Okiem i uchem recenzenta
„SBB", pantomima i Malczewski
Od dawna już docierają wie- ści o licznych sukcesach zagra- nicznych naszego zespołu-„SBB", nic też dziwnego, że z zainte- resowaniem oczekiwano ich wy- stępów krajowych.
W pierwszej — nieco nudna- wej — części warszawskiego koncertu trio przedstawiło u- twory swego lidera. Józefa Skrze ka, wydane ostatnio na płycie w RFN, a naszym słu- chaczom znane częściowo z po- przednich występów i nagrań grupy. Część druga — to rzad- ko u nas spotykana udana pró- ba skojarzenia na estradzie mu- j zyki jazz-rockowej ze współ- czesną pantomima. Utwory w wykonaniu „SBB" stanowiły podkład do fragmentów barw- nego. refleksyjnego widowiska inspirowanego obrazami Jacka Malczewskiego, w których z jak najlepszej strony zaprezentował się lubelski Teatr Studio Wizji i Ruchu (choreografia Jerzego Leszczyńskiego).
W tej części zajmująca była również muzyka, tyle. że n*e sposób było znaleźć jakiegokol- wiek odniesienia choćby do e- poki, w której tworzył Malczew- ski. Nad konsekwencją i dys- cypliną' wykonania czuwał .jak zwykle dobrze dysponowany Je- rzy Piotrowski; Antymos Apo- stołis grał nie tylko na gitarze, : lecz i na bębnach. Wieczór w j Sali Kongresowej był pomśem j Józefa Skrzeka jako kompozyto- ra i instrumentalisty, natomiast zdolny ten muzyk stanowczo za bardzo ufa swym możliwościom wokalnym i dykcji. (C)