• Nie Znaleziono Wyników

Ulica Lubartowska przed wojną - Halina Reichaw - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Ulica Lubartowska przed wojną - Halina Reichaw - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

HALINA REICHAW

ur. 1927; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, dom rodzinny, ulica Lubartowska, ruch uliczny, dorożki, balkony

Ulica Lubartowska przed wojną

W naszym domu mieszkali sami Żydzi. Było tam dużo sklepów, od ulicy na parterze, wzdłuż całej ulicy. Myślę, że jeśli chodzi o Lubartowską – zdaje mi się, boję się uogólniać – to tam mieszkali sami [Żydzi]. Na tym odcinku, gdzie myśmy mieszkali, tych kilkanaście domów – malały numery w kierunku chyba Świętoduskiej – myślę, że wszystkie należały tylko do Żydów i mieszkańcy byli Żydami. Nasza strona była parzysta, jak się skręcało ze Świętoduskiej w Lubartowską, schodziło się na dół, [mijało się] tych parę numerów, aż się dochodziło do mostu – przed tym mostem stał nasz dom. Nawet mam gdzieś fotografie tego domu, nic takiego szczególnego. Co było bardzo ładne – te domy miały balkony i wiele osób hodowało tam rozmaite kwiatki. Ale jak przyszli Niemcy, to oni zlikwidowali te balkony – nie wiem właściwie dlaczego, zdaje się, że potrzebowali żelaza. Potem te domy zostały takie nagie, bez balkonów. Ale tak to bardzo ładnie wyglądało, bo to było ozdobne i ludzie tam właśnie trzymali rozmaite rośliny. Było zielono i ładne, można było siedzieć i patrzeć, co się dzieje na tej ulicy. To była dosyć ruchliwa ulica, bo to główna, która prowadziła na rogatki, to znaczy kończyła się ta Lubartowska w tym kierunku i już potem było się za miastem. Wjazd do Lublina od strony mostu to był właśnie przez ulicę Lubartowską.

Ulica była długa, może jakieś osiemdziesiąt numerów. Ten duży ruch był tam dlatego, że przejeżdżały autobusy, auta. Zresztą wtedy może tak dużo tych aut jeszcze nie było, o ile ja sobie przypominam, ale wiem, że kiedy czasami stałam na balkonie i patrzyłam na dół, to widziałam auta, dorożki. Zamiast taksówek były dorożki. Ja pamiętam, że moja mama miała przyjaciół, którzy mieszkali na Narutowicza, i wracała czasami późno wieczorem. Ja czekałam i słyszałam uderzenia kopyt tego konia z dorożki, wiedziałam, że mama przyjechała. To był wtedy dosyć ważny środek lokomocji, bo taksówki były i drogie, i też było ich niewiele. Ten charakterystyczny odgłos końskich kopyt ja jeszcze słyszę i pamiętam, jak leżę w łóżku i nasłuchuję, czy już mama przyjechała. Też takie wspomnienia.

(2)

Data i miejsce nagrania 2006-12-28, Hajfa

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ona się wzięła z ołówkiem patrzeć, obrzydzenie było do dziecka, dziecko czuło się tak, jakby z takim kompleksem.. Żydzi byli

Wiem, że tam była trochę taka walka, już przed wojną, zdaje się o ten handel żydowski.. W centrum Lublina to tacy bogaci Żydzi mieli piękne sklepy, zaczęto

No był mały domek taki ślusarza przy ulicy Solnej, później Chopina 15 jak już powiedziałem, też żydowski dom był i sięgając dalej do Krakowskiego Przedmieścia to

A jak była gorsza kara, to dzieci do domu, a tyn co za kare miał, to zostawał zamkninty w szkole na godzinę czy tam na dwie. Ni miał prawa się odzywać ani ojciec,

No taką jedną czynność przed zachodem słońca, czyli trzeba się było przeprosić, żeby gniew nie był, nie został po zachodzie słońca, tak starsi ludzie zawsze mówili, jak

Pamiętam tylko masło sprzedawane w osełkach, zawinięte w kapuściane liście i to masło nadzwyczajnie pachniało, to było takie świeże masło, pamiętam, że mama to

To było blisko, na ulicy Cyruliczej były takie sklepy, gdzie stały beczki ze śledziami, sprzedawali bajgle na takie patyki nadziane, były beczki z kiszonymi ogórkami?. To były

Jak budowali lotnisko, to zrobili tę szosę i później do Mełgwi dołączyli, to przed wojną autobus już chodził i bilet kosztował złotówkę. Nie każdego było stać, na