• Nie Znaleziono Wyników

Początki pisarstwa - Aleksander Rozenfeld - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Początki pisarstwa - Aleksander Rozenfeld - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ALEKSANDER ROZENFELD

ur. 1941; Tambów, Rosja

Miejsce i czas wydarzeń Polska, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, początki pisarstwa, grupa literacka "Dlaczego Nie?", "Nadodrze", pismo "Życie Literackie", "Lament marcowy", "Zikaron - żydowska pamięć", "Poemat o mieście Lublinie"

Początek pisarstwa

Ja zarażony zostałem książką przez moją mamę. Ja praktycznie niemalże nie chodziłem do pierwszych trzech klas szkoły podstawowej, niemalże, dlatego że mama pracowała w cenzurze, wycofywała książki burżuazyjnych pisarzy, a w szkole było nudno, więc ja siedziałem w domu i czytałem. Mając lat dziewięć miałem całego Zolę za sobą, całego Balzaka, nie mówiąc już o „Kochanku Lady Chatterley” czy jakichś innych tam erotycznych lekturach, z których niewiele rozumiałem, ale czytało się to znakomicie. Później, ja myślę, że to nie ma przypadku, że chodząc do liceum we Wrocławiu poznałem Marka Hłaskę, poznałem taką grupę literacką „Dlaczego Nie?”, czyli Urszula Kozioł, Salomea Kapuścińska, Andrzej Bartyński i byłem lektorem Bartyńskiego, Andrzej był niewidomy. I kilka lat temu miałem właśnie taką przepiękną klamrę, bo Andrzej prowadził mój wieczór autorski we Wrocławiu, na czterdziestolecie mojej pracy twórczej i była to właściwie taka klamra zamykająca.

Pisać zacząłem paradoksalnie w kryminale, bo było dużo czasu. Ja miałem taki okres trudności z rozróżnianiem własności, nie mogłem odróżnić cudzego od swojego i wylądowałem w więzieniu. Ale ponieważ w życiu zawsze starałem się wyciągać to co najlepsze, a nie to co najgorsze, to mnie posłali do szkoły więziennej, żebym tam uczył innych. I tam zacząłem pisać. Zresztą debiutowałem od razu pierwszymi wierszami, które napisałem w sześćdziesiątym piątym roku. Debiutowałem w olsztyńskim radiu, później w Gdańsku i w Warszawie, a potem trzeba było zacząć być przyzwoitym człowiekiem. Pierwszy druk był w „Nadodrzu” w Zielonej Górze. A później już „Życie Literackie” i sześćdziesiąty ósmy rok. Właśnie taką cezurą dla mnie był marzec i wyjazd rodziców. Człowiek zorientował się wtedy dlaczego nie wyjechał.

„Lament marcowy” i „Zikaron – żydowska pamięć” – te dwa teksty są bardzo ważne dla mnie w całym tym moim pisaniu. Jest kilka istotnych rzeczy, „Poemat o Lublinie”

też jest taki bardzo istotny, bardzo ważny. Z tym, że ja do swojej osoby nie

(2)

przywiązuję aż tak wielkiej wagi, żeby uważać się za jakiś autorytet. Po prostu jeżeli choć jedna linijka ocaleje to znaczy, że nie jest źle.

Data i miejsce nagrania 2009-08-20, Siedliszcze

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Transkrypcja Piotr Krotofil

Redakcja Piotr Krotofil

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nie można powiedzieć, że świat składa się wyłącznie z łajdaków i wyłącznie z ludzi przyzwoitych, jest jeszcze coś pomiędzy, niektórzy przyzwoici się łajdaczyli,

Ja mówię: „Słuchaj, jeżeli jednego dnia wiersz jest przeczytany przez trzysta osób, to proszę mi pokazać drugą taką możliwość”. Te „Listy do młodego Polaka”

Ja w sześćdziesiątym ósmym roku dokonałem pewnego wyboru, bardzo świadomego, miałem dwadzieścia siedem lat, miałem żonę, dziecko, więc chyba byłem w miarę

Ja mam dosyć nietypowe zdanie na temat polskiego Kościoła i polskiego katolicyzmu, bo to żeśmy się nie dali do końca zwariować, zawdzięczamy wyłącznie

Nie da się od tego uciec i trzeba ogromnego samozaparcia i właśnie umiłowania prawdy, żeby nie być zakładnikiem relatywizmu, czyli że „Kali może ukraść krowę, ale Kalemu

Poza tym człowiek musi sobie zdawać sprawę, szczególnie jeżeli jest w takiej sytuacji jak ja, czyli nie nazywa się Kowalski, że pewne rzeczy musi przyjmować z

Ja byłem przy jego powstawaniu, ale to jest tak, jak kurczęta opuszczają kwokę to kwoka już przestaje się interesować kurczakami, bo te kurczęta zaczynają być kurami i

To przede wszystkim był autorytet Krąpca, rektora, który swoim intelektem siał spustoszenie, ale to też wyobraźnia nieprawdopodobna, bo oni w ogóle jako pierwsi w Polsce,