano też konstrukcje składającą się z poprzeczki, sznura i pionowej osi łączej dwa znajdujące się niżej kawałki drewna – okrągły i prostokątny. Sznur skręcano. Następnie służył sznur rozkręcał się wprowadzając korzystkę w ruch wirowy. Dzięki temu odbywało się tarcie prowadzące do wzrostu temperatury. Czynność skręcania

Poprzeczka to korzystka. Całe urządzenie to świder korzystkowy. Od urządzenia tego po-chodzi słobo korzyść.

Narzędzia te związane były z rozpalaniem ognia poprzez tarcie. Drugą techniką było roz-palanie poprzez krzesanie.

Do krzesania ognia służyły żelazne krzesiwo oraz krzemienny krzesak. Krzesakiem uderzano w krzesiwo w celu uzyskania iskry. Krzesiwa miały kształt sztabkowaty lub łyżkowaty.

Piece kaflowe zawierały okrężne fajerki układane na piecu. Mniejsze fajerki można było układać na większych regulując temperaturę. Lufcik lub szyber był klapką, która umożliwiała regulację dostępu powietrza do piece, czyli luftu.

Najprostsze piece składały się z dwóch otworów wydrążonych w ziemi. W jednym otworze rozpalano ogień, a na drugim gotowano lub pieczono bez zastosowania fajerek. Piece takie nazywały się pieczarami. Z czasem słowo to zyskało znaczenie jaskini.

Początkowo stosowano piece otwarte bez dymnika. Dym zostawał w pomieszczeniu i był odprowadzany w różne sposoby z dymnej chaty, nazywanej też określeniem kurna chata.

Później powstawały piece zamknięte bez dymnika. Można było regulować wysokość, na której znajdowało się naczynie, w którym znajdowała się gotowana potrawa. Do ognia wkła-dano kamienie, a następnie nagrzane kamienie wrzucano do naczynia metalowego, drewnianego lub skórzanego. Po kilku sekundach uzyskiwano wrzącą wodę. Kamienie pękały w wyniku gwałtownego schłodzenia i nadawały się do schudzania masy garncarskiej.

Nie nadawały się jednak do ponownego zastosowania przy podrzewaniu wody.

Później powstawały piece kamienno-gliniane z otworem dymnym i okapem, na którym usta-wiano sprzęty domowe.

Piece służyły także do podgrzewania. Budowano odprowadzenia od przewodów komino-wych, które prowadziły z kuchni do innych pomieszczeń. Ławy te zwane były lepkami. Lepki były również miejscami do spania dla ludzi starszych. Po rozpaleniu ognia wieczorem w piecu lepki pozostawały ciepłe aż do świtu. Od otworów dymnych pieców prowadziły przewody ko-minowe.

Pogrzebacze i łopaty służyły do utrzymywania ognia. Narzędzia te ustawiano na kozłach lub koziołkach, aby nie zaprószyć ognia. Wykonywano gliniane patelnie, na których gotowano i smażono.

(20)

Drewniane pocioski służyły do rozgarniania lub zagarniania żarzących się elementów paliwa piecowego.

Do cięcia wykorzystywano siekacze (tasaki). Krbulje były organicznymi naczyniami z kory lub skóry, w których gotowano mleko poprzez wrzucenie doń kamienia.

Stępy ręczne służyły do obtłukiwania nasion zbóż lub innych roślin. Były to wydrążone pnie, do których wsypywano ziarno i obtłukiwano drewnianym pobijakiem – stęporą. Następnie ze stępy wysypywano ziarno i oddzielano je od plew.

Wykonywano stepy ręczne oraz stępy nożne, w których dżwignię poruszano za pomocą pedału.

Żarna nieckowate były najprostrszym i najbardziej archaicznym narzędziem do produkcji mąki, składającym się z kamiennej płyty oraz otoczaka, który służył do wyciskania mąki z ziarna. Żarna nieckowate były stosowane w wielu kulturach, m.in. w STarym Państwie w Egipcie.

Kolejnym wynalazkiem były żarna rotacyjne. Składały się z dwóch płaskich kamieni. Dolna podstawa czasami wykonywana była z drewna. Górna część zawsze była wykonywana z kamie-nia.

Dolna część żarna rotacyjnego to leżak, a górna to biegun.

Czasami żarno rotacyjne umieszczano w drewnianym kadłubie, który ułatwiał zsypywanie się mąki do specjalnego pojemnika. Nazywano je wtedy żarnem kadłubowym.

Biegun był elementem ruchomym, nieustabilizowanym. Później przedłużono rączkę żarną i przymocowano ją do sufitu. W ten sposób całe żarno było stabilizowane. Ułatwiało to pracę i zwiększało jej wydajność.

Paprzyca była tarczką na trzpniu, którą można było podnosić lub opuszczać. Dzięki temu można było, oprócz mąki, uzyskać łuski, regulując odstęp między pocierającymi o siebie ka-mieniami. Paprzyca znajdowała się między dwoma kamieniami w urządzeniu zwanym żarnem paprzycowym.

Młyny były urządzeniami mechanicznymi do mielenia mąki. Istniały młyny wiatrowe i młyny wodne. Młyny wiatrowe posiadały cztery śmigi. Na śmigach znajdowały się napióry – deszczułki, które stawiały opór wiatrowi. Napióry służyły do kontrolowania prędkości obracania się śmigów.

Młyny wiatrowe dzieli się na słupowe (koźlaki) i wieżowe (holendry). Koźlaki w przypadku zmiany kierunku wiatru mogły same obracać się ustawiając się w kierunku optymalnym pod względem kierunku wiania wiatru.

Młyny wiatrowe są wynalazkiem średniowiecznej Europy i nie były związane z kulturą lu-dową.

Młyn wodne miały koła wodne nadsiębierne (zagarniały wodę spadającą z góry) i podsię-bierne (wykorzystywały siłę wody strumienia płynącą “od dołu” koła młyńskiego).

Praca do tłoczenia oleju była wykonywana z drewna.

Mięso było często pieczono. Do oskórowania mięsa stosowano narzędzia krzemienne. Były one wydajniejsze niż żalazne i brązowe miecze. Po zabiciu zwierzęcia skórowanie zaczynały się od rozcięcia miękkiej skóry w pachwinie.

Zabitą świnie lub dzika lub kury, kaczki, gęsi patroszono (usuwano wnętrzności), ale nie skórowano (usuwano sierść lub pióra). Zwierzę oblepiano gliną i wkładano do ognia na 2-3 godziny. Następnie glinę rozbijano i wewnątrz znajdowało się upieczone mięso. Technika ta jest nazywana pieczeniem w glinie.

(21)

Była ona stadium początkowym do stosowanej obecnie techniki pieczenia warzyw w cieście. Dzikie zwierzęta po zabiciu, a przed wypatroszeniem, trzeba było wywiesić, aby skruszało. Zaraz po zabiciu było twarde i łykowate. Tak samo wywieszano zające przed świętami.

Produktami mącznymi były podpłomyki i różne formy chleby. Podpłomyki to mąka wymie-szana z wodą. Z masy tej wykonuje się krążki. Muszą zostać osolone. Zaraz po wypieczeniu są miękkie, ale szybko twardnieją. Mogą jednak, nie psując się, zachować się w przewiewnym mięsu.

Chleb to mieszanina mąki i wody na zaczynie wykonanym z drożdży lub skórek starego pieczywa. Do pieczenia chleba służyły klosze piekarski (duże glinane naczynia, które zawieszano lub kładziono nad paleniskiem) lub piece chlebowe (kisbodak).

Piece takie konstruowano poza obejściem, abu uchronić się przed pożarem.

W piecach panowała wysoka temperatura. Bochenki chleba trzeba było wybierać z pieca lub klosza za pomocą łopat chlebowych z długą rączką i dykowatą tarczką. W Japonii chleba nigdy jednak nie produkowano.

Piece chlebowe osiągały nawet 2 metry wysokości. Miały dużą pojemność. Jednocześnie wypiekano dużą porcję chleba. Często wypiekanie odbywało się raz na tydzień.

Na południu Europy, w Grecji, urządzenia do wypiekania chleba nazywały się chlebaros. Tłókno (lit. miłta) było wyrobem litewskim chlebopodobnym. W prażnicy wyprażano ziarno owca na kolor żółty, nastepnie je roztłukiwano i dodawano wodę. Taka papka posiadała walory odżywcze podobne do chleba.

W półziemiankach z kamiennym ocemblowaniem odrzwia magazynowano pożywienie. Pół-ziemianki takie nazywano sklepem.

Produkty nabiałowe wykonywano z mleka. Mleko miało różną nazwę w zależności pod pochodzenia. Mleko od jałówki, która po raz pierwszy urodziła to siara.

Mleko spożywano na surowo, jako mleko zsiadłe, ukiszone. Mleka schłodzonego nie da się nastawić na zsiadłe.

Mleko zsiadłe składa się ze śmietany w górnej partii i serwatki (żętycy w przypadku mleka owczego) w dolnej partii.

Masło było początkowo produktem leczniczym, a nie spożywczym. Służyło do nacierania ran. Słowa masło i maść pochodzą od tego samego rdzenia.

Masło było produkowane ze śmietany poprzez jej podgrzewanie. Śmietana wtedy gęstniała i powstawała żółta masda. Jest to technika typowo słowiańska.

Masło czuchońskie lub fińskie produkowano porzez ubijanie śmietany w specjalnym naczy-niu. W wyniku podrzewania śmietana również gęstniała i powstawało masło. Metoda ta nie była jednak powszechnie stosowana na ziemiach słowiańśkich.

Ser biały produkuje się po zebraniu śmietany z serwatki. Jest ona podgrzewana i umiesz-czana w gazie lub innym materiale elastycznym. Następnie masa ta jest wywieszana w prze-ciągu. Pod koniec odbywa się odgniatanie i z seratki uzyskuje się masę sera. Ser twarogowy, biały można było dalej podrzewać i wędzić. W ten sposób powstaje ser żółty. Ser taki może leżakować przez dłuższy czas.

Piwo powstawało ze słodu jęczmiennego i chmielu. Po zakończeniu fermentacji na dnie kadzi piwnej pozostawały drożdże piwne.

(22)

Wejście do sklepu prowadziło często bezpośrednio z obejścia, naprzeciwko domu mieszkal-nego.

Ognisko w palenisku wygaszano poprzez postawienie na nim klosza. W społecznościach archaicznych nie wolno było wyrzucać pożywienia, a w szczególności chleba. Pożywienie utyli-zowano w sposób naturalny, poprzez karmienie zwierząt.

7

W domu i zagrodzie cz.1

Budynki obejścia były ustawione zazwyczaj w podkowę lub czwrokąt. Naprzeciwko budynku mieszkalnego znajdowała się stodoła, czyli świrń?.

Budynki wznoszono głównie z drewna, w konstrukcji zrębowej. Opierały się one na podmu-rówce kamiennej, wykonanej czasami z luźno rozrzuconych kamieni.

Pod podłogą znajdowały się piwniczki, które zachowują się jako jamy gospodarcze.

Łaźnie budowano poprzez wzniesienie pomieszczenia z otworem dymnym. Była to budowla jednoizbowa. Wewnątrz znajdowały się kamienie, które rozgrzewano i polewano wodą uzyskując w ten sposób parę wodną. Palenisko miało formę półziemianki osadzonej poziżej poziomu pomieszczenia łaźni.

Ziemianki pełniły także funkcję chlewni.

Sochy i ślenie? były słupami podtrzymującymi dach. Pozostają po nich duże doły posłu-powe. Mniejsze doły są pozostałością konstrukcji ścianek działowych.

Domy półziemiankowe miały dachy dwuspadowe, opadające prawie do ziemi. Wejście do wnętrza prowadziło przez drabinę. Pod podłogą znajdowały się jamy zasobowe i magazynowe. Prokop z Cezarei opisał Słowian i ich zwyczaje, a także fakt, iż “mieszkali w norach kopanych w ziemi”. Półziemianki w zimnym klimacie zabezpieczały przed zimnnym wiatrem.

Pomieszczenia jednoizbowe łatwo było ogrzać za pomocą paleniska lub pieca. W lecie w półziemiance panowała temperatura łagodna.

Półziemiankami były też sklepy magazynowe.

Czasami konstrukcje domów opierały się na specjalnych ramach wykonanych z drewna. Domy posadowione bezpośrednio na ziemi zaczynają zapadać się w ziemię w okresie zaledwie 25-30 lat.

04.04.2014 brak zajęć

Budownictwo, architektura, rozplanowanie wsi, grodzenie obejść

8

Obróbka drewna

Egzamin pisemny – 06.06.2014 lub 13.06.2014

Domy wznoszono z surowców organicznych oraz kamieni służących jako podwaliny pod budynki. W XVII wieku francuski podróżnik zapisał, że całe wyposażenie domów, sprzęty i ich konstrukcja były drewniane. Z drewna wykonywano też naczynia.

Plecionkarstwo, nazywane też wikliniarstwem, dotyczyło działalności budowlanej oraz wyko-nywania koszy, pojemników na materiały, żywność, pojemników do transportowania towarów. Część technik plecionkarskich było podstawą do opracowania w późniejszych dziejach tkactwa. Nici produkowano z wełny lub lnu.

(23)

Rzemiosło związane z obróbką drewna nazywano ciesielstwem. Drzewo było ścinane, a na-stępnie okorowywane. Drewno nie było cięte, ale darte. Młoty drewniane były wykorzystywane do darcia drewna.

W drewno wbijano kliny, uderzano w nie młotami i rozdzielano na pojedyncze dranice. Różniły się one od ciętych desek. Siekiery nazywane były początkowo toporami, gdyż drewniany uchwyt siekiery do dziś jest nazywane toporzyskiem, a nie “siekierzyskiem”. Nazwa siekiera mogła wywodzić się z języka niemieckiego i pojawić się w XIII wieku, wraz z osadnikami niemieckimi. Topory były też narzędziami bojowymi.

Siekiery ciesielskie nie były symetryczne, w odróżnieniu od bojowych. Siekiery ciesielskie można podzielić na lewe i prawe. Cieśla uderzał w belkę wzdłużnie. W zależności od kierunku uderzania wykorzystywał siekierę lewą lub prawą, by nie kaleczyć sobie rąk.

Żeleźce siekiery, czyli metalowa część pracująca, nazywane były płótnem. Nazwa ta jest konsekwencją wykorzystania dawniej zarówno żelaza, jak i płótna, jako środka płatniczego.

Do wykonywania form wklęsłych, np. poideł dla zwierząt, wykorzystywano ciosła. Ciosła były ostrzami ułożonymi na przedłużeniu rączki.

Noże snycerskie i ciesielskie również wykorzystywano do obróbki drewna.

Strugi to narzędzia drewniane, zawierające długo o prostym ostrzu. Strugi wykorzystywane były do strugowania, nazywa się je obecnie też heblami do heblowania.

Rzadko wykorzystywano piły stabilizowane ramą.

We wszystkich pracach ciesielskich, po ścięciu drzewa i jego począstkowaniu, drewno musiało sezonować i wysychać, aby nie wykonywać przedmiotów z drewna mokrego, które potem mogło się rozsychać. Drewno wykonywane w szkutnictwie sezonowano poprzez zanurzenie w wodzie.

Duha to pałąk rozciągnięty przy dwóch hołoblach, czyli dwóch dyszlach, który stabilizował zaprzęg konny. Duhę wykonywano z drewna. Było ono zaginane po sparzeniu. Wykonywano jamę o długości pręta, rozpalano palenisko. Po wygaśnięciu płomini, żar przysypywano zie-mią, kładziono na niej pręt drewniany i znów przysypywano. Drewno miękło pod wpływem temperatury i po kilku godzinach sparzoną duhę można było zagiąć.

Podobne techniki wykorzystywano w produkcji naczyń klepkowych. Wykonywali je począt-kowo łagiewnicy, nazywani później bednarzami. Szczepnicy to producenci tarcz. Naczynia klepkowe składały się z łączonych ze sobą wzdłużnych, lub łukowato wygiętych klepek. Desz-czułki te nazywane były dęgami. Wycinano w nich wątory, czy czyli wzdłużne rowki. Całość naczynia obejmowano drewniany lub metalowymi obejmami, dwiema, trzema lub czterema. Naczynia klepkowe z zagiętych dęg nazywano beczkami.

Łagiewnicy jeszcze w XX wieku wykonywali liczne naczynia klepkowe. Było to rzemiosło, którym zajmowali się ludzie podróżujący po znacznym obszarze i realizujący zamówienia.

Naczyniami klepkowymi były beczki, maselnice, kufle, dzieże. Ceber, warznica, wiadro, konew, czerpak też były narzędziami bednarskimi.

Kora drzew liściastych, w szczególności brzozy, była ważnym surowcem. Można było wyko-nywać torby z kory, łopaty oraz łyżki. Korę trzeba było wcześniej namoczyć.

Łyko to pasy darte z zewnętrznej powierzchni pnia. Z łyka wykonywano rozmaite naczynie i torby poprzez ich plecenia. Z łyka wyplatano również talarze oraz łapcie, wykorzystywane jako obuwie, zakładane na nogę lub na skórzane obuwie, aby chronić je przed zniszczeniem i wilgocią.

Wikliniarze produkowali kosze. Wiklina, łozina i słoma mogły być splatane różnymi techni-kami. Techniki plecenia zapoczątkowały powstawania tkactwa. Istniała technika warkoczowa,

(24)

technika plecenia. Technika siatkowa i spiralna technika plecenia była najprostszą techniką wykorzystywaną w tkactwie.

Bardziej zaawansowana była technika plecenia żebrowego. Technika żeberkowo-krzyżowa była wykorzystywana do produkcji koszyków.

W plecionkarstwie wykorzystywano również korzenie drzew iglastych, głównie sosen, ze względu na ich giętkość i wytrzymałość.

Domy wzniesione techniką słupową miały ściany wykonywane z przeplecionych pędów ło-ziny. Domy często posiadały ściany wykonane techniką plecionkowe. Łozina była uprawiana specjalnie w celu wykorzystania w celach plecionkowych.

Kosze wykorzystywane do produkcji ziarna produkowane były również techniką plecionkar-ską.

Wiersze sercowe i bezsercowe oraz podbieraki do łowienia ryb wykonywano również techniką plecionkową. Wiersze obciążano kamieniami, które również oplatano sznurkiem lub łykiem, by były sztywno przymocowane do narzędzi rybackich.

Kosze plecionkowe wypełniały też wnętrze części jezdnej wozów drabiniastych. Kosze można było zakładać i zdejmować z wozu drabiniastego. Kołodziejstwo było rzemiosłem zajmującycm się dzianiem kół z drewna. Drewniane koła obijano metalowymi obręczami.

Techniką plecionkową ze słomy wykonywano nakrycia głowy, w tym kapelusze. Koszykarz był osobą zajmującą się wyplataniem wyrobów koszykarskich pochodzenia drzewnego techniką plecionkarską.

Z wici wyrabiano także miotły i sita. Techniką plecenia wykorzystywano także kosze z dwiema obręczami, w których dzieci uczyły się chodzić.

Sita plecione były wykorzystywane do przesiewania mąki.

Łyko przez pleceniem musiało być moczone. Z łyka wykonywano kosze oraz zamykane pokrywką łubianki.

Osiek to długie, czasami zagięte ostrze, do którego dołączane były dwie rączki.

Wiklina po ścięciu musi być pozbawiona zewnętrznych osłonek. Następnie jest sezonowana w wodzie.

9

Produkcja tkanin

Tkaniny wykonywano z lnu oraz wełny i runa owczego. Wełna była ostrzygana lub rwana, a następnie myta i płukana. Włókna lnu moczono, a następnie obtłukiwane z otoczki przy po-mocy ramy nazywanej Międlice albo cierlice. Łodygi lnu przekładano przez ramę i obtłukiwano narzędziem nazywanym mieczem.

Wełna czasami dodatkowo zbijano, czyli gęplowano na smyku gęplarskim. Kulki służyły to nawijania nici.

Z włókien konopnym wykonywano sznury. Powroźnictwo to rzemiosło zajmujące się wi-ciem sznurów. Wykorzystywano do tego wózki powroźnicze oraz kołowrotki. Skręcając nicie uzyskiwano powrozy.

Wrzeciona służyły do skręcania wełny lub bawełny. Były one obciążane przez przęśliki albo przęśliny. Czasami wrzeciono wykonywano w całości, bez konieczności zastosowania przęślików. Wrzeciono było wprawiane w ruch obrotowy. Przęśliki wykonywano z gliny. Ich obecność jest świadectwem wykonywania nici.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zachowała się natomiast bogata kolekcja egzort, które drukowane były na łamach „Wychowania i Oświaty”, organu prasowego Towarzystwa Nauczycieli Religii Mojżeszowej

MIEDZIANA KASZTANOWA ANTRACYTOWA BRĄZOWA GRAFITOWA TITAN SZARA TOBAGO.

Jest tak najogólniej rzecz ujmując dlatego, że zmienne otwarte technologicznie muszą być jakoś zamykane środkami społecznymi, poprzez kształtowanie się określonych

Stąd wzięła się wspomniana już uprzednio modyfikacja teorii duszy jako ka ­ tegorii kosmologicznej; stąd też wzięło się znaczne spotęgowanie wątków teistycz- nych w

Teoretycznie możliwa jest również odwrotna sytuacja, zatem nawet wyniki badań typu self-report, w których zakwestionowany został związek między ubóstwem, bezrobociem

Paradoksalnie, choć jego teza o zatajeniu informacji o zbliżającym się trzęsieniu ziemi jest dobrze uargu- mentowana wypowiedziami świadków, reżyser nie daje jasnej odpowiedzi,

Przedmiotem badañ by³a zale¿noœæ lokalnej, regionalnej i generalnej, horyzontalnej zmiennoœci wy- branych parametrów technologiczno-chemicznych wêgla w stanie roboczym

Zamawiający nie stawia szczególnych wymagań w tym zakresie. O udzielenie zamówienia mogą ubiegać się Wykonawcy, którzy nie podlegają wykluczeniu z postępowania o