• Nie Znaleziono Wyników

Felczer Boratyński w Puławach - Maria Jung - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Felczer Boratyński w Puławach - Maria Jung - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

MARIA JUNG

ur. 1916; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Puławy, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Puławy, dwudziestolecie międzywojenne, felczer Boratyński

Felczer Boratyński w Puławach

Pamiętam tego pana Boratyńskiego, felczer pierwszej klasy był, rzeczywiście. To był człowiek starszy już, ja go pamiętam takiego. Bardzo o dzieci dbał, miał swój jakiś taki sentyment do dzieciaków. Nie miał samochodu, tylko wszystko piechotką. Jak się przychodziło to miał jakieś tam taryfy ulgowe dla ludzi biednych. Bardzo zacny był Boratyński, nie pamiętam jak miał na imię. Ta rodzina Boratyńskich, jakoś tutaj zaowocowała, bo była też nauczycielka później, była doskonała dentystka ich córka.

Syn to był jakimś meliorantem.

Data i miejsce nagrania 2003-12-06, Puławy

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Oni wszędzie mieli też, zresztą była jednostka wojskowa i jak się przyjrzałem tej fotografii i tym wszystkim, to jego ojciec był jakimś starszym w tym oddziale

W swoim domu na ulicy no, do Boratyńskiego to się wchodziło od strony, tak jak teraz, od strony i Polnej, i Piłsudskiego.. Tam była taka

Zapamiętałam błoto, bo jak na Króla Leszczyńskiego robili szosę, to trzeba było iść aż do Krakowskiego Przedmieścia, Alei Racławickich i z Alei Racławickich do szkoły, bo

On dobry był człowiek i on znał się, podobno ludzie do niego chodzili, dużo ludzi chodziło do niego, niektórzy woleli do niego iść, jak słyszałem potem, ponieważ tam potem kilka

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, Holokaust, zapach skóry, garbarnia, ukrywanie się.. Pamiętam

trafiła mi się taka okazja, że moja siostra pracowała w szkole, w bibliotece i kiedy wychodziła za mąż, to została ta placówka wolna i poprosiłam pana Ostrowskiego, żeby

Przedtem Żydzi nie mogli mieszkać gdzie chcieli, nie mogli mieszać w Lublinie, przed 1919 rokiem musiałeś dostać specjalne pozwolenie od Rosji, żeby mieszkać w

Raki pamiętam głównie z opowiadań, choć przy jednej okazji skosztowałem raków, które łowiła moja ciotka Danuta. Pamiętam ich smak, zapach gotującej się wody i