• Nie Znaleziono Wyników

Uciekając z Wołynia widzieliśmy straszne rzeczy - Franciszek Kaniewski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Uciekając z Wołynia widzieliśmy straszne rzeczy - Franciszek Kaniewski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

FRANCISZEK KANIEWSKI

ur. 1937; Harusza

Miejsce i czas wydarzeń Wołyń, Harusza, II wojna światowa

Słowa kluczowe Projekt "Pszczelarstwo na Lubelszczyźnie. Nieopisana historia - Rzeczpospolita Pszczelarska", rodzina, rzeź wołyńska, Harusza, II wojna światowa, ucieczka z Wołynia

Uciekając z Wołynia widzieliśmy straszne rzeczy

Straszne rzeczy się działy tam. Pamiętam jak my uciekaliśmy, to małe dzieci na sztachetach były zabijane. Jak napadli na Janówkę Ukraińcy, to już pomoc wzywali od drugiej partyzantki większej. Myśleli, że zajmą już, zdobędą Janówkę. Tak samo byli w kościele ludzie i oni napadli. Na Zasmyki. To partyzanta, pamiętam jak dzisiaj, złapali Ukraińce, przywiązali do gruszy, ręce, nogi przywiązali. Język urżnęli, oczy powyjmane, uszy poobrzynane. I tak mordowali. I ja to przeżyłem i pamiętam, dzisiaj bym zaprowadził.

Wszyscy uciekali stamtąd. Bo to takie wysiedlenie było, jechaliśmy do Buga. Ale nie były dokumenty wyrobione jeszcze i z powrotem nas cofnęli. I musieli rodzice dokumenty wyrobić w Kowlu i z powrotem. To drugi raz, dokumenty wyrabiali, pojechali do Kowla. Wracali, to jeszcze [Ukraińcy] dużo Polaków wybili, napadli. Mojej ciotce tak przejechał po brzuchu, że kiszki powyłaziły. Ale czołgała się okopem do najbliższego mieszkania. I tam Ukrainka była. Ale ta Ukrainka przetrzymała ją. Rano szli Polacy zbierać tych zabitych, rannych. Polska partyzantka. Ona wyszła i powiedziała, że tutaj Polka jest ranna. I żyła, pracowała w Koszalinie, w fabryce zapałek później.

[Uciekaliśmy] przez Bug w Zosinie, zatrzymaliśmy się, pamiętam, w Tetptiukowie.

Później w Hrubieszowie. Mieszkaliśmy rok czasu w Nieledwi. Taka kolonia. I tam mieszkaliśmy rok czasu. Ja tam chodziłem do podstawówki, do pierwszej klasy, a później już szwagier ożenił się z moją siostrą i tutaj nas zabrał. Mieszkaliśmy nad Bugiem, jeszcze bliżej Buga.

Nikogo nie było. Pustka była. W ogóle domów nie było. Tam nad Bugiem było cztery domki, to myśmy tam mieszkali. A tutaj w ogóle domów nie było. Ugory. Zapisaliśmy się na tamten domek, tatuś się zapisał. Co stoi obok. A później ludzie spłacali te domki. Bo tu była już spółdzielnia produkcyjna. Później to ja już budowałem ten dom, co teraz mieszkamy, te garaże. A teraz syn tam warsztat ma obok. Teraz on tam

(2)

pobudował.

Data i miejsce nagrania 29-07-2016, Czumów

Rozmawiał/a Piotr Lasota, Michał Krzyżanowski

Transkrypcja Michał Krzyżanowski

Redakcja Michał Krzyżanowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ja to do Lubartowa, powiat był Lubartów na piechotę chodziłem, przed wojną chodziłem, bo samochód do Lublina był jeden.. Ojciec tego od książki Kuchciewicza Stanisława, to

Na religię przychodził ksiądz prałat Krasucki, był bardzo dzielny, trzydzieści lat spędził w Łęcznej.. Żydzi chodzili na religię do bóżnicy, do synagogi, ale był

Obracało się ramki, a ten automat to sam chodzi, na jedną stronę miód wykręci, na drugą stronę wykręci.. Później zatrzymuje się, włączają się szybsze obroty, znów w

Nieraz ja trzy razy podchodziłem do ula, tylko dekiel podniosę, a szarańcza siada i gryzą.. Najgorzej one wtedy gryzą, jak jest

Nieopisana historia - Rzeczpospolita Pszczelarska", choroby pszczół, warroza, leczenie warrozy, motylica.. Kiedyś, to żadnych chorób

Nieopisana historia - Rzeczpospolita Pszczelarska", praca w pasiece, praca przy pszczołach, sprzęt pasieczny, rojenie się pszczoł.. Pracy przy pszczołach

Ja wiem jak to się wszystko robi, to trzeba pół litra spirytusu [wlać] do ciemnej butelki, takiej po winie.. Ten propolis zetrzeć, żeby

Także dobre miejsce, nie rozwożę nigdzie, [to] tutaj przywożą.. Data i miejsce nagrania