• Nie Znaleziono Wyników

Rodzice - Izrael i Bracha Kacenelenbogen - Awigdor Kacenelenbogen - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Rodzice - Izrael i Bracha Kacenelenbogen - Awigdor Kacenelenbogen - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

AWIGDOR KACENELENBOGEN

ur. 1920; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W

poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael 2006, rodzina i dom rodzinny, rodzice, życie polityczne, życie codzienne

Rodzice – Izrael i Bracha Kacenelenbogen

Tatuś nie był w domu. Nigdy. Ja nie pamiętam, może jeden raz, że tatuś mnie wziął na Krakowskie Przedmieście na spacer. Nigdy mnie nie wziął do cinema, do teatru.

Nigdy, nigdy. A moja matka była cały czas zajęta. I była mało w domu. Ale ona uczyła się i kiedy przyszedł dzień, last day, [ostatni dzień studiów], to jej mówili: „Przyjdź jutro. Napiszesz swoją tezę i dostaniesz ten [tytuł] doktora”. Ale jutro jest sobota, a moja matka nie będzie pisać w sobotę. To jej mówili: „Dobrze, to jeszcze jeden rok”.

Ona nie będzie zdawała. No, to jeszcze jeden rok, jeszcze rok. I nie poszła. Za trzy miesiące zawołali ją: „To ty przyjdź teraz”. Przyszła i dostała. Ale ona... sobota to sobota. Nie piszę, nie piszę. U nas w domu nie [włączaliśmy] elektryczności. Była polska girl, Polka. Ona mieszkała z nami, ona zrobiła to wszystko, ale nie my. Ale ojciec wszystko zrobił, aby nie w domu. Bo babka też była religijna. To był taki dom religijny i tylko tatuś był niereligijny.

Mój ojciec [nazywał się] Izrael. Mój syn jest też Izrael dlatego. A moja matka była Bronia, ale w paszporcie Bracha. Bracha po hebrajsku to jest blessing, błogosławieństwo, Bracha. Mama się nazywała [z domu] Rozenberg. Nie wiem czy [pochodziła] z Lublina, ale wszystko… Urodziłem sięw 1920 roku w Lublinie. Ona była już w Lublinie. Ile się urodziło w Lublinie, ja nie wiem. Ojciec tak, matka… może tak, może nie. Nikogo [więcej z rodziny matki] nie było. Był brat matki, ja go znałem bardzo dobrze, bo on też przyjechał do Palestyny.

Ojciec [należał] do Bundu. Bundysty to byli takie, które mówili, że kto urodził się w Polsce, żeby żył w Polsce, żeby nie do Palestyny, nie do Ameryki, tylko w Polsce. Ale on był bardzo, bardzo ostry bundist. Nie do Palestyny, nie do Izraela, tylko w Polsce.

A matka była kontra, że tu nie jest nasza moledet, nasza ojczyzna. Ona mówiła:

„Żydzi, którzy są tutaj oni nie są Polaki, oni są Żydzi. A Żydzi, żeby żyli w Izraelu, w Palestynie” I ona była cyjonistyczka i w Lublinie była organizacja i każdy week, każdy tydzień oni się [spotykali] i robili co można zrobić, żeby pojechać do Palestyny. I były

(2)

te puszki… do Palestyny wszystko, do Palestyny, do Palestyny. [Dużo osób z tej organizacji] cyjonistycznej przychodziło do mojej matki do domu. Oni siedzieli tutaj, mówili jak zrobić to, jak zrobić to, jak pojechać do Palestyny, kiedy pojechać, kto pojedzie, kto nie pojedzie. I ona wzięła mnie i siostrę i wszyscy pojechaliśmy do Palestyny.

[Czemu rodzice mieli tak odmienne poglądy polityczne?] Tak to było… On był tu, a ona była tu. Ona była religijna, cztery razy na dzień ona się modliła. A on, Jom Kippur, Rosz Haszana, on idzie do synagogi. Ale tak on się w ogóle [nie modlił]. Tak i tak, i tacy oni byli.

Ojciec pracował w municipality, i miał prywatny bank i miał factory, fabrykę do margaryna i oleju. I duża, długa i bardzo dobra fabryka. I miał bank, i miał biznes tu, i biznes tam. Drzewa z handlu, dużo, dużo tego… Ojciec był zawsze [poza domem], siedział w innych miejscach. Ja nie wiem gdzie. Może w municipality, może w innych miejscach, może w jego biurze w banku, [może] w jego biurze w tym… Nie, nie w domu, nie pamiętam, nie. Ten bank był w Lublinie. Nie pamiętam ulice… Margaryna.

Pamiętam, bo mam kartkę taką – Amada, Lublin, Lubartowska 24, Amada. Mam tę kartkę.

Data i miejsce nagrania 2006-11-20, Tel Awiw-Jafa

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Katarzyna Grzegorczyk

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Moja matka była bardzo, bardzo religijna, to w Sukkot nie jedliśmy w domu, tylko w sukkah, a sukkah była specjalne w podwórku, na pierwszym piętrze był taki balkon, to myśmy

Jak Żydzi, którzy pracowali u tego Niemca, teraz tam jest Katzenelenbogen, jak oni wyszli z niego, to poszli do Polski i wszyscy wzięli imię Kacenelenbogen.. A ja się jego pytałem

Ja pamiętam, że każdy wakacje, dwa miesiące, myśmy [brali] horse, koń i wagonem pojechaliśmy do Nałęczów i tam mieszkaliśmy dwa miesiące.. Ojciec był tak, tak, tak, tak, ale ja

Mój dziadek, dziadek, dziadek Szaul Wahl Katzenellenbogen był królem Polski w 1400 roku.. Dlaczego on

Ja nie wiem dokładnie w który dzień mój ojciec umarł, w który dzień moja siostra umarła.. Pisał do mnie, pisał do mnie i ja może pisałem do

Z Wenecji do Marsylii, z Marsylii na statek do Jaffo, bo w Tel Awiwie nie było [portu], w Hajfie nie było, tylko w Jaffo był port.. A tam statek stał kilometer [od brzegu] i były

A potem myśmy żyli tylko matka, ja i mój brat ten starszy, to ona wszystko robiła w domu.. A poza domem ona tutaj też pracowała w organizacji syjonistycznej, bo ona mówiła

Przeciętny obywatel nie jest świadomy, że to, co pszczelarz zyskuje (nawet w drodze eksploatacji rodziny czy opieki nad nimi), [czyli] miód czy inne [pszczele] produkty,