P R Z E M Y S Ł CHEMICZNY
ORGAN CHEMICZNEGO I N S T Y T U T U BADAWCZEGO I POLSKIEGO T O W A R Z Y S T W A CHEMICZNEGO WYDAWANY Z ZASIŁKIEM WYDZIAŁU NAUKI MINISTERSTW A WYZNAŃ RELIGIJNYCH I OŚWIECENIA PUBL.
ROCZNIK XV________________________ 20 MARZEC 1931 ZESZYT 6
REDAKTOR: P R O F . D R . K A Z IM IE R Z K L IN G SEKRETARZ: D R . L E C H S U C H O W IA K
Wyrób, zalety, oraz zastosowanie spłonek azotkowych
Preparat ion cl applications dc captmloH h a/,idcs ot; lenr avnntages F elik s G R O S SM AN
In sty tu t Badań Inżynierji.
(N ad eszło 24 listop ad a 1930) Spłonki azotk ow e, inaczej zw ane azyd k o-
wem f, służące do p ob u d zan ia m aterjalów w y buchow ych, różn ią się od pow szechnie u ż y w a n ych sp łon ek rtęciow ych te m , iż z a m ia st p io runianu rtęci zaw ierają sole kw asu azotow odo- rowego, H N 3, a m ian ow icie azotki m etali cię ż kich. P rzew ażnie zaw ierają one a zo tek ołow iu z d od atk iem su b stan cyj ła tw o za p a ln y ch jak trójnitrorezorcynian x) ołow iu , rodanek ołow iu i t. p. 2). D oln y ład u n ek sp łon ek azotk ow ych zaw iera zw y k le te tr y l (cztero n itro m ety ło a n ilin a ) siln iejszy od tr o ty lu , przew ażnie u żyw an ego do sp łon ek rtęcio w o -tro ty lo w y c h . P o za tem spłonki azotk ow e p osiad ają przew ażn ie tu lejk i glinow e, za m ia st m ied zian ych , w zględnie m o siężn ych .
S płonki azo tk o w e zaczęto sto so w a ć w p rak ty c e kilka la t przed w ojną ś w ia to w ą 3).
P oczątkow o p osiad ały one tu lejk i m iedziane, które b y ty p rzyczyn ą w ielu n ieszczęśliw ych w y p adków , gd y ż, jak potem zostało stw ierdzone, a zo te k ołow iu pod w pływ em m iedzi p rzech o
dzi w bardzo czu lą i nieb ezp ieczn ą sól m ie d zio w ą 4). N iefortu n n e te pierw sze p rób y sp o w odow ały przez pew ien czas n iechęć do tych sp łon ek , d op ók i n ie z astąp ion o tu lejek m ie d z ia nych. tu lejk am i glin ow em i. na d ziałan ie azotku
1) P a t. niem . 362432 { I!> 1S). pat. p olski 1435 (1020) p a t. p o lsk i 1503 (1021) p at. niem . 443551 1926).
=) P a t. niom . 308530 (1018), p at. riioin. 300104 (1920), p at. niem . 400720 (1921), pat. niom . 400814 (1021), pat. niem . 411574 (1923), pat. poi. 5180 (1021).
3) P a t. franc. 384702 (1007), pat. niern. 224600 (1008), p a t. p o lsk i 1819(1008), p a t. am . 00 8 1 7 4 (1 0 0 8 ), p at. am . 904289 (1908), p at. niem . 196824 (1907).
ł ) M. K a s t . Spreng- u n d Z iin d stoffe str. 427 (1021). W o h l e r i K r u p k a Ber. 40, 2 0 5 2 (1 0 1 1 ).
ołow iu zup ełn ie o b ojętń em i. Spłonki azotk ow e produkow ały i u ży w a ły S ta n y Z jednoczone i N iem cy pod czas w ojny św iatow ej *). W Pol
sce znane są te spłonki jako pozostałość z cza sów tej w ojn y, rlotychczas ich jednak nie p ro dukow ano. Obecnie w chodzą spłonki azotk ow e w użycie na coraz w ięk szą sk alę na całym św ięcie; prócz N iem iec szczególn ie pow ażnie za jęły się tem i spłonkam i A m eryka i A nglja2).
W porów naniu ze spłonkam i rtęciow em i spłonki a zotk ow e w yk azu ją następujące z a le ty 3).
A zo tek ołow iu posiada znacznie większa zd oln ość pobudzania, n iż piorunian rtęci, skul - kiem czego'^ spłonki w ym agają m niej azotku ołow iu , niż piorunianu rtęci.
O dporność na w ilgoć u spłonek azotkow ych jest zn aczn ie w iększa, niż u spłonek rtęciow ych.
Spłonki azotk ow e działają pew nie n a w et przy zaw artości 30% w ilgoci, podczas g d y spłonki rtęciow e zaw odzą już pr/,v 1% zaw artości w ilgoci.
Skutkiem pow yższej z a le ty m ożna sp łon ki azotk ow e przechow yw ać zn aczn ie dłużej i w m niej k orzystn ych w arunkach, niż spłonki rtęciow e, bez zm niejszenia się pew ności iełi dzia ła n ia .
B ezpieczeństw o w użyciu spłonek a z o tk o w ych je st w iększe, niż u spłonek rtęciow ych ,
J) II. K a s t , Spreng- und Z iindstoffe str. 427 (1921).
2) flisto r y of th e e x p lo siv es Industry in A m e
rica str. 763 (1027) N ew Y ork; Z. ges. Scliieas-Spreng- S toffm 24, 386 (1029).
3) W o h 1 e r , Z. angew .' Chern. 24, 2095 (1011).
W ó h l e r i K r u p k a , Ber. 48, 2052 (1011) H . K a s t . Spreng- und Z iindstoffe str. 427 (1921).
Przem yśl Chemiczny. 3
122 PKZK. M Y s L C l l f t M l C Z N Y Iti (1 9 3 1 )
g d y ż a zo tek ołow iu je s t mniej czu ły n a p ch n ię
cie, uderzenie i tarcie, niż piorunian rtęci, stą d w iększe b ezp ieczeń stw o w m an ip u lacji.
Te dw ie o sta tn ie z a le ty sp łon ek azo tk o w y ch są natu raln ie pod w zględem w ojsk ow ym bardzo w ażne.
Z d oln ość sprasow ania a zo tk u ołow iu je st w iększa, n iż u piorunianu rtęci. N aogól im silniej sp rasow an y je s t m a terja ł w y b u ch o w y , tem w ięk szą posiada silę w y b u ch o w ą , jednakże do pew nej gran icy, p ow yżej której zm niejsza sw ą pob u d liw ość, aż w końcu sta je się niepo- b u d liw ym . Ta granica w y n o si dla a zo tk u ołow iu około 2000 atm , pod czas g d y d la piorunianiu rtęci zaledw ie 000 atm . Z teg o też p ow odu p rzy fab ryk acji sp łon ek a zo tk o w y c h n iem a o b a w y z b y t siln ego sp rasow ania, ja k to m oże m ieć m iejsce p rzy sp łon k ach rtęciow ych . Z a
zn a czy ć n a leż y , że ob ecn ie (w N iem czech ) d ą ży się do jaknaj siln iejszego sprasow ania spłonek azo tk o w y ch .
W yrób sp łon ek a z o tk o w y ch w P olsce m oże b yć zup ełn ie u n ieza leżn io n y od zagran icy w p rzeciw ień stw ie do sp łon ek rtęciow ych , k t ó rych produkcja opiera się na surow cach sp ro w ad zan ych z zagran icy (N iem iec), p rzed ew szy st- k iem rtęci. A zo tek ołow iu m oże b yć p rodu
k ow an y w y łą czn ie z surow ców k rajow ych (sód, am onjak i p o d tlen ek a zo tu ). Co się ty c z y tu lejk i, którą przew ażnie robi się z g li
n u 1), to chociaż b lach y glinow ej w kraju obecnie nie prod u k u jem y, jed n ak produkcja glin u jest k w estją ty lk o czasu , a na w y padek w strzym an ia dow ozu z zagran icy p ra
w ie zd ecy d o w a n ą (z rodzim ej g lin y w zg lę d nie b o k sy tu m etod ą opracow aną przez Chem.
In st. B a d .), p od czas g d y produkcja b la ch y m ie
d zian ej, w zględnie m osiężn ej, zależna od u b o gich w kraju p ok ład ów m ied zi, je s t bez w idoków . Z resztą tu le jk i g lin ow e w sp łon k ach azotk o- w ybh m ogą b y ć z a stą p io n e cy n k o w em i, żelaz- n em i, k ad m ow em i2) i t. p.
K o sz t w yrobu sp łon ek a zo tk o w y ch w y p a dnie nieco niżej od k osztu w yrobu spłonek rtęciow ych z pow od u tańszej tu lejk i glin ow ej, a głów n ie z pow odu u n iezależn ien ia się od
') P a t. nieni. 420012 (1919), p a t. niem . 439582 (1920). p a t. p oi. 1435 (1920), p at. niem . 447287 (1921). pat, poi. 1946 (1921).
2) P a t. niem . 443551 (1920). pat. niem . 439582 (1920), p a t, niem . 443727 (1920), p a t. niem . 420012 (1919), p at. niem . 495516 (1928).
drogiej rtęci, której cena w ciąż w zrasta, a w po
rów naniu z przedw ojenną cen ą wzrosła czte ro krotnie.
M ając n a w zględ zie w yżej w ym ien ion e z a le ty sp łon ek azo tk o w y ch , p rzystąp ion o w In sty tu c ie B a d a ń In ży n ier ji do pracy nad p rzy
g o to w a n iem sposob em fa b ry czn y m o m a w ia n y c h sp łonek, oraz szczegółow em zbadaniem ic h w łasn ości. P raca w yk on an a została w I n sty tu c ie B a d a ń In ż y n ier ji, oraz w fab ryce ,,P o c is k ” w R em b ertow ie.
P rzy g o to w a n ie spłonek a zo tk o w o -te try lo - w y ch p olegało zasad n iczo na p rzygotow an iu a zo tk u ołow iu i su b stan cji d od atk ow ej do azotku ołow iu (trójnitrorezorcynian ołow iu), p r z y g o to w aniu tu lejek g lin o w y ch i elaboracji spłonek.
A zotek ołow iu otrzy m u je się z a zo tk u sodu, jak o p roduktu przejściow ego. P rzy g o to w a n ie a z o tk u sodow ego je st zn a n e1), p rzyczem s to s o w an e są w tech n ice zasad n iczo dw ie m e to d y , z ty c h najw ięcej stosow an a m etod a W i ś l i c e - n u s a, polega n a k olejn em działan iu am onja- kiem i p o d tlen k iem a z o tu n a sód m e ta lic z n y 2) w edług r e a k c ji:
Na + N i l
, =
NaNH.,+
II2NaNHi
+
N 20=
N a N3 + NaOII+NIIn U rząd zen ia fab ryczn e do teg o celu są dość proste. W p ra cy niniejszej p rod u k tem w y jśc io w ym b ył g o to w y a zo tek sod ow y.O trzym anie a z o tk u o ło w iu 3) w y m a g a ło z a chow ania środków ostrożn ości. N ajlep iej je st otrzym ać a zo tek ołow iu z a z o tk u sodow ego przez strącan ie roztw orem so li ołow iow ej (azo
tan em lu b octan em ołow iu) na zim n o, m alem i porcjam i p rzy ciągiem m ieszan iu . U n ik a się w te d y pow olnej k ry sta liza cji a zo tk u ołow iu , która m oże doprow adzić do u tw orzen ia d u ży ch k ryształów , bardzo czu ły c h ta k , że złam an ie ta k ieg o k r y sz ta łu n a w et pod w odą m oże sp o w o dow ać w yb u ch całej m a sy . R eak cja przeb iega głów n ie w edług rów n an ia:
2 N a N 3 + P b ( N 0 3)3 = P b(K j ) 2 + 2 N a N O s
Ł) H. K a s t , Spreng - m ul Z iindstoffe str.
428 (1921).
-) W i s 1 i <• e n u s. B er. 25, 20S4 (1892). pat.
niem . 66813 (1892) .1. Chem. Soe. 77. 603 (1900),
’/ . anorg. Chem . 40. 92, (1904).
») A. S t e t t l»a c li e r n 7. ges. Schiess- Spreng- stoffw . 11. 35, (1916); Z. anorg. Cliem. 2095. (1911).
M a t t e l - p at. niem . 310090 (1917), W 6 li 1 e r i K r u p k a, Ber. 40. 2056 (1913).
(1931) 15 1’ RZE.M Y s l , C H E M I C Z N Y 123
Jako substancji dodatkowej do azotku ołowiu, czyniącej go łatwiej zapalnym, użyto trójnitrorezorcynianiu ołowiu, który jest za
razem silnym środkiem wybuchowym.
Substancję tę otrzymano z rezorcyny1) przez kolejne działanie mieszaniną kwasu azoto
wego i siarkowego, węglanem sodu i azotanem ołowiu według reakcji:
0,11,(01/), ;;;5 cjuNOMOHh—^
->
C(>II(
N()2),
(ONa)2 Pb(N^ C,II{NO,)fl,PhPrzygotowanie tulejek glinowych, oraz elabo- racja spłonek nastręczyły wiele trudności z po
wodu odmiennych własności glinu w porówna
niu z miedzią.
W końcu ustalono sposób przygotowania tulejek, oraz sposób wprasowywania tetrylu odmiennie, niż przy spłonkach rtęciowo-trotylo- wych. Tetryl Polska produkuje. Po wykonaniu wielu prób przygotowano sposobem fabrycz
nym spłonki azotko wo-tetrylowe w ostatecznej formie i około
300spłonek poddano następują
cym próbom: próbie na przebicie płytki oło
w ianej,— próbie detonacji nabojów różnych materjałów wybuchowych, — oraz próbie na zawilgocenie.
Przygotowane spłonki zawierały 0,8
gtetrylu. Do próby na przebicie płytki ołowia
nej użyto
80spłonek. Wszystkie przebijały płytkę ołowianą o grubości 6
m m ,a częściowo
i 7 m m . Wporównaniu ze spłonkami azotkowo- tetrylowemi niemieckiemi dawały nasze spłonki azotkowe nieco większe przebicie. Zaznaczyć jed
nak należy, że o ile chodzi o porównanie siły spłonek azotkowych w tulejkach glinowych z innemi spłonkami o tulejkach z innego metalu, jak miedź, mosiądz, to próba na przebicie płytki ołowianej nie jest właściwą, gdyż skutkiem właś
ciwości glinu próba ta nie daje należytego efektu przy działaniu wdół. Zapomocą innych metod badania (próba T r a u z l a, gwoźdź io- wa, próba detonacji flegmatyzowanych m ate
rjałów wybuchowych, próba piaskowa), do
wieść można, że spłonki azotkowo-tetrylowe należą do najsilniejszych2).
Próbie detonacji nabojów p o d d a n o 100 sp łon ek a zo tk o w o -tetr y lo w y ch , p rzyczem u ż y to
') S t e a li o u s e, .1. 477 (1871) BI. II.
925 (1896), E . H e r z , p at. poi. 1410 (1919).
-) A. S t e t t b a c l i e r Z. ges. Schiess. - Sprengstoffw . 11, 275 (1916), 24. 386 (1929).
nabojów tr o ty lo w y ch polskich, w ażących 100 j/
200 y i I ky, jak rów nież różnego rodzaju sta ry ch nabojów tr o ty lo w y c h rosyjsk ich , m ełin itow ycli i in n ych o różnym ciężarze. W szy stk ie próby d ały całk ow ite w yb u ch y.
Do p rób y na zaw ilgocen ie u ż y to 00 spłonek polskich i dla porów nania kilkanaście sztu k spłonek a zo tk o w y ch niem ieck ich . Spłonki um ieszczone w ek sy k a to rze nad w odą w y jm o w ano po 15, 25, 35, 45, 55 i 65 d n iach, p o d d a w ane próbie na przebicie p ły tk i ołow ianej.
W sz y stk ie sp łon k i zaw ilgocon e d a ły efek t p rze
bicia taki sam , jak sp ło n k i suche, n a to m ia st sp łon k i a zotk ow o-tetryk n ye n iem ieck ie, w praw dzie w yrobu starszego, w y trz y m y w a ły ty lk o 30 dni w ek sy k a to rze, poczem już zaw od ziły.
Spłonki rtęcio w o -tro ty lo w e zaś, jak w iad om o nie w y trz y m u ją ta k siln ego zaw ilgocen ia i p rze
w ażnie o trzy m y w a n e m eto d ą m okrą w y tr z y m u ją 15 d n i w ek sy k a to rz e i ty lk o o tr z y m y w ane m etod ą su ch ą w y trzy m u ją w ię k sze n a w il
g ocen ie.
Z azn aczyć n a leży , iż przypadkow o przeleżało w ek syk atorze nad w odą k ilk a sz tu k spłonek a zo tk o w o -tetry lo w y ch n aszego w yrob u w ciągu kilku m ie sięcy . Z apalane lo n tem p roch ow ym w szy stk ie w y b u ch ły .
P o za tem k ilk a d ziesią t spłonek poddano pró
bom w in n y ch w arunkach, ja k np. k ilk u m iesięcz
nem u przeleżen iu w laboratorjum i t.p . W sz y st
kie p rób y d a ły w yn ik i pom yśln e.
Oprócz sp łon ek a zo tk o w o -tetr y lo w y ch z o sta ły p rzygotow an e i w yp rób ow an e tak że i spłonki a zo tk o w o - eztero n itro p eń ta ery try to w e. R ó ż n i
ca m ię d z y te m i o sta tn ie m i, a sp łon k am i azotk o- w o-tetrylow em i p olega na zastąp ien iu te try lu ez tero n itro p en ta ery try tem , k tó ry je st m aterja- łem w yb u ch o w y m bardzo trw ałym , d roższym w praw dzie od te tr y lu , ale siln iejszym i w ym aga do detonacji m niejszej ilości in icja to ra (w d a nym w y p ad k u a zo tk u ołow iu i su b stan cji d o datkow ej); sk u tk iem tego cena spłonki azo tk o - w o -czteron itrop en taerytrytow ej nie p ow inna b yć w yższa od sp łon k i a zo tk o w o -te try lo w ej, a n ajw yżej n iezn a czn ie w iększa. Surow ce p o trzeb n e do fabrykacji czte ro n itro p en ta ery try tu P olsk a p osiad a i o b ecn ie przeprow adzane są p rób y otrzy m a n ia teg o m aterjalu na sk ale fab ryczn ą, g d y ż narazie otrzy m u je się go w m n iejszych ilo ścia ch sposobem la b o ra to ry j
n ym . Z agranicą m aterjał ten , od n ied a w n a
m P R Z E M Y S Ł C H E M IC ZN Y l ó (1931)
zn an y, w chodzi w ciąż więcej w użycie. Stosuje się go n a w et do pocisków zam iast m elin itu i t. p.
P rzy g o to w a n o przeszło 100 sp łon ek a zo t- kow o - cztero n itro p en ta ery try to w y ch o zaw ar
tości m a sy zapalającej (azotk u ołow iu i trój - nitrorezorcyn ianu ołow iu) dw a razy m niejszej, niż w spłonkach a zo tk o w o -te try lo w y ch i trzy razy nin iejszej, niż piorunianu rtęci w u ż y w anych u nas spłonkach rtęcio w o -tro ty lo w ych.
W szy stk ie sp łon k i b y ły badane trzem a sp o sobam i, p od ob n ie jak sp łon k i a z o tk o w o -te tr y lowe i w sz y stk ie d zia ła ły bez zaw odu i nieco silniej od sp łon ek azotk ow o - te trylow ych . Z chw ilą u sta len ia w yrobu czteron itrop en taery- try tu na sk alę fab ryczn ą w skazanem będzie przejście ze spłonek a zo tk o w o -te tr y lo w y ch na sp łon k i a zo tk o w o -cztero n itro p e n ta ery tr y to w e.
Co d o ty c z y sam ej tu le jk i, to, jak już w spom niano, g lin m ożn a zastąp ić in n y m m e
ta lem lub stop em jak cy n k , żelazo, k ad m i t.p . To je s t k onieczne w przyp ad k u u życia spłonek w k op aln iach , gd zie ob ecn ie są g a z y i pył w ęglow y, gd y ż p rzy w yb u ch u sp łon k i glin bierze udział w reakcji, podnosząc tem p eratu rę, oraz w ytw arzając zn a czn iejszy p łom ień. D la tego też ze w zględów b ezp ieczeń stw a glin m usi być z a stą p io n y przez in n y . o b o jętn y m etal jak cy n k . kadm i t. p.
W X [ O s K I.
P rzeprow adzone stu d ja i badania nad sp ło n kam i azo tk o w em i w y k a za ły żc:
W yrób sp łon ek a zo tk o w o -tetry lo w y ch je st w kraju tech n iczn ie zu p ełn ie m o ż liw y i ze w z g lę dów sa m o w y sta rcza ln o ści bardzo w a żn y , s t o pień bezp ieczeń stw a fab ryk acji n ie m n iejszy niż p rzy fab ryk acji sp łon ek rtęcio w o -tro ty ło w y ch .
J a k o ść polsk ich spłonek a zo tk o w y c h nie b ęd zie gorsza od jak ości spłonek zagran iczn ych , a m oże ją n a w e t p rzew yższać.
Sp łonki a zotk ow e w in n y być w prow adzone do u ż y tk u przed ew szystk iem w arm ji, jak rów nież w k am ieniołom ach, w k opalniach i w szędzie, gd zie stosow an e są w ogóle spłonki.
N a zak oń czen ie p ozw olę sobie zło ży ć ser
d eczne pod zięk ow an ie panu inż. K . P o d- w y s o c k i e m u i panu W . H e ł l m a n o- w i za c z y n n y u dział w części p racy w y k o nanej w fabryce ,,P o c isk ” .
R E S U M E .
On :i própare des cap su les a l ’azide - tćtrylo (azide - tetra n itro m eth y la n ilin e) e t 1’a z id o - te - tran itrop en taeryth rite dans des tu b es d ’alum inium .
L ’expericnco a prouvó la su p eriorite de ces cap su les par rapport aux cap su les a m ercure. Leur rćsistan ce 1’a ctio n de P h u m id ite e t la su retć de leur fo n ctio n n em en t, so n t considerables.
Leur production en P o lo g n e cst m a teriellem en t possible e t a une gran d ę im p ortan ce au p o in t do vue de Pindependance in d u strielle d u pays.
Próby zastosowania nowej metody laboratoryjnego badania mieszanek kamienia, asfaltu i smoły*)
E ssais d ’appliquer une n o u y elle m eth od e de laboratoire pour esa m in er des m elanges de p ieraille, d ’a sp h a ltes e t de goudron
Ludw ik W A S IL E W S K I i Maciej M Ą C Z Y Ń SK 1 D ział P rzem ysłu N ieorganicznego Chem icznego In s ty tu tu B ad aw czego
Komuni kat 37
Prace n ad w yp ośrod k ow an iem p rzy d a tn o ści d an ego m aterjału do b u d ow y naw ierzchni drogow ej, jeśli ch od zi o naw ierzch n ie a sfa lto w ane lu b sm ołow an e, w d z isiejszy m sta n ie rzeczy, są ściśle złączon e z pracam i na terenie, zn a c zy t o ,ż e w łaściw ie n iem a do dzisiaj in n ego, b ezw zględ n ie p ew n ego sp osob u ch a ra k te ry zo w ania a sfaltu c z y sm o ły na drodze la b o ra to
*) P racę p ow yższą, finansow aną przez depar
tam en t IV D ro g o w y M inisterstw a R obót P u b lic z nych, przedłożono w k w ietn iu 1930. (przyp. R ed.).
ryjnej w sposób zup ełn ie p r zek on yw u jący, co do jego dobroci czy niep rzyd atn ości, jako m aterjału drogow ego, poza w y p ró b o w a niem go w teren ie w postaci o d cin k ów d o św ia d czaln ych na pew nej p rzestrzen i jezd n i. J e st to o czy w iście sp osób najbardziej k o sz to w n y ze w szy stk ich sp osob ów , ja k ie e w en tu a ln ie m o g ły b y b y ć brane pod u w agę.
W o sta tn ic h dopiero czasach za częto m a- ter ja ły d rogow e b ad ać sp ecjaln em i m eto d a m i, uw zględniając różne w arunki, w jak ich m uszą
(1931) 15 P R Z E M Y S Ł C HEM IC ZN Y 125
p racow ać, jed n ak d zied zin a ta nie w yszła do d ziś d n ia jeszcze poza fa zę prac próbnych, o k tó ry ch w artości dopiero przyszłość z a d e c y duje. P o słu g u jem y się b ow iem cech am i dość pow ierzchow nem i, które z o sta ły w ypośrodko- w ane dla ciał ta k ich , ja k np. a s fa lty sp ecjaln ego ty p u lub sm o ły a n gielsk ie. S tą d p ły n ą ł c a ły szereg u jem n y ch k o n sek w e n cy j, w ięc z jednej stro n y m e to d y c z n y c h , p o leg a ją c y ch na o z n a czeniu i roztrząsan iu cech, k tóre b y ły słabo ty lk o u m o ty w o w a n e, jak o c e c h y isto tn ie m o g ą ce w p ły w a ć na ta k i, lub in n y charakter n aw ierzchni drogow ych . Z drugiej zaś, p rak ty c z n y c h , g d y ż przez b łęd n e ocen ian ie m aterjału na p o d sta w ie n iesk o o rd y n o w a n y ch cech, albo sto so w a n o m aterjał ta k z w a n y „ o d p o w ia d a ją c y p rzep isom , lub w aru n k om ” i w re zu lta cie o tr zy m a n a n aw ierzch n ia zm aterjałn „ o d p o w iadającego w a ru n k o m ” stawiała się w krótce zu p ełn ie n ieod p ow ied n ią, albo też, b y ć m oże odrzucano m aterjał, k tó ry m ógł u ch yb iać n ieco przep isom , a przecież m ógł stan ow ić n ien a g a n n y m a terja ł drogow y.
P rzy rozp atryw an iu w arunków , w jakich jez d n ia m a pracow ać i w p ły w ó w szk o d liw y c h , na ja k ie je s t narażoną, d o e h o d z isię d o w n iosku, że ja k k o lw iek w p ły w y te są n ajróżn orod n iej
sze, to jed n a k d ad zą się one p o d zielić na dw ie zasad n icze g ru p y , z jednej str o n y będą to w p ły w y fizy c zn o -ch em iczn e, ja k np. w p ły w y tem p eratu ry, in so la cji, w ilgoci i w p ły w u t le n ia ją cy pow ietrza, z drugiej zaś stro n y będą to w p ły w y m ech an iczn e, ja k u d erzeń k o p y t końskich, n acisku kół pojazdów 7, ssącego d z ia łania opon a u to m o b ilo w y ch i t. p. T rudnością, na ja k ą się n a tra fia p rz y op racow yw an iu m etod lab oratoryjn ych dla b adań m aterjałów d ro
g o w y ch , o ile chodzi o badania, m ające pew ną logiczn ą p o d sta w ę, w y rozu m ow an ą dla d ziałających tu w p ły w ó w , je st n iesk o o rd y n o w ane, a jed n a k w spólne i su m u jące się działanie w szy stk ich p o w y ższy ch w p ły w ó w , które nie flaje się ująć w ja k ieś ścisłe form y, np. u d erze
nia w' czasie siln ych mrozów', łub też na silnie rozgrzaną n aw ierzchnię, wraz z zachodzącem i pod w p ływ em w szy stk ich p o w y ższy ch c z y n n i
ków w ew n ętrzn em i przem ianam i. J ed n y m z n a jp o tężn iejszy ch w p ływ ów , na ja k ie n a rażona je s t naw ierzch n ia, je s t d ziałan ie zm ian tem p eratu ry. C hodziłoby tu za tem , w eźm y dla przykładu, o zach ow an ie się n aw ierzchni przy zm ian ie tem p era tu ry , to zn a czy o zach ow an ie
się w obec zm ian tem p eratu ry m aterjałów b i
tu m iczn ych w zw iązk u z m aterjałem m in e ralnym , u ż y ty m na budow ę naw ierzchni. M a
m y tu taj m ięd zy innem i na m y śli n iejed n a kow e, sto p n ie kurczenia się asfaltu , oraz m a te rjału m in eraln ego i zm ia n y zd oln ości spajania u żytego lep iszcza w stosu n k u do m aterjału m ineralnego. Znane je st np. zjaw isk o, że o ile do szklanej probów ki w iejem y sto p io n y asfalt, lub in n y m a terja ł b itu m iczn y , to po z a sty g n ię ciu narazić zaob serw u jem y ścisłe przyleganie a sfaltu do szk ła, u w id oczn iające się w czy stej, jed n o litej, lśniącej, czarnej p ow ierzchni w y p e ł
nionej probów ki. O ile teraz b ęd ziem y tak ą pro
bów kę powroli ozięb iali, to w krótce po przekrocze
niu pewnej tem p era tu ry bardzo c h a r a k te ry sty cz
nej dla k ażd ego asfaltu , za u w a ży m y n a ty c h m iast p o w sta w a n ie liczn y ch , najpierw drobnych potem coraz w ięk szych plam ek sreb rzystych na jed n olicie d o ty c h cz a s w yglądającej p ow ierzch ni zetk n ię cia a sfaltu ze szk łem . Szczególn ie w yraźnie w y stęp u je to zjaw isko po zan u rze
niu probów ki p od w odę. Z jaw isko to , w y w o łane jest w ła śn ie różnicą w spółczynników kurczenia się asfaltu i sz k ła i w yk azu je, że w ty c h w arunkach tem p eratu ry p rzylepność p o m ięd zy szk łem , a asfaltem ju ż n ie istn ieje, a p ow ierzchnie od d zielają się od sieb ie. Po zap rzestan iu o zięb ian ia i po pow rocie do n o r m alnej tem peratur}', te p lam ki jed n ak n ie z n i
k ają, jeszcze przez bardzo długi okres czasu.
W ty m w yp ad k u p rzylegan ie ta k ie asfaltu do pow ierzchni szk lan ej, w szerszym zakresie tem p eratu r m ożna sp otęgow ać przez różne d odatki.
P odobne zap ew n e zjaw isk o dałob y się z a obserw ow ać i w stosu n k u do a sfa ltu , lub sm o ły , na pow ierzchni każdego in n ego m ineralnego ciała, np. w ap n iak a, b azaltu i t. p. T utaj jednak m eto d y p ęcherzyków oczyw iście nie da się zastosow ać, a to z tego ch ociażb y pow odu, że ty lk o ze szkła m ożna u zysk ać n aczyń k o przezroczyste w rodzaju probów'ki, n a to m ia st z b azaltem , lub w ap n iak iem spraw a je st już inna. pom ijając ju ż n a w e t czyn n ik w łosko- w atości, k tó ry tu taj m oże pew ną rolę odgryw ać.
W ty m w ypadku obserw ację bezpośrednią trzeba zastąp ić jak ąś cechą pośrednią. T ych cech je st oczyw iście k ilk a i na ich p od staw ie m ożna n ie trudno ta k ą obserw ację p orów n aw czą u sk u teczn ić. Z ch w ilą, m ian ow icie, g d y przylepność (siła p rzylegania) p o m ięd zy asfal-
126 1’RZE.M Y S L C H E M IC ZN Y 15 (1931)
tern, a materjałem mineralnym zostanie po
konana, czy to przez oziębianie i nierówno
mierne kurczenie się, czy też przez działanie tylko mechaniczne, wówczas oczywiście na
stępuje. swobodniejsze rozpadanie się masy, co wyrazi się bądź w pękaniu pod takim czy innym naciskiem, bądź też w rozsypywaniu się pod wpływem uderzeń i t. p.
Chodzi zatem o wynalezienie sposobów badań materjałów drogowych, które pozwoli
łyby na skalę laboratoryjną skwalifikować dany materjal i przewidzieć jego zachowanie się, bez kosztownych i długotrwałych prób
w terenie. '
Przeważający jeszcze do niedawna pogląd, że do określenia przydatności materjałów dro
gowych wystarcza zbadać, według pewnych ustalonych norm, poszczególne materjaly, sto
sowane do budowy nawierzchni, dziś już nie może być podtrzymywany, gdyż jak z rozwa
żań powyższych widać, własności nawierzchni drogowej jako takiej nie są mechaniczną wypadkową własności poszczególnych jej składników, lecz są syntetycznemi własnościami mieszaniny materjałów, użytych do budowy dróg i muszą być jako takie pojmowane i rozwa
żane. Do laboratoryjnego więc określenia war
tości materjałów drogowych należy nietylko zbadanie oddzielne materjalu kamiennego i oddzielnie lepiszcza, lecz należy też zorjento- wać się w ich wzajemnym wpływie na później
sze własności utworzonych agregatów.
W publikacjach z ostatnich paru lat, podających wyniki prób drogowych, autorzy zaczynają już uwzględniać nietylko dane o składnikach nawierzchni, lecz także wyniki badań specjalnie na ten cel uformowanych, lub wycinanych z gotowej nawierzchni próbek w formie brykietów, kostek i t. p. Zwykle jednakże badania, którym poddaje się tworzy
wa, zwłaszcza stosowane w budownictwie lą- dowem, nie wystarczają tutaj i wysiłki labo- ratorjów drogowych kierują się ku obmyśle
niu nowych metod badań.
W ostatnich paru latach, w publikacjach laboratorjów, zajmujących się kwest ja mi dro- gowemi, pojawiają się opisy szeregu przyrzą
dów, służących do formowania próbek* któ
rych charakter zbliżałby się do charakteru nawierzchni drogowych, oraz opisy specjal
nych przyrządów, służących do ich badania Z przyrządów starszych, zasługujących na
wzmiankę, wymienimy bębny obrotowe do badań na ścieralność, pomysł i pierwotne w y
konanie D e v a Pa, które podlegały później licznym modyfikacjom, np. W a w r z y n i o- k a, Chemicznego Instytutu Badawczego i t.p.
Aparat jednak tego typu nadaje się wyłącz
nie do badania materjałów twardych i kruchych, a więc w pierwszej linji kamieni drogowych, kostek kamiennych, wapniaków krzemiano- wanych i t. p. Wadą bębna i to bardzo poważną jest niemożność otrzymywania wyników, o ile w skład badanej próbki wchodzi materjal, zachowujący stale pewną lepkość. W tym bowiem wypadku odrywający się z próbki pył przylepia się zpowrotem, zacierając zu
pełnie końcowe wyniki, wyrażające się stratą na wadze badanej próbki. Do podobnego celu służy, choć daje nieco różne wyniki, tarcza obrotowa B o h m e ’g o, istniejąca również w paru modyfikacjach. Oba te przyrządy, pozwalające oceniać ścieralność, jeden tak zwaną wzajemną, drugi ścieralność o szmer
giel na obracającej się żelaznej tarczy, nie dają wyników pożądanych przy badaniu materja
łów, stosowanych na nawierzchnie bitumiczne.
Bardziej interesujące prace, dążące do stworzenia laboratoryjnych sposobów badania materjałów drogowych, wykonał berliński urząd: „Technisches Untersuchungsamt bei der Tiefbaudeputation der Stadt Berlin” . Instytucja ta, prowadzi stale nietylko badania poszczególnych składników jezdni, lecz też bada na wytrzymałość bloki wycięte z gotowej już jezdni, oraz próbne kostki uformowane laboratoryjnie przez ubicie próbnej mieszanki dziesięcioma uderzeniami młota normalnego.
Tak jedne, jak i drugie kostki są poddawane szeregowi prób, przedewszystkiem wytrzyma
łości na zgniatanie, przed i po nasiąknięciu wodą, wytrzymałości na ścieranie, wymraża- niu i paru innym .1) Prowadzone w tej insty
tucji badania są katalogowane i corocznie publikowane wraz z obserwacjami zachowa
nia się oddanej do użytku nawierzchni. Bada
nia tej instytucji dają już pewien obraz za
chowania się gotowych nawierzchni, jednak i tu widać w ogłoszonych publikacjach pewne niejasności. Drugą interesującą pracą i nowym sposobem badania są próby, podlegające na pomiarze zagłębiania się płaskiej płytki m eta
*) A sp lialt u. T eer. z. 6. i n a stęp n e (1930),
(1031) 15 P R Z E M Y S L CHE M IC ZN Y 127
low ej, p rz y u życiu odpow iedniej do teg o m a
sz y n y , w k o stk ę, lub b r y k iet uform ow ane z m asy b a d a n ej1). R ów n ież do p od ob n ych badań, ze sp ecjaln em u w zględ n ien iem tw ardości, słu ży przyrządzili, o b m y ślo n y w m ed jolań sk im In sty tu cie D rogow ym . J e st on zb u d ow an y p od ob n ie do a p aratu do prób tw ardości B r i - n e l l ’a: m ian ow icie m ierzy się zagłęb ien ie, w y g n iecio n e przez kulę o śred n icy 10 cm uderzeniem ciężark a J kg, sp ad ającego z w y sokości 1 to. W ielk ość z agłęb ien ia m ierzy się w ielk ością od cisk ów kalki na p apierze. Tak k alk ę, jak i papier za k ła d a się m ięd zy kulę a m aterjał b a d a n y .2) A p a ra t ten jed n a k nie w zbudził za in teresow an ia, ani też nie znalazł rozpow szechnienia. Duże n a to m ia st z a in tere so w a n ie w y w o ła ł o g ło szo n y przed n ied aw n ym czasem op is aparatu P r e v o s t - H u 1) b a r d- F i e l d ’a 3). P rzyrząd te n s łu ż y do m ierzenia s iły p otrzeb n ej do w y ciśn ięcia w alca z o d p o w iednio u form ow anego b ry k ietu , a za te m do p om iaru w ielk ości sil ścin a ją cy ch i sty c z n y c h , p o trzeb n y ch do zn iszczen ia badanego ciała p róbnego. Do d a w n iejszy ch i m niej u d a n y ch p o m y słó w za liczy ć n a le ży badania robione igłą V i c a t a 4). O statn io rów nież zaczęto zajm ow ać się, c z y sto te o r e ty cz n ie , z a g a d n ie
niam i n ap ięć p ow ierzch n iow ych , oraz adhezji lep iszcz b itu m icz n y c h n a różn ych m aterja- łach drogow ych , jed n a k prace te zn an e są jed y n ie z krótkich w zm ianek i k om u n ik atów i o ile w iad om o, an i o sta te c z n ie te o r ety czn ie rozw iązane, ani te ż p rak tyczn em i rezu ltatam i u w ieńczone jeszcze n ie z o s ta ły 5). Prócz tego istn ieje szereg przyrząd ów i ap aratów , słu ż ą cy ch do form ow an ia próbek o w łasn ościach jak n ajb ard ziej z b liż o n y ch do praw dziw ej n a w ierzch n i6).
Od dobrej naw ierzch n i, będącej niczem in- n em , ja k m ieszan in ą a sfa ltu i sm o ły lub t.p . z g ru b szym , lu b drob n iejszym łom em k am ien n y m , n a le ż y w y m agać pew nej ela sty czn o ści, oraz zd oln ości do znoszenia n iew ielk ich o d kształceń p la sty c z n y c h , m ogących się sam o- 1) W . 15 i o r h a 11 c r, A sp h a lt u. T ecr 30. 031 ( 1930).
-) K om unikat I s titu to Speriin cn talo Stradale, d el T uring Club M ilano.
3) A sp h a lt u. Teer 29. 930 (1929).
J) II o t z, U ntersucłrangen u ber Teorm ineral- deeken.
5) A sp h alt u. T eer 29. 13 (1929) i 30. 726 (1930).
6) W iad. S tow . Członk. P o lsk . K on gr. Drog.
%■ 35. (1930) i S trassenbau (1929) 385,
c z y n n ie w yrów n yw ać i zacierać. O d k ształce
nia te nie p ow in n y m ieć tendencji do tw o r ze
nia rys i p ęknięć głębokich i trw a ły ch . N a leża ło b y w ięc, a b y zd ać sobie spraw ę z o d porności próbki na w yżej w yn ien ion e w p ły w y , badać kruchość i zdolność do p ękania form ow a
nych próbek, m ając rów nocześnie m ożność przeprow adzania badań w różn ych w arunkach, i p oddaw ania uform ow anych próbek różnym w pływ om a tm o sfery czn y m (T em p eratu ra, i w p ły w w od y).
P ierw szym etap em naszych badań było o- pracow anie sp o so b u form ow ania próbek, sp o sobu, k tó r y b y d aw ał m ożność pełnej repro- d u lctyw n ości, d ając m ożność d ow oln ego po
w tarzania badań na próbkach, robionych w d o w olnym czasie. F orm ow anie próbek przez ubijanie m iotem norm alnym nie je st sp o so bem zup ełn ie pew nym i zaufania god n ym , to też k orzystając z d ośw iad czeń n aszych , p o czy n io n y ch przy pracach nad krzem ian o
w aniem , gd zie o tr z y m a liśm y na prasie d o bry- kietow ania b ry k iety o sta ły c h w łasnościach, p o sta n o w iliśm y również i tu ta j form ow ać próbki w a n a lo g iczn y sp o só b 1). F orm ow ania bryk ietów d o k o n y w a liśm y na prasie p recy
zyjnej O. R i c h t e r a , posługując się m a trycą u w idocznioną na fotograf ji. (rysunek 1).
R ysu n ek 1.
Matryco do b ryk ietow an ia, obok m atrycy w idoczne stemple, i parę go to w y ch b rykietów .
J a k o m aterjału do próbek p ostan ow iliśm y użyć m ieszan ek , sk ład ających się z różnych ga tu n k ó w asfaltów , zm ieszan ych narazie z je d nym stan d artow ym d la nas g a tu n k iem w a p n ia ka „ A ” o n astęp u jących d a n y ch : tw ardość
D— E skali ,,E . P . C .” , n asiąkł i w ość w zględem w od y 5,1% w agow yeh , zaw artość części n ie
rozp u szczaln ych w H C l i),5% , i o dość du żych
1) P rzem ysł Chem. 14. 132, (1930).
1 ?8 P R Z E M Y S Ł C HEM IC ZN Y 15 (1931)
m ieszan k i, p rzyczem to pęknięcie ch arak tery
zuje się, albo rozłupaniem się b ryk ietu na dw ie lub tr z y części, lub te ż u tra tą ty lk o w y tr z y m ałości b rykietu i szyb k iem op ad n ięciem , p oczątk ow o p o w o li zagłębiającej się ig ły , aż do całk ow itego przeb icia b ry k ietu , D o ty c h badań o b m y śliliśm y ap arat nieco p o d o b n y do ig ły V i c a t ’a. S am a igła, przebijająca b a d a n y m a terjal, je st pręcikiem sta lo w y m , o śred n icy 1,4 — 1,5 m m . z końcem w y k szta łco n y m w p o sta ci sto żk a o zb ieżn ości około 45°. P roces z a g łęb ian ia się ig ły , dla łatw iejszej obserw acji był n o to w a n y zap om ocą w skazów ki p iszącej, na ob racającym się bębnie.
porach. Z w ap n iak a tego p rzyrząd zaliśm y tłu czeń , z którego do prób brano frakcję, zostającą m ięd z y sita m i o 81 i 225 oczek na 1 cni-.
T ak przyrząd zon y kam ień b ył su szo n y i p od grze
w an y do 120° i n a stęp n ie m iesza n y z od p ow ied nią ilością b ad an ego a sfa ltu , sto p io n eg o i ogrza nego do tej sam ej tem p eratu ry. M ieszanie u w a ż a liśm y za ukończone z ch w ilą otrzym an ia m ieszan k i o w y g lą d zie je d n o lity m , n ie p o sia d a jącej ju ż w id oczn ych ja śn iejszy ch ziarn k a m ienia, ani te ż w ięk szych sk u p ień bitu m u . U w a g i god n em b y ło to , że p r zy jed n ak ow ych ilościach b itu m u , w y g lą d m ieszan ek b y ł ju ż na oko bardzo ró żn y , za leżn ie od rodzaju u ży te g o b itu m u , oraz w apniaka,
P rzy g o to w a n e m ieszan k i brykietów ano na gorąco, t . zn . po podgrzaniu m a sy do o d p ow ied niej tem p era tu ry (120°), zu żyw ając na k ażd y b ryk iet zaw sze 50 g m aterjału . B ryk ietow an o zaw sze pod tem sam em ciśn ien iem , o d c z y ty w an ym n a p r ecy z y jn y m m an om etrze. D o w s z y s t
k ich do ty ch cz a so w y ch prób sto so w a liśm y zaw sze ciśnienie 19000 kg, liczon e na całą p ow ierzch n ię b ryk ietu 13,85 c m 2, t. j . około 1 370 kg/cm 2.
J a k k o lw iek ciśn ien ie to m o g ło b y się w yd aw ać nieco zad u że, to jed n a k okazało się ono bardzo k orzystn em , g d y ż , jak to z a u w a ży liśm y , ró ż
nice w charakterze i zach ow an iu się p rób n ych b ryk ietów b y ły tem w yraźn iejsze, im ciśnienie zastosow an e do b ry k ieto w a n ia było w yższe, z tem jed n ak ow oż zastrzeżen iem , a b y n ie p rze
kraczało w y trzy m a ło ści k am ien ia i n ie p o w o d o wało m iażd żen ia ziarn.
R ysu n ek 2.
B r y k ie ty ułożone w ed łu g w zrastającej ilości asfaltu . D w a pierw sze od lew ej po przebiciu.
O trzym ane w p o w y ższy s2)osób b ry k iety , przebijane, sto p n io w o zagłęb iającą się pod naporem ob ciążen ia, ig łą '* sta lo w ą w ykazują, jak p rzy p u szcza liśm y i ja k to dośw iadczenia potw ierd ziły, bardzo ch a ra k tery sty czn ą cechę.
M ianow icie po zagłęb ien iu się ig ły , a w ięc po pew nem rozsadzeniu z le p io n y c h b itu m em cząstek w apniaka, pękają one na ściśle ok reślo nej głęb ok ości, ch arak terystyczn ej dla każdej
R ysunek 3.
A parat do przebijania b ryk ietów . Od lew ej: bęben z m echanizm em zegarow ym , w sk azów k ą piszącą,
ig ła ob ciążon a.
Powyższy pomiar uzasadniamy następu
jąco : oblepione cienką warstwą asfaltu i zle
pione między sobą ciśnieniem prasy, ziarna kamienne przedstawiają masę niezupełnie wprawdzie jednolitą, ale posiadającą pewną wewnętrzną zwartość i pewną wytrzymałość na odkształcenia, względnie zdolność do w y
trzymywania pewnych odkształceń lokalnych, które jednak nie odbijają się i nie mają wpływu na całość struktury brykietu.
T aką silą działającą na b rykiet m oże być w łaśnie d ziałan ie naszej ig ły , zagłębiającej się pow oli pod w p ływ em ob ciążen ia. S iły o d k sz ta ł
cające. w yw ierane przez tę igle i rozsadzające b ryk iet od środka p rom ien isto, są do pew nego m iejsca znoszone przez b ryk iet bez sz k o d li
w ych sk u tk ów , t. zn . w yb ijan y kanalik tw orzy
(1931) 15 P R Z E M Y Ś L CHEMIC ZNY
W a p n i a k A 2 . 5 % a s f a l t u
C r "
a b
D
3
4
--- . 6
O
R ysunek 4.
P ięć ty p o w y ch w ykresów : od góry w ap n iak : 1. z 2,5% asfaltu , 2. z 5% a sfa ltu , 3. z 7,5% asfaltu.
4. z 10% a sfa ltu , 5._z 12,5% asfaltu , r
a— b — poziom odniesienia, C — p unkt przebicia, C— T) — J głęb ok ość'p rzeb icia.
130 P R Z E M Y S Ł C H E M IC ZN Y 15 (1931)
się k osztem u su w a ją cy ch się ziaren kam ienia, w zględ n ie istn ieją cy c h m ię d zy ziarnam i k a m ienia szczelin i m iejsc w o ln y ch , w y p ełn io n y ch ty lk o a sfa lte m , a w ięc ciałem o charakterze gęstej cieczy , p rzylegającej z pew ną siłą do pow ierzchni k am ien ia. P o przekroczeniu p ew nej g łęb ok ości, już nie w ysta rcza sam a ciągli- w ość i w łasności p la sty c z n e m a sy zbrykie- to w a n e j, w zględnie w a rstw y lep iszcza b itu m icz
nego i n a stę p u je g w a łto w n e poddanie się sile rozsadzającej, w yrażające się b ąd ź w yraźnem p ęknięciem b ry k ietu , bądź też ty lk o g w altow - nem op ad n ięciem ig ły , św iad czącem o przekro
czen iu gra n icy w y trz y m a ło ści p la sty czn ej.
P od pojęciem w y trzy m a ło ści p lastyczn ej ro zu m ielib y śm y w ięc zdolność m ieszan ek do idc- gan ia, w pew nej m ierze, p la sty c zn y m o d k szta ł
ceniom pod w p ły w em m ech a n iczn y ch działań rozsadzających, p rzyczem w łasność ta pozw ala na zach ow an ie całości p o sta ci, niezależn ie od p ew n y ch o d k szta łceń lok aln ych .
L iczb ow ym w yrazem tej w łasności b y ła b y granica w ytrzy m a ło ści p la sty c zn ej, określona głęb ok ością p ow olnego zanurzania się igły, stożk ow o zak oń czon ej, d o sta te czn ie obciążonej w b ry k ie t, od p ow ied n io sp orząd zon y w edług p ew n y ch u sta lo n y ch zasad.
C iekaw ym je st fa k t, że m im o n iek ied y bardzo ró żn y ch czasów zagłęb ian ia się ig ły w b r y k ie ty tej sam ej serji, p u n k ty o sta teczn eg o przebicia leżą zaw sze na tej sam ej głęb ok ości.
W obec togo, że czyn n ik a czasu nie udało nam się d o ty c h c za s jeszcze ściśle op an ow ać, z a sto so w a liśm y narazić ty lk o badanie p u n k tu o sta te c z nego przebicia, ok reślając jed y n ie z grubsza czas, przez ja k i b ryk iet sta w ia ł opór igle.
S k o n stru o w a n y w ięc w C hem icznym I n s t y tucie B a d a w czy m i o p isa n y p ow yżej aparat, słu ży do pom iarów g ra n icy w y trzy m a ło ści p lastyczn ej na b ry k ieta ch u form ow an ych z m as an a lo g iczn y ch do m iesza n ek d rogow ych .
i II III IV v ...~ IX X XI I - X I
R ysu n ek 5.
O lębokości przebić 11 b ryk ietów tej sam ej serji.
O czyw iście m u sim y tu p odkreślić, że o tr z y m yw an e w yniki m ożn a ty lk o w ty m w y p ad k u z e sobą bezpośrednio zestaw iać i p orów nyw ać.
o ile, jak to zre sz tą p rz y w szy stk ich pom iarach k on w en cjo n a ln y ch je st k o n ieczn e, zach ow a się ściśle bez zm ian p ew n e w arunki, ja k ciśn ie
nie p rzy b ryk ietow an iu , w ielk ość i grubość b ry k ietu , oraz w y m ia ry i zao str zen ie ig ły , w ciągu całej serji pom iarów . D okładność wyników' u zy sk iw a n y ch na p ow yżej o p isa n y m aparacie p rzed sta w ia ry su n ek 5. W y n ik i z b a dań b ryk ietów , o trzym an e przez nas na o p i
sanym w yżej aparacie, p rzed sta w ia ją się jako k rzyw e spiralne, n aw ijan e na w alce (rysunek 4 str. 129). R ozp atru jąc teg o rod zaju k rzyw ą, w id zim y tam tr z y ch a ra k tery sty cz n e s t r e f y :
1) Strefę, p oczątk ow ego za głęb ian ia się ig ły . Strefa ta je s t praw ie p rzy w szy stk ich b ry k ietach rów na — pom in ąw szy w y p a d k i skrajne, m ian ow icie, b ry k ietó w zw iązan ych z b y t m ałą ilością asfaltu , lub też p rzy u życiu asfaltu bardzo złego g a tu n k u .
2) S trefę środkow ą p ow oln ego, lecz stałego zagłębiania się igły. W ielkość tej str efy jest zasad n iczą cech ą c h a r a k tery sty czn ą .
3) S trefę szy b k ieg o op ad an ia ig ły po p rz e
kroczeniu g ra n icy w y tr zy m a ło ści p la sty czn ej.
Z aletą teg o sp osob u p racy je s t m ożność dowroln ego dobierania i k om b in ow an ia ze sobą dw óch sk ład n ik ów g łó w n y ch naw ierzch n i, t. zn.
lep iszcza i m aterjału k am ien n ego. P ozw ala on rów nież na b adanie m aterjałów i m ieszan ek , p o zo sta ją c y ch w różnych w arunkach, np. w ró ż
n ych tem p eratu rach i przy ró ż n y c h stosu n k ach lep iszcza, a dalej na sto so w a n ie danego ziarna k am ien ia z różnem i w y p ełn ien ia m i (F uller), w różn ych stosu n k ach i t. p. R ów n ież i gotow e b ry k iety m ożn a przed w łaściw em badaniem p oddaw ać różn ym w p ływ om , ja k np. w ym ra- żan iu , w ygrzew an iu , m oczen iu w e w o d zie i t .p ., obserw ując zm ia n ę g ran icy ich w ytrzym ałości p la sty c zn e j we w sz y stk ich m ożliw ych tu k o m b in acjach . J u ż p rzy p ierw szy ch próbach, w y k on an ych na n a szy m aparacie z różnem i b ryk ietam i, okazała się bardzo c h a ra k tery sty cz n a rzecz, m ian ow icie, badając b r y k ie ty z tego sam ego m iału k am ien n ego, lecz o coraz to w iększej ilości procentow ej lep iszcza b itu m iczn ego, m ożn a b yło nanosić o trzy m a n e g łę bokości przebicia w u k ład zie: p rocen t asfaltu w m ieszan ce i głęb ok ość p rzebicia i o tr z y m y w ać lin je ch a ra k tery sty czn e, obrazujące z a chow anie się w zajem ne obu składników b ry
kietów . O dtąd też p o sta n o w iliśm y w yrażać charakter m ieszan ek zap om ocą w łaśnie ty ch
k rzyw ych . (D. c. ».).
(1931) 15 P R Z E M Y S Ł C llE M IC Z N Y 131
Zagadnienia fabrykacji olejów smarowych w Z. S. S. R.
w świetle sowieckiej prasy naftowej
Lc problćnie de la fab rication des h u iles lu b rifian tes d an s PU . R. S. S. d ’aprćs la pressc petrolićre so v ietiq u e I n ż . E m a n u e l D A W I B S 0 N
N ad eszło 15 grudnia 1930.
Za tem at niniejszego artykułu obrano tylko ogólno zagadnienia fabrykacji olejów smarowych, a jako substrat użyto materjałów zawartych w roczniku 192!) czasopism a „N eftianoje Cho- ziajstw o” , wr pierwszym rzędzie podstawowego artykułu prof. S a c h a n o w a. p. t. „Problem y Maslianogo proizw odstw a"x) pozatem publikacji K om isji Naftowej przy Gław G oitop Z.S.S.R., p. t. Problem a M aslianogo diela w S. S. S. R . 2) (S a h c a n o w i S z y p e r o w i c z).
M aterjaly te obejmują okres aż do końca roku 1929.
Zaznaczyć należy, że brane za podstawę publikacje mają. charakter ściśle fachowy i pisane b y ły dla czytelników rosyjskich. Z tego względu w poniżej przytaczanem streszczeniu jest szereg luk, a mogą również być drobne nieścisłości, wy wo
łane niedostatecznie szczegółowem ujęciem w ory
ginale rosyjskim . Te jednak usterki kompensuje świadomość, że streszczane prace były przezna
czone dla użytku wewnętrznego, czyli nie zachodzi obawa, by w nich zbyt subjektyw nie naświetlano problem y w celu urabiania opinji zagranicznej
Podstawowym surowcem do fabrykacji olejów sm arowych w Rosji była w czasach przedwojen
nych t. zw. lekka ropa balaehańska i sabuńczyń- ska (zagłębie bakińskie), ropa nitko benzynowa m aloasfaltowa o charakterze w ybitnie naftcr.o- wym , zawierająca 0,5% parafiny; e. g. 0,86—0,88.
Ropę tę nazyw ano krótko mianem ropy „olejow ej ", gdyż w sposób technicznie prosty nadawała się do fabrykacji olejów' sm arowych. Mianowicie pozostałość po odciągnięciu benzyny i n a fty ,czy li t. zw. „m azut” (00% na ropę w przybliżeniu) dystylow ano w baterjach kotłow ych przy użyciu dużych ilości pary wodnej i otrzym yw ano w ten sposób różnej smarności cłystylaty od oleju ga
zowego do ciężkich m aszynowych, względnie lek
kich cylindrow ych (E100 = około 2) włącznie.
Pozostałość z tej d ystylacji stanow iła t. zw. ole
jow y gudron (20—25% na ropę) i stosow ana była do celów' opałow ych. D y sty la ty smarowe lekkich rop balachano-sabuńczyńskich rafinowały się do
brze i jak na przedwojenne stosunki dawały bardzo dobre oleje. Z biegiem jednak czasu złoża lekkich rop balachano-sabuńczyńskich zaczęły się w y
czerpywać, stawiając przed przemysłem olejów smarowych zagadnienie szukania nowych surow
ców.
1) N eftia n o je C hoziajstw o 671 — 693. (1929).
2) N e ftja n o je Izd a tełstw o N . T. U . W , S, N , (TI, 3 .S .S .R . (1929).
Ciekawą pod tym względem statystyk ę przy
tacza W. L. S z y p e r o w i c z, analizując rozwój przem ytlu olejowego w zagłębiu bakiiukicn.1) 2).
Mianowicie punkt kulm inacyjny produkcji „ole
jow ych’’ rop balachano-sabuńczyńskich przypa
dał na r. 1901, gdy produkcja tychże w yn osiła 6,76 miljonów l, od tego jednak czasu stale spada, osiągając w r. 1913 (ostatni rok przedwojenny) 3,7 miljonów' /, zaś w r. 1927/28 już tylko 923 ty sięcy t. W r. 1913 przerobiono do gudronu (t. j.
dystylow ano na oleje) 2,1 miljonów l ropy, co w' odniesieniu do całkowitej produkcji „olejowych’’
rop w ynosiło wówczas około 70%, zaś w r. 1927/28 przerobiono na oleje 1,9 miljonów' t ropy, co sta
nowi ilość dwa razy większą, niż wynosi całkowita produkcja owych podstawowych rop. Z tego jest widocznem, że utrzym anie przedwojennej selekc i .surowca stało się z biegiem czasu zupełnie nieniożliwem. Idąc drogą najmniejszego oporu, za
częły rafinerje bakińskie „dobierać” do maleją
cych zasobów lekkich rop bałachano-sabuńczyń- skich ropy, m ożliwie zbliżone do nich co do własności, z gatunków dotychczas uważanych za pośledniejsze (wyższa zawartość parafiny i smolistych części).
W pierwszym rzędzie zastosowano ropy terenu ram anińskiego (teren ten pod względem zawartości parafiny jest pośrednim m iędzy prawie zupełnie bezparafinowym terenem bałaćhańskim i terenem surachańskim, którego ropy posiadają najwyższą w zagłębiu zawartość parafiny około 2,5%). Na terenie ramanińskim drogą szczegółowych baćrń poszczególnych szybów (zbadano przeszło 500 otw o
rów) wysortowano ropy stosunkowo najlepsze i te m iesza się z daw nym surowcem w stosunku standar
towym 60% bałaehańsko sabuńczyńskich i 40%
ramanińskich. Powyższa mieszanka nosi nazwę ropy olejowej gatunku I i stanow i obecnie podsta
wowy surowiec dla fabrykacji olejów, prze
*) Inż. W . L. S z y p e r o w i c z Sow rem ennojc so sto ja n ie m aslianogo próizw odstw a w A zn efti.
2) Zagłębie b ak iń sk ie produkuje około 85%
całk ow itej p rod u k cji o lejów sm arow ych w Z .S .S .R . i d latego m ożna zgrubsza id en ty fik o w a ć stan g o spodarki olejow ej A zn efti (tru st e k sp lo a tu ją cy z a głęb ie bakińskie i rafinerje bak iń sk o-b atu m sk ie) z ogólno rosyjską. T ein nie m niej p a m ięta ć należy, że produkcja olejów' sm arow ych od b y w a się ta k że w zagłębiu grozneńskim (przez bezpośrednią d y sty - lację z bezparafinow ej, w ysok ob en zyn ow ej i silnie asfaltow ej ropy S tarogrozneńskiej, oraz od niedaw na przez przeróbkę oleju n ieb iesk iego z parafinow o- asfaltow ej rop y N ow ogrozneńskiej. P ozatem istn ieje niew ielk a, lecz jakościow o bardzo dobra produkcja w zagłębiu E m b eńskiem (ropy dossorskie) oraz m in i
m alna produkcja olejów na K ubaniu z rop K ubańsko Czaro oniorsk ich ,
132 P R Z E M Y S Ł C H E M IC ZN Y 15 (1931)
znaczonych na eksport. D o fabrykacji olejów, przeznaczonych do wewnętrznej konsumcji, sto suje się głównie m ieszankę rop gatunku II, która składa się z pozostałych, zdatnych do fabrykacji olejów; rop ramanińskich ł ) zm ieszanych w s to sunku 1,5 do 1 albo 1 : 1 z ropą terenu B ibi E jbat2).
Hopa bibiejbatska jest silnie sm olista i daje dysty- laty trudno się rafinujące, o ile deflegmacja jest niewystarczająca, D y sty la ty te są jednak nisko- stygne i w m ieszaninie z ropami ramanińskiemi kompenzują poniekąd złą stygność tych ostatnich.
Pozatem przerabia się na oleje w m ałych ilościach t. zw. ciężkie ropy (c. g. 0,930), a więc ciężka bałachańską, której niekiedy dodaje się do m ie
szanki II i ciężką binagadińską, którą przerabia się oddzielnie. Niektóre ciężkie ro]:>y dają do 40%
wydatku olejów. W edle S z y p e r o w i c z a ropy przerobione na oleje przez bakiński trust Azneft w kam panji 1927/28 składały się z 82,5% m ie
szanki I, 13,5% m ieszanki II, ciężkiej ropy bała- chańskiej 1,2% oraz binagadińskiej 2,8%.
Powyższe przesunięcia w surowcach w yw o
łały poważne perturbacje w pracy działów olejo
wych rafineryj bakińskich, gdyż z jednej strony wprowadziły skomplikowane manipulacje sorto
wania rop i odpowiedniego ich rozdziału m iędzy poszczególne rafinerje, po drugie zaś postawiły rafinerje przed zagadnieniem utrzym ania jakości produktów, oraz zdolności przeróbczej na dawnym poziomie przy równoczesnem pogorszeniu się su
rowca, Jak w ynika z dalszych wywodów S z y- p.e r o w i c z a rafinerje Azneftu zwalczają z po
wodzeniem, acz z dużym wysiłkiem powstałe w nowych warunkach trudności, lecz w usiłowa
niach swoich ograniczyły się dotychczas do środ
ków paljatyw nyeh, jak ustaw ienie na kotłacli olejow ych stojących deflegm atorów powietrznych i następnie zwiększenia ilości procentowej red} - stylacji. Tak np. podaje S z y p e r o w i c z , że procent produktów redystylow anych w odnie
sieniu do ogólnej ilości wyprodukowanych olejów w ynosi obecnie 20%, podczas gdy w r. 1913 w y
nosił zaledwie 0,3%. llzcc z jasna, że redystylacja wywołana jest również w dużym stopniu zmie- nionemi warunkami rynkowemi. Np. reduko
wanie szerokich frakcyj olejowych, celem uzyska
nia dużych wydatków (w koncentracie) ciężkich olejów samochodowych względnie cylindrowych, jest silnie rozpowszechnione. Z powiększeniem się procentu redystylacji zracjonalizowano tę czynność w tym kierunku, że zam iast perjodycznej redystylacji prowadzi się redystylację w baterjach
1) Z datność ilu fab ryk acji olejów n ależy rozu
m ieć w ty m sen sie, że ropy te m ogą b y ć d y sty lo w a n i1 na o leje m eto d a m i d oty elicza so w em i i na d o ty c h czasow ych u rządzeniach, nie pogarszając zb y tn io o sta teczn y ch prod u k tów . Ściśle jednak rzecz biorąc, m ożna do praw ic w szy stk ich rop zagłębia bakińskiego d ostosow ać m e to d y przeróbcze i aparaturę w ten sposób, b y o trzy m y w a ć o leje sm arow e.
2) Ropa z B ib i-E jb a tu je s t ropą bezparafinow ą siln ie asfaltow ą.
ciągłych. W yjątek stanow i podciąganie ciężkich olejów cylindrowych i inne specjalne czynności.
W zakresie aparatury olejowej zm iany w sto sunku do okresu przedwojennego są nieznaczne.
W okresie porewolucyjnym wybudowano dwie nowe olejowe baterje dystylacyjne, oraz dobudo
wano do szeregu istniejących bateryj olejowych (t. j. przerabiających mazut na gudron) wstępne ogrzewalniki rurowe (pipę still) zagrzewające mazut do tem peratury dystylacji przed wpro
wadzeniem do pierwszego kotła baterji. Ogólny stan aparatury dystylacyjnej olejowej wynosił wedle danycłi z 15 marca 1928 r . : dziesięć ba
teryj ciągłych 1), obejmujących razem 130 kotłów, oraz 16 kotłów' perjodycznych.
Dla porównania podane są cyfry z r. 1913:
kotłów' w ruchu ciągłym 192, oraz perjodycznych 37.
W celu porównania zdolności przeróbczej insta- lacyj obecnych i przedwojennych, podaje dalej S z y- p e r o w'i c z, że podczas gdy w r. 1927/28 dzie
sięć bateryj przerobiło do końcowych produktów 1,18 miljonów' l mazutu, czyli średnio 118 tysięcy na instalację, to w r. 1913 instalacje zgrupowane w 14 rafinerjach przepracowały 1,3 miljonów t mazutu, a więc średnio tylko 92000 t na jedną grupę. Sam proces dystylacyjny prowadzony jest tak samo jak przed wojną. Stosuje się parę przegrzaną w ilości 100—120% na dystylat, oraz słabą próżnię, około 20% zniżki ciśnienia. W jednej
baterji stosowana jest próżnia 40%.
Omawiając z kolei zagadnienia rafinacji ole
jów S z y p e r o w i c z konstatuje, że i w tej dziedzinie dotychczas zasadniczych reform nie przeprowadzono i ograniczono się do racjonali
zowania istniejących urządzeń (agitatorów i t. d.
oraz opracowania m etod rafinowania dystylatów z ciężkich rop asfaltow ych, łatwo emulgujących się przy alkalizacji. Za duży postęp uważa on uruchomienie w skali ruchowej fabrykacji t. zw.
ulepszonych wiskozinów' t. j. oleju cylindrowego z gudronu olejowego rop bałachańskich. Przy nowem postępowaniu rafinuje się gudron olejowy na zim no w roztworze oleju solarowego. Dawniej zaś rafinowrańo gudron w prost (bez rozcieńczania) i to w tem peraturze 60—7 0 ° 2). Otrzymywane obecnie produkty są znacznie jaśniejsze (zielone), odznaczają się w ysoką zapalnością i małą skłon
nością do koksowania.
1) B aterje ty p u N o b i a o w ielu m ałych kotłach.
-) W zw iązk u ze stosow an ą szeroko p rak tyk ą rafinow ania w ysok ow isk ozn ycli p o zostałości ropnych bez uprzedniego rozcieńczania, rozw inęła się w p rze
m yśle rosyjsk im bardzo sw o ista m eto d a n eu tra li
zacji k w aszon ych o lejów (ługow anie jest oczyw iście w d an ym w yp ad k u w y k lu czo n e). M ianow icie po jak- najstaran n iejszym osadzeniu resztek kw asu, pom puje się k w aśny olej do k otła, gd zie zagrzew a się b ezp o średnią parą do 270— 280°. P rzy te m , , p rzed m u ch i
w a n iu ” n astęp u je zob ojętn ien ie oleju (k osztem o c z y w ista sp alen ia pew nej ilości su b stan cji). M etoda ta uw ażana jest ob ecn ie w R osji z a anachronizm ( S a - c li a u o w określa ją jako b arb arzyń stw o),lecz m im o to jest nadal stosow an ą.