• Nie Znaleziono Wyników

Charakterystyka społeczności żydowskiej przedwojennego Lublina- Irena Korolko - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Charakterystyka społeczności żydowskiej przedwojennego Lublina- Irena Korolko - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

IRENA KOROLKO

ur. 1927; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, Żydzi, sklepy żydowskie, relacje polsko-żydowskie

Charakterystyka społeczności żydowskiej przedwojennego Lublina

Oni [Żydzi] byli niezastąpieni w przyrządzaniu ryb, robili świetne ryby po żydowsku.

Ryby zawsze robili z piątku na sobotę, wystawiane były na takie balkony w oficynie, bo nie było lodówek i trzeba było na noc wystawiać te półmiski z rybami na balkonach. Przez noc one tak zastygały. Czasami przyniosła nam służąca i nas poczęstowała, były świetne.Pamiętam jak były święta żydowskie, gdzie na podwórku kamienicy stawiano taką budkę, taki szałas. Oni tam się modlili w tej budce. Piątek wieczorem, to chyba już był taki szabas, tak nazywało się. Oni nie pracowali, w szabas, nie wolno było im pracować. Wkładali tak zwane chałaty, to były długie, czarne takie płaszcze, to w święto wkładali.Ojciec jak chciał sobie garnitur uszyć, to szedł na ulicę Nową, tam były sklepy bławatne z materiałami, można było sobie wybrać materiał i następnie szyło się u krawca. U pana Kartofla się szyło.

Przychodził pracownik tego sklepu bławatnego i nawet namawiał- “Panie Dąbrowski, pan pójdzie ze mną i pan sobie wybierze”. Tam były wełny zwane bielskie, to były słynne w Polsce wełny na płaszcze, garnitury, to były cudowne wełny. Jak następowała zapłata on sobie zapisywał, ale ojciec mu od razu nie płacił tylko na raty.

Przychodził raz w tygodniu, siedział, długo rozmawiali i on otrzymywał dwa złote raty.

Później były jakieś niewielkie odsetki, ale to niewielkie. Trzeba przyznać, że oni [Żydzi] nam Polakom szli na rękę, tym biedniejszym, bo zamożniejsi, to od razu gotówką płacili. Był taki niesforny czeladnik u mojego ojca, taki żartowniś. On był garbuskiem niewysokiego wzrostu, nazywał się Mieczysław, nazywali go Miecio.

Bardzo lubił kawały robić, I gdy z piątku na sobotę w nocy były wystawione półmiski z rybami, on się wdrapał na ten balkon no i trochę sobie tych ryb podjadł. Było też tak, że przez podwórko szli dwaj Żydzi w chałatach i był wiatr. Miecio skorzystał z tego i podbiegł z tyłu, a tam było takie rozcięcie, i złapał za jedną połę i za drugą, w jedną stronę i drugą, rozdarł ten chałat i uciekł. Może troszkę za daleko się posunął, bo z tymi rybami, to jeszcze można było wytrzymać, ale tak to za dużo.

(2)

Data i miejsce nagrania 2011-06-21 Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Sandra Konaszuk

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nie, tak nie może być.” Proszę sobie wyobrazić, była komendantura wojsk sowieckich, „Pod Zegarem”, najpierw tam byli Niemcy, potem tam byli ci [sowieci], i mój ojciec tam

Dostałam pracę dzięki niemu w fabryce cukrów i czekolady Veritas Lublin, która później przekształciła się w spółdzielnię Solidarność. Tam pracowałam z początku

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, pierwsze dni wojny, obóz jeniecki jeńców sowieckich na ulicy Lipowej przed cmentarzem, ucieczki ludności?.

Pracowaliśmy na świeżym powietrzu, ale nie w zimie, ani na jesieni, ani na wczesną wiosnę, tylko wszystko w lecie było. Także nie można potępiać tego w

Pamiętam, że rodziny internowanych osób przychodziły, i moja koleżanka tam raz siedziała na tym dyżurze.. I udzielano każdemu

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Lubelski Lipiec 1980 roku, strajki zakładów pracy, czołgi, Świdnik..

Że można było dostać dużo łatwiej, no wiadomo, że to było na pożyczkę, prawda, ale nie było tak, że nie było chleba, były wszystkie artykuły, były wędliny, nabiał,

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, wyzwolenie Lublina lipiec 1944 roku, Kijany, czołgi, Niemcy, Rosjanie.. Do Lublina wróciliśmy