• Nie Znaleziono Wyników

Tygodnik Rybnicki : Czerwionka-Leszczyny, Lyski, Gaszowice, Jejkowice, Świerklany. R. 7, nr 36 (304).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Tygodnik Rybnicki : Czerwionka-Leszczyny, Lyski, Gaszowice, Jejkowice, Świerklany. R. 7, nr 36 (304)."

Copied!
28
0
0

Pełen tekst

(1)

Czerwionka – Leszczyny Lyski Gaszowice Jejkowice Świerklany

Wtorek 4 września 2012 r.

Nr 36 (304) rok VII ISSN 1896-8163 Nr indeksu 22491X Cena 2,50 zł (8% vat)

AKTUALNOŚCI: Rybnickie szkoły na BIP 2 Zaczął się rok szkolny! 7 Psy mają nowe budy 3 PATROL: Kierowca punto z promilami 6 KULTURA: Muzyka organowa i kameralna 16

GASZOWICE

Żmije w gminie

 13

CZERWIONKA-LESZCZYNY

Mammografia

we wrześniu

 2

ŚWIERKLANY

Chcą języka

śląskiego

 13

CZUCHÓW

Fotoradar stoi

pusty

 12

PRZEGĘDZA

Swojsko na

dożynkach

 10

SZCZERBICE

Parafia pw.

św. Maksymiliana

Kolbe

 17

POWIAT

Będą szczepić lisy

 13

CZERWIONKA

Szkoła jak

z obrazka!

 9

w w w. m k t t r a n s . p l Punkt Sprzedaży Opału Autoryzowanego Sprzedawcy Kompanii Węglowej PW „M. K. T. Trans” Tadeusz Kaczmarczyk przy ul. Rybnickiej 108 w Radlinie zaprasza od pon do pt od godz 7.00 do 20.00, sob od godz 8.00 do 14.00. U nas dostępny flotokoncentrat KWK Marcel w ciągłej sprzedaży. TERAZ PROMOCJA!!! - pytaj na składzie. Więcej informacji pod nr tel 32 42 49 772 lub 881 488 790. w w w. m k t t r a n s . p l

REKLAMA

9 7 7 1 8 9 6 8 1 6 1 0 5

ISSN 1896-8163

3 6

���������������������

��������������������������������������������������

����������������������������������������������

�������������������������������������������������������������������

�����������������������������

������������������������ ���������������

�������������������������������������������������������������������

���������������������������������������������

���������������������

��������������������������������������������������

����������������������������������������������

�������������������������������������������������������������������

�����������������������������

������������������������

���������������

�������������������������������������������������������������������

���������������������������������������������

Magia Rocka!

Dziesiąta Magia Rocka w Lyska zapisze się w pamięci fanów tej mu- zyki na długo. Świetny dobór gwiazd, mocne supporty i europejska organizacja. Za rok znów trzeba tam być!  8

28 sierpnia po długiej i wyczerpującej walce z no- wotworem zmarł Henryk Wilk – wieloletni radny rady miasta z ramienia BSR. Do końca jednak pozostawał aktywnym samorządowcem i spo-

łecznikiem. – Co moż- na powiedzieć o Heniu?

Wspaniały człowiek, przy- jaciel – mówi Franciszek Kurpanik z opozycyjnej Platformy Obywatelskiej.

WSPOMNIENIA O HENRYKU WILKU NA STR. 2

„Tygodnik Rybnicki” jest wszę- dzie tam, gdzie rolnicy dziękują za plony! W tym numerze zobacz relacje z Świerklan, Przegędzy, Książenic, Szczejkowic, Palowic i Stanowic.

CZYTAJ NA STRONACH 10 I 11

DOŻYNKI 2012

Referendum nie będzie!

Losy dwóch referen- dów ważyły się w zeszłym tygodniu w powiecie rybnickim.

Kongres Nowej Prawi- cy i zaprzyjaźnione sto- warzyszenia wystąpiły do Miasta z wnioskiem o rozwiązanie straży miejskiej. Okazało się jednak, że organizato-

W Rybniku zabrakło ponad

1,5 tys podpisów

W Świerklanach dokumentów wojewody.

rom zabrakło podpisów.

Komisja weryfikująca wniosek i podpisy odrzu- ciła ponad 1500 sygna- tur. – To półtora tysiąca błędnych podpisów to

jawny przykład, że lu- dzie chcieli coś podpi- sać, ale nie chcieli nic zmienić – mówi Andrzej Wojaczek, przewodni- czący rady miasta Ryb- nika, członek komisji.

Inna historia wydarzy- ła się w Świerklanach, gdzie na sesji rady gminy decydowano o

referendum w sprawie odłączenia się Janko- wic. Wojewoda nie dostarczył na czas po- trzebnych dokumentów.

Według ustawy o sa- morządzie referendum nie można przeprowa- dzić, jeśli dochody po- datkowe na mieszkań- ca nowej gminy będą

niższe od najniższych w kraju i jeśli nowe gminy (Świerklany i Jankowi- ce) będą mniejsze od najmniejszych w kraju.

Wojewoda materiałów nie dosłał, głosowanie nad wnioskiem przeło- żono.

O RYBNICKICH REFERENDACH CZYTAJ NA STRONACH 2 I 13

Droga

Pszczyna–

Racibórz – wiemy, jak wygląda!

Kilkudziesięciu uczestni- ków konsultacji społecz- nych miało w zeszłym tygodniu okazję dowie- dzieć się, jak przebiegać będzie przez tereny Ryb- nik planowana wojewódz- ka przelotówka Pszczyna – Racibórz. Niestety, na razie mowa o czysto wir- tualnych rozwiązaniach, gdyż nieznane do tej pory są m.in. sposoby jej finan- sowania. Magistrat nie wie, jak będą wyglądały dotacje z Unii i z urzędu wojewódzkiego, a nad- chodzi czas, gdy trzeba zacząć wydawać na ten projekt realne pieniądze. Z budową nowej drogi wiąże się zresztą jeszcze jedna sprawa – 62 domy miesz- kalne pójdą pod młot.

CZYTAJ NA STRONIE 3

Rybnik pożegnał Henryka Wilka

Ogólnopolskie media biją na alarm – fala bezrobocia ze zdwojoną siłą uderza w obywateli w wieku po- nad 50 lat. A w Rybniku?

„Tygodnik” odwiedził Po- wiatowy Urząd Pracy w

Rybniku, by dowiedzieć się, czy pięćdziesięciolat- kowie mają się czego oba- wiać, czy jest dla nich praca i jakie są perspektywy? Te dane zaskakują!

WIĘCEJ NA STR. 14

Zawierucha wokół bezrobotnych 50+

Koszykarki

wróciły na parkiet

Gdzie jest najtańsze

paliwo

 14

Po 37 dniach, prawie 11 tys.

przejechanych kilometrów i 15 zwiedzonych krajach stu- denci z krakowskiej AGH wrócili do domu. Wśród nich Wojtek z Wodzisławia Śląskiego i Jarek z Czernicy.

„Tygodnikowi” opowiadają m.in. o tym, jak pięknym krajem jest Rumunia i jaką lekcją życia jest podróż.

WIĘCEJ NA STR. 4

– Przed wojną mie- liśmy przewidu- jących polityków. Potrafili taką, może nie konkretną, ale podobną sytuację prze- widzieć i zawrzeć odpo- wiednie zapisy w konstytu- cji. Dzisiaj nie ma już takich polityków – ppłk. Tadeusz Dłużyński, prezes rybnickiego oddziału Związku Piłsudczy- ków, były pilot wojskowy i

cywilny. STR. 5

Młodzi

potrzebują wzorców

AGH On Tour

Śledztwo na promie

Właściciel firmy z Rybnika kantował Urząd Żeglugi Śród- lądowej w Kędzierzynie–Koźlu, wyłudzając uprawnienia prze- woźnika. Pracownicy jedynej na Odrze przeprawy promo- wej nie ukończyli nawet sta- żów na promie, a otrzymali uprawnienia. Teraz ten proce- der może ich słono kosztować.

STR. 6 ZOBACZ GALERIĘ

Sportowy

festyn w dzielnicy

Meksyk

 18

(2)

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 4 września 2012 r.

2

Kodeks Dobrych Praktyk Wydawców Prasy Izba

Wydawców Prasy

 Redakcja: 47–400 Racibórz, ul. Zborowa 4, tel. 32 421 05 10 e–mail: tr@nowiny.pl, nowiny.pl

Redaktor naczelny: Marek Pietras – m.pietras@nowiny.pl (600 058 849)

 Dziennikarze: Szymon Kamczyk – s.kamczyk@nowiny.pl (660 489

672 ), Marek Grecicha – m.grecicha@nowiny.pl (662 245 569), Adrian Czarnota, a.czarnota@nowiny.pl (666 023 153)

 Reklama: Wojciech Ostojski – w.ostojski@nowiny.pl (600 081 664)

Redakcja techniczna: Jurek Oślizły – j.oslizly@nowiny.pl

Portal nowiny.pl: Paweł Okulowski – portal@nowiny.pl

 Wydawca: Wydawnictwo Nowiny Sp. z o.o.

 Dyrektor Wydawnictwa Prasowego: Katarzyna Gruchot

Druk: Drukarnia P olskapresse Sp . z o .o ., Sosnowiec

© Wszystkie prawa autorskie do opracowań graficznych reklam zastrzeżone • Mate -

riałów niezamówionych nie zwracamy • Za treść ogłoszeń, reklam i tekstów płatnych redakcja nie ponosi odpowiedzialności.

TELEFON INTERWENCYJNY

600 058 849

aktualności

REKLAMA

47-400 RACIBÓRZ ul. Piotrowska 12 tel./fax 32-415-59-73 tel. kom. 602-794-286, 692-012-587

www.weiser.xo.pl

e-mail: romanweiser@wp.pl

SPRZEDAŻ I WYNAJEM SAMOCHODÓW

DOSTAWCZYCH

ROMAN WEISER

RYB NIK , u l. G liw ick a 3

32  423 53 16

PODRĘCZNIKI

SKUP – SPRZEDAŻ

Gliwicka

Łony

Powstańców Śląskich

Plac Wolności

ZAPYTAJ O SZCZEGÓŁY:

0608 678 209, 32 415 47 27 w.12 Niedawne badania insty-

tucji branżowych wskazują, że tylko niewielki odse- tek szkół i przedszkoli w Polsce ma swoje strony informacyjne w ramach Bezpłatnych Informatorów Publicznych.

Placówki oświatowe jako instytucje publiczne zobowią- zane być powinny do prowa- dzenia takiej strony, w naszym kraju wygląda to jednak różnie.

Rybnik problem ten ominął już kilka lat temu, wszystkie BIP szkół i przedszkoli zbierając w ramach strony internetowej wydziału edukacji urzędu mia- sta. – Szkoły mają BIP chyba od 2009 roku i sprawdza się to

u nas bardzo dobrze – mówi Fudali. Na stronach szkol- nych informatorów nie zna- leźliśmy jednak oświadczeń majątkowych dyrektorów placówek, które nie powinny być w świetle prawa utajniane.

Wątpliwości rozwiewa jednak prezydent miasta. – Dyrekto- rzy, jako pracownicy z urzę- du, swoje oświadczenia mają w BIP urzędowym, a nie na stronach wydziału edukacji – mówi. Jak wspomina również, nie rozumie dlaczego tak zale- ży ludziom na jawności takich danych. – Nie mam z tym pro- blemu, ale dla mnie to niepo- trzebne kuszenie losu – mówi

Fudali. (mark)

Dwa lata minęły od ostat- niej akcji badań mammogra- ficznych, którą przeprowadził w Czerwionce-Leszczynach gliwicki oddział Centrum Onkologii – Instytut im. Marii Skłodowskiej–Curie.

Teraz nadarza się okazja, by całą operację powtórzyć. – Mo- żemy powtórzyć akcję i umożli- wić mieszkankom wykonanie ponownej mammografiiwko- lejnej rundzie skryningowej. Z poprzedniej akcji skorzystało prawie 500 kobiet. Zachęcamy wszystkie te panie do skorzy- stania z ponownego kontrol- nego badania oraz zachęcamy pozostałe panie, które jeszcze nigdy nie miały mammografii, aby wykonały badanie – mówi Katarzyna Rataj z gliwickiego centrum. Jak zaznacza Kata-

rzyna Rataj, tylko regularne badanie mammografem daje pewność, że nic złego się nie dzieje. Mieszkanki gminy z roczników 1943–1962 będą mogły przebadać się w dwóch punktach – przy urzędzie gmi- ny i miasta w dniach od 4–7 września (4,5,6 września – od 9.00 do 16.00, 7 września od 8.00 do 15.00) oraz w domu działkowca przy ogródkach działkowych „Pod Dębami” w dniach 10 (od 10.00 do 18.00), 11 września (od 9.00 do 16.00).

Organizatorzy zaznaczają, że choć akcja skierowana jest do mieszkańców gminy i miasta Czerwionka-Leszczyny, adres zamieszkania nie ma znacze- nia. Nie ma także potrzeby wcześniejszej rejestracji.

(opr. mark)

Mammografia w Czerwionce-Leszczynach

Rybnickie szkoły na BIP

Na sesjach rady miasta mówił niewiele. Gdy już jednak zabierał głos – był to raczej głos stonowanego samorzą- dowca, nie polityka.

Henryk Wilk miał 64 lata, zmarł we wtorek, 28 sierpnia po długiej i wyczerpującej walce z nowotworem.

Na pogrzeb 31 sierpnia przybyło wielu mieszkań- ców Rybnickiej Kuźni, którzy wraz z rodziną i przyjaciółmi pożegnać chcieli lokalnego działacza. W kościele zjawi- ła się także delegacja urzę- du miasta, rady miasta oraz uniwersytetu trzeciego wie- ku, którego Henryk Wilk był aktywnym członkiem.

Adam Fudali, prezydent miasta – Henryk był człowie- kiem rzeczywiście zaangażo- wanym. Zupełnie szczerze można powiedzieć, że robił wszystko z myślą o innych, a nie o sobie. I zostawił po so- bie dość sporo, bo chociażby teren sportowo-rekreacyjny na zbiegu ul. Podmiejskiej i Maksymiliana. Udzielał się w uniwersytecie trzeciego wieku, robił naprawdę bar- dzo dużo. Byliśmy u niego na krótko przed śmiercią i było już ciężko. Nie chciał, by ktokolwiek udzielał mu pomocy i rozmawialiśmy o

Komisja rady miejskiej zweryfikowała i podliczyła podpisy w sprawie rozpisa- nia referendum ws. likwida- cji straży miejskiej.

Choć fizycznie podpisów było prawie 12,3 tys., aż półto- rej tysiąc komisja zakwestio- nowała. – Te półtorej tysiąca błędnych podpisów to jawny przykład, że ludzie chcieli coś podpisać, ale nie chcieli nic zmienić – mówi Andrzej Wojaczek, przewodniczący rady miasta, członek komisji.

– Kiedy polityka wchodzi do

miasta, to robi się żenująco – dodaje. Jak mówi Wojaczek, mieszkańcy, którzy podawali zupełnie inny adres zamiesz- kania czy numer PESEL nie chcieli brać odpowiedzialno- ści, nie chcieli uczestniczyć w referendum.

Przypomnijmy, że w dniu oddawania podpisów do urzędu miasta grupa inicja- tywna złożona po części z członków rybnickiego Kon- gresu Nowej Prawicy i innych stowarzyszeń zapewniała, że zebrała 14 tys. podpisów.

Kilka dni później okazało się jednak, że jest ich o 1,7 tys.

mniej – organizatorzy sami usunęli karty, na których podpisy złożyli mieszkańcy spoza Rybnika. W zeszłym tygodniu komisja zweryfiko- wała podpisy i okazało się, że prawidłowych organizatorzy zebrali nieco poniżej 10 tys. a to za mało.

Mieszkańcy Rybnika błęd- nie wpisywali adres (aż 760 razy), nazwisko, a nawet imię. Błędy wynikały także z faktu, że ponad 700 osób nie

miało prawa wyborczego (podpisani nie mieszkali w Rybniku), a ponad 200 razy podpis był zdublowany.

Sami organizatorzy – choć podczas pierwszych zebrań komisji mieli sporo uwag do zabezpieczenia skrzynki z kartami – do procesu wery- fikacji nie mieli zastrzeżeń.

– Prócz uwag, które zgłasza- liśmy już na pierwszym po- siedzeniu, nie docierają do mnie żadne sygnały, że coś działo się niezgodnie z pro- cedurami. Do samego proce-

su weryfikacji nie można się przyczepić – mówi Szymon Kempny z KNP. Czy w takim razie inicjatorzy likwidacji SM w Rybniku odpuszczają?

Nic z tych rzeczy. Na oficjalny komunikat przyjdzie pocze- kać do czwartku, 6 września.

Na sesji rady miasta komisja przedstawi uchwałę odrzuca- jącą wniosek o referendum w związku z zebraniem nie- wystarczającej ilości podpi- sów. Kempny zapowiada, że po zapoznaniu się z proto- kołem najprawdopodobniej

organizatorzy odwołają się od sądu administracyjnego.

– Problem w tym, jak już sy- gnalizowaliśmy członkom komisji, że nie można w świe- tle prawa zbyt rygorystycznie podchodzić do sprawdzania podpisów. To niekonstytucyj- ne, bo przekreśla się intencje wyborcy, który przecież nie chciał popełnić błędu w ad- resie, nazwisku czy numerze PESEL. Mieliśmy nadzieję, że komisja wzięła to pod uwagę – kończy pełnomocnik ds. re- ferendum. (mark)

Referendum nie będzie!

Rybnik pożegnał Henryka Wilka

tym, co leży mu na sercu. Ale nie były to prywatne sprawy.

Wtedy już chyba wiedział, że koniec jest blisko. Był pełen optymizmu, podtrzymywali- śmy go na duchu, ale w pew- nym momencie, niedawno, przyszło już takie zwątpie- nie. Kiedy przychodził jesz- cze jakiś czas temu tutaj, do urzędu, to żegnał się z wszyst- kimi mówiąc, że to już może ostatni raz tu jest. Był o wiele za młody, jeszcze tyle mógł zrobić.

Andrzej Wojaczek, prze- wodniczący rady miasta – Znałem tego człowieka od wielu, wielu lat. Był nie- samowitym działaczem i z całą odpowiedzialnością

mogę powiedzieć, że był jed- nym z lepszych rybnickich radnych. Odpowiedzialny, zależało mu na Rybniku i na Rybnickiej Kuźni. Robił wszystko, by w dzielnicy było pięknie i chyba jest. Na pewno docenili to mieszkań- cy, którzy tak licznie stawili się na jego pogrzeb. Chcę mu podziękować jako kole- dze z klubu, jako radnemu i przyjacielowi. Współczuję rodzinie i bliskim, ale mogę powiedzieć im jedno – mo- żecie być dumni, że mieli takiego męża, ojca i przyja- ciela.

Franciszek Kurpanik, rad- ny miejski z ramienia PO – Heniek Wilk – co można

powiedzieć... fantastyczny człowiek, fantastyczny ko- lega. Przyjaciel – a rzadko mówię i powtarzam to sło- wo, że ktoś może być przyja- ciele. Nigdy nie zdarzyło się, że nie pomógł, że nie było z jego strony dobrego słowa czy gestu. Człowiek z tych, których nie spotyka się na co dzień. Jego ostatnie działania w radzie były rzeczywiście imponujące – szczególnie kwestia ogrzewania w Ryb- nickiej Kuźni. To był jego ko- nik, chciał pomagać ludziom, rozwiązywać problemy. I w tym przypadku ktoś, kto powie, że nie był społeczni- kiem, naprawdę nie rozumie tego słowa. (mark) Henryka Wilka pożegnała rodzina, przyjaciele i mieszkańcy Rybnickiej Kuźni

(3)

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 4 września 2012 r.

aktualności 3

REKLAMA

Prowadzimy sprzedaż systemów kanalizacji zewnętrznej

i wewnętrznej

Kolektory słoneczne firmy

„Polska Ekologia”

sposobem na tanie ogrzewanie Najnowocześniejsze rozwiązania

Największe oszczędności W ofercie najnowsze kolektory próżniowe!

Rybnik, ul. Obwiednia Południowa 30 tel. sklep 32 44 07 266 Sumina, ul. Rybnicka 31 tel. hurtownia 32 43 00 998 e-mail: unimex.sklep@op.pl

www.unimex.rybnik.pl

Kolektory słoneczne firmy

Przelotówka, o której od kilku lat mówi się, że będzie inwestycją numer jeden w naszym województwie, zaczyna nabierać kształ- tów. W ostatni czwartek, 30 sierpnia, o tym jak zaawan- sowane są przygotowania do jej budowy przekonać mogli się sami mieszkańcy – w magistracie odbyły się konsultacje społeczne w tej sprawie

Temat drogi Pszczyna–Ra- cibórz pojawia się w rozmo- wach z urzędnikami coraz częściej – pod tę inwestycję prowadzone są wszystkie obecne remonty na południu miasta – np. na Żorskiej czy Wodzisławskiej. I choć in- westycja ta staje się coraz bardziej realna, nie brakuje jeszcze wielu dużych zna- ków zapytania.

Kilkanaście kilometrów

za kilkaset milionów Rybnicki odcinek przelo- tówki Pszczyna–Racibórz miał będzie długość 14,2 km.

Jedna trzecia drogi przebie- gała będzie przez tereny za- budowane. Kategoria nowej drogi to GP – czyli główna przyspieszona. Projektowa- na na prędkość 70 km/h, w tym przypadku jednak – we- dług zapewnień projektanta, czyli firmy MP Mosty z Kra- kowa – prędkość miarodajna to 90 km/h. Dwupasmowa, dwujezdniowa droga biegła będzie od ronda z ul. Żorską aż do ul. Sportowej, gdzie kończy się zakres projekto- wy dla Rybnika. W jej ciągu napotkamy 16 wiaduktów i mostów, a zjazd i wjazd na rybnicki odcinek przelotów- ki możliwy będzie z sześciu węzłów komunikacyjnych.

Ich nazwy pochodzą od ulic, z którymi droga Pszczy- na–Racibórz będzie się

„wiązała”, a więc w Rybniku mamy węzeł gotartowicki, świerklański, chwałowicki, śródmiejski, wodzisławski i Grota–Roweckiego oraz skrzyżowanie w postaci ron- da z ul. Sportową. Ile koszto- wać Rybnik wybudowanie

14 kilometrów nowej drogi?

600 mln zł. To największa in- westycja miasta. W grę wcho- dzą tu przede wszystkim wykupy, koszty projektowe i w końcu samo wykonanie drogi. – Szacujemy, że na samo wykupienie ziemi pod drogę Pszczyna–Racibórz kosztować nas będzie 100 mln zł – mówi Adam Fudali, prezydent miasta. Znakiem zapytania wciąż jest finan- sowanie tego projektu. – Nie wiadomo jak będzie wyglą- dał plan finansowy Unii, nie wiadomo jak będzie wy- glądał Regionalny Program Operacyjny województwa, a my musimy już zacząć wyda- wać realne pieniądze. Mówi się, że w RPO nie będzie wy- dzielonych żadnych dodat- kowych środków na drogi.

Będą za to inwestycje spe- cjalne, priorytetowe i droga Pszczyna–Racibórz zajmuje tam pierwsze miejsce – mówi Fudali.

Zmiana krajobrazu Południowa przelotówka Wiemy, jak wyglądała będzie wojewódzka przelotówka

DROGA PSZCZYNA – RACIBÓRZ

– wiadomo jak, nie wiadomo kiedy

Obecni na konsultacjach mogli przyjrzeć się, jak przebiegać będzie południowa przelotówka

na dobre zmieni krajobraz miasta. Magistrat planuje wy- budowanie ul. Śródmiejskiej – która wychodząc z centrum trafiała będzie na węzeł z dro- gą Pszczyna–Racibórz. Tym przyspieszonym traktem po- dróżować będą najcięższe, tranzytowe transporty, a co za tym idzie, znacznie ob- niży się obciążenie szlaków komunikacyjnych w cen- trum miasta. – Bardzo wiele zyska Kłokocin. Tamte tere- ny inwestycyjne będą miały

wszystko – bliskość miasta, autostradę, zaplecze kole- jowe, planowane lotnisko i teraz jeszcze drogę Pszczy- na–Racibórz – wylicza Adam Fudali. I choć plusów tego rozwiązania jest mnóstwo, nie można zapominać tak- że o minusach. Pierwszym i podstawowym jest fakt, że 62 rodziny z Rybnika będą musiały stracić swój dotych- czasowy dach nad głową. Po- nad 60 domów mieszkalnym jest bowiem przeznaczonych

do rozbiórki. Wykonawca drogi rozbierze także ponad 80 innych budynków. Dru- gim ważnym aspektem jest wpływ przelotówki na śro- dowisko. Tylko 1/3 długości przebiegać będzie w ciągu terenów zabudowanych – prawie 40 procent przez za- lesioną część Rybnika. Jaki wpływ ma budowanie ta- kiego rodzaju drogi na leśną faunę i florę wiedzą ci, którzy w Czerwionce–Leszczynach podróżowali w kierunku Żor – remontowaną drogą przez szczejkowicki las. Ilość otu- manionych i zagubionych zwierząt na ulicach, szcze- gólnie w godzinach wcze- snoporannych, przyprawiała o dreszcze.

I choć konsekwencje tej budowy odczuwalne będą przez wszystkich – na razie nic konkretnego prócz tego, co zaplanowano powiedzieć nie można. Ta inwestycja – choć ważna i zapowiadana od dawna – pozostaje wciąż wielkim znakiem zapytania.

(mark)

Pięć nowych solidnych bud dla psów otrzymało rybnickie schronisko dla zwierząt bezdom- nych. Fundacja „Cogito Noster” prowadząca dom samopomocy do- starczyła kilka dni temu nowe domy dla psów.

– Wiedzieliśmy, że będzie kolejna „edycja” tych bud.

Są świetnie wykonane, da- lej korzystamy z tych, które otrzymaliśmy dwa lata temu – mówi Przemysław Plucik,

kierownik schroniska. Pie- niądze na wykonanie bud pochodziły z grantu urzędu miasta.

Cóż jednak po budach, jeśli miejsca w schronisku znów powoli zaczyna bra- kować, a zbliża się zima.

– Niestety w tej kwestii nie ma poprawy. Mamy jesz- cze ostatnie dni lata, ludzie raczej pozbywają się zwie- rząt zamiast je adoptować.

I trudno powiedzieć, dla- czego tak się dzieje – mówi Plucik. – Wydaje mi się, że ludzie są bardzo mało od- powiedzialni za to, czego

się podejmują. Pies czy kot to zresztą w ostatnim czasie po prostu gadżet. Jest fajny, gdy jest mały, ale gdy rośnie i wymaga uwagi, pojawia się problem – mówi kierownik placówki.

Schronisko od pewnego czasu czipuje psy, które są adoptowane. – Też nie na wiele się to zdaje, bo zdarza się, że zaczipowany pies do nas wraca, a właściciel mówi, że po prostu go nie chce. I nic nie możemy mu zrobić, spra- wy sądowe ciągną się prawie rok w takich przypadkach – komentuje Plucik. (mark)

NOWE BUDY

Najlepszą formą pomocy bezdomnym zwierzętom ze schroniska jest ich adopcja.

Schronisko Dla Bezdom- nych Zwierząt w Rybniku:

ul. Majątkowa 42, 44–207 Rybnik–Wielopole, tel: (32) 42 46 299

Pomoc rzeczowa – do schro- niska przywozić można dary rzeczowe – sucha karma dla psów i kotów, miski, garnki, koce, legowiska, obroże, kagańce, smycze, zabawki dla psów i kotów, szampony, szczotki, grzebienie.

Pomoc finansowa – PKO Bank Polski 3910202472000 0670202022093

Psy dostały nowe budy

Psy mogą już korzystać z dogodności nowych, pięknych domków

FOT. MAREK GRECICHAFOT. MAREK GRECICHA

(4)

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 4 września 2012 r.

4 aktualności

REKLAMA

RADIO TAXI „ROW”

RYBNIK WODZISŁAW ŻORY

032 42 44 444

BEZPŁATNE ZAMAWIANIE TAKSÓWEK Z TELEFONÓW STACJONARNYCH I Z AUTOMATÓW BEZ UŻYCIA KARTY

0800 22 82 82

Zamów taksówkę SMS–em lub zadzwoń Zamów taksówkę SMS–em lub zadzwoń

609 053 007

CZYŻOWICE,

ul. Nowa 28a

(strefa przemysłowa) tel. 32 451 02 32 lub 32 451 33 38 www.euroclas.pl, euroclas@wb.pl

OFERUJEMY:

 Więźba dachowa

 Łaty, deski, krawędziaki

 Boazeria, podbitka, podłogi

 Wyroby hutnicze

 Impregnacja

ciśnieniowo-próżniowa

 Płyta OSB I MFP JUŻ OTWA

RTE!

���������������

S salon meblowy studio kuchni

Wysłużony volkswagen transporter zajeżdża na przydrożną zatoczkę gdzieś w samym sercu Rumunii.

Wysiada piątka młodych lu- dzi, mówią w dziwnym dla tubylców języku. Noc jest przepiękna, ciepła. Wszyscy wyciągają karimaty i śpiwo- ry, jeden z nich wdrapuje się na dach busa. Załoga kładzie się spać pod gołym niebem – bez strachu i obaw, zasypiają po pokonaniu kolejnych kil- kuset kilometrów trasy. To polscy studenci z krakow- skiej AGH, którzy pewnego dnia postanowili busem do- jechać do Istambułu. Wśród nich Wojtek z Wodzisławia i Jarek z Czernicy. To jest ich historia.

Zaczęło się od porażki Wojtek Radecki podróż bu- sem do Istambułu wymyślił sobie, gdy nie udało mu się innym busem wybrać do Sta- nów Zjednoczonych. – Wszy- scy kojarzą akcję „Busem przez świat”. Dostałem się do ścisłej czołówki, ale do busa mnie nie wzięli. Dlatego po- myślałem – czemu nie zrobić tego samemu. Po tygodniu namysłu podzieliłem się z przyjaciółmi i tak narodził się właśnie projekt AGH On Tour – tłumaczy Wojtek, student V roku informatyki stosowa- nej. Ludzi dobierał spośród znajomych, a gdy ekipa była cała – pomyśleć trzeba było o transporcie i finansach. – Ku- piliśmy 19–letniego volks- wagena transportera. Przed wyjazdem sześć weekendów spędziliśmy w Brześciu, w warsztacie mechanika, by doprowadzić ten samochód do ładu i do takiego stanu, który najbardziej nam od- powiadał – wspomina Jarek Janczewski, student IV roku geologii i górnictwa. Gdy wóz był gotowy – ostatnie zaku- py, przygotowania i w dro- gę – wyjechali 19 września.

Okazało się, że nie będzie ich aż 37 dni. – Miało być 40 dni, ale ostatecznie nie przejecha- liśmy przez Kosowo, a więc

Dziś na rynku odbywał się międzynarodowy przegląd zespołów folklorystycz- nych. Pieczę na tym, ogło- szono ze sceny, sprawuje prezydent miasta pan Fuda- li. Wielkie brawa mu za to.

Kiedy jednak przecho- dziłem koło sklepu cepelia – zobaczyłem napis. Likwi- dacja sklepu! Czyli popiera- my folklor innych, ale swój

unicestwiamy! Zapytałem sprzedawczynię, dlaczego?

Odpowiedziała, że wyso- kość czynszu zmusza ich do likwidacji placówki! Czyż to nie paranoja! Napiszcie o tym na pierwszej stronie.

Czy potrzeba nam w tej oko- licy jeszcze jednego banku!

Ratujcie cepelię!

Pozdrawiam M. Dera – Rybnik

Tom Building Tomasz Batycki

RYBNIK, UL. CZWARTAKÓW 4

 512 68 48 77, mejl: batycki07@wp.pl DOCIEPLENIA

DACHY

GONTY KOMPLEKSOWE WYKOŃCZENIA WNĘTRZ

MALOWANIE I ODGRZYBIANIE DOMÓW

www.tombuilding.pl

WYMAGANA ZNAJOMOŚĆ NIEMIECKIEGO info@lima–group.com

Rybnik, ul. Wodzisławska 55 Tel. 32 422 40 46 Kędzierzyn –Koźle, ul. Szkolna 15 Tel. : 77 461 61 47

P

oszukujemy do pracy w Niemczech:

mechaników

elektryków

spawaczy

pracowników branży metalowej nr

. certyfikatu 3971

List do redakcji

Transporterem przez świat

15 państw w 37 dni – mówi Wojtek. – W każdym z tych państw udało mi się prowa- dzić samochód, to takie moje osobiste osiągnięcie – dodaje Jarek. Ekipa rotacyjnie zmie- niała się w fotelach kierow- cy i pilota. – Każdy ma prawo jazdy, więc każdy kawałek Europy przejechał – śmieją się studenci.

Pieniądze to nie wszystko

Wakacje w trasie to cią- głe wydatki i spore ryzyko?

Nic z tych rzeczy – żywym zaprzeczeniem tej tezy są krakowscy studenci. – Gdy- byśmy się uparli, lepiej za- planowali, można byłoby to zrobić bez pieniędzy – przy- znaje Wojtek. Tak się jednak nie stało – ale w tym przy- padku koszty nie należą do wysokich. W momencie

wyjazdu z Krakowa wkład każdego członka ekipy to 2,5 tys. zł. – Zakładaliśmy, że będą to 3 tys, więc udało nam się zmieścić w tym pułapie.

Część pieniędzy otrzymali- śmy od rektora AGH, część od innych sponsorów i tym sposobem udało nam się zmniejszyć koszty. A ryzyko?

Jakie ryzyko – pytają studen- ci. – Nigdy nie spotkaliśmy się z agresywnym czy nie- miłym traktowaniem. Uda- ło nam się spotkać samych miłych, otwartych ludzi, to było niesamowite – wspo- mina Jarek Janczewski. Stąd może fakt, że żadnych nega- tywnych przygód z dreszczy- kiem emocji wyciągnąć się z nich nie dało. – Raz tylko ktoś nam wyłamał flagi pol- skie przymocowane do busa.

Ale uznaliśmy, że po prostu się komuś spodobały i chciał

mieć na własność – śmieje się Jarek. Studenci podróżowali przez Ukrainę – Krym, byli w Grecji, Bośni, Macedonii, Albanii i Rumunii. I to wła- śnie ta ostatnia na naszych rozmówcach zrobiła chyba największe wrażenie. – O Rumunii słyszeliśmy wiele opowieści, nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać. A oka- zało się, że to naprawdę pięk- ny kraj. Ludzie żyją tak, jak tutaj, a nocne życie jest nawet lepsze – przyznaje Wojtek.

– Ja wiem, że do Istambułu, który był ładny, ale mnie nie zachwycił, nie muszę wrócić.

Ale do Rumunii wrócić mu- szę na pewno – do tej dzikiej i do tej cywilizowanej, bo tam wszystko jest piękne – wspo- mina Jarek.

Jeden wielki pozytyw Wojtek i Jarek wraz z ekipą pokonali busem 10999 km w 37 dni, przejechali 15 państw, zwiedzili m.in. zabytkowe miasta Chorwacji, Grecję, poznali dziką i mniej dziką Rumunię i zobaczyli Istam- buł. Wszędzie, gdzie się po- jawili, spotykali życzliwych i otwartych ludzi. To dla Jarka Janczewskiego jest najważ- niejszą lekcją. – Teraz mam dodatkową motywację, by pomagać innym w potrzebie.

Nam pomagano cały czas, lu- dzie byli otwarci i życzliwi.

Tego się nauczyłem – mówi.

Wojtek, główny organiza- tor całego przedsięwzięcia ma inną złotą myśl. – W cią- gu takiego wypadu można dowiedzieć na temat po- szczególnych państw bardzo wiele. Po prostu będąc tam, nie czytając o tym w książ- kach – mówi. – Inna sprawa to to, że nauczyłem się, że jeśli ktoś ma pomysł i tro- chę odwagi, to może zrobić wszystko – kończy Wojtek.

AGH On Tour na razie nie ma planów na kolejne wy- pady, jednak obaj rozmówcy przyznają zgodnie, że jeśli po- jawi się taka propozycja, dłu- go zastanawiać się nie będą.

(mark) Jeden z wielu postojów – rozprostować nogi i w drogę!

Takich widoków chyba każdy może pozazdrościć

FOT. ARCHIWUM AGH ON TOUR (2)

Historia OSP Kamień się- ga 1905 roku. Wtedy orga- nizowano wachty ogniowe, które tworzyli chłopi w po- rach nocnych. Ponieważ nie zdały one jednak egzami- nu, postanowiono założyć ochotniczą straż pożarną.

Jednostka oficjalnie po- wstała więc w 1907 roku.

Wtedy ze składek mieszkań- ców kupiona została ręczna sikawka. Dwa lata później mieszkańcy zrzucili się na sikawkę konną. Pierwszy samochód trafił do jednostki w 1952 roku. Była to cięża- rówka, na której umieszczo- no motopompę i pozostały sprzęt potrzebny do akcji. W 2009 roku do remizy przyje- chał nowy wóz bojowy na podwoziu marki MAN. W kwietniu 2010r. dzięki stara- niu prezesa Janusza Diako- nowa trafił do jednostki VW

transporter T4 przekazany z policji.

Obecnie najstarszym dzia- łającym sprzętem w jednost- ce jest motopompa polonia z lat sześćdziesiątych, która pozwala strażakom na wy- walczenie miejsc na podium na zawodach. - Oczkiem w głowie jest młodzież. Stara- my się zachęcać młodych jak się tylko da. Wszystko po to, aby ktoś w przyszłości konty- nuował naszą działalność i mógł ratować życie, zdrowie i mienie mieszkańców – pod- kreśla Marek Krzyżowski.

Jednostka z Kamienia jest najlepiej wyposażona wśród rybnickich OSP. Samochód gaśniczy posiada wszystko, co strażacy mogliby sobie wy- marzyć. Strażacy podkreślają w tym ogromne zaangażowa- nie miasta, mieszkańców i sponsorów. Szymon Kamczyk Drużyna OSP Kamień jest zawsze gotowa do wyjazdu

Ciężką pracą

osiągnęli sukces

FOT. SZYMON KAMCZYK

(5)

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 4 września 2012 r.

aktualności 5

KONDOLENCJE

– Pewnego wieczoru szedłem ulicą w Rybni- ku i po pewnym cza- sie za mną zaczął iść młody człowiek. Wi- działem, że coś chyba ode mnie chce, więc się odwróciłem. On spojrzał i spytał: „Czy to pan jest tym pułkowni- kiem, który przemawiał na uroczystościach 11 listopada?” Odpowie- działem twierdząco.

Powiedział, że dziękuje mi, bo wcześniej nie był świadomy rzeczy, o których opowiadałem – mówi ppłk Tadeusz Dłużyński, prezes rybnickiego oddziału Związku Piłsudczyków.

– Jest pan znany w regionie z szerzenia świadomości historycznej, szczególnie wśród młodych Polaków, którzy nie znają zbyt wielu faktów historycznych. Skąd u pana tak duży patriotyzm i miłość do Józefa Piłsudskie- go?

– Ja urodziłem się przed woj- ną, a przed wojną w Polsce na pierwszym miejscu w wojsku była kawaleria. Woj- sko miało bardzo wysoką rangę społeczną. Wojsko- wy, a tym bardziej oficer, to był ktoś, kto miał autorytet.

Dlatego z domu rodzinnego wyniosłem patriotyzm, tak powszechny w ówczesnej Polsce. We wrześniu 1939 roku, kiedy prezydent Igna- cy Mościcki był internowany w Rumunii, nie miał możli- wości sprawowania urzędu.

Konstytucja kwietniowa z 1935 roku była tak przewi- dująca, że uwzględniała taką sytuację, że prezydent może być ubezwłasnowolniony.

Prezydent mógł przekazać swoje obowiązki wskazane- mu przez siebie następcy.

Zmierzam do tego, że przed

wojną mieliśmy przewidują- cych polityków. Potrafilitaką, może nie konkretną, ale po- dobną sytuację przewidzieć i zawrzeć odpowiednie zapisy w konstytucji. Dzisiaj nie ma takich polityków.

– A co z ekipą z Wiejskiej?

– Piłsudski to był mąż stanu, a nie polityk. Czym różni się polityk od męża stanu? Mąż stanu myśli przyszłościowo, co będzie za 10, za 100 lat.

Polityk myśli o następnych wyborach. Dzisiaj są tylko politykierzy i agitatorzy po- dwórkowi. Ja nie widzę ani jednego męża stanu. Historia popełnia błędy. W pewnym sensie tak i dlatego uważam, że polityk powinien być właśnie historykiem. To nie jest tylko slogan, że ktoś po- wiedział, że chcąc zniszczyć naród trzeba mu zabrać hi- storię. To prawda. Dlatego też Niemcy i komuniści w 39. 40.

roku zaczęli likwidować naj- pierw warstwę kierowniczą, naukową. Łatwiej jest znisz- czyć stado baranów bez wo- dza, niż wodza.

– Przed wojną polskie lot- nictwo chyba dopiero racz- kowało?

– Po 1920 roku popularna była kawaleria. Później jed- nak pojawiło się coś nowego.

Marynarka wojenna i lotnic- two. To było oczko w głowie nie tylko rządu, dowództwa czy Piłsudskiego, ale społe- czeństwa. Ja wybrałem wła- śnie lotnictwo, przenośnię polskich skrzydeł. Mówiąc o lotnictwie, przypominamy sobie wrzesień 1939 roku, a na niebie samoloty z czar- nymi krzyżami. Naszych samolotów z biało–czerwo- ną szachownicą nie było wi- dać. Było ich za mało, choć mieliśmy taki przemysł lot- niczy, że mogliśmy zaspoko- ić potrzeby swoje i naszych sąsiadów. Nie było jednak pieniędzy. Kto w 1920 roku walczył z uciekającymi po bitwie pod Warszawą hor-

dami sowieckimi? Lotnic- two polskie prymitywnymi wprawdzie sposobami, bo bez celowników, bombardo- wało i ostrzeliwało wroga.

Wielu lotników zginęło w tym czasie na maszynach zdobycznych. Później w okresie międzywojennym sukcesy w lotnictwie sporto- wym odnosili właśnie piloci wojskowi. Patriotyzm był bardzo wpajany, również przez te sukcesy lotnicze. To duża zasługa marszałka Józe- fa Piłsudskiego, który potrafił rozpalić młodzież. Tak było w rodzinach. Także w mojej, gdzie był kult marszałka.

– Piłsudskiemu zarzuca się jednak, że to właśnie on ura- tował bolszewizm...

– Tak, to prawda. W 1919 roku. Uratował komunizm, bo to była polska racja sta- nu. Piłsudski nie uderzył na Armię Czerwoną od tyłu, jak żądali tego Anglicy i Francuzi (w tym celu zresz- tą udzielali Polsce pomocy militarnej i finansowej), ale to nie była polska racja sta- nu. W naszym interesie nie leżało zwycięstwo białogwar- dyjskich generałów, a raczej Armii Czerwonej. Piłsudski powiedział, że z bolszewi- kami sobie poradzi, a gdy zwycięży Biała Gwardia, to wtedy opinia i pomoc zacho- du będzie po stronie białej Rosji. Biali generałowie nie chcieli słyszeć o jakiejś tam Polsce. Jakże często mamy do czynienia z przekręcaniem historii. 3 stycznia 1919 roku Armia Czerwona już zaję- ła Mińsk na Białorusi. Tego dnia w Mińsku utworzono Komunistyczną Radę Woj- skowo–Rewolucyjną Polski, czyli pierwowzór PKWN.

Cele były jasne. 5 stycznia za- jęli Wilno. 3 miesiące później polska armia odbiła to Wil- no, ale nie z rąk Litwinów, a bolszewików. Takie są fak- ty, tak często wypaczane. Z Piłsudskiego zrobiono złego najeźdźcę, który zaatakował

młodą Rosję radziecką. Lenin powiedział jasno i wyraźnie.

„Musimy wykorzystać tych pożytecznych idiotów do szerzenia propagandy wro- giej Polski”. Zaliczał do nich literatów, dziennikarzy, ludzi sztuki. Oni byli zafascynowa- ni socjalizmem. A lud prze- cież wcale nie miał władzy.

– Wróćmy do pana życio- rysu. Jak było z tym woj- skiem?

– Z mojego marzenia o ka- walerii, przeszedłem na marzenia o lotnictwie, które stało się moim celem życia.

Przed wojną zajmowałem się modelarstwem lotniczym, to samo w czasie wojny. Zaraz po wojnie skończyłem kurs szybowcowy. Byłem pilotem Aeroklubu Łódzkiego. Na- stępnie skończyłem szkolenie na samolotach silnikowych Cywilnej Szkoły Lotnictwa w Ligotce Dolnej. Kiedy roz- począłem szkolenie szybow- cowe miałem 15 lat. Cztery lata później znalazłem się w Oficerskiej Szkole Lotniczej w Dęblinie. Tam szkolenie trwało trzy lata. Zdobyłem kwalifikacje pilota myśliw- skiego. W tym czasie lotnic- two wojskowe dzieliło się na myśliwskie, szturmowe, bombowe i transportowe.

Moim komendantem był płk pilot Szczepan Ścibior. Kiedy mieliśmy podział na specjal- ności, stwierdził, że do lotnic- twa myśliwskiego mają iść najlepsi. Do bombowego naj- mocniejsi, a do szturmowego najgłupsi. Padło pytanie kto do lotnictwa myśliwskiego i wystąpili prawie wszyscy.

Ja byłem tym szczęśliwcem.

Początkowe szkolenie mia- łem na samolocie rosyjskim UT–2, później jak–9 z okresu drugiej wojny. Po promocji byłem w 2. Pułku Lotnictwa Myśliwskiego. Zacząłem la- tać na samolotach odrzuto- wych, wprowadzonych w 1951 roku. Pierwsze były jak–

–17, jak–23. Później latałem na migach 15. W 1953 roku

Młodzi potrzebują wzorców

mój przyjaciel por. Jarecki porwał samolot i wylądował na Bornholmie, w związku z tym znalazłem się w cywilu, a do lotnictwa wróciłem do- piero w październiku 1956 roku. Latałem jeszcze na sa- molocie mig–21 i 17. Później przeszedłem do lotnictwa cywilnego i zostałem dyrek- torem Aeroklubu ROW. Na- stępnie byłem dyrektorem Aeroklubu Śląskiego w Ka- towicach. Były też wypadki.

Pierwszy miałem w 1947 roku. Wtedy miałem pęknię- cie kręgosłupa po przypiko- waniu w ziemię. Przyczyną było zerwanie linki w ponie- mieckim sprzęcie. Ostatni wypadek miałem w 1983 roku w Rybniku. Na czeskim samolocie zlin 42 leciałem za nisko, pogoda była mglista.

Zahaczyłem o linię wyso- kiego napięcia i rozbiłem się pod Chwałowicami. Po tym zdarzeniu przeszedłem na emeryturę.

– A obecnie zajmuje się pan krzewieniem historii i pa- triotyzmu?

– Można tak powiedzieć.

Stworzyliśmy rybnicki od- dział Związku Piłsudczyków.

Już działamy tu 15 lat, jest ok.

40 członków. Naszym celem jest przekazywanie młodzie- ży i nie tylko wiedzy o walce o niepodległość, ale przede wszystkim o działalności po- litycznej Józefa Piłsudskie- go. Jego poświęceniu życia.

Dlatego prowadzę szereg spotkań z młodzieżą i spo- łeczeństwem w szkołach, w Teatrze Ziemi Rybnickiej, dla różnych instytucji jak np. Uniwersytetu Trzecie- go Wieku, współpracuję z Terenowym Oddziałem So- lidarności w Rybniku. Cały czas zachęcam szkoły i in- stytucje do współpracy, po- szukuję chętnych słuchaczy.

Uważam, że wiedza o roli piłsudczyków na Śląsku jest wybitnie potrzebna, bo praw- da jest tu zafałszowana na tle konfliktu Piłsudski–Korfan- ty, który propaganda komu- nistyczna wykorzystała do podziału ludności na terenie Śląska.

Rozmawiał Szymon Kamczyk Ppłk Tadeusz Dłużyński stawia sobie za cel przedstawianie młodzieży nie tylko patriotycznych wzorców

FOT. SZYMON KAMCZYK

Przewodniczący Rady Miasta Rybnika Andrzej Wojaczek

i radni Rady Miasta Rybnika

Prezydent Miasta Rybnika Adam Fudali

z pracownikami Urzędu Miasta Rybnika i jednostek miejskich

Z głębokim żalem i smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci

Śp.

HENRYKA WILKA

zaangażowanego samorządowca, społecznika, długoletniego radnego Rady Miasta Rybnika

WYRAZY WSPÓŁCZUCIA

RODZINIE I BLISKIM ZMARŁEGO SKŁADAJĄ:

REKLAMA

(6)

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 4 września 2012 r.

6 patrol

REKLAMA

BIURO POŚREDNICTWA OBROTU NIERUCHOMOŚCIAMI

www.nieruchomoscirybnik.com.pl

Pośrednik w Obrocie Nieruchomościami mgr Aleksandra Petters nr licencji : 15562.

Spółdzielni Mieszkaniowej

„Centrum”

ul. Śląska 18 , 44-206 Rybnik

tel. kom. 507 57 37 37

tel. 32 42 16 665 wew. 27

MIESZKANIA – SPRZEDAŻ

RYBNIK – Chwałowice, ul. Zwycięstwa – 37,91m2, 2 pokoje, po kapitalnym remoncie z co. Cena: 98.000,00 zł. do negocjacji.

RYBNIK – Chwałowice, ul. 1 Maja – pow. 87,45 m2, 3 pokoje, kuchnia i łazienka z oknem, przedpokój, III piętro.

Istnieje możliwość dokupienia garażu usy- tuowanego blisko mieszkania (widoczny z okna). Cena: 180.000,00 zł.

RYBNIK – Niedobczyce, ul. Barbary – pow. 45,40 m2, 3 pokoje, kuchnia, łazienka, przedpokój, I piętro, centralne ogrzewanie. Cena: 93.000,00 zł.

RYBNIK – Chwałowice, ul. 1 Maja 33/5 – pow. 36,52 m2, 2 pokoje, aneks kuchenny, łazienka, przedpokój, parter, ogrzewanie piecowe. Cena: 55.000,00 zł.

RYBNIK – Niedobczyce, ul. Obr.

Pokoju 13a/1 – pow. 39,75 m2, 1 pokój, kuchnia, łazienka, przedpokój, parter, ogrzewanie piecowe. Cena: 55.000,00 zł.

RYBNIK – Niedobczyce, ul. Barbary 6/3 – pow. 47,21 m2, 3 pokoje, kuchnia, łazienka, przedpokój, parter, centralne ogrzewanie. Cena: 80.000,00 zł.

MIESZKANIE – WYNAJEM

RYBNIK – Niedobczyce, ul. Obr. Pokoju 25c/2 –pow: 103,13 m2, 4 pokoje, kuch- nia, łazienka i przedpokój. Wyposażone w centralne ogrzewanie, instalacje:

wodno – kanalizacyjną oraz elektryczną, I piętro. Mieszkanie jasne i przestronne, ze względu na dużą powierzchnię i korzystny rozkład pomieszczeń stanowić może świetne lokum dla rodziny wielopoko- leniowej lub zostać przeznaczone na cichą działalność gospodarczą. Najem na czas oznaczony 36 miesięcy. Wadium:

9.800,00 zł. Stawka najmu: 9,60zł/za 1 m2 + media.

�����������������������������������������������

������������������������������������������������������

������ ������ ��������� ���������� �����������

������������ ������������� �������� �����������

������������ ������������� ���������� �����������

���������������� ������� ���������� �����������

�����������������������������������������������������

������ ������ ���������� �����������

���������������� ���������� �����������

���������������� ��������������������������������

�����������������������������

��������������������������������������������

Rybnickie Centrum Stolarki Budowlanej

Tel. (032) 42–44–066, 42–44–067 Rybnik, ul. Zebrzydowicka 152

Okna PVC

i mnóstwo DRZWI

Okna PVC

i mnóstwo DRZWI

wewnętrzne i zewnętrzne

www.rcsb.pl

TERAZ LETNIE RABATY!

REKLAMA

Gliwicka prokuratura oskarża obsługę przeprawy promowej w Grzegorzowi- cach o fałszowanie doku- mentacji. Pracownicy bez wymaganych uprawnień mieli przewozić promem lu- dzi i pojazdy przez Odrę. W sprawie zarzuty usłyszało sześć osób.

Oskarżony właściciel firmy z Rybnika, czterech pracow- ników oraz lekarka – to wy- nik śledztwa które w sierpniu zakończyło się w V Wydziale Śledczym Prokuratury Okrę- gowej w Gliwicach. Sprawa dotyczy jedynej w regionie przeprawy promowej na Od- rze, która działa w powiecie raciborskim pomiędzy Grze- gorzowicami a Ciechowica- mi. Śledczy udowodnili, że czterech pracowników stara- jąc się o uprawnienia żeglar- skie łamało prawo. – Sprawa dotyczyła nieprawidłowości związanych z uzyskaniem patentów. Pracownicy przy- stępując do egzaminów, przedłożyli sfałszowane za- świadczenia o odbyciu wy- maganej przepisami praktyki, czym wprowadzili w błąd funkcjonariusza publicznego – Dyrektora Urzędu Żeglugi Śródlądowej w Kędzierzy- nie–Koźlu – wyłudzając w ten sposób uprawnienia przewoź- nika żeglugi śródlądowej – in- formuje prokurator Michał Szułczyński z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.

Musimy wierzyć

Aby móc obsługiwać prom, przyszły przewoźnik przed przystąpieniem do egzami- nów powinien spędzić na nim wiele miesięcy, nabywając w praktyce niezbędne umiejęt- ności. Oskarżeni pracownicy pominęli ten krok, z pomocą swojego szefa. – Organizato- rem całego procederu był ich pracodawca, który upraw- niony do wystawiania za- świadczeń o odbyciu szkoleń żeglugowych, poświadczył w nich nieprawdę – mówi pro-

Śledztwo na promie

kurator. Sprawa wyszła na jaw podczas innego śledztwa prowadzonego w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Kato- wicach. – To nie my zawia- domiliśmy prokuraturę. Nasi urzędnicy przyjęli dokumen- ty, zawierzając, że pracownicy tej firmy rzeczywiście odbyli praktyki – mówi Mariusz Przybylski, Dyrektor Urzędu Żeglugi Śródlądowej w Kę- dzierzynie – Koźlu.

Urząd nie śledzi

W praktyce chodziło o na- ukę pływania na promie.

Zgodnie z przepisami, każda z tych osób powinna odbyć 180 dni faktycznej żeglugi w ciągu roku. Choć praca na przepra- wie w Grzegorzowicach nie jest skomplikowana, przyszły przewoźnik musi miesiącami kursować od prawego brzegu do lewego. Zdobyty po egza- minach patent uprawnia tylko do pracy na tym konkretnym przewozie, na konkretnym kilometrze rzeki. – To niskie uprawienia żeglarskie. Po tej praktyce zdaje się egzamin, teoretyczny i praktyczny. Oni go formalnie zdali. Każdy z nich przed komisją obecną na promie wykonał swoje czyn- ności przewoźnika i pomyśl- nie przeszedł egzamin. Potem się okazało, że nie pływali pro- mem tyle co powinni. My nie mamy narzędzi ani możliwo- ści aby sprawdzać, czy ktoś rzeczywiście pływa tyle ile powinien – tłumaczy dyrektor UŻŚ w Kędzierzynie–Koźlu.

Szef załatwił lekarza Oskarżeni pracownicy prze- prawy promowej mają od 32

do 57 lat. – W sprawę zaan- gażowany był również lekarz medycyny pracy. Uzyskanie przez pracowników upraw- nień żeglugowych, niezbęd- ne było do spełnienia przez wspomnianego pracodawcę warunków określonych w przetargu na obsługę rzecznej przeprawy promowej, do któ- rego wymieniony zamierzał przystąpić – tłumaczy pro- kurator Michał Szułczyński.

58–letnia lekarka wystawiała zaświadczenia, że pracowni- cy nie mają przeciwwskazań do pracy na wodzie. Obsłu- gą przeprawy promowej w Grzegorzowicach zajmuje się Zakład Remontowo–Trans- portowo–Usługowy „Agal” z Rybnika. Jest szef, Grzegorz P. i zarazem jeden z oskarżo- nych nie chce komentować sprawy. – Nie wypowiadam się na ten temat – ucina roz- mowę telefoniczną.

W nocy na około

Firma zdecydowała się na oszustwo, aby móc starać się o świadczenie całodobowych

usług przewozu na promie.

Jak twierdzi Zarząd Dróg Wo- jewódzkich, prom nie będzie jednak czynny całą dobę.

– Mieliśmy plany wydłuże- nia czasu pracy promu. Nie doszło jednak do tego z po- wodu obowiązujących prze- pisów regulujących zasady ruchu rzecznych jednostek pływających, które nie mogą pływać po zmroku – tłumaczy Ryszard Pacer, rzecznik ZDW w Katowicach. Przeprawa na Odrze każdego dnia pozwala zaoszczędzić mieszkańcom powiatu raciborskiego blisko trzydzieści kilometrów drogi.

Kiedy prom nie kursuje, taką odległość muszą pokonywać osoby przemieszczające się pomiędzy Grzegorzowicami i Ciechowicami. Przeprawa czynna jest, jednak tylko przez kilka godzin dziennie.

Przez ostatnie dwadzieścia lat prom obsługiwała zaled- wie jedna osoba. Urzędnicy z ZDW w Katowicach rozwa- żali wydłużenie czasu pracy promu, aby tym samym ulżyć kierowcom. Adrian Czarnota Przeprawa na Odrze w Grzegorzowicach pomaga zaoszczędzić kierowcom kilkadziesiąt kilometrów

27 sierpnia, Rybnik:Nieznany sprawca z samochodu ford fie- sta zaparkowanego na ulicy Mglistej po uprzednim wybiciu szyby ukradł dwie wycieraczki komplet tablic rejestracyjnych. Straty osza- cowano na 250 zł.

28 sierpnia, Rybnik:Nieznany sprawca w łaźni na terenie KWK Jankowice dopasowanym kluczem otworzył zamek i z odzieży na haku skradł telefon komórkowy marki samsung. Straty oszacowano na 800 złotych.

28 sierpnia, Radlin:Policja szuka sprawców kradzieży, w które poszkodowany został 40-letni górnik z Rybnika. Na terenie łaźni KWK Marcel nieznani sprawcy skradli mu portfel z dokumentami.

29 sierpnia, Rybnik:Na terenie targowiska miejskiego przy ulicy Hallera nieznany sprawca okradł mieszkańca Wodzisławia Śląskiego.

Złodziej, wykorzystując nieuwagę, z torby podręcznej skradł portfel z dokumntami i gotówką w kwocie 130 złotych.

31 sierpnia, Rybnik:Około godziny 10.40 strażacy zostali wezwa- ni do pożaru samochodu osobowego przy ulicy Sportowej. Spaleniu uległa komora silnika i podszybie peugeota 307. Przyczyna pożaru nie jest znana. Straty oszacowano na 23 tysiące złotych.

1 września, Rybnik:Trzy osoby zostały ranne po tym, gdy około godziny 12.20 na ulicy Bolesława Chrobrego doszło do groźnie wyglą- dającego wypadku. W słup oświetleniowy uderzył volkswagen polo.

Rybniccy policjanci za- trzymali trzech mężczyzn, którzy po wspólnej libacji postanowili się włamać do kiosku przy ulicy Hallera.

W nocy z 29 na 30 sierpnia uwagę policjantów patrolu- jących ulicę Hallera zwrócił włączony alarm w jednym z kiosków. W pobliżu w po- cie czoła uwijało się trzech mężczyzn, którzy przez wybitą szybę wyciągali dez- odoranty i inne kosmetyki.

Policjanci zatrzymali jedną

z osób, pozostałej dwójce udało się zbiec. Na miejsce wezwano patrol z psem policyjnym, który dopro- wadził mundurowych na pobliski parking, a następ- nie do krzaków, gdzie ukry- li się rabusie. Mężczyźni zostali zatrzymani. Mają 20, 28 i 40 lat, nie pracują i są doskonale znani policji. Jak przyznali, pomysł włamania przyszedł im do głowy pod- czas wspólnego spożywania

alkoholu. (acz)

Blisko promil alkoholu w wydychanym powietrzu miał 30-letni mieszkaniec Czerwionki, który 29 sierp- nia doprowadził do wypad- ku z motocyklistą.

Do zdarzenia doszło około godziny 19.00 na ulicy Ligo-

nia. Kierujący fiatem punto mężczyzna chciał skręcić w lewo. Podczas tego manew- ru zderzył się z prawidłowo jadącym motocyklem 59-lat- kiem. Kierujący yamahą ma złamaną nogę. Sprawę pro- wadzi KMP w Rybniku. (acz)

Rowerzysta ranny na Rymera

997 – kronika 997 – kronika 997 – kronika

Pies odnalazł ich w krzakach

Pijany spowodował wypadek

Rybniccy policjanci usta- lają okoliczności wypad- ku, do którego doszło 30 sierpnia na ulicy Rymera w Niedobczycach.

Do zdarzenia doszło około godziny 12.30. Jak ustalili po-

licjanci, kierujący rowerem 54–latek z Rybnika stracił panowanie nad rowerem, doprowadzając do zde- rzenia z fordem mondeo.

Kierujący rowerem doznał złamania prawej nogi. Jak

się okazało był nietrzeźwy, na alkomacie wydmuchał 0,6 promila alkoholu. Kie- rowca osobówki, 35–letni mieszkaniec Czerwionki–

–Leszczyn był trzeźwy.

Adrian Czarnota

FOT. MARCIN WOJNAROWSKI

(7)

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 4 września 2012 r.

aktualności 7

REKLAMA

Trzeciego września w Szkole Podstawowej nr 1 przy ulicy Chrobrego, podobnie jak w innych placówkach, odbyła się uroczystość powitania pierwszoklasistów.

Tym razem dzieci dostały jednak słodycze od marszałka. Urząd Marszałkow- ski Województwa Śląskiego pragnie w ten sposób promować swoją instytucję oraz wkład młodych ludzi w przyszłość. Dyrekcja rozdała w jego imieniu rogi obfitości oraz odczytała oficjalny list skierowany do szkoły.

Natalia Mandrysz

Tegoroczna inaugura- cja roku szkolnego w Rybniku odbyła się w Zespole Szkół Mecha- niczno–Elektrycznych im. Tadeusza Kościusz- ki dokładnie w rocznicę 60–lecia działalności placówki.

Na uroczystość przybyły władze Rybnika, parlamenta- rzyści i goście, których znacz- ną część stanowili absolwenci szkoły. Wśród nich znalazł się prezydent Rybnika, Adam Fu- dali oraz poseł Marek Krzą- kała, który przed objęciem mandatu również uczył w

„mechaniku”. – Pięć lat temu, kiedy obchodziliśmy 55–lecie, w skład zespołu wchodziło sześć typów szkół, dziś już tyl- ko trzy. Obniżyła się również liczba oddziałów wskutek niżu demograficznego oraz pojawienia się nowych pod- miotów w szkolnictwie zawo- dowym. Fakt, że szkoła przez

Otwarli rok szkolny w okrągły jubileusz

Uczniowie już nie mogli się doczekać roku szkolnego Prezydent Rybnika podpisał porozumienie o współpracy z WAT Jubileusz był okazją do prezentacji szkolnej maskotki – Melka

te lata odchudziła się, wcale nie znaczy, że jej oferta i po- tencjał edukacyjny obniżył się. Stało się wręcz odwrotnie.

Przez te lata próbowaliśmy potencjał szkoły budować na trzech filarach: atrakcyjnej ofercie edukacyjnej, współ- pracy z pracodawcami i za- kładami pracy od szkolenia po zatrudnienie oraz udział w projektach współfinanso-

wanych z UE. Efektem tych działań jest to, że w tym roku ilość chętnych przewyższyła liczbę miejsc w naszej szko- le – stwierdził dyrektor pla- cówki Marek Holona. Szkoła nawiązała współpracę z Woj- skową Akademią Techniczną w Warszawie. Jest to krok do jeszcze lepszego kształcenia uczniów i prezentowania im nowych kierunków edu-

kacji technicznej. – Różne były historie tej szkoły, tego budynku. Jest to dla nas wiel- ki zaszczyt, że mamy okazję kontynuować współpracę z Wojskową Akademią Tech- niczną. Imponująca jest także liczba podmiotów gospodar- czych, przedsiębiorstw, które

współpracują ze szkołą. Ju- bileusz jest dobrą okazją do przypomnienia sobie czasów, kiedy absolwenci chodzili do tej szkoły, nawiązywali przy- jaźnie, które trwają do dziś – powiedział prezydent Ryb- nika, Adam Fudali, również absolwent ZSME. Prezydent

podpisał również porozumie- nie o współpracy z WAT. Po oficjalnych uroczystościach uczniowie i nauczyciele prze- szli do rybnickiej bazyliki na mszę, a później do Rybnic- kiego Centrum Kultury na artystyczną część inauguracji roku szkolnego. (ska)

Na oficjalnych uroczystościach nie mogło zabraknąć szkolnego sztandaru

Słodycze marszałka na start

Radość ze słodyczy... ... i przejęcie pierwszym dniem szkoły

FOT. SZYMON KAMCZYK (4)

FOT. NATALIA MANDRYSZ (2)

Cytaty

Powiązane dokumenty

I choć na razie o tanie żłobki w mieście trudno, być może powodem wyższych cen i faktu, że nie każda jednost- ka tego typu o dotacje może się ubiegać jest to, jak trudno

życia przez ustalenie zarządu w 1908 roku. Z początku na wyposażeniu była konna si- kawka czterokołowa oraz 40 m węża skórzanego. W 1925 roku strażacy rozpoczęli bu- dowę

Wielu ludzi uważa, że rządzący wymyślają po prostu kolejne fana- berie. Nie są to jednak wymysły kogoś z Warszawy. Znowelizowana ustawa „śmieciowa” ma w konsekwencji

Nie- bawem klienci będą mogli skorzystać również z odku- rzacza i rozmieniarki bank- notów, dzięki której można będzie nie tylko rozmienić banknoty, ale i zakupić

Wielką przyjemnością i zaszczy- tem będzie dla mnie fakt, jeżeli zechcecie państwo skorzystać z zaproszenia na tę wystawę i spróbować przez chwilę razem ze mną

Sonia Gembalczyk, ani- mator dziecięcy z Centrum Edukacji i Rozwoju Dziecka Kolorowo z Rybnika, zwraca ponadto uwagę na sam wy- bór stomatologa dla dziecka. – Powinien on lubić

W związku z przełożonymi meczami ligowymi szwedzkiej Elitserien doszło do kilku zmian w obsadzie rybnickiego turnieju. Na zawody nie mogli dojechać m.in. Greg Hancock i Tho-

Zaczął się w ubiegłym roku, kiedy wybuchła duża awantura odnośnie przyj- mowania dzieci do przed- szkoli i pojawiły się pretensje mieszkańców, którzy są stale