• Nie Znaleziono Wyników

Chodziłem z ojcem do Synagogi Kotlarzy - Edward Skowroński-Hertz - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Chodziłem z ojcem do Synagogi Kotlarzy - Edward Skowroński-Hertz - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

EDWARD HERTZ-SKOWROŃSKI

ur. 1920; Sanok

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W

poszukiwaniu Lubliniaków, dzieciństwo, życie religijne, Synagoga Kotlarzy

Chodziłem z ojcem do Synagogi Kotlarzy

Tak, [chodziłem z ojcem] do synagogi jak były święta wielkie takie. Specjalnie to nie.

Nie w sobotę, nie tego, tylko jak święta były, to przychodziła delegacja Żydów, prosiła, żeby ojciec przyszedł, bo jednak ojciec był bardzo poważany przez wszystkich.

To z ojcem [chodziłem]. Pewnie, ja jeszcze byłem, bo reszta dzieci to już była w uniwersytetach, różnica była w latach [między nami]. Jeden był osiem lat starszy, jeden był... To jest duża [różnica] w tych małych latach.

Ojciec miał specjalne miejsce, było specjalnie miejsce, ze wschodniej [strony] przy ścianie, było specjalne tam [miejsce dla ojca]. I to była Kotlerszil. [Synagoga] kotlarzy.

Nie pamiętam [gdzie to było]. Na Kowalskiej... Nie. To nie na Kowalskiej. Ale była dobra, duża bóżnica. Wszyscy wiedzieli. I tam był ojciec w zarządzie, to znaczy honorowe miejsce miał.

[Do tej dużej bożnicy] też wszedłem raz czy dwa, ale nie... specjalnie nie, nie byłem tam.

Data i miejsce nagrania 2006-12-25, Hajfa

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Paweł Iwanina

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wzięli mnie do Pawiaku i w Pawiaku byłem dwa tygodnie i później wysłali mnie do Auschwitz.. W Auschwitz nie było miejsca, to mnie wzięli do Gross-Rosen, to

jakby moi najlepsi przyjaciele wiedzieli, że ja jestem Żyd, nie wiem, czy by mnie zostawili.. Nikt nie wiedział, że jestem

On był bardzo porządny człowiek i byliśmy przyjaciółmi.. We Francji byłem przyjacielem

Tam, gdzie pracowałem, ja nie wiem… Ale o kolegach [z dzieciństwa] nie mogę powiedzieć, bo myśmy nigdy jako dzieci nie myśleli [o tym].. Między nami nie

No, [do młodych ludzi w Lublinie] mogę powiedzieć tylko, że powinni pamiętać, że byli kiedyś Żydzi i Polacy razem.. Był pewien

Byłem kilka razy pierwej w Izraelu, przyjeżdżałem jako turysta do brata mego z kibucu.. W Izraelu to ja [pracowałem] przy zegarkach, przy częściach [do

Było dosyć normalnie, dlatego, że Niemców nie widziało się w Mełgwi, dlatego że na wiosnę jak śnieg topniał, tam było straszne błoto i oni ciężkimi samochodami nie mogli

Palacze to już byli fachowcy, tam nie było żadnych przyrządów, żadnych termometrów, nic, tylko wszystko to działała praktyka, żeby ta cegła była odpowiednio wypalona jak