• Nie Znaleziono Wyników

Smaki z dzieciństwa - Wanda Grzebalska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Smaki z dzieciństwa - Wanda Grzebalska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

WANDA GRZEBALSKA

ur. 1911; Kraczewice

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe kuchnia polska, tradycje świąteczne, Boże Narodzenie, Wielkanoc, Boże Ciało

Smaki z dzieciństwa

Ja nie mogę powiedzieć, żeby kuchnia różniła się specjalnie. Mniej więcej to samo teraz jemy w domu, co jedliśmy przed wojną. Tylko tyle, że, nie stać nas było na kupowanie łakoci, bo ja z rodziny niezamożnej pochodzę. Tak to zawsze obiad składał się z zupy i jakiegoś drugiego dania, czy to były pierogi, czy to były kluski, czy kawałek mięsa z kartoflem, z jakąś jarzyną.

Tradycje świąteczne to w każdych domach były, że na święta Bożego Narodzenia to i to się robi, na święta Wielkanocne to i to. Tak jak we wszystkich rodzinach. Zawsze na Boże Narodzenie musiał być opłatek, najpierw łamali się opłatkiem, a potem jadło się potrawę. Na Wigilię to tak zwane potrawy postne się jadło, ryba jakaś była, jakiś barszczyk. Na Wielkanoc jajko musiało być, bo się dzielono jajkiem i też takie potrawy jak wszędzie robiono na święta, ale żeby jakieś nadzwyczajne to nie.

Z kuchnią żydowską nie spotykałam się, chociaż bawiłam się z tymi Żydami i do nich ciągle chodziłam, ale tak mnie to specjalnie nie interesowało co oni jedzą. Wiem, że rybę jedli, mieli często rybę.

Data i miejsce nagrania 2003-07-21, Puławy

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Marta Waszkun

Redakcja Dagmara Spodar

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Teraz można powiedzieć, że nie ma Żydów, bo jeżeli niektórzy są Żydami, to nie różnią się niczym teraz, bo ubierają się tak samo jak nie-Żydzi i na temat swojego

Chodziło się czasami, bo tak przeważnie chodziłam sobie na ulicę Krakowską do Kapucynów, albo do kościoła Wizytek. Lublin miał dużo kościołów, nie tylko Stare

Jak to wszystko się odbywało to nie wiem, ale to nie tylko z Puław walili, skądinąd też Niemcy wyrzucali Żydów.. Żydzi wszędzie byli prześladowani, w

W czasie okupacji było bardzo ciężko o jedzenie, jadło się wtedy wszystko - wróbla, wronę, gołębia, nutrie, koninę. Wtedy konina była źle widziana na stołach, ale matka

Ale może aż nie był tak zakazany jak ludzi ściśle się trzymali tego, od wieków, jedni drugim przekazywali i i i tego tylko były jeszcze dni, bo to na świętego Kazimierza u nas

A później, wie pan, to było tak: świętego Szczepana… przez Boże Narodzenie ten stół jeszcze był pod tym przykryciem, jeszcze się tam dojadało te rzeczy co były, tam nie

W nocy nawet przy takich silnych mrozach tam sypiał, miał dwie pierzyny, miał zrobione posłanie i tam się ukrywał przed Niemcami, bo były sygnały od tego

Wigilia była tak jak teraz, były postne potrawy, ale na drugi, na trzeci dzień goście przychodzili i zawsze u każdego były wyroby wędliniarskie zrobione.. Na drugi dzień świąt