• Nie Znaleziono Wyników

Medycy w przedwojennych Puławach - Marianna Komorek - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Medycy w przedwojennych Puławach - Marianna Komorek - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

MARIANNA KOMOREK

ur. 1916; Wólka Profecka

Miejsce i czas wydarzeń Puławy, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Puławy, Wólka Profecka, dwudziestolecie międzywojenne, medycy, felczer Boratyński, Franciszek Boratyński, Halina Boratyńska, Halina Arasimowicz, doktor Honigsfeld

Medycy w przedwojennych Puławach

Był felczer, Boratyński się nazywał. Miał dwoje [troje - red.] dzieci, [córkę] Halinkę, a syn to nie wiem, jak [miał na imię]. Halinka była lekarzem dentystą, pracowała w ogólniaku do śmierci, tam moja córka też pracowała z nią razem. Przyjeżdżał na Wólkę [Profecką] do nas, jak nieduża dziewczyna byłam, spadłam skądś i rękę wybiłam. Pojechali rodzice, przywieźli go, siedziałam na stole, jak zobaczyłam, że podjechał, to ze stołu skoczyłam i pod łóżko, bo się bałam. Wyciągnęli mnie i on mi tę rękę nastawił.

Był doktor Honigsfeld, Żyd. Przyjechał do brata mojego, 3 latka miał chłopak, i dał leki za mocne – dziecko umarło. Jak dziecku się zrobiło gorzej, już tak przed śmiercią, mama przywiozła tego felczera Boratyńskiego. Boratyński od razu wziął te leki, wyrzucił i powiedział, że za mocne leki były i zatruły. Ten Boratyński to był bardzo porządny człowiek. Syn jego pracował w Rejonie Dróg Wodnych, a ta córka Halinka wyszła za mąż za profesora Arasimowicza. Jak mnie ząb zaczął boleć, to do Boratyńskiego. Boratyński i zęba wyrwał, i leczył, i wszystko, na wszystko. Był lepszy niż teraz lekarze, dobry był facet i on tu mieszkał, jak poczta [jest]. Miał domek drewniany, a później przenieśli się, kupili sobie na Polnej [ziemię] i pobudował [się].

On umarł, a dzieci mieszkały [tam]. Przy poczcie przyjmował i do domu przyjeżdżał, bardzo dobry człowiek był i znany. Był znany.

Data i miejsce nagrania 2004-02-16, Puławy

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

To chyba było na Izabelli, tam były takie domy, gdzie teraz jest remiza strażacka, to gdzieś w tym miejscu to było. Data i miejsce nagrania

Tak gdzieś w [19]27 roku myśmy się przenieśli do tego domu, to był dość duży dom, z tym że był taki niewykończony, tylko dół był wykończony, góra była niewykończona,

Z Żydami się tak bardzo poprawnie żyło, nie było wielkich różnic, no i często lekarzami byli Żydzi, właśnie ten doktor Nudelman, a później inni, Frythofer się

Siostra poszła z domu, brat się ożenił do domu, mój tata już później w [19]37 roku zmarł, jeszcze rokśmy czekali na [koniec] żałoby, żeby się pobrać, do [19]38 roku..

To Stowarzyszenie [Młodzieży Katolickiej] jak było, no to były tam zabawy, było ze trzy razy zabawy w tej fabryce spalonej, później wynajmował [miejsce na] zabawy taki Mateusz

Był na przykład na Wólce [Profeckiej] młyn, ten młyn najpierw był żydowski, później kupił Łakomy z Lublina, on tam gdzieś koło Lublina mieszkał, to on był właśnie w

Na rogu tutaj spożywczy był „Społem”, później był, w tę stronę do mostu jak się idzie, jak się z Czartoryskich wyjdzie, sklep z materiałami, zapomniałam, jak się nazywała

Był sklep, nawet myśmy się tam zaopatrywali w tym sklepie, to był Żyd stary i Żydówka już taka [starsza], zresztą, kiedyś to i młodzi wyglądali staro, bo nie byli ubrani, nie