350 R E C E N Z J E
istotną przyczyną w ycofyw ania się Zam oyskiego z życia publicznego. Autor przy tacza interesujące zdanie z listu A. Zamoyskiego do brata 20 listopada 1781: „Mając dobra i tutaj i tam [tzn. w P olsce i Galicji] nie podobna podejm ować się urzędów, gdyż zaw sze przyszłoby się komuś narazić” '(s. 295).
Tym niem niej obraz sytuacji m ajątkow ej Zam oyskiego n ie rysuje się jasno. Autor cytuje liczne pojedyncze fakty, ale jakiejś istotnie udokum entowanej całości n ie daje. W szczególności praw ie niczego n ie dowiadujem y się o m etodach i w y nikach gospodarki Zam oyskiego w ordynacji. -Nie brak też sform ułowań budzących zastrzeżenia. Autor pisze np., że Z am oyski w latach pięćdziesiątych rozpoczął „dość ożywioną spekulację dobrami ziem skim i” (s. 13), ale żadnych dowodów na to nie podaje. Zupełnym nieporozumieniem jest passus dotyczący lokat Zam oyskiego u bankierów w arszaw skich w okresie ich bankructwa z powołaniem się n a list Owidzkiego z 1790 r. N a 'Stronie 196 autor twierdzi, że otrzym awszy ordynację Zam oyski m iał z n iej „milion złotych dochodu rocznego”, na stronie 253 pisze, że w chw ili przejm ow ania ordynacji dochód z niej w yn osił około 400 tysięcy złotych. W listach Andrzeja Z. do brata w 1773 r. donoszących o stanie ordynacji autor spotkał termin „goście”, oznaczający najprawdopodobniej A ustriaków (autor opiera się tu na archiwaliach kijow skich, w ięc zw eryfikow ać tego nie mogę), a pod którym do patruje się raz „rodziny W ybickiego (!) a raz „rządców i dzierżawców” (s. 236 i s. 241). Zwrócić w reszcie trzeba uwagę na nieznajom ość różnych term inów i realiów. Autor m yli złote i czerwone złote (s. 77 i 273), co św iadczy o braku orientacji w w ar tości ów czesnego pieniądza. Terminem „w łaściciel dóbr arcybis'kupstwa gnieźnień skiego” {s: 194) określa dzierżawcę paru w si w tych dobrach, m anifest Zam oyskiego w niesiony do akt grodzkich określa stale jako „zeznanie przed sądem grodzkim" (s. 269 i inne), m ow ę „W izbie senatorskiej” określa jako w ystąpienie „wobec se natorów ” (s. 75), nie orientując się, że w tym w ypadku senatorow ie i posłow ie obra dowali w spólnie, alternatę św ieck ich i duchownych do pieczęci koronnej nazyw a „alternatyw ą”, iprzy czym za rzekomy skutek owej zasady uważa to, że „urząd kanclerza stał się... synekurą będącą dorobkiem w ojew ództw , biskupstw i starostw ” (s. 128). W czasach saskich w idzi „wyolbrzym ioną rolę sejm ików prow incjonalnych”; sądzi, że w ów czas „w praktyce... senatorzy-reizydenci z ram ienia oligarchii m agnac kich kontrolow ali poczynania króla” (s. 62), choć wiadomo, że w łaśn ie w praktyce instytucja ta była w ówczas bez znaczenia. Mniema, że Jan Jakub Zam oyski otrzy m ał order św. Stanisław a od A ugusta III i nadom iar pisze, że gdy Zam oyski nie chciał przyjechać na ceremonię wręczenia, to Michał Poniatow ski robił mu w y rzuty, że nie szanuje łask i królew skiej (s. 24).
N iew łaściw ie używ a też autor takich pojęć jak: legalność, (s. 149), kontrower syjność (s. 1), żeby zaś egzem plifikow ać różne niezręczne sform ułow ania i niepo prawne rozum ow ania trzeba by przedrukowywać całe ustępy. W siumie praca .(wo bec której lista szczegółow ych zarzutów w tej przydługiej recenzji daleka jest od w yczerpania) przy n iew ątpliw ie dobrych chęciach i staraniach autora świadczy o niedostatecznym opanowaniu przezeń warsztatu historyka.
J e rzy M ichalski
Jerzy S z a c k i , K o n trre w o lu c yjn e paradoksy. W izje św ia ta fra n cuskich an tagon istów W ielk iej R ew o lu cji 1789—1815, PWN, Warsza w a 1965, s. 214.
Problem atyka om awiana w tej książce jest praw ie zupełnie nieznana w polskiej literaturze naukojvej, aczkolwiek m y śl kontrrew olucyjna już od dawna budziła za interesow anie historyków i socjologów zachod n io-europejskich 1. Bez gruntownego i J . G o d e c h o t , La C ontre-révo lu tio n . D o ctrine e t action 1789—1804, P a r i s 1961; J . J . G e s с h 1 і n , L e M o u v e m e n t u ltr a -ro y a liste sous la re sta u ra tio n. Son idéologie e t son action
zbadania skom plikow anych procesów kształtow ania się i ew olucji m yśli k on serw a tywnej nasz obraz dziejów powszechnych lat 1789—1815 będzie m iał poważne luki. Przecież w tedy rodziła się nowożytna m yśl konserw atyw na, której katastrofa n a poleońskiej Francji otwierała drogę dalszego rozwoju i wzm ocnienia pozycji.
J. S z a c k i — znany badacz m yśli społecznej — koncentruje swą uwagę na kw estiach „obrony p ew nych wartośai starych w w arunkach ładu n ow ego” oraz tworzenia ogólnych zasad programu politycznego, a ściślej — światopoglądow ego, przeciwstawianego nowej, burżuazyjnej rzeczyw istości. Autor analizuje kilka pod staw ow ych elem entów „wizji św iata’*, a n ie kontrrew olucyjne programy polityczne. Podstaw ę źródłową stanow ią dla niego: publicystyka i dzieła polityczne '(często drugorzędne) kilkunastu najw ybitniejszych przeciw ników rew olucji (m.in. Cha- teaubrianda, d’A ntraigues’a, Barruela, M alleta du Pan, Ferranda, Montlos-iera, Jó zefa de M aistre). Autor stara się „widzieć politykę w filozofii i filozofię w polityce” (s. 8). W rezultacie — idąc za sw ym i socjologicznym i zainteresow aniam i — ograni czył się do om ówienia zagadnień z pogranicza obu dziedzin. U w zględnił tu teore tyczne poglądy przeciwników rew olucji na tem at m ożliw ości przyw rócenia sp ołe czeństw a feudalnego oraz ich koncepcje genezy p odstaw społeczeństw a (doszuki w ano się jej w prawie naturalnym lub narastającej 'tradycji historycznej) i głów nej w ięzi społecznej (władza m onarsza łub zm ienny obyczaj). W ram ach tak zakreślonej tem atyki książki Szacki analizuje bardzo typową, podstawową antynom ię m yśli kontrrew olucyjnej. A ntynom ia polega na głoszeniu w yższości dawnego porządku społecznego i konieczności jego przyw rócenia przy rów noczesnym godzeniu się z niem ożliw ością pełnego powrotu ancien régim e’u (autor n azyw a to dylematem „restauracji” i „konserw acji”). A utor ograniczył się do analizy poglądów kontrrewo lucjonistów francuskich, których sytuacja w warunkach zw ycięstw a rew olucji bur żuazyjnej w e Francji była całkow icie odmienna od sytuacji kontrrew olucjonistów innych krajów. Natom iast nadm iernie rozszerzył zakres term inu „m yśliciele kontr rew olucyjni”, zaliczając do nich ludzi, których teorie zaw ierały zarówno krytykę rew olucji jak i kontrrew olucji. Może jest to słuszne przy analizie podstaw ow ych założeń św iatopoglądow ych lecz zwiększa chaos term inologiczny, ponieważ nie da się zastosować w analizie dziejów politycznych. Podział w szystk ich m yślicieli i p u blicystów na zw olenników i przeciw ników rew olucji, dokonany w yłącznie na pod staw ie ich zasad światopoglądowych, n iew iele w yjaśn ia trudne spraw y k ształtow a nia się różnych orientacji w e francuskiej m yśli politycznej. Przecież n ie w każdym m om encie alternatyw a „za lub przeciw ” w yczerpyw ała w szelk ie m ożliw ości usto sunkow ania się do zachodzących przem ian. Przy zastosow aniu podziału przyjęte go przez autora w oboizie kontrrew olucji znajdzie się pokaźna część bonaparty- stów <np. Giirodet, s. 152), a n aw et ludzie, którzy w yłączn ie na płaszczyźnie teore tycznej opowiadali się przeciw koncepcji praw a naturalnego, n ie w ysuw ając ża dnego pozytywnego programu działania zm ierzającego do obalenia napoleońskiego czy rew olucyjnego porządku (np. M. Montgailtord, J. Fiévée). Z powyższego po działu w ynika również dość zaskakujący fakt kilkakrotnie sygnalizowany na kar tach książki (s. 66, 143). Oto pew ne teoretyczne tezy, uznane przez Szackiego za wyraz poglądów kontrrew olucyjnych, zostaną po il'815 r. przejęte przez liberalnych doktrynerów, broniących zasad społeczeństw a burżuazyjnego. Czy m ożna na pod staw ie głoszenia takich tez zaliczyć kogoś d efinityw nie d o-ob ozu kontrrewolucji? W ykorzystanie p ew nych poglądów przez przeciw ników i zw olenników burżuazyj nego ładu w skazyw ać może, iż te poglądy dotyczą metod, a n ie celu działania i nie
po litiq u e (1814—1830), P a r i s 1Θ60; P . H . B e i к , T h e F rench R ev o lu tio n seen fr o m th e R ight. S o c i a l T heories in M otion (1789—1799), 'P h i l a d e l p h i a 1956; C h . T o u2a l i n * M u r e t , F rench R o ya list D o ctrines since th e R e v o lu tio n , N e w Y o r k ІІ933; F . B a . l d e n s i p e r g e r , L e M o n u m e n t des idées dans ľe m ig r a tio n fra n ç a ise (1789—1815) t. I —I I , P a r i s 1924.
352 R E C E N Z J E
mogą być uważane iza istotne kryterium przÿ ustalaniu specyfiki i zasięgu obozu
kontrrewolucyjnego. Zbieżność poglądów niektórych przeciw ników rew olucji
i doktrynerów liberalnych polegała na zalecaniu liberalnych m etod rządzenia. W y daje się, że zw olennicy utrzym ania niektórych zmian zaprowadzonych przez, re w olucję oraz rzecznicy tezy o ciągłych przem ianach podstaw społeczeństw a tw o rzyli grupę liberałów w obozie (kontrrewolucji, zdecydowanie wyróżniającą się sw ym i poglądam i od innych przeciwników rew olucji. Tezy teoretyczne „liberałów ’ słu żyły .uzasadnieniu politycznego działania i jako istotny elem ent programu .poli tycznego n ie były w ew n ętrznie sprzeczne. Tylko z pozycji ścisłej logiki m ożna w ysunąć pod ich adresem zarzut braku konsekw encji. W edług autora teoretyczne uznanie w yższości ancien régim e’u nad system em stworzonym przez rew olucję (uznane przez Szackiego za głów ną cechę m yśli kontrrew olucyjnej) nie da się p o godzić z głoszeniem postulatu konieczności zmian i kompromisu. A le i bezw zględ nym zw olennikom powrotu dawnego ustroju i przeciwnikom jakichkolw iek kom prom isów zarzucano na kartach książki niekonsekw encję, ponieważ ich program był nierealny. Nie w ydaje się, aby rozum owanie pow yższe w yjaśniało nam pod staw ow e rysy francuskiej m yśli 'kontrrewolucyjnej.
Zrozum ienie zanalizowanyöh w „K ontrrew olucyjnych paradoksach” rozbież
ności zasad św iatopoglądow ych przeciw ników rew olucji jest niem ożliw e bez uw zględ nienia procesu politycznego różnicowania się obozu kontrrew olucyjnego. Szacki ogólnikowo stwierdza, że kontrrew olucja n ie oznaczała dążenia do pełnej rekon strukcji dawnego społeczeństwa, kilkakrotnie używa terminu „konstytucjonaliś ci”, „um iarkowani”, á n aw et „liberalni” lecz nie w yjaśnia, jaka treść k ryje się pod tym i pojęciam i. A utor zupełnie n ie w spom ina o procesie w yodrębniania się liberałów i zw olenników bezw zględnej w alki, pogłębiającym się prawdopodobnie w m iarę umacniania d z ie ła . rewolucji, a zwłaszcza w pierwszym dziesięcioleciu X IX w. (stw ierdził tylko ogólnikowo, że kontrrew olucjonistom „czasami chodzi
0 w skazanie now ych zagadnień... czasami o ujaw nienie potrzeby rozwiązań no w y ch ” — s. 38). Operując wypow iedziam i p ar excellence politycznym i, chyba zbyt form alistycznie stara się utrzymać w zakreślonych granicach analizowania w yłącznie p ew nych elem entów św iatopoglądu. Po przeczytaniu książki czytelnik m oże ją zam knąć z pew nym żalem , że niie u zysk ał najm niejszej inform acji ό pod staw ow ych różnicach w programach politycznych „liberałów” i „nieprzejednanych”. Szkoda, że autor zrezygnow ał z uwzględnienia „chronologii idei i traktatów ” (s. 9). R espektowanie jej — choćby w pew nym zakresie — pozw oliłoby na ukaza nie dynamizmu i w szelkich zmian w procesie tworzenia światopoglądu 'kontrrewo lucyjnego. M oglibyśmy w tedy zorientować się, czy polaryzacja następow ała rów nież w dziedzinie światopoglądu, czy w pływ ały na to takie zjaw iska jak kon sulat, cesarstwo i upadek Napoleona. Stw ierdzenie, że to rewolucja 1789 r. zm usiła przeciw ników do próby zrozumienia zachodzących zmian (s. 14, 135—137), jest du żym uproszczeniem. To stabilizacja dzieła rew olucji przy równoczesnym zahamo w aniu jej radykalnych 'tendencji dawała przeciwnikom najw ięcej do m yślenia 1 najw alniej przyczyniła się do tw orzenia konserw atywnej filozofii. Potwierdzają to daty publikacji w zm iankow anych na s. 37 oraz kilka uwag (zbyt krótkich i po bieżnych) o stopniow ym nasilaniu się procesu tworzenia system ów światopogląd dowych.
To ostatnie zjawisko w skazuje chyba, że w okresie postępów rew olucji (tzn. do upadku jakobinów, a m oże naw et do zamachu 18 Ъгитагге’а) dominuje wśród kontrrew olucjonistów pragnienie bezkom promisowej w alki i szybkiej likwidacji rew olucji na rzecz restauracji ancien règim e’u\ a dążenie to nie w ym agało tworze nia filozoficznych teorii. Późniejszy rozwój „działalności system otwórczej” w yn ik ł ze stabilizacji rew olucji, z konieczności ustosunkow ania się do niej jako zjawiska dość trwałego. Obóz przeciwników rew olucji zw iększył się w tym czasie o znaczną
grupę ludzi, którzy opowiedzieli się przeciw najradykalniejszym tendencjom re w olucji lub sy stem o m napoleońskiem u jako ukoronowaniu dzieła rew olucji. Tak w ięc term in „kontrrew olucjonista” stał się w ieloznaczny i nieprecyzyjny — w od niesieniu do tego zróżnicowanego obozu. W stosunku do liberalnych kontrrew olu cjonistów {Montlosier, M allet du Pan) autor używ a terminu „konstytucjonaliści” (s. 143), ale zbyt m ocno w iąże poglądy tej grupy z tradycją opozycji szlachty pro w incjonalnej przeciw absolutyzmowi. Do „lew icy” obozu kontrrewolucyjnego m oż na iprawdopodobnie zaliczyć ponadto rzeczników konserw atyzm u połączonego z h i- storyzmem (tzn. uznaniem potrzeby zmian politycznych i społecznych).
Istotną cechą św iatopoglądu kontrrew olucyjnego były jego konotacje m oral ne, zw łaszcza w zakresie problem atyki politycznej. U w zględnienie kryterium m o ralnego pozw alało na n egatyw ną ocenę działań rew olucji, a najbardziej użytecz ne dla przeciw ników rew olucji okazało się w epoce jej stabilizacji. W ielu ludziom, nie tylko kontrrew olucjonistom , m ogło w ydaw ać się, że dyktatura w ojskow a N a poleona św iadczy niekorzystnie o dziele rew olucji, która m im o zw ycięstw a nie przyniosła ludom realizacji sw ych szczytnych haseł. Szkoda, że w książce n ie zw ró cono uwagi na w ykorzystanie przez kontrrew olucjonistów ty ch rozbieżności m ię dzy ideałam i rew olucji a rzeczywistością. K ryterium m oralne — podobnie jak h i- storyzm — było dla kontrrew olucji bronią obosieczną. 'Pozwalało potępić w iele następstw rew olucji, ale oznaczało m ilczącą aprobatę niektórych dokonanych zmian, a zwłaszcza konieczność potępienia negatyw nych elem entów ancien régim e’u 2. Szer m ow anie etycznym i zasadami w w alce ideologicznej i propagandowej najlepiej m o gła w ykorzystać grupa liberalna. W politycznych zasadach jej w ystęp ow ała jeszcze jedna znam ienna cecha — apologia ustroju politycznego A nglii jako najlepszego wzoru przy wprowadzaniu reform.
U w agi powyższe n ie stanow ią krytyki pracy Szackiego, lecz są wyrazem prag nień, aby osiągnięcia żm udnych ΐ naprawdę owocnych w ysiłk ów badaczy m yśli spo łecznej, stosujących m etody ii term inologię socjologiczną i filozoficzną, m ożna było coraz pełn iej uwzględniać przy analizie dziejów politycznych i społecznych. W za kresie zbliżenia tych specjalności jest jeszcze w iele do zrobienia. „K ontrrewolucyjne paradoksy” zawierają dobrą analizę szeregu rysów charakterystycznych dla m yśli kontrrew olucyjnej lecz zarazem pobudzają do dyskusji i prób szukania definicji podstaw ow ych term inów — w spólnej dla badaczy m yśli i dziejów polityczno-spo łecznych. Na uznanie zasługuje nowa, bardzo interesująca interpretacja poglądów Józefa de Maistre’a (s. 66—75, 151), ale należy przy tym pamiętać, iż de Maistre był m istrzem paradoksu i przede w szystkim politykiem — antagonistą rew olucji. Uznając siłę faktów i realnie działające siły nie zawsze m ógł respektow ać zasady logiki w sw oich poglądach publikow anych i tworzonych w ciągu dw udziesta lat gw ałtow nych zmian na kontynencie. W ydaje się, że w łaśn ie u de M aistre’a związek m iędzy ogólnym i zasadami św iatopoglądow ym i a postulatam i politycznym i był n ie rozerwalny, przy czym prym at posiadały te drugie (to samo m ożna powiedzieć o d’A ntraigues’ie, zw łaszcza w okresie jego działalności n a emigracji).
Dla badacza dziejów politycznych szczególnie cenną partię książki stanowić będzie analiza związku m yśli kontrrewolucyjnej z filozofią O św iecenia i chrześci jańską tradycją prawnonaturalną. Przytoczone przez autora przykłady w skazują że przeciw nicy rew olucji p osługiw ali się niekiedy term inologią zaczerpniętą 2x F . B a l d e n s u e r g e ï , op . c it. 't. I I , s. 49—64, 276; J . d e M a i s t r e p o c z ą t k o w o o p o w i a d a ł s ię z a p e ł n ą r e s t a u r a c j ą , p r z e c i w d a tw a m u k o n s t y t u c j i , a l e z a s z e r o k ą a m n e s t i ą d l a u c z e s t n i k ó w r e w o l u c j i ; p o u t r w a l e n i u re iw o tlu c ji z a c z ą ł p o s t u l o w a ć w p r o w a d z e n i e s y s t e m u m o n a r c h i i k o n s t y t u c y j n e j a k c e n t u j ą c 't y l k o b o s k i e p o c h o d z e n i e k o n s t y t u c j i (J. d e M a i s . t r e , C onsidé rations su r la F rance, F a n ie 1821; it e n ż e , Essai su r le p rin cip e g én éra te u r des c o n stitu tio n s p o l i t i q u e s , .L y o n - i P a r i s 1822, s . 1—il8; p o r . G . B e r t i, R ossija i ita lia n sk ije g o sudarstw a u> p ie- riod R isso rd żim en to , M o sk iw a 1959, s. 270 n .) .
354 R E C E N Z J E
z O św iecenia nadając jej zupełnie odmienną treść. Pozw oli to uniknąć zbyt p o chopnego doszukiwania się w p ływ ów ideologii ośw ieceniow ej tam, gdzie termino logia tej ideologii używ ana jest w rzeczyw istości do w alki z postulatam i O św ie cenia.
Szacki słusznie zastrzega, iż w nioski jego analizy dotyczą prawie w yłącznie m yśli francuskiej. W ydaje się, że akcentowaną przez autora specyfikę sytuacji francuskich przeciw ników rew olucji m ożna rozszerzyć w dużym stopniu na obóz kontrrew olucyjny w krajach podbitych przez Napoleona. N atom iast poglądy kontr rew olucjonistów w innych krajach znacznie odbiegały od wzorów francuskich. Odznaczały się w iększą polaryzacją, przy czym silniej w ystąpiły tu tendencje do bezwzględnej w ałk i z rewolucją. R ów nocześnie zagrożenie ze strony napoleońskiej Francji sprzyjało krystalizow aniu się grup kontrrew olucjonistów liberalnych, k tó rzy ze w zględów politycznych opowiadali się za pew nym i reformami i liberalną propagandą broniąc w istocie feudalnych podstaw ustroju społecznego.
Szczególnie interesującym przykładem takiej grupy są doradcy cara A lek san dra I w pierwszych latach jego rządów, skupieni w tzw. N ieoficjalnym .Komitecie (N iegłasnom K o m ite tie) 3. Ich ideologia była m ocniej związana z w ym ogam i real nej, codziennej polityki, a rów nocześnie zawierała interesującą próbę likw idacji k onfliktów w strząsających społeczeństw am i europejskim i, poprzez przebudowę podstaw prawa międzynarodoweigo i politycznej m apy E u rop y4. A naliza poglądów Adam a Jerzego Czartoryskiego (kierującego rosyjską polityką w latach 1804— 1806 a zarazem w ybitnego członka N ieoficjalnego K om itetu), jego w spółpracow ników oraz pozostałych uczestników K om itetu, m ogłaby wzbogacić naszą w iedzę o ów czesnym obozie przeciw ników rew olucji na k on ty n en cie5. W poglądach tej grupy w ystęp u je w iara w ciągły postęp ludzkości i tendencja do w ykorzystania ośw iece niow ej term inologii i ideologii na rzecz postulow ania umiarkowanych reform. C zę sto powtarza się zasada liberalizacji rządów i wprow adzenia konstytucji, ale w praktyce w ykorzystuje się to jedynie w propagandzie na użytek p olityki ze w nętrznej. W m om entach, gdy podejm owano w ażne decyzje na arenie m iędzynaro dowej, ozęść tych liberałów nadal kierowała się zasadami skrajnych obrońców ancien régim e’u. W zywała do n ieu stęp liw ej w alk i przeciw Napoleonowi jako uoso bieniu rew olucji, chociaż w ątp iła w m ożliw ości odniesienia pełnego su k c e su 6. W m entalności tych ludzi uderza ogromne poczucie niepewności, ciągłe oscylo w anie m iędzy silnym przekonaniem o szybkim i pełnym zw ycięstw ie a paniką i prorokowaniem całkow itej katastrofy. W dotychozasowych pracach p ośw ięco
3 .P o g lą d y K o m i t e t u a n a l i z o w a n o w e w s z y s t k i c h .p r a c a c h p o ś w i ę c o n y c h d z i e j o m R o s j i w p ieirw szy im d z i e s i ę c i o l e c i u X I X w . ( n a j w a ż n i e j s z e : A . W . ' P r e d t e c z e n s k i j , O czerki o b szczestw ien n o -p o litic ze sk o j isto rii R o s s ii, M o s k w a 1937; N . M i c h a j ł o w i c z , G raf P. A. S tra g a n ó w (1774—1817) t . X—I I I , P e t e r s b u r g 1903; A . N . P y p i n , O b szczestw ien n o je d w iże n ije w R o ssii p ri A leksa n d re 1, S . P e t e r s b u r g 1900), a l e u w z g l ę d n i a n o w y ł ą c z n i e k o n k r e t n y p r o g r a m r e f o r m p o s t u l o w a n y p irz e z czło n .k ó łw K o m i t e t u . 4 D la b a d a c z a m y ś l i s p o ł e c z n e j g o d n e u w a g i b y ł y b y : „ M e m o i r e s u r l e s y s t è m e p o l i t i q u e q u e d e v r a i t s u i v r e la R u s s i e ” A . C z a r t o r y s k i e g o (B C z. 5226, s. ü ï —138), ..R e f l e x i o n s ” (B C z. 5279) o r a z p o d s t a w o w e m e m o r i a ł y S . P i a t ł o l e g o (B C z. 521)5 і 5508). W a ż n y m ź r ó d ł e m d la o k r e ś l e n i a z a s a d ś w i a t o p o g l ą d o w y c h ted g r u p y m o g ą b y ć p r a c e W . F . M a l i n o w s k i e g o Iz b r a n n y je o b 'szczestw ien n o -p o liticzeskije so czinienija, M o s k w a 1958) o r a z ó w c z e s n e p e r i o d y k i „ S a n i k t p e t e r b u r g s k i j ż u r n a ł ” , „ M o s k o w s k i j a U c z e n y j e W i e d o m o s t i ” o r a z „ O s i e n n y j a W i e c z e r a ” . 5 N p . C z a r t o r y s k i .u z n a j e s t a ł e z a s a d y p r z y „ n i e s k o ń c z o n e j r ó ż n o ś c i i c h z a s t o s o w a n i a , m o d y f i k o w a n e g o w a r u n k a m i c h w i l i b i e ż ą c e j ” ; n e g a t y w n i e o c e n i a „ s t a n n a t u r y ” le c z u z n a j e z a a b s o l u t n e „ p r a w o n a t u r y ” r o z u m i a n e ja ik o n a t u r a l n e d ą ż e n i e d o d o s k o n a l e n i a c z ł o w i e k a 1 s p o ł e c z e ń s t w a ; u w a ż a , ż e d z i a ł a n i a r z ą d ó w k i e r o w a ć s i ę w i n n y w y ł ą c z n i e d o b r e m i i n t e r e s e m w s z y s t k i c h o b y w a t e l i (B C z. 5Й26, s. ,15—IŁ7, 20). 6 iS z c z e g ó ln ie j a s k r a w o w y s t ą p i ł a t a p o s t a w a w n i e p o d p i s a n y m m e m o r i a l e ( C z a r t o r y s k i e g o l u b J . d e M a iis tr e ’a ? ) z 1804 r . (B C z . e w i d e n c j a r p s 1039c) o r a z w l i s t a c h i m e m o r i a ł a c h S t r o - g a n o w a (N . M i c h a j ł o w i c z , o p . c it. 4. I I , s. 331—334).
nych N ieoficjalnem u K om itetow i zagadnienia te pom ijano m ilczeniem , traktując te poglądy jako mrzonki niew arte uwagi lub czynnik n ależący w yłączn ie do po lityk i zagranicznej.
M iejmy nadzieję, że cenna i na gruncie polskim nowatorska praca Szackiego zainicjuje podobne badania nad ówczesną m yślą polityczną innych 'krajów, a zw łasz cza — nad m yślą polską i rosyjską.
J erzy S kow ron ek
N. J. E j d e 1 m a n, T a jn yje k o rriesp o n d ien ty „Polarnoj Z w le zd y ”, M oskwa 1966, s. 310.
„Hercen był z pewnością jednym z najszczęśliw szych pisarzy rosyjskich
ubiegłego stulecia, bowiem w ciągu w ielu lat pisał, w m iarę sw ego talen tu i w ie dzy, tylko to, co m u dyktowało sum ienie, n ie znając innej cenzury poza w łasnym osądem, nie odczuwając braiku ani pieniędzy, ani godnych siebie czytelników ” — tym i słow y rozpoczyna Natan E j d e l m a n sw ą m onografię o tajnych korespon dentach jednego z w ydaw n ictw H ercenowskich — almanachu „Polam aja Zw iezda” *. Jak wiadom o, H ercenowi udało się zrealizować jedno z najw iększych przed sięw zięć w dziejach R osji X IX stulecia —· stw orzyć w olną prasę rosyjską, zainicjo w ać rozwój Bosyjs'kich w ydaw n ictw em igracyjnych, które utorowały sobie rów nież drogę do samej Rosji, co w ięcej, przełam ały barierę bierności, strachu, n ie w iary w -sens jakiegokolwiek działania, tak charakterystyczną dla nastrojów spo łeczeństw a w ostatnich latach panow ania M ikołaja I. W ydawnictw a H ercena nie tylko docierały do Rosji, n ie tylko były czytane, om awiane w krańcowo różnych środowiskach — od studentów poczynając i n a kołach dworskich kończąc — lecz w znacznym stopniu opierały się na m ateriale przysyłanym z kraju przez rzesze anonim ow ych korespondentów.
A nonim ow ym i pozostaw ali oni zresztą po dzień dzisiejszy. W rozległej litera turze naukowej pośw ięconej działalności A leksandra Hercena (wystarczy przy pomnieć, że w latach 1947— 1957 ukazało się aż 1145 prac na jego te m a t2), główną uwagę pośw ięcano dotąd zasięgow i oddziaływ ania jego w ydaw n ictw w sam ej R o s ji3, osobom zajm ującym się rozpowszechnianiem w kraju jego ulotek i gazet, książek i alm anachów, analizie dróg, jakim i docierały one do Rosji.
Mimo iż w ciągu ostatnich dziesięcioleci ogłoszono ogromną ilość m ateriałów źródłowych, nasza w iedza o osobach dostarczających H ercenowi inform acje o życiu w R osji i rękopisy zatrzym anych przez cenzurę utw orów w zbogaciła się w sposób znikomy. Do fragm entarycznego, zawierającego około stu nazwisk, spisu sporzą dzonego w roku 1941 przez M. M. К 1 e w i e n sik i e g o 4, doszło kilka jeszcze na zw isk i uzupełniających szczegółów.
P odjęta przez N. J. Ejdelm ana praca, w ym agająca przew ertow ania w ielkiej ilości m ateriału episitolarnego, skrupulatnych zestaw ień dziesiątków odpisów do
1 N . J. E j d e l m a n o b r o n i ł w r o k u -,1964 p r a c ę p o ś w i ę c o n ą k o r e s p o n d e n t o m w y d a w n i c t w W o ln e j D r u k a r n i (z o b . a u t o r e f e r a t d y s e r t a c j i K o rr ie sp o n d ie n ty W olnoj P ieczati G iercena i O gariow a w p ierio d p ierw o j riew o lu c jo n n o j s itu a cji w Rossii, M o s k w a Ü964), o p u b l i k o w a ł kiil- k a r o z p r a w z w i ą z a n y c h z t ą p r o b l e m a t y k ą , j a k A n o n im n y je k o rrie sp o n d ie n ty „K ołokoła”, w k s i ą ż c e P ro b lem y izu c ze n ija G iercena, M o sik w a ,1963 i i n n e .
2 F . P . G u s a r o w a , T. I. N a b o k o w a , L. >S. T i e r i e s z c z a t o w a , M a tieria ły к bib lio g ra fii p ro izw ied ien ij G iercena i litie r a tu r y o nio m , „ U c z o n y j e Z a ip is k i L e n i n g r a d s k o g o G o s u d a r s - tw ie n n o g o P i e d a g o g i c z e s k o g o I n s t i t u i t a ” t. X X X V I., 1958, s . 53—il<34.
3 p i s a l i n a -ten t e m a t t a c y b a d a c z e j a k Z . P . B a z i l e w a , E. G. Ď u s z k a n i e c , B . S. G i n s b οι t g , ;W. A. D j a k o w , В. G . К u b a ł о w , F . E . F ά 1 g u s, F . J a s it r d e b o w i i n n i .
4 M . M . К 1 e w i e n s k i j , G iercen -izd a tieI i jego s o tru d n ik i, ,,L itd eratu irn -o (je N a s l e d s t w o ” t. X L I/X L II·, s. 572—620.