• Nie Znaleziono Wyników

Bogdan Madej - Aleksander Rozenfeld - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Bogdan Madej - Aleksander Rozenfeld - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ALEKSANDER ROZENFELD

ur. 1941; Tambów, Rosja

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Bogdan Madej, cenzura, literatura w PRL-u, Związek Literatów, antysemityzm, lubelscy Żydzi,

"Solidarność"

Bogdan Madej

Bogdan był samoukiem, był naturszczykiem. Przede wszystkim bardzo wcześnie opanował język angielski, sam, nawet przetłumaczył Faulknera, ale gdzieś tam w jego osobowości było jakieś pęknięcie, czyli jak gdyby taka trochę i niewiara we własne siły. Z drugiej strony, talent literacki na pewno miał. To już rok siedemdziesiąty dziewiąty, jak byłem w Warszawie i gdy Bogdan Madej mówił:

„Wiesz, my się tak od ciebie odsuwamy, bo Woroszylski powiedział, że ty jesteś kapuś”. I jest niesłychana historia, albowiem Bogdanowi Madejowi w czasie rewizji zabrali maszynę do pisania. Na zebraniu oddziału lubelskiego Związku Literatów ja wstałem i powiedziałem: „Bardzo przepraszam, ale tu powinniśmy podjąć uchwałę i skierować wniosek do towarzyszy z KW, żeby Madejowi oddali maszynę do pisania, bo to jest jego warsztat pracy”. Bogdan popatrzył na mnie z takim osłupieniem w oczach. I ja rzeczywiście zmusiłem zarząd do podjęcia takiej uchwały, bo powiedziałem, że jak Rejtan się położę i nikt stąd nie wyjdzie dopóki my tej uchwały nie podejmiemy. Wychodzimy z tego budynku na Granicznej i Bogdan do mnie mówił:

„Strasznie cię przepraszam”, a ja poszedłem. Ale ja dużo zawdzięczam Bogdanowi, dlatego że jak wyjechałem na emigrację w stanie wojennym, to we Wrocławiu została moja córka, która była wtedy w szkole średniej, to Bogdan jeździł do Wrocławia i uczył ją angielskiego. Mam parę listów, które on pisał do mnie do Izraela, wstrząsające zupełnie, niebywałe listy. One są takie interesujące, bo one są dokumentem czasu po prostu, czyli stanu wojennego w Polsce. Jak się zaczęła

„Solidarność”, to ja jeszcze byłem w Lublinie i Bogdan mówił: „Słuchaj, wiesz, ja cię nie chcę martwić, ale to nie jest dla ciebie”. Okazuje się, że to był bardzo mądry człowiek, naprawdę mądry człowiek, bo czwartego września osiemdziesiątego roku, pukanie do drzwi w moim lubelskim mieszkaniu, otwieram, stoi facet w kolejarskim mundurze: „Przepraszam, nazywam się Czesław Niezgoda, wie pan, przysłał mnie do pana ojciec Ludwik Wiśniewski. Wie pan, zaprosili mnie do Liceum Staszica, gdzie

(2)

mam założyć koło nauczycielskiej «Solidarności». Wie pan, ojciec Ludwik powiedział, że pan to będzie potrafił”. No i rzeczywiście poszliśmy z Niezgodą do Liceum Staszica i wstaje facet od języka rosyjskiego, zresztą wicedyrektor i mówi: „Ale dlaczego Żydzi nam tu zakładają «Solidarność»?”. Okazuje się, że Madej jednak wiedział co mówi. Przy czym to wszystko nie jest takie proste i bardzo niejednoznaczne, mianowicie mówienie o Polsce, że jest to kraj antysemicki jest bzdurą. Ja oczywiście nie mogę udawać idioty, chociaż umiem to robić w sposób perfekcyjny i nie mogę nie zauważać niektórych spojrzeń zdziwionych moim widokiem, co ja tu jeszcze robię i ten stan trwa do dzisiaj, ale to jest tak – Żydem nie można przestać być, tak jak nie można przestać być garbatym. Ja co prawda jestem katolikiem, akurat przyjąłem religię katolicką, zresztą nigdy nie byłem Żydem wyznaniowym, więc nie jestem konwertytą, nie jestem przechrztą, jak to się mówi.

Moje przyjaźnie są przyjaźniami katolickimi i moje autorytety to autorytety katolickie.

Łączyła mnie ogromna przyjaźń z papieżem, bardzo osobista i mieszkaliśmy przez rok z żoną i dziećmi w Watykanie.

Data i miejsce nagrania 2009-08-20, Siedliszcze

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Transkrypcja Piotr Krotofil

Redakcja Piotr Krotofil

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ja byłem przy jego powstawaniu, ale to jest tak, jak kurczęta opuszczają kwokę to kwoka już przestaje się interesować kurczakami, bo te kurczęta zaczynają być kurami i

Prawda jest też taka, że nam zrobiono wielką krzywdę czyniąc Polskę de facto państwem jednonarodowym, bo wszędzie tam, gdzie był tygiel, gdzie się gotowało, nawet jeżeli

Jedyną osobą, którą pamiętam był Nuchym Szyc, parasolnik... Jego córka jest aktorką w

Dla ludzi z mojego pokolenia może to już też nie jest taka sprawa jakby nadrzędna, dominująca, ale gdzieś tam z tyłu głowy to się kołacze.. I na przykład ja jestem na to

Przedtem Żydzi nie mogli mieszkać gdzie chcieli, nie mogli mieszać w Lublinie, przed 1919 rokiem musiałeś dostać specjalne pozwolenie od Rosji, żeby mieszkać w

Ja w sześćdziesiątym ósmym roku dokonałem pewnego wyboru, bardzo świadomego, miałem dwadzieścia siedem lat, miałem żonę, dziecko, więc chyba byłem w miarę

Nie da się od tego uciec i trzeba ogromnego samozaparcia i właśnie umiłowania prawdy, żeby nie być zakładnikiem relatywizmu, czyli że „Kali może ukraść krowę, ale Kalemu

Poza tym człowiek musi sobie zdawać sprawę, szczególnie jeżeli jest w takiej sytuacji jak ja, czyli nie nazywa się Kowalski, że pewne rzeczy musi przyjmować z