• Nie Znaleziono Wyników

Zażegnywanie kością - Kazimierz Błaszczak - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Zażegnywanie kością - Kazimierz Błaszczak - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

KAZIMIERZ BŁASZCZAK

ur. 1931; Zabłocie

Miejsce i czas wydarzeń Zabłocie, dwudziestolecie międzywojenne, II wojna światowa

Słowa kluczowe projekt Etnografia Lubelszczyzny, kultura ludowa,

demonologia, magia, kość, leczenie, krzyż, zaklęcia, diabeł

Zażegnywanie kością

To mówili takie to chodziła taka jedna pani, ona miała taką kość, to mówiła, że ona trzysta razy święcona, trzysta razy ta kość była święcona, to już taka była wyczołgana od tych rąk, i una tą kością przeżegnała, to przestał bolić, to jakoś ta choroba, czy brzuch czy coś. [...]Przeżegnała tą kością, przeżegnała to bolunce miejsce i jak tam gdzieś to tego, tak palcem nakreśliła ten krzyż, łod ty kości, że to miało pomagać i una coś tam buziu ruszała, ale co una mówiła przy tym. [...] Przy tym coś mówiła, ale ty tajemnicy nie chciał zdradzić, cy una sie modliła, cy una kogoś wzywała, cy diabła, cy Bogu, to ja nie wiem tego, tylko wiem, że tu kościu to zażegnała tom jesce późni tego człowieka posmarowała, zażegnała go tak, ale jak to jest to to też trzeba by teraz dojść do tego. […] jak una przeszła przez próg to pierwsze, to tak religijne, pochwalony i od razu wiedziała, że ji się tu odpowi wszystko, wyjęła tu kość, powiedziała, że una jest trzysta razy święcuna. Ile to pokoleń jiu święciło, ale już taka była błyszcząca jak ta rączka, każdy chciał tu kość pomacać, ciekawy był ciekawy [...]

Data i miejsce nagrania 2011-07-08

Rozmawiał/a Magdalena Wójtowicz

Transkrypcja Magdalena Wójtowicz

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Później był taki stół pochyły i wtedy wozili mężczyźni glinę na ten stół, a my mieliśmy formy i takie okrągłe coś z drutem, tym się ściągało nadmiar gliny, i cegłę

Myślałam, że w Polsce jest ciężko, [dlatego], jak ich znalazłam, to przesłałam im z drzewa oliwnego figurki, różańce i krzyżyk, posłałam [także] trzysta dolarów. Odesłali

Owszem mówiło się o różnych zagrożeniach, coś tu się może stać, czasami kręcili się jacyś podejrzani ludzie wokół uniwersytetu, ale sam kampus uniwersytecki i w ogóle

I Maria, na przykład potrafiła - jak myśmy pytali: „Pani Mario, dlaczego jeszcze nie było recenzji z przedstawienia ‘x’, przecież pani już była chyba ze

Pani Giryłowa [Gerełłowa] lutowała garnki, bo nie można było [tak łatwo] kupić [nowych].. Ludzie przynosili do niej, a to nie wolno było, bo podobno to szkodliwe

Natomiast jest również prawdą, że spod lubelskich wsi przychodzili rolnicy zaprzyjaźnieni, przywozili a to jakąś kurę, a to jakiś kawałek mięsa, tak że to nie był

Szefową „Życia Lubelskiego” była pani Halina Szatkowska, później nazywająca się Chabros po zawarciu związku małżeńskiego z Tadeuszem Chabrosem.. Zawsze prowadziła

Atmosfera była już taka przedwojenna, ale ona nie wytworzyła lęku i strachu, może lęk, ale strachu nie.. Rydz-Śmigły powiedział: „Jesteśmy silni, zswarci i gotowi i guzika