• Nie Znaleziono Wyników

Święta żydowskie i szabat - Awigdor Kacenelenbogen - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Święta żydowskie i szabat - Awigdor Kacenelenbogen - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

AWIGDOR KACENELENBOGEN

ur. 1920; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W

poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael 2006, rodzina i dom rodzinny, życie religijne, święta żydowskie, tradycje żydowskie, Pesach, Chanuka, Kuczki

Święta żydowskie i szabat

Moja matka była bardzo, bardzo religijna, to w Sukkot nie jedliśmy w domu, tylko w sukkah, a sukkah była specjalne w podwórku, na pierwszym piętrze był taki balkon, to myśmy robili sukkah, bez dachu, tylko takie [z gałęzi]. I tam myśmy [przez] siedem dni jedli.

W Pesach w Polsce, to nie jak tutaj, to w Polsce, jak niew Izraelu, to w Pesach jest dwa dni, nie jeden dzień, dwa [dni] - Seder Pesach dzień i jeszcze [jeden] dzień. To [u] mnie w domu [był] duży, duży taki stół i w Pesach, i wszystko było kaszer, kaszer, kaszer, specjalne wszystko, nie te same jak cały rok. Specjalne takie porcelanę tylko dla Pesach. I w Pesach to była [taka tradycja], że dzieci idą kraść, to co ojciec [schował], to dzieci później idą kraść to. I później dają to ojcu jeszcze raz i on daje im jakiś prezent. Dlatego, że oni dają mu jeść maca. To ojciec tutaj schował i myśmy widzieli gdzie to jest i dali mu to z powrotem i on dał nam prezent. To tutaj w Izraelu jest jeden taki dzień. W Polsce dwa takie dni. To dwa dni myśmy kradli, kradli, kradli, kradli i dostali prezenty za to.

A Jom Kippur był. [W] Jom Kippur wszyscy byli w synagodze cały dzień, ojciec też i matka. Pewnie. Ja jeszcze byłem mały, to nie. A inne [święto] było Simchat Tora. To jest takie bardzo, bardzo [radosne], później wszyscy tańcują i mają Torę tutaj i tańcują w synagodze. To ja pamiętam bardzo dobrze, to myśmy obchodzili z takim degel, z flagą, na flagę [kładło się] jabłko, a w jabłku był ner, candle, świeca. A to było takie... wszyscy chodziliśmy do synagogi z tą flagą i tym jabłkiem na fladze. Tak. A i tutaj był taka świeca. I tak.

I Chanuka była, Chanuka. Wszystkie święta były święta. Ale ojciec nie tak uważał to.

Matka bardzo, bardzo.

Szabat [spędzaliśmy] w domu. Szabat. Nie można [było] zamknąć i otworzyć. Jak było otwarte, to otwarte. Jak było zamknięte to, zamknięte. I pisać nie [wolno]. Nic,

(2)

nic. Szabat to był szabat. Ale ojciec, co on zrobił w swoim pokoju? Nie wiem nic. On nie był religijny. [A dzieci] były w domu, w podwórku. Bawiliśmy się. Siostry moje były już 10 lat starsze, to oni z boyfriend, z kolegami. Tak, tak.

Nic specjalnego [się nie jadło w szabat]. Tak to nic. Troszkę, troszkę better [lepsze], troszkę specjalne, ale nie, nie… Jedliśmy, jedliśmy bardzo dobrze cały tydzień.

Data i miejsce nagrania 2006-11-20, Tel Awiw-Jafa

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Katarzyna Grzegorczyk

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Trzeba było pójść na piechotę, bo ulica Nałkowskich była brukowana i nie jeździły tamtędy furmanki, samochody ani autobusy. Szło się drogą w kierunku Dąbrowy i na

I każdy dzień, jak chodziłem do szkoły musiałem myśleć, jak idę do szkoły, którą ulicą, bo Polaki małe – 10, 12, 14 lat – czekali i bili, i bili. To każdy dzień

Jak Żydzi, którzy pracowali u tego Niemca, teraz tam jest Katzenelenbogen, jak oni wyszli z niego, to poszli do Polski i wszyscy wzięli imię Kacenelenbogen.. A ja się jego pytałem

Ja pamiętam, że każdy wakacje, dwa miesiące, myśmy [brali] horse, koń i wagonem pojechaliśmy do Nałęczów i tam mieszkaliśmy dwa miesiące.. Ojciec był tak, tak, tak, tak, ale ja

A potem myśmy żyli tylko matka, ja i mój brat ten starszy, to ona wszystko robiła w domu.. A poza domem ona tutaj też pracowała w organizacji syjonistycznej, bo ona mówiła

A że ona mieszkała w tym baraku służbowym, więc trudno było nie zauważyć, chociażby nawet przez okno, co się dzieje na podwórku.. Jak wykopywana była glina, jak

W naszej klasie początkowo uczyły się w jednej klasie i dziewczynki, i chłopcy, ale później, jak w liceum już byłam, to oddzielnie były klasy żeńskie, oddzielnie męskie..

A później jak był ten Międzyzakładowy Komitet – potem to się nazywało „Solidarność”, ale przed tym to jeszcze nie było tej nazwy – to tam się chodziło, bo