• Nie Znaleziono Wyników

Express Kujawski 1938.02.11, R. 16, nr 33

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Express Kujawski 1938.02.11, R. 16, nr 33"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

M e 3 3 R ok. X V I W łocław ek, p iątek 11 lutego 1938 r. C ena 10 gr.

R E D A K C J A W Ł O C Ł A W E K

B rzeska 2 9 .

press Kujawski

R ed 4 -*o r w s p ra w ac h p U m a p rzy jm u je w R e da kc ji p rzy u łic y B rze sk ie j M * 2 9 o d g o d ziny 1 4-e j d o g -*d« łn y '5 -e j c od złtm eie za w y ją tkie m n ied ziel I ś w łat R e da k cja re ho ois ów n łe«»«tnro ^*M »M *h n ł« « w r*«a I zaat*^re<i» S O b te p raw o irw la a .

Z a k ła d y G ra fic z n e i In tro lig a to rn ia l p. f.B R A C Ifl P IO T R O W S C Y

W y tw ó rn ia m a try c i s te m p li k a u c z u k o w y c h | W io d ą w e k , P n e d m le js lc a 2 0 telefo n 11-00

R ola „S łużby M łodych

Poznań, 10. 2.RQPONMLKJIHGFEDCBA M łode pokolenie w spółczesnej P ol­

ski tęsk n i za rzetelnym czynem , po­

szukuje m ożliw ości tw órczego dzia­

łan ia. O gół m łodych szuka pracy.

I to pracy n iety lk o w pojęciu źródła zarobkow ania, któreby um ożliw iło w ydźw ignięcie się z nędzy, w jakiej tkw i olbrzym ia w iększość d o rastają­

cej generacji. S zuka także pracy jak o płaszczyzny realizo w an ia sw ych dężeń ideow ych, w y rastajęcych z am bicji przeniesienie m arzeń o m ocar- stw ow ości R zeczypospolitej ze sfery m gław icow ych frazesów n a tw ardy g ru n t codziennej, n am acaln ej n ieja­

ko rzeczyw istości.

T o też n ak az szefa O . Z. N ., gen.

S tanisław a S k W arczyński ego, w yra- żo s^ w postaw ieniu m łodym „pracy organicznej, pracy każdego obyw ate­

la przy sw ym w arsztacie jako naczel­

nego h asła budow ania P o lsk i“, nie zaw isa b y n ajm n iej w pow ietrzu. Z naj d u ją on w łaśnie n atu raln y odzew w duszach m łodzieży. N ie potrzebuje żadnych rozum ow ych uzasadnień ani teoretycznej propagandy . W ym aga tylko — dostarczenia w arunków d la praktycznej realizacji.

T e w aru n k i m a stw orzyć pow oła­

n a w łaśnie do życia organizacja „S łuż by M łodych** O . Z. N . Jest o n a d al­

szym etapem w rozw iązaniu zagad ­ n ień m łodzieżow ych przez te czynni­

ki starszego pokolenia, którym nie zależy na w yzyskaniu bujnych tem ­ peram entów d o rastającej generacji d la dem agogicznych w ystąpień na 7’zecz w alki o w ładzę. P ierw szym e- tapem było stw orzenie Z w iązku M ło­

dej P olski, k tó ry — stając się pom o­

stem m iędzy pokoleniem niepodle­

głościow ym i m łodym pokoleniem narodow ym — w ciągu kilkum iesięcz nej działalności w ykazał żyw iołow ym rozw ojem , n a jak ich podstaw ach ide­

ow ych p rag n ie m łodzież kształtow ać rzeczyw istość polską. O becnie chodzi w ięc o pow iązanie ow ego ro m an ty z­

m u ideow ego z pozytyw izm em pracy organicznej. T e cele m a na o k u „S łuż b a M łodych**.

P o d k reślił to zdecydow anie kierow ­ nik tej organizacji m jr. G alinat w cza sie in aug u racji, m ów iąc: „P odejm uje­

m y ofensyw ę o zdobycie now ych w a­

runków pracy dla m ołdzieży, aby pra ca społeczna m łodzieży o p arła się na tw ardych podstaw ach i m iała p er­

spektyw y, m iała realn e cele zw iązane z celam i państw a... „S łużba M łodych'*

w pierw szym rzędzie obejm ie w arsz­

tat pracy, gdzie będzie się m ów iło w yłącznie o k o n k retn y ch zadaniach “.

U w ydatnił to jeszcze silniej w o- k reślen iu p lan u ofensyw nego u d erze­

nia. pisząc n a łam ach „P olski Z broj- n ej“:

„Z likw idujem y podżegaczy bez­

płodnych m łodzieżow ych w alk poli­

tycznych, w yniszczających energię i paczących ch arak tery .

Z dem askujem y inspiratorów św ia­

dom ego, lub nieśw iadom ego utrzym y­

w an ia polskiej m łodzieży w ideow ym bezw ładzie i skłóceniu.

Z aatakujem y zacofanie, au to m a­

tyzm życiow y i dyletantyzm um ysło­

w y i fachow y niektórych g ru p dzisiej szej m łodzieży. M y — m usim y zdobyć now ą tw órczą treść św iatopoglądu m łodych.**

I ofensyw a ta m a w ielkie szanse pow odzenia. B o — jak to słusznie za-

| znaczył jeden ze w spółorganizatorów

„S łużby M łodych** (p. P . B orkow ski)

— „że m oże być w P olsce tak ich d o k ­ try n i organizacyj m łodego pokole­

n ia już w d n iu dzisiejszym **. N ie m o­

że być — i nie będzie. P od naporem żyw iołow ego entuzjazm u m łodzieży zniknąć m uszą bow iem w cześniej czy później w szelkie skostniałe i chorobli w e tw ory.

Jakkolw iek w skład „S łużby M ło- dych“ w chodzi obok Z w iązku M łodej P olski szereg innych organizacyj społecznych, nie będzie ona — o- św iadczył m jr. G alinat — żad n ą k o n­

federacją, blokiem czy zlepkiem . 0- piero się o n a n a koncepcji Z w iązku celow ego do prac konkretnych, a w ięc n a organizacji zupełnie ścisłej.

G łów nym W ydziałem W ykonaw ­ czym „S łużby M łodych*' jest O ddział R uchu M łodych O bozu Z jednoczenia N arodow ego. O ddział ten j& st uzależ niony z jednej s‘trony od w ładz O bo-

1. 1 wiml I. P.

5733

iii) woii li I iś i

R ecen t H o rth y p o uroczystościach o p uścił W arszaw ę

hbJ Warszawa, 10. 2.

W środę po południu przybyli do W arszaw y z B iałow ieży JW . regent W ę­

gier ze św itą i G oispodarze. D w orzec w i­

leński udekorow ano w spaniale. N a cho­

dnikach, którędy odbył się przejazd usta­

w iły się tłum y publiczności, organizacje, m iędzy innym i harcerstw o itd. Przed przybyciem pociągu przybyli na dw orzec w szyscy członkow ie rządu, m arszałkow ie izb ustaw odaw czych, dostojnicy w ojskow i i cyw ilni, am basador w łoski, poseł au­

striacki, m in. K anya z św itą itd.

H ym nem narodow ym pow itano przy­

jeżdżającego P . Prezydenta, hym nem w ę gierskim przyjeżdżającego regenta W ę­

gier. Po przyw itaniu się z zebranym i dostojnikam i w śród niem ilknących okrzy ków JW . regent H orthy i P. Prezydent R P. zajęli m iejsce w sam ochodzie. N ie­

m ilknące oklaski tow arzyszyły przejeż­

dżającym w śród całej traisy. B yła ona

U cieczka g en erałó w z N iem iec

Wiedeń, 10, 2.

K rążą tu sensacyjne pogłoski o w y­

padkach w N iem czech, m . in. o rze­

kom ej ucieczce 5-ciu generałów przez A ustrię do Szw ajcarii, a to w zw iąz­

ku z zam ierzoną czystką w arm ii. W berlińskich sferach dyplom atycznych i politycznych słychać głosy, że kanc lerz H itler w przem ów ieniu sw oim na uroczystym posiedzeniu R eichsta­

gu dnia 20 b. m . zrekapituluje pięcio­

letni dorobek narodow o-socjalistycz- nych rządów w dziedzinie politycz­

nej i gospodarczej oraz przebudow y społecz. a zakończy w ezw aniem spo­

łeczeństw a do plebiscytu celem w y- pow iedznia się, czy polityka, upra­

w iana przez hitlerow ców , znajduje ich aprobatę.

W sferach dyplom atycznych kładą uw agę na zdym isjonow anie am basa­

dora R zeszy w M oskw ie hr. Schulen- burga. Pierw otnie w ysuw ano ideę zniesienia przedstaw icielstw a niem iec kiego w M oskw ie, w szelako oatatecz-

zu, a z drugiej strony jest reprezen­

tantem i w ykonaw cą zasadniczych linii w ytycznych, opracow anych przez K om isje do Spraw M łodzieży O. Z. N .

„Służba M łodych** działać będzie przez 1) plenum delegatów organiza­

cyj, 2) kolegiów do prac ogólno-św ia- topoglądow ych i politycznych oraz zaw odow o-w yszkoleniow ych, 3) ko­

legiów do spraw sektorów robotniczo rzem ieślniczego, w iejskiego i akade­

m ickiego, 4) kom isji uzgadniającej i kom isji do spraw zaopatrzenia.

A kcja „Służby M łodych** będzie oddziaływ ała na placów ki okręgow e i obw odow e organizacyj zrzeszonych i w spółpracujących przez 1) tw orze­

nie analogicznych organów porozu­

m iew aw czych na szczeblu okręgów i obw odów pod kierow nictw em dele­

gatów O ddziału R uchu M łodych O . Z.

N . w terenie, 2) następnie przez hie­

rarchiczne spełnianie założeń Służby

bogato udekorow ana.

T uż przy bram ie zegarow ej na Z am ­ ku czekał pluton honorow y kom panii zam kow ej, na dziedzińcu batalion ze sztandarem i orkiestrą. P o godz. 14,30 nadjechał sam ochód i w tym m om encie na fnaszty zam kow e w ciągnięto sztanda­

ry JW . R egenta i F. Prezydenta R . P.

W śród zw ykłego cerem oniału w ojskow e­

go w szedł dostojny gość do sw ych kom ­ nat.

Po w ypoczynku dostojny gość udał się na P lac J. Piłsudskiego, pięknie udeko­

row any w ysokim i m asztam i i transparen tam i celem złożenia w ieńca na grobie N ieznanego Ż ołnierza. N astępnie złożył drugi w ieniec u stóp B elw ederu.

W ieczorem regent H orthy w yjechał do B udapesztu.

W zw iązku z pobytem w Polsce regen ta W ęgter, adm . H orthy’ego, zostali za­

proszeni do W ęgier Prezydent R . P. i

nie postanow iono ograniczyć się je­

dynie do odw ołania am basadora, nie m ianow ania now ego a kierow ania pla ców ki przez charge d'affaires.

Przyjaciele B lom berga utrzym ują, że B lom berg nie w róci tak szybko do N iem iec. W łaśnie w czoraj w ybrał się w podróż do Indii.

W sferach w ojskow ych panuje du­

że zaniepokojenie w skutek oczekiw a nia zapow iadanych przesunięć w kor- pusiie oficerskim . M a być pow ołana specjalna kom isja śledcza, która bę­

dzie m iała za zadanie przeprow adź, odpow iedniej czystki w arm ii.

Pism a zagraniczne od tygodnia u- legają system atycznym konfiskatom .

P o licja w B erlinie ro zp ęd ziła m an ifestan tów na cześć N iem oellera

Wiedeń, 10. 2- O d paru dni toczy się przed sądem w M oabicie proces przeciw ko pasto­

row i N iem oellerow i. N iem oeller jesti

M łodych o rozw ijanie akcji przez po­

szczególne organizacje zrzeszone i w spółpracujące, 3) przez akcję K ur­

sów Zaw odow ., organizow anych dla członków poszczególnych organiza­

cyj przez O. Z. N ., 4) przez w spólne szkolenie kadr ideow o - w ychow aw ­ czych i instruktorsko - zaw odow ych przez. Służbę M łodych, 5) przez w y­

daw nictw a broszurow e, biuletynow e i prasow e poszczególnych organiza­

cyj oraz A gencji Prasow ej M łodych.

Jak w idać już choćby z ow ych zrębów organizacyjnych, m oże ode­

grać „Służba M łodych** doniosłą rolę w życiu organizacyjnego pokolenia.

M oże i m a w arunki po tem u, gdyż o- gół tęskni za pozytyw ną pracą. A le w łaśnie od stw orzenia m ożliw ości ta­

kiej pracy zależy pow odzenie całej akcji. O d podjęcia rzetelnych dzia­

łań zależy, czy „Służba M łodych'* nie pozostanie piękną, ale i daleką od

życia koncepcja. (eb)

m arszałek Śm igły-R ydz. T erm in ew en­

tualnej w izyty nie został jeszcze ustalony.

Komunikat oficjalny.

Warszawa, 10. 2. (PAT).

W ieczorem ogłoszono następujący ko­

m unikat:

„W izyta J. W . regenta W ęgier złożo­

na Prezydentow i R P. była w yraźnym potw ierdzeniem opartej na tysiącletniej tradycji pełnej zaufania przyjaźni, która łączy oba kraje i która stanow i jeden z cennych i konstruktyw nych czynników ustalenia rów now agi i pokoju w tej czę­

ści E uropy.

„Podczas tej w izyty w ęgierski m ini­

ster spraw zagranicznych K anya, który tow arzył Jego W ysokości w podróży i polski m inister spraw zagrań. B eck do­

konali szerokiej w ym iany poglądów na zagadnienia polityki m iędzynarodow ej, interesujące oba kraje.”

Z a przew iezione z zagranicy płacą w B erlinie do 50 m arek za egzem plarz, oczyw iście przed okiem czujnego G e­

stapo.

K orespondent w iedeński „K uriera W arszaw skiego** donosi pod datą 8 lutego:

„D ziś w nocy przvbyło do A ustrii trzech generałów niem ieckich, prze­

dostaw szy się przez granicę drogą nielegalną. G enerałow ie ci zbiegli w obaw ie przed represjam i ze strony tajnej policji niem ieckiej. W ładze tutejsze, nie chcąc w yw oływ ać za­

drażnień z B erlinem , w ydały pism om polecenie, by przeszły m ilcząco nad tą spraw ą do porządku dziennego".

postacią bardzo popularną w B erli­

nie. W czasie w ielkiej w ojny był do­

w ódcą łodzi podw odnej i został za sw ą działalność odznaczony. Po w oj-

(2)

Mr. 2UTSRQPONMLKJIHGFEDCBA P ig lefc, d n ia 11 lu te g o 1938 r. N ’t. 33

file u le g ł g łę b o k ie j e w o lu c ji, w s tą p ił n a te o lo g ię i z o s ta ł p a s to re m .

P o p o c z ą tk o w y m ż y c z liw y m u s to­ s u n k o w a n iu się d o h itlery z m u , z c z a­

se m s ta ł się z d e c y d o w a n y m je g o p rz e­

c iw n ik ie m , a ż e je s t c z ło w iek ie m n ie ­ u s tra s z o n ej o d w a g i, d a w ał w y ra z sw o im p rz e k o n a n io m w k a z a n ia c h . Ś w ietn y m ó w c a z a s ły n ą ł s z e ro k o n ie ty lk o w B e rlin ie , le cz i w k ra ju . K a ­ z a n ia je g o b y ły w rę c z re w e la c y jn e .

O s trz e ż e n ia , s k ie ro w y w a n e d o , n ie ­ g o p rz e z s fe ry rz ą d z ą c e , n ie o d n io s ły ż a d n e g o s k u tk u , a ra c z e j ty lk o p o b u­ d z a ły N ie m o e lle ra d o d a ls z y c h s il­

n ie jsz y c h w y s tą p ie ń . W re sz c ie G e­

s ta p o a re s z to w ało N ie m o elle ra , k tó ­ re m u w y to c z o n o p ro c e s o p o d b u rz a­

n ie .

P ro c e s N ie m o e lle ra to c z y s ię p rz e d s ą d e m w M o ab ic ie. D z ie ln ic a ta z s ły n n y m w ię z ie n ie m p o s ia d a s w o ją h is to rię re w o lu c y jn ą . W e w to re k , w d ru g i d z ie ń p ro c e s u , p rz e d g m a c h e m s ą d u m o a b ic k ie g o z e b ra ło s ię k ilk a ty s ięc y p u b lic z n o śc i, k tó ra d e m o n ­ s tro w a ła n a rz e c z N ie m o e llera , c h c ą c d o s ta ć się n a s a lę s ą d o w ą . T y m cz a ­ s e m w ła d z e z a rz ą d z iły ro z p ra w y s ą ­ d o w e ta jn e , n a k tó re n ie d o p u sz c z o n o n a w e t p ra sy .

P o lic ja ro z p ę d z iła b ru ta ln ie d e ­ m o n s tra n tó w , a re s z tu ją c k ilk a n a ś c ie o só b .

Z s fe r rz ą d o w y c h d e m o n stra c ję m o a b ic k ą k o m e n tu ją ja k o n ie d o p u s z ­ c z e n ie d o w y ra ż e n ia w z b u rz e n ia p rz e c iw k o N ie m o e lle ro w i. O c z y w iśc ie k o­ m e n ta rz ta k i je st n a c ią g n ię ty .

Ulster nie chce należeć do Irlandii

B e lfast, 10. 2 . (P A T ).

R e z u lta ty g ło so w a n ia w sp ra w ie p rz y ­ łą c ze n ia p ó łn o c n e j Irla n d ii d o W o ln e g o P a ń stw a Irla n d z k ie g o n ie są je sz c z e z n a n e . D ziś z ra n a p rz y stą p io n o d o o b licz a n ia g ło ­

só w , k tó re b ę d z ie z a k o ń c z o n e p rz e d w ie­

czo rem . N ie u le g a w sz ak ż e w ą tp liw o śc i, źe lu d n o ść U lste ru w y p o w ied z ia ła się p rz e c iw k o p rz y łą c z e n iu się d o p a ń stw a irla n d z k ie g o .

Al Ca^one oszalał

N o w y Jo rk , 10. 2 . (P A T ) P rz e b y w a ją c y o d d łu ż sz e g o c z a su w w ię­

z ie n iu w O a k la n d g a n g ste r A l C a p o n e d o ­ stał a ta k u sz a łu . P rz e w ie z io n o g o w ' k a fta ­ n ie b e z p ie c z e ń stw a d o w ię z ie n n e g o sz p ita­

la, g d zie le k a rze stw ie rd z ili u n ie g o p o m ię - sz a n ie z m y słó w .

Na wiJ nokręgu politycznymDCBA

P o s e ł H o ffm a n w y sto s o w a ł d o m a r ­ s z a łk a S e jm u list z p r o ś b ą o z w o ln ie n ie g o z fu n k c ji c z ło n k a k o m is ji w o js k o w e j z e w z g lę d u n a z ły s ta n z d r o w ia . W te n s p o só b s k ła d k o m isji w o jsk o w e j, k tó r y n a o s ta tn im p o s ie d ze n iu S e jm u o b n iż o n y z o s ta ł z 2 5 d o 1 7 c z ło n k ó w , z o sta ł p o n o ­ w n ie z d e k o m p le to w a n y d o lic z b y 1 6 .

* * *

W k u lu a r a c h s e jm o w y c h o b ie g a ją p o ­ g ło s k i, iż b r a n a je st p o d u w a g ę k a n d y ­ d a tu r a p r e ze s a s e jm o w e j g r u p y O z o n u , p o s ła L e o p o ld a T o m a s z k ie w ic z a , n a s ta ­ n o w is k o m in is tr a o p ie k i s p o łe c z n e j p r zy n a jb liż sz e j z m ia n ie g a b in e tu .

W u b . n ie d z ie lę o d b y ła s ię w e L w o ­ w ie a k a d e m ia w 2 0 -le tn ią r o c zn ic ę o g ło ­ s z e n ia N ie p o d le g ło ś c i U k r a iń s k ie j R e p u ­ b lik i w T e a trz e M ie js k im , s ta r a n ie m C e n ­ tr a ln e g o K o m ite tu U k ra iń s k ic h E m ig r a n tó w w P o lsc e . W a k a d e m ii w z ię li u d z ia ł p r z e d sta w ic ie le w ła d z w o js k o w y c h . J a k d o n o s i lw o w s k a p r a s a u k r a iń sk a , p r ze d z a k o ń c z e n ie m p r o g r a m u w s z e d ł n a s c e ­ n ę r e d a k to r B o g d a n K a ła m a j i 'w ez w a ł o b e c n y ch d o m a n ife sta c y jn e g o z a p r o te ­ s to w a n ia p r z e ciw k o p r ze m ó w ie n iu p o s ła W o jc iec h o w s k ie g o , n a p a d a ją c e m u n a c e r k ie w u k r a iń s k ą i je j a r c y p a s te r zy . U - c z e stn ic y a k a d e m ii w y słu c h a li te g o p r z e ­ m ó w ie n ia s to ją c i o k la s k u ją c g o r ą co m ó w c ę . N a s tę p n ie o d ś p ie w a n o u k r a iń ­ s k i h y m n n a r o d o w y . W z w ią zk u z ty m fa k te m lw o w s k ie „ B iło " (o r g a n „ U n d a " ) n a d m ie n ia , ż e s a m fa k t p r ze m ó w ie n ia b y ł z a sk o c z e n ie m in ic ja to r ó w a k a d e m ii, n ie m n ie j s p o n ta n ic z n e o k la sk i b y ły s p ra w d z ia n e m , c o m y ś li i ja k c z u je u - k r a iń s k ie s p o łe c z e ń s tw o , o b u r z o n e w y s tą -

Bereza swoźtfzlem w sercu p. premiera

Debata w Sęnacie nad budżetem Min. Spr. Wewn.

Warszawa, 10. 2 . (P A T ).

S e n a c k a k o m isja b u d ż e to w a ro z p a try­ w a ła w c z o ra j p re lim in a rz m in. sp raw w e ­ w n ę trz n y c h . N a p o sie d z e n ie p rz y b y ł p re z es ra d y m in istró w i m in iste r sp ra w w e w n ętrz ­ n y c h g en . S ła w o j-S k ła d k o w sk i.

S e n . K le sz c z y ń sk i re fe ro w a ł b u d ż e t, w sk a z u ją c n a je g o c h a ra k te r p o lity c zn y . K ie ro w a n ie ż y c ie m p o lity c z n y m o b e c n ie , w sk u tek ro z b ic ia sp o łe c z eń stw a n a d ro b n e o d ła m y , je st n ie sły ch a n ie u tru d n io n e i ch o ć sp ra w o z d a w c a stw ie rd z a d u ż ą p o p ra w ę w d z ia ła ln o śc i m in iste rstw a , to je d n a k w id z i ró w n ie ż i b łę d y . D o ta k ic h z a lic z a m . in . c z ę ste z m ia n y n a sta n o w isk a ch o d p o w ie ­ d z ia ln y c h o ra z licz n e p ro c e sy ro z d m u c h !-

w a n e co d o sw e j w ie lk o śc i p rz e c iw sta ro ­ sto m .

W d y sk u sji z a b ie ra ł g ło s m . in . sen . J e ­ sz k e , p o ru sz a jąc o sta tn ie p ro c e sy i sp ra w ę o b sa d z a n ia sta n o w isk u rz ę d o w y c h n a P o ­ m o rz u i w y ra ż a ją c o p in ię , ż e o d b ija się to p o d w z g lę d em g o sp o d a rc z y m u je m n ie d la

z iem i p o m o rsk ie j i p o z n a ń sk ie j.

T a k sa m o b y ło b y n ie ra c jo n a ln e , g d y b y tw o rz e n ie C O P , k tó re g o z n a c z e n ie je st d la p a ń stw a ta k d o n io słe , m iało się o d b ić u je m ­ n ie n a p o z io m ie g o sp o d a rc zy m w o je w ó d z tw z a c h o d n ic h . N a leż y z w ró c ić b a c z n ie jsz a u - w a g ę n a ro z w ó j i p o trz e b y ty c h w o je­

w ó d z tw .

Bereza jest konieczna

P o w y c z e rp a n iu listy m ó w c ó w z a b ra ł g ło s p . p re m ie r, w y g ła sz a ją c d łu ż szą re p li­

k ę . M ó w ił o n m , in ., że n ie z a c h w y c a się b y ­ n a jm n ie j B e re z ą . M u sim y ją je d n a k u trz y ­ m a ć — tw ie rd z ił — p o n ie w a ż p o sia d a o n a p e w ie n w p ły w n a b ra k i n a sz e g o ż y c ia, z k tó ry c h je d n y m z n a jw a żn ie jsz y c h je st b ra k je­

d n o liteg o u sta w o d a w stw a w P o lsc e . P rz y ­ to c z ę ta k i p rz y k ła d : W je d n y m z m ia st d z ia ła ł z a m o żn y , a n a w e t b o g a ty c z ło w ie k . Ż a­

d n a’ lic y ta c ja , ż a d n a sp rz e d a ż an i k u p n o n ie m o g ło się b e z n ie g o o d b y ć. K to w sp ó łz a w o ­ d n ic z y ł — g in ą ł. C z ło w ie k te n , m a ją c sz e­

re g d o m ó w i w ie lk i m a ją te k , u c h y la ł się o d p ła c en ia ja k ic h k o lw ie k p o d a tk ó w . T e g o c z ło w ie k a , k tó ry b y ł ra k iem , to c z ą c y m ż y ­ c ie g o sp o d a rc z e c a łe j o k o lic y , k tó ry p o trą -

fił w sz y stk o i w sz y stk ic h so b ie p o d p o rz ą d ­ k o w a ć , z a b ra n o d o B e re z y . N a d ru g i d z ie ń ro d z in a jeg o sa m a p rz y n io sła d o U rz ę d u S k a rb o w e g o 4 0 .0 0 0 z ł z a le g ły c h p o d a tk ó w . K ry m in a liśc i, k tó rz y b y li w B e re zie , w y ra ­ ż a ją się p o 2 — 3 -m ie się c z n y m p o b y c ie m n iej w ię c e j w te n sp o só b : „N o , w id z im y , ż e w P o lsce je st te raz le p ie j, je st ja k a ś sp ra w ie­

d liw o ść . T o n ie to , c o w ię z ie n ie , g d z ie c z ło ­ w ie k ja k się w y sp ał i w y p o c z ą ł. T u je st p o ­ rz ą d e k . J a k te ra z w y jd ę , to d z ie sią te m u k a ­ żę g rz e szy ć ". O c z y w iśc ie je st to p sy c h o lo g ia p ry m ity w n e g o c z ło w ie k a , d o k tó re j tru d n o p rz y sto so w a ć u rz ą d z e n ia p a ń stw o w e . B e ­ re z a je st g w o ź d z ie m w m o im se rc u , ta k sa ­ m o , ja k u p p . se n a to ró w , a le je d n a k m u sz ę jej u ż y w a ć .

Poznańczycy w administracji

S e n . Je sz k e sk a rż y ł się , że rz ą d n ie w y ­ k o rz y stu je m a te ria łu lu d z k ie g o z P o m o rz a i P o z n a ń sk ie g o n a sta n o w isk a sta ro stó w . J e ste m p rz e c iw n e g o z d a n ia i m y ślę , że w ż a ­ d n y m z in n y c h w o je w ó d z tw n ie b y ło z a ­

... .. IIIIIVIINMII li

Doboszyfiski wydalony z sali

Ukaranie redaktora „ABC“

L w ó w , 10, 2 . (P A T ).

W p ią ty m d n iu p ro c e su in ż . A d a m a D o b o sz y ń sk ie g o z e z n a je sz e re g św iad k ó w o b ro n y .

p ie n ie m p o s ła W o jc ie c h o w s k ie g o .

„ B ilo ’1 d o d a je , ż e fa k t z a s k a k iw a n ia k o m ite tu n a le ż y n a p ię tn o w a ć .

* *

N a tle w y stą p ie n ia p o s ła W o jc ie c h ó w s k ieg o r ó w n ie ż w n ie d z ie lę m ia ła m ie jsc e w e L w o w ie m a n ife s ta c ja u k r a iń sk a n a r z e c z m e tr o p o lity S z e p ty c k ie g o .

J e j p r z e b ie g i tr e ść p r z e m ó w ie n ia m e tro p o lity S z e p ty c k ie g o ś w ia d c z ą , ż e r e ­ a k c ja c e r k w i r u sk ie j p r z y b ie r a ć z a c zy n a w e L w o w ie r o zm ia r y n a d e r p o w a ż n e .

M

*

W c zo r a j w lo k a lu O Z N . w W iln ie o d ­ b y ło s ię z e b ra n ie o d d z ia łu w ile ń sk ie g o p r a c o w n ik ó w to w a r zy s tw a o ś w ia to w o -k u l tu r a ln e g o im . S te fa n a Ż e r o m sk ie g o , n a k tó r y m s e k re ta r z g e n e ra ln y z a r zą d u g łó ­ w n e g o L u c ja n W o y n a r o w sk i w d łu ż sz y m p r z e m ó w ie n iu d a ł w y ty c z n e o r g a n iz a c y j­

n e i p r o g r a m o w e d la d a ls z e j d z ia ła ln o śc i o d d z ia łu .

• •a

P r z e m y s k i O d d z ia ł O Z N . p o s ta n o w ił w y b u d o w a ć w P r z e m y ś lu B o m S p o łe c z ­ n y . ja k o s ie d z ib ę o r g a n iz a c y j i s to w a rz y ­ s z e ń s p o łe c z n y c h .

♦ *

W K r a k o w ie z a k o ń c zo n o k ilk o d n io w y k u r s d z ia ła c z y m ie jsk ic h O Z N ., w k tó ­ r y m w z ię ło u d z ia ł 4 0 o só b .

« « «

Is tn ie ją c a p r z y p r e z y d iu m o b w o d o ­ w y m 0 . Z . N . w T a r n o w s k ic h G ó r a ch s e h c ja s a m o r zą d o w a u r zą d z iła w s a li B o m u L u d o w e g o w R a d z io n k o w ie tr a d y c y jn y o - p ła te k , w k tó r y m w z ię ło u d z ia ł o k o ło 2 5 0 o só b . N a u r o c zy s to ść tę p r z y b y ł w o je w o ­ d a ś lą s k i d r . M ic h a ł G r a ży ń s k i, k tó r e m u lu d n o ś ć m ie js c o w a z g o to w a ła g o r ą c e p r zy ję c ie . W o je w o d a d r . G ra ż y ń sk i p r z e m ó w ił d o u c z e s tn ik ó w , w s k a z u ją c n a p r z e m ia n y , d o k o n u ją c e s ię w s tru k tu r ze s p o łe c z n o - g o s p o d a rc z e j p a ń s tw a , w y m a gające solidarnej postawy spoleeseńsiwa.

tru d n io n y c h ty lu m ie jsc o w y c h lu d zi. N a o - g ó ln ą ilo ść u rz ę d n ik ó w w a d m in istra c ji i n iż szy c h fu n k c jo n a riu szy n a te re n ie P o ­ z n a ń sk ie g o , w y n o sz ą cą 4 6 6 o só b , 2 5 6 p o ­ c h o d z i z P o z n a ń sk ie g o . S ta ro stó w m ie jsc o -

M . in . z e z n a je d r O tęck i z p o w . g o r lick ieg o , k tó ry n ie m ó w i o sa m e j s p ra ­ w ie, w o b ec czeg o p rz ew o d n ic zą c y z rz e k a się d a lsz y c h z e zn a ń św ia d k a . P o p rz e­

m ó w ie n iu o b ro n y i p ro k u ra to ra p rz ew o ­

dniczący utrzymuje w m o c y sw ą d ecy zję.

W ty m m ie jsc u D o b o isizy ń sk i p rz e ry w a p rz ew o d n ic zą c e m u , n a co p rz e w o d n ic z ą­

c y z w ra ca u w a g ę D o b o sz y ń sk ie m u , b y n ie p rze szk a d za ł, a n a stęp n ie o z n a jm ia , że są d w tej sp raw ie o g ło si d ecy zję. P o n a rad z ie są d p o sta n o w ił w y d a lić c z a so ­ w o o sk a rż o n e g o D o b o sz y ń sk ie g o z sa li, g d y ż m im o u p o m n ie ń n a ru s za p o rzą d ek p o d c z as ro z p raw y .

D a le j z e z n a w a ł m . in . d r. T a d e u sz G lu ziń sk i, re d a k to r „ A B C ” . P o n ie w a ż o d p o w ie d z i z św ia d k a w y n ik a , iż jeg o z e zn a n ia n ie m o g ą m ie ć z n a c z e n ia d la to c z ą c e j się sp ra w y , p rz ew o d n ic zą c y z rze ­ k a się d a lsz y ch z ez n a ń . P o p rz em ó w ie ­ n ia c h stro n są d p o stan a w ia w n io se k o - b ro n y o d o p u sz cz en ie z e zn a ń p . G lu z iń - sk ie g o o d d a lić .

S ą d p o sta n o w ił o d d a lić ró w n ie ż w n io ­ sek o b ro n y o o d c z y tan ie z e zn a ń teg o św ia d k a z o b ro n y k ra k o w sk ie j. W c h w ili g d y p rz e w o d n ic z ą c y z w a ln ia św iad k a — d r. G lu z iń sk i o p u szc z a jąc sa lę o św ia d­

c z a: „ N ie w ie m , p o co m n ie w z y w a n o z W a rsz aw y ”. P rz ew o d n ic z ą cy z w ra ca u - w a g ę św ia d k o w i, a są d p o n a rad z ie p o ­ stan a w ia sk a za ć św iad k a d r. G lu z iń sk ie - g o n a 2 5 z ł g rz y w n y z a n a ru sze n ie p o ­ rz ąd k u i p o w ag i n a sa li.

Włochy obawiają sią o Austrią

L o n d y n , 10. 2. (P A T ).

R e d a k to r d y p lo m a ty c z n y „ D aily E x p re ss” z a p o w iad a , ż e n a le ż y licz y ć s ię z m o ż liw o śc ią , iż W ło c h y w y c o ­ fa ją o c h o tn ik ó w z H is z p a n ii i b ę d ą s ta ra ć się o p o le p s z e n ie s to s u n k ó w z W ie lk ą B ry ta n ią .

O s tatn ie w y d a rz e n ia w N ie m c z e c h w y w o łu ją w k o ła c h w ło s k ic h o b a w ę, ż e R z e sz a m o ż e w z m o cn ić n a c isk n a A u s trię . W ło c h y w o b a w ie p rz e d e w en tu a ln o śc ią c h c ia ły b y z w ię k sz y ć

w y c h je st 7 — a p a n se n a to r n a fic zy ł ic h ty lk o 4 — w ic e sta ro stó w 15. W ro k u 1 9 3 7 p rz y ję liśm y n o w y c h c z te re c h staro stó w , w

ty m trz e c h z W ie lk o p o lsk i. N a te re n ie P o ­ m o rz a n a 2 6 0 u rz ę d n ik ó w a d m in istra c ji o - g ó ln ej, 1 1 6 p o c h o d z i z P o m o rz a , staro stó w w p ra w d z ie m a m y ty lk o d w ó c h m ie jsco ­ w y c h , z a to w ic e sta ro stó w p ię ciu . A n a in ­ n y c h te re n a c h ? W o je w o d a w ile ń sk i B o - c ia ń sk i je st P o z n a ń c z y k ie m , w ic e w o je w o ­ d a sta n isła w o w sk i S e y d litz ró w n ież . P o z a ty m m ó g łb y m n a lic z y ć d w u d z ie stu k ilk u in ­ n y c h w y ż sz y c h u rz ę d n ik ó w , p o c h o d z ąc y c h

z te re n u p a n a se n a to ra .

S p ra w a p ism a „ P o d P rę g ie rz" , o k tó ­ ry m z w ła śc iw y m so b ie d o b ry m h u m o re m w sp o m in a ł p . se n . E v e rt, m a sp e c ja ln y c h a ­ ra k te r. P ism o to je st d ru k o w a n e w P o z n a­

n iu . W W a rsz aw ie k ilk a k ro tn ie je k o n fisk o ­ w a łem , w P o z n a n iu je d n a k są d k o n fisk a ty n ie z a tw ie rd z ił, b o w e d łu g ta m te jsz y c h p ra w p ism o ta k ie m o ż e w y c h o d z ić . K o n fi­

sk u ję je p o m im o to ta k sam o , ja k k o n fisk u ­ sły n n y „ K a le n d a rz S a m o o b ro n y ", k tó ry m ó w i „ jak ż y d w y p ija k re w z P o la k ó w ".

PIKIECIARSTWO NIE JEST PRZE­

STĘPSTWEM.

C o d o a p e lu se n . T ro c k e n h e im a , ja d o d ziś d n ia n ie m a m je sz c z e w y ro b io n e g o p o ­ ję c ia , c z y p ik ie c ia rstw o je st p rz e stę p stw e m , czy te ż n ie. G d y b y b y ło , w ó w c z a s w k a ż ­ d y m m ia ste c z k u m u sia ło b y sie d z ie ć w w ię ­ z ie n iu n a jm n ie j p o 2 0 0 ży d ó w .

B o , ja k się p rz e d sta w ia ta rg w m ia ste ­ c z k u ? Z ie rz m y te rz e c z y re a ln ie . O to n a ro g a tk a c h m ia ste c z k a g ro m a d z ą się ż y d zi, z a trz y m u ją c k a ż d ą k o b ie tę w ie jsk ą c z y c h ło p k ę ju ż to p e rsw az ją , ju ż to w p ó ł siłą . B io rą z jej rę k i k o g u ta , c z y k u rę , p ro p o n u ­ ją c e n y . Je ż e li k o b ie ta się n ie z g a d z a , o d ­ d a ją te g o k o g u ta d ru g ie m u ż y d o w i, k tó ry m ó w i, ź e d a ty lk o p o ło w ę . K o b ie ta , c z y c h ło p , c h ą c n ie c h c ą c p o d n a c isk ie m z g a d z a się, a p o w e jśc iu d o m ia ste c z k a p rz e k o n u je się, ź e o d d a ła rz e c z z a p ó ł d a rm o . T o je st te ż p ik ie c ia rstw o , c z y ste j w o d y p ik ie cia r­

stw o , ty lk o u p ra w ia n e o d d a w n a p rz e z ż y ­ d ó w , D a lej, g d y c h ło p d o trz e w re szc ie d o ry n k u m ia ste c z k a i c h c e n a b y ć n p . c z a p k ę

rz u c a ją się n a n ie g o w ła śc ic ie le n a jb liż ­ sz y ch k ra m ó w ż y d o w sk ic h , c ią g n ą z a rę ­ k a w , k rz y c z ą c , ż e g d z ie in d z ie j n ie d o sta n ie d o b re g o to w a ru , w p ó ł siłą n a k ład a ją m u n o w ą c z a p k ę n a g ło w ę , p o d su w a ją c je d n o ­ c z e śn ie lu ste rk o , c e le m w y k a z a n ia , ja k p ię ­ k n ie k m io tk o w i w n o w y m n a k ry c iu g ło w y . T y m sp o so b e m c h ło p n ie m a p ra w ie w y b o ­ ru w d o sta n iu się d o m ie jsc a z a k u p u , p rz y ­ c h w y co n y p o d ro d z e p rz e z d z ie ln y c h p ik ie - c ia rz y ż y d o w sk ic h .

T a k , ź e p ik ie c ia rstw o to n ic ta k ie g o n o ­ w eg o . I d la teg o ja c ią g le w a h a m się, czy to je st p rz e stę p stw o . N a p rz y k ła d je d e n są d o rz e k ł, ż e n ie je st to złem .. W ie m n a to ­ m ia st, źe d a je o n o p o d sta w ę d o w ie lu n a d ­ u ży ć, k tó re n a le ż y k a ra ć . Je że li w ię c d o ­ c h o d z i d o n a d u ż y ć , w te d y w k ra c z a m . In ­ n e g o w y jśc ia w te j c h w ili n ie w id z ę . M ó w ię o ty m , n ie k ie ru ją c się ż a d n ą te o rią , a p a n w ie , ż e i b e z n ie n a w iśc i.

Policja w Rumunii zakłada swastvki

C z e rn io w ce , 10. 2 . (P A T ).

Z o k a z ji p rz y ja z d u m in. A . C u z y p o licja tu te jsz a p o ra z p ie rw sz y z a ło ż y ła n a rę k a ­ w y n ie b ie sk o - c z e rw o n o - ż ó łte o p a sk i ze sw a sty k ą , o d z n a k ą p a rtii c h rz e śc ija ń sk o - n a ro d o w e j. O b e c n ie p o licja n c i w C z e rn io w - c a c h n ie sa lu tu ją, le c z p o d n o sz ą rę k ę n a z n a k p o z d ro w ie n ia .

g a rn iz o n y p o d B re n n e re m .

W ło ch y ro z u m ie ją , ż e o s ta te c z n e z w y c ię stw o g e n . F ra n c o w H is z p a n ii w y m a g a ć m u si w y s iłk i n o w y ch p o­

s iłk ó w i d u ż e j ilo ś c i m a te ria łu w o je n ­ n e g o . K o szta te j k a m p a n ii s ą b a rd z o d u ż e , ty m b a rd z ie j, ż o s ta tn io w A b i­

s y n ii s z e rz ą s ię n ie p o k o je . K o n ie c z­

n o ść u trz y m y w a n ia .d u ż e j a rm ii w A b is y n ii, o c h o tn ik ó w w H isz p a n ii s ta n o w i d la W ło c h d u ż y c ię ż a r fin a ik so w y .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Czerwony Sarafan i Iszym Beli sły szeli za sobą ścigających i nie mogli widzieć, gdzie przed nimi znajdują się przednie straże, musieli jednak bądź co bądź na los

W związku z tym odbyło się w Łodzi zebranie Związku producentów przędzy bawełnianej, na którym Zarząd Związku podał się do dymisji.. Trudna rada, lichwie należy

torskie uwagi ukrywającego się, względu, ukrywanego przez redakcję autora, jak i forma ich podania przez „Słowo” jest formą intrygi, obliczonej zresztą na kon- sumcję w

O oznaczonej godzinie rozległy się dźwięki hymnu narodowego i wnet w karnym dwuszeregu sprężyły się młodych obozowców barwne posta­.

Rzeczywiście ciekaw y gospodarz dow iedział się w krótce od służących, że ich pan był księciem, nazyw ał się Iw an A m inów i jechał do K onstanty­. nopola, udając

Zjazd zaj mie się sprawami wyborów do sejmu i senatu.. Przewodniczącym będzie

Życie społeczne ziem zachodnich bujne przyjęło formy i mieni się całą mozajką róż nych organizacyj i organizacyjek — towa­. rzystw, kół

Dużo już się wyłoniło z tych moczarów, w których 10 lat temu bydło nawet pasać się nie mo­.. gło, bo topiel