• Nie Znaleziono Wyników

Edukacja przed wojną - Anatol Binsztok - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Edukacja przed wojną - Anatol Binsztok - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ANATOL BINSZTOK

ur. 1921; Ruda Opalin

Miejsce i czas wydarzeń Ruda Opalin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Ruda Opalin, Ruda Huta, dwudziestolecie międzywojenne, edukacja, szkoła powszechna, nauczyciele, Franciszek Radzikowski

Edukacja przed wojną

Przed wojną przyjmowano do szkoły w wieku siedmiu lat. Miałem kolegę, który był dzieckiem kierownika szkoły. On chciał, żeby syn się uczył w wieku sześciu lat. To dziecko nie chciało iść samo do szkoły, to i ja poszedłem, bo się bawiłem z nim, to mnie wpuścił też do pierwszej klasy w wieku sześciu lat. On się nazywał Kazimierz Krygiel, obecnie jest generałem już na emeryturze, jeżeli żyje, nie wiem, czy żyje. W Warszawie nie mogłem go znaleźć.

U nas była czterooddziałowa szkoła, a później musiałem iść do drugiej wioski, większej – Ruda Huta się nazywała – i tam była siedmioklasowa szkoła. Tam robiłem trzy lata dodatkowe z językiem obcym. Trzy lata niemieckiego mi się bardzo przydało w armii na wojnie, ja byłem cztery lata w armii na froncie.

Dobre wspomnienie mam [ze szkoły]. Przyjechałem po wojnie, to spotkałem jednego nauczyciela. On uczył nas śpiewu i niemieckiego. Jak ktoś dobrze nie umiał, to mówił – osioł. Bardzo fajny człowiek. Upijał się czasem. To był Szpanbrukier, coś tam dzwoniło z niemieckiego chyba. Później był kierownik, który uczył fizyki, przyrody i matematyki w tej szkole, nazywał się Kaszuba. Była nauczycielka Podlewska, jedna była Szczadzikówna, [zdaje się, że] uczyła religii żydowskiej. Pod koniec zaczęto uczyć religii żydowskiej też w polskich szkołach w polskim języku.

Dyrektor szkoły nazywał się Franciszek Radzikowski. To był nadzwyczajny człowiek.

On się tak obawiał, żeby nie zrazić żydowskich dzieci, do tego stopnia, że on nazywał nas Izraelici. To nie było konieczne. On niestety zginął jako odpowiedzialny za grupę partyzancką. To bardzo ładnie z jego strony, walczył. Nie wiem, w jakich szeregach – nieważne. Walczył z Niemcami.

Miałem kolegów trochę, Radzikowska była dziewczyna, taka miłość, jak to się mówi, bezpowrotna, dziecięca. Dwie siostry były, ojciec był kolejarzem takim. Później był Unrich, taki chłopak. To niemieckie imię. Później był Cilke, to Niemcy byli. Rafalski był, polski kolega, był w straży pożarnej później. Datasówna była ze mną, było dość

(2)

dużo [kolegów i koleżanek].

Data i miejsce nagrania 2006-07-29, Śródborów

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Potem byliśmy w klasie trzeciej, a kiedy nadeszła klasa czwarta była jakaś zmiana w szkolnictwie, nie byliśmy w czwartej, byliśmy od razu w klasie piątej i szóstej, czyli

Ale [spośród dzieci żydowskich] pamiętam tylko chłopców, nie pamiętam żadnej dziewczynki z tej szkoły.. Razem chodziliśmy na ten

Rodzice postanowili żebyśmy chodzili dalej do tego miasteczka, żeby zrobić szkołę podstawową, którą ukończyłem z dobrym wynikiem.. Poszedłem uczyć się

[Zapytała mnie]: „Przyjechałeś walczyć za naszą sowiecką ojczyznę?” Ja jej odpowiedziałem krótko, że: „Walczę za naszą ojczyznę sowiecką, za waszą i za naszą,

Bo to jest ułożyskowanie każdego koła, jak łożyska, załóżmy, jakieś tam panewki były i tak dalej, no to trzeba było ciągle dosmarować, bo się wycierały, gdzieś tam

[W szkole na Wólce Profeckiej] pani Bulzacka była wychowawczynią, mieszkała na Polnej, też puławska, tutaj rodzona, bardzo fajna pani była.. W prywatnym mieszkaniu Sykuta

No przed wojną, to właśnie powiedziałem, przerost był inteligencji, bo jak była defilada to wszyscy szli na tą defiladę, patriotyczne pieśni, wszystko było, Bóg, Honor

Jak budowali lotnisko, to zrobili tę szosę i później do Mełgwi dołączyli, to przed wojną autobus już chodził i bilet kosztował złotówkę. Nie każdego było stać, na