• Nie Znaleziono Wyników

Czasopismo Akcent - Aleksander Rozenfeld - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Czasopismo Akcent - Aleksander Rozenfeld - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ALEKSANDER ROZENFELD

ur. 1941; Tambów, Rosja

Miejsce i czas wydarzeń Polska, PRL

Słowa kluczowe PRL, pisma literackie, pismo "Akcent", literatura prowincjonalna

Akcent

To było tak, że to środowisko, które niby właśnie ja stworzyłem, doszło do świadomości w osiemdziesiątym roku, że warto. To był moment, kiedy w Polsce zaczęły powstawać pisma literackie. Władza zaczęła już jak gdyby popuszczać.

Powstał „Akcent”.

Ja stałem z boku i absolutnie nie byłem w zespole redakcyjnym, zresztą bardzo szybko wyjechałem z Lublina, bo w osiemdziesiątym pierwszym roku. Od początku prowadził to Boguś Wróblewski z Waldkiem Michalskim i to trwa do dzisiaj. Tam jest ta Monika Garbowska-Adamczyk, był Cugow przez pewien czas, ale się pokłócił z nimi.

Ja byłem przy jego powstawaniu, ale to jest tak, jak kurczęta opuszczają kwokę to kwoka już przestaje się interesować kurczakami, bo te kurczęta zaczynają być kurami i prowadzą własne życie. Tak było i w tym przypadku. Parę razy pobłądzili, ale to nie jest takie złe, natomiast ja nie oceniam. Drukuję tam niezwykle rzadko, raz na kilka lat. Zależało mi kilka lat temu jak syn się żenił, Alek też pisze, więc żeby te nasze wiersze były razem. A od tamtego czasu właściwie nie utrzymuję z nimi kontaktu, czyli to już cztery lata chyba jak się do nich nie odzywam. Nie tęsknię za nimi. To jest właśnie przykład prowincji. Oni usiłują być tacy niby otwarci, wielokulturowi, a tak naprawdę jest to prowincjonalne pismo, ale „Akcent” jest fenomenem pod względem uporu, trwania.

Data i miejsce nagrania 2009-08-20, Siedliszcze

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Transkrypcja Piotr Krotofil

Redakcja Piotr Krotofil

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

To tak ta beczka stała pod dachem, bo to już było lato przecież, żeby to po kapuście namoczyć, bo to czuć te kapustę kiszone, i jak ona się odważyła.. Ale

Kiedy mój mąż już był sołtysem, ja małe kurczęta sobie kupiłam z wylęgarni i przyszłam pani płacić podatek i te kurczęta były pod, na słoneczku stały w

To przede wszystkim był autorytet Krąpca, rektora, który swoim intelektem siał spustoszenie, ale to też wyobraźnia nieprawdopodobna, bo oni w ogóle jako pierwsi w Polsce,

Okazuje się, że to był bardzo mądry człowiek, naprawdę mądry człowiek, bo czwartego września osiemdziesiątego roku, pukanie do drzwi w moim lubelskim mieszkaniu, otwieram,

Ja mówię: „Słuchaj, jeżeli jednego dnia wiersz jest przeczytany przez trzysta osób, to proszę mi pokazać drugą taką możliwość”. Te „Listy do młodego Polaka”

Ja w sześćdziesiątym ósmym roku dokonałem pewnego wyboru, bardzo świadomego, miałem dwadzieścia siedem lat, miałem żonę, dziecko, więc chyba byłem w miarę

Nie da się od tego uciec i trzeba ogromnego samozaparcia i właśnie umiłowania prawdy, żeby nie być zakładnikiem relatywizmu, czyli że „Kali może ukraść krowę, ale Kalemu

Poza tym człowiek musi sobie zdawać sprawę, szczególnie jeżeli jest w takiej sytuacji jak ja, czyli nie nazywa się Kowalski, że pewne rzeczy musi przyjmować z