• Nie Znaleziono Wyników

Express Lubelski. 2 Maj (1930)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Express Lubelski. 2 Maj (1930)"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

V '

Piątek 2-go msJa 1330 r. 20 gr.

/

EXPRESS LUBELSKI \ \ \ / /

Sidakda I rtUmlnlslrncla: buMn, o l KaSctuszht Br. Ł Tslelim 3BŁ

D z i e r i 1 m a j a n a u l i c a c h W a r s z a w y P o lic ja sp ra w n ie zlik w id o w a ła w s z y s tk ie p ró b y

demonsfracyj komunistycznych

warszawa ; 1.5..

Ranek w mieście

Po dwu pochmurnych dniach cljłodu, jasne i ciepłe słońce o- biidziłq dziś Warszawę.

Wyglądali tej pogody organ i- zatorży pochodów.. .

Już.Wczesnym rankiem w dziel nłcach robotniczych, na krań­

cach miasta gromadzić się poczę li odświętnie ubrani mężczyźni z czerwonemi kokardami w kla­

pach przed bramami swych war­

sztatów pracy.

W miarę zbliżania się godziny szkół i biur ożywiają się ulice.

Tramwaje nie wyruszyły na miasto (wyrusza dopiero

o godz. 3-ej)

więc chodnikami płyną w obie strony fale spieszących się ludzi

Młodzież szkolna wcześniej dziś wstać musiała. aby na pie­

chotę zdążyć do szkół

*

Eedwie ruch spieszących się do pracy ucichnie nieco, już koło godz. 9-ei ożywią się znów ulice śródmieścia przeciągajace- irti z różnyęh stron na dwa głów­

ne miejsca zbiórek — pl. Tea­

tralny i pl. Grzybowski — grup­

kami i grupami organlzacyj ro­

botniczych. *•

Orkiestry teraz budzą ożywię nie w mieście. . ' • ; ’

Kto — na ulicy ten przy sta je i słuchając muzyki liczy „siły"

przeciągających grup i czyta na­

pisy na transparentach, kto — w domu został — biegnie do okien.

Tr mwa e i autobusy

W warsztatach tramwajowych rozpoczęto dziś pracę od rana w zmniejszonym składzie pracow­

ników.

Strata „dniówki" fest poważ­

nym argumentem dla wielu do nieświętowania.

Z tego naprzykład względu zgłosiło się do pracy sporo kon­

duktorów i ci o godz. 3-ej wzmóc nią popołudniową obsługę wo­

zów.

Autobusy również o godz. 3-ej wyjadą w komplecie na miasto.

Ka Kolei

Ruch pociągów normalny.

W warsztatach kolejowych na ni. Chmielnej, na dworcu Wscho dnim i na Pelcowiźnle, zatrudnia jących zgórą 3.000 robotników, prący naogól nie podjęto.

Wyjątek stanowi Pelcowizna, gdzie około 300 robotników zgło­

siło się do roboty i pracę rozpo­

częto.

Pracowano też w warsztatach drogowych Warszawa — Praga.

Kolegi nracuia normaln e

Kolejki podmiejskie, dowożące dziesiątki tysiące mieszkańców do pracy i do szkół w stolicy, pracowały od rana normalnie.

Jedynie na stacji przeładunko­

wej kolejek Grójeckiej i Wila­

nowskiej nie zjawili się do pra­

cy robotnicy akordowi.

W arsztaty koleiek podjazdo­

wych pracowały normalnie.

N i V oli

Wola z dawien daWna zawsze masowo bierze udział w pierw­

szomajowych manifestacjach ro botniczych.

Wielkie zakłady przemysłowe, głównie metalurgiczne, opusto­

szały jak co roku.

W miejskich przedsiębiorst­

wach, z wyjątkiem tramwajów, robót kanalizacyjnych i trakar- skich — praca wewnątrz zam­

kniętych zakładów prowadzona jest w normalnych rozmiarach.

Ogólną liczbę świętujących

dziś robotników oceniają od 25 do 30 tysięcy.

Pierwsze rozproszenie Komun stów

Godz. 9 m. 20 Na ulicy Twar dej uformował się pochód komu nistyczny w liczbie około 300 lu­

dzi. Na czele niesione są anty­

państwowe transparenty.

Jak z pod ziemi wyrasta od­

dział policji i bez użycia broni rozpęŚza demonstrantów, za­

biera transparenty, aresztuje kil­

kunastu prowodyrów.

Prawie równocześnie wokół pl. Witkowskiego w bocznych jego ulicach gromadzą się licz­

niejsze grupy komunistów.

Z zabudowań browaru Ha- berbuścha i Schielego wyrusza niezwłocznie oddział policji V

hełmach i rozprasza formujący się pochód w liczbie około 200—

300 ludzi, odbiera transparenty i odprowadza kilkunastu areszto­

wanych do 6 komisariatu.

G. 9.50. Na Żelaznej rozpoczy­

na się wiec PPS lewicy. Na try ­ bunę wchodzi młody człowiek i odczytuje z kartki przemówienie, sławiące Sowiety. Bzdury oczer niające Polskę, jakoby parła do wojny z Moskwą. Mowę przery­

wają okrzyki.

Następnie formuje się pochód lewicy PPS., zdążający w stronę Leszna pod dom 53, gdzie się mie szczą związki zawodowe. Bo nich przyłączyła się grupka komuni­

stów.

Ma e nieparozimenie

Poza lewicą PPS. gromadzi się również na ul. Leszno ale po drugiej stronie pochód P. P. S.

C. K. W., który gotuje się do przejścia również pod swoje związki zawodowe.

Na tej samej ulicy na chodni­

kach i w bramach domów zbiera­

ją się drobne grupki komunistów.

Mają oni sztandary pochowane, aby je w odpowiedniej chwili roz winąć.

Na rogu ulicy Żelaznej między lewicę P. P. S. i C. K. W. pró­

buje się wcisnąć grupa komunis­

tów, mając widocznie zamiar wraz z pochodem C. K. W. prze­

ciągnąć ulicami i po drodze roz­

winąć sztandary.

Komisarz policji Fuchs pod­

chodzi do przywódców pochodu PPS. CKW, i prosi ażeby narazie nie ruszano z miejsca, gdyż w przeciwnym razie cały pochód

Pierwszy poseł Meksyku po złożeniu p. Prezydentowi Rzeczypospolitej listów uwierzytelniających.

Na zdjęciu widoczni: radcą Mościcki, zastępca szefa protokółu dyplomatycznego Pi zeździeekł, naczelnik kancel. Prezydenta Lłsiewicz, poseł Meksyku,

szef protokółu dyplotnat, Romer ł członkowie kancelarii wojskowej Prezydenta Rzplitei, będzie rozpędzony razem z ko­

munistami.

Pochód PPS. CKW istotnie wstrzymuje się z odmarszem, a wówczas'policja szybko i spraw­

nie rozwija tylarjerę i już w 5 minut potem, pędzi przed sobą ko munistów.' Wśród uciekają­

cych słychać nawoływania:

„nie rozwijajcie sztandarów bo jest policja!" Grupa policjantów pomyliła się i natarła również na grupę CKW., ale natychmiast po wyjaśnieniu wycofała się.

Dotwetne rozproszenie MlIWrO OSKOM

na nł. Bankowym

Wkrótce po godz. 10-ej na pl.

Bankowy wkroczył od strony ul. Elektoralnej pochód komum stów, złożony z około 400 osób Na czele pochodu niesiono trans­

parenty z hasłami antypaństwo­

wemu Z tłumu dochodzą okrzy ki antypaństwowe.

Pochód rozpędziła policja pie­

sza, wypierając demonstran­

tów w ulicę Elektoralną i Prze­

chodnią.

Ruszyła również policja kon­

na, która jednak nie szarżowała, penie waż policjanci piesi zdołalj sann uporać się z komunistami:

Odebrano transparenty z ha­

słem: „Precz z dyktaturą!". Ą- resztowano kilka osób, w tej licz bie dwu „chorążych" transpa­

rentu Tyszlera Chaima (Freta nr. 8) i Pinkusa Mendla (Ceglana nr. 11).

Po zaprowadzeniu porządku, ---

Na prowincji

ŁÓDŹ, 1.5. Bo godz. 10.15 pa­

nował w mieście zupełny spokój.

Ul. Piotrkowską przeciągnął po­

chód PPS. CKW., złożony z 7 do 8 tys. osób. Komuniści próbo­

wali się zebrać na Bałutach I odbyć wiec, jednakże natychmia stowe wkroczenie policji uda­

remniło ich zamiary. Policja roz pędziła około 500 osób bez uży­

cia broni.

SOSNOWIEC. 1.5. Bo godz.

11 nigdzie spokoiu nie zakłócono.

W mieście i okolicy grasuie dwuch nosłów komunistycznych.

Poseł Kieruzalski usiłuje wich­

rzyć.

Ulicami miasta przeciągnął po chód PPS. CKW złożony z 2 tvs.

osób oraz pochód komunistów i

N A Z A M K U W W A R S Z A W I E

przez plac przeszedł oddział PPS. CKW.

F.asko wystąpień komunistycznych

Do g. 11 1 pół zdecydowana postawa policji, świetnie skon­

centrowanej według planów Ko­

misarza Rządu p. Kaweckiego w tych wszystkich punktach, gdzie grupki i grupy komunistyczne u- siłowały demonstrować — zli­

kwidowała doszczętnie wszel­

kie próby wystąpień wywrotów ców.

Błyskawiczne ruchy drob­

nych oddziałów policyjnych, sprężyście kierowanych przez swych oficerów, wniosły tak wielkie przerażenie w szeregi komunistów, iż mimo zaklęć i nawoływań przewódców, mimo obstawienia swych pochodów przez bojówki komunistyczne, na sam widok granatowych mun durów pierzchało wszystko w popłochu.

Ostatnią już zdaje się próbą dzisiejszych wystąpień wywro­

towców było zebranie się niedo­

bitków komunistycznych po go­

dzinie 11-ej przy wiadukcie na ul. Towarowej. Stąd przedostali się na plac Kazimierza.

Tutaj o godzinie 11 I pół poli­

cja konna oczyściła plac. Komu­

niści w popłochu rozbiegają się po bramach domów, skąd pro­

wodyrów wyłapuje policja pie­

sza.

W czasie oczyszczania placu

• i ... ...

PPS. lewicy, liczący do 1500 osób.

W Zagłębiu sookói

ZAWIERCIE. 1. 5. Na terenie powiatu zawierckiego manife­

stacje pierwszomajowe mają przebieg zupełnie spokojny. W Zawierciu utworzyły się dwa po chody P. P. S. C. K. W. (około 500 osób) i P. P. S. d. Frak. 300 osób.

Komunistów nie widać. Poli­

cja w pogotowiu.

W Porębie pochód C. K. W.

zgromadził około 500 uczestni­

ków. Z Wysokiej ruszył w stro­

nę Łaz cekawistyczny pochód w liczbie około 200 osób, w tern wiele dzieci.

Kazimierza potłuczono 3 komu­

nistów.

P. P. s.

F/ekt a (ewolucyjna

na placu Teatralnym

Frakcja Rewolucyjna P.P.S.

tłumnie w pochodowym ordyn­

ku, z orkiestrami na czele spie­

szy z różnych stron na miejsce zbiórki — pl. Teatralny.

Godz. 9.30. Ulicą Elektoralną ciągnie wielki pochód P.P.S.

frakcji rewolucyjnej w liczbie o- koło 2000 ludzi z 16 sztandarami.

Pochód złożony jest przeważnie z poszczególnych oddziałów fa­

bryk Woli, Powązek i Czystego W tym samym czasie ulicami śródmieścia podążają poszcze­

gólne pochody P.P.S. — frakcji rewolucyjnej z orkiestrami i śpiewami na pl. Teatralny, gdzie już tak wcześnie zgromadziło się zgórą 2000 ludzi.

Na transparentach pochodów widnieją napisy jak: „Żądamy u- bczpieczenia na starość", „Żąda­

my wglądu państwa w produk­

cję" it.d.

Od wczesnego ranka u wylotu ulic zbiegających się na pl. Tea­

tralnym zajęła wzmocnione pfistę runki milicja P.P.S. Frakcji re­

wolucyjnej.

Godz. 10 min. 30: Plac jest wypełniony po brzegi tłumem, nad którym wyrasta las wielu sztandarów. Nastrój podnio­

sły. Rozbrzmiewają okrźyki pod­

chwytywane i powtarzane przez tłum.

Porządek nlczem niezakłóco­

ny.

W trzech miejscach placu u- stawiono trybuny.

O jjjpdz. 10 m. 45 rozpoczyna się wiec, otworzony przez pre­

zesa Rady miejskiej pos. Jawo­

rowskiego.

Przemówienie Jego przerywa ją raz po raz okrzyki na cześć Marszałka Piłsudskiego.

Po pos. Jaworowskim na mó­

wnicę wchodzi pos. Smulikow­

ski, przewodniczący klubu PPS.

Fr. Rew. w Sejmie.

Na krótko przed godz. 11-tą rusza olbrzymi pochód przez ul.

Focha do Krak. Przedmieścia.

Orkiestry grają „Pierwszą Brygadę".

Godz. 11.15. Pochód, który ru­

szył z pl. Teatralnego ul. Focha do Krakowskiego Przedmieścia, ciągnie się nieprzerwanym łań­

cuchem od ul. Miodowej, by na-

stępnic rozwiązać się w Al. Je­

rozolimskich. Porządek niczera dotąd nie został zakłócony.

Na płatu Grzyb wskim

Miejscem zbiórki dla robotni­

ków z pod znaku PPS. CKW.

był pl. Grzybowski, dokąd podą­

żały od wczesnego rana dzielni-*

cowe pochody.

Godz. 10.45. Od strony placu Żelaznej Bramy nadciąga po­

chód.Związku tramwajarzy z 4 sztandarami. Na czele pochodu kroczy przewodniczący komuiil- zująccgo związku tramwajarzy*

Ostrowski.

Pochód usiłował przejść na pl.

Grzybowski, gęsto jednak roz­

stawiona milicja CKW. zagro­

dziła przejście i pochód skręca i kieruje się ul. Królewską w stronę Marszałkowskiej.

Pochód ten liczy około 400 osób.

W ślad za dzielnicą Żolibórz Marymont i Starówka, zdąża pochód dzielnicy „śródmieście"

C.K.W. — P.P.S. z posłem Arci­

szewskim na czele.

Wśród transparentów przewa- j żają napisy: „Żądamy zatrudnie­

nia bezrobotnych", „Niech żyjo : rząd robotniczo - chłopski"...

IWiet P.PS. CK. W.

Wyznaczony na godz. 11 wiec P.P.Ś. C.K.W. na pl. Grzybow­

skim rozpoczął śię z półgodzin - nem opóźnieniem aby uniknąć spotkania się po wiecu z pocho­

dem P.P.S. Frakcji Rew. na No­

wym Święcie.

Siły obu paityj socjalistycznych

Według obliczeń władz bez­

pieczeństwa, wiec PPS. dawn.

Frakcji Rewolucyjnej na placu Teatralnym zgromadził około lt)

tys. osób.

Natomiast na placu Grzybow­

skim pod sztandarami CKW.

PPS. — wedle obliczeń tychże władz — zebrało się na wiecu do 7.000 osób.

W Pogotowiu Ratunkowem

Pogotowie Ratunkowe jest zmo bilizowane od rana. Wszystkie karetki są gotowe do natychmia­

stowego wyjazdu. Zwiększony skład sanitarjuszy pozostaje pod kierownictwem naczelnego leka­

rza dr. Białokura.

Po godz. 10 przewieziono do Pogotowia pierwszą ofiarę dzi­

siejszych nlanifestacyj, a miano wicie robotnika Feliksa Głownię, zamieszk. przy ul. Ostrowskiej 13. Głownia nie brał wcale udzia­

łu w dzisiejszycli manifestacjach, ale w chwili tworzenia się pocho­

du przy ul. Lubcckiego został po­

bity przez nieznanych sprawców laskami po głowie.

W trakcie odbierania sztanda­

ru został przez komunistów sil­

nię kontuzjowany starszy przo­

downik Rudnik. Ma on jeden pa­

lec prawej ręki złamany . dwa zwichnięte oraz obrażenia brzu­

cha wskutek silnego kopnięcia.

O godz. 12-ej wezwano pogo­

towie do 6 komisariatu, gdzie był zatrzymany komunista Łajb Siniawer, który w czasie rozpę­

dzania wiecu komunistycznego

na pl. Kazimierza został raniony,

w głowę,

(2)

r V I / ■)

\r

PląTeK, 2 tttaIaT93Ćf.

C ią g n ie n ie . dolaróiuki

WARSZAWA. 1.5.

W dniu dzisiejszym odbyto się Av sali konferencyjnej minister­

stwa skarbu kolejne ciągnienie 5-proccntowej pożyczki dolaro­

wej.

Przy stole prezydjalnytn za­

siedli: przewodniczący dr. Mi­

chał Bielak, dyrektor urzędu po życzek państwowych p. Kruków ski, delegat U. P. P „ ; rejent An­

toni Szymański; przedstawiciele jmiasta pp. Ktyszewski i Rąbal- s k i; protokółował p. Janusz Chmielewski.

Ogółem wylosowano 57 premij na ogólną sumę 25.000 dolarów.

Premia 8000 dolarów padła na Nr. 410559.

3000 doi. na Nr. 703889.

' Po 1000 dolarów padło na N-ry 670100, 276840, 286403, 822678, 287949.

Po 500 dolarów padło na N -rv:

830088, 989440, 342910, 569317, 1153359. 550197, 639142, 412799.

885871. 500031.

Po 100 dolarów nadto na nu­

m ery: 728863 552558 620032 768937

811005 945927 315324 151091 310248 176861 042801 373165 016220.

872218 185264 294290 590907 338171 714974 915561 524424 683100

440575 346107 07517(1 456249 831428 107890 601038 066619 566039

Czyżby dar jasnowidzenia na odległość!

„Komsomolsłta P raw da11 w M oskwie jaz na 24 godziny naprzód uderzyła w surmy wojenne przeciw „ jaśniepańskiej “ Polsce

Ody tylko wiadomość o zama­

chu. który miał być dokonany w gmachu poselstwa sowieckie­

go w Warszawie, obiegła stolicę, ukazały się fantasryczine pogło­

ski o tern, że zamach ten może być dziełem kół. niekoniecznie wrogich interesom agitacji ko­

munistycznej.

Nie dawaliśmy wiary tym po­

głoskom. które wydawały się niedorzeczne, lecz pewna nowa okoliczność uprawnia obecnie do zajęcia się tą niesamowitą hypo- tezą.

Jesteśmy mianowicie w posia­

daniu wielcp charakterystyczne-

Ulgi kolejowe

dla uczestników zjazdu

I b hoflu 25-Eecia we H i o szfcołe

W ARSZAW A, 1.5.

696311 Komitet obchodu 25-lecia wal- 915370 ki o szkolę polską zawiadamia 927572 wszystkich uczestników zjazdów 338461 lokalnych organizowanych z ra- 068462 cji rocznicy 25-lecia walki o szko 100722 łę polską, że zostały wyjednane 932889 dla tych wszystkich zjazdów ul- 272863 gi kolejowe, po które należy sie 614629 zgłaszać do Biura Komitetu w

ministerstwie oświaty.

(•< )--- z

Prymas Hlsnl u Oka świętego

z Mi jonarzami i SaEezjaiami potstiemi

CITTA DEL VATICANO, 1.5.

Ojciec Święty przyjął dziś na audjencji ks. kardynała prymasa Hlonda, który przedstawił mu

kilku wizytatorów misjonarskich I Salezjanów narodowości pol-

i skiej, (PAT).

Protest rządu niemieckiego w Warszawie

przeuw rzekomym lotom polsk m nad Prusami Wscbodn.

BERLIN 1.5. — Tci. wł. — |,przewidujące ostrzeliwanie obce Prasa donosi, że poseł niemiecki! go samolotu przez policję, na wy w Warszawie otrzymał polecenie padek gdyby zbłąkany lotnik nie zaprotestowania u rządu polskie-■ us’'ichaf sygnału, wzywającego go przeciw naruszeniu ekstery-

torjalności niemieckiej przez trzy polskie samoloty wojskowe. któ­

re jakoby dnia 23 l » > m . zaob­

serwowano na granicy Prus

Wschodnich. ,

Półoficjalne komunikaty pra­

sowe zapowiadają, że jeśli pro­

test nie odniesie pożądanych skut ków. zastosowane będzie rozpo- irządzenie ministra spraw we­

wnętrznych Rzeszy z r. 1924.

go lądowania. (My)

'(5

go okazu pisma „Komsomolskaja P raw daukazującego się w Mo­

skwie, jako organ Związku mło­

dzieży komunistycznej, z dnia 25-go kwietnia r. b.

W dniu tym wydała „Komso­

molskaja Prawda1* numer spe­

cjalny, którego treść daje wiele do myślenia, szczególniej gdy się zważy, iż ukazał się on w Mo­

skwie akurat w przeddzień wy­

krycia przygotowań do tajemni­

czego wybuchu w gmachu posel­

stwa sowieckiego w Warszawie i że następny numer tegoż dzien­

nika — dla nieznanych bliżej po­

wodów — ukazać sie miał dopie­

ro w dniu 27-go kwietnia.

Cała treść numeru z 25-go kwietnia skierowana jest przeciw ko Polsce i stanowi właściwie wezwanie do wojny, połączone z obłudnem zarzucaniem narodowi i państwu polskiemu przygoto­

wań do działań wojennych prze­

ciwko Z.S.R.R.

Jako pretekst do wydania nu­

meru obrała redakcja pisma „dzie siąta rocznicę rozpoczęcia ofen­

sywy wojsk pańskiej Polski na terytorium sowieckie**. Na pierw szem miejscu zamieściło pismo pogróżkę — zapowiedź „złama­

nia potęgi pańskiej Polski**, któ­

ra rzekomo szykować się ma do napadu zbrojnego na „państwo proletariackie".

Dalej numer zawiera przekaza ny telegraficznie z Kaukazu ar­

tykuł generalnego inspektora czerwonej armji Kamieniewa, za­

powiadającego zbrojny zatarg między Polską a Z.S.R.R., oczy­

wiście z winy „imperialistów pol­

skich", wspomnienia polskiego komunisty Feliksa Kona z okre­

su wojny polsko - sowieckiej z zapowiedzią, że „wkrótce nastą­

pi godzina sądu", mapę frontu polsko-sowieckiego z 1929^-., ar­

tykuły i wiersze, pełne złośli­

wych aluzji do rzekomych za­

czepnych tendencyi polityki pol-

;) ---

sklei oraz wspomnienie sowiec­

kich dygnitarzy wojskowych, u- tirzymane w tonie takim,

jak gdyby autorzy byli zgóry pewni, iż w stosunkach polsko- sowieckich „wybuchnąć" musi coś, co uprawni prasę sowiecką do rzucania obelżywych podej­

rzeń pod adresem Polski.

Numer zawiera 4 strony w iel­

kiego formatu. W szystkie w y ­ pełnione są podżegawczym ma­

teriałem pro-wojennym, tak że całość wywiera wrażenie, jak- gdyby numer stanowił odezwę mobilizacyjną.

Wiele do pomyślenia daje rów nież zawarte w numerze oświad czenie generalnego sekretarza Związku Młodzieży komunisty­

cznej w ZSRR. Kosariowa, który posiada, najwidoczniej

specjalną zdolność przeczuwania przyszłości,

gdyż zredagował i puścił w świat numer antypolski swego pisma

o dwa dni wcześniej, niż otrzy­

mana w Moskwie wiadomość z Warszawy o tajemniczych, lecz szczęśliwie udaremnionych przy gotowaniach do zamachu w po­

selstwie sowieckim

„uprawniła" całą prasę sowiec­

ką do szczucia przeciwko Polsce i do inkryminowania zamachu

„czynnikom polskim".

Nie chcemy z tego faktu w y ­ snuwać żadnych wniosków, w przekonaniu, że wnioski miaro­

dajne wysnuć może stąd jedynie rząd polski. Zmuszeni jesteśmy wszakże stwierdzić, iż numer antypolski dziennika moskiew­

skiego w yw iera dziwnie przy­

kre wrażenie.

Nic w tym wrażeniu nie zmie­

nia ta okoliczność, iż w dwa dni po udaremnieniu zamachu przez polskie władze bezpieczeń stwa centralny komitet W KP zdezawuował redakcję „Kornso- molskiej Praw dy", udzielił jej su rowej nagany i wycofał z obie­

gu kompromitujący numer, jako

„sprzeczny z zasadami polityki zagranicznej partji".

Treść tego postanowienia cen­

tralnego komitetu świadczy o pośpiechu w jakim było ono re­

dagowane: jest w nim mowa o

„polityce zagranicznej partji", nie zaś o polityce zagranicznej państwa sowieckiego. Nad tym

„błędem redakcyjnym" wartoby się zastanowić specjalnie.

W ie ś c i

gospodarcze

Nowa placówka polska w Syrfi

Współwłaściciele zlikwidowa­

nego przed pewnym czasem T-wa „P olor" w Beyrucie zało­

żyli obecnie nowe p. n. „P olsyr", rozporządzające kapitałem prze­

szło pół miliona franków.

Działalność nowej placówki, za znaczyła się przedewszystkiem w zawarciu tranzakcji na dosta­

wę większej partji cementu pol­

skiego dla Syrjl.

Kupcy palestyńscy jadą do Poznania

Jak donoszą z Tel - Awiwu, przed kilku dniami wyjechała na Targi do Poznania kilku kupców palestyńskich na czele z p. Ray­

mondem Litw ińskim , właścicie­

lem wielkiej firm y handlowej w Jaffie.

Nowy statek polski

W pierwszych dniach maja r,

b. puszczony będzie na wodę na stoczni w Gótenborgu nowy pa­

rowiec Polsko-Skandynawskie- go Towarzystwa Transportowe go pojem. 3.000 ton, który jako

„Robur IV " wejdzie w skład poi skiej marynarki handlowej.

Następny budujący się statek tegoż towarzystwa „Robur V “ spuszczony będzie na wodę w

czerwcu r. b.

Oddziały sikhów hunłują się

Aresztowanie Gandhfego za zgoda Londynu Nowy plan m a zaskoczyć w ła d ze angielskie

objętych ruchem wolnościowym 1 nych miejscowości. W Kalkucie otrzymały polecenie kiatychmia-| dokonano klik1’"1’ '**' nowych

8 milionów złotych miesięcznie

Do acja sk’ rb i dla B. G. K. m akcie fcudouhna

LONDYN, 1.5. Polityczny współpracownik „D aily Telegra- phu" dowiaduje się, że w wyni­

ku prowadzonej od kilku dni o- żywionej wymiany zdań między rządem angielskim a brytyjskim i zarządem w Indjach postanowić i no zaostrzyć kurs wobec akcji, j Oandhiego.

IF indyjskich kolach politycz­

nych twierdza, iż władze w In­

diach uzyskały zgodę Londynu I

ha aresztowanie Gandhlego. to

otrzymały polecenie

stowego opuszczenia zagrożo- i aresztowań

Tajemnica odporności

— Ubiegłej nocy wskutek uszkodze­

nia kierownicy, pędzący jedną z ulic berlińskich w Neukbln motocyklista wpadł do tunelu kolei podziemnej. Mo­

tocyklista i pewna kobieta wychodzą­

ca z tunelu ponieśli śmierć.

W ARSZAW A, 1.5.

Ukazało się zarządzenie mini­

sterstwa skarbu w sprawie prze­

kazania Bankowi Gospodarstwa Krajowego dotacji w sumie 8 mil jonów złotych na akcję budowla ną w maju.

w takiej samej wysokości przy­

znana będzie także na czerwiec.

W miesiącach zimowych dota cje wynosiły po 4 miljony mie­

sięcznie.

Fundusze te włączone są do o- J gólnyćh kapitałów, przeznaczo- Jak się dowiadujemy, dotacja mych na akcję budowlana.

Ulgi dodatkowe dla handlu hurtowe?®

Doniosłe rozporządzone o 1 -procentowym wymierz podatku obrorw ego

W ARSZAWA, 1.5.

W akcji niesienia pomocy przedsiębiorstwom handlowym dokonano znów wielkiego kroku naprzód.

Ukazało się rozporządzenie min. Matuszewskiego, upowa-

„Ha Zsibodzie bez zmian**

P re m je ra

na ehranachnoutojorshich BERLIN 1.5. W Nowym Jorku odbyła się wczoraj premjera f i l - !

mu „Na Zachodzie bez zmian", i . . . . . . , , „ „ o s n u li, na tle powieści

M. Remarąue a.

Ołówne role odtwarzają Levis Ayres i John Wray, reżyserował Lcvis Millestone.

Film spotkał się z uznaniem publiczności i prasy. (My).

WINSZUJEMY

Dziś: Zygmuntowi.

znawania znacznych ulg podatko wycli przedsiębiorstwom handlu hurtowego I i II kategorii, niepro wadzącym ksiąg handlowych.

W zasadzie wymiar tego podat ku powinien być obliczony we­

dług 2-procentowej stawki podat kowej. W poszczególnych w y­

padkach, zasługujących na u-1

RfiDJO WARSZAWSKIE

W ARSZAW A. (Długość fali 1411.8 1 mtr.).

Godz. 11.30: Przegląd prasy krajo­

wej P.A.T. G. 11.58: Sygnał czasu. H e j1 tlał z więży Mariackiej. O. 12,10: Mu- i zyka z p łyt gramofonowych. O. 13.10: J Komunikat meteorologiczny. Godz. 15: | Komunikat gospodarczy. (5. 15.15:

„Przegląd wydawnictw periodycz­

nych" — omówi prof, Henryk Mościc­

ki. G. 15.35: Odczyt z cyklu w ykła­

dów dla maturzystów szkól średnich p. t. „Polska współczesna" — w yki.’

I-szy wygi, prof Al. Janowski. (1.

16.15: Kącik artystyczny L.S.G. W y ­ stęp p. Ireny Oadejskiei. (i. 15.30: Mu­

zyka z p y t gramofonowy ». (ii,.'z.

17.15: „O nowych wynalazkach'* — e- powie dr. Hnrdecki. G. 17.45: Koncert orkiestry salonowej Bronisława Szul­

ca. O. 18.45: Rozmaitości. Godz. 'IM:

Giełda rolnicza. G. 19.25: P>yty gra­

mofonowe. G. 19.35: Prasowy Dzien­

nik Radiowy. G. 19,58- Sygnał czasu (i. 20: Odczytanie programu na dzień następny. G. 20.05- Pogadanka muzy­

czna wygi. p. Karol Stromei.ger. G.

20.15: Koncert symfoniczny z filh a r­

monii warsz. W ykonaw cy: Orkiestra filharmoniczun, Herman Abeitdrcth (dyr.) i Leokadia Nowacka - liska W przerwie repertuar Teatrów Miejskich Po konecerie komunikaty: meteorologi­

czny. policyjny, sportowy. P A .T , e- raz. retransmisje ze stacyj zagranicz­

nych.

Nowy rsgulamn

pracy na kopalniach

wywołał wrzenie

1.5,

duszą tow arzy-! Dawałem lekcje — zarabiałem mało, ale zawsze moje zarobki dzieliłem i nie wszystko w yda­

wałem. Miałem przecież drogę daleką do przejęcia. Musląłeny mieć na to środki. Pracowałem dużo.

W ten sposób skończyłem szkołę średnią i uniwersytet.

W tedy już wiedziałem jasno, ja­

ką rolę odegrała w pierwszym etapie mojego życia —- oszczęd­

ność.

Była mi mostem, po którym B y ł zawsze

stwa.

Ludzie lgnęli do niego, jakby miał w sobie magnes u kryty.

Ody wchodził do'czyjegoś do- ma nastąpić już tv najbliższych | mu, wchodził z nim razem ruch,

życie radość. W pierwsze sło­

wa powitania wpadał śmiech je­

go, rw a ły się młode słowa, no­

w iny pełne uciechy, niezwykłość zdarzeń, jakaś siła wiosenna, która jak burza zmiatała sen- dniach,

Energiczne postępowanie wla^z angielskich nie pozostało rów­

nież bez echa wśród Hindusów.

Wskutek nacisku ze strony swych zwolenników Gandhi oprą

pował nowy plan rozszerzenia i ność, ospałość, monotonię swej akcji, który na-razie trzy­

many jest w ścisłej tajemnicy i ma zaskoczyć władze angielskie.

Pogłoski o przedostaniu się ruchu wolnościowego do szere­

gów armii mnożą się coraz bar­

dziej. Kilka oddziałów sikhów, cieszących się opinją najlep­

szych żołnierzy indo - b ry ty j­

skich miało się znów zbuntot- wać.

Na polecenie byłego prezyden ta parlamentu indyjskiego Pate- la Hindusi mają w odpowiedzi na cenzurę prasy indyjskiej za­

przestać kupowania i czytania dzienników angielskich.

Kobiety i dzieci Europejczy- obcowania z ludźmi. Wyszukane ków mieszkających na terenach , zabawy, sztuczne podniety nie : j—--—— —— ————— i nęciły go. B ył prosty, za bezpo-

19.000 policjantów czuwa 1 chał życie w jego również pro-

nad spokojem mieszkańców N,-Jorku 'w a c h ’ bezpOi,rcd!ilJl przejd’

Pałace mjllarderóar p Śnie stueżone , S 5 żizT-

NOwY JORK. 1.5. W związ-! policji. Pozatem pałace strzeżone; pytałem go raz. kiedyśmy byli z manifestacjami pierwszo-jsą przez licznych agentów p ry -! sami: „Powiedz mi. drogi przy­

jacielu, swoja tajemnice odpor- względtiienie. izby skarbowe ma

ją prawo obniżenia tego podatku do wysokości ł procent.

Ulga ta może być przyznana przedsiębiorstwom , handlowym tylko wówczas, jeżeli złożyły o- ne zeznania o obrocie w terminie przepisanym.

Podania o zniżenie wymiaru tego podatku winny być wnoszo­

ne do dn. 15 maja.

--- (:

i ką

I mftjowemi policja nowojorska ! watnych.

przedsięwzięła daleko idące śród i --- ... -

dtniumd £ j S ZX WniĆ SP° kÓi 1 BUKARESZT. 1. 5. Doradca omm dzisiejszym. finansowy rządu polskiego Char-

Sciągmęto wszystkie rezerwy 1 ]es Dewey przybył do Bukaresz W ARSZAWA,

Wczoraj ranna zmiana robot­

ników kopalni „Reden" w Dą­

browie nie zjechała do pracy w zwiąłku z wywieszeniem nowego regulaminu pracy.

Do strajkujących przybył se­

kretarz centralnego związku gór ników Bielnik. który im w yja­

śnił, że nie może wpłynąć na co­

fnięcie nowego regulaminu, re -!

gulamin ten bowiem został wyda­

ny przez ministra pracy i opieki społecznej.

Wobec tego robotnicy po nara dzic zjechali do pracy o godz.

rano, godząc się na potrącenie im dniówki 3 godzin.

Na kopalni „H r. Renard" druga zmiana onegdaj nie przystąpiła do pracy, zajmując w sprawie co fnięcia nowego regulaminu sta­

nowisko wyczekujące,

LiWj^uZyTIia'no lJr^0|’ v Policjantom, i tu na konferencję z ministrem fi- Nad bezpieczeństwem i spokojem ; natisów Made-earu

czuwa około 19.000 policjantów. jsja CZ€ ś <$ pt Be we y a wydane Koło ważniejszych domów pu zostało śniadanie, w którem wzię blicznych i pałaców miljarderów

jak Vandcrbildt, Rockefeller, Mor gan ustawiono silne posterunki

li udział ministrowie pełnomocni Polski I Stanów Zjednoczonych, a także kliku członków rządu.

(o wróża gwiazdy na dzień 2 maia?

Dążenie do stałości i zgody a b z oeiuneml orzesikodami

O ile chodzi o w p ływ y zasadnicze, jakie dadzą się dzi­

siaj odczuwać — to będą one dość do­

bre. przynosząc situ pienie, dążenie do przeje* (a ną siebie większej odpowiedzialności, więcej po­

wagi i taktu, oraz chęć utrwalenia swej sytuacji życiowej.

Może (o nastąpić dzięki spotkaniu ludzi starszych 1 poważnych, którzy nam okażą pomoc w oparciu naszej przyszłości na podstawach bardziej so­

lidnych.

W szystko to jednak odnosi się raczej do godzin poobiednich i wieczornych,

gdyż rankiem Już po godz. 8-ej może się zaznaczyć w pływ mniej m ity, nie­

korzystny dla wszelkich stosunków z osobami w yżej postawloneml. W tym

‘czasie nie należy zdradzać się ze swe- mi intencjami i zamiarami.

I kolo godz. 14-el może się Jeszcze dać odczuć niezadowolenie, obawy nie wyjaśnione. Jakieś złudzenia lub sytu­

acje zaplatane i nlcłasne.

- yPóiniei jednak ulegnie to poprawie, a już godz. 16-ta przynieść może lepsze nastroje i miłe wzruszenia.

Dziecko dziś urodzone — poważne, solidne, w ytrw ale • okaże niezwykle zdolności orgaiuzacypie.

• J. S. D,

Zawsze miał coś do powiedze szedłem dalej, dawała mi środki nia. Pełno zainteresowań było j umożliwiała wznoszenie się w tym człowieku. Zdawało się,

że żaden przejaw życiow y nic b ył mu obcy. Chciał poznać wszystko, wszystko miało dla niego urok i w najmniejszym dro biazgti potrafił znaleźć coś miłe­

go.

B ył w nim nadmiar życia.

wyżej. Odmawiałem sobie nie­

raz małych przyjemności, ale za- to rosła przedemną wielka mo­

żliwość, To mi dawało kolosalne zadowolenie.

Pomyśl, nie znałem troski człowieka bez jutra. Nie wiem, eo zwątpienie człowieka, które- Mówiono że jest m iły, inteli- inu nje wystarcza, bo potrafiłem gentny, że jest czarujący. Kobie- przystosować się do moich wa­

ty szalaiy za nim, mężczyźni bar ’ runków, ograniczyłem moje po- dzo go lubili. I zdawało się, że trzeby do moich zarobków.

ten dziwny człowiek nie miał wrogów. Pomimo pracy zawodo wej miał jeszcze zawsze chęć

ności. Skąd masz

radość życia, skąd bierzesz taką moc i pewność, jakgdybyś nie miał zawodów, czy strat?".

Uśmiechnął się lekko i odpo­

wiedział tni: „To nie żadna sztu ka. ani tajemnica, to taka prosta, malutka prawda, obok której lu­

dzie codzień przechodzą, patrą- cają, a nie chcą jej widzieć. Ja tę prawdę, dzięki rozumnemu wychowaniu, znalazłem na po­

czątku mego samodzielnego ży­

cia. Jest nią w pierwszym rzę­

dzie panowanie nad sobą, w dru- J gim — jasne zdanie sobie spra­

w y ze swoich dążeń, czyli świa-

To mi dawało i daje radość i siłę.

Mam swoje konto w PKO. In­

teresy moje wymagają częstych rozjazdów, a PKO. ułatwia mi to: nie potrzebuję nosić ze so­

bą pieniędzy, podnoszę je wszę­

dzie w urzędach pocztowych,, gdziekolwiek jestem.

Tak, tak — PKO. to moja so- jusznica. Współpracujemy ra­

zem od tylu lat. Gdyby nie PKO.

może rozeszłyby się moje gro­

sze, możebym nie w y trw a ł i nie mógł prowadzić zamierzonych w sobie taką prac.

Gdyby nic PKO., możebym nio był człowiekiem „w esołym " I nie mógłbym Ci dziś opowie­

dzieć tajemnicy swojej odporno­

ści".

Na tern skończyła się nasza rozmowa

J. L

domc postanowienie sobie celu w życiu, w trzecim rzeczowe u- stosunkowanie środków do celu.

Udowodnię ci na przykładzie,

G IE ŁD A

W ARSZAWA. 1.5,

Dewizy

Berlin 212.39. Gdańsk 173.38, Beig.il 124.5, Holandia 358 9. Londyn 43.35, N-Jork 8.90.5 Paryż 34.98, Praga 26.41.5 Szwajcaria 172.88, Wiedeń 125.68. W tocliy 46.74. Czerwoniec 11.75,

Papiery lokacyjne

D ąbrów ka 73.5, 4 pr. poż. inw. 118, 8 pr. L, Z. Z. zt. 76.5. 4 I pót pr. L. Z.

Jak wiesz, bardzo młodo zo- z. 53.5, 6 pr.’obi. m? w. 57 4 i pót pr.

stałem sam. Rodzice moi umarli.

Nietylko nic zostawili tni mająt­

ku. ale nawet mizernej pomocy na skończenie studjów.

Powiedziałem sobie wtedy:

zdobędę wszystko sam. Jakie to wielkie zadowolenie mieć sobie to wszystko do zawdzięczenia!

L. Z. m. W. 56,75, 5 pr. L. Z. tri. W, 59.25. 8 pr. L. Z. m. W. 77. 8 pr. L. Z*

Częstochowy 67.25.

Akcje

B. Polski 171, B. Zachodni 79.5. B.

Zw. Sp. Zar. 71.5, Spiess 98. Warsz.

Cukier .33.5, Nobel 9, Cegielski 47, L il­

pop 26, M odrzejów 10.75, Ostrowieckie 64, Parowozy 21. Pocisk 2.8, Rudzki 2J.

Starachowice 19.5, Habcrbusch 110.

(3)

MIGŁY ZG0.1

pu . gmbiwsx : ego z poinaAstiei dywlzii

niedtoty

PO ZNAŃ 1.5. Dziś zm arl lit nagle dowódca piechoty 14 d y ­ w iz ji pik. W ła d ysła w G rabow ­ ski, prze żyw szy lat 56.

0 tieromania

czerw onych carów

M O SKW A, 1.5. Rada komisa- frzy ludowych uchwaliła stwo­

rz y ć poza istniejącym już orde­

rem Czerwonego Sztandaru o r­

d er Lenina i order Czerwonej Gwiazdy.

Posiadacze tych orderów o- Trzymają szereg ulg podatko­

w ych, bezpłatny przejazd koleja­

m i i pensję miesięczną w wyso­

kości 25 rubli.

Bohaterowie

168 afer i przestępstw

M iłż ństwoOldakowsty skaz m i o r e z sad

BYD G O SZCZ 1.5. — Tel. w t.

•— W czoraj skończył się w B ro- idnicy toczący się przed tam tej­

szym sądem okręgowym od dwu miesięcy proces przeciwko mał- iżonkom, Adamowi i M a rji O ł- dakowskim , właścicielom dóbr Straszewo na Pomorzu i trzech większych m ajątków pod Łodzią i na Kresach wschodnich.

O łdakowscy b y li oskarżeni o popełnienie 168 przestępstw, jak fałszowanie dokumentów, nama­

w ianie do fałszyw ych zeznań, kła m liw e oskarżenia — fałszywe denuncjacje i

LO N D Y N 1.5. W zw iązku z jutrzejszym obchodem pierwsze­

go maja policja now ojorska zosta ła wzmocniona o kilka tysięcy

ŚWIĘTO ROBOTNICZE W DNIU 1-SZYM MAJA

Fragmenty z dorocznego pochodu robotniczego w dniu t-g o Maja. Rzesze pracujące w pochodzie pod sztandarami organizacyj politycznycli i zawodo­

wych, prowadzone przez przewódców ruchu robotniczego.

Zwiększone szeregi, ale bez pałek gumowych

oolicia w dniu 1 maja w Niu/ym Jorku

urzędników, k tó rz y będą pełnili służbę bez pałek gumowych, aby nie drażnić niepotrzebnie mani­

festantów. (ATE).

UCIECZKA 17 MŁODOCIANYCH PRZESTĘPCÓW

przez wyłamane kraty okienne w zakładzie poprawczym w Studzieńcu

W A R S Z A W A , 1.5.

W zakładzie poprawczym w Stu- dzieńcu zaszedł znów charaktery' kó w bez pokryeS ?^ ZbTodnicza StyC-ny ) ™ dek’ m a ją c y cień działalność oskarżonych zrujno­

w a ła 12 osób, z którem i pozo­

staw ali oni w stosunkach handlo twych.

Sąd późną nocą ogłosił ■wyrok, mocą którego Adam Rawicz O ł- dakowski skazany został na dwa lata ciężkiego więzienia z zali­

czeniem 6 miesięcy z powodu amnestii, żona zaś jego M arja na 14 miesięcy ciężkiego więzienia

na stosunki panujące w tym zakła­

dzie.

Kiedy wychowankowie zakładu stawili się wczoraj rano do codzien nego raportu, okazało się, że w przeciągu nocy z budynku t. zw.

„karnej rodziny" zdołało zbiec 17 młodocianych przestępców, odsiadujących karę za przestęp- i stwa na terenie zakładu. Zbiego­

wie byli przeważnie chłopcami w wieku od lat 15 do 18, skazanymi przez sądy na karę pobytu w za-

Świełna amazonka angielska

Miss L. Shaw Stewcrt, w czasie osta tnich wiosennych

4-Iatkn „S m oky". gonitw na swym

kładzie poprawczym za szereg po­

ważnych przestępstw.

Dyrektor zakładu, p. Jaszumski, zdecydował nie zawiadamiać o u- cieczce policji i zarządził śledztwo na własną rękę.

Jak wykazało dochodzenie, u- cieczka odbyła się w okoliczno­

ściach sensacyjnych. Zbiegowie za­

wiązali najprawdopodobniej spi- aek i ułożyli szczegółowo plan u- cieczki. Kiedy o godz. 7 wieczorem cały zakład udał się na spoczy­

nek nocny, spiskowcy przystawili do okratowatjego okna ławkę i na­

ciskając wspolncmi siłami, wyważyli kratę,

poczem spuścili się na dziedziniec.

Nie zauważeni przez nikogo, w y ­ dostali się za bramę i podjęli u- cięcŁkę?

Po wykryciu ucieczki dyr. Ja­

szumski zmobilizował natychmiast służbę zakładu i zarządził pościg.

Pracownicy zakładu dosiedli koni

i popędzili w stronę puszczy Maria­

wickiej, gdzie, jak spodziewano się, mogli ukryć się zbiegowie.

Początkowo pościg nie dał żad­

nych wyników. Dopiero w odległo­

ści 12 km. od Studzieńca, w okoli­

cach Mszczonowa, natrafiono na grupę zbiegów, którzy ukryli się w kesie,

zowali Uczestnicy pościgu zorgani- i obł

się ujęciem

obławę, która zakończyła

11 zbiegów.

Schwytanych odstawiono z po wrotem do zakładu w Studzieńcu.

Zapytywani o />owód ucieczki.

Pierwszy poseł Meksyku w Polsce

Wrecze*ie listów uwierzytelniający h na Zam^u

zbiegowie oświadczyli, że warunki pobytu w „Rodzinie karnej" były dla nich nie do zniesienia.

Pościg za pozostałymi 6 zbiega­

mi trwa.

Wieść o ucieczce 17 wychowan­

ków wywołała w całym zakładzie wielkie poruszenie. Kilkunastu w y chowanków usiłowało pójść w śla dy swoich kolegów, lecz energicz­

ne zarządzenia dyrekcji zapobie­

gły na czas ucieczce. W przewi­

dywaniu nowych prób ucieczki funkcjonariuszom zakładu wydano rozkaz

ostrego pogotowia.

Możliwość ucieczki tak licznej grupy z pawilonu karnegp wskazu je, iż stosunki w Studzieńcu nie do sięgły jeszcze tego poziomu, na ja­

kim powinien znajdować się za­

kład poprawczy dla młodocianych przestępców.

' WYKRYCIE WYSTĘPNEJ BANDY

BYDGOSZCZ 1.5.— Telegr.

\vł. — Policja w Tczewie wpadła m trop szeroko rozgałęzionej ban d y przemytników, którzy prze­

mycali do Niemiec i Gdańska po szukiwanych przez policję k ry ­ minalistów i poborowych.

Aresztowa.no Chaiina Polusa, Eljasza Putermama, Fajbusia B ra ma, Jankla Mendelbauma i Jana Marcińskiego. P rzem ytnicy cl po bierali od przemycanych po 20 do 100 dolarów. Afera ta zatacza coraz szersze kręgi.

PONURA ZBR3DN A SNRYTYStOW

LA S P A L M A S 1.5. W Las Pal mas aresztowano 12 osób w zw iązku ze zbrodnią, spełnioną pod w p ływ e m spirytyzm u.

Medjum, biorące udział w seansach, tia któ rych rzekomo m iał kom unikować się za jego pośrednictwem z rodziną, m ło ­ dy człow iek, k tó ry niedawno ztparł, ośw iadczyło, iż koniecz- ncni jest poświęcenie kogokol­

wiek z rodziny, by zm a rły tnógl

„w yd o stać się z piekła".

G dy po ciągnięciu losów n ik t z rodziny nie chciał poświęcić się, w y ra z iła swą zgodę poniesie nia o fia ry siostra zmarłego.

Po 4-ch godzinach najokrop­

niejszych męczarni ofiara w spół czesnego zabobonu zmarła pod uderzeniami zw yro d niałej ro­

dziny i p rzyja ció ł zmarłego,

syngrndhegoww : ezeniu za udział w a<cji

anhang iehk ei

DELHI 1.5. Syn Gandhlego Dcvidas został skazany na rok więzienia za udział w akcji anty- angielskie).

ROZWIĄZANIE ZADANIA z dn. 17 kwietnia b. r.

Blzuu, bizon, bilon, balon, galon, galop, ROZWIĄZANIE ZADANIA

z dn. 18 kwietnia b. r. * Katowice.

ROZWIĄZANIE ZADANIA z dn. 23 kwietnia b. r.

7 1

W A R S Z A W A , 1.5.

Poseł nadzwyczajny i minister pełnomocny Stanów Zjednoczo­

nych M eksyku p. Rudolf Nervo zło żył wczoraj p. Prezydentowi Rzeczypospolitej swe lis ty uwie­

rzytelniające na uroczystej au- djencji na Zamku Królewskim.

P rz y wręczaniu listów uwierzy telniającycli poseł Stanów Zje­

dnoczonych Meksyku w ygłosił przemówienie, w którem m. in.

ośw iadczył:

Jestem wysłannikiem nowel przy­

jaźni dla narodu polskiego, a misia, któ ra została mi powierzona, sama prze?

się zaszczytna i przyjemna, Jest nią tembardziei dla mnie, ponieważ zbliża mnie do narodu, k tó ry zawsze wzbu­

dzał we mnie podziw i synipątję i z któ rego szlachetnej i serdecznej gościn­

ności poprzednio miałem Już sposob­

ność korzystać.

P. Prezydent Rzeczypospolitej odpowiedział, podnosząc, iż w o- sobie min. Nervo wita pierwsze­

go przedstawiciela M eksyku w Polsce.

P. Prezydent przypom niał, Iż min. Nervo baw ił już w Polsce w

m isji specjalnej przed kilk u la ty i że pozostawił po sobie najlepsze wspomnienia.

Nie wątpię zatem — m ów ił dąlej p.

Prezydent — że te wspomnienia będą Panu pomocne dlą dalszego, lepszego po znania naszego kraju i dla oceny roz woju, Jaki tu nastąpił na wszystkich polach, otwierając dla stosunków eko­

nomicznych i kulturalnych nowe drogi, które zbliżyć powinny oba nasze na­

rody.

P rz y wręczaniu listów uwierzy telniającycli obecni b yli min. Za­

leski, szef kancelarjl cyw ilnej L l- siewicz, d yre kto r prot. dypl.

Romer oraz członkowie domu cy wilnego i wojskowego p. P re zy­

denta.

S ó l niepodległości

ATTACHES WOSKOWI na wv (teczce w Toruniu

TO RUŃ 1.5. P rz y b y ła tu w y ­ cieczka 10 attaches wojskowych poselstw, akredytowanych przy rządzie polskim. Celem wyciecz­

k i było zwiedzenie szkół w o j­

skowych I kursów. Oddana Gandhiemu młodzież hinduska w arzy „sól niepodległości"

gietn Oceanu Indyjskiego. nad brze-

S T

ę c ą n

K I E O R Z Y N S K I

A Ł P A

D O Z A B A W Y

P O W I E Ś Ć

B yło to jednak na dzisiaj wszy­

stko, co mógł os’ągnąć. T rium fo­

w ał, chociaż nie osiągnął swego celu. Dorniłowicz milczał, mimo Jż jego dygocące tamiona, świad­

c z y ły o niewypowiedzianem cier Cieniu, które musiał w tej chwili przeżywać. I tak było. Rozumiał Po dobrze. W iedział, dlaczego przyszedł do kuchni i milczał.

M usiał milczeć, ale cios b y ł w y­

mierzony dobrze. Omdlewał z bólu.

Uzdoński spojrzał mimowoli /ta Franię i przeraził się zawzię­

tym wyrazem jej ohydnej twa­

rzy Była podobna do zwierza, zaatakowanego w legowisku.

Wściekłość dusiła ją. Rozumiała K te| całej rozmowy ty lk o to, że pan Uzdoński (lokator nawet, nic

pan) obraził jej narzeczonego i gotowa była Stanąć w jego obro­

nie, ryzykując wszystko, nawet służbę.

Nie czekając na jej wybuch, Uzdoński wysunął się z kuchni, obrzuciwszy raz jeszcze niena­

wistnym urokiem, skuloną na krześle postać Dorniłowicza. W ró c ił do gabinetu i usiadłszy przy biurku, odetchnął głęboko. Jego ludzkie serce uczuło wiefką ulgę, a świat wydawał mu się naresz­

cie trochę piękniejszy.

R O ZD ZIA Ł X I.

T rz y dni później stała się rzecz niezwykle ważna. Uzdoński or.zy mał od pani Stradiłowskiej tele­

fon, z prośbą aby koniecznie przyszedł tegoż dnia ł,atr Cieczo

rent, gdyż pragnie się z nim na­

radzić w pewnej bardzo ważnej sprawie. Usłyszawszy jej głos Uzdoński zadygotał ze szczę­

ścia.

Właśnie upłynął tydzień od pa mięcnego wieczoru, w którym ro zegrała się ta straszliwa scena 1 b y ł przekonany, że nie będz;

się jej mógł pokazać na oczy, tymczasem wbrew temu przewi­

dywaniu zwróciła się do niego z prośba o radę. W pierwszej chwl ii nie mógł wydobyć z siebie gło­

su ze wzruszenia, dopiero ode­

tchnąwszy kilka razy głęboko, za pewnił ją z wielkim szacunkiem!

powagą, że stawi się na umówio­

ną godzinę.

Prosiła, aby przyszedł o szó­

stej. Kiedy już miała odłożyć te­

lefon, widoezrie zawahała się, gdyż usłyszą jakiś szmer, jakby westchnienie czy przerwany, nie domówiony szept — Czekał co powie jeszcze, z bijącem sercem, które waliło mu w piersiach I tań czyło. nie mogąc się uspokoić.

Wreszcie rzekła głosem, który brzmiał ciepło i z t>ewnem. jak nni się zdawało, nawet zażeno­

waniem, czy skruchą.

— Dziękuję panu. Postąpił pan.

Jak praw dziw y dżentelmen.

Nąrazie nie rozum iał o czem mówi. Jego rozmowa w kuchni z Dorniłowiczem trz y dni temu, przyszła mu na m yśl i oblała go krwią. Ządrżał z przerażenia, że A”ie już o tern i że ciepły ton jej słów jest szyderstwem. Ale było przeciwnie. Dziękowała mu na­

prawdę za to, że zanjechał poje­

dynku, zamykając w ten sposób całą awanturę, w ścisłem kole ich trojga. A może istotnie kocha­

ła ty lk o Dorniłowicza I była mu wdzięczna za uratowanie życia—

kochankowi? To było najprawdo podobniejsze.

Uzdoński nie zdawał sobie sprawy narazić z tego, co ją i- stotnie skłoniło do wyrażenia te­

go podziękowania, wiedział jed­

nak na pewno, że jest zadowolona z tego, że się nie zemścił na nłm za swą straszliwą obrazę. Prze­

myślawszy dobrze to zdarzenie, doszedł do przekonaniu, że gdy­

by wyzw ał Dorniłowicza i zabił go lub ranił, nie darowałaby mu tego nigdy.

W fali atakującej go rozpaczy, nie myślał nigdy o icm, jakby so­

bie straszliwie zaszkodził w jej oczach, postrzeliwszy D om ilow i cza. Teraz dopiero rozumiał swo­

je postanowienie, jak-że szczęśli­

we, jak-że dyplomatyczne, jak-że mądre. Dzięki tętnu właśnie stał się w jej oczach ofiarą w ybryku, niepoczytalnego głupca, postępku tak szalonego i nikczemnego, że nie będącego w sile obniżyć jego, Uzdońskiego, w oczcch ludzi ro ­ zumnych i poważnych.

Uzdoński podziwiał i błogosła­

w ił przenikliwość doktora Frotn- berga. B y ł wprawdzie tego same­

go zdania od pierwszej chwili, że pojedynek z Dorniłowiczem, nie przyniósłby mu żadnej satysfa­

kcji, był to jednakże raczej żal i gorycz z powodu zbyt niedosta­

tecznego zadośćuczynienia.

Nie przewidział tego, co tak świetnie w ytłum aczył doktór Fromberg, że dzięki temu będzie uchodził za człowieka, k tó ry po­

święca swą dumę dla celów w yż­

szych. Nie wątpił, że pani Stradi- łowska tak rozumiała jego dobro wolne zrzeczenie się przysługu­

jącego mu prawa... i tembardziei musiała potępiać Dorniłowicza.

Po. raz niewiadomo który prze

konał się, ja k najstraszliwsze nie­

powodzenia mogą się obrócić na korzyść przy odrobinie szczęścia w tej nieubłaganej grze, którą człowiek prowadzi w życiu z je­

go złem! siłami. Jak-że Jest po­

trzebne to coś nieuchwytnego, nieokreślonego, co przynosi w y ­

graną. i

Uważał zawsze, że ty lk o swej ciężkiej, w ytrw ałej pracy za­

wdzięczał wszystko, co posiadał i tak było istotnie, ale ta praca o- wocowała, jak drzewko zasadzo­

ne szczęśifwą ręką. N ikt nigdy nie dowie się, jakie tajemne w p ły wv rządzą tern i szczęśliwemi zbiegami okoliczności, które po­

trafią człowiekowi dać nieocze­

kiwane zwycięstwo. Jednakże byt wa tak, że zaczynamy odczuwać koło siebie idący za nami cień dobrego niewidzialnego przyjacie la i rozumiemy, że życie naoraw'- dę uśmiecha się do nas.

W całej tej sprawie najbar-J dziej chodziło mu o nią i naj­

mniej m yślał właśnie o tern, falc postąpić, żeby osiągnąć ten sam punkt, widzenia, ja ki miała ona^

(D. c. n.),

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nagle niewiadomo skąd pojawiły się żaby( dzieci naśladują skakanie żabek), kumkały ( naśladują kumkanie: kum, kum, kum) jakby ostrzegały się przed

przyjmuje zgłoszenia uczestnictwa na 13 ty o- gdlny walny zjazd Legjonistów, który odbędzie się w Krakowie w dniu 5 sierpnia rb. Zgłoszenia przyjmuje się w

co chwilę wydawało mi się, że odkryłem coś bardzo ważnego, lecz będę musiał z tym zostać w tej szufladce i już w niej dokonać żywota.. prawie zawsze w tym samym

Żadną miarą nie m oże rząd wszystkim - bezrolnym ziem i dać, sprzedać czy udzielić, bo tych bezrolnych jest w P o lsc e dziś już za dużo, a ziem i do

Instytucja kas rejestrujących w systemie podatku od wartości dodanej była kojarzona nie tylko z realizacją funkcji ewidencyjnej przy zastosowaniu tych urządzeń, ale również z

znacznie i Jest nadzieja, że uda się ją utrzymać przez szereg na stępnych miesięcy.. ' Do ożywienia ruchu

nym głosem Uzdoński, patrząc mu prosto w oczy. — Przecież Dorniłowicz wpadl w taką wściekłość dlatego właśnie, że Wiktor oświadczył się jej. zdaje się,

Ciekawie prezentowała się również szopka interaktywna, w której może pojawić się każdy, dzięki ogromnym tekturowym wykrojom.. N ajwiększych emocji dostarcza