• Nie Znaleziono Wyników

Ucieczka do Lwowa na aryjskich papierach - Miriam Akavia - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Ucieczka do Lwowa na aryjskich papierach - Miriam Akavia - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

MIRIAM AKAVIA

ur. 1927; Kraków

Miejsce i czas wydarzeń Lwów, II wojna światowa

Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W

poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael 2009, Kraków, Lwów, II wojna światowa, rodzice, matka, Bronia Weinfeld, ojciec, Hirsz Weinfeld, brat, Jeszajachu Weinfeld, getto w Krakowie, aryjskie papiery, ucieczka do Lwowa

Ucieczka do Lwowa na aryjskich papierach

Nie tym samym pociągiem wyjechaliśmy, on innym i ja innym, żeby jak złapią jedno, chociaż drugie zostało przy życiu. I ja dojechałam do Lwowa – dlaczego do Lwowa, nie mam pojęcia, Lwów już był niemiecki, na początku Rosjanie go zabrali, ale już był pod władzą niemiecką – żeby nikt nas nie poznał w Krakowie. Bano się, że ktoś nas pokaże – to Żyd, Żyd, Żyd. We Lwowie nas nikt nie pozna. Był straszny miesiąc, to było coś strasznego. Ja nie wiem, myśmy się spotykali gdzieś w takich kawiarenkach, nie w kawiarniach, na Plantach i tu, i tam. I wszystko było w konspiracji. Ja mieszkałam w pokoju, gdzie mieszkało jakieś, nie wiem, siedmiu, ośmiu mężczyzn.

Jeden się przebierał za esesmana, ale był Żydem. I oczywiście ja byłam jedyna dziewczyna. Nie mogłam spać w nocy, bo mi dokuczali, bo się pchali do łóżka. Na ulicy też było strasznie zdobyć coś do jedzenia. I poszłam do pracy, zgłosiłam się do pracy. Gdzieś czytaliśmy w gazecie, że poszukują pomocy do sprzątania i do dzieci.

Myślałam – dziećmi się umiem zajmować, bo miałam tych troje. I też umiem sprzątać mieszkanie i wszystko. Pójdę jako służąca, niech będzie. Ale ta pani się zorientowała.

Pytała mnie: – Skąd ty jesteś? I mnie nie przeszło [przez gardło] ani kłamstwo, ani prawda i tak jakoś milczałam. I ona się zorientowała, powiedziała, że nie może mnie zatrudnić, bo jej mąż też był ofiarą tych strasznych czasów, pracował w underground i zapłacił życiem, ona jest sama z dziećmi i nie może mnie zatrudnić, bo to jest kara śmierci. I ja powiedziałam:

– Przepraszam – i wyszłam znowu na ulicę. Nie umiałam sobie radzić, nie byłam taka zaradna, jak się wydaje, nie umiałam kłamać. I razu pewnego brat – Jurek się nazywał na aryjskich papierach – nie przyszedł na to miejsce, gdzieśmy się umówili.

Ja go szukałam. Szłam i tu, i tam, i nie było go nigdzie. Wpadł widocznie. I ja wróciłam do Krakowa. Wróciłam pociągiem jeszcze i dałam znać ojcu, miałam jakieś połączenie z nim przez aptekarza we Lwowie.

(2)

Data i miejsce nagrania 2009-09-19

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

A myśmy się zatrzymali w jakimś polu [w czasie ucieczki z Lublina] i każdy podszedł do jakiegoś drzewa.. A ja się tak przylepiłam do drzewa, że ciężko było mnie odłączyć

Izrael 2009, Kraków, dwudziestolecie międzywojenne, II wojna światowa, rodzice, matka, Bronia Weinfeld, ojciec, Hirsz Weinfeld, rodzeństwo, edukacja, gimnazjum hebrajskie,

Pamiętam, jak [nadleciały] samoloty amerykańskie i jak strasznie chciałam, żeby zeszły te samoloty, żeby zbombardowały to, co się tutaj dzieje, ten komin, który bez

I został też zaproszony Icchak Basiewicz Singer do króla szwedzkiego, jeszcze nim dostał tę nagrodę.. Było przyjęcie u króla

Trzeba jechać do kraju, jak się jedzie do kraju po tylu latach, już jednak dziesiątki lat [minęły], bo Polska jest też teraz wolnym krajem, trzeba się interesować trochę

Powiedzieli, że to jest bardzo dobra książka, ale że oni nie mogą jej opublikować, bo to nie jest czysta dokumentacja, że to jest literatura.. I to mnie bardzo ucieszyło, znaczy

To musi się uznać dzisiaj, takie rzeczy, co wyprawiano i tyle obozów śmierci… Pamiętam, jak przyjechaliśmy raz do Krakowa, zdaje się z Węgier, pierwszy raz do

Jak ja już byłam w Warszawie, to ja widziałam, że trzeba było uciekać, schować się do bramy, bo oni łapali, były łapanki i wtedy ludzie stawali, robili rząd, stali w