Wojciech Góralski
"Kanoniczny proces karny", Tadeusz
Pawluk, Warszawa 1978 : [recenzja]
Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 23/1-2, 257-262
Poza tym — om aw iając problem nadaw ania b eneficjów (ss. 81—85) i zw iązane z tym prawo patronatu (ss. 96—105) — A. nie w ziął pod uwagą art. 18, § 1, m otu proprio Ecclesiae Sanctae (z r. 1966), którym zostały zniesione rezerw acje S tolicy Apostolskiej nadaw ania pew nych beneficjów , oraz prawa, p rzyw ileje i zw yczaje dotyczące w yboru, no m inacji czy prezentacji przy ich nadawaniu. Prof. Fedele, niezbyt szczęśliw ie, cytuje ten artykuł m ówiąc o system ie beneficjalnym w
ius condendum (s. 109), chodzi przecież o ius conditum.
W ydaje się, że braki te tłum aczą się częściow o faktem podjęcia przez Autora problem atyki dla niego nowej, którą się dotychczas niezbyt w iele zajm ował w sw oich publikacjach.
W każdym bądź razie książka daje zw ięzły przegląd problem atyki tradycyjnej prawa m ajątkow ego Kościoła z w skazaniem tendencji Pa pieskiej K om isji do R eform y Kodeksu przy now ym opracowaniu te goż prawa.
Ks. Zenon Grocholewski
Ks. Tadeusz P a w 1 u k, Kanoniczny proces karny, Akademia Teologii Katolickiej, W arszawa 1978, ss. 242.
Polska literatura kanonistyczna n ie obfituje w prace z zakresu pra wa karnego form alnego, stąd też z satysfakcją w ypada odnotować opublikowaną w 1978 r. nakładem Akadem ii T eologii K atolickiej w W arszawie pracę ks. Tadeusza Paw łuka, profesora na W ydziale Prawa K anonicznego ATK i dziekana tegoż W ydziału. Została ona p ośw ię cona problem atyce kanonicznego procesu karnego: zarówno postępo w ania sądowego, jak i adm inistracyjnego. W łaśnie poprzez te dwa nurty — sądowy i adm inistracyjny — realizuje się dzieło ochrony kościelnego porządku prawnego, tak ważnego w życiu społeczności Kościoła.
W układzie system atycznym prezentowanej treści można w yraźnie uchw ycić trzy części: historyczną, pośw ięconą sądowem u postępow a niu karnemu oraz dotyczącą adm inistracyjnego postępow ania karnego, choć sam autor n ie dokonuje tutaj form alnego podziału. Całość, po przedzona spisem treści d przedmową, została zawarta w dziesięciu rozdziałach; na końcu zam ieszczony jest dodatek przytaczający ka nony 1933—1959 („De iudicio crim inali’ ) Kodeksu Praw a Kanonicznego (s. 213—218), streszczenie pracy w języku łacińskim (s. 219—220), w ykaz bibliografii (s. 221—242). Analizując układ poszczególnych rozdziałów i ich części składow ych — ujętych w punkty — można dostrzec pełną przejrzystość i logiczną spójność.
Stało się bardzo szczęśliw ie, iż rozdział I (s. 11—68), zatytułow any Zarys rozw oju postępowania karnego w K ościele został pośw ięcony w łaśn ie historii. Po przedłożeniu uwag ogólnych na tem at w ym iaru 17 — Praw o Kanoniczne
kar w K ościele od początku jego istnienia i działalności aż do w ydania Kodeksu Praw a Kanonicznego, w których to uwagach podkreśla się w p ływ prawa rzym skiego na rozwój procesu kościelnego, om awia się — w zarysie — rzym ski proces karny, kanoniczny proces skargowy, ka noniczny proces śledczy, oczyszczenia kanoniczne, proces, m ieszany oraz spraw y karne w K ościele polskim . Na szczególną uw agę zasługuje tutaj uw zględnienie przez autora i samo u jęcie tego ostatniego zagad nienia. W zw ięzłym zarysie został przedstaw iony rozwój w ład zy są downiczej Kościoła, realizow anej na gruncie polskim. Za słuszne trze ba uznać uw zględnienie rozwoju sądownictw a kościelnego w ogóle, zw rócenie uwagi na kom petencje archidiakonów i oficjałów , podkre ślenie zm niejszenia się zakresu jurysdykcji sądowej tych pierwszych w zw iązku z rozw ojem in stytu cji oficjalatów okręgowych. N ie oznacza to jednak, że w prow adzenie oficjalatu w P olsce m iało na celu ogra niczenie uprawnień sądowych archidiakonów, co potw ierdziły w yniki badań A. V etu lan iego1 a ostatnio P. H em p erka2. W łaściw ie uw zględ niono m om ent kształtow ania się w K ościele polskim in stytu cji przy w ileju sądu kościelnego .(„privilegium fori”) zainicjowanego już przez arcybiskupa gnieźnieńskiego Henryka K ietlicza (1199— 1219) w pro gram ie reform y kościelnej. Sprawa ta została ukazana w kontekście zatargów m iędzy d uchow ieństw em a szlachtą oraz w św ietle bogatego w tym w zględzie u staw odaw stw a synodalnego oraz prawa polskiego. Operowanie odnośnym m ateriałem źródłowym , szczególnie polskiego prawa synodalnego, obficie przytaczanym w przypisach, dodaje w y w odom autora jeszcze w iększego waloru.
O m awiając spraw ę zatargów o kom petencję sądów kościelnych z u w agi na sam e spraw y, autor słusznie zw rócił uw agę na próby roz strzygnięć ow ych sporów poprzez „Laudum Cracoviense” z 1437 r., s y nod piotrkow ski z 1542 r., K orekturę Taszyckiego z 1532 r. podjętą przez sejm w 1534 r., sejm krakow ski z 1543 r. Ciągła tendencja do coraz w iększego ograniczania zakresu w łaściw ości sądów kościelnych w drodze uchw ał sejm ow ych spotkała się z reakcją sprzeciw u wśród duchow ieństw a, czego dowodem było stanow isko synodów piotrkow skich: z 1577 r., z 1607 r. a także z 1621 r.
Nie pom inął autor i zagadnienia im m unitetu sądowego polegającego na upraw nieniach sądow ych osób duchownych w stosunku do ludności zam ieszkującej dobra kościelne. W spominając o dobrach biskupich i klasztornych (s. 63) można było tu w ym ien ić także dobra kapitulne. Został rów nież uw zględniony problem w ykonyw ania w yroków koś cielnych łącznie z in stytu cją „brachium saeculare”, przechodzącą róż ne koleje losu, szczególnie w okresie reformacji.
1 A. V e t u l a n i , P oczątki oficjalatu biskupiego w Polsce, N ova Po lonia Sacra 3(1939) 490 n.
2 P. H e m p e r e k , Oficjalat o k rę g o w y w Lublinie X V —X V III w. S tu d iu m z d zie jó w organizacji i kom peten cji sąd o w n ic tw a kościelnego,
R ozdział II (s. 69—77), przyporządkowany już problem atyce karnego postępow ania sądowego, jest p ośw ięcony pojęciu procesu karnego. Po w yczerpującej analizie określenia procesu karnego, zawartego w kan. 1552 § 1 oraz § 2, n. 2 K.P.K. om awia się zagadnienie sądowego w ym ia ru kar oraz sądowej deklaracji kary. K anoniczny bowiem proces karny może m ieć na uwadze tak w ym ierzenie spraw cy przestępstwa kary „ferendae sen tan tiae”, jak i stw ierdzenie, iż tenże spraw ca zaciągnął karę „latae senten tiae” z m ocy samego prawa. W pierwszym w ypadku będzie chodziło o w yrok skazujący, w drugim zaś o w yrok stw ierdza jący. T rafnie autor zw rócił uw agę na ogólne i specjalne skutki praw ne w yroku stwierdzającego.
N ie każde przestępstw o m oże być przedm iotem procesu karnego i podstaw ą ukarania jego spraw cy bądź stw ierdzenia za c iągn iętej. przezeń kary. Tylko to przestępstw o m oże stanow ić przedm iot proce su, które spełnia w arunki i przym ioty przepisane przez prawo. Stąd też w rozdziale III (s. 78—110) om awia się zagadnienie przedmiotu procesu karnego. Po poddaniu szczegółowej an alizie pojęcia przestę pstw a w rozum ieniu kan. 2195 § 1 autor referuje szczegółow e w ym ogi prawa staw iane przestępstw u, jeśli ma ono stanow ić przedm iot pro cesu, o którym m owa. W an alizie pojęcia „delictum ” uderza zw róce n ie uw agi na zasadę legalności w praw ie karnym — „nullum crimen, nulla poena sine leg e poenali p raevia”, pow szechnie przyjętą w e w szystk ich ustaw odaw stw ach karnych od czasów wyraźnego jej sfor m ułow ania w e francuskiej D eklaracji praw człow ieka i obywatela z 26 sierpnia 1789 r. Autor słusznie sygnalizuje znaną trudność w p rzy jęciu owej zasady, akceptowanej w kan. 2195 § 1, w zw iązku z d yspo zycją kan. 2222 § 1. Opowiada się tutaj za opinią praw dopodobniejszą, w m yśl której norma kan. 2222 § 1 n ie stoi w sprzeczności z zasadą przyjętą w kan. 2195 § 1, poniew aż zaw iera w sobie ogólną sankcję karną nieokreśloną w stosunku do tych w szystkich ustaw , których naruszenie w iązałoby się ze znacznym zgorszeniem lub też byłoby szczególnie ciężkie. W argum entacji podnosi m om ent niezw ykłej trud ności, jaką napotkałby praw odawca w sporządzeniu wykazu czynów społecznie niebezpiecznych oraz przypom ina zakaz prawa stosow ania analogii w w ym ierzaniu kar. M ówiąc jednak o tym w szystkim można było zacytow ać artykuł J. Krukowskiego s, zam ieszczony zresztą w w y kazie opracowań.
W analizie pojęcia przestępstw a został także w yczerpująco potrakto w any jego elem ent su biektyw ny — moralna poczytalność przekrocze nia u staw y karnej. Omawia w ięc autor zagadnienie źródła poczytal n o śc i.— w in ę um yślną i nieum yślną, okoliczności znoszące, zm niejsza jące lub zw iększające poczytalność. M ówiąc o dom niem aniu prawnym zw ykłym suponującym w in ę um yślną u przekraczającego ustaw ę
słu-3 J. K r u k o w s k i , Problem r e w iz j i kan. 2222 K o d e k su Praw a K a
sznie zaznacza, że dom niem anie to zw yczajnie wystarcza do w szczęcia postępow ania karnego, lecz nie do wyrokowania. Trafnie powołuje się tutaj na przepis kan. 2333 § 1, który zakazuje w ym ierzania w szel kich kar, gdy nie ma pew ności co do faktycznego popełnienia prze stępstwa.
Warunki, które w in n y zaistnieć, aby przestępstw o mogło stać się przedm iotem sądowego procesu karnego om ówione zostały w n astę pującej kolejności: publiczność przestępstwa, brak przedawnienia, przestępstw o spraw cy żyjącego i zdolnego odcierpieć karę, brak daro w ania przestępstw a przez przełożonego, przestępstw o podległe jurys dykcji Kościoła, przestępstw o podległe jurysdykcji sędziego.
Rozdział IV (s. 111—117) rozpoczyna już problem atykę samego po stępow ania sądowego. P ośw ięcony jest zagadnieniu oskarżenia i do n iesien ia o przestępstw ie. Zwraca się w ięc tutaj uw agę na zasadę skargow ości w procesie karnym, oznacza ona postępow anie na czyjś w niosek. Mówiąc o roli promotora spraw iedliw ości jako oskarżycie la publicznego słu sznie autor w spom ina o istniejącej praktyce w no szenia aktów oskarżenia przez tego urzędnika sądowego jedynie na zlecen ie biskupa, ew entualnie m ającego specjalne upow ażnienie oficja ła lub w ikariusza generalnego.
Zagadnienie śledztw a szczegółowego jest przedm iotem rozdziału V (s. 118—136). Przeprowadzenie śledztw a szczegółow ego stanow i w arunek w szczęcia procesu karnego, w m yśl kan. 1939 § 1. Ma ono charakter środka inform acyjnego i jest postępow aniem przygotow aw czym , nie stanow i zaś, jak to było w daw nym prawie, odrębnej form y procesu karnego. W ynik śledztw a m oże jedynie przesądzać o w niesieniu skargi krym inalnej oraz w szczęcia w łaściw ego procesu karnego. Poniew aż jednak etap śledztw a stanow i integralną część procesu karnego, d late go autor opowiada się za opinią, w edług której ma ona charakter czynności sądowej a nie adm inistracyjnej.
Z kolei uw agę pośw ięca się następującym zagadnieniom : przedm io to w i śledztwa, bezpośredniej podstaw ie śledztw a, przebiegow i śledz tw a, jego skutkom prawnym . W w yniku śledztw a jeśli dostarczyło ono przynajm niej prawdopodobnych argum entów w ystarczających do w n iesien ia aktu oskarżenia, następuje przesłuchanie podejrzanego o przestępstw o. W następstw ie zaś przesłuchania ordynariusz lub upo w ażniony oficjał decyduje, czy n ależy poprzestać na udzieleniu podej rzanem u nagany sądow ej, czy też akta śledztw a przekazać prom oto row i spraw iedliw ości tak, aby m ógł w nieść form alny akt oskarżenia. T e dwie ostatnie m ożliw ości w ytyczyły autorowi tem aty w yw odów kolejnych rozdziałów. W rozdziale w ięc VI (s. 137— 140) m ów i się o naganie sądowej: pojęcie, jej stosow anie, skutki nagany. Przedm io tem zaś rozdziału VII (s. 141—176) jest porządek sądowej rozprawy karnej. Poniew aż K.P.K. podaje tylko szczupłą ilość norm odnoszących się do sądowej rozpraw y karnej odsyłając do odnośnych przepisów
dotyczących procesu spornego, przeto autor uwzględnia jedynie za sadnicze norm y procesowe w zakresie karnej rozprawy sądowej. Tak w ięc przytacza się kolejno komentarz do przepisów kodeksow ych do tyczących następujących etapów procesu sądowego: w niesienie aktu oskarżenia, w ezw an ie oskarżonego i u stalenie przedmiotu sporu, po stępow anie dowodowe, u jaw nienie alt i zam knięcie postępow ania do wodowego, przedw yrokow e w yw ody stron, w ydanie wyroku. Na uwagę zasługuje tutaj om ów ienie środków dowodowych w procesie, o którym mowa. Słusznie zwraca się uw agę na zasadę swobodnej oceny środ k ów dowodowych; w yjaśnia się tutaj, że reguły dowodowe niejako z góry określające moc dowodową niektórych środków dowodowych (np. kan. 1747, 1751, 1816, 1819, 1827, 1836 § 2) nie krępują bynajm niej sędziego w sposób absolutny i m echaniczny.
Rozdział VIII (s. 177—185) został p ośw ięcony zagadnieniu postępow a nia odwoławczego i w ykonania wyroku. Środkiem odwoławczym prze ciwko w yrokow i niespraw iedliw em u jest apelacja, przeciwko zaś n ie w ażności w yroku przysługuje skarga o jego nieważność. Wyrok pra w om ocny m oże być obalony na skutek tzw. przywrócenia do stanu poprzedniego, która to instytucja stanow i nadzw yczajny środek praw n y pozostający do dyspozycji ciężko pokrzywdzonego danym w yrokiem , którego nie można obalić ani w drodze apelacji ani w drodze skargi o jego niew ażność. W takim jednak przypadku niespraw iedliw ość w y roku m usi być oczywista. Wyrok praw om ocny podlega w ykonaniu or dynariusza tego m iejsca, który w ydał w yrok w pierwszej instancji.
Dwa ostatnie rozdziały pracy stanow ią niejako jej kolejną, trzecią część i są poświęcone w ym ierzaniu kar w drodze adm inistracyjnej. Rozdział IX (s. 186—193) traktuje o adm inistracyjnym postępowaniu karnym w ogólnym zarysie. Tak w ięc na w stęp ie referuje się spraw ę przedm iotu adm inistracyjnego postępow ania karnego. Autor staw ia tu problem interpretacji kan. 1933 § 4 określającego przedmiot adm ini stracyjnego postępow ania karnego. Chodzi o to, czy w yliczenie kanonu (pokuty, karne środki zaradcze, ekskom unika, suspensa i interdykt) na leży uznać za taksatyw ne (wyczerpujące) czy tylko przykładowe. A u tor przychyla się tu do opinii bardziej prawdopodobnej, w m yśl któ rej w drodze adm inistracyjnej mogą być w ym ierzane lub stw ierdzane w szystk ie kary, chyba że w poszczególnych przypadkach odnośna nor ma prawa karnego domaga się w yraźnie zastosow ania drogi sądowej lub zachowania szczególnej form y postępowania. N astępnie m ów i się 0 podm iocie w ład zy karno-adm inistracyjnej, który stanow ią w K oś ciele ci przełożeni, którzy są w yposażeni w e w ładzę ustawodawczą 1 w ładzę stosow ania kar, a w ięc m iejscow i ordynariusze z w yjątkiem w ikariusza generalnego oraz w yżsi przełożeni zakonni z tytułem ordy nariusza. Gdy chodzi o w arunki adm inistracyjnego w ym iaru kar to w ym ienia się: pew ność popełnionego przestępstw a, danie obw inione mu m ożliw ości obrony, uprzednie upom nienie przed w ym ierzeniem
cenzury, zachow anie określonej przez prawo form y. Skutki praw ne adm inistracyjnego w ym ierzania lub stw ierdzania kary są takie same, jak i w yroku skazującego lub stw ierdzającego. Środkiem odw oław czym jaki przysługuje pokrzywdzonem u adm inistracyjnym orzeczeniem karnym jest rekurs.
W rozdziale X (s. 194—212) om awia się szczególne form y adm inistra cyjnego postępow ania karnego, przew idziane w kanonach 2142—2194 K.P.K. („De m odo procedendi in nonnullis expediendis nogotiis vel sanctionibus poenalibus applicandis”). Autor nadając rozdziałow i ty tu ł „Szczególne postępow ania k arn e” m iał na uw adze podkreślenie Właśnie owej osobliw ości trybu postępow ania karnego, odbiegającego Od zw yczajnego postępow ania sądowego. Na początku, w uwagach ogólnych, podaje się w prow adzenie do szczególnych procesów adm ini stracyjnych, znanych już w praw ie D ekretałów a następnie w posta now ieniach Soboru Trydenckiego. Z kolei autor traktuje o poszczegól nych procesach adm inistracyjnych: o usunięciu z urzędu proboszczow skiego, o przeniesieniu proboszcza, o zaniedbaniu obowiązku rezyden cji, o konkubinat, o zaniedbanie proboszczowskich obowiązków para fialnych, o suspensę „ex inform ata conscientia”. O m awiając poszcze gólne procesy autor podaje n ajpierw uw agi w stępne, w których w y jaśnia przede w szystkim stronę m erytoryczną a następnie przedstaw ia tryb postępowania. U w zględnia tutaj odnośne postanow ienia Soboru W atykańskiego II oraz norm y dokumentu w ykonaw czego, motu pro- prio Ecclesiae Sanctae z 6 sierpnia 1966 r. W ym ienione motu proprio zm odyfikow ało tryb postępow ania w pew nych procesach, np. o u su nięcie proboszcza czy jego przeniesienie.
Praca jest starannie udokum entowana źródłami, zarówno w części historycznej, na co już zwracano uwagę, jak rów nież w sam ym ko m entarzu do norm kodeksow ych. Nadto autor operuje zasobną ilością opracowań, trafnie w yselekcjonow anych, co wym agało niem ałego na kładu pracy zwłaszcza w fazie przygotowań do samej redakcji. K o m entując poszczególne zagadnienia z karnego prawa form alnego po św ięca — zupełnie słusznie — w iele m iejsca także normom karnego prawa m aterialnego, np. gdy chodzi o analizę pojęcia przestępstw a czy zasady w ym ierzania kar. Przedstawiając dany problem czy spra w ę sporną nie zapom ina o zajęciu w łasnego stanowiska. Walor pracy zw iększają nadto czynione tu i ów dzie odniesienia do procesowego prawa karnego polskiego. W reszcie przejrzysty styl opracowania i do bry język praw niczy powodują, iż lektura pracy n ie jest męcząca.
Odnotowując z satysfakcją tę w ażną dla naszej literatury kanoni- stycznej pozycję można w yrazić przekonanie, iż zainteresuje ona nie tylko studiujących prawo kanoniczne, co zam ierzył autor, lecz rów nież z pew nością szerszy krąg osób interesujących się prawem proce sowym , n ie tylko kanonicznym .