• Nie Znaleziono Wyników

Władysław Panas - Aleksander Rozenfeld - fragment relacji świadka historii

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Władysław Panas - Aleksander Rozenfeld - fragment relacji świadka historii"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ALEKSANDER ROZENFELD

ur. 1941; Tambów, Rosja

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Władysław Panas, relatywizm

Panas

On był szaławiła właściwie. Ja myślę, że Władek był chyba zakładnikiem relatywizmu właśnie, bo z jednej strony ogromna osobowość i taka bardzo bogata, a z drugiej strony ta konieczność tkwienia w akademickości, w pewnej dyscyplinie, która była mu zupełnie czymś obcym, czymś co on musiał sobie narzucić. On pewnie niedobrze czuł się w tej skórze, podejrzewam. Ja go zresztą parę razy złapałem na tym, że był sobą i patrzyłem na niego z radością, a jednocześnie bardzo szybko mi umykał.

Myślę, że byłem jednym z nielicznych, przed którymi się otwierał. Ja wyzwalałem w ludziach spontaniczność w zachowaniach.

Data i miejsce nagrania 2009-08-20, Siedliszcze

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Transkrypcja Piotr Krotofil

Redakcja Piotr Krotofil

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wyobraź sobie, że KUL przyjmował wszystkich tych straceńców, dysydentów i tych innych odrzuconych przez PRL”.. A potem to już się spotykaliśmy na

Ja byłem przy jego powstawaniu, ale to jest tak, jak kurczęta opuszczają kwokę to kwoka już przestaje się interesować kurczakami, bo te kurczęta zaczynają być kurami i

To przede wszystkim był autorytet Krąpca, rektora, który swoim intelektem siał spustoszenie, ale to też wyobraźnia nieprawdopodobna, bo oni w ogóle jako pierwsi w Polsce,

Okazuje się, że to był bardzo mądry człowiek, naprawdę mądry człowiek, bo czwartego września osiemdziesiątego roku, pukanie do drzwi w moim lubelskim mieszkaniu, otwieram,

Jedyną osobą, którą pamiętam był Nuchym Szyc, parasolnik... Jego córka jest aktorką w

Ja mam dosyć nietypowe zdanie na temat polskiego Kościoła i polskiego katolicyzmu, bo to żeśmy się nie dali do końca zwariować, zawdzięczamy wyłącznie

Nie da się od tego uciec i trzeba ogromnego samozaparcia i właśnie umiłowania prawdy, żeby nie być zakładnikiem relatywizmu, czyli że „Kali może ukraść krowę, ale Kalemu

Poza tym człowiek musi sobie zdawać sprawę, szczególnie jeżeli jest w takiej sytuacji jak ja, czyli nie nazywa się Kowalski, że pewne rzeczy musi przyjmować z