• Nie Znaleziono Wyników

"Theologie als Wissenschaft : Methodische Zugänge", Bernhard Casper, Freiburg-Basel-Wien 1970 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Theologie als Wissenschaft : Methodische Zugänge", Bernhard Casper, Freiburg-Basel-Wien 1970 : [recenzja]"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Andrzej Bronk

"Theologie als Wissenschaft :

Methodische Zugänge", Bernhard

Casper, Freiburg-Basel-Wien 1970 :

[recenzja]

Studia Theologica Varsaviensia 10/2, 383-388

(2)

dzi n ie ty le o p ozn aw an ie praw d y, ile o jej w y k o n y w a n ie, tj. o łą cze­ nie r e fle k sji z realizacją, n au k i z czynem . T ak ie zaś łą cze n ie w y m aga person aln ego sp otk an ia się czło w iek a z B ogiem . A u tor p rzyp om in a w tym k o n tek ście orygin aln ą k on cep cję H. U r s a v o n B a l t h a s a r a („w iarogodna je s t tylk o m iło ść”) w yra ża ją c u b olew an ie, że n ie została ona w y k o rzy sta n a na Soborze, chociaż m ogłab y w p ły n ą ć na p o g łęb ien ie soborow ej nauki o o b ja w ien iu (s. 148— 152. 318).

P raca H. W a ld en felsa sta n o w i cenny p rzyczyn ek do zrozum ienia gen ezy k o n sty tu cji

Dei Verbum.

A utor m a rację, że k o n sty tu cja u kazała o b ja w ien ie w a sp ek cie dogmatycznym,^ podczas gdy zagad n ien ie to n a­ le ż y n ie ty lk o do d ogm atyki, lecz tak że do teo lo g ii fu n d a m en ta ln ej

(s. 23). Szk od a jednak, że W ald en fels ogran iczył się do sam ego stw ie r ­ dzenia teg o fa k tu n ie om a w ia ją c szerzej k o n sek w en cji soborow ego po­ jęcia o b ja w ien ia w ty m drugim asp ek cie. Co p raw d a autor n ie p od ­ ją łb y się teg o zadania, p on iew aż n a jw y ra źn iej pod ziela p rzekonanie z w o len n ik ó w d zisiejszej teo lo g ii fu n d a m en ta ln ej, którzy n ie od d zielają śc iśle obu dyscyp lin . Ś w ia d czy o tym chociażby poch w ała, jak ą autor k ieru je pod ad resem trad ycyjn ej teo lo g ii d om in ik ań sk iej, że n igd y nie u zn aw ała ta k ieg o podziału, ch a rak terystyczn ego dla n eosch olastyczn ej teo lo g ii (s. 310 n.). U p o d sta w tego sądu leży n iesłu szn e przekonanie, jakoby zap oczątk ow an e przez J. S. D rey a n o w e sp ojrzen ie na obja­ w ie n ie u w a ru n k o w a n e b yło zatarciem różnicy m ięd zy fa k tem i treścią ob jaw ien ia.

Tadeusz Gogolewski

B ernhard C a s p e r , K lau s H e m m e r l e , P eter H i i n e r m a n n ,

Theologie als Wissenschaft. Methodische Zugänge

(Q uaestiones d isp u - tatae 45), F reib u rg -B a sel-W ien 1970, ss. 126.

T en d en cja do u sta len ia m etod ologicznych p od staw nauki, tj. jej przedm iotu, m etod i zadań, n ie o m in ęła także teologii. P rzyk ład em m oże być o m aw ian a książ;ka. S k ład ają się na nią a rtyk u ły trzech autorów , z których każdy u siłu je w oparciu o w sp ó łczesn e osiągn ięcia badań nad n au k am i dopom óc teologii w reflek sji nad sobą z trzech różnych, ale w za jem n ie p ow iązan ych p u n k tó w w id zen ia . W odróżnieniu jed n ak od form aln ych p rzew ażn ie d ociek ań np. nad n au k am i przyrodniczym i, te m ają p ostać w stęp n y ch rozw ażań ep istem o lo g iczn y ch i on tologicznych. J est to pon iek ąd zrozum iałe. Ich autorzy w y w o d zą się z n au k ow ego środ ow isk a n iem ieck iego, gd zie tego typ u an alizy są m odne. Z resztą od­ p o w ied n ie u sta w ie n ie i ro zw ią za n ie zagad n ień filo zo ficzn y ch im p lik u je

ok reślon e sta n o w isk o w k w estia ch form aln ych . A teologia, w odróż­ n ien iu od n auk przyrodniczych i h u m an istyczn ych , do dzisiaj w a lc z y o m iejsce w śród n au k ow ych sp osob ów pozn aw an ia. D zieje się to przy

(3)

3 8 4 S P R A W O Z D A N I A I R E C E N Z J E [20]

ró w n oczesn ym p o d trzy m y w a n iu tezy o p oznaw czej odrębności i sw o ­ isto śc i teologii. D od atk ow o n iek tórzy z teo lo g ó w chcą ob ecn ie upraw iać teo lo g ię nie jako naukę, lecz jako dziedzinę d ziałaln ości k a tech ety czn o - -id eo lo g iczn ej. N a to m ia st w m etod ologii ostre początk ow o k on trow ersje m ięd zy n atu ralizm em i a n tyn atu ralizm em p rzyczyn iły się do w y p ra co ­ w a n ia w znacznej części jed n olitej k on cep cji nauki. K om p lik u je to m e­ tod ologiczn ą sy tu a cję te o lo g ii i prow adzi do tego, że stosu n k ow o często trak tu je się ją jako p ozn an ie przednaukow e, a n a w e t irracjonalne. W tak im k o n tek ście p y ta n ie o m iejsce teologii w śród in n ych nauk, jej m etod ę i zadania jest uzasadnione. Z w łaszcza, że m ó w i się o k ryzysie teo lo g ii i jej kan on ów badania. Książka; o której m ow a, chce zam ienić sy tu a cję k ry zy so w ą w u czciw ą dyskusję.

Z biór rozpraw otw iera praca В. C a s p e r a pt. D ie B e d e u tu n g der L e h r e v o m V e r s t e h e n fü r die Th eologie (s. 9—53). O gólnie m ó w ią c jest to p ropozycja teo lo g ii jako n au k i ro zu m iejącej, opartej na p od staw ach h erm en eu tyczn ych . Z asadniczą k w estią dla autora jest sp raw a sto su n ­ ku, jaki zachodzi m iędzy rzeczyw istością, języ k iem i nauką. N a tym tle o m aw ia w p oszczególn ych punktach, n ajp ierw czym jest poznanie w ogólności, p otem p ozn an ie nau k przyrodniczych i h u m an istyczn ych i w reszcie poznanie teologiczn e. P ozn an ie zo sta je ok reślon e jako re la ­ cja, w jakiej czło w iek pozostaje do danych sta n ó w rzeczow ych. U z e ­ w n ętrzn ia się w języku, który jest „totalnością rozu m ien ia”. N auki p rzyrodnicze są tylk o jed n ym ze sp osob ów u jęcia rzeczy w isto ści i nie m ogą sob ie rościć p reten sji do w yłączn ości. P oza w ą sk im w y cin k iem ich badań p ozostaje obszar zagad n ień zw iązan ych z czło w ie k iem i jego p ozycją w św iecie. T ym i p rob lem am i zajm u ją się nauki h erm en eu ty cz- ne i w ten sposób u zu p ełn ia ją p ierw sze w zrozum ieniu rzeczyw istość'. To w ła śn ie dzięki nim pok azu je się, że bycie człow iek iem n ie tylko u ja w n ia się w języku, ale p olega na n azyw an iu rzeczy. W tym sen sie język sta n o w i „tran scen d en taln ą kon k retyzację h istoryczn ego bycia czło w ie k iem ”. M ow a z sam ej sw ej natury m a charakter d ia lo g o w o - -sp o łeczn y , gdyż do zaistn ien ia w y m aga osoby, która przem aw ia i tego, który ją rozum ie. R ów n ocześn ie jednak posiada w y m ia r historyczny: n ie m a języka, który b yłb y w o ln y od założeń i nie m iał w ła sn ej historii. W zw iązk u z tym r o z u m ie n i e przybiera ch arak ter h istoryczny, her- m en eu tyczn y i jest procesem nigdy nie zakończonym . Tutaj — stw ie r ­ dza C asper —· ja w i się m ożliw ość O b jaw ien ia i teologii. Skoro obok nauk przyrodniczych je s t m iejsce na n au k i hu m an istyczn e, w k tó ­ rych człow iek p yta się o sen s bytu, n ie m ożna w y k lu czy ć tak iej e w e n ­ tu aln ości, że ten Sens p o ja w ił się w h istorii w sposób jednorazow y i n iep ow tarzaln y. M oże dokonało się to w ła śn ie w osobie takiego Ś w ia a k a , jakim jest Jezus z N azaretu. Stąd zadanie teo lo g ii polega na d ążen iu do zrozu m ien ia o stateczn ego sensu O bjaw ienia. Uda się jej to ty lk o w ted y , jeżeli z jednej stron y b ędzie u siło w a ła u sta lić dokładne zn aczen ie tek stó w B iblii, z drugiej in terp reto w a ła je w św ie tle potrzeb

(4)

i sp osob ów rozu m ien ia w sp ó łczesn eg o człow ieka. W ten sposób jej praca n igd y się n ie skoń czy, bo n igd y n ie b ędzie m iała kresu reflek sja n ad ­ chodzących p ok oleń lu d zk ich nad sobą oraz otaczającą je rzeczy w isto ­ ścią i E w an gelią. T ak p ojęta teologia m a, zdaniem C aspera, oblicze teo rety czn e i praktyczne: przez rozu m ien ie prow adzi ludzi do o p o w ie­ d zenia się po stron ie O bjaw ienia. Jed n ak na sam wrybór n ie m a w p ły ­ w u, gdyż w porządku b y to w y m p ierw sza je s t w iara, która rządzi h er- m en eu ty czn y m procesem rozjaśniania.

K o lejn y artyk u ł p ióra K. H e m m e r l e , W a h r h e it u n d Z eu g n is (s. 54—72) ogranicza się do p rzed sta w ien ia roli i znaczenia św iad czen ia w teologii, jako w p ew n y ch sytu acjach jed yn ego sposobu, w jak i praw da o b jaw ia się człow iek ow i. D la teologa je s t to za g a d n ien ie o ty le w ażn e, że do w ia ry w fa k t O b jaw ien ia dociera on dzięki w iarygod n ości św ia ­ d ectw h istoryczn ych . W artyk u le sta w ia s ię p ytan ie, co sta n o w i isto tę św ia d ectw O b jaw ien ia i w jak i sposób h istoryczn e O b jaw ien ie m oże być tak p rzyjęte przez d zisiejszego człow ieka, aby słu żyło m u jako S łow o Ż ycia. N a jp ierw jed n ak w ed łu g autora trzeba odp ow ied zieć na to, czym je s t św ia d ectw o w ogóle. P y ta n ie to w ią że się z zagad n ien iem p raw dy, a jego rozw iązan ia oczek u je teo lo g ia od filo zo fii. H erm m erle je s t p rze­ k on an y, że u sta len ie natury św ia d ectw a m oże się dokonać jed y n ie w drodze fen om en ologicznej, m. in. p rzez an alizę tek stó w , w jak ich się te n term in p ojaw ia. P ok azu je się, że św ia d ectw o m ożna pojąć sta ty cz­ n ie lu b d yn am iczn ie, jako stan lub proces. W k ażdym św ia d ectw ie są zaw arte trzy elem en ty: 1) to co b y w a pośw iad czon e, 2) horyzont, w k tó­ rym św ia d ectw o zo sta je w yrażon e, oraz 3) sta n lu b czynność św ia d cze­ nia jako środek, dzięk i k tórem u dochodzi do p rzek azan ia św iad ectw a. P o d sta w o w y m w y m ia rem św ia d ectw a je s t czas, dzięki b ow iem św ia ­ d ectw u przeszłość w k racza w teraźniejszość, a ch w ila obecna w ią ż e się z przeszłością. M om ent ten d ecyd u je o naturze św iad ectw a: je s t u trw a ­ len iem zdarzenia p rzeszłego w n o w y m w y m ia rze czasow ym . P rzy czym im bardziej zb liżać się do isto ty św ia d ectw a , tym w yraźn iej rysu je się rola i p ozy cja osoby św iad czącej. W zw iązk u z tym św ia d ectw o z punktu w id zen ia św ia d k a posiada te sam e cechy, jak ie zostały w y m ien io n e p o ­ przednio, z tą ty lk o różnicą, że teraz okazują się k ryteriam i jego w e ­ w nętrzn ej a u ten tyczn ości. Są nim i: to ta ln e zaan gażow an ie św iad czącego oraz jego „cofn ięcie s ię ” za głoszon ą praw dę. C ałk ow ite oddanie św ia d ­ ka p rzem aw ia n ie ty lk o za au ten tyczn ością sam ego św iad czen ia, ale p o tw ierd za god n ość i p ra w d ziw o ść św ia d czo n y ch treści. T ak rozu m ian e św ia d ectw o sta je się p o sta w o w y m p ojęciem , w św ie tle k tórego m ożna zrozum ieć, czym je s t praw da i k to to je s t człow iek. C złow iek sta je się czło w iek iem przez sło w o , przez m ow ą i rozm ow ę, s ta je się św ia d k iem praw dy, a zarazem św iad cząc p rzyczyn ia się do jej u ja w n ie n ia i u tr w a ­ len ia. W ięcej, H em m erle sądzi, że w śród w ie lu sp osob ów , w jakich praw da okazuje się czło w iek o w i, św ia d ectw o jest sposobem najbardziej

(5)

3 8 6 S P R A W O Z D A N I A I R E C E N Z J E [22]

in ten sy w n y m i skutecznynj. Tu jed n ak dochodzi się do granic rozw ażań filozoficzn ych , a zaczyna się w iara.

O statni z recen zow an ych autorów , P. H i i n e r m a n n , w artyk u le pt. O r t u n d W e s e n th eo lo g is ch en D e n k e n s (s. 73— 123), podobnie jak jego pop rzed n icy n ie zajm u je s ię m etod ologią teologii w ścisłyrn znaczeniu, lecz stara się o u sta len ie w stęp n y ćh w aru n k ów , jakie sk ład ają się r.a o so b liw o ść p o stęp o w a n ia teologiczn ego, a tym sam ym sta n o w ią założe­ nie w szelk iej m eto d o lo g ii teologii. Jak się okaże, są n im i ok reślon e zna­ m ion a m y ślen ia teologiczn ego. A utor w ych od zi od an alizy k ryzysow ej sy tu a cji, w jak iej jego zd an iem od p raw ie dw u w ie k ó w zn ajd u je się teologia i stw ierd za, że język trad ycyjn ej teo lo g ii jest dzisiaj n iezrozu ­ m ia ły , a p o d sta w o w e term in y p ozb aw ion e treści i zw iązk u z ja k ą k o l­ w iek rzeczyw istością. P rzy ty m zlaicyzow an y św ia t n ie jest już tylk o program em , lecz fak tem , w k tórym w y p a d a działać teologii. Jakie m ie j­ sce przypada teologii, jaka je s t jej rola w ty m ześw iecczon ym otocze­ niu, a przede w szy stk im , czym je s t ona sam a? S p raw a teologii w ik ła się dodatkow o, jeśli s ię u w zględ n i trad ycyjn ą w ielozn aczn ość tego te r ­ m inu. D roga do od p ow ied zi na w y m ien io n e p y ta n ia prow adzi w ed łu g H iin erm an n a poprzez w sp ó łcześn ie p ojętą an alizę języka: naturę teologii da się u sta lić jed y n ie w k o n tek ście, w jakim się to słow o p o ja w ia i w jego sposobach użycia. P op rzed n ie d w a artyk u ły zm ierzały do tego sam ego celu drogą ogólnej reflek sji n au k ow ej nad m y ślen iem i jego strukturą. Z teg o p u n k tu w id zen ia teologia u kazała się jako jedna z w ie ­ lu m o żliw y ch form k o n cep tu a liza cji rzeczyw istości. A utor w y b ra ł dro­ gę in n ą, drogę b ezp ośred n ich p rzem yśleń nad sw o isto ścią m y ślen ia teo­ logiczn ego, aby w ten sposób u ja w n ić w ew n ętrzn e i k o n sty tu ty w n e e le ­ m en ty badania teologiczn ego. S tw ierd ził, że p od sta w o w y m zdarzeniem , z k tórym m u si się liczyć teo lo g ia i dzięki k tórem u sta je się teologią, jest O b jaw ien ie B oże w p ostaci Jezu sa C hrystusa. W ten sposób m y ś le ­ n ie i p rzep ow iad an ie teologiczn e, ja k k o lw iek pod p ew n y m i w zględ am i n ie różni się od każdego in n ego m y ślen ia n au k ow ego zm ierzającego do p raw dy, nab iera cech jed n orazow ości i niep ow tarzaln ości. R ozw ażania nad n ajstarszym i sfo rm u ło w a n ia m i w ia ry ch rześcijań sk iej p ozw alają au torow i n a w y k ry cie p ew n y ch zasadniczych w ła ściw o ści każdego m y ­ ślen ia teologicznego. P o n iew a ż daje się ono u trw a lić w języku, p osiada charakter języ k o w y i społeczny: jego początek jest zw iązan y z p o ­ w sta n ie m i rozw ojem w sp ó ln o t chrześcijańskich. R ów n ocześn ie jednak, p o n iew a ż m a sw o je źródło w św ia d ectw ie Jezu sa i słu ży za p ośred ­ n ictw em język a w sp ó ln o cie do w y zn a w a n ia w iary, n ab iera cech d ek la ­ racji religijn ej.

Z ap rezen tow an a treść p oszczególn ych rozpraw , a czk o lw iek orien tu je w m ateriale, n ie oddaje n iu a n só w ich argu m en tacji oraz osob liw ości stylu , w jalum zostały napisane. J est to sposób m y ślen ia bardzo różny od tego, którym się p osłu gu je m etod ologia oparta na tradycjach n eop o- zy ty w isty czn y ch , n atom iast ty p o w y dla ok reślon ego nurtu, m. in.

(6)

w p iśm ien n ictw ie m etateologiczn ym . Ó w sposób p od ejścia w y ra sta ze słu szn ego żądania, aby u n ow ocześn ić język teo lo g ii przez rezygn ację z czczych form alizm ów , nic n ie m ó w ią cy ch term in ów i filozoficzn ej sp ek u lacji, a sam ą teo lo g ię przyb liżyć m en ta ln o ści w sp ó łczesn eg o czło­ w iek a. W podobnym kieru n k u idą w n io sk i recen zow an ych autorów . D om agają się odrzucenia d aw n ej teo lo g ii d ialek tyczn ej (scholastycznej) n a rzecz teo lo g ii h erm en eu tyczn ej, zw róconej z jed n ej strony na E w an ­ gelię, z drugiej zaś otw a rtej na p otrzeby lu dzkie. M ożna jed n ak od czu ­ w a ć w ą tp liw o ść, czy hasło łączn ości teo lo g ii z życiem , realizow an e w p rzed staw ion y sposób, rzeczy w iście gw a ra n tu je now ej teologii w ię k ­ szą w iern o ść O bjaw ieniu.

N ad to fig u ru ją ce w ty tu le książk i w y ra żen ie T eolo gia j a k o n auka zob ow iązu je. T ym czasem p otrak tow an ie teo lo g ii jako p rzeżyciow ego i czynnego zaan gażow an ia się czło w iek a w słu żb ie h istoryczn ie dokona­ nego O b jaw ien ia m a m ało w sp ó ln eg o z tym , co z w y k le rozum ie się przez term in nauka. R ozpraw y u jm u ją w trafn y sposób bolączki w sp ó ł­ czesnej teo lo g ii (m. in. brak d ialogu z o siągn ięciam i m etod ologii nauk), ale czy zaap lik ow an e lek a rstw o p rzyczyni się do w y leczen ia pacjenta? M im o oczy w isty ch braków , z jak im i w ią że się sto so w a n ie w naukach h u m an istyczn ych m od eli w y p ra co w a n y ch w naukach przyrodniczych, w sz y stk ie d otych czasow e w y siłk i zw o len n ik ó w h erm en eu tyczn ej m etod y rozu m ien ia n ie w y ja śn iły d ostateczn ie jej w a lo ru poznaw czego. U jęcie teo lo g ii ja k o n au k i p o słu gu jącej się rozu m ien iem naraża ją na zarzut in tersu b iek ty w n ej n iek o m u n ik o w a ln o ści i n iesp raw d zialn ości głoszon ych tez, co się rów n a p od w ażen iu racjon aln ej k on cep cji nauki. A utorzy bro­ nią się co praw d a przed osk arżen iem o irracjonalizm : nie chodzi im 0 rezy g n a cję z rozum u, lecz o jego d o p ełn ien ie. N ie w y d a je się jednak, b y zastosow an a m o ty w a cja p rzesąd zała sp raw ę na ich korzyść. T ym bardziej, jeśli się u w zg lęd n i ich filo zo ficzn ą orientację. W yznaczają ją n a zw isk a cy to w a n y ch w tek ście filo zo fó w i teologów : M. H e i d e g ­ g e r a , L. W i t t g e n s t e i n a, F. R o s e n z w e i g a, M. B u b e r a, H. G a d a m e r a, J. H a b e r m a s a i in.

O d w oływ an ie się do tych m y ś lic ie li tłu m aczy jed n ocześn ie język 1 a rgu m en tację artyk u łów . R ozw ażania p rzew ażn ie prow adzone w duchu filo zo fii a n alityczn ej. Z agad n ien ie język a oraz stosu n k u m y śli do św ia ta sta n o w ią tło, n a k tórym się p o ja w ia p y ta n ie o isto tę teologii. A utorzy są przekonani, że za sta n a w ia ją c się nad zn aczen iem danego ter­ m in u zdołają o sta teczn ie dotrzeć do tego, czym je s t rzecz przez ó w ter­ m in desygn ow an a. K ażdy z nich, podobnie jak L·. W ittgen stein , rozu­ m ie język szeroko jako to w szy stk o , co w ja k ik o lw iek sposób od w zoro­ w u je rzeczyw istość. Język ten sta n o w i zarazem n a jisto tn iejszy sk ład n ik n atury lu d zk iej i lu d zk iego sposobu bycia. W iadom o tym czasem , że in terp reta cja p o gląd ów W ittg en stein a n ie jest jednoznaczna. N a w ią za ­ n ie do term in o lo g ii i sty lu w yrażan ia w sp o m n ia n y ch filo zo fó w i teo lo ­ g ów odbiło się na język u artykułów : w y ra żen ia są często n iejasn e, w ie ­

(7)

3 8 8 S P R A W O Z D A N I A I R E C E N Z J E [ 2 4 ]

lozn aczn e i m ogą być rozum iane w od m ien n ych k o n w en cja ch sy stem o ­ w y ch . C zasam i rodzi się w ą tp liw o ść, czy dałoby się przełożyć rozum o­ w a n ia a rty k u łó w na języ k p olsk i tak, aby n ie zniszczyć in tu icji z w ią ­ zan ych z poszczególn ym i tek stam i. W iadom o, że język n iem ieck i jest sto su n k o w o giętk i i tw o rzen ie n eologizm ów nie n astręcza w n im k ło p o ­ tów . N p., w ed łu g zgodnego p rzekonania, H egla m ożna czytać na serio ty lk o w orygin ale. Co w y n ik a z n iep rzek ład aln ości język ow ej dla og ło ­ szon ych tez? Czy m oże jest tak, że to sam języ k zrodził ok reślcn a pro­ b lem y , k tóre u ję te ze stron y rzeczow ej są zagad n ien iam i pozornym i? J a k k o lw iek by n ie było, tek st recen zow an ych a rty k u łó w p ozostaje m iejsca m i m ało czyteln y. P o m y liłb y się w ię c ten, kto by szu k a ł w k sią ż­ ce p rak tyczn ych i p rostych w sk a zó w ek , jak up raw iać teo lo g ię w spo­ sób n au k ow y. S ta w ia n e w n iej tw ierd zen ia m ają w znacznej części w artość o tyle, o ile są uzasad n ion e filozoficzn e założenia, na jak ich się opierają. N ie m n iej k siążk a je s t in teresu ją cą propozycją w ram ach w sp ó łczesn y ch p oszu k iw ań nad m etod ologią teologii. P odając cgóln ą orien tację, w jakim k ieru n k u idą o w e badania, m oże być inspirującą, chociaż trudną lek tu rą dla badacza za in teresow an ego przyszłością teo ­ logii jako d y scy p lin y n au k ow ej.

Andrzej Bronk

G otthold H a s e n h ü t t l ,

Charisma. Ordnungsprinzip der Kirche,

F reiburg im Br. 1969, H erder, s. 364.

N a tem a t ch aryzm atów , ich r o li i zn aczen ia w K o ściele, i s t ii e j e ju ż bardzo bogata literatu ra teologiczna. N ie w sz y stk ie w sza k że p u b li­ k ację z tego zakresu od znaczają się taką w n ik liw o śc ią i solid n ością b a ­ dań, jak w y m ien io n e d zieło G. H a s e n h ü t t l a. A utor p o sta w ił sob ie n iezw y k le am ib tn e zadanie przebadania p rob lem atyk i ch aryzm atów w P iśm ie św . i T radycji K ościoła. S tudium sw o je p od zielił na 4 roz­ działy. W rozdz. 1-ym (

Das Ereignis der freiheitlichen Vollmacht als

Ermöglichung der Charismen

) p rzean alizow ał pod tym k ątem nau czan ie C hrystu sa oraz tło, na k tórym ta nauka w y stęp o w a ła . W rozdz. 2-im

(Die Entfaltung der freiheitlichen Vollmacht in der charismatischen

Grundstruktur der Gemeinde)

zajął się szczegółow o om ó w ien iem natury tych nadprzyrodzonych d arów i ok reślających je k ryteriów , n astęp n ie w sk a za ł na ich zróżn icow an ie, podając jed n ocześn ie w ie le kon k retn ych przykładów , w reszcie sk o n cen tro w a ł u w agę na p oszczególn ych stanach charyzm atyczn ych , w sp o m n ia n y ch w P iśm ie św . N o w eg o T estam en tu (głów nie: ap ostołow ie, prorocy, n au czyciele, ew a n g eliści i pasterze). W rozdz. 3 -im (Die

Reduktion der Charismen auf die eine Gabe)

u w y ­ p u k lił sp e c y fik ę n au k i o charyzm atach w lista ch p astersk ich N . T. i w E w a n g elii św . Jana. W rozdz. 4 -y m

(Die Entwicklung zu einer

Cytaty

Powiązane dokumenty

However, some features such as (1) the major septa that vary in length but that have similar thicknesses, with the longest septa reaching the corallite axis where they form a

[r]

Gesellschaft : Weiterentwicklung der „politischen Theologie”", Aleaxndre Ganoczy, Freiburg-Basel-Wien 1974 : [recenzja]. Collectanea Theologica

Autor książki daje zarówno pew ne system atyczne podsum owanie w yników tych badań, jak też dalsze w yśw ietlen ie zagadnienia, przy czym jako zasadni­ czą oś

W spraw ie wzmiankowanego ogrodnika mówi autor, że tego rodzaju pojmowanie związa­ ne jest z wyobrażeniem o jednorazowej i niejako „punktow ej” interw encji

istn ien iem w Bogu trzech boskich

Powinien być Kościołem oddanym służbie ludziom, do czego zos­ tał powołany, Kościołem gdzie głosi się moralność jednak bez moralizowania, Kościołem drzwi

Wobec różnorodnych dzisiejszych możli­ wości kształtowania liturgii szczególnie w dni powszechnie, posługiwanie się przez wiernych mszalikiem zależy w dużym