• Nie Znaleziono Wyników

Na spacery chodziło się do Saskiego Ogrodu - Wanda Grzebalska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Na spacery chodziło się do Saskiego Ogrodu - Wanda Grzebalska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

WANDA GRZEBALSKA

ur. 1911; Kraczewice

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe wygląd Lublina, Ogród Saski, czas wolny, kościół Dominikanów

Na spacery chodziło się do Saskiego Ogrodu

Na spacery chodziło się do Saskiego Ogrodu, albo chodziło się nad Bystrzycę.

Chodziło się na łąki, chodziło się do lasu, chodziło się do Świdnika. Jak przyjeżdżali do nas krewni to chodziło się na takie wycieczki, cały dzień. Wujka miałam takiego, który był myśliwym, więc nawet z nim na polowanie chodziłam. I się na powietrzu przebywało dłużej. Lublin był oczywiście też mniejszy wtedy. Stare miasto to było takie zażydzone, że sami Żydzi byli w Starym Mieście. Teraz Stare Miasto lubelskie porównać z tym przedwojennym… Było bardzo dużo Żydów. Chodziło się do kościoła Dominikanów, taki stary kościół. Chodziło się czasami, bo tak przeważnie chodziłam sobie na ulicę Krakowską do Kapucynów, albo do kościoła Wizytek. Lublin miał dużo kościołów, nie tylko Stare Miasto. Rzadko kiedy chodziłam na Stare Miasto, bo daleko mieszkałam, a specjalnie mnie nic nie interesowało na tym Starym Mieście.

Do Krakowskiej Bramy, do Grodzkiej Bramy chodziło się czasami. Czasami spotykało się kogoś, kto handlował.

Data i miejsce nagrania 2003-07-21, Puławy

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Marta Waszkun

Redakcja Dagmara Spodar

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Była taka estrada, kawiarnia była oczywiście i na tej estradzie bardzo często były koncerty.. [Ogród Saski] był bardzo

A ja już jak wróciłam pod koniec sierpnia, a może nawet we wrześniu, dokładnie nie pamiętam, w każdym bądź razie, to już było późno, to już zaczęto uczyć.. Dyrektorem

Naprzeciwko tego kościółka, co jest na górce, to tam same żydowskie sklepy były, żydowskie domy, a jak szło się to prawie nie widziało się Polaków.. Mało sklepów polskich

Gdzieniegdzie był tylko jakiś mały domek, malutkie domki jednorodzinne były, a teraz to są gmachy. 36 lat mieszka się w tym domu, późno żeśmy ten

Teraz można powiedzieć, że nie ma Żydów, bo jeżeli niektórzy są Żydami, to nie różnią się niczym teraz, bo ubierają się tak samo jak nie-Żydzi i na temat swojego

I też pracował później jako nauczyciel, potem jak zlikwidowali łacinę całkiem, że już było tak mało godzin, to potem pracował jako opiekun biblioteki. Data i miejsce

W pochodach brało się udział, to była dla nas frajda, ponieważ jak człowiek poszedł to się spotykał w swoim gronie znajomych, tak że to czysto towarzysko się wychodziło, kto

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, fabryki w Lublinie, ulica Bychawska 40, dzielnica Podzamcze, Żydzi, ulica Piaskowa, kolejarze, projekt Lublin 1944-1945 –