• Nie Znaleziono Wyników

Opiekun Młodzieży : bezpłatny dodatek do "Głosu Wąbrzeskiego" 1926.10.07, R. 3, nr 40

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Opiekun Młodzieży : bezpłatny dodatek do "Głosu Wąbrzeskiego" 1926.10.07, R. 3, nr 40"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Bezpłatny dodatek do „Głosu Wąbrzeskiego"

Nr. 40. Wąbrzeźno, dnia 7. października 1926 Rok III.

Przybylski,

Wieje wicher ^-wiejc, wieje, Lubię jego śpiew.

Bo lżej w duszy, gdy się śmieje, W smutnym szumie drzew.

Lecz w mem sercu skargę rodzi, Rodzi pewien lęk.

Że i jesień już nadchodzi, Rwie się łzawy jęk.

Blade słonko smutnie świeci, A mnie czegoś żal.

A myśl moja leci leci Gdzieś z tęsknotą w dal.

Szumnij wichrze pieśni twoje, W te jesienne dnie.

Bo do ciebie myśli moje, Dusza moja lgnie.

W jesienne dni.

A na skrzydłach twojej fali Chciałbym lecieć w świat.

1 ostatni w bladej dali, Zwiędły zrywać kwiat.

Szumń mój wichrze szumń żałośnie, Smutnie z lękiem wiej.

Może zrodzisz myśl o wiośnie,

’O uroku jej.

Darmo dusza tęskni smuci, W pośród cudnych złud.

Wiosna znikła i nie wróci, Próżny żalu trud.

Wiej więc wichrze, nie ucichaj, Lżej ma dusza tchnie.

Tylko cichutko oddychaj, W te jesienne dnie.

...Tyle piękna na każdym jest kroku, że już ludzie przywykli do tego:

że nie widzą już światła dziennego ni sennych gwiazd uroku.

Że już dla nich zwyczajną jest rzeczą srebrna zima czy lato różowe

i choć szumią im kwiaty majowe z goryczy się nie leczą!...

...I nie wiedzą, jak jakim snem, co ze

jest wciąż myśleć o życiu a jaknajmniej o swojem!

na każdym kroku.

Że się ani powagą gór cieszą,

ani rzek szczebiotaniem niewinnem tylko zawsze zajęci czem innem, śpieszą gdzieś, śpieszą, śpieszą...

Że im wicher nie dzwoni w krwi tętnie oddech ciszy im trosk nie uśmierca, że błękitów nie biorą do serca, patrząc w nie obojętnie...

wielkim spokojem, szczęściem nas brata,

wszechświata,

Słonczyńsk>.

(2)

P iłk a n o żn a (foot-ball). ]

S p o rt zasłu g u je n a u w ag ę n iety lk o jak o h y g je- n iczn a ro zry w k a. P o siad a o n jeszcze in n e n ad zw y czaj w ażne, a n ied ocenian e stro n y d o d atn ie. W k ażd y m , k to się zajm ie m n iej lu b w ięcej sy stem aty czn ie jak im ­ k o lw iek z ró żn y ch ćw iczeń fizy czn ych , b ezw arun k o w o w y rab ia się ch arak ter. K ażd y sp o rt w y m ag a w y trw a­

ło ści, u czy zn o sić n iep ow o d zen ia i n ie zrażać się n iem i, w y tw arza h art i sp o kó j, zm u sza d o zastan aw ian ia się i zro zu m ien ia w łasn y ch ru ch ó w . A k to p o trafi zro zu ­ m ieć sw o je ru ch y i rząd zić n iem i, ten p o stęp u je o g ro m ­ n ie n ap rzó d w u k ształcen iu ch arak teru , w p an o w a ­ n iu n ad so b ą.

Z p o m ięd zy g ier sp o rto w y ch , w y rab iający ch w ta­

ki sp o sób ch arak ter, d o d atn io w y różn ia się fo o t-b all.

Jest to g ra o g ro m n ie ro zp o w szech n io n a w A n g lji, w k o lo n jach an g ielsk ich, w e F ran cji, w N iem czech i in ­ n y ch k rajach .

N aro dziła się w A n g lji w X V I. w iek u i p rzech o­

d ząc p rzez m n ó stw o faz, o stateczn ie u trw aliła się w d w ó ch g łó w n ie u p raw ian y ch fo rm ach : R u g b y i A sso tia- tio n F o o tb all.

P o n iżej b ęd zie m o w a jed y n ie o p iłce n o żn ej, ty p u A sso tiatio n , p o n iew aż zalety teg o sp o so b u g ry są w ięk­

sze i p o n iew aż n a cały m o b szarze P o lsk i g rają jed y n ie w A sso tiatio n F o o tb all.

G ra jest p o zo rn ie p ro sta. N a d u ży m p ro sto k ą t­

n y m p lacu u staw iają się d w ie p artje p o jed en astu u czestn ik ó w , jed n a n ap rzeciw d ru g iej, i starają się k o ­ p iąc n o g am i, p rzep ro w ad zić p iłk ę p rzez b ram kę, zło żo ­ n ą z trzech żerd zi i sto jącą n a śro d k u p o p rzeczn ej g ran icy p lacu n iep rzy jació ł.

G racze d zielą się p racą. P ięciu g ra w tak zw . atak u , trzech w o b ro n ie, d w aj jak o p o m o cn icy b ram ­ k arza i jed en w b ram ce. K ażd a z ty ch czterech fu n k - cy j, a n aw et k ażd e m iejsce, m a sw e sp ecjaln e tru d n o ści i p rzy jem n o ści. A le n ie ch o d zi tu taj o szczeg ó ły .

P iłk a n o żn a p o m im o , iż z tak k ró tkieg o streszcze ­ n ia jej p rzeb ieg u , w y d ać się m o że n iezm iern ie łatw ą i n aiw n ą, jed n ak n ie jest tak ą. Jak o g ra o b fitu je w ' n iezm iern ą ilo ść b ard zo ciek aw y ch , b ard zo tru dn y ch n aw et k o m b in acy j. N ik t tu n ie g ra n a sw o ją ręk ę. Je st to g ra w całem zn aczen iu teg o sło w a — zb io ro w a.

T u w alczy zaw sze p artja. Je d e n astu średn ich g raczy d o b rze zg rany ch , z łatw o ścią p o k o n a 11 św ietn y ch z o so b n a, ale źle k o m b in u jący ch p artn eró w . N ic n ie p o m o g ą tu taj n ajlep sze u d erzen ia. W zajem n e zro zu ­ m ien ie się, zrzeczen ie się p rzez p o jed y n czeg o g racza sw o ich p raw n a rzecz całej p artji,’ je st to k o n iecz­

n o ść i zarazem zaletą fo o t-b all’u. Jed n o stk a u czy się tu taj d ziałać n a k o rzy ść w szy stk ich , w y rzek a się w ielu efek tó w , za k tó re czek ają n aw et o k lask i, w łaśn ie p o to , ab y g rać d o b rze. D la n as P o lak ó w , sta­

n o w i to w ażn ą o k o liczn ość. P rzy fo o t-b all’u p o sk ra­

m iam y sw o je zb y t o so b iste zap ęd y , u czy m y się słu ­ ch ać, a w razie p o trzeb y — ro zk azy w ać. Istn ieje jeszcze jed n a p rzy czy n a, k tó ra staw ia foo t-b all w rzęd zie n aj­

lep szy ch ćw iczeń sp o rto w y ch . Je st to m ian o w icie zu p ełn e u su n ięcie rąk . Jak sam a n azw a w sk azu je, p ił­

k a n o żn a w y m aga u d erzeń n o g ą. T o w y łączen ie g ó r­

n y ch k o ń czy n je st n ad er w ażn e z d w ó ch p o w o d ó w . P o p ierw sze w y rab iają się czło n k i, zan ied b y w an e w w zw y k ły ch w aru n k ach ; p o d ru gie, o p an o w uje się sw o je ru ch y n ie u ży w ając rąk .

O p ró cz ty ch d o d atnich stro n , fo o t-b all p o ciąg a ku so b ie jeszcze sam ą p rzy jem n o ścią g ry . W y m ag a o n a o d g racza p ew n y ch w aru n kó w : b ezw zg lęd n eg o zd ro ­ w eg o serca, d u żej w y trzy m ało ści, ale za to d aje o g ro m ­ n e zad o w o len ie. I to p raw do p o d o bn ie w p ły n ęło n a

tak o lb rzy m ie ro zp o w szech n ien ie się fo o t-b all’u . O d lat 3 0 0 g rają w p iłk ę n o żn ą w A n g lji, o d 100 w E u ro p ie i in n y ch częściach św iata. N a p ierw szem m iejscu sto ją p o d ty m w zg lędem A n g licy . R ó w n ież co raz to w ięk­

sze zain tereso w an ie d o sp ortu b u d zi się w P o lsce. K .

Człowiecze! miej w pamięci, że jest oko w niebie, które we dnie i w nocy patrzy naciebie.

Sportowcem za życia i po śmierci.

Jak wiadomo krokiet odgrywa w Anglji dożą rolę.

Wielcy gracze w krokieta uważani za narodowych bohaterów, cieszą się popularnością, zapraszanido wszystkich zamków i najwyższych kół towarzyskich, jednem słowem prowadzą żywot ładzi wybranych.

Kluby krokiecistów posiadają własne, wspaniale domy, w których mogą ich członkowie nawet mieszkać.

Wszystkiemi klubami kieruje specjalny dyrektorjat, rozporządzający wielkimi dochodami.

Niedawnozmarł w Londynie sekretarzjednego z naj­ większych tego rodzaju klubów, niejaki Platts, który nawet po śmierci nie chciał się rozstać ze swym ulu­ bionym krokietem. W tym celu sporządził testament, w którym wydal polecenie, aby go do trumny ubrano w strój sportowy, t. j. w białe spodnie flanelowe i w sweter, oraz żeby do trumny włożono mu kulę kro­ kietową i młotek.

Okropna przygoda Angielki.

Straszne przygody przeżyła pani Cecylja Roberts, żona bogatego przemysłowca angielskiego.

Para małżeńska udała się w podróż poślubną do Afryki i postanowiła dotrzeć do pół dzikich plemion murzyńskich, mieszkających na południowym zachodzie od Kamerunu. W czasie podróży padła w ręce murzynów.

Byli to ladożercy.

Zawiedli oni Angielkę do swej osady i po stwier­ dzeniu przez mistrzów tamtejszej sztuki kulinarnej, ma miękkie i delikatne mięso, postanowili ją zjeść.

By pieczeń z Angielki była smaczniejsza, miała być biała kobieta karmiona pachnącemi korzeniami przez 2 tygodnie. Jeśli nie chciała jeść, zmuszano biciem do połykania cuchnących placków.

W ten sposób upłynęło dziesięć dni.

Mąż tymczasem wynajął kilkudziesięciu krajowców i rozpoczął poszukiwania.

Nocy, poprzedzającej uroczysty obrząd zarżnięcia białej niewolnicy, usłyszała Angielka pod szałasem, który zamieszkiwała ciche jakieś szepty.

Była pewną, skradają się do niej murzyńscy młodzieńcy, od których nie mogła się opędzić, posta­

nowiła więc spróbować ostatecznego środka i przy ich pomocy uratować się od śmierci.

Korzystając z twardego snu dwu starszych bab, które pilnowały, przyczcłgała się pod drzwi.

W tej chwili zjawił się ogromnego wzrostu murzyn i przerżnął gardło babie, ułożonej do snu na progu szałasu. Po dokonaniu tego czynu, wskoczył do we­ wnątrz, przerzucił panią Roberts przez ramię i począł z nią uciekać w las.

Angielka, przekonana, porywaczarny jakiś kochanek, omdlała z przerażenia.

Oprzytomniała jelnak na odgłos strzelaniny.

Była to odsieć przysłana przez męża.

Wodzów kanibalskiego plemienia skrępowano sznu­ rami — oddano władzom celem ukarania. Pani Roberts zaś wpadła w chorobę nerwową i leczy się w sa- atorjum.

(3)

Koszyk kwiatów.

GFEDCBA

(C ią g d a ls z y .)

P ie lę g n o w a ła o jc a z n a jc z u ls z ą m iło ś c ią i p rz y w ią ­ z a n ie m . W s z v s tk o c z y n iła , c o ty lk o m o g ła w y c z y ta ć m u z o c z u . C z u w a ła c a łe n o c e . A g d y ją d ru d z y w y rę c z y ć i z w o ln ić c h c ie li, ż e b y a a m a n ie z a c h o ro w a ła , i g d y p o d łu g ie j n a m o w ie p o ło ż y ła s ię n a ła w ie , p rz e ­ c ie ż rz a d k o k ie d y z a m k n ę ła o k o . S k o ro ty lk o o jc ie c z a k a s z la ł, ju ż s ię lę k a ła . S k o ro s ię p o ru s z y ł n a łó ik u , z b liż a ła s ię n a p a lc a c h , a b y z o b a c z y ć c o p o ra b ia . S p o ­ rz ą d z a ła m u i p o d a w a ła d o p o s iłk u , c o ty lk o je j m iło ś ć w y m y ś lić m o g ła d o b re g o i p o s iln e g o . C z y ta ła m u g ło ś n o , m o d liła s ię b e z u s ta n k u z a n ie g o . G d y c o k o l­

w ie k z a s n ą ł, k lę k a ła n a p o s ła n iu , rę c e s k ła d a ła i łz a m i z a la n e o c z y k u n ie b u w z n o s iła , b ła g a ją c B o g a : „O N a j­

ła s k a w s z y B o ż e ! z a c h o w a jż e m i g o , a b y je s z c z e te n ra z

c h o ć b y la t k ilk a *. P iln o ś c ią s w o ją n ie d o s y p ia ią c n ie k ie d y z a ro b iła s o b ie k ilk a n a ś c ie z ło ty c h , T e te ra z d o g ro s z a w y d a ła , a b y ty lk o k o c h a n e m u o jc u s p o rz ą ­ d z ić w z m a c n ia ją c y p o k a rm .

P o b o ż n y s ta ru s z e k , c h o ć n ie c o w z m ó g ł s ię , p rz e ­ c ie ż c z u ł d o b rz e , ż e to ju ż je s t o s ta tn ia je g o c h o ro b a . A le b y ł b a rd z o s p o k o jn y i z w e s e le m m ó w ił o s w o je j ś m ie rc i. M a ry n k a łz a m i z a la n a z a ś p ro s iła : „O o jc z e n a ju k o c h a ń s z y n ie m ó w ż e m i o ś m ie rc i 1 ja n ie ś m ie m n a w e t o n ie j p o m y ś le ć . C ó ż b y m ja u b o g a s ie ro t* p o ­ c z ę ła w te d y ? A c h o jc z e k o c h a n y ! to ć b y ju ż w te d y tw o ja b ie d n a M a ry n k a n ie m ia ła n ik o g o n a z ie m i".

„N ie p ła c z k o c h a n e d z ie c ię ! — rz e k ł o jc ie c — p o ­ d a ją c je j rę k ę . W s z a k je s z c z e m a s z d o b re g o o jc a w n ie b ie . T e g o c i n ik t n ie z a b ie rz e , te n c i z o s ta n ie , g d y ja b ę d ę w z ię ty z te j z ie m i, a te n o ż s d o « j s ie ro c ie n ie z a p o m n i. J a k ż y ć i u trz y m y w a ć s ię b ę d z ie s z n a ś w ie c ie , to n a jm n ie js z y m ó j k ło p o t. W s z a k p ta k i z n a jd u ją ż y w n o ś ć , a ty b y ś je j z m ie ś ć n ie m is ia ? B ó g je j u d z ie la i w ró b lo m n a d a c h u , a to b ie b y n ie m ia ł u d z ie lić ? C z ło w ie k m a ło p o trz e b u je , i to ty lk o c a k ró tk i c z a s — a c h ! ja o c o in n e g o k ło p o c ę s ię i tro s k a m ! k o c h a n a c ó rk o ! d z ie c ię m o je je d y n e n a ju k o c h a ń s z e ! m o ja n a jw ię k s z a tro s k a je s t ta , a b y ś z a w s z e ta k b y ła d o b rą , ta k p o b o ż n ą i ta k n ie w in n ą , ja k d z ię k i B o g u je s z c z e d o tą d je s te ś ."

„O c ó rk o k o c h a n a ! w c a le je s z c z e n ie w ie s z , ja k z ły i z e p s u ty je s t ś w ia t — ja k p rz e w ro tn i i o b łu d n i s ą lu d z ie n a n im . N ie s te ty ! s ą n a w e t ta c y , k tó ry c h b y to c ie s z y ło , g d y b y c ię , b ie d n a d z ie w c z y n o , m o g li p o z b a w ić n ie w in n o ś c i, s p o k o jn o ś c i s u m ie n ia i d o b re g o im ie n ia . B ę d ą c ię n a z y w a ć d z ie c in n ą , g d y im m ó w ić b ę d z ie s z o b o jłź n i B o g a , o s u m ie n iu , o p rz y K a z a n ia c h B o s k ic h i o w ie c z n o ś c i. O c ó rk o n a ju k o c h a ń s z a 1 u c ie k a jż e p rz e d ta k ie m i lu d ź m i, n ie z a d a w a jź e s ię n ig d y z n im i. G d y c ię n a z y w a ć b ę d ą p ię k n ą , p o c h le b ia ć c i i o b s k a k iw a ć ja k m o ty le k w ia tk i, n ie s łu c h a j ic h , n ie u w s ż & j n a ic h m o w y ! w ie d z , ż e to s ą z a s a d z k i z d ra d liw e , n a w y d a r­

c ie c i n ie w in n o ś c i — ż e to s ą s id h n a tw o ją c z y s to ś ć p a n itń ik ą , k tó ra c ię n a A n io ła w o b lic z u B o g a z a m ie ­ n ia . N ig d y — p rz e n ig d y , c ó rk o je d y n a , n ie p rz y jm ij o d n ic h ż a d n e g o p o d a ru ;k n , n ie w ie rz ic h o b ie tn ic o m , b o m o ż n a o d te g o k to s a m g rz e s z y i je s z c z e d ru g ie g o n a g rz e c h n a m a w ia , s p o d z ie w a ć r ę d o trz y m a n ia o b ie ­ tn ic ? O d z ie c ię k o c h a n e ! g d y z w ie k ie m o b e jrz y s z s ię p o ś w ie c ie i w ła s n e m i o c z a m i w id rie ć b ę d z ie ś n ie ­ s z c z ę ś liw e o fia ry ty c h w y d d e rc ó w n ie w in n o ś c i p a n ie ń ­ s k ie j, w te d y s o b ie p rz y p o m n is z , ż e n ie n tp ió ż n o ta k c ię p rz e s trz e g a ł tw ó j o jc ie c d o g ro b u s c h o d z ą c y . O d z ie c ię k o c h a n e! b ą d ź ż e o s tro ż n e , a b y m s ię c ie b ie m ó g ł w n ie b ie d o c z e k a ć , d o k ą d n ic z m a z a n e g o n ie

w n ijd z ie . W ie d z , ż e p o d p o s ta c ią A n io ła c z ę s to o k ry ­ w a s ię s z a ta n , a w ą ż n a jm ile j z a c z a ja s ię p o d k w ia ta ­ m i. P a trz ! o to c i P a n B ó g u d z ie lił k u tw o je j o b ro n ie w ie rn e g o A n io ła — ś w ię ty ru m ie n ie c . G d y k to c h c e w c ie b ie w m ó w ić c o z łe g o — g d y ty lk o je d n o s łó w k o u s ły s z y s z o b ra ż a ją c e tw o ją n ie w in n o ś ć i c z y s to ś ć o b y ­ c z a jó w , z a ra z c z n je s z te n p ło m ie ń n a tw o ic h p o lic z k a c h . N ie c h ż e c ię p rz e s trz e g a te n A n ió ł n ie w in n o ś c i! N ie z a ­ s m u c a j g o , a b y c ię n ie o p u ś c ił. P ó k i o n je s t z to b ą i p ó k i k o rz y s ta ć b ę d z ie s z z je g o p rz e s tró g , d o p ó ty tw o ja c n o ta b e z p ie c z n ą . L e c z s k o ro p rz e c iw te j p rz e s tro d z e c o ś n a jm n ie js z e g o s o b ie p o z w o lis z , ju ż e ś w te d y z g u ­ b io n a n a z a w s z e ."

, 0 d z ie c ię k o c h a n e ! w w ła s n e m tw e m s e rc u p o ­ w s ta n ie n ie p rz y ja c ie l. P rz y jd ą ta k ie c h w ile , k ie d y c z u ć b ę d z ie s z s k ło n n o ś ć d o z łe g o , i k ie d y ju ż b lis k ą b ę d z ie s z w m ó w ie n ia w s ie b ie : to ć to n ie je s t ta k z łe ; a lb o n a w e t, ż e to je s t rz e c z n ie w in n a i d o z w o lo n a . T e ra z z a w c z a s u p rz y jm ij p rz e s tro g ę . G łę b o k o w s e rc u z a c h o w a j te s ło w a o jc a tw o je g o u m ie ra ją c e g o . N ic n ie c z y ń — - n ic n ie m ó w — n ic n ie p o m y ś l — n a c o b y ś s ię z a ru m ie n ić m u s u ła , g d y b y tw ó j o jc ie c w ie d z ia ł o te rn . M o je o c z y ju ż n ie d łu g o z a m k n ą s ię n a z a w s z e . J u ż w ię c e j n ie b ę d ę m ó g ł c z u w a ć n a d to b ą . A le w ie d z , ż e O jc ie c tw ó j n ie b ie s k i w s z ę d z ie c ię w id z i i z a w s z e p a trz y n a s e rc e tw o je . W s z a k b y ś s ię lę k a ła z a s m u c ić m n ie ja k im n ie g o d z iw y m p o s tę p k ie m . S trz e ż ż e s ię i lę k a j te rn b a rd z ie j, a b y ś n ie z a s m u c iła o jc a n ie b ie s k ie g o i n ie ś c ią g n ę ła n a s ie b ie je g o n ie ła s k i."

.S p o jrz y j je s z c z e ra z n a m n ie , k o c h a n e d z ie c ię ! O g d y b y ś k ie d y b y ła n a m a w ia n ą d o z łe g o ! p o m n ijte n a m o ją tw a rz w y b la d łą i te w k lę s łe p o lic z k i i n a te łz y , k tó re p o n ic h p ły n ą ! P ó jd ź , p o łó ż tw o ją rę k ę w

m o ją ju ż z im n ą i w y s c h łą , k tó ra w k ró tc e w p ro c h s ię z a m ie n i! O b ie c u je s z ż e m i, ż e n ie z a p o m n is z p rz e s tró g m o ic h ? ż e je c a łe ż y c ie m ie ć b ę d z ie s z w s e rc u i w

ż y w e j p a m ię c i? O c ó rk o k o c h a n a ! w y a ta w ż e s o b ie w

m o m e n c ie p o k u s y , ja k o b y c ię ta m o ja z im n a rę k a o d c ią g a ła o d z łe g o ."

.K o c h a n e d z ie c ię ! ty z e łz a m i p a trz y s z n a m o ją tw a rz b la d ą i w y c h u d łą . A c h ! n a u c z s ię z tą d , ż e w s z y s tk o n a te j z ie m i je s t z n ik o m e . I ja k ie d y ś k w itn ą łe m i ta k ś lic z n ie ru m ia n o w y g lą d a łe m ja k ty d z is ia j. P rz y jd z ie c z a s — k ie d y i ty z o s ta n ie s z ta k b la d ą i w y n ę d z n io n ą , ja k m n ie tu d z iś w id z is z n a te j ś m ie rte ln e j p o ś c ie li, je ż e li c ię B ó g w c z e ś n ie j n ie z a b ie rz e d o s ie b ie . U c ie c h y , p rz y je m n o ś c i m o je j m ło d o ś c i p rz e m in ę ły ja k k w ia tk i p rz e s z łe j w io s n y , k tó ry c h i m ie js c a js ż n ie z n a ć , ja k ro s a n a k w ia tk u , k tó ra k ilk a m o m e n tó w b ły s z c z y a p o te m z n ik a . D o b re z a ś u c z y n k i p o d o b n e s ą d o d ro g ic h k a m ie n i, k tó re z a w s z e m a ją trw a łą w a rto ś ć . T a k , k o c h a n e d z ie c ię l C n o ta , d o b re s u m ie n ie , s ą p o d o b n e d o n a jd ro ż s z e g o k a m ie n ia , d o d ja m e n tu , H ó re g o ż a d n a s iła lu d z k a s k ru s z y ć n ie m o ż e . S ia ra jż e s ię o te n k le jn o t! T o m n ie d z iś p rz y m o im z g o n ie c ie s z y , c o d o b re g o u c z y n iłe m w ż y c iu m o je m . A je ż e lim k ie d y z b łą d z ił, to m n ie d z iś s m u c i i b o le s n e w e s tc h n ie n ia w y d o b y w a z s c -rc a m o je g o . O z o s h ń ż e p o b o ż n ą k o c h a n a c ó ik o ! m y ś l c z ę s to o B o g u , p a m ię ta j z a w s z e n a je g o o b e c n o ś ć m ie j g o c ią g le w s e rc u i p rz e d o c z y m a . W n im ja z n a jd o w a łe m z a w s z e n a js ło d s z e p o c ie c h y i ts l? ę w w s z e lk ic h c ie rp ie n ia c h !

(C ą g d a ls z y n a s tą p i)

K tó ż o b y w a te l? T e n , c o s w e m i tru d y W s p ie ra lo s b ra c i, c h c ć p rz e c iw n o ś ć b ije , K tó re m u w d z ię c z n i rz e K n ą b e z o b łu d y : .N ie c h ż y je w ie c z n ie , b o d la n x s o n ż y je l"

F r. D . K n ia ź n in .

(4)

Nowy rekord wysokości.ZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

Francuski lotnik Callizo zdobył rekord w ysokoicb osiągnąwszy na sam olocie „Spad8 12 tysięcy 445 m etrów- Callizo pobił tą wysokością swój poprzedni rekord o czterysta m etrów. Callizo znosi w sposób zdum ie­

wający różnicę ciśnienia na tak olbrzym iej wysokości i jest pod tym względem fenom enem .

Grający zegar a... historja

W m oskiewskim Krem lu znajduje się grający ze­

gar skonstruowany w M edjolanie w roku 1491. Zegar ten był w roku 1623 przerobiony przez pewnego Ho- lenderczyka. Car rosyjski Piotr W ielki ujrzawszy ten

zegar w M ediolanie kopił go i przyw iózł do Rosji.

W ówczas zegar ten wygrywał holenderskie pieśni ludow e. W XVIII stuleciu oddano go do reparacji pewnem u niem ieckiem u m istrzow i. Po tej repnaqi zegar gr«ł piosenkę ,0 da lieber Augualin*.

Za czasów panowania M ikołaje IX. zegar znów prze­

robiono, tśk, że m ógł on grać rosyjskiego m arsza w oj­

skowego. G dy zasiadł na tronie car A'eksinder II zegar znów przerobiono i grał on od tej pory pieśni religijne.

W czasie panowaniu bolszewików zegar ten m ilczał i dopiero obecnie został przerobiony tak, że gra „M ię­

dzynarodów kę8.

Czy to też ostatni punkt repertaani tego history­

cznego segara?...

Logogryf,

ułożył „Zawisza Czarny8 z Nowegom iasta.

Z następujących sylab ułożyć 39 wyrazów, których początkowe litery, czytane z dołu do góry, a końcowe z góry na dół, utworzą główniejsze m iasta tw ista.

Znaczenie w yrazów : 1. Planeta.

2. Rzeka w Afryce.

3. M iasto w Polsce.

4. Przędza nawinięta do tkania.

5. Rzeka we W łoszech.

6. Skorupiak.

7. Przyrząd wynaleziony przez Franklinu.

8. Stronnik Rosji.

9. M iasto w Niem czech.

10. Im ię m ęskie.

11. Zwierzę bezzębne.

12. M iasto w Europie.

13. Pasm o górskie kraju pcłudn. Europy.

14. M iasto w Syrji.

15. Bogini starożytna.

16. M iara długctci.

17. Skaraienisłotci świata zwierzęcego.

18. W yzyskanie ns swoją korzyść czyjej obawy.

19 R yb* skam ierrałi z rzędu chrsąstKowych.

20. Sym bol pkrw m tka chem . złota.

21. U tw ór W yspiańskiego.

22. Zaimek.

23 Pj’d obcym nazwiskiem , potajem nie.

24. O woc.

25. Urodzajna miejscowość w pustyni.

26 W yspa o j oceanie indyjskim . 27. M iisto w Pols ie.

28. Jezioro w Europie.

29. Rodzaj grzybienia rosnącego w wodach N ilu.

30 Szczyt góiy w Niemczech.

31. S hl budownictwa, stosowany siar żytności.

32. Przyrząd do m ierzenia ciśnienia powietrza.

33. M iasto nad W isłą.

34. Przylądek.

i

iI

I

35. Inaczej pajac.

36. Lekarz operator.

37. O dw rotnie król babiloński.

38. Jeden z tytułów arystokratów.

39. Najżyźniejszy rodzaj grunta.

Sylaby: A, a, a, a, a, ak, ar, ar, ar, b, ba, ba, bi, bo, chi, cim , cog, czar, da, dan, dro, e, fil, fai, g, gro, gu, h, h, he, ho, i, i, in, jad, je, kin, ko, ko, kon, kos, ków, kra, kb, le, le, le, li, li, lo, m , m , m a, m ah, m an, m etr, m o, w o, m rów, n, ng, ni, nik, no, no, no, nur, ny, o, o, u, o, on, p, r, r, sa, ra, rab, ran, ri, ro, róż, r», rum , rur, s, se, ski, ao, sta, świę, szan, ta, te, to, to, tru, ty, ty, u, u, ul, we, we, wój, za, zą, zie, zo, ż.

Łamigłówka kratkowa

ułożył: „Zielony hs8 ze Św iecił.

W siedm iu rzędach oznuczonych literam i A. B, C, D, E, F, G, ©łożyć w każdym po wyrazie siedm iozgło- skowym . Litery wskazane przez cyfry 1— 7 utworzą nazwę m iasta na Pom orza.

Znaczenie wyrazów :

N

B C D E F G

1. M iasto w Polsce.

2. Figura geometryczna.

3. Planeta.

4. W yspy.

5. M łodte zwierzę dom owe.

6. Ocean.

7. W ojewództwo polskie.

Litery: 5 a, Ib , 3 c, 2 d, 4 e, 2 ę, 1 f, Ig , 6 i, 3 k, 3 1, 1 m , 1 n, 1 o, 2 p, 2 r, 2 s, 1 ś, 1 t,

1 w, 4 y, 1 z, 1 ż.

Rozwiązanie szarady z Nr. 35 konta

nadesłali: „Aw iztoika8,„Bdladyna8 „G enowefa8, „Japon­

ka8 z Nowegom iasta, „L&dy“ z W ąbrzeźna, „M arkiz8 z Brodnicy, M srjt Płotkówna „Rezeda8 z M ikołajk,

„Słoń indyjski8, „Złote serduszko8 z Nowegom iasta.

7.

8.

9.

10.

Rozwiązanie łamigłówki

O łów Łukasz W iolonczela Augustów

Łoś

1. Kandahar 2. Em ilia 3. Tasak 4. Ekierka 5. Iglica 6. Krzyżacy

I z Nr. 35.

12. Stkla 13. Y 14. D aktyl 15. Aeroplan 16. Łopian

17. W iatr od m orza W ła d ysław Ł o k ie te k

nadesłali: „Balladyna8, „G enow efa", „Japonka8, „Słoń indyjski* z Nowegom iasta, „W olnopróżniak.8 z W itlk.

Bałówek, „Złote serduszko8 z Nowegom iasta.

Rozwiązanie łamigłówki II z Nr. 35.

1. M ekong 6, Andy 10. T m ny

2 Inkaust 7. Jaszczur 11. O iole

3. K up 8. Pam ir 12. C^ainom crzec

4. C hm in 9. Osa 13. Kozica

5. Ł >mża 14. I pian G roź ij

M ik o ła j P o toc k i

nadesłali: „B dhdyna8, „G enowef*8, „Japonka8 z No- wegom issta, „Rezeda8 z M ikohjk, „Słoń indyjski8,

„Złote serduszko8 z N jw egom iasta.

Odpowiedź Redakcji.

K K. z N. O ile łam igłówka ma być zam ieszczo­

na w „O piekunie M łodzieży8, należy przesłać rozwią­

zanie takowej.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Otóż faktem jest, że w piśmie francuskiem „Illustration* z dnia 26 sierpnia 1854 roku (a więc 22 lata przed wynalazkiem Bella) pojawił się artykuł pod tyt. „La

nice różańca bolesnego wykazują najokropniejsze bóle duszy, które raz kiedyś serce macierzyńskie odczuwało i słusznie tu mowa o siedmiorakim mieczu boleści, który

Gdzie przewiała burka siwa, Gdzie koń zarżał biały, Biją serca, rwą się dłonie, Do oręża i do chwały!. Zbudził męstwo, zbudził dusze, Co zakrzepły w trwodze,

Samoloty zrobiły zdjęcia kraterów w czasie wybuchów, co było połączone z dużem niebezpieczeństwem ze względu na gorąco, panujące w regjonach powietrznych ponad wulkanem..

Rekin, jak gdyby rozważając sposób mającej być zastosowanej taktyki, wstrzymał na chwilkę swoje okrążenie — lecz mój instynkt przeczuwał dobrze, co się niebawem

Jakkolwiekbądź rzecz się przedstawia, od Boga się to stało i dziwne jest w oczach naszych, bo Skutki nawróceń i ożywienia pobożności w narodzie zawsze wiernym Chrystusowi,

Źle robi człowiek, który dopiero wtedy zaczyn, się uczyć żyć, gdy się życie końęzy... Nowy rodzaj

Gdy są zupełnie dojrzałe purchawki rozsypują się na proszek same przez się lub za uderzeniem: zewnętrzna ich skórka pęka, a zawarte wewnątrz zarodniki rozla ­