Antoni Jopek
Stanisław Sierotwiński (6 lutego 1909
- 23 lipca 1975) [nekrolog]
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 68/1, 353-361
z
Μ
A
R
L
I
P a m ię t n ik L ite r a c k i L X V III, 1977, z. 1
STA N ISŁA W SIER O TW IN SK I (6 lutego 1909 — 23 lipca 1975)
P ro feso r d o k to r S ta n isław S iero tw iń sk i zm arł nagle 23 lipca 1975. Śm ierć zaskoczyła go nieled w ie n a p o ste ru n k u p racy. W godzinach po ran n y ch prow adził zajęcia dla stu d e n tó w zaocznych krak ow skiej W yż szej Szkoły P edagogicznej, om aw iał z nim i te m a ty p rac m ag istersk ich — a w ieczorem już nie żył.
P rzez całe n iem al życie był zw iązany z K rakow em . Tu u rodził się w rodzinie inteligencko-m ieszczańskiej, tu uczęszczał do szkoły po w szechnej i śred n iej, a po złożeniu w r. 1927 egzam inu dojrzałości s tu d io w ał n a U niw ersy tecie Jag iello ń sk im filologię polską, k tó rą ukończył w 5 lat później obroną p rac y m ag istersk iej o Ryszardzie B erw ińskim , przygotow anej pod k ie ru n k ie m prof. Ignacego C hrzanow skiego. Podczas studiów b ra ł a k ty w n y udział w stu d en ck im ru c h u k u ltu ra ln o -n a u k o - w ym . P e łn ił fun kcję p rezesa K oła P olonistów oraz przew odniczącego S ta łej D elegacji K ół N au k o w y ch ośrodka krakow skiego. W ro k u 1933 odbył b ez p ła tn ą (takie to b y ły czasy!) p ra k ty k ę w B ibliotece Polskiej A kadem ii U m iejętności w K rakow ie, po czym pracow ał w arch iw um P aw lik o w skich w M edyce, gdzie z a ją ł się uporządkow aniem zbiorów i rów nocześ n ie grom adził m a te ria ły do przyszłej ro zp raw y doktorskiej — m onogra fii o M ieczysław ie P aw likow skim , pisanej pod k ieru n k iem prof. Tadeusza G rabow skiego. N a p o d staw ie tej p rac y u zyskał w 1936 r. stopień d o k to ra w U n iw ersy tecie Poznańskim . W ro k u 1935 ożenił się z M arią Z ajączkow ską. F a k t te n m a dość szczególne znaczenie, gdyż w osobie żony, k tó ra przeżyła go zaledw ie o rok, znalazł nie ty lk o oddaną i w ie rn ą tow arzyszkę w ciągu 40 lat m ałżeń stw a, odciążającą go od życiow ych kłopotów i tro sk m ate ria ln y c h , ale rów nież m ąd rą i tak to w n ą in sp irato rk ę jego poczynań naukow ych.
P oniew aż nie mógł o trzy m ać etato w ej posady w bib liotek arstw ie, p r a cow ał w lata ch 1936— 1939 jako u rzę d n ik p ry w a tn y w Stanisław ow ie. P ierw sze jego p u b lik acje pochodzą z 1934 roku. W ówczas ogłosił n a ła m ach „G łosu L iterack o -N auk o w eg o ” (dod. do „Głosu N aro d u ”) m. in. dw a a rty k u ły o M ieczysław ie Paw likow skim .
W ybuch w o jn y uniem ożliw ił m u objęcie stanow iska (uzyskanego d ro -23 — P a m ię t n ik L ite r a c k i 1977, z. 1
gą konkursu) d y re k to ra M iejskiej B iblioteki im . W. Sm agłow skiego w Stanisław ow ie. Podczas okup acji p rzeb y w ał w K rak ow ie i pracow ał jako u rzęd n ik p ry w a tn y . Rów nocześnie uczestniczył w podziem nym r u chu k u ltu raln o -o św iato w y m m iasta, biorąc udział w rato w a n iu skarbów k u ltu ry narodow ej i w grom adzeniu ta jn y c h druków , dotyczących przede w szystkim k on sp iracy jn ej tw órczości literack iej.
Po w yzw oleniu K rak o w a zgłosił się 15 lutego 1945 do p rac y w Biblio tece Jagiellońskiej. O trzy m ał w ażne i odpow iedzialne społecznie zadanie, polegające na porządkow aniu księgozbiorów podw orskich, p rze jęty c h przez w ładze P olski L udow ej po przep row ad zen iu re fo rm y ro lnej. Z dniem 1 g ru dn ia 1945 został m ian o w an y delegatem M in isterstw a O św iaty dla zabezpieczenia księgozbiorów opuszczonych i p o rzuconych n a Ziem iach O dzyskanych. R ezu ltatem jego działalności było odszukanie, zgrom adze nie, częściowe zw iezienie k ilk u m ilionów tom ów , za czym poszły dalsze prace: segregow anie książek i rozdzielanie ich pom iędzy biblioteki. Na pow ierzonym m u stano w isku w y k azał niesły ch anie dużo energii, uporu, pom ysłowości i odwagi (czasy b y ły niespokojne), jeśli chodzi o od najdo w anie i rato w a n ie książek polskich zagrab ion ych przez hitlerow ców i u k ry ty c h w ro zm aity ch śląskich m iejscow ościach. N iejed no krotn ie m u siał zw racać się o pom oc do polskiej a d m in istra c ji cyw ilnej i w ojskow ej, aby uzyskać niezbędne środki tra n s p o rtu i odpow iednie pom ieszczenia dla odzyskanych dóbr k u ltu ry narodow ej. P o niem al 30 lata ch pisał o ty ch swoich p e ry p e tia c h z w erw ą, hu m o rem i gaw ędziarskim zacięciem w a rty k u le pt. Ratow anie polskich książek u progu wolności, ogłoszo n y m na kilk a dni przed śm iercią („Życie L ite ra c k ie ” 1975, n r 29). I po m yśleć, ile odwagi, nieustępliw ości tkw iło w ty m cichym , skrom nym , zdaw ałoby się, niesko ry m do w alki człowieku! B ył to n apraw dę, bez cie nia egzageracji, b o h atersk i okres w jego życiu.
P o rozw iązaniu D e le g atu ry w k w ietn iu .1947 pow rócił do B iblioteki Jagiellońskiej i podjął pracę bardziej już u stabilizow aną, unorm ow aną, um ożliw iającą m u działalność naukow ą, n a k tó rą w pierw szych lata ch pow ojennych nie m iał czasu. W ro k u 1948 po k ilk uty go dn iow ym k u rsie dokształcającym dla bibliotekarzy, zorganizow anym przez M inisterstw o O św iaty, złożył egzam in końcow y p o tw ierd zający jego specjalistyczne kw alifikacje b ibliotekarskie. W B J spraw ow ał różne kierow nicze funkcje. A ktyw nie uczestniczył w w ielu naukow ych przedsięw zięciach re d a k c y j nych, organizacyjnych i d ydaktycznych. N ależał do red ak cji „Życia N au k i” (1949— 1950), a także „K alen d arza B ib lio tek arza” (1956), „In fo rm ato ra B ib lio tek arza” (1957). P on ad to prow adził sek cję do k u m en tacy jn ą p rz y K o n w ersato riu m Językoznaw czym , udzielał się w S tow arzyszeniu Biblio tekarzy, b rał udział w pracach K om isji B ibliograficznej Polskiego K om i te tu N orm alizacji. W B J zorganizow ał zespół p rzyg oto w ujący m a te ria ły do S ło w n ika pracow ników ksią żki p olskiej, uczestniczył w zespołow ych pracach bibliograficznych, upow szechniał w iedzę bib lio tek arsk ą w poga
dankach po p u larn y ch , także i radiow ych. O dczyty zw iązane z ty m i za gadnieniam i w ygłaszał też w Polskiej A kadem ii U m iejętności.
A rty k u ły S tanisław a Sierotw ińskiego dotyczące w spom nianej pro ble m atyki, p ublikow ane m. in. na łam ach „Życia N a u k i” (1948— 1949), „Biu le ty n u B iblioteki Ja g ie llo ń sk ie j” (1953), „P rzeg ląd u Bibliotecznego” (1949— 1956), „B ib lio tek arza” (1948— 1953), odznaczają się jasnością i p rzejrzysto ścią tok u wyw odów. Np. w rozpraw ie A naliza m e to d y biblio
graficznej („Życie N au k i” 1949) autor, chociaż w prow adził pew ne poję
cia filozoficzne i m atem aty czn e (teoria mnogości, d ziałania na zbiorach), nie stra c ił nig d y z oczu p raktycznego a sp ek tu zagadnienia. D ostrzegał w zakresie rep rezen to w an y ch przez siebie d y scy plin organiczny związek m iędzy teo rią a p rak ty k ą . D ążył do uściślenia pojęć, lecz zdaw ał sobie spraw ę, że w zakresie jego specjalności tru d n o pokusić się o bardzo p re cyzyjne definicje, gdyż p ra k ty k a zawodowa na każdym k ro k u w nosi tu sw oiste k o rek tu ry .
S t a n i s ł a w S i e r o t w i ń s k i
M arzył m u się słow nik k ilk u języ czn y zaw ierający w szystkie n ap o ty k an e w w ydaw niczych opracow aniach nazw y, k tó ry oddaw ałby nieoce nione usługi p rzy katalogow aniu, k o rzy stan iu z obcych bibliografii itp.
(Uwagi o pracy nad sło w n ic tw e m ksiąg o znaw czym . „B ib liotek arz” 1950,
n r 7/8).
Ze w zględu na sw oją specjalność b ib lio tek arsk ą S tan isław S iero tw iń ski podejm ow ał p ro b lem aty k ę zw iązaną z bibliotek am i naukow ym i. W rozpraw ie O pracy n a u ko w ej b ib lio teka rzy („P rzegląd B iblioteczny”
1954, n r 1) oraz w a rty k u le B ib lio teka u n iw e rsy te ck a jako za kła d n a uko-
w y (jw., 1956, n r 4) dowodził, że b ib lio tek arstw o jest typow ym przy kładem
um iejętności, w k tó re j p raca nau k o w a nie zawsze m usi u zew n ętrzniać się poprzez publikacje. W ysoka pozycja w nauce, ale w dziedzinach poza bibliotekarstw em , nie k w a lifik u je jeszcze nikogo do p rac y w ty m zawo dzie. Nie w zyw ał też do n aśladow ania w ielkich uczonych z la t niew oli narodow ej, k tó rz y z b ra k u in n y ch m ożliwości podejm ow ali pracę w bi bliotekach i rozw ijali swój n ieje d n o k ro tn ie im p o nu jący dorob ek nau k o w y, niew iele albo i nic nie m ają cy w spólnego z w y ko ny w any m przez nich zawodem . Z daniem Sierotw ińskiego, w służbie b iblio tek arsk iej trzeba b rać pod uw agę przede w szystkim k w alifik acje zawodowe, m n iej zaś fo r m alne. D latego też opow iadał się za aw ansow aniem dośw iadczonych p ra cow ników bibliotecznych nie posiad ający ch cenzusu naukow ego. N iepo koił go k ieru n e k rozw oju m łodej k a d ry b ib lio tek arsk iej. O baw iał się, że zunifikow ane w edle w zoru in n y ch d y scy plin k ry te ria aw ansow ania mogą odciągnąć n ajzdolniejszych od tego zaw odu albo spowodow ać szkodliw ą dw utorow ość, tj. próbę łączenia p racy b ib lio tek arsk iej z odm iennego ty p u aktyw nością naukow ą. P o stulo w ał więc, a b y m łodym bibliotekarzom su gerow ać te m a ty stanow iące n iejako pochodną ich zajęć zaw odow ych (opracow yw anie rękopisów , s ta ry c h d ru k ó w itp.). Nie ulegało dla niego w ątpliw ości, że p rak ty czn a działalność b ib lio tek arsk a i bibliograficzna m usi w spierać się na rozległej w iedzy specjalistycznej. P ow oływ ał się p rzy tej okazji n a nazw iska takich uczonych, jak L elew el, M uczkowski, B andtkie, E streicher.
S ierotw iński św ietnie um iał popularyzow ać idee b ib lio tek arstw a i b i bliografii. W a rty k u le B iblioteka przyszłości — laboratoria, aparatury,
in str u m e n ty („P ro b lem y ” 1951, n r 7) w sposób su g esty w n y zw rócił uw agę
na przem ian y bibliotek, uzależnione głów nie od przeobrażeń społecznych. W ielkie nad zieje w iązał z rozw ojem now oczesnej techniki, a zwłaszcza m ikrofotografii zastosow anej do rep ro d u k o w an ia te k stu książek, i u rz ą dzeń służących do telew izyjnego p rzesy łan ia i rów noczesnego fo tog ra ficznego u trw a la n ia obrazów.
P race naukow e Sierotw ińskiego z la t 1948— 1954 bez w y ją tk u d o ty czą księgoznaw stw a, b ib lio tek arstw a i bibliografii. N apisał z tego zakresu ponad 50 rozpraw , arty k u łó w , n o ta te k i recenzji. Ze zm niejszającą się częstotliw ością po jaw iają się te p u b lik acje do r. 1958, stopniow o w y p ie ra n e przez ro zp raw y histo ry czn o literack ie, co niew ątp liw ie łączy się z fa k tem podjęcia przez Sierotw ińskiego obow iązków nauczyciela akadem ic kiego.
Jesienią 1954 rozpoczął on zajęcia d y d ak ty czne w k rakow skiej W yż szej Szkole Pedagogicznej. W rok u 1957 o trzy m ał nom inację na zastępcę profesora tej uczelni, z k tó rą zw iązał się na trw a łe do końca życia. Z dniem 24 czerw ca 1957 został p rzeniesiony z B J na U n iw e rsy te t Ja g ie l loński, gdzie w K ated rze H istorii L ite r a tu r y P olsk iej prow adził, podob
nie jak i w W SP, zajęcia z h isto rii lite ra tu ry polskiej, bibliografii, edy torstw a i n a u k pom ocniczych. Przez pew ien czas dojeżdżał na zajęcia d y daktyczne do katow ickiej W SP; od 1969 r. p oprzestał n a etacie w k r a kow skiej W SP. W ro k u 1963 habilito w ał się na U J na podstaw ie d y se r tacji: M aryla W olska. Z ycie, środow isko, twórczość, ogłoszonej drukiem w tym sam ym ro k u (w serii ,,P ra ce K om isji H istorycznoliterackiej Od- •działu PA N w K rak o w ie”). N om inację n a d ocenta otrzym ał w r. 1964, a w 10 la t później — na pro feso ra nadzw yczajnego krakow skiej W SP. Ju ż jako w ykładow ca w yższych uczelni został pow ołany na członka K o m isji H istorycznoliterackiej O ddziału PA N w K rakow ie. Był założycie lem i przew odniczącym P odkom isji do B adań n a d L ite ra tu rą K rajo w ą L a t 1939— 1944. W okresie 1960— 1968 należał do kolegium redakcyjn eg o „R uchu L iterack ieg o ” , a w 1960 r. pełnił fu n k cję se k re tarz a naukow ego tego czasopisma.
W ażny obszar h isto ry czn o literack ich zain teresow ań Sierotw ińskiego — to T a try i Podhale. Był w ielkim m iłośnikiem gór. W B ukow inie T a trz a ń skiej w ybudow ał sobie dom i zgrom adził niezbędny do swoich badań n a u kow ych księgozbiór. Tu n a jc h ę tn ie j spędzał u rlo p y i n ajin ten sy w n iej pracow ał. W chodził w skład zarządu T ow arzystw a M iłośników K u ltu ry i Sztuki G óralskiej. N ależał do ju ry ko n k u rsó w dla pisarzy ludow ych. W latach 1953— 1956 ogłosił na łam ach „W ierchów ” kilk a przyczynków , w k tó ry ch ukazyw ał bezpośrednie czy pośrednie zw iązki tw órców z góra mi. P isał o M ickiewiczu, k tó ry , ja k w iadom o, w T a tra c h nigdy nie był, o K raszew skim , ty m razem jak o m alarzu. P rzy p om niał niezbyt fo rtu n n y (ze w zględu n a w y b u ch pierw szej w o jn y św iatow ej) poby t C onrada w Za kopanem . P rzed ru k o w ał i skom entow ał rela cję K saw erego Franciszka P re k a o wycieczce w r. 1841 do M orskiego Oka. Z aprezentow ał postać A n d rzeja G ąsienicy W alczaka, górala-b ib lio fila z Zakopanego. Z ajął się po raz pierw szy, ale nie ostatni, w y p raw am i S ew ery n a Goszczyńskiego do T atr. Sugerow ał, że in sp irato rem p ew n y ch p a rtii D zienn ika podróży
do T a tró w był N iem iec, F ran ciszek K lein. W yzyskując znajom ość bio
g rafii Goszczyńskiego, a także, co nie m niej w ażne, św ietn ą znajom ość topografii tatrza ń sk ie j, udow odnił, że a u to r Z a m k u kaniow skiego nie był n a O rnaku, ale d o tarł n a P rzełęcz P yszniańską.
Z ainteresow anie Sierotw ińskiego Goszczyńskim , a zwłaszcza zw iązka mi p o ety z T atram i, znalazło p ełn y w y raz w p rzygotow aniu tek stu , zao p a trz e n iu obszernym w stępem i k o m en tarzem D ziennika podróży do T a t
rów (W rocław 1958. BN I, 170). We W stęp ie do D zien nika badacz kil
k a k ro tn ie ak cen tu je, że na dzieło Goszczyńskiego trz e b a spojrzeć niejako z dw óch p e rsp ek ty w czasowych. N ależy uw zględnić ów m om ent, kiedy zapiski pam iętn ik arsk ie pow stały, a tak że u w y d atn ić n iew ątpliw e k orek- tu ry , pochodzące z okresu tow iańszczyzny, gdy poeta przygotow yw ał zgro m adzony przez siebie m ate ria ł do d ru k u . W dalszych p artiach W stępu S iero tw iń sk i zajął się cecham i s tru k tu ra ln y m i D ziennika. W skazał, że
oprócz w pływ u rom an ty czn ej litera c k ie j i arty sty czn ej atm o sfe ry epoki na k ształt fo rm aln y dzieła w y w arła przem ożny w pły w także i osobowość Goszczyńskiego. D alsze w y jaśn ien ia, dotyczące te m a ty k i D ziennika, gór skiego itin era riu m poety, onom astyki tatrzań sk ich teren ów , fo lkloru gó ralskiego itp., p o tw ierd zają k o m p eten cję i rzetelność w arsztato w ą b a dacza.
Do tego p o ety rom antycznego pow rócił S ierotw iński w a rty k u le :
Uwagi na m arginesie „ S o b ó tki” S e w e ry n a G oszczyńskiego. (O p e w n y c h zbieżnościach p om ysłów G oszczyńskiego z koncepcją „K róla-D ucha”)
(„Z eszyty N aukow e U J ” n r 21, P ra c e H istory czn oliterackie, z. 3, Filolo gia, z. 5 (1959)). Dowodził tam m. in., że ów nie dokończony u tw ó r za pow iada przejście ideow e poety od rad y k alizm u społecznego do su p re m acji p atrio ty zm u w jego d orobku tw órczym .
W odczycie na popularn o n au ko w ej sesji w K rośnie (24 V 1960, z oka zji obchodów m ilenijnych), noszącym ty tu ł: R o m a n tyczn a w izja losów
P olski zrodzona na ziem i kro śn ień skiej. „Król za m c zy sk a ” S e w e ry n a G oszczyńskiego (druk w księdze zbiorow ej: Z tra d y c ji k u ltu r a ln y c h R ze szowa i R ze szo w szc zy zn y . Rzeszów 1966) — su g eru je, że Król za m c zy sk a
je st opowieścią alegoryczną i te n d e n c y jn ą oraz że poeta w n a p o tk an y ch przypadkiem m otyw ach sy tu a c y jn y ch i fab u la rn y c h (ru in y zam ku odrzy- końskiego i ich „ stra żn ik ” — M achnicki) dostrzegł sym bole w yznaw an ych przez siebie dem o k ratyczn y ch i p a trio ty czn y ch treści.
Z tem a ty k ą ta trz a ń sk ą k o resp o n d uje dosyć ściśle zaintereso w anie Sie- rotw ińskiego lite ra tu rą ludową. W eseju L iry k a H anki N o w ob ielskiej na
tle litera tu ry lu d o w ej („Rocznik N au k o w o-D ydaktyczny W SP w K ra k o
w ie ” z. 17, Filologia Polska (1963)) podjął problem ogólniejszy, a m ia nowicie postaw ił pytanie, kogo n ależy uw ażać za pisarza ludowego. W praw dzie nie udzielił p ełnej odpowiedzi, n iem niej jed n a k w skazał na szereg u w aru n ko w ań społecznych, obyczajow ych, k ultu ro w y ch , k ra jo b ra zow ych w reszcie, k tó re d ecydują o specyfice p isarstw a ludowego. Na w y b ran y ch tek sta ch N ow obielskiej zadem onstrow ał c h a r|k te ry s ty c z n e cechy jej talen tu , p rzy czym n a pierw szy p lan w y su nął liryzm , k tó ry nie ty lko określa literack i k sz ta łt utw orów , ale stanow i o sto su nk u do św iata, o ho ryzoncie uczuciow o-w yobrażeniow ym , o tem atyce, użyciu środków a r ty stycznych i o ostatecznym efekcie estety czn y m poetyckiej refleksji.
W kręg u zainteresow ań S ierotw ińskiego rodziną P aw likow skich z Me dyki zrodziła się w spom niana już m onografia o M aryli W olskiej, u ja w n iająca w całej pełni jego m ożliw ości badaw cze i m eto d y postępow ania naukowego. W swoich rozp raw ach h isto ry czn o literack ich odw ołuje się uczony najczęściej do elem entów b iografii om aw ianych przez siebie tw ó r ców i sta ra się odszukać odbicie ty c h pierw iastk ów w ich dorobku a r ty stycznym . P onadto z ogrom ną pieczołow itością troszczy się o do k u m en tację bibliograficzną. Z agadnienia b io g rafisty k i i bibliografii litera c k ie j
K R O N IK A
■układ treści książki o W olskiej, a także ilościowe proporcje pom iędzy poszczególnym i częściam i tej pracy. Nie w dając się w drobiazgow e w y li czenia, w a rto może przypom nieć, że pierw szy rozdział rozpraw y, pt.
Ż yciorys poetki, oraz nota d o k u m en tacy jn a i bibliografia w y d ru k o w an e
p etitem z a jm u ją n iem al ty le sam o stro n ic co podstaw ow y rozdział o tw ó r czości. W rozdziale biograficznym badacz nie ty lk o w yśw ietlił bardzo w iele niezn an ych szczegółów z życia W olskiej, ale z dużym pow odzeniem odtw orzył atm o sferę rodzinną, arty sty czn ą, literacką, w jakiej w y ra sta ła i kształtow ała sw oją osobowość przyszła a u to rk a D zbanka m alin. D o tarł do w szystkich m ożliw ych źródeł info rm acji (w spom nienia ustne, listy, zapisy pam iętn ik arsk ie, nie publikow ane u tw ory, nieznane rękopisy). Osadził biografię i twórczość p o etk i na szerokim tle obyczajow ym , k u l turow ym , arty sty c z n y m epoki, a raczej epok, na jakie przy pad ło jej życie i działalność p isarska.
Z b e n e d y k ty ń sk ą cierpliw ością opracow ał notę do ku m en tacy jn ą oraz bibliografię, w k tó re j zam ieścił alfab ety czn y w ykaz czasopism i tom ów zbiorow ych zaw ierający ch u tw o ry W olskiej, spis w ierszy i opow iadań ogłaszanych w lata ch 1893— 1961, alfabetyczny skorow idz ty tu łó w , b i bliografię przedm iotow ą w y o d ręb niającą recenzje, nekrologi, a rty k u ły (w układzie chronologicznym ), w zm ianki w p u b lik acjach info rm acy jn y ch i podręcznikach, ikonografię.
Sw oisty załącznik do książki o W olskiej stanow i rozpraw a: ,,L a m u s ”.
(Środow isko literackie, d zieje i zaw artość czasopisma) („Z eszyty N au k o
we U J ” n r 59, P ra ce H istorycznoliterackie, z 5, Filologia, z. 9 (1963)) — w redagow aniu „L am u sa” bow iem poetka m iała niem ały udział.
Do „O brazu L ite ra tu ry P olskiej X IX i X X W ieku” opracow ał sy lw e t k i M aryli W olskiej i K azim ierza Bartoszew icza.
Dla stu d en tó w i nauczycieli S iero tw iń sk i przygotow ał S ło w n ik te rm i
nów literackich. Teoria i n a u k i pom ocnicze litera tu ry. O społecznej p rz y
datności słow nika, którego d a rem n ie b y szukać w księgarn iach i a n ty kw ariatach , św iadczą 3 w y d an ia te j książki (1960, 1966, 1970). Do każdej now ej edycji w nosił dosyć isto tn e m odyfikacje i uzupełnienia. S ta ra ł się zgrom adzić m ożliw ie najw ięk szą liczbę haseł i objaśnić je w sposób p rz y stę p n y dla czy teln ik a o zaintereso w aniach hum anistycznych.
B iografistyczne i bibliograficzne zain teresow an ia Sierotw ińskiego zna lazły rów nież swój w yraz w e w sp ó łp racy z red a k c ją Polskiego sło w nika
biograficznego, w k tó ry m zam ieścił około 50 życiorysów . N ajczęściej
opracow yw ał życiorysy pisarzy, dzien nik arzy , arty stó w , bibliografów , b i bliotekarzy, m ało znanych, a n a w e t zapom nianych, p rzy czym w y k a z y w ał w iele pom ysłowości, cierpliw ości i uporu, aby dla zrek o n stru o w an ia ty c h biografii zgrom adzić rozproszone, nie w iadom o gdzie zn ajd ujące się m ate ria ły . O kło p o tach tow arzyszących tego rod zaju poszukiw aniom n a u kow ym pisał n a m arginesie a rty k u łu : Eleonora K a lko w ska (1883— 1937).
a-n isty c z a-n y ” 1966, a-n r 2). D la S ło w a-n ika pracow a-ników ksią żki polskiej p rzy gotow ał 15 biografii (niektóre w spólnie z Jad w ig ą K uszajów ną).
O jego um iejętnościach ed y to rsk ich św iadczy opublikow anie K ore
spondencji Ignacego M aciejow skiego (Sew era) z M ieczysła w em P a w li k o w sk im , 1870— 1892 („A rchiw um L ite rac k ie ” t. 2 (1957)), w ydanie
w „Bibliotece N aro do w ej” D zien n ika podróży do T a tr ów Goszczyńskie go, a także przygotow anie do d ru k u , zaopatrzenie p rzy pisam i i posłow ia- m i h istory czn y ch powieści K raszew skiego: Boleszczyce, M asław, M aco
cha, w znaw ianych przez Ludow ą Spółdzielnię W ydaw niczą.
O statn ie lata życia prof. S iero tw iń sk ieg o p rzynio sły zm niejszenie licz by u k azu jący ch się d ru k iem p u blik acji. Nie oznaczało to b y n ajm niej osła bienia tem p a jego aktyw ności n aukow ej. W ręcz przeciw nie. M imo roz m aity ch kłopotów zd row otnych przygotow yw ał m onografię pt. K ron ika
życia literackiego pod okupacją h itlero w ską . P oprzedziły ją p u b likacje
licznych studiów cząstkow ych 1. B liska ukończenia całość owej m onogra fii m iała być opus m a g n u m prof. S ierotw ińskiego i sw oistą syntezą jego w ieloletniego tru d u badawczego. (P raca ta po dokonaniu niezbędnych uzup ełnień re d a k c y jn y c h m a być opublikow ana.)
S tan isław S iero tw iń sk i b ył zn ako m ity m w ykładow cą i opiekunem se m inariów . Sw oim m ag istran to m b ardzo chętnie przydzielał te m a ty z za k re su ta jn e j p rasy i lite ra tu ry k o n sp iracy jn ej. Cieszył się spontanicznym przy w iązan iem studentów . Jego zajęcia dy d ak tyczn e o tw ierały przed słuchaczam i nieoczekiw ane p e rsp e k ty w y in te le k tu a ln e , uczyły m yślenia, obserw acji św iata i ludzi, uczyły w rażliw ości m o ralnej. S ta ra ł się zw rócić uw agę na piękno K rak ow a i zab y tk ó w tego m iasta. Pozorna szorstkość profesora b y ła ty lk o m aską, za k tó rą k ry ła się w ielka dobroć i życzli wość dla m łodzieży stu d iu jącej. D rzw i jego m ieszkania p rzy ul. Z ygm un ta A ugu sta b y ły o każdej porze o tw a rte d la stu den tów , k tó rz y n iejed n o k ro tn ie k o rzy stali z profesorskiego księgozbioru.
S tan isław a Sierotw ińskiego, choć nie b y ł polity kiem an i działaczem społecznym sensu stricto, zawsze in te reso w ały p ro blem y współczesnego życia społecznego. Cechow ała go nad zw y czajna praw ość c h a ra k te ru , p ię t now ał w szelkie zło i niegodziwości społeczne. Nie b ył człow iekiem ła t w ym , nie zawsze zgadzaliśm y się z nim , niem niej ceniliśm y u niego ów 1 W ym ieńmy tu najważniejsze z nich: Materiały do literatury w podziemiu 1939—1944. „Zeszyty Naukowe U J” z. 36, Prace Historycznoliterackie, z. 4, F ilolo gia, z. 7 (1961). — Główne p ro b le m y badań literatury konspiracyjn ej 1939— 1944. „Ruch Literacki” 1961, z. 4/5. — K r a k o w sk i konspiracyjn y „Miesięcznik Literac ki”. „Rocznik Naukow o-D ydaktyczny W SP w K rakowie” z. 11, Filologia Polska, Prace Historycznoliterackie (1961). — Z dzie jó w jednego konspiracyjnego konkursu. W zbiorze: Księga pam iątkow a ku czci Stanisła wa Pigonia. Kraków 1961. — K r o nika życia literackiego w Polsce pod okupacją hitlerowską. Próba przeglądu zdarzeń w układzie chronologicznym. „Rocznik N aukow o-D ydaktyczny WSP w K ra kow ie” z. 24, Prace H istorycznoliterackie, z. 3 (1966). — K rakow skie podziemie lite rackie pod okupacją hitlerowską. Kraków 1971. „Nauka dla W szystkich”.
nonkonform izm , zaangażow anie m oralne, k tó re nak azy w ały m u w a l czyć o spraw y, jakie uznaw ał za słuszne. B ył p rzy ty m to leran cy jn y : ro zum iał rozm aite stanow iska ideologiczne oraz św iatopoglądow e. Od lu dzi, z k tó ry m i się sty k ał, oczekiw ał bezw zględnej uczciwości.
Pro fesor od pew nego czasu m iał przeczucie zbliżającej się śm ierci. W ielokrotnie swoim m ag istran to m , a jeszcze u silniej d ok to ran to m p rzy kazyw ał, aby się śpieszyli z pracam i, póki nie je st za późno. N a n ied łu go przed zgonem — po raz ostatni, jak m ów ił do przypadkow o sp otk a nego na ulicy jednego ze sw ych d aw n y ch uczniów, oglądał zab ytk i um i łow anego ponad w szystko K rakow a.
M iał zgrom adzone m a te ria ły do w ielu rozpraw , k tó re zam ierzał n a pisać po przejściu na e m e ry tu rę . N ie doczekał jed n ak w ieku e m e ry ta l nego, kiedy to w ielu uczonych, zw łaszcza hum anistów , uw olniw szy się od obowiązków d y d ak ty czn y ch i org an izacy jn y ch bardzo ak ty w n ie p ra cuje, nieśpiesznie tw orząc sy n tezy sw oich osiągnięć i dokonań nauko w ych.
Śm ierć S tanisław a S ierotw ińskiego w y d łu ży ła listę bolesnych s tra t, jak ie poniosła h u m an isty k a p olska w o statn ich latach. Odszedł w pełni sił in te le k tu a ln y c h i, zdaw ałoby się, życiow ych. Bez cienia w spom nienio w ej przesady trzeb a powiedzieć, że opuścił nas n a jw y b itn ie jszy znawca życia kultu raln eg o i literackiego Polski Podziem nej, a także człowiek w ielkiego serca i um ysłu.