• Nie Znaleziono Wyników

Wykładowca i filozof.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wykładowca i filozof."

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

Ireneusz ZIEMIŃSKI

W Y K Ł A D O W C A I F I L O Z O F

Wiedząc, że róz/m jest niezbędny wi|jg§fpo m, by.stałd'ńę wiarą dapżfdą~p0dkreś- lał zarazem, żesĘpkie wiara wspomaga rozum, pozwałtyąGpełniej wnikttąćw tajemni­

cę osoby i jej moralnych dramatów. Można zatem powiedzieć, że ksiądz profesor K jlfeń był - w pełnym sersie tego wyrażeniM- „filozofem chrześcijańskim”.

Zwykle w tek§jach wgpomnieniowych nrzvWołuiemvBBś:zehliskie spot­

kania z osobą ęńjafląj jpróbując w ten sposób nakreślić'podstawowe rysy jej życia i osobowości. Zaproponowany przeze mnie portret księdza profesora Tadeusza Stycznia jesti-mniej osobisty, ponieważ nie byłem jego współ­

pracownikiem ani nie uczestniczyłem w prowadzonych przez niego semina­

riach; słuchałem jednak prowadzonych przez niego wykładów kursowych z etyki ogólnej, wystąpień na kongresach oraz homilii wygłaszanych w koście­

le. Z tego powodu - kierując się ulubioną dewizą zmarłego Profesora „das Ganze im Fragment” - ograniczę się do kilku uwag na temat księdza profeso­

ra Stycznia jako wykładowcy i filozofa.

Nauczyciel uniwersytecki powinien nie tylko przekazać studentom okre­

śloną wiedzę, lecz także zarazić ich pasją do omawianej problematyki. Nie ulega wątpliwości, że ksiądz Styczeń ideał takiego wykładowcy urzeczywist­

niał w praktyce. Jego wykłady głoszone były piękną polszczyzną, Profesor zaś - niepozbawiony zdolności aktorskich - ilustrował swoje wywody żywą ge­

stykulacją, w sposób niepowtarzalny portretując różne postawy moralne (cho­

ciażby osób pozbawionych kręgosłupa moralnego). Można powiedzieć, że ksiądz Styczeń niemal tańczył na scenie, co czyniło każdy z jego wykładów przejmującym monodramem.

W wykładach z etyki ogólnej podkreślał przede wszystkim wyjątko|J>ść człowieka jako moralnego podmiotu działania, który jept „inaczej i wyżej”

w stosunku do świata materii. W swoich wywodach Ksiądz Profesor nie ogra­

niczał się jednak do krytyki odrzucanych przez siebie teorii i do uzasadnienia własnej; opowiadając się za personalizmem starał się zarazem wskazać, co znaczy akceptacja tej teorii w konkretnych warunkach ludzkich wyborów moralnych.

W latach osiemdziesiątych, kiedy studiowałam na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, wskazówki te były niezwykle jważne, uczyły bowiem, jak nie za­

gubić się w otaęiającej nas rzeczywistości. Można powiedzieć, że profesor Styczeń uczył młodych ludzi z jednej strony roztropności i spokoju, z drugiej ft odwagi i bezkompromisowości moralnej. Bardzo cenne były również jego

(2)

296 Irąńeusz ZIEMIŃSKI

uwagi na tSrnat istoty uniw eisytetu katolickiego^jktóry obraliśmy jako swoją Alma Mater. Wskazywał przy tym nie tyle na przywileje z takiego wyboru wynikające, ile na zobcjjiązania, jakie na siebie wzięliśmy.

jftlfeS R r Styczeń był nfe^atpliwie samodzielnym i oryginalnym myffiejie|em.

co znalazło swój wyraz w jego pracach ź etyki oraz metaetyki. Budując włksn^

wersję person&fizmu, przestrzegał ś c is ł||h rygorów metodologicznych, dro­

biazgowo rozff|iają<i*właszcza kwestię struktury etyki, jej punktu wyjścia i ewentualnej zależnejs<M{lub niezależności) od innych dyscyplin badawczych.

Wiele prac poświęcił także analizie doświadczenia moralnego jako przeżycia powinności, w ^ S S y ą c na jego nieredukowalność do innych przeżyć, chociaż­

by do przeżycia piękna czy do doświadczenia religijnego. Wchodząc w dialog zarówno z wielkimi filozofami przeszłości (Arystoteles, św. Tomasz z Akwi­

nu, Hume, Kant, Scheler, Moore), jak i myślicielami <£zas©wo sobie bliższymi (Kotarbiński, Czeżowski, Wojtyła, Krąpiec), podkreślał zawsze wyjątkową godność osoby jakojptatecznego źródła zobowiązań moralnych. Z tego powo­

du odrzucał ideę etyki niezależnej od wsżfelkicli [założeń metafizycznych i antro­

pologicznych, uważają! że właśnie rzetelna teoria człowieka stanowi ostateczne uzasadnienie norm i powinności. Skutecznie omijał przy tympnany problem niewyprowadzalności zdań normatywnych ze zdań opisowych („gilotyna” Hu­

me’a), opowiadaiacBil i nie za modelem dedukcyjnym (gdzie etyka jest konse­

kwencją metafizyki), lecz za modelem redukcyjnym (ujmującym metafizykę jako uzasadnienie i podstawę etyki, opartej na pierwotnie dostępnym każde­

mu człowiekowi doświadczeniu moralnym).

Mając świadomość, że wszelkie próby zbudowania etyki niezależnej są skazane na niepowodzenie (często zaś polegają na przemycaniu ukrytych za­

łożeń światopoglądowych, wyznawanych przez ich twórców), profesor Sty­

czeń często odwoływał się w swoich pracach do chrześcijańskiej wizji osoby jako ostatecznej racji pozwalającej zrozumieć pełny sens doświadczanego przez ludzi przeżycia moralnej powinności. Postępując tak, nie obawiał się zarzutu konfesyjności, konsekwentnie odróżniając porządek wiary i rozumu, religii i filozofii. Wiedząc, że rozum jest niezbędny wierze po to, by stała się wiarą dojrzałą, podkreślał zarazem, że także wiara wspomaga rozum, pozwalając pełniej wniknąć w tajemnicę osoby i jej.; moralnych dramatów. Można zatem powiedzieć, że ksiądz profesor Styczeń był - w pełnym sensie tego wyrażenia - „filozofem chrześcijańskim”, uznającym, iż fakt, że Bóg stał się człowie­

kiem, umożliwia zrozumienie tajemnicy nas samych. Tylko Chrystus bowiem - utożsamiając się z każdym człowiekiem w jego wielkości i zarazem nędzy - wskazuje na ostateczny cel ludzkiej egzystencji.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Makarewicz już takich wątpliwości nie miał, stwierdzając stanowczo, że kwestie reglamentacji prostytucji należy pozostawić prawu administracyjnemu, a jej

Ale zażądał, by poddano go egzaminom (ostrość wzroku, szybkość refleksu), które wypadły pomyślnie, toteż licencję, w drodze wyjątku, przedłużono na rok. Kilka lat

Na przykład piszę, że dla greckiej teorii muzyki są kluczowe dwa pojęcia: aidos -wstyd i pesseia - warcaby, obydwa po równo konstytutywne dla całej teorii kompozycji w

Związane to było z wskrzeszeniem w roku 1765 działalności mennicy w Polsce, co przewidywały uchwalone przez sejm konwoka- cyjny „Pacta conventa” do czego sejm

Zgodnie jednak z inną tezą, która mówi, że niemożliwe jest dokonanie całościowego oszacowania tego, co się dostało, ani oddanie w słowach całej wdzięczności wobec tych,

Rozwiązania należy oddać do piątku 15 lutego do godziny 14.00 koordynatorowi konkursu panu Jarosławowi Szczepaniakowi lub przesłać na adres jareksz@interia.pl do soboty 16 lutego.

W konsekwencji, co znamienne, autor opowiada się za ujmowaniem filmu w kategoriach tekstu kultury jako głównego fundamentu analizy dzieła filmowego.. Obok przykładów

Aby odczytać liczbę minut, można pomnożyć razy 5 liczbę znajdującą się na zegarze, którą wskazuje wskazówka.. Przedstawia się to następująco: 1 na zegarze to 5 minut, 2