• Nie Znaleziono Wyników

Obóz na Majdanku po wojnie - Elżbieta Puacz - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Obóz na Majdanku po wojnie - Elżbieta Puacz - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ELŻBIETA PUACZ

ur. 1934; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, były obóz koncentracyjny na Majdanku

Obóz na Majdanku po wojnie

Po odejściu Niemców poszłam z kolegami na Majdanek. Oczywiście, na tych noszach, którymi się wsuwało do pieca ludzi, gdzie byli paleni, to jeszcze leżały zwłoki. To było bardzo wcześnie po odejściu Niemców. Był wykopany dół, nad którym rozstrzeliwali. Z naszego okna widać było pole egzekucyjne bardzo wyraźnie.

Słychać było krzyki ludzi, ujadanie psów i ten dół rozkopany był widoczny. Na dnie tego dołu leżały zwłoki, ale już takie grząskie. W pewnym momencie idąc brzegiem, z tego nasypu zsunęłam się i lecę do tego dołu. Chwyciłam jakiegoś oficera wojskowego za spodnie, bo tylko do tego miejsca mogłam dostać rękami, i on mi pomógł, wyciągnął mnie. Upadek do tego dołu grzęznącego w ludziach nie byłby miły. Potem widziałam ogromną ilość butów, ale to nieprzeliczoną ilość. W tym czasie w Lublinie rzadko kto chodził w butach, żeby był prawy taki sam jak lewy. Ludzie siedzieli przed tymi barakami i dobierali podobne buty. I w tych butach chodzili. Inni znowu brali ubrania i patrzyli, czy przypadkiem w listwie nie ma zaszytych jakichś pięciorublówek czy innych cennych rzeczy. Więc rozbierali ludzie Majdanek jak mogli – deski ściągali, które były lepsze, ogrodzenia niszczono i zabierano, co mogło się dać do spalenia, to palili. W tej chwili, baraki na Majdanku, to jest tylko symboliczna ilość. Tam była cała wieś baraków. Ale o cierpieniach tych, którzy przebywali w tych barakach, może świadczyć fakt, że jak weszłam do tego baraku, to nogi miałam czarne od pcheł. Jak strasznie musieli cierpieć ci ludzie, którzy bez przerwy tam byli.

Popioły ludzkie wysypywali Niemcy na jedną stertę, na górę. Ta góra była niemal piętrowa, ogromna. Ale cóż z tego, kiedy wiatr wiał i rozwiewał te prochy ludzkie.

Także w końcowym efekcie, kiedy już doszli do wniosku, żeby darnią obłożyć tą górę, to ona jest malutka, w porównaniu z tym, jaka była.

(2)

Data i miejsce nagrania 2018-07-17, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zaczynał się rów, który był bardzo płytki na początku, a potem [był] zakręt 90 stopni, stopniowy zakręt, taki... półokrągły i się pogłębiał

Ja tylko słyszałem o Majdanku, widzieć to go widziałem już daleko po wojnie parę lat temu, byłem raz tylko, ale jeszcze się wybieram. Opowiadano jak dym [unosił się z

Był apel, trzeba było stać godzinę, liczyli wszystkich.. Tych, co zmarli w nocy, trzeba

To już teraz i kapusty wozić nie wolno?” A volksdeutsch, który stał obok Niemca, mówi: „Tak, tylko w tą kapustę, to krowa masłem nas...ła!” Okazuje się,

Ja jako dziecko nie zdawałam sobie sprawy z grozy sytuacji i dlatego też myślałam: jak to Niemcy ładnie tą ulicę oświetlili. Oczywiście, byłam w

Z tym że Niemcy prowadzili z Majdanka ludzi do pracy przy cegielni, przez ulice Mickiewicza, Kochanowskiego i Rejtana, a więc koło nas.. Doprowadzali ich do tych stołów, przy

Po prawej stronie, jak ulica Zamojska już się kończy i ma wejście w Bernardyńską, to po prawej stronie w podwórku był budynek, po zewnętrznej stronie schodów żeśmy wchodzili

Tylko tam siedział: jadł kartofle, buraki, marchew, co tam było w tej piwnicy do zjedzenia – to jadł?. Mieszkała u nas taka niemowa, nazywała