• Nie Znaleziono Wyników

Patriarcha aleksandryjski i jego biskupi (IV-VII w.)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Patriarcha aleksandryjski i jego biskupi (IV-VII w.)"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

R O Z P R A W Y

EW A W IPSZ Y C K A

Patriarcha aleksandryjski i jego biskupi (IV-VII w.)

Z a p r a w d ę , P a n to w ie , g d y w i d z i e l i ś m y T w ą ś w i ę t o b l i w o ś ć to b y ło ta k , j a k g d y ­ b y ś m y w i d z i e l i N a sze g o P a n a J ezu s a C h r y s t u s a w J e r o z o lim ie n ie b ie s k ie j, p r z e z n a s z ą w i e l k ą w i a r ę w Cie bie, bo T y j e s t e ś n a s z O jciec.

M nich T eodor, u czeń i n a stęp ca P a ch o - m iusza do p a tria rch y A tan azju sza.

P restiż i p otęga p atriarch y alek san d ryjsk iego na p o d leg ły m m u ob­ szarze są dobrze u dok u m en tow an e i znane h istoryk om późnej sto roży t- ności. N iew ie lu b y ło lu d zi w E gipcie, k tórzy n ie p o w tó rzy lib y za Teodo­ rem p rzytoczon ego w m otto z d a n ia 1. N ad zw yczajn ą p ozycję biskupa A lek san d rii ak cep tow ali ju ż d u ch o w n i zgrom adzeni na soborze n icejs­ k im w 325 r. u ch w alając szó sty kanon: „N iech b ęd zie w m o cy staro­ ż y tn y obyczaj w E gipcie i L ibii i P en tap olis, że biskup A lek san d rii ma nad n im i w ładzę; skoro b isk u pow i w R zym ie p rzy słu g u je tak i obyczaj, podobnie n iech b ęd zie zach ow an y p rym at od nośn ie A n tioch ii i w p ro w in ­ cjach in n ych kościołów m e tro p olitarn ych ” 2.

N ie w ie le jednak w ie m y o d ziałaniu k ościeln ej ad m inistracji w Egip­ cie 3, n ie ła tw o te ż od pow iedzieć p recy zy jn ie d laczego w kraju tak roz­ leg ły m , dzied ziczącym po staro żytn ości zasadę autonom iczności kościo­ łów i szerokiej nad n im i w ła d zy biskupów , patriarcha m ó gł rządzić tak p ew n ie i sw obodnie.

1 V ie s c o p te s d e sa i n t P a c h ô m e e t d e ses p r e m i e r s succes seu rs, tr. Th. L e f o . r t , L o u v a in 1943, s. 223.

2 С. K i r с h, E n ch irid io n f o n t i u m h is to r ia e e c c le sia s tic a e a n tiq u a e , F reiburg 1941, nr 406.

3 N a jn o w szy zarys d ziejó w E gip tu pióra C. D. G. M ü 11 e r a, w p ra w d zie bardzo z w ię z ły a le k om p letn y, zn a jd u je się w n o w ej a św ie tn e j e n c y k lo p e d ii T heolo gische R e a l e n z y k l o p ä d ie , sv. A e g y p t e n (k ir c h e n g e sc h ic h tlic h ), B erlin 1979, s. 512—544, ta m ż e obszerna b ib lio g ra fia . T en że au to r o p u b lik o w a ł w a żn e a rty k u ły : D ie K o p ­ ti s c h e K i r c h e z w i s c h e n C h a lk e d o n u n d d e m A r a b e r e i n m a r s c h , „Z eitsch rift fü r K ir c h eg esch ich te” t. L X X V , 1964, s. 271— 308; A u f b a u u n d E n t w i c k l u n g d e r K o p ­ t i s c h e n K i r c h e nach C h a l k e d o n (451), „ K y rio s” t. X , 1970, s. 202— 210 ; B e n j a m i n 1. 38 P a t r i a r c h v o n A l e x a n d r i e n , „Le M u séon ” t. L X IX , 1956, s. 313—340. K siążka E. R. H a r d y ’ e g o , C h r is ti a n E g y p t: C h u rc h an d P eople, N e w Y ork 1952, jest u ż y te c z n y m za ry sem p op u larn ym , k tó ry sp raw om stru k tu r k o śc ie ln y c h p o św ięca n ie w ie le m iejsca. A rty k u ł W. H a g e m a n n a , D ie re c h t li c h e S t e l l u n g d e r P a t r i a r ­ c h e n v o n A l e x a n d r i e n u n d A n ti o c h ie n , „O stk irch lich e S tu d ie n ” t. X III, 1964, s. 171— 191 n ie s te ty n ie w y ch o d zi poza b an ały. A. M a r t i n , L ’E glise e t la k hora é g y p t i e n n e au I V siècle , „ R evu e d es E tu d es A u g u stin ie n n e s” t. X X V , 1979, s. 3—26 sta ra n n ie zbiera w ia d o m o ści, a le n ie p rób u je ich k o m en to w a ć w sposób orygin aln y. P ro b lem a ty k ą przeze m n ie tu p oru szon ą w ła śc iw ie n ik t się je szcze n ie zajm ow ał.

(3)

178 E W A W IP S Z Y C K A

Brak większej, liczb y szczegółow y ch prac na te te m a ty n ie w yn ika b ynajm n iej z ubóstw a źródeł. O dw rotnie — jest ich zb yt w iele, a o b fi­ tość m oże działać odstraszająco. R ozm aitość ty p ó w różnojęzyczn ych źró­ d eł stw arza b ow iem istotn e p rob lem y badaw cze. Z ainteresow ania kon­ centrują się trad ycy jn ie na k w estiach doktryn aln ych , a także na d zie­ jach ruchu ascetycznego; są to tem a ty o w ielk iej w ad ze dla d ziejów ch rześcijań stw a, które dają się upraw iać na p o d staw ie jednorodnego ty p u tekstów . N atom iast stru k tu ry k ościeln e u m y k a ły uw adze uczo­ n ych . M ateriał źród łow y pochodzący z E giptu m a dla h istoryk a in sty ­ tu cji k ościeln ych tę w ielk ą za letę, że u m ożliw ia sp ojrzen ie od „stron y” biskupów . W iększość n aszych sądów o fu n kcjon ow an iu aparatu k ościel­ n ego oparta je st na zbiorach kanonów , okólnikach, traktatach p ow stają­ cych na centralnych szczeb lach kościeln ej adm inistracji. M ożliw ość zm ia­ n y punktu w id zen ia je st n iezm iern ie cenna.

Z m asy inform acji zaw artych w egipskich źródłach, rzadko w y k o rz y ­ sty w a n y ch w pracach n auk ow ych, w yb rałam tu jed y n ie te, które poka­ zu ją stosu nk i m ięd zy patriarcham i a biskupam i. N ie w y czerp u je to o czyw iście k w estii g en ezy p otęgi patriarszej, ale daje nam poznać jej istotn e elem en ty.

Istotn ym czyn n ik iem u łatw iają cym potęgę p atriarch y w E gipcie b ył brak arcybisk up stw , norm aln ych w te d y na in n y ch obszarach, m im o iż znaczna liczba d iecezji (około 70) i te ry to ria ln y k szta łt kraju w y m ag a­ ły ich. N iew ą tp liw ie u trw a len ie tego stanu rzeczy b y ło dogodne dla A leksandrii. Ł atw iej b yło podporządkow ać sob ie około stu biskupów (jeśli dodam y do 70 około 30 w prow incjach L ib ii i P en tap olis) sp raw u ­ jących w ład zę na n iew ielk ich d iecezjach niż u zysk ać te n sam posłu ch od k ilk u czy n aw et k ilk u n astu m etrop olitów . N atom iast patriarchom nie udało się zatrzym ać procesu form ow ania się arcyb isk u p stw na obszarze C yrenajki. S ytu acja tej prow in cji b yła zd ecydow anie różna. D ziałały tam dw a czynn iki. Jed en czy sto geograficzn y. B yła to kraina odległa o trzy tygod n ie żeglu gi, a w okresie zim ow ym sta w a ła się odcięta od A leksandrii. D rugi w zgląd w y n ik a z siln y ch ten d en cji odśrodkow ych. U sch y łk u III i na początku IV w . obserw ow ać tam m o żem y opory p rze­ ciw k o p olityce alek san d ryjsk iej. W L ibii rozw inął się n ajp ierw sab e- lianizm a n astęp n ie arianizm , k tórych u su n ięcie n ie przyszło ła t w o 4. Z naszego pun k tu w id zen ia m n iejsze zn aczen ie ma p oszu k iw an ie źródeł ty c h h eretyck ich skłonności, w ażn iejsze jest ich w ystęp o w a n ie. R azem z istotn y m i potrzebam i organ izacyjnym i, sk łon n ości do fron d y tłum aczą n am odm ienne stru k tu ry k ościeln e.

O grom ny obszar E giptu stw arzał trudności ad m inistracyjn e. Zm u­ sza ły one n iek ied y patriarchów do obdarzania sw o isty m w ik ariatem n ie ­ k tórych biskupów . P rzypad k i tak ie znam y z V I i V II /W .'W iem y, że za czasów patriarchy m on ofizyck iego T eodozjusza (535— 566) biskup P an o- p olis, P h oib am m on ' b y ł u zn an y za diadochos całego E giptu 5 (nie w ie m y jednak co to znaczy „E gipt” w ty m przypadku: d olin ę N ilu na p ołu d nie od M em fis?, cały E gipt poza A leksandrią?). Pod koniec VI w. S zen u te,

4 Zob. H. C h a d w i c k , F a i t ł r n n d O r d e r a t th e C ouncil of N ic aea: a N o te on t h e B a c k g r o u n d of th e S i x t h C an on , „H arvard T h eo lo g ica l R e v ie w ” t. L III, 1960, s. 171— 195.

5 W. C. T i l l , K o p t i s c h e H e ilig e n und M ä r t y r e r l e g e n d e n t. I, Rom a 1935, s. 169, 176.

(4)

P A T R I A R C H A A L E K S A N D R Y J S K I I J E G O B I S K U P I

biskup A ntinoe w in ie n b y potw ierdzać w szelk ich k an d yd atów na b isk u ­ pów, bez jego zgody patriarcha D am ianos (578— 607 r.) n ie chciał w y ś ­ w ięcać n ow ych p asterzy e. W iadom ość tę podał ży w o t p ew n eg o św ięteg o z G órnego Egiptu; łatw o w ięc się d om yślać, że reguła ta d oty czy ła te ­ renów bliskich A n tin oe. W VII w . istn ieli dwaj w ik ariu sze 7: biskup N i- kiu dla K rain y D olnej (czy li D elty), i biskup K ais (gr. K ynop olis) dla K rainy Górnej (dolina N ilu na p ołu d nie od M em fis). P oja w ien ie się K ais w tym k on tek ście je s t bardzo interesujące. B yła to n iew ielk a m iej­ scow ość w p obliżu O xyryn ch os, m iała też m n iejsze niż O xyryn ch os koś­ cieln e tradycje. W ynika stąd, że w ik ariat n ie b y ł p rzy w ią za n y do m ia­ sta, ale do osoby biskupa. W ystąp ien ie ty c h w iad om ości d la czasów póź­ nych n ie jest przypadkiem . O stre w a lk i m ięd zy zw o len n ik am i soboru chałcedońskiego i m on ofizytam i, ich p rześlad ow an ia p rzez w ład ze św ie ­ ckie, znacznie u tru d n iały kontakt m ięd zy A lek san drią a o d ległym i b is­ k up stw am i i zm u szały patriarchę do d elegacji p rzyn ajm niej części sw ej w ład zy. N ie da się w y k lu c zy ć, że ju ż w cześn iej p o ja w ia ły się spora­ d yczn ie tak ie w ypadki.

N a w et w okresie arabskim nie rozw inęła się sieć arcyb isk u p stw , choć patriarcha m iał m niej m ożliw ości opierania się lo k a ln y m am bicjom .

Brak arcybiskupów w E gipcie u progu IV w . w y n ik a nie ty lk o z da­ lekow zrocznej p o lity k i p rzyw ód ców egip skiego kościoła w III w ., ale także, a m oże nade w szystk o, z charakteru sieci m iejsk iej w D olinie N ilu. Brak w niej b y ło m iast dużych, o w y ra źn ie zarysow anej in d y­ w id u aln ości k u ltu row ej, k tórych elita m iałab y am bicje i m ożliw o ści prze­ w odzenia in n ym ośrodkom . E gipt b y ł w ła ściw ie sk azan y na h egem onię A leksandrii.

W dziejach kościoła an tyczn ego ogrom ną rolę od egrały zebrania b is­ k up ów danej p row in cji, czy też gru p y prow in cji ze sobą sąsiadujących, zw oły w a n e dla rozstrzygn ięcia problem ów d oktryn a ln y ch i organ izacyj­ nych. Ś w iad ectw em ich d ziałaln ości są liczn e k anon y i u ch w ały.

K anony ap ostolskie, p ouczające nas o tend en cjach , je śli nie zaw sze 0 praktykach, k ościoła sy ry jsk ieg o dom agają się ob ecn ości b isk u pów dw a razy do roku na takich spotkaniach w czw artym tyg od n iu p ięd ziesią tn icy 1 12 października 8.

W iadom ości d otyczące syn od ów kościoła egip skiego są raczej skrom ne. Postaram się je tu zgrom adzić, gd yż w d otych czasow ych pracach na te ­ m at d ziejów kościoła egip sk iego brak jest tak iego zestaw ien ia . W 306 r. P iotr I (301— 311 r.) zw ołał b lisk ich sobie b isk u pów p rzeciw k o M elecja- n o m 9. W 320/321 r. A lek san d er organizuje bardzo liczn e zgrom adzenie (blisko stu biskupów ), które p otęp ia A riusza i jego zw o len n ik ó w w śród

T h e A r a b i c L ife of S. P is e n tiu s , ed. D e L а с y O ’ L e a r y , „P atrologia O rien­ ta lis ” t. X X II, 1930, s. 372; H. W i η 1 о с к, W. Е. C r u m , T h e M o n a s te r y of E p i- p h a n iu s at T h e b e s t. I, N e w Y ork 1926, s. 136 n.

7 V i e d ’Isaac, p a tr ia r c h e d ’A l e x a n d r i e d e 686 à 689, ed. E. P o r c h e r , „P atro­ logia O r ie n ta lis” t. X I, 1915, nr 3, s. 354. W te k ś c ie w y stę p u je term in a p o t r i t e s n ig d zie poza ty m n ie p o św ia d czo n y , w k o n tek ście, k tó ry w sk a z y w a łb y na fu n k cje .starszego w śró d b isk u p ó w . N ie w ie m y , ja k ie słow o z o sta ło w te n sposób z n iek szta ł­

cone (proponow ano w id zieć e p i t e r e t e s lu b a p o k r i te s ) n a to m ia st je g o sen s je s t jasny. 8 „C on stitu tion es A p o sto lo ru m ”, ed. P. X . F u n k , ks. V III, P ad erb orn 1905, 47, 37.

8 W iad om ości o ty m zn a jd u ją się w A po lo g ia c o n tr a A ria n o s A tan azju sza, P a tr o l o g ia G ra e c a {cyt. dalej: PG] t. X X I, kol. 356.

(5)

1 8 0 E W A W IP SZ Y C K A

k leru oraz w y sy ła lis ty syn od aln e do d iecezji w sc h o d n ic h 10. K o lejn y syn od z 324 r_. d o ty cz y d a ty W ielk iejn ocy oraz sch izm atyck iej gru ­ p y zw olen n ik ów K o llo u th o sa l ł . W 338 r. zbierają się w A leksandrii w szy sc y biskupi k ato liccy E giptu i C yrenajki ab y op ow ied zieć się po stron ie A tanazjusza, p otw ierd zić kanoniczność jego ord yn acji i uznać deportację za bezpraw ną 12. W 362 r. A tanazjusp grom adzi sw y ch zw o len ­ n ik ów w liczb ie około 20, w ty m rów nież b isk u p ów n ieegip sk ich w raca­ jących z w ygn an ia, po to aby u stalić p olityk ę w sto su n k u do d ucho­ w n ych , k tórzy sp lam ili się h e r e z j ą 13. O koło 370 r. n a w e zw a n ie A tan a­ zjusza u czestn iczy w syn odzie około 90 d u c h o w n y c h 14, obradując nadal nad spraw ą ariańską. O T eofilu w iem y , że zw o ła ł syn o d , w k tórym u czestn iczy ła część b isk u p ów D e lty oraz przeor z W adi N atrun w celu p otęp ien ia o r y g e n is tó w 15. P o lity k a T eofila n apotkała na opór w śród k leru . Siedm iu b isk u p ów egip skich, trzech lib ijsk ich i d w u d zie­ stu k apłanów opow iedziało się za dep ozycją sw eg o zw ierzchn ika. C yryl (412— 444 r.) organ izow ał syn od aby potępić N estoriu sza d w u krotnie w 430 r., raz około W ielk iejn ocy, drugi w lis to p a d z ie 16.

P óźn iej sy n o d y stają się rzadkie. P roteriu sz (452— 457 r.) zbiera b is­ kupów , aby potępić T im oth eosa A ilourosa za m o n o fizy ty zm 17. E ulogiusz (580— 607 r.) w 589 r. organizuje syn od p rzeciw k o S a m a r y ta n o m 18. W 633 r. C yrus zgrom adził w A lek san drii b isk u pów na syn od, w k tórym w z ię li u dział p rzed staw iciele różnych odłam ów m o n ofizy ty zm u oraz człon k ow ie k leru a le k sa n d r y jsk ie g o 19. O becni na n im d uchow ni p rzy ­ ję li form u łę w ia ry zredagow aną zgodnie z teologią p atriarchy K onstan ­ tyn op ola, S ergiusza. P o w k roczen iu A rabów B en iam in I zw o ły w a ł s y ­ nody, na które zapraszał oddanych m o n ofizyty zm ow i bisk u pów , b y u su ­ nąć n iegod n ych stan ow isk 20.

Podobnie jak w przypadku m etrop olii i tu epoka arabska p rzyn iosła istotn e zm iany. W życiory sie p atriarchy Izaaka (689— 692 r.) napisan ym przez M inę, w sp ółczesn ego m u biskupa m iasta N ik iu , zn ajd u jem y infor­ m ację, która być m oże św iad czy o sy stem a ty czn y ch sp otk aniach ty tu la

-10 S o k r a t e s , H is t o r ia ecclesias tica, I, 6, P G t. L X V II, kol. 41—53, o sy n o d zie ty m p atrz M. S i m o n e 11 i, L a crisi ariana nel IV secolo, Н о т а 1975, s. 30.

11 A t a n a z j u s z , A p o lo g i a c o n tr a arian os, P G 74, 75 t. X X X , kol. 252; M. S i m o n e 11 i, op. cit., s. 37.

12 L ist sy n o d a ln y z a ch o w a n y u A tan azju sza, A p o lo g i a c o n tr a A ria nos, P G t. X X V , kol. 251— 279; M. S i m o n e 11 i, op. cit., s. 141.

18 S o k r a t e s , H is t o r ia ecclesias tica, III, 7 P G t. L X V II, kol. 389— 396; M. S i- m o n e t t i , op. cit., s. 359— 370; C. B. A r m s t r o n g , T h e S y n o d e o f A l e x a n d r i a an d th e S c h i s m of A n ti o c h ia in A.D. 362, „Journal of T h eo lo g ica l S tu d ie s”, 1921, s. 347—355.

14 P G t. X X V I, kol. 1029— 1049; M. S i m ο n e 11 i, op. cit., s. 388.

15 W spom ina o ty m T eo fil w liś c ie sw y m p rzetłu m a czo n y m p rzez H ieron im a i za ch o w a n y m w jeg o sp u ściźn ie (E pis tu lae 92,1, red. I. H i l b e r g ) , t[w:] C o rp u s S c r i p t o r u m E cc le s i a s t ic o r u m L a ti n o r u m . N a tem a t ty c h w y d a r z e ń A. F a v a 1 e, T eo filo d ’A le ss a n d ria , „ S a le sia n u m ” t. X IX , 1957, s. 68—69. S y n o d p rzeciw k o T e o filo w i T h e o d o s ii T r im it h u n ti n i, D e v i t a e t e x il io J o h a n n is C h r y s o s t o m i , PG t. X L V II, kol. 23.

16 P G t. L X X V II, kol. 105— 122.

17 L e S y n a n p r a x a i r e d ’eglise ja c o b ite , ed. R. B a s s e t , „ P atrologia O rien ta lis” t. X V II, 1924, s. 743, 744; W. H a g e m a η n, op. cit., s. 178.

18 J. M a s p e r o , H i s t o ir e d e s p a tr ia r c h e s d ’A l e x a n d r i e (518— 616), P aris 1923,, s. 261.

19 L ist C yrusa do S erg iu sza , i[w:] „Sacrorum co n cilio ru m c o lle c tio ” t. X I, kol. 562.

(6)

P A T R I A R C H A A L E K S A N D R Y J S K I I J E G O B I S K U P I

181

riu szy d ie c e z ji21. Za jego czasów m ów i biograf: „ stu ” m iało się zebrać w A lek san drii, czego n ie m o g li zrobić jego p op rzed n icy z pow odu „w ro­ gów r e lig ii”. P on iew aż, jak p am iętam y, w ca ły m patriarchacie b y ło stu biskupów , to w y ja śn ien ie w y d a je się sen sow n e.

U d erzający jest brak ślad ów leg isla cy jn ej d ziałaln ości syn odów , tak ch arak terystycznej dla k o ściołów zachodnich. B isk u p i E giptu n ig d y nie u czestn iczy li w tak im stop n iu jak ich k oled zy w form ow an iu zasad d yscyp lin arn ych i organ izacyjn ych K ościoła.

Z auw ażm y, że n iem al w sz y stk ie sy n o d y od b yw ają się w A leksandrii. N ie m am y te ż w ielu p rzyp ad ków grom adzenia w szy stk ich (czy p raw ie w szystk ich ) hierarchów z rozległego patriarchatu. N ajczęściej zbierało się grono dobrane p rzez patriarchę, w k tórym d om in ow ali bisk u pi z po­ bliskiej D e lty . O czyw iście n atu ra geograficzna E giptu w ie le tu w yjaśn ia. M ijały m iesiące zanim w iad om ość o syn od zie dotarła na p ołu d n ie do S y en y (czy jeszcze dalej — do N ubii), a n astęp n ie p rela ci zd ążyli d o p ły ­ nąć do A lek san drii. A le k ry je się tu ty lk o część praw dy. Pouczające jest p orów nanie w yd arzeń z czasów patriarchatu A tan azjusza z tym , co dzia­ ło się w w iek ach V —V II. W w a lce z arianam i sy n o d y od g ry w a ły p ier­ w szorzędną rolę, później n ie odczuw ano ju ż p otrzeb y ich zw oływ an ia. To praw da, że nacisk ze stro n y w ład z popierających okresow o ortodoksję przeciw ko m on ofizy ty zm o w i, m ó g ł stw arzać w drugiej p ołow ie VI w. i w początkach VII isto tn e trudności. N ie b y ły one jedn ak zasadniczej natury, ani n ig d y n ie tr w a ły bardzo długo. K ler n ie m ia ł ograniczonej sw obody ruchu. Z nacznie w ażn iejsze od w szelk ich k łop otów organ izacyj­ nych (często przesadn ie p rzed staw ian ych przez h isto ry k ó w w sp ółczes­ nych ignorujących źródła, zw łaszcza ż y w o ty św ię ty c h z te g o okresu p okazujące rzeczyw istość w sposób znacznie bardziej k om p lek sow y) są zm iany w m en taln ości k leru . A tan azjusz w a lcz y ł o w p ły w y w kościele, a jego zw y cięstw o w ob liczu siln ej gru p y m elecja n i w ca le n ie m niej p otężn ych arian n ie b y ło b yn ajm n iej z gó ry przesądzone. W p óźn iej­ szych w iek ach pozycja p atriarchy i obow iązek ślep eg o p o słu szeń stw a b y ły ju ż tak siln ie u gru n tow an e, że s ta ły się oczy w iste. B iskup A lek san ­ drii w ied ział, że m a za sobą b isk u p ów przez sieb ie w y św ięc o n y c h , o prze­ konanie k tórych n ie trzeba b y ło zabiegać w takim stop n iu jak należało to czyn ić za życia A tanazjusza.

Poza synodam i ogóln oegip sk im i od b y w a ły się sy n o d y lokaln e grom a­ dzące k ilk u b isk u pów z sąsiadu jących ze sobą d iecezji dla rozstrzygn ię­ cia sp raw następ u jących : w y b ó r n ow ego biskupa, p od jęcie kroków w sto ­ sunku do n iegodn ego pasterza, w sze lk ie inne k w estie lokaln e. N a p rzeło­ m ie 345 i 346 r. zebrali się w Esneh (L atopolis) b isk u pi i m nisi, aby rozpatrzyć casus P achom iusza. Z aniepokoił ich bardzo szyb k i w zrost kongregacji, a p rzede w szy stk im szeroko rozpow szech n iane opinie o jej przeorze jako o człow iek u , k tóry w stą p ił do n ieba i zna ta jn ik i serc lu d z k ic h n . S ynod lok aln y m ógł b yć zw ołan y na p olecen ie patriarchy. W spom ina o ty m list S zen u tiego, biskupa Edfu pod k oniec V I w . 23. Okazję do spotkania b isk u p ów m o g ły stw arzać u roczystości na cześć lokaln ego św ięteg o , czy te ż k onsekracja n ow ego sanktuarium . O takim

11 V ie d ’Isaac, s. 363.

82 S a n c ti P a c h o m i i v i t a g ra e c a (prima) , ed. F. H a 1 k i n, B r u x e lle s 1932, s. 72— 74; Vie s copte s, s. 375—376.

a G. G a r i t t e , C o n s ta n t in , é v ê q u e d ’A ssiou t, ,[w:] C o p ti c S tu d i e s in Honour of W. E. C r u m , B o sto n 1950, s. 304.

(7)

182 E W A W IP S Z Y C K A

zgrom adzeniu m ów i ną p rzyk ład m ow a p och w alna na cześć św . K o llo- uthosa. Do jego m artyrionu koło P an opolis (G órny Egipt) ściągał k ler z sąsied nich m ia s t 24. T akie spotkania, dość n ieform aln e, p ozw a la ły na u sta len ie zasad d y scy p lin y i w iary, u ła tw ia ły za ła tw ien ie k onk retn ych spraw , k tórych n igd y n ie brakło.

K lucza do zrozum ienia patriarszej p ozycji w k o ściele E giptu dostar­ cza ob serw acja procedury w y św ięc a n ia n ow ych bisk u pów . R ozm aite te k s­ t y kanoniczne zgodnie p ow tarzają, że w y św ię c e n ie n ow ego biskupa w y ­ m aga obecności in n ych b isk u p ów tej sam ej p row in cji. N iek tóre syn o d y w sch od n ie zgoła stan ow iły, że p ow in n i b yć obecni w sz y sc y ty tu la riu sze diecezji. N a ogół jednak uznaw ano, że b ezw zględ n e m in im um stanowi, liczba trzech 25; p ozostałych zob ow iązyw ano do p rzesłan ia listó w w yraża­ jących zgodę. O rdynacja m u siała zostać zatw ierdzona przez biskupa m etrop olitarn ego, k tó ry z re g u ły rezy d ow ał w sto licy p row in cji. Takie zalecen ia od najdziem y rów n ież w k la syczn ych tek stach starożytn ego praw a kanonicznego, które b y ły w obiegu w E gipcie jak św iadczą o ty m d ow odnie rękop isy pochodzące z tego teren u , a także tłu m aczen ia na ję ­ zyk k optyjski. R zeczyw istość przedstaw iała się jedn ak inaczej.

K andydat w yb ran y p rzez lok aln e d u ch ow ień stw o, n otab li i biskupów sąsied nich m iast b y ł w y sy ła n y do p atriarchy w raz z d elega cją elek torów z teren u d iecezji, a praw dopodobnie także b isk u pów biorących udział w d esyg n acji kandydata 2e. J eśli w toku procedury n ie uzgodniono jed ­ nej osoby przedstaw iano patriarsze d w óch konk u ren tów . C ytow any p rzeze m n ie w poprzednim p rzyp isie te k st h agiograficzn y m ów i o zaw o­ żonym p rzy tej okazji d oku m encie, zaw ierającym spraw ozdanie z elek cji. A u tor jego tw ierd zi — co d ziw i — że notow ano liczbę głosów . K to i w jaki sposób m iał głosow ać? Egipt nie m iał solidn ej tra d y cji zgrom a­ dzeń stosu jących głosow an ie. Tę n iecod zien n ą inform ację trzeba potrak­ tow ać serio, gd yż żaden autor n ie b y łb y w stan ie w y m y śle ć rzecz tak niebanalną. P y ta n ie ty lk o kiedy? Patriarcha m ógł przyjąć p roponow ane­ go kandydata, m ógł też narzucić d iecezji sw ego, bądź p rzed staw ić in ­ nego, g d y rekom endow ana osoba nie zadow alała go z jak ich ś w zględów . Z asady p ostęp ow an ia p atriarchy zosta ły w y ło żo n e w ciek a w y m te k ś­ cie w form ie p ytań i odpow iedzi, w k tórym osobą ind agow an ą m iał być sła w n y C yryl A le k s a n d r y jsk i27. W yd aw cy tego tek stu , W. E. С r u m i A. E h r h a r d , b y li zdania, że m am y tutaj spraw ozdanie z au ten tyczn ej rozm ow y z tym w ła śn ie patriarchą. N a w et je śli o d n iesiem y się; do tej te z y scep tyczn ie (pow odów do jej odrzucenia, ani do p rzyjęcia n ie ma) to p ow sta n ie tek stu w V, najpóźniej VI w . je st raczej p ew n e. C yryl na p y ta n ie , jak dokonuje w yb oru biskupa odpow iada, że stara się p rzy ­ ch y lić do elek cji m ieszkań ców diecezji, o ile je st ona jed n o m y śln a i w y ­ raża opinię kuriałów m iasta, u rzędników i drobnego ludu. N ie ma ani

24 C. T i l l , K o p ti s c łi e H e i li g e n t. I, s. 176. 25 „C on stitu tion es A p o sto lo ru m ” ks. V III, 4.

26 N a jlep sza rela c ja z całej p roced u ry w y b o ru k a n d y d a ta i jeg o w y św ię c e n ia zn a jd u je się w u tw orze: H i s t o r y of the M o n k s of th e E a s te r n D e s e r t s o p u b lik o w a ­ n y m p rzez E. A. B u d n e , [w:] M iscella n ea o u s C o p tic T e x t e s in t h e D ia le c t of U p p e r E g y p t, L ondon 1915, s. 960— Й86. O pow iada ona d zieje p ie r w sz y c h b isk u p ó w P h ila e , w y sp y n a N ilu , sięgając do c za só w A tan azju sza. J a k to się za zw y cza j d zieje z u tw o ra m i h a g io g ra ficzn y m i rea lia p ochodzą z o k resu ży cia au tora (V?, VI? w.).

27 W yd an ym przez W. E. С r u m a z k om en tarzem A. E h r h a r d t a, P a p y r u s ­ c o d e x saec. V I —V I I d e r P h i l i p p s b i b l i o t h e k in C h e lt e n h a m , S tra ssb u rg 1915, s. 60 n.

(8)

P A T R I A R C H A A L E K S A N D R Y J S K I I J E G O B I S K U P I

183 słow a o p ostaw ie k leru , ale m ożem y przyjąć, że jego u dział w tej proce­ durze b y ł o cz y w isty i n ie w ym agał w spom nienia. P atriarcha robi jednak zastrzeżenie, że je śli ma w ła sn ego kandydata, k tóry kocha ubogich, to jego w łaśn ie będzie p referow ał. N ie p ow in ien b yć to człow iek ani m łody, ani obcy danej d iecezji. J eżeli zaś patriarcha n ie m a m iejsco w eg o k an ­ dydata a potrzeba nagli, w y św ię c i tego, k tóry jest pod ręką p ou czyw szy go jednak, że nie p o w in ien być dum ny. W przyp ad ku gd y u rzędn icy opow iadają się za jed n ym duchow nym , a „drobni lu d zie” za inn ym , na­ leży p rzych ylić się do prośb y p ierw szych , b iednych zaś przekonać. W ra­ zie p otrzeb y m ożna u ciec się do losow ania. Z całego tek stu jasno w idać jak m ało patriarcha czuje się zw iązan y opinią w iern ych .

W n aszych tekstach p ow tarzają się op isy p rzypadków sła w n y ch p u s­ teln ik ów czy m nichów , k tórych patriarcha w yb iera na p asterzy w ak u ją­ cych w ła śn ie diecezji. T rzy z nich są w arte przytoczenia. U sch y łk u IV w . zm arł biskup O ksyrynchos, w ażnego m iasta w Ś rod k ow ym Egip­ cie, k ler i jego lud w yb ra li na d uszpasterza człow ieka m iejscow ego i za­ możnego. T eofil jedn ak odrzucił tę kandydaturę i p olecił sprow adzić siłą p ustelnik a im ien iem A phou, żyjącego w pobliżu O ksyrynchos, z k tórym m iał okazję zetknąć się w cześn iej w bardzo szczególn ych okolicznościach. Patriarcha m iał w yraźn e sk łon n ości ku orygen izm ow i, co w y w o ły w a ło opory w środow isku ascetów . A phou uznał za sto so w n e udać się do A leksandrii i podjąć z patriarchą d ysku sję. T en go zap am iętał i gdy nadarzyła się okazja, p o w ierzy ł biskupią godność 28. T im otheos II (457— 477 r.). u sły sza w szy o zaletach m nicha Teodora p osłał po niego i p o w ie­ rzył m u d iecezję A ntinoe 29.

Jeden z najbardziej in teresu jących tek stó w h agiograficzn ych odno­ szących się do w iek u VII opow iada jak Dam ian 30 d w u k rotn ie odrzucał kandydatów p rzed staw ian ych m u przez k ler i lud H erm onthis. D opiero osoba P isen tiosa, m nicha w y ch ow an ego w klasztorze, popartego przez dw óch biskupów , ze zdaniem k tórych Dam ian się liczy ł, zysk a ła jego aprobatę.

N ie znam y ani jedn ego w yp ad ku , w k tórym patriarcha opow iadałby się w b rew w o li m ieszkań ców d iecezji na rzecz k andydata nie m ającego za sobą ascetycznego żyw ota. P od ejrzew am jednak, że tak ie przypadki m ogły m ieć m iejsce. B rak inform acji o nich w y n ik a z charakteru h agio­ graficznych tekstów ; w y stę p u ją w nich w y łą czn ie m n isi lub p u steln icy , duchow ni ży ją cy w „ św iec ie” dostarczają n ajczęściej p rzyk ład ów czarne­ go charakteru. U sch y łk u IV w . w ierni: św iec cy i k le ry cy b y li przeko­ nani, że m ożna zostać b iskupem , b y le ty lk o się m iało w p ły w y w A lek san ­ drii. Izydor z P elu zju m 31 p ow iada o p ew n y m k lery k u , ekonom ie kościoła w sw y m rodzinnym m ieście, k tó ry udał się do A lek san d rii ze znaczną k w otą p ien iąd zy m ając n adzieję na otrzym an ie sakry. N iek on ieczn ie na­ leży w ierzyć Izydorow i, którego b ru taln y ton i n iem al p aszk w ilan ck i s ty l nie dają gw arancji bezstronności. U stalen ie stan u fak tyczn eg o nie jest tu p rzecież istotne. N a jw ażn iejsze, że pogląd taki m ógł się uform ow ać, z czego w yn ika, że p rzyp ad ki n ieliczen ia się z w o lą m ieszk ań ców d iecezji

28 V it a d ’A p h o u zo sta ła o p u b lik o w a n a p rzez F. R o s s i, I p a p i r i c o p ti d e l M u seo Egizio d i T orin o t. I, 1887, s. 87.

29 V it a e v i r o r u m a p u d m o n o p h y s i t o s c e le b e r r i m o r u m , ed. E. W. B r o o k s ,

L ou vain 1907, s. 3. ^

30 G. G a r i 11 e, op. cit., s. 303.

(9)

184 E W A W IP S Z Y C K A

m u sia ły być liczne. N ie sądzę, ab y patriarcha narzucając w ła sn ego kan­ dydata p y ta ł się o zdanie ty ch , k tórzy w y su n ę li p oprzed n iego elekta.

Tak ścisła centralizacja ord yn acji biskupich, d la której u sch yłk u starożytn ości analogię m ożem y znaleźć jed y n ie na te ren ie tzw . Italia suburbicaria b y ła źródłem p ow ażn ych k łop otów w ok resie sp orów w e w ­ n ętrzn ych . Z agroziła ona b y to w i kościoła m on ofizy ck iego w drugiej p o­ ło w ie V I w . 32. W ygnanie T eodozjusza w latach 536— 566, a n astęp n ie p rzeciągający się w akans w y n ik a ły z w ew n ętrzn eg o k ry zy su , pow odując w strzym a n ie ordynacji. P o k ilk u n astu latach sytu acja sta ła się n ie ­ bezpieczna, gd yż T eodozjusz, czło w iek słabego charakteru, p rzygląd ał się b iern ie w ypadkom , n ie p rób ow ał u ciec z K onstan tyn op ola gd zie go p rzetrzym yw an o i n ie chciał d okon yw ać ordynacji na w y g n an iu , z dala od d iecezji. Z w olnion e sto lice b isk u p ie n ie m o g ły b y ć obsadzane, co gro­ ziło w y g a śn ięciem kościoła. Choć św iadom ość teg o zagrożenia b yła p o w ­ szechna, k le r egip ski n ie b y ł w stan ie zm ienić sw eg o stosu n k u do w aż­ ności ord yn acji dokonanych bez patriarchy. Ś w iad czy o ty m n iezm iern ie in teresu ją cy epizod z życia Jakuba B a ra d a jo sa 33, znanego działacza m on ofizyck iego, k tóry p rzy c zy n ił się w a ln ie do u tw orzen ia p aralelnej do ortodoksyjnej h ierarch ii m on ofizyck iej. W ybrał się on do A lek san drii, aby tam p rzy p om ocy dw óch m on ofizyck ich b isk u p ów egip sk ich w y ś ­ w ięcić na b isk u pów sw y c h d w óch tow arzyszy, Jakuba K onona z Tar­ su i E ugeniusza z S eleu cji Izau ryjsk iej. N ie ob jęli oni n ig d y sw y ch diecezji; podróżując z Jakubem d ok on yw ali natom iast ord yn acji w roz­ m a itych m iastach S y rii i A zji M niejszej (kanony w y m a g a ły b ezw zg lęd n ie u czestn ictw a trzech h ierarchów w sakrze b isk u piej). Otóż w czasie sw ego p ob ytu w A lek san d rii Jakub B aradajos n ie dokonał żadnych ordynacji d la d iecezji egipskich, choć p otrzeb y b y ły w ielk ie. N ie w ie m y co nim p ow od ow ało, czy n ie ch ciał łam ać m iejscow ych tradycji, czy też, co w y d a je się bardziej praw dopodobne, iż b isk u pi eg ip scy n ie god zili się na tak ie zab iegi w n ieobecn ości p atriarchy. W y św ięcen ie przez biskupa d w óch m n ich ów dla o d ległych d iecezji, k tórych m ieszk ań ców n ie pytan o p rzecież o zdanie, b y ło dopuszczalne; na w łasn y m te ren ie n ależało je d ­ nak zachow ać w ym ogi kanoniczne. Pod presją m o n o fizy tó w z in n ych krain, k tórym egip skie sk ru p u ły m u sia ły w yd aw a ć się absurdalne, T eodozjusz w y ra ził zgodę na bardzo d ziw n y kom prom is. P o zw o lił Jak u ­ b ow i B aradajosow i na w y św ię c e n ie d w u nastu b isk u p ów d la E giptu, ale n ie ch ciał b yć obecny na cerem onii, choć odbyła się ona w K o n sta n ty n o ­ p olu H. Pod k on iec sw ego d łu giego życia T eodozjusz zaczął m ieć w ą tp li­ w o ści czy p ostęp ow ał słu szn ie, gd yż sk u tk i jego oporów jak i p od w ład ­ n y ch m u b iskupów b y ły oczy w iste. A b y ratow ać sw ój kościół, u pow ażn ił P iotra patriarchę A n tioch ii do ordynow ania w E g ip c ie 35. Zrozpaczony T eodozjusz n ie p rzyją ł najprostszego rozw iązania i nie p o le cił biskupom w E gipcie od pow iednich rytów . U p ow ażn ien ie do tego zw ierzch n ik a in

-32 R ela cję z ty ch w y d a rzeń zn a leźć m ożna w J. M a s p e r o, op. cit., s. 129— 165 oraz W. H. C. F r e n d, T h e R ise of t h e M o n o p h y s ite M o v e m e n t , C am bridge 1972, s. 288— 295.

33 W iadom ość za w arta w L ife o j J a m e s B a radaios, pióra Jan a z E fezu; ed. E. W. B r o o k s , „P atrologia O rientalin” t. X IX , 1925, s. 155.

34 T am że, s. 157.

35 L ist T eod ozju sza do P a w ła i lis t T eod ozju sza do k leru i lu d u A lek sa n d rii z o sta ł o p u b lik o w a n y w zbiorze D o c u m e n t a a d o rigin es m o n o p h y s i t a r u m il lu s tr a n d a s , ed. L. В. С h а b о t, L o u vain 1933, s. 93—99.

(10)

P A T R I A R C H A A L E K S A N D R Y J S K I I J E G O B I S K U P I 185

nego k ościoła w yd aw ało m u się bardziej dopuszczalne. G dy n o w y p a­ triarcha alek san d ryjsk i P iotr I V 3® p rzystąp ił do odnaw iania kościoła, m u siał obsadzić 70 zw oln ion ych d iecezji.

N aw et w w arunkach d ram atyczn ych egip ski k le r n ie chciał rezygn o­ w ać z u stalon ego zw yczaju , k tóry n ie m iał żadnego teolo giczn ego u za­ sadnienia, a p ow sta ł na gru n cie ad m inistracyjn ym . W rósł on tak głęb o­ ko w ludzką św iadom ość, że trw ał dalej w w arunkach, w których p ow in ien zaniknąć.

N ie ste ty n ie m am y w iarygod n ych w iadom ości k ie d y p o w sta ł ten oby­ czaj. W iem y bardzo n ie w ie le o w y św ięca n iu b isk u p ów przed patriarcha­ tem P iotra I; w tej sy tu a cji je ste śm y skazani na h ip o tezy . A priori teza, że zw yczaj ów zaczął się za patriarchatu P iotra I je st d o syć praw dopo­ dobna. P od staw ą dla rozw oju ch rześcijań stw a w E gipcie b yła choćby ze w zględ ów geograficzn ych A leksandria. P ow stan ie zw ycza ju w y św ięc a ­ nia każdego biskupa w A lek san d rii je st w ty ch w arunkach zrozum iałe. W ielu h istory k ów g o to w y c h jest przyjąć św iad ectw o autora arabskiego E utychiusza, k tóry sam b y ł ortod ok syjn ym patriarchą A lek san d rii w la ­ tach 933— 940, że w E gipcie nie w y św ięca n o w ogóle b isk u pów aż do czasów D em etriusza (189— 231) 37. N ie ch ciałab ym podejm ow ać tu d y s­ k u sji na tem a t sy tu a cji w II i III w iek u i w artości tak późnego tek stu , nie popartego w sp ó łczesn y m i św iad ectw am i. N atom iast u w ażn e p rzestu ­ diow anie d anych odnoszących się do w yd arzeń z początku IV w . m oże w yjaśn ić isto tn e sp raw y. W liśc ie O jców soboru n icejsk iego do kleru alek sand ryjskiego na tem a t sch izm y m elecjań sk iej zn ajd ziem y n astęp u ­ jące p ostan ow ien ie: „M elecjusz m a pozostać w sw oim m ieście :[tj. w L y - kopolis] ale n ie w oln o u dzielać m u św ięceń , ani w y b iera ć k an d yd atów do stanu duchow nego —. ty tu ł b iskupa m a pozostać dla niego w yłączn ie godnością honorow ą. Ci zaś, k tó rzy z jego rąk p rzy jęli św ięcen ia i sa­ krę biskupią z zachow aniem p rzep isów i cerem onii k ościeln y ch m ają b yć w łączen i do w sp ó ln o ty k ościeln ej, pod ty m w arun k iem , że choć zatrzy­ m ają sw ą godność w raz ze sp raw ow an iem fu n k cji, to jednak w e w sz y st­ kich spraw ach m ają b yć na drugim m iejscu w stosu nk u do w szy stk ich leg a ln y ch d u ch ow n ych w każdej p arafii i w k ościele, k tórzy uprzednio otrzym ali św ięcen ia i ord yn acje z rąk n ajczcigodn iejszego w sp ółsłu żeb n i- ka naszego A lek san dra” 38. Z tek stu w y n ik a n ied w u zn aczn ie, że M ele­ cjusz d ok on yw ał bisk u pich ordynacji, a in n i b isk u p i otrzym ali sw e św ięcen ia od Piotra. N ie w ie m y k ied y ord yn ow ał M elecjusz, za życia Piotra, czy też ju ż po jego śm ierci, w w y ją tk o w y ch czasach prześlad o­ w ań, czy też w okresie spokoju. W łaściw ie n ie je st to d la nas tak w ażne. Istotn e, że w E gipcie istn ia ły jeszcze k ościo ły gotow e uznać w ażność or­ d ynacji dokonanych n ie p rzez biskupa A lek san drii (M elecjusz n ig d y nie p reten dow ał do objęcia tego stanow iska). W p óźn iejszych czasach b yło to zu p ełn ie n ie do p om yślen ia. Schizm a w k o ściele eg ip sk im m u siała się zacząć w A leksandrii. S praw a b isk u p ów m elecjań sk ich w sk azu je, że w ty m czasie b isk u pów w y św ię c a ł patriarcha, ale zw yczaj ten nie b y ł jesz­ cze d ostateczn ie zakorzeniony, b y m ógł b yć u zn an y za n ienaruszalne prawo.

M M ów i o ty m w sw e j H i s t o r i i k o ś c i e ln e j Jan z E fezu (IV, 12— 16). T ek st zn an y n am je s t w y łą c z n ie z p rzek ła d u sy ry jsk ieg o , o r y g in a ł g reck i n ie za ch o w a ł się (tł. S c h ö n f e l d e r , M ünchen, 1862).

** E u t y c h i u s , A n n a les, P G t. C X I, kol. 982.

(11)

186

Istotną rolę w życiu egip sk ich bisk u pów od g ry w a ły podróże do A lek ­ sandrii, gdzie sty k a li się z b ud zącym cześć oraz bojaźń patriarchą. W ę­ drując do tego m iasta po ordynację m u sieli odczuw ać w toku d łu giej często podróży lęk o jej losy. S tan ow isk o patriarchy n ie dało się p rze­ w id zieć. Jego zgoda otw ierała n o w y etap w życiu biskupa. U jego progu zn ajd ow ała się uroczystość w y św ięc en ia , pierw sza m sza odpraw iona w n ow ym charakterze w obecności zw ierzchnika. Na w ięk szo ści n ow ych p relatów u roczystości te m u sia ły w y w o ły w a ć głęb okie w rażen ie i w ią ­ zać z osobą tego, k tóry ord yn acji dokonał. Jed en z n aszych tek stó w h a - giograficzn ych , cy to w a n y w yżej u tw ór na tem at b iskupów P h ilae, m ów i o zw yczaju spędzania trzech dni w otoczeniu p atriarchy. J est to bardzo praw dopodobne. P atriarcha rozm aw iał w ów czas z n o w y m elek tem , spo­ ży w a ł z nim p osiłki, odpraw iał razem m o d litw y , co u trw a lało efek t szo - ku biskupiej ordynacji. S kładała się nań także siln ie odczuw ana św ia ­ dom ość kontrastu m ięd zy skalą spraw , o k tórych d ecyd o w a ł patriar­ cha a tym i, które n a leża ły do p rzyszłego pasterza diecezji. U w agi z jaką ów p otężn y człow iek od nosił się do biskupa n a p ełn ia ły go n aj­ głęb szą w d zięczn ością i pokorą. Trzeba się liczy ć także, że sam a A le k ­ sandria i liczn y p atriarszy d w ór rob iły olbrzym ie w ra żen ie na ludziach p rzy w y k ły ch do n iew ielk ich m iast i w iosek . O dczuw ać je m u sieli zw ła ­ szcza asceci i m n isi w yciągan i często siłą z ich u krycia. Z ostaw ało im w rażen ie m ieszan in y grzechu i św iętości, rozpusty i rygoru m oralnego. S iln a reakcja na stołeczn e k on trasty je st dobrze p ośw iadczona w tek s­ tach h agiograficznych. K andydat odjeżdżał w zbogacony o sum ę pouczeń teologiczn ych orien tu jących go w ak tu aln ych tend en cjach i sporach. B y ­ ła tu także okazja do przekazania m u p o leceń ty p u p rak tycznego. W ięk­ szość bisk u pów zap ew ne w ięcej ju ż sw eg o zw ierzchn ika n ie w idziała. S yn o d y, jak w id zieliśm y, b y ły bardzo rzadkie.

P atriarcha w ręczał now o w y św ięco n em u list z nom inacją. K ler i w ier­ ni d iecezji w ych o d zili m u naprzeciw śp iew ając p sa lm y i n iosąc k w iaty. B isk u p odpraw iał uroczystą m szę, w k ościele czytan o list od patriar­ ch y 39.

Z w ierzch nik alek san d ryjsk iego kościoła w z y w a ł do sieb ie w yb ran ych b isk u pów na narady i zapraszał do u działu w d elegacjach u dających się na k o ścieln e sy n od y Г sob ory poza Egipt. Z n atu ralnych w zg lęd ó w p rze­ w ażali tu p relaci z D elty . Z dalekiego połu d nia w zy w a n o k ościeln ych d ostojn ików bardzo rzadko. Na soborze n icejsk im A lek san d er zjaw ił się z d elegacją 15 biskupów z tego ty lk o 5 pochodziło z T ebaidy. W E fezie z C yrylem b yło obecnych 40 b iskupów , Tebaidę rep rezen tow ało 7. Na soborze chalcedońskim w szesnastoosobow ej d elegacji b y li ty lk o ducho­ w n i z D e lt y 40. Obok b iskupów w takich d elegacjach brali u dział sła w n i asceci n ie w ie le p ojm u jący z tego, co się w ok ół nich d ziało (często w se n ­ sie d osłow nym , gdyż nie znali greki), a le za to dodający patriarsze prestiżu.

In teresu jący zw yczaj pośw iadcza cy to w a n y te k st h agiograficzn y od­ n oszący się do d ziejów k ościoła na P h ila e 41. Jeden z b isk u p ów sp ra w u ­ jących sw e fu n k cje gd y zm arł T im otheos, a patriarchą zo sta ł T eofil

39 H i s t o r y o i th e Monks·, opis w h ą g io g ra ficzn y m te k ś c ie d oty czą cy m p ierw szy ch b isk u p ó w P h ila e, s. 981.

40 D an e w oparciu o ze sta w ie n ia p o czy n io n e przez H. M u n i e r, R ecu eil des li ste s e p is c o p a le s de l ’église co p te, Le C aire 1943, passim .

(12)

P A T R I A R C H A A L E K S A N D R Y J S K I I J E G O B I S K U P I

187 (385 г.), udał się, podobnie jak „ w szy sc y ” biskupi, zło ży ł h ołd now ej gło w ie kościoła. Podróż nastąpiła po elek cji. U dział bisk u pów w w y b o ­ rach n ow ego patriarchy b y ł sk rom n y i na p ew n o ogran iczon y do d u ch ow ­ n ych z n ajb liższych m iast D e lty . K ler alek sand ryjski, cesarz reprezen ­ tow a n y przez sw y ch u rzędników , a w reszcie lud m iasta, m ieli do p o w ie­ dzenia w ięcej p rzy obsadzaniu tego stan ow iska niż b iskupi. Ś w iad ectw o to godne je st p ow ażn ego p otraktow ania. N ie jestem n atom iast pew na, czy n a leży je odnieść do sch y łk u IV w ., jak b y to su gerow ał nasz h agio­ graf: w utw orach n ależących do tego gatunku literack iego, realia po­ chodzą raczej z czasów życia autora niż z tych , które op isyw ał. M ogli­ b yśm y je przypisać p ierw szej p ołow ie VI w. (lub jeszcze w cześn iej, dru­ giej V w.?), gdyż p óźn iejsze p rześladow ania i w a lk i m ięd zy różnym i odłam am i k o ścieln ym i m u sia ły tak ie h ołd y znacznie utrudnić. Można w ątpić, czy do A lek san d rii napraw dę zjeżd żali w szy sc y biskupi, ale na­ w et je śli zjaw iała się tam ich w ięk szość, m ożna uznać tak ie w iz y ty za zdarzenia w ażne dla k ościeln ych stosunków .

B isk u pie podróże na p ółn oc w y n ik a ły n iek ied y z m n iej u roczystych i radosnych w zględ ów . Czasam i dochodziło do ostrych k o n flik tów m ię­ d zy lok aln ym k lerem i w iern y m i, które m o g ły się kończyć w ym u szon ą rezygnacją z b iskupiego tronu, je ś li n ie n astęp ow ała ona w tryb ie d y s­ cyp linarnym . P atriarcha p odejm u jąc d ecyzje o d ep ozycji n apew no roz­ m aw iał w te d y z zain teresow an ym i stronam i 42.

M ogły być także inn e p ow od y do podróży, w łą czn ie z prostą cieka­ w ością. U legać jej m ogli zw łaszcza bisk u pi zam ożn iejszych m iast, dla których pokrycie k osztów przejazdu i p ob ytu w sto licy n ie stan ow iło w ięk szego p r o b le m u 43. T akie w y p ra w y p ow ięk sza ły prestiż biskupa w oczach m iejscow ych w ład z i k leru . P atriarch ow ie, n iech ętn ie zw ołu jący syn ody, nie b y li p rzeciw n i takim in d yw id u a ln ym w izy to m , b y le b y trw a­ ły krótko i n ie zak łócały n orm alnego toku prac d iecezji. O dd ziaływ an ie na p oszczególn ych p relatów b yło ła tw iejsze niż na w ięk szą ich grupę. Z apobiegało sk u teczn ie form ow an iu się b isk u piej op in ii i u łatw iało na­ rzucanie punktu w id zen ia p atriarchy.

N ie w ie le m am y w iad om ości o w izytacjach p atriarchów . N ajbardziej in teresu jący opis zachow ał się w dossier p a ch o m ia ń sk im 44. W pobliżu k lasztorów należących do zgrom adzenia P ach om iu sza, na w ysok ości H er- m oupolis, zjaw ia się A tan azjusz „aby um ocnić k o ścioły w w ie r z e ”. W ieść o tym dociera do dw óch p rzełożon ych kongregacji, Teodora i H orsiese. Teodor p ostan aw ia w y r u szy ć n aprzeciw patriarsze z grupą m nichów . O dbyw ają podróż p ieszo (zam iast barką po N ilu ) recytu jąc w e rsety z P ism a św . i E w an gelii. A rcyb isk u p, otoczony tłu m am i, z d aleka roz­ p oznaje m n ich ów pach om iańsk ich i obejm uje Teodora, podobnie jak star­ szych braci. Teodor ch w y ta osła, na k tórym jed zie A tan azjusz i pro­ w ad zi go m im o p ro testów . T łum napiera na niego, p a li go gorąco lamp (w dzień!), ale cierp liw ie w y p ełn ia sw o je zadanie, budząc u zasadniony podziw . M nisi idą przodem śp iew ając p salm y. Pochód w ęd ru je do koś­ cioła, gdzie zebrani od m aw iają m od litw ę a patriarcha u dziela błogo­

42 O b isk u p ich d ep ozycjach m ó w i te k s t u tw oru z a w iera ją ceg o p y ta n ia i odpo­ w ied zi u d ziela n e przez C yryla, c y to w a n y w przyp. 27, s. 61.

43 W iadom ość o p od róży b isk u p a O x y ry n ch o s — T h e O x y r h y n c h u s P a p y r i, ed. В. P. G r e n f e l l , A. S. H u n t , L ondon 1915 t. X I , nr 1357.

44 Vies c o p te s de sa i n t P a ch ô m e, s. 223; na tem a t d a to w a n ia tego ep izodu patrz s · 199, przyp. 7 oraz w stęp do w y d a n ia .

(13)

188 E W A W IP S Z Y C K A

sła w ień stw a . W n astęp n ych d niach A tan azjusz w iz y tu je k o ścio ły w są ­ sied n ich m iastach i udaje się do k lasztorów , aby zapoznać się z urzą­ d zen iam i i obyczajam i pachom iańskim i. T ekst ży w o tu Teodora p o w sta ł w środ ow isk u k lasztorn ym w n ie w ie le lat po jego śm ierci. M nisi m u sieli p am iętać p rzebieg tak w ażnego w yd arzen ia w d ziejach ich gru p y i, je śli n a w et je u pięk szali, w ogólnych zarysach relacja je st zap ew n e w ia ry ­ godna. T eofil b ył obecny w N itrii na syn od zie zw o łan y m tam naprędce po to, b y rozpraw ić się en ergiczn ie ze zw olen n ik am i O r y g e n e sa 45. B en ­ jam in I od b u d ow yw u jący k ościół m o n ofizyck i po w strząsach epoki H e- rak liusza rozw inął szeroką d ziałaln ość w iz y ta c y jn ą 48.

W iadom ości o p atriarszych w izytacjach w okresie ponad trzech i pół w iek u , jest, jak w id zim y, bardzo m ało. O czyw iście n ie n a le ży ufać nadm iernie m ilczen iu źródeł, gd yż tak ie form y d ziałania k ościeln ych zw ierzch n ik ów m ogły ła tw o u m yk ać u w ad ze autorów n aszych tekstów . B yłab ym sk łon n a przyp u ścić, że p atriarchow ie, o ile n ie zostali p rzy ­ m u szen i przez w ład ze św ieck ie do podróży (in nym i słow am i n ie m u sieli u ciekać i u k ryw ać się w g łęb i kraju), n ie opuszczali w zasadzie sw o jej sto licy . N atom iast w izy ta cje b isk u p ów w ich d iecezjach są dobrze u do­ k um en tow an e. Trudno p rzyp u ścić, a b y liczn e te k s ty odnoszące się do p atriarchów p rzem ilczały ta k ie podróże, g d y b y sta n o w iły one typ ow ą form ę d ziałania zw ierzchn ika egip sk iego kościoła. Z w iązan y ze sw y m olbrzym im sztabem , w c ią g n ięty w w ielk ie gry p o lity czn e i sp ory d oktry­ n aln e rozgryw ające się w ó w czesn ym św iecie, n ie m ógł p ozw olić sobie na zn ik an ie na d łu gie ty god n ie w głęb i kraju, w k tórym b y łb y szybko o d cięty od d op ływ u inform acji i m o żliw ości reagow ania. W alki religijn e V I i VII w. w ią za ły ich tak że ze sto łeczn y m m iastem , g d y ż okres p rze­ śladow ań ze stron y w ład z św ieck ich n ie sp rzyjał podróżom po kraju i to, rzecz paradoksalna, zarów no w od niesieniu do p atriarchów m ono- fizy ck ich (ci k ry li się lu b b y li je d y n ie tolerow an i) jak i ortodok syjn ych (tym n ieśp ieszn o b yło opuszczać m iasto, poza k tórym b y li p ozb aw ien i ochrony oficjaln ej). C zęściej zap ew n e zdarzało się zw ierzch n ik om k oś­ cioła alek san d ryjsk iego w izy to w a ć D eltę. W iem y jednak, że do ośrodka m on astycznego w Wadi N atrum , bardzo w ażnego dla k ościoła egip skiego a n iezb y t p rzy ty m odległego, patriarchow ie w zasadzie n ie zaglądali. N atom iast przeorzy k lasztorów tam położonych jeźd zili co rok do A lek ­ sandrii. U czestn ictw o B en jam in a I w u roczystościach p ośw ięcen ia san k ­ tu ariu m św . M akarego w W adi N atrun je s t opisane jako n iesłych a n a i w ielk a w yp raw a, w a żn e w yd arzen ie w h isto rii te g o m n iszego św iata 47.

W tek ście p ow stałym w środ ow isk u m n ich ów pach om iańsk ich zn aj­ d u jem y zdanie odpow iadające p ow szechn em u przekonaniu: T eofil roz­ m aw iając z H orsiese, przeorem k ongregacji, ścią gn iętym do A lek san drii na u roczystości w ielk anocne, stw ierd ził, że w ie le razy ch ciał odw iedzić k lasztory, ale u n iem ożliw iał m u to zarząd spraw k o ś c ie ln y c h 48. Po części to prawda, a l e , n ieopu szczan ie A lek san drii w y n ik a ło też z u stalo­ n ego sty lu działania p atriarchów , k tórzy jeźd zili do K on stantynop ola, a n ie na w izy ta cje w głąb kraju.

« H i e r o n i m u s , E p is t u la e 92, 1; P a l l a d i o s , D e v i t a S. J o hannis C h r y - sos tom i, P G t. X L V II, kol. 23— 24. f

48 C. D. G. M ü 11 e r, B e n ja m in , s. 336.

47 O p isan e w L i v r e d e la c o n s é c r a tio n d u sa n ctu a ire d e B e n ja m in , ed. R. G. C o q u i n , Le C aire 1975.

(14)

P A T R I A R C H A A L E K S A N D R Y J S K I I J E G O B I S K U P I 189

P rzy ograniczonych, i co w ażn iejsze, n iezb yt sy stem a ty cz n y c h k ontak­ tach osob istych m ięd zy b iskupam i a patriarchą, szczególn ą w ag ę zy sk i­ w ała korespondencja jako p ow szech n y środek k om u nik ow an ia się w koś­ ciele.

Patriarcha o trzym y w ał ogrom ną ilość listó w od sw y ch podw ładnych. Tak zw an e „k anon y T eo fila ” 49 składają się z u ry w k ó w trzech odpow iedzi na lis ty trzech b isk u p ów w spraw ach d yscy p lin arn y ch . In teresujące są listy S y n ezju sza do T e o f ila 50, k tóry relacjon uje w sposób bardzo szcze­ g ó ło w y sw oje posunięcia. W ynika z nich, że patriarcha je st n ieźle zorien ­ tow an y w stan ie d iecezji. Rodzi się p y tan ie, czy w sz y sc y bisk u pi b yli rów nie go rliw i w k om u nik ow an iu zw ierzch n ik ow i w szelk ich w yd arzeń w p o d legły ch im gm inach, czy te ż w y n ik ało to z in d yw id u aln ej gorli­ w ości i tem p eram entu S yn ezju sza. In nym i sło w y w y p ad a się zastanow ić, czy istn iała ju ż w te d y jakaś form a spraw ozdaw czości? N ie ste ty n ie m o­ żem y na to p yta n ie odpow iedzieć. W inn ych kościołach im p eriu m rzym ­ skiego tak i zw yczaj jeszcze się n ie narodził, ale na teren ie działania zw ierzchn ika kościoła egip sk iego sform alizow an a spraw ozdaw czość n ie b yłab y n iczym d ziw n ym .

B isk u p i n ie b y li je d y n y m i korespondentam i p atriarchy. Do jeg o biura w p ły w a ło ty sią ce listó w , skarg i donosów . P rzy k ład em n iech będzie list Izydora z P elu zju m do C y r y la 51 p ełen ataków na p rzyw ódców kościoła w jego rod zin nym m ieście. G dy d w aj k le r y c y w położonym d aleko na p ołudnie K optos, p rezbiter i archidiakon, p ok łócili się w spra­ w ie n ied oszłego d o sk u tk u m ałżeń stw a (a ściślej d a lszy ch losów tra­ d y cy jn eg o daru w ręczan ego przez m łodego m ałżonka sw ej żonie), od razu pojaw iła się groźba, że w razie n ie zała tw ien ia sp ra w y p ok rzyw ­ d zeni odw ołają się do A le k sa n d r ii52. E gipcjanie m ie li opinię p ieniaczy, co p otw ierdzają źródła. P isa n ie skarg do w ład z w A lek sa n d rii n ie b yło zjaw isk iem now ym , jedn ak poprzednio ich odbiorcą b y li u rzędn icy św ieccy . U sch y łk u sta ro ży tn o ści sądzono słu szn ie, że in terw en cje u g ło ­ w y kościoła, zw łaszcza g d y rzecz ty c zy ła się k lery k ó w , okażą się sk u ­ teczn iejsze.

P atriarcha ze sw ej stro n y w y s y ła ł znaczną liczb ę listó w do b isk u ­ pów . Co roku patriarszą k an celarię op uszczały liczn e egzem p larze listu zw anego w źródłach e p isto le h eo rta stik ë , tra d y cy jn ie ok reślan ego m ia­ n em listu pasch aln ego.O kreślał on datę W ielk iejn o cy i początek W ielk ie­ go P ostu. D o ty c h in form acji dodaw ano sw o isty traktat p ełen nauk m o­ raln ych czy d ok tryn aln ych . T ek sty te n ab ierały szczególn ej w a g i w okre­ sie k on trow ersji teolog iczn y ch . N a końcu zam ieszczano n azw isk a św ieżo w y św ięc o n y c h bisk u pów , do k tórych inn i p relaci w in n i b y li w y sła ć tak zw ane lis ty k anoniczne. Z w yczaj rozsyłan ia listó w p asch aln ych sięga (zapew ne) czasów D ion izju sza A lek san d ryjsk iego (247— 264 r.), n ależy jednak liczyć się z m ożliw ością ew olu cji form y i treści tego ty p u doku­ m en tó w w IV w . Z ach ow ały się w części lis ty p asch aln e A tanazjusza i T e o fila 53, inn e są nam znane w e fragm entach. Do d iecezji listy za­

49 PG t. L X V , kol. 33—45.

и S y n e z j u s z , E pistu la e, ed. R. H e r c h e r (E p is t o lo g r a p h i Graeci), nr 66, 67, 76.

51 PG t. L X X V II, ер. II, 127, kol. 565— 572.

82 T ek st k o p ty jsk i o p u b lik o w a n y p rzez E. R e v i l l o u t w „ R evu e E gyp to- lo g iq u e ” t. IX , 1900, s. 154 n.

53 T ek st g reck i lis tó w A ta n a zju sza , poza p ew n ą liczb ą fra g m en tó w , przepadł. ■ Istn ie je n a to m ia st zbiór w ję z y k u sy ry jsk im ; W. C u r e t o n , T h e F e sta l L e t t e r s

(15)

190 E W A W IP S Z Y C K A

w o zili k le ry cy z kościoła a le k sa n d r y jsk ie g o /4. Jed n ocześnie napew no w y sy ła n o co najm niej kilka ekip.

Czytano je n astęp n ie uroczyście w k ościele. W iem y, że podobna le k ­ tura odbyw ała się w klasztorach, p rzyn ajm niej tak znacznych jak k la sz­ tory pachom iańskie. Ż yw ot Teodora w spom ina o jego 'kazaniu p o św ię­ conym kom en tow an iu otrzym an ego w ła śn ie listu pasch aln ego A tana­ zjusza ss.

Drogą koresp on dencyjn ą p rzek azyw ał patriarcha p ostan ow ien ia w spraw ach organ izacyjnych i d y scyp lin arn ych . C ytow ałam ju ż w yżej te k sty T eofila pochodzące z tak ich w łaśn ie pism . Obok od pow iedzi u d zie­ lan ych k onk retn ym osobom na konkretne p ytan ia w ok reślon ych spra­ w ach, patriarcha w y sy ła ł listy en cy k liczn e sk ierow an e, je ś li nie do w szy stk ich to p rzynajm niej do w ięk szej gru p y b iskupów . Taki charakter m a na p rzykład list k anon iczn y P iotra 1 56 d y k tu ją cy zasady, k tórym i n ależało się kierow ać p rzy dopuszczaniu do kom unii od stęp ców z czasów n ied aw n ych prześladow ań. Z achow ał się list C yryla do b iskupów P en ta ­ p olis i L ibii ok reślający re g u ły w y św ięca n ia k lery k ó w 57.

K o n flik ty teologiczn e p ow od ow ały n asilen ie strum ienia koresp on den ­ cyjn eg o p łyn ącego z A leksandrii. R ezygnując ze zbierania p odw ład n ych na syn od y, p atriarchow ie m u sieli drogą listo w n ą określać sw e stan ow isk o w kontrow ersjach doktryn aln ych , podejm ow ać polem ik ę z poglądam i p rzeciw n ik ów , ustalać obow iązującą dla w szystk ich in terp retację prawd w iary. Część takich listów , często p raw d ziw y ch trak tatów teologiczn ych , zachow ała się do naszych czasów . O ile zarządzenia ściśle organizacyjne przeznaczone b y ły dla k leru , to listy d oktryn aln e, podobnie jak listy paschalne, od czytyw an o w kościołach.

W ży w ocie P iotra IV zachow anym w syn aksariu szu k ościoła kop ty j- sk iego zn ajd ziem y ch arak terystyczne zdanie opisującego jego działalność: „pisał listy , um acniał w w ierze w iern ych , w izy to w a ł k la sztory A lek ­ sandrii i ich w s ie ” 58. Synak sariu sz ten n ie je st w ogóle dobrym źródłem a szczególn ie dla tych czasów . Jego autor n ie w iele w ied ział o P iotrze IV i biografię p rzeład ow ał d anym i b analnym i, które m ożna sp okojnie u m ieś- -cić w ży ciorysie każdego patriarchy. C iekaw e, że p isan ie listó w należało

do takich typ o w y ch zajęć g ło w y k ościoła egipskiego.

Badając zaw artość i b ieg ow ej k orespondencji n ie p o w in n iśm y u lec w iz ji m aszyn y biurokratycznej regulow an ej bezosobow o p rzy pom ocy ok ólników , produkującej spraw ozdania, przekazującej ze szczebla na szczeb el okólniki, podania, skargi. W iększość k ościeln y ch p ism n ie b yła b ow iem pow ierzana cesarskiej p oczcie ani oddaw ana k apitanom p rzy ­ godnych statk ów jak to się działo z listam i u rzęd ow ym i lub p ryw atn ym i. Z abierali je ze sobą d uchow ni. N ajczęściej posłu giw an o się do tego celu diakonam i. S ty l pracy kościoła różnił się p ow ażn ie od sty lu p racy pań­

of A th a n a siu s, L on d on 1848 i k o p ty jsk im L. Th. L e f o r t, S. A th a n a s e , L e t t r e s f e s t a l e s e t p a s t o r a le s en copte , L o u v a in 1955. L isty T eo fila tłu m a czo n e p rzez H iero­ n im a (ed. I. H i 1 b e r g), nr 55, 98, 100. P oza ty m m am y sporą liczb ę fra g m en tó w lis tó w różn ych , patriarchów . W ykaz ich m ożna zn aleźć w w y d a w n ic tw ie C la v i s p a t r u m G r a e c o r u m t. II—III, ed. M. G e e r a r d, [[w:] „Corpus C h ristia n o ru m ”.

84 W ż y w o c ie P isen tio n a cy to w a n y m i w przyp. 6, s. 387. 55 V ies co p te s d e sa i n t P ach ôm e, s. 205.

56 P G t. X V II, kol. 50. » P G t. L X X V II, kol. 364 n.

Cytaty

Powiązane dokumenty

XV III wśród ludu, który nie w ahał się naw et przybierać groźnej postaw y wobec gotowych nie uszanow ać jej; k a t nietylko stanął po stronie tłum u, lecz

Питання любові завжди цікавило людину, це єдина річ яку переживають практично всі люди, яку не вивчиш, не прочитаєш у книжці, до якої

Dit plan toont onder meer een in- grijpende verbouwing van de bouwblokken (andere indeling van de woningen, weg- halen van het huidige dak en bouwen van

Русский народ не примирился с господством большевизма на нашей родине и не примирится с ним никогда.. Миллионы русских, украинцев, белоруссов

Він дуже зрадів нашій зустрічі, бо ніяк не міг знайти якийсь комерпій- ннй банк, де приймали б гро"- ші «на українську армію», а я.. на його думку,

Почти все события, происходящие на Руси, связываются в сагах с Хольмгардом: сюда приходят скандинавы искать прибежища или на- ниматься на службу, здесь

как уже упоминалось, в середине рассказа герой повествования – муж- чина – был застигнут по бели гащи в самом что ни на есть прямом смысле?. Употребление

Ook deze verslagperiode werd door het laboratorium naast wetenschappelijk onderzoek ook een aantal onderzoeken verricht in het kader van maatschappe-.