• Nie Znaleziono Wyników

Święta żydowskie w przedwojennych Puławach - Krystyna Niedopytalska - frgment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Święta żydowskie w przedwojennych Puławach - Krystyna Niedopytalska - frgment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

KRYSTYNA NIEDOPYTALSKA

ur. 1927; Puławy

Miejsce i czas wydarzeń Puławy, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Puławy, dwudziestolecie międzywojenne, Żydzi, święta żydowskie, stosunki polsko-żydowskie, modlitwy żydowskie, żydowska koleżanka

Święta żydowskie w przedwojennych Puławach

Obchodzili [święta], i to często. Różnie to było z tymi Żydami. Tak krzyczeli na całą ulicę, jak się szło wieczorem nieraz z kościoła czy coś, to oni się modlili i modlili. Albo nieraz chciałyśmy tak zapukać w okno, to lecieli za nami. Człowiek miał takie swoje wymysły, teraz to by tego nie zrobił. W piątek i w sobotę mieli święta. Szałasy stawiali na podwórku u siebie. Jak nieraz wracałyśmy, to tam coś się działo, oni tam coś robili i później żeśmy uciekały. Musiałyśmy zobaczyć, jak to wygląda, ale nie mogłyśmy nigdy tak zobaczyć, jak byśmy chciały. Kiedyś moja siostra szła z kościoła i do okna zapukała z koleżanką, to później Żyd przyleciał do mojego tatusia i do mamy, mówi:

„Tu córka pana była”. A ona mówi: „A dlaczego ja byłam?”. „A no bo ktoś w okno [stukał]”. „A to ja musiałam być?”. A on mówi tak: „Nie wolno, bo my się modlimy”.

„No to niech pan szuka, kogo pan chce”. Nie powiedziała, że tam walili do niego, bo tatuś by się zdenerwował.

Jak ja byłam u tej koleżanki ze szkoły, to taki mały pokoik był i w tym pokoiku się modlili zawsze. U tej Żydówki [widziałam], nie wiem, [jak było] gdzie indziej. Tam u niej to byłam, ona mi pokazała, mówiła: „Tu się modlimy wieczorem i rano, a czasem i w południe”.

Data i miejsce nagrania 2003-11-05, Puławy

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Po zachodzie słońca w sobotę znowuż wszystko się ruszyło, już handlowali, był ruch. A tak, martwe było

Ja nie mogłam się z tym też pogodzić nieraz, bo im to było wszystko wolno, nieraz na tym rynku jak popatrzyłam, to zawsze mówiłam: „Zobaczcie, jeden poda drugiemu i już ma

To były takie tańce w kółko, wszyscy brali się za ręce i tak śpiewali, i tak chodzili, to nie były takie tańce parami, tylko takie z unoszeniem rąk, braniem się

W szkole żeśmy się z tymi Żydówkami kłóciły, żeby po polsku mówiły w czasie przerwy, żeby nie mówiły ze sobą po żydowsku.. Tośmy się tam z

I to było bardzo ładnie, to było takie, takie ciepłe, takie, że ja jeszcze dzisiaj to pamiętam, i uwierzy pan, że ja jeszcze siedziałam, że mnie sadzali tak, bo jeszcze byłam

Ja go odwiedzałem, ale ponieważ to była taka właściwie jedna długa, duża izba i ten ojciec w końcu izby buty reperował, nie wiem, czy nowe buty robił, tam było sześcioro

Jakieś kuczki, jakieś inne tam były takie, ale to ja troszkę miałem małą styczność, dlatego, że tutaj [gdzie mieszkałem] Żydów nie było.. Wiem, bo zajrzałem raz,

Nie wiem ile tam było osób, było dość dużo ludzi, bo te domy, te mieszkania nie były takie duże. Data i miejsce nagrania 2010-12-08,