• Nie Znaleziono Wyników

Obóz na Majdanku po wyzwoleniu - Maria Bawolska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Obóz na Majdanku po wyzwoleniu - Maria Bawolska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

MARIA BAWOLSKA

ur. 1928; Kazimierz Dolny

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, 1944 rok

Słowa kluczowe II wojna światowa, obóz na Majdanku

Obóz na Majdanku po wyzwoleniu

Naszą rodzinę jakieś takie tragiczne, dramatyczne zdarzenia okupacyjne ominęły. Po wojnie, w 44 roku, już po wyzwoleniu, na Majdanku byli w tych barakach umieszczeni poborowi do wojska chyba z tego rocznika 1922/23. Odwiedzałyśmy tam z koleżanką jej brata i wtedy też zapamiętałam ogromną stertę butów, która leżała tak pod gołym niebem i to, jak ja to wiedzę, to widzę prawie że górę tych butów. No ja tam byłam raz właściwie wtedy tylko. Odwiedzałyśmy tego brata tej koleżanki, zresztą jej i jego rodzice byli dobrymi przyjaciółmi mojej rodziny. Jakoś dla mnie to wtedy, nie wiem, ja się chyba starałam nie patrzeć po prostu. Przeżywało się to, i to chyba wszyscy przeżywali, później były te sprawy i egzekucje tych Niemców w Lublinie, ale nikt z mojej rodziny tam nie chodził, nie… O tym wszystkim się mówiło ze zgrozą, ale tak jak mówiłam, moją rodzinę okupacja no ominęła, może dlatego, że poza wujem nie było mężczyzn w rodzinie. No wśród przyjaciół były osoby aresztowane przez Niemców, były osoby, które przeżyły obozy koncentracyjne, ale w mojej rodzinie nie było tego typu przeżyć.

Data i miejsce nagrania 2005-12-04, Puławy

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski, Marcin Fedorowicz

Transkrypcja Kinga Pijas

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

To była raczej taka no prymitywna kamienica chyba, nie wiem jakie były mieszkania na piętrach, ciotka dostała na parterze mieszkanie.. To był, trudno to nawet nazwać pokojem

Ja lubelskie Stare Miasto oglądam teraz jak się tam zmienia, jak jest odbudowywane, remontowane, ale ten okres roku [1951, kiedy tam mieszkałam], to są bardzo przykre dla mnie

A patrzeć na to, co kiedyś było nasze, a co zostało zabrane, i że ojciec szukał pracy, że mama jeździła, prosiła, żeby oddano chociaż to mieszkanie, które nie miało

Oczywiście, na tych noszach, którymi się wsuwało do pieca ludzi, gdzie byli paleni, to jeszcze leżały zwłoki.. To było bardzo wcześnie po

Były baraki, gdzie było pełno jakichś tam ubrań, buty i tak dalej, i tak dalej.. Później to zostało

Poza tym mam takie właśnie z dwukrotnych przyjazdów do Lublina, to znaczy bywałam częściej, ale chyba to było początek września 39 roku, przyjechałyśmy pociągiem z matką z

A u nas było, to tak było chyba ze 3 kilometry za wsią, to tylko było widać płomienie tej palącej się stodoły, no i kanonada, nie wiadomo co się dzieje. Myślę, że to

Mnie jest trudno mówić o atmosferze takiej powojennej bo ja byłam chyba, tak jak ja teraz myślę czy jak czytam wspomnienia z tamtego okresu, to inaczej chyba tamten okres