• Nie Znaleziono Wyników

"Kajetan Koźmian. I. Poeta i obywatel. (1794-1914)", Piotr Żbikowski, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1972, Zakład Narodowy imienia Ossolińskich, Wydawnictwo Polskiej Akademii Nauk, Studia z Okresu Oświecenia, tom XII, Polska Akademia Nauk, Instytut Badań

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Kajetan Koźmian. I. Poeta i obywatel. (1794-1914)", Piotr Żbikowski, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1972, Zakład Narodowy imienia Ossolińskich, Wydawnictwo Polskiej Akademii Nauk, Studia z Okresu Oświecenia, tom XII, Polska Akademia Nauk, Instytut Badań "

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Alina Siomkajłówna

"Kajetan Koźmian. I. Poeta i

obywatel. (1794-1914)", Piotr

Żbikowski,

Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk

1972, Zakład Narodowy imienia

Ossolińskich, Wydawnictwo Polskiej

Akademii Nauk... : [recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 66/1, 350-357

(2)

P i o t r Ż b i k o w s k i , K A JE T A N K O Ż M IA N . I. PO E TA I O B Y W A T E L. (1794— 1814). W rocław —W arszaw a— K ra k ó w — G dańsk 1972. Z akład N a ro d o w y im ie ­ n ia O ssoliń sk ich — W y d a w n ictw o P o lsk iej A k a d em ii N au k , ss. 420, 2 n lb . + 7 w k le ­ jek ilu str. „S tu d ia z O kresu O św iecen ia ”. T om X II. K o m itet red a k cy jn y : E l ż b i e ­ t a A l e k s a n d r o w s k a (red. n aczeln y), T e r e s a K o s t k i e w i c z o w a , Z d z i s ł a w L i b e r a . P o lsk a A k a d em ia N auk. In sty tu t B adań L itera ck ich .

O b serw u jem y w zro st z a in tereso w a n ia rod zim ym i k la sy c y sta m i p rzeło m u o ś w ie - cen io w o -ro m a n ty czn eg o . S zczeg ó ln ie o sta tn ie la ta w y k a z a ły k o n iu n k tu rę a n a lity c z ­ ną 1 i w y d a w n iczą na K a jeta n a K oźm ian a. Ś led zim y cią g le jeszcze o m ó w ien ia p o ­ św ięco n e dw u n ieb a g a teln y m ed ycjom k sią żk o w y m . C yk l p rod u k cyjn y k sią żk i Ż b i­ k o w sk ieg o zb ieg a ł się z p rocesem w y d a w n ic z y m P a m i ę t n i k ó w 2. P u b lik a c je u k a za ły się też p ra w ie jed n o cześn ie. Z w łaszcza P a m i ę t n i k i pob u d zały k ry ty k ę do ocen y n ie ty le jeszcze sp ra w có w w y d a n ia , ile sa m eg o autora w sp o m n ień 3.

W sw o im op racow an iu (liczącym sześć p ok aźn ych rozd ziałów oprócz sło w a w stęp n eg o , zak oń czen ia, in d ek su osób) Ż b ik ow sk i obiera dw a sta n o w isk a b adaw cze: zajm u je się sy n tezą h isto ry czn o litera ck ą i rozb iorem im m an en tn ym c zęści p o e ty c ­ k iego dorobku K oźm iana, rozbiorem u w sp ó łcześn io n y m n o w szy m i d o św ia d czen ia m i sztuki in terp retacji.

Obok p y ta n ia , ja k w ś w ie tle tera źn iejszej m y śli n au k ow ej w id zim y K oźm ian a, o tw iera się druga recen zy jn a k w estia : w czym zasłu ga pracy Ż b ik ow sk iego.

1 P rzed m iotem u w a g i a n a lity czn ej s ta ł się K oźm ian już po r. 1956: T. W o - k u r n o, U w a g i o s t y l u f a ł s z y w y m „Z i e m i a ń s t w a ” K. K o ź m i a n a . „Z eszyty N a u k o w e U n iw ersy tetu M. K op ern ik a w T oru n iu ”, N au k i H u m a n isty czn o -S p o łeczn e, z. 1 (1957). — P. Ż b i k o w s k i , G a w ę d a o l u b e l s k i m k l a s y k u . „K am en a” 1960, nr 21. — M. K a c z m a r e k , K. P e c o l d , Z z a g a d n i e ń e d y t o r s k i c h pełn eg o i p o p r a w n e g o

t e k s t u „ Z i e m i a ń s t w a p o ls k ie g o ”. „Prace P o lo n isty c z n e ” 1962. — T. K o s t k i e w i ­

c z o w a , Z p r o b l e m a t y k i g a t u n k o w e j p o ls k ie g o p o e m a t u o p is o w e g o . ( „ S o f ió w k a ”

i „ Z i e m i a ń s t w o p o ls k ie ”). W zbiorze: S t y l i k o m p o z y c j a . K o n f e r e n c j e t e o r e t y c z n o - liter a ck ie w T o ru n iu i U str oniu . W rocław 1965. — S. T r e u g u t t , O d y n a p o le o ń s k ie K a j e t a n a K o ź m i a n a . „ P a m iętn ik L itera c k i” 1966, z. 1. — P. Ż b i k o w s k i , Z d z i e ­ j ó w k a r i e r y li te r a c k i e j i u r z ę d n i c z e j K a j e t a n a K o ź m i a n a . „P race H u m a n isty czn e”

(R zeszów ) 1970, z. 1. — A. W i t k o w s k a , Spławianie, m y l u b i m sielanki... W arszaw a 1972, pa ss im . — E. G o ł ę b i o w s k i , „P s e u d o k l a s y c y z m ” c z y k l a s y c y z m . „K am en a” 1973, nr 9.

2 K. K o ź m i a n , P a m i ę t n i k i . P rzed m ow a: A . K o p a c z . W stęp oraz kom entarz: J. W i l l a u m e . W stęp ed y to rsk i, u sta le n ie tek stu w oparciu o a u tograf oraz k o ­ m en tarz filo lo g iczn y : M. K a c z m a r e k i K. P e c o l d . T. 1— 3. W rocław 1972. 3 S. Z i e l i ń s k i , K o ź m i a n nie k u r t y z o w a n y . „N ow e K sią ż k i” 1973, nr 11. — M. A. S t y k s , K a j e t a n K o ź m i a n r a z je s zc ze . „Ż ycie L ite r a c k ie ” 1973, nr 29. — T. Ł u b i e ń s k i , L e k c j a K a j e t a n a K o ź m i a n a , „ K u ltu ra” 1973, nr 34. — К . К o ź - n i e w s k i , F a łs z e r s t w o in fl a g ra n ti. „ P o lity k a ” 1973, nr 34. — B. K r ó l i k o w s k i ,

V orago r e r u m M i c k i e w i c z o w e g o r y w a l a . „ T w órczość” 1973, nr 11. — M. G r z ę -

d z i e 1 s к a, „P a m i ę t n i k i ” K a j e t a n a K o ź m i a n a . „P rzegląd H u m a n isty czn y ” 1974, nr 3. — K sią żce Ż b ik ow sk iego n a to m ia st p o św ięco n o n a stęp u ją ce om ów ien ia: M. G u t t m e j e r , P r ó b a w e r y f i k a c j i . „ N o w e K sią ż k i” 1 9 7 2 ,'nr 23. — Z. L i b e r a , „R ocznik L itera c k i” 1972 (1974), s. 233— 234. — Cz. Z g o r z e l s k i , jw ., s. 244—246. Z recen zją prof. Cz. Z gorzelsk iego d zięk i u p rzejm ości A u tora zap ozn ałam się przed złożeniem jego te k stu do druku.

(3)

W arto zatrzym ać u w a g ę ju ż nad ty tu łe m książk i. Z a d o w a la ją cy ty tu ł p o w in ien się zalecać n ie ty lk o jak o p rzed m iotow a, ale też jako k om p ozycyjn a, sty listy czn a , a n a w e t sugerująca k o n tek sty in terp reta cy jn e p rzesłan k a tek stu , zw ła szcza n au k o­ w eg o . N iechby ta k że n ie w zb ra n ia ł się przed p ew n ą dozą ocen y. T y tu ł p ojem n y sem a n ty czn ie n ie m u s i grzeszyć ro zw lek ło ścią przekazu.

T ytu ł k siążki Ż b ik ow sk iego: K a j e t a n K o ź m i a n . I. P o e ta i o b y w a t e l . (1794— 1814), od p ow iad a p o w y ższy m d y rek ty w o m — dość p recy zy jn ie n arzuca zasięg w ym agań , w y ty c z a cel rzeczy i k ręgi in fo rm a cji.

O trzym u jem y za tem p ierw szy tom szczeg ó ło w y ch stu d ió w o K oźm ianie: „w za­ m ierzen ia ch autora m ają one sta n o w ić p rzyczyn ek do p rzyszłej m o n o g ra fii p isa ­ rza ” — określa sw ą pracę Ż b ik ow sk i (s. 6). P ierw szy tom czy p rzyczyn ek , zam k n ięta część w ięk szej ca ło ści czy rozstrzy g a ją cy w ażn e szczeg ó ły ro zro śn ięty d odatek n a u ­ k o w y w y p rzed za ją cy m o n o g ra fię? M ylący tytuł? a zatem sfo rm u ło w a n ia w stęp u są w y k ła d n ik iem b rak ów p u b lik a cji czy sk rom n ości autora? K w e stia m oże się okazać isto tn a dcpiero po p rzy jrzen iu się za w a rto ści książk i.

T rzeci człon tytu łu : P o e ta i o b y w a t e l , n a w ią zu je do p ojęć epoki. A utor p o w o ­ łu je się na W iktora H eltm an a, k tó ry w r. 1821 słow am i: „ N iem cew iczu , W ężyku, K oźm ian ie, T ym ow sk i! [...] P o e c i O b y w a t e l e ! ”, sk ła d a ł hołd p arn asow i k la - sy cy sty czn em u (s. 49). P rzy jm u ją c o k reślen ie z pola sty listy czn eg o o w y so k iej to n a ­ c ji Ż b ik ow sk i w p isu je K oźm ian a w p o w szech n ie o b o w ią zu ją ce w czasach O św ie ­ cen ia norm y u ży teczn o ści p u b liczn ej, o d w o łu je się do żyw ej d a w n iej op in ii o K oź­ m ian ie. T y tu ł za tem b y w a i o p in io d a w czą p rzesłan k ą pracy. W sk azu je na in ten cję zap rezen tow an ia p isarza w m a cierzy sty m jego k o n tek ście, na zam iar historyczn ej reh a b ilita cji tej p ostaci.

G ran ice ch ron ologiczn e tom u: 1794— 1814, ob ejm u ją tak że k la sy cy zm w a rsza w ­ ski, czasy „szczególn ej a k ty w n o śc i litera ck iej i p o lity c z n e j” K oźm ian a (s. 6), m ie ­ rzonej reak cją na w y d a rzen ia n a p o leo ń sk ie. O pis d ziałaln ości pisarza i p o lity k a n ie został tutaj zw ężo n y do okresu, w k tórym p o w sta ły ody n a p o leo ń sk ie (1800— 1814), ale zasad n iczo ten w ła ś n ie od cin ek czasu i ta d zied zin a tw órczości sta n o w i p o d sta w ę do c h a ra k tery sty k i K oźm iana, pisarza o zd ecy d o w a n ie u form ow an ej osob ow ości już przed rok iem 1800. Przed tym rok iem d ok on ała się ed u k acja litera ck a K oźm iana, około tego roku przyp ad a jego sta rt p oetyck i, a rozgłos lite r a c k i p rzych od zi dopiero ok oło r. 1809 (s. 57). Rok 1794 w ty tu le n ie zn a jd u je w ięk szeg o u za sa d n ien ia w roz­ w ażan iach Ż b ik ow sk iego. R ó w n ie dobrze m ógłb y b yć zastąp ion y rok iem p ow stan ia p ierw szej ody n a p o leo ń sk iej K oźm ian a — 1800: N a w o j n ę w r o k u 1800, u k o ń c zo n ą

batalią p o d M arengo.

A le — w p ro w a d zo n ą do ty tu łu datę trzeba też rozu m ieć jak o zap ow ied ź podziału ch ron ologiczn ego n a stęp n y ch tom ów . P o d zia ł ten tłu m a czy się n a w ią za n iem do p e- riod yzacji K o n sta n teg o W ojciech ow sk iego: I (1771— 1815), II (1815— 1830), III (1830— 1856) 4. S p raw a jest prosta, gdyż p od ział k sią żk i W o jciech o w sk ieg o i p u b lik a cji Ż bi­ k o w sk ieg o w y n ik a z n a k ła d a n ia się dat znaczących w h istorii ó w czesn ej P o lsk i na d zieje tw ó rczo ści K oźm ian a, tłu m a czy się też ty p ologią chron ologiczn ą u p raw ian ych przez p o etę g a tu n k ó w i w a żn y m i datam i jego biografii. P eriod yzacja to zatem w d u ­ żym stop n iu n arzu con a p rzez fa k ty .

P r a k ty czn ie już w tom ie 1 rozszerza Ż b ik ow sk i p ole b ad aw cze na ca ły okres a k ty w n o ści p u b liczn ej i p isa rsk iej K oźm ian a (1794— 1831). Z atem na okres n ie tylk o ód n a p o leo ń sk ich , a le i k szta łto w a n ia się Z i e m i a ń s t w a (dla u sta leń p eriod yzacyjn ych czas p o w sta w a n ia u tw o ru w a żn iejszy je s t n iż d ata w yd an ia). P o etę, k tórego id ea ły

(4)

o św ie c e n io w e p oczątk ow o (do r. 1814) zgodne b y ły z w aru n k am i zew n ętrzn ym i, z rytm em epoki, rozp o zn a jem y w d alszych la ta ch jak o żelaznego k la s y c y stę w dobie w alczącego rom an tyzm u .

W trak cie rozw ażań Ż b ik o w sk ieg o gran ice cza so w e stają s ię coraz bardziej rozciągłe. D ociek an ia p rzen oszą się w la ta szk oln ego fo rm o w a n ia się osob ow ości pisarza i w jego okres p io tro w ick i (najsłabiej zarysow an y). Ta przestrzeń czasow a potrzebna jest au to ro w i jako tło w sk a za n eg o w ty tu le okresu.

O k azjon aln ie w p ro w a d zo n a w całej książce literatura przed m iotu otrzym ała ponadto o m ó w ien ie w dw óch w stę p n y c h rozdziałach: 1. O s y t u a c j i w p o e z j i p o ls k ie j

po r o k u 1800, 2. W o b ro n ie p o e t y i o b y w a t e l a .

R ozdział 1, p isa n y pod a u sp icja m i J u liu sza N o w a k a -D łu ż e w sk ie g o , ukazuje k o n ­ tek st h isto ry czn o litera ck i p o ezji K oźm iana. A u tor ch a ra k tery zu je w ięc d w ie fa zy p o lsk ieg o O św iecen ia, u w y d a tn ia ten d en cje a g ita cy jn o -p ro p a g a n d o w e w literaturze po r. 1800, zarazem p o d n iety program u p o ety ck ieg o K ożm iana. S zczególn ą u w agę sk u p ia jed n ak na u k ład ach p o lity czn y ch ep ok i n a p o leo ń sk iej. D ysp rop orcje w y n i­ k ające z u p rzy w ilejo w a n ia h isto rii p o lity czn ej od b iły się u szczerb k iem na historii litera ck iej. S am Ż b ik ow sk i zd a w a ł sobie, b yć m oże, z tego sp raw ę: m ożna by tak w n o sić z fa k tu , że w n astęp n ej k o lejn o ści p rzy g o to w a ł do druku rzecz o k la sy cy zm ie p o sta n isła w o w sk im .

W rozd ziale 2 autor p o d ejm u je zap ow ied zian ą już w e w stę p ie (s. 6) p o lem ik ę z d o ty ch cza so w y m i sąd am i o K oźm ianie. J est to dla n iego sza n sa rein terp retacji u tartych op in ii o p seu d o k la sy k a ch , p rz e c iw sta w ie n ia się p ew n em u w zorcow i id e a ­ łó w rom an tyczn ych , k tóry b y w a p rzy w o ły w a n y jako m iern ik przek on ań u k sz ta łto ­ w a n y ch przez in n ą fo rm a cję, p rzede w sz y stk im przez o św iecen io w ą ; późnych p rzed ­ s ta w ic ie li tej fo rm a cji o cen ian o p ejo ra ty w n ie, p om aw iając o rea k cy jn ą p ostaw ę, k o n serw a ty zm , oportunizm , k on iu n k tu ralizm , leg ity m izm , serw ilizm itp. B adacz n ie w n ik a jed n ak w y sta rcza ją co w isto tę sp orów m ięd zy k la sy k a m i a rom an tyk am i, m im o że potrąca o tę sp ra w ę w ielo k ro tn ie (np. s. 125— 128, 142).

W tym rozd ziale za w ią zu ją się w ą tk i a n a lity czn e k sią żk i Ż b ik ow sk iego. O środ­ kiem za in tereso w a n ia sta je się O d a na u p a d e k d u m n e g o — w d otych czasow ej li t e ­ ratu rze p rzed m iot u ta rty ch za rzu tów pod ad resem m oraln ości K oźm ian a. U tw ór tłu m a czo n y b y ł tra d y cy jn ie, żeb y p ow tórzyć za J. S. B ystron iem , jako „ ła tw y try u m f nad zw y ciężo n y m m o ca rzem 1’ — dow ód braku ety k i osob istej K oźm ian a „w zesta w ien iu z p op rzed zającym i [tę odę] d ytyram b am i na cześć N a p o leo n a ”, w p ro st — n ieu czciw o ść p isarza p olegająca na o d szczep ień stw ie. Ż b ik ow sk i p rz e c iw - '

sta w ia się tra d y cy jn y m sądom od czytu jąc odę jako św ia d ectw o sta ło ści, „szczerości”, św ia d o m y hołd dla N ap oleon a, sk ład an y n ie ty lk o w c h w ila ch jego zw y cięstw , ale i k lęsk i, jak o rozrach u n ek K oźm ian a z sam ym sobą. P sy ch o lo g izu ją ce in terp retacje przek on u ją p rzed e w sz y stk im zaa n g a żo w a n iem em ocjon aln ym Ż b ik o w sk ieg o (s. 50— 55, 208— 220, 268— 273). Jak o b ardziej o b iek ty w n ą dałoby się w y łą czy ć z tego stw ie r ­ dzenia a n a lizę retoryczn ej s ty lis ty k i ody.

P o sta w a „ob ron y” w d ziejach recep cji K oźm ian a pow tarza się, acz ze zm ien ­ n y m u sta w ien iem stron. Z ałożen iem np. B y stro n ia b y ła obrona ro m a n ty k ó w przed n a p a stliw o ścią K oźm ian a, Ż b ik ow sk i n a to m ia st b ron i K oźm ian a i jego zw o len n ik ó w (S. T arn ow sk iego) przed „ zło śliw o ścią ” (s. 43, 44) B ystron ia, k tóry ró w n ież u siło w a ł „przyp atrzeć się n ieco osob ie i d ziełu K ajetan a K oźm ian a bez tra d y cy jn y ch su g e ­ s t ii” 5. K oźm ian sta je w k siążce Ż b ik ow sk iego przed „sądem h isto r ii”, ale „sądu” tego n ie m u si się ob aw iać, gd yż głos m a „ za p rzy siężo n y ob roń ca”.

5 J. S. B y s t r o ń, L it e r a c i i g r a f o m a n i z c z a s ó w K r ó l e s t w a K o n g r e s o w e g o .

(5)

N ie id zie o to, by o b sta w a ć przy sądach B y stron ia, ale też n a u k o w e o b ja śn ien ie n ie m oże p olegać na od d a w a n iu „ p ięk n y m za n a d o b n e”, a ta k w ła śn ie , w y d a je się, w ob ec B ystron ia p o stęp u je Ż b ik ow sk i. O pinie B y stro n ia m ogą b y ć już ty lk o o b iek ­ tem reflek sji h isto ry czn ej, autor ich n ie p o d ejm ie p rzecież p olem iczn ego w y zw a n ia (s. 43— 44, 50, 54). W sp ółczesn y h isto ry k m a ponadto o b ow iązek u w zg lęd n ien ia w ła ś ­ ciw o ści tek stu , z k tórego poch od zi osąd. I Ż b ik o w sk i p oczątk ow o obiera ta k ie p o ­ stęp o w a n ie (s. 44), a le ju ż na stron icach n a stęp n y ch (54, 123, 125, 367) zapom ina o a n egd otyczn ie g a w ę d o w e j sty liz a c ji, o sa ty ry czn y m d o w cip ie p ortretów litera ck ich szk ico w a n y ch przez B ystron ia. M ożna by się tu d op atryw ać n iep orozu m ien ia p o le ­ gającego na zagu b ien iu „ h isto ry czn y ch p rop orcji”, o k tóre zab iega Ż b ik ow sk i przy in n y ch ok azjach (s. 49). P on ad to w a rto przyp om n ieć, że ze sta n o w isk a m eto d o lo g icz­ n ego zagad n ien ie „obrony p o ety i o b y w a te la ” n ie istn ieje. J est p rob lem czytan ia K oźm ian a w ed łu g g u stu ro m a n ty czn eg o lub — d od ajm y po lek tu rze k siążk i Ż b i­ k o w sk ieg o — k la sy cy sty czn eg o , a w ię c k w e stia w tym , by w ła śc iw ie w y w a ż y ć sądy o pisarzu p rzełom u k la sy cy sty c z n o -r o m a n ty c z n e g o z p ozycji trzeciej: w ied zy d zi­ siejszeg o h istoryk a.

Z aprobatą badacza sp o ty k a ją się m . in. sądy o K oźm ian ie T arn ow sk iego, C hrza­ n ow sk iego (z n ie p u b lik o w a n ej H i s t o r ii l i t e r a t u r y P o ls k i p o r o z b io r o w e j) , B ran d ­ staettera, T reugutta. P u n k tem w y jśc ia r e h a b ilita c ji K oźm ian a — czło w iek a , p o li­ ty k a , pisarza sta ła się obszern a rozp raw a S te fa n a T reu gu tta O d y n a p o le o ń s k ie

K a j e t a n a K o ź m i a n a , za ch o w u ją ca w ob ec k sią żk i Ż b ik o w sk ieg o w a lo ry ek strak tu .

A utor rozp raw y p rzy jm u je założenia historyk a: „N ie id z ie tu — p ow iad a — o p ełn y przegląd o sąd ów tw ó rczo ści i osoby K oźm ian a, ani ty m bardziej o w y ła w ia n ie p rzy ­ godnych zdań akurat p o ch leb n y ch , akurat p o tęp ia ją cy ch . C hcę zw ró cić u w a g ę na zja w isk o p rostsze niż p rzegląd i ocena o p in ii k ry ty k i, a jed n o cześn ie tru d n iej u ch w y tn e dla d o k u m en ta cji b ib lio g ra ficzn ie k on k retn ej: na p ew ien u trw a lo n y zesp ół p rześw ia d czeń , o g ó ln ik o w y ch ca łk iem lub jak o tak o p recy zy jn y ch , k tórym i p o słu ­ gu jem y się, gdy w y p a d n ie w tra d y cji h istoryczn ej lo k a lizo w a ć K a jeta n a K o źm ia ­ n a ” 6. W yd aje się, że Ż b ik o w sk i n ie d ocen ił tych in ten cji. N ie ca łk iem też zrozu m iał w y w ó d T reu gu tta, żon g lu ją ceg o p r z e c iw sta w ie n ie m , alu zją, ironią. D latego n iek tó re cytaty z tej rozp raw y p o tra k to w a ł p o lem iczn ie (s. 55— 56).

N a stęp n y m k rok iem do a n a lizy u tw o ró w n a p o leo ń sk ich je s t rozd ział 3: K a r i e r a

lite r a c k a i u r z ę d n ic z a K a j e t a n a K o ź m i a n a i — p o św ięco n y przede w szy stk im b io ­

grafii. U k a zu je fo rm o w a n ie się św ia d o m o ści litera ck iej tego poety: zakres i m etod y ed u k acji w szk ołach ob jętych program em K o m isji E d u k a cji N arod ow ej, g u sty e s te ­ ty czn e, p rześw ia d czen ia m oraln e, p o lity c z n e i h istoriozoficzn e; sto su n k i to w a rzy sk ie, zn ajom ości i p rzy ja źn ie (im p on u jące z e sta w ie n ia n azw isk ), środ ow isk o lu b elsk ie, słu żb ę p ryw atn ą i p u b liczn ą jako drogę a w a n su sp ołeczn ego i p oetyck iego. Ż b ik ow ­ sk i w y z y sk a ł tu d ok u m en ta cję fa k to g ra ficzn ą , p rzed e w sz y stk im k oresp on d en cję, w sp o m n ien ia , p a m iętn ik i, u sta w y i sp ra w o zd a n ia K E N , raporty w izy ta to ró w sz k o l­ nych, sięg n ą ł do ó w czesn ej p u b licy sty k i, a le przede w sz y stk im do n ie o p u b lik o w a ­ nych a r ch iw a lió w . J e st to rozd ział b ogaty e ru d y cy jn ie i u k azu jący w szech stro n n ie p rzesłan k i p rzy szły ch su k c e só w i k lęsk i. M a teria ły te w y k o rzy stu je badacz ponadto

6 T r e u g u 11, op. cit., s. 36.

7 M im o zb ieżn ości ty tu łu tego rozd ziału z w cześn iejszą rozpraw ą Ż b ik ow sk iego Z d z i e j ó w k a r i e r y l i t e r a c k ie j i u r z ę d n i c z e j K a j e t a n a K o ź m i a n a — są to tek sty róż­ ne. R ozpraw a n ie w e sz ła do k siążk i na zasad zie przedruku, lecz sta n o w iła zarys p ro­ b lem ów p o d jęty ch w k ilk u jej rozdziałach.

(6)

do liczn y ch m a rg in eso w y ch w y j a ś n i e ń , do sp rostow an ia p o m y łek n a ro sły ch w li t e ­ ratu rze o K oźm ian ie (np. s. 66— 67, p rzyp is 24; s. 71—72, p rzyp is 36; s. 115, p rzypis

119; s. 123, p rzypis 126). P r zy g o to w u je grunt ró w n ież do rozw ażań nad tw órczością p oety z la t 1815— 1830, choć n ie ob ejm u je pełn ej d o k u m en ta cji d la tego okresu. R ozdział ten je s t zarazem n a stęp n y m etap em „ob ron y”,· szczeg ó ln ie „ o b y w a tela ”.

S k u p ia ją c u w a g ę na ośm iu odach K oźm ian a (w y liczen ie ich na s. 136), ch arak ­ teryzu je Ż b ik ow sk i p o e tę -p a n e g ir y stę (rozdz. 4, O d y n a p o le o ń s k ie K o ź m i a n a j a k o

p a n e g ir y k ) oraz „oratora i zarazem k om en tatora p rzed staw ion ej r z e c z y w isto śc i”

(rozdz. 5, K e to r y c z n o ś ć w odach napoleoń skich K a j e t a n a K o ź m i a n a ). G en o lo g icz- n y m i p rob lem am i ody za jm o w a ł się badacz już w cześn iej. A rty k u ł, w k tórym je o m a w ia ł, p ozostaje w za p om n ien iu , na uboczu k s ią ż k i8. Do p o ezji „ w y so k ie j” K oź­ m ian a p rzy stęp u je Ż b ik o w sk i z aparaturą p rzygotow an ą przez T eresę K o stk ie w i- czow ą w jej trzech k o lejn y ch o p racow an iach gatu n k u (zob. s. 234—235). P rym d aje jed n a k zja w isk o m g en ety czn y m . P o stęp o w a n ie w obu rozd ziałach je s t zbliżone: u sta len ia term in o lo g iczn e, c h a ra k tery sty k a o b ow iązu jącej w k la sy c y z m ie k on w en cji litera ck iej, in terp reta cje u tw o ró w z d ążnością do k ry ty czn o lite ra ck ieg o sp raw d zen ia teo rii na tle p o ety k okresu oraz ocen p ó źn iejszy ch badaczy.

O peracje a n a lity czn e o d sła n ia ją m. in.: rolę czy n n ik ó w sk ła d n io w o -m e tr y c z - n ych, sieć k om b in acji sty listy c z n y c h , zapożyczenia z k la sy cy zm u fra n cu sk ieg o , k ie ­ ru nek historyczn ej m o d y fik a c ji ód, ich złożone zw ią zk i z r z eczy w isto ścią literack ą i pozaliterack ą. G łó w n y m celem tych za b ieg ó w jest o d czy ta n ie sen só w id eo w o - -p o lity c z n y c h w p isa n y ch w te te k sty oraz ch a ra k tery sty k a oso b o w o ści tw órczej K oźm iana.

S zczeg ó ln ie w zw ią zk u z k w e stią pan egiryzm u , ale i pod w p ły w e m an ach ron icz­ n ie p sy ch o lo g izu ją cy ch op racow ań (choćby i K. W ojciech ow sk iego) p o ja w ia się w ą ­ tek obrony „szczerości” K oźm ian a (s. 52—53, 207— 220), ety k i p o ety i człow ieka. O w a „szczerość” w y z w a la się u Ż b ik ow sk iego z cu d zy sło w u , k tórym np. T reugutt trzy m a ł w ryzach k a teg o rie z poziom u innego niż poziom badań h isto ry czn o lite­ rackich. Z a in tereso w a n ie Ż b ik ow sk iego opozycją w y ra ch o w a n ie— szczerość zakłóca a n a lizę k szta łtu p a n eg iry czn eg o i oratorsk iego ód oraz od su w a na p lan d alszy za­ g a d n ien ie rozw oju tego gatunku.

Oba środ k ow e rozd ziały m ają ró w n ież na celu reh a b ilita cję K oźm ian a, g łó w n ie litera ck ą . P ierw szy o m a w ia — w k on fron tacji z n o w szy m i p ro p o zy cja m i teo rety k ó w p a n eg iry k u i p an egiryzm u — isto tę tego gatu n k u w litera tu r ze przed rom an tyczn ej, jego p o ety k ę, d eterm in a n ty gen ety czn e, sposób fu n k cjo n o w a n ia w k o n w en cji este - ty czn o lite ra ck iej i w obiegu sp ołeczn ym . R ozpatrzony jest p en eg iry k trad ycyjn ym sp osobem , jak o od ręb n y ga tu n ek — zachodzi zatem w rozw ażan iach k onkurencja z gen o lo g iczn y m p o jm o w a n iem ody, bo rzecz tra k tu je w ła śn ie o od zie jako p a n e­ giryk u . S łu szn iej by b yło chyba m ó w ić n ie o p a n egiryk u , n ie o p a n eg iry zm ie n aw et, a le o p a n eg iry czn o ści w y so k o reto ry czn ej ody K oźm ian a 9. M ając n a to m ia st w polu u w a g i p an egiryk , m ożna by oczćkiw łać w ięk szeg o za in tereso w a n ia so cjo lo g ią lite ­ ratu ry okresu. Z byt w ie le m iejsca p o św ię c ił autor u n iw ersa ln ej teorii p a n eg iry k u — p rob lem ow i, który n a leża ło sk w ito w a ć np. w k om en tarzach . Z a g a d n ien ie to bow iem rozrosło się do ro zm iarów sa m o d zieln ej rozpraw ki, m ącąc k o m p o zy cję rozdziału. Z grom ad zen ie m o ż liw ie całego, choćby tylk o p o lsk ieg o zasobu w ie d z y o panegiryku:

8 P. Ż b i k o w s k i , W k r ę g u p o e t y k i ody. (Z d z i e j ó w ś w i a d o m o ś c i lite r a c k ie j

gatu nku). „R ocznik N a u k o w o -D y d a k ty czn y W SP w R ze sz o w ie ”, N au k i H u m a n isty cz­

ne, z. 3 (1968).

(7)

d zisiejszej, sta ro p o lsk iej, o św ie c e n io w e j, sp ra w iło , że w y k ła d sta ł się m ało k o m u n i­ k a ty w n y w n ajb ard ziej tu w a żą cy m za k resie — p o g lą d ó w na p an egiryzm w ok resie n ap oleoń sk im .

To, czego d okonał Ż b ik ow sk i przy zagad n ien iu „oda jako p a n eg iry k ” : u k a za n ie o d y K oźm ian a w p e r sp e k ty w ie d z ie jó w p a n eg iry k u od cza só w od rodzenia, n ależało p o g łęb ić w rozd ziale n a stęp n y m , g d zie rzecz o retoryczn ości ody, w ięk szą jednak zw racając u w a g ę na in d y w id u a liz u ją c e różn ice w h isto rii gatu n k u n iż na w sp ó ln e k o n w en cje. U d o k u m en to w a n ie fa k tu , że retoryczn ość jako norm a tek stu k la s y c y - styczn ego b y ła gen eraln ą zasad ą k szta łtu ją cą k om p ozycję i w a r stw ę ję z y k o w o -s ty - listy c z n ą w ię k sz o ś c i w ierszy K oźm ian a, a szczeg ó ln ie ód n a p o leo ń sk ich , n ie z a stę­ p u je p otrzeb n ego tu rozezn an ia g en o lo g iczn eg o , n a w e t w te d y gdy stw ie r d z e n ie reto ­ ry czn o ści ja k o cech y k o n sty tu ty w n e j dla m o w y w ią za n ej odnosi się do całej g e n e ­ ra cji p oety. N iem n iej rozd ział o reto ry czn o ści w y p e łn ia częścio w o lu k ę w p o lsk ich bad an iach h isto ry czn y ch tej k ategorii.

R ozdział 6, K o ź m i a n w o b e c i d e a ł ó w u s t r o j o w y c h i p o l i t y c z n y c h P o l s k i n a p o le o ń ­

s k i e j, zn ów d otyczy w w ię k sz y m stop n iu „ o b y w a tela ” n iż „p o ety ”. Już n ie ody, ale

p ozostałe w ie r sz e z tego okresu słu żą za d ok u m en t p o g lą d ó w sp ołeczn ych i p o lity c z ­ n y ch p oety. W iersze te św ia d czą o ty m , że dla K oźm ian a, k tóry p isa ł od y pod p resją p roblem u istn ien ia P o lsk i, „sp raw a n arod ow a p rzesu n ęła się z p ła szczy zn y u n iw ersa ln ej na lo k a ln ą ” — żeby p o słu ży ć się sło w a m i T reu gu tta 10 — i to jeszcze przed zm ian ą orien ta cji fra n cu sk iej na ro sy jsk ą . T ym za w ężen iem p e rsp ek ty w y tłu m a czy Ż b ik ow sk i ró w n ież k ry ty czn ą p o sta w ę K oźm ian a w ob ec N a p o leo n a . A utor u sta la u d zia ł p oety w leg en d zie n ie ty lk o — jak w rozd ziałach p op rzednich — p ro- n a p o leo ń sk iej, ale i w p o w sta n iu fa m y a n ty n a p o leo ń sk iej, m im o jed n oczesn ej i po-- w szech n ej fa sc y n a c ji p ostacią cesarza.

P o lek tu rze tej części p racy ody n a p o leo ń sk ie za czy n a m y w id zieć jako n a rzęd zie rep rezen ta cy jn ie d y p lo m a ty czn ej p ersw a zji. N a tu ra ln ie, jest to w n io sek d o p o w ie­ d zian y przez czy teln ik a , k tórem u zn ó w p rzych od zi na m y ś l pytan ie: jak że je s t zatem z ow ą „ p sych ologią szczero ści” ? W ro zd zia le tym badacz za jm u je się jeszcze zw ią z ­ k a m i dru gop lan ow ej p o ezji K oźm ian a z la t 1800— 1814 z ó w czesn ą p oezją o k o licz­ n ościow ą, z p ism am i prozą p o ety i jem u w sp ó łczesn y ch . P rob lem y id e o w o -p o li- ty czn e rozp atru je w końcu na tle p ó źn iejszej rela c ji p a m iętn ik a rsk iej K oźm ian a: „do z a sy g n a lizo w a n y ch na w stę p ie za g a d ek k o m p lik u ją cy ch jed n ozn aczn ą, w y d a ­ w a ło b y się, w y m o w ę id e o w o -p o lity c z n ą w ie r sz y K oźm ian a z la t 1800— 1814, dochodzi je sz c z e jed n a, choć sto su n k o w o n a jła tw ie js z a chyba do r o zw ik ła n ia , m ia n o w ic ie zaś zasad n icza rozb ieżność w o cen ie o w y ch c za só w w sp ó łc z e śn ie su row o sk r y ty k o w a ­ n y ch w p o ezji ok o liczn o ścio w ej p o ety , a n a stę p n ie w y ra źn ie g lo ry fik o w a n y ch z od ­ le g łe j p e r sp e k ty w y h istoryczn ej w r e la c ji p a m ię tn ik a r sk ie j” (s. 338). W ten sposób Ż b ik ow sk i n ap row ad za na drogę p rzem ian „ o b y w a te la ”.

P r z ew ija ją cy się przez całą k sią żk ę w ą te k p ro b lem a ty k i d iach ron iczn ej d o ty ­ czącej ty tu ło w e g o tem atu u siłu je b a d a cz d op ełn ić rek a p itu la cją w w y o d ręb n io n y m

Z a k o ń c ze n iu . J e st to jeszcze jed n a n a m ia stk a m on o g ra ficzn eg o ogarn ięcia całości,

og ó ln ik o w e, su m a ry czn e sp ojrzen ie na okres K oźm ian a b ad aw czo za n ied b an y. P rze­ ło m o w eg o zn aczen ia w życiu i p is a r stw ie p oety n ab iera rok 1825. Z tą datą w ią że Ż b ik ow sk i r e w o lu c ję literack ą: o sta te c z n y k ry zy s o fic ja ln ie p an u jących jeszcze d otąd id e a łó w k la sy c y sty c z n y c h w o b ec e k sp a n sji ro m an tyzm u . D la K oźm ian a, u k tórego n a d a l o w o cu je jed n orod n ie dorob ek m y śli k la sy c y sty c z n e j, rodzi się p er­

(8)

sp ek ty w a op ozycji oraz rozd źw ięk u z n o w y m i gu stam i id e o w o -a r ty sty c z n y m i i z n o ­ w y m i h isto ry czn ie w arunkam i.

P u b lik a cja Ż b ik ow sk iego z p ew n o ścią jest a m b itn ym w k ła d em w stu d ia nad ok resem k la sy cy zm u w a rsza w sk ieg o , zw rotem w przeb iegu recep cji k rytyczn ej K oźm iana. P róbą p rzyw rócen ia należn ej p o ecie a ten cji narusza p rzy jęty sch em at ch a ra k tery sty k i jego osoby i dorobku.

Obok reh a b ilita cji K oźm ian a i jego p ok olen ia m ożna z k sią żk i w y c z y ta ć j e ­ szcze drugą, og ó ln iej p rzeprow adzoną tezę, że na la ta 1795— 1825 lub n a w e t — L830 przypada k o lejn y , trzeci etap p o lsk ieg o O św iecen ia.

N ie otrzy m u jem y jednak m on ograficzn ie p ełn ego obrazu „p oety i o b y w a te la ”. Ł a tw iej zrozu m ieć sp row ad zen ie P a m i ę t n i k ó w K oźm iana (p o w sta ły ch w ok resie 1850— 1856) do roli p om ocniczej w rek on stru ow an iu w iz ji p oety z la t p rzed rom an - tyczn ych . D laczego jednak do om aw ian ej części m on ografii n ie w eszło Z i e m i a ń s t w o

pols k ie, p isan e w latach 1802— 1830, k tórego — a to w ażn e — p ierw sza w e r sja b y ła

g otow a już w 1812 r o k u ? 11. D zieło zatem zn am ien n e dla K oźm ian a z ok resu pełn i jego s ił tw órczych , m im o że w całości w y d a n e dopiero w roku 1839. P o em a t roln iczy w n o si n o w e ry sy do ch a ra k tery sty k i K oźm iana: zn am ion u jące „ p o etę’’ — epika 0 szerok im rozm achu, i „ o b y w a te la ” — „ ziem ia n in a ”, który p o stu lu je oparcie dla id ei narodow ej w n aw rocie do ro ln ictw a , dzieło to „ sta n o w i szczy t o sią g n ięć k la sy - c y sty czn eg o w a rszta tu p o ety ck ieg o ” 12.

O blicze p o ety ogląd am y zatem u Ż b ik ow sk iego ty lk o przez szc z e lin ę liry k i w y ­ so k iej. Z i e m i a ń s t w o n ie jest p otrak tow an e rów n orzęd n ie z odam i. Z realizow an y zo ­ sta ł ty lk o fra g m en t p ierw szej części m on ografii. Spraw a w y g lą d a tak, jak b y w ła śn ie d ecyzja p erio d y za cy jn a p rzyczyn iła się do tego, że p o m in ięte zo sta ło Z ie m i a ń s t w o

pols k ie. Co p raw da, Ż b ik ow sk i operuje często ok reślen iem „autor Z i e m i a ń s t w a ”,

o k reślen ie to n ie m a jed n ak w książce w ięk szeg o u zasad n ien ia. I chyba słu szn iej b ęd zie m ó w ić o przyczyn k u do m on ografii (m im o jego n ad p rzyczyn k arsk iej o b ję­ tości) czy o m on ograficzn ie n ie w y k r y sta liz o w a n y m jeszcze m a teria le niż o jej tom ie 1.

W ydaje się, że przyczyn y u p a try w a ć n a leży w ro zszczep ien iu ca ło ści na w ie lo ść zagad n ień d ookolnych, Taka kom pozycja n ie p ozw ala w id zieć d alszych to m ó w jako p rostej k o n ty n u a cji tom u 1, chyba że będą to k o lejn e jego części — rodzaj u z u p e ł­ nień a n a lity czn y ch na tem at: „K ajetan K oźm ian. I. P o eta i o b y w a te l” la t 1814— 1830, a n a w e t 1839 i dalszych. A le czy r z eczy w iście dla K oźm ian a z la t p o w sta n ia listo p a d o w eg o i p ó źn iejszych b yłb y w p e łn i zasłu żon y sp len d or „poety i o b y w a te la ” w k la sy c y sty c z n y m tych p ojęć znaczeniu? Czy o k reślen ie to n ie zab rzm iałob y iro­ n iczn ie, choćby np. w o d n iesien iu do p o sta w y K oźm iana w ob ec sejm u r. 1830/31 1 aktu d etronizacji: przerażenie, n iezd ecy d o w a n ie, w y b ieg i, k tórych m o ty w em b y ły przek on an ia i o b aw y osob iste, od strzelon e od w o li p o w szech n ej 1S. J a k w y p a d ła b y w k o n tek ście P a m i ę t n i k ó w obrona ow ej „ szczerości”? R zekom o ła tw y try u m f nad zw y ciężo n y m N ap oleon em n ie b y ł jed yn ym zarzutem w y su w a n y m przez h isto ry k ó w litera tu r y pod adresem K oźm iana. F aktem jest, iż zajął się Ż b ik ow sk i K oźm ian em ok resu , w k tórym sam poeta u m ia ł jeszcze b yć „ o b y w a te le m ”, u ła tw ia ją c zad an ie d zisiejszem u h isto ry k o w i. D alsza d ziałaln ość poety trudniej p od d aje się ten d en cjom r e h a b ilita cy jn y m .

11 Zob. A. B a r , K u m o s z k i na Parnasie. K ra k ó w 1947, s. 179.

12 Z. K o p c z y ń s k a , L. P s z c z o ł o w s k a, O w i e r s z u r o m a n t y c z n y m . W ar­ sza w a 1963, s. 24.

(9)

B yć m oże, k on cep cja p rzep row ad zon a w rozw a ża n ia ch gen o lo g iczn y ch (ukazanie w p oszczególn ych tom ach m o n o g ra fii d y n a m ik i rozw oju i o ry g in a ln o ści ga tu n k ó w u p ra w ia n y ch przez K oźm ian a, a rep rezen ta ty w n y ch dla tw ó rczo ści tego okresu) o k azałab y się w y jśc ie m z k ło p o tó w k o m p o zy cy jn y ch . I chyba ta k ie rozw iązan ie au tor k siążk i p la n o w a ł, sk oro p rzy ją ł p erio d y za cję opartą na d om in an cie g a tu n k o ­ w ej — acz k rzyżu jącą się w u k ła d zie z tem a tem „poeta i o b y w a te l”.

Poza w y m ie n io n y m i n ied ob oram i k siążk a Ż b ik o w sk ieg o u k a zu je zależność o so ­ b o w o ści tw ó rcy od k szta łtu ją cej ją h istorii, p rzy n o si w n ik liw ie i e k sp resy w n ie u z a ­ sad n ion ą r ew izję m n iem a ń o au torze O d y na u p a d e k d u m n e g o . R ozciąga „obronę” na całe p ok olen ie. P o up ad k u N a p o leo n a — u św ia d a m ia Ż b ik o w sk i — na stronę A lek sa n d ra I p rzeszed ł n ie ty lk o K oźm ian , ale cała jego gen era cja , m. in. K o z ie ­ tu lsk i, D ąb row sk i, K ra siń sk i (s. 211). D od ajm y jed n ak , że złą p a ssę w n au k ow ej op in ii o p oecie i p o k o len iu k la s y c y stó w doby rom an tyzm u p rzeła m a ła już w c z e ś­ n iej A lin a W itk ow sk a 14.

Z asłu gą n ie w ą tp liw ą Ż b ik ow sk iego jest zg rom ad zen ie i a n a lity czn e w y k o rzy ­ sta n ie n iek tó ry ch m a teria łó w r ęk o p iśm ien n y ch , np.: p rzek ład u w iersza Ch. G. E tien - n e ’a L ’H o m m e du d e s t in (w tłu m a czen iu K oźm iana: O d a o N a p o le o n ie ) czy Elegii

na ś m ie r ć L u d w i k a G u ta k o w s k i e g o .

S ta ry K oźm ian zn a la zł w ię c badacza, k tó reg o ch a ra k tery zu je p a sja w ob ec p rzed ­ m iotu za in tereso w a ń , który w zb ogaca cią g le ró w n ież w ła sn e p o g lą d y o pisarzu i p o lity k u .

A lin a S i o m k a j ł ó w n a

T o m a s z W e i s s , R O M A N T Y C Z N A G E N E A L O G IA PO L SK IEG O M ODER­ NIZM U . R EK O N ESA N S. (Indeks z e sta w ił A n d r z e j M a k o w i e c k i ) . W arszaw a

1974. P a ń stw o w y In s ty tu t W y d a w n iczy , ss. 320.

Z a in tereso w a n ie d zied zictw em p o lsk ieg o ro m a n ty zm u w o k resie M łodej P o lsk i to w a rzy szy ju ż p oczątk om d z ia ła ln o ści n a u k o w ej T om asza W eissa, czego w yrazem są ob szern e jego r o z p r a w y 1; R o m a n t y c z n a g en ea lo g ia p o ls k ie g o m o d e r n i z m u jest najb ard ziej z n ich gru n tow n ą i am b itn ą p ozycją. Z eb ran y u p rzed n io m a teria ł teraz autor w y k o r z y sta ł w k o n tek ście n o w y ch , n ie o m a w ia n y ch dotąd m od ern istyczn ych in terp reta cji p u ścizn y A d am a M ick iew icza i J u liu sz a S ło w a ck ieg o . C elem k siążk i jest b o w iem rek o n stru k cja św ia d o m o ści p o k o len ia m o d ern isty czn eg o w zak resie jego g en ety czn y ch p ow iązań z tra d y cją rom an tyczn ą d okonana na p o d sta w ie w y ­ p o w ied zi k r y ty c z n o - i h isto ry czn o litera ck ich oraz p u b licy sty czn y ch z la t 1890— 1914. D y sk u sje i spory, ja k ie w tych la ta ch to c z y ły się w o k ó ł p o lity czn eg o d zied zictw a M ick iew icza , oraz w y p o w ie d z i in terp retu ją ce i p o p u la ry zu ją ce tw órczość S ło w a c ­ k iego e x p r e s s is v e r b i s w sk a zu ją na isto tn y u d zia ł tra d y cji rom an tyczn ej w k sz ta łto ­ w a n iu m y ś li sp o łeczn o -p o lity czn ej oraz p rogram ów e stety czn y ch epoki M łodej P olsk i.

14 Zob. np. W i t k o w s k a , op. cit. W ła śc iw ie — n ależałob y tu p rzyw ołać cały dorobek n a u k o w y tej autorki.

1 Zob. T. W e i s s : Od p r o m e t e i z m u do m e s j a n i z m u n a r o d o w e g o . W zbiorze: Z p r o b l e m ó w l i t e r a t u r y p o ls k ie j X X w i e k u . T. 1: M ło d a P olsk a . W arszaw a 1965;

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ciągnijmy dalej ten paradoks — więc można wykładać na uniwer­ sytetach, mówić z katedr wyższych uczelni, można prowadzić zajęcia dla apli­ kantów

Sejmik adwokatury naszego regionu dobiegł końca, a przyjemna i poważna atmosfera, w jakiej toczyły się obra­ dy członków Izby, stanowi piękną wi­ zytówkę

Następnie delegacja Okręgowej Ra­ dy Adwokackiej w Poznaniu wraz z prezesem Naczelnej Rady Adwokackiej złożyła wiązanki biało-czerwonych kwiatów pod pomnikami

Poznania mgrem Andrzejem Wituskim i naczelnikiem Dzielnicy Staromiejskiej, przedstawiciele partii i stronnictw politycznych z sekreta­ rzem Komitetu Wojewódzkiego PZPR

2 ustawy o radcach prawnych, który stanowi: „Obsługa prawna wykonywana przez radcę prawnego ma na celu umacnianie porządku prawnego, ochranę prawną interesów

[r]

Prezydium NRA uznało, że problematyka Zbioru zasługuje na szerokie spopularyzowanie, oraz chce się upewnić, czy nowelizacja taka jest celowa i konieczna oraz czy

sw oją d obrą znajom ość języka niem ieckiego.. Przew odniczył