Andrzej Bronk
"Theologie als Wissenschaft :
Methodische Zugänge", Bernhard
Casper, Freiburg-Basel-Wien 1970 :
[recenzja]
Studia Theologica Varsaviensia 10/2, 383-388
dzi n ie ty le o p ozn aw an ie praw d y, ile o jej w y k o n y w a n ie, tj. o łą cze nie r e fle k sji z realizacją, n au k i z czynem . T ak ie zaś łą cze n ie w y m aga person aln ego sp otk an ia się czło w iek a z B ogiem . A u tor p rzyp om in a w tym k o n tek ście orygin aln ą k on cep cję H. U r s a v o n B a l t h a s a r a („w iarogodna je s t tylk o m iło ść”) w yra ża ją c u b olew an ie, że n ie została ona w y k o rzy sta n a na Soborze, chociaż m ogłab y w p ły n ą ć na p o g łęb ien ie soborow ej nauki o o b ja w ien iu (s. 148— 152. 318).
P raca H. W a ld en felsa sta n o w i cenny p rzyczyn ek do zrozum ienia gen ezy k o n sty tu cji
Dei Verbum.
A utor m a rację, że k o n sty tu cja u kazała o b ja w ien ie w a sp ek cie dogmatycznym,^ podczas gdy zagad n ien ie to n a le ż y n ie ty lk o do d ogm atyki, lecz tak że do teo lo g ii fu n d a m en ta ln ej(s. 23). Szk od a jednak, że W ald en fels ogran iczył się do sam ego stw ie r dzenia teg o fa k tu n ie om a w ia ją c szerzej k o n sek w en cji soborow ego po jęcia o b ja w ien ia w ty m drugim asp ek cie. Co p raw d a autor n ie p od ją łb y się teg o zadania, p on iew aż n a jw y ra źn iej pod ziela p rzekonanie z w o len n ik ó w d zisiejszej teo lo g ii fu n d a m en ta ln ej, którzy n ie od d zielają śc iśle obu dyscyp lin . Ś w ia d czy o tym chociażby poch w ała, jak ą autor k ieru je pod ad resem trad ycyjn ej teo lo g ii d om in ik ań sk iej, że n igd y nie u zn aw ała ta k ieg o podziału, ch a rak terystyczn ego dla n eosch olastyczn ej teo lo g ii (s. 310 n.). U p o d sta w tego sądu leży n iesłu szn e przekonanie, jakoby zap oczątk ow an e przez J. S. D rey a n o w e sp ojrzen ie na obja w ie n ie u w a ru n k o w a n e b yło zatarciem różnicy m ięd zy fa k tem i treścią ob jaw ien ia.
Tadeusz Gogolewski
B ernhard C a s p e r , K lau s H e m m e r l e , P eter H i i n e r m a n n ,
Theologie als Wissenschaft. Methodische Zugänge
(Q uaestiones d isp u - tatae 45), F reib u rg -B a sel-W ien 1970, ss. 126.T en d en cja do u sta len ia m etod ologicznych p od staw nauki, tj. jej przedm iotu, m etod i zadań, n ie o m in ęła także teologii. P rzyk ład em m oże być o m aw ian a książ;ka. S k ład ają się na nią a rtyk u ły trzech autorów , z których każdy u siłu je w oparciu o w sp ó łczesn e osiągn ięcia badań nad n au k am i dopom óc teologii w reflek sji nad sobą z trzech różnych, ale w za jem n ie p ow iązan ych p u n k tó w w id zen ia . W odróżnieniu jed n ak od form aln ych p rzew ażn ie d ociek ań np. nad n au k am i przyrodniczym i, te m ają p ostać w stęp n y ch rozw ażań ep istem o lo g iczn y ch i on tologicznych. J est to pon iek ąd zrozum iałe. Ich autorzy w y w o d zą się z n au k ow ego środ ow isk a n iem ieck iego, gd zie tego typ u an alizy są m odne. Z resztą od p o w ied n ie u sta w ie n ie i ro zw ią za n ie zagad n ień filo zo ficzn y ch im p lik u je
ok reślon e sta n o w isk o w k w estia ch form aln ych . A teologia, w odróż n ien iu od n auk przyrodniczych i h u m an istyczn ych , do dzisiaj w a lc z y o m iejsce w śród n au k ow ych sp osob ów pozn aw an ia. D zieje się to przy
3 8 4 S P R A W O Z D A N I A I R E C E N Z J E [20]
ró w n oczesn ym p o d trzy m y w a n iu tezy o p oznaw czej odrębności i sw o isto śc i teologii. D od atk ow o n iek tórzy z teo lo g ó w chcą ob ecn ie upraw iać teo lo g ię nie jako naukę, lecz jako dziedzinę d ziałaln ości k a tech ety czn o - -id eo lo g iczn ej. N a to m ia st w m etod ologii ostre początk ow o k on trow ersje m ięd zy n atu ralizm em i a n tyn atu ralizm em p rzyczyn iły się do w y p ra co w a n ia w znacznej części jed n olitej k on cep cji nauki. K om p lik u je to m e tod ologiczn ą sy tu a cję te o lo g ii i prow adzi do tego, że stosu n k ow o często trak tu je się ją jako p ozn an ie przednaukow e, a n a w e t irracjonalne. W tak im k o n tek ście p y ta n ie o m iejsce teologii w śród in n ych nauk, jej m etod ę i zadania jest uzasadnione. Z w łaszcza, że m ó w i się o k ryzysie teo lo g ii i jej kan on ów badania. Książka; o której m ow a, chce zam ienić sy tu a cję k ry zy so w ą w u czciw ą dyskusję.
Z biór rozpraw otw iera praca В. C a s p e r a pt. D ie B e d e u tu n g der L e h r e v o m V e r s t e h e n fü r die Th eologie (s. 9—53). O gólnie m ó w ią c jest to p ropozycja teo lo g ii jako n au k i ro zu m iejącej, opartej na p od staw ach h erm en eu tyczn ych . Z asadniczą k w estią dla autora jest sp raw a sto su n ku, jaki zachodzi m iędzy rzeczyw istością, języ k iem i nauką. N a tym tle o m aw ia w p oszczególn ych punktach, n ajp ierw czym jest poznanie w ogólności, p otem p ozn an ie nau k przyrodniczych i h u m an istyczn ych i w reszcie poznanie teologiczn e. P ozn an ie zo sta je ok reślon e jako re la cja, w jakiej czło w iek pozostaje do danych sta n ó w rzeczow ych. U z e w n ętrzn ia się w języku, który jest „totalnością rozu m ien ia”. N auki p rzyrodnicze są tylk o jed n ym ze sp osob ów u jęcia rzeczy w isto ści i nie m ogą sob ie rościć p reten sji do w yłączn ości. P oza w ą sk im w y cin k iem ich badań p ozostaje obszar zagad n ień zw iązan ych z czło w ie k iem i jego p ozycją w św iecie. T ym i p rob lem am i zajm u ją się nauki h erm en eu ty cz- ne i w ten sposób u zu p ełn ia ją p ierw sze w zrozum ieniu rzeczyw istość'. To w ła śn ie dzięki nim pok azu je się, że bycie człow iek iem n ie tylko u ja w n ia się w języku, ale p olega na n azyw an iu rzeczy. W tym sen sie język sta n o w i „tran scen d en taln ą kon k retyzację h istoryczn ego bycia czło w ie k iem ”. M ow a z sam ej sw ej natury m a charakter d ia lo g o w o - -sp o łeczn y , gdyż do zaistn ien ia w y m aga osoby, która przem aw ia i tego, który ją rozum ie. R ów n ocześn ie jednak posiada w y m ia r historyczny: n ie m a języka, który b yłb y w o ln y od założeń i nie m iał w ła sn ej historii. W zw iązk u z tym r o z u m ie n i e przybiera ch arak ter h istoryczny, her- m en eu tyczn y i jest procesem nigdy nie zakończonym . Tutaj — stw ie r dza C asper —· ja w i się m ożliw ość O b jaw ien ia i teologii. Skoro obok nauk przyrodniczych je s t m iejsce na n au k i hu m an istyczn e, w k tó rych człow iek p yta się o sen s bytu, n ie m ożna w y k lu czy ć tak iej e w e n tu aln ości, że ten Sens p o ja w ił się w h istorii w sposób jednorazow y i n iep ow tarzaln y. M oże dokonało się to w ła śn ie w osobie takiego Ś w ia a k a , jakim jest Jezus z N azaretu. Stąd zadanie teo lo g ii polega na d ążen iu do zrozu m ien ia o stateczn ego sensu O bjaw ienia. Uda się jej to ty lk o w ted y , jeżeli z jednej stron y b ędzie u siło w a ła u sta lić dokładne zn aczen ie tek stó w B iblii, z drugiej in terp reto w a ła je w św ie tle potrzeb
i sp osob ów rozu m ien ia w sp ó łczesn eg o człow ieka. W ten sposób jej praca n igd y się n ie skoń czy, bo n igd y n ie b ędzie m iała kresu reflek sja n ad chodzących p ok oleń lu d zk ich nad sobą oraz otaczającą je rzeczy w isto ścią i E w an gelią. T ak p ojęta teologia m a, zdaniem C aspera, oblicze teo rety czn e i praktyczne: przez rozu m ien ie prow adzi ludzi do o p o w ie d zenia się po stron ie O bjaw ienia. Jed n ak na sam wrybór n ie m a w p ły w u, gdyż w porządku b y to w y m p ierw sza je s t w iara, która rządzi h er- m en eu ty czn y m procesem rozjaśniania.
K o lejn y artyk u ł p ióra K. H e m m e r l e , W a h r h e it u n d Z eu g n is (s. 54—72) ogranicza się do p rzed sta w ien ia roli i znaczenia św iad czen ia w teologii, jako w p ew n y ch sytu acjach jed yn ego sposobu, w jak i praw da o b jaw ia się człow iek ow i. D la teologa je s t to za g a d n ien ie o ty le w ażn e, że do w ia ry w fa k t O b jaw ien ia dociera on dzięki w iarygod n ości św ia d ectw h istoryczn ych . W artyk u le sta w ia s ię p ytan ie, co sta n o w i isto tę św ia d ectw O b jaw ien ia i w jak i sposób h istoryczn e O b jaw ien ie m oże być tak p rzyjęte przez d zisiejszego człow ieka, aby słu żyło m u jako S łow o Ż ycia. N a jp ierw jed n ak w ed łu g autora trzeba odp ow ied zieć na to, czym je s t św ia d ectw o w ogóle. P y ta n ie to w ią że się z zagad n ien iem p raw dy, a jego rozw iązan ia oczek u je teo lo g ia od filo zo fii. H erm m erle je s t p rze k on an y, że u sta len ie natury św ia d ectw a m oże się dokonać jed y n ie w drodze fen om en ologicznej, m. in. p rzez an alizę tek stó w , w jak ich się te n term in p ojaw ia. P ok azu je się, że św ia d ectw o m ożna pojąć sta ty cz n ie lu b d yn am iczn ie, jako stan lub proces. W k ażdym św ia d ectw ie są zaw arte trzy elem en ty: 1) to co b y w a pośw iad czon e, 2) horyzont, w k tó rym św ia d ectw o zo sta je w yrażon e, oraz 3) sta n lu b czynność św ia d cze nia jako środek, dzięk i k tórem u dochodzi do p rzek azan ia św iad ectw a. P o d sta w o w y m w y m ia rem św ia d ectw a je s t czas, dzięki b ow iem św ia d ectw u przeszłość w k racza w teraźniejszość, a ch w ila obecna w ią ż e się z przeszłością. M om ent ten d ecyd u je o naturze św iad ectw a: je s t u trw a len iem zdarzenia p rzeszłego w n o w y m w y m ia rze czasow ym . P rzy czym im bardziej zb liżać się do isto ty św ia d ectw a , tym w yraźn iej rysu je się rola i p ozy cja osoby św iad czącej. W zw iązk u z tym św ia d ectw o z punktu w id zen ia św ia d k a posiada te sam e cechy, jak ie zostały w y m ien io n e p o przednio, z tą ty lk o różnicą, że teraz okazują się k ryteriam i jego w e w nętrzn ej a u ten tyczn ości. Są nim i: to ta ln e zaan gażow an ie św iad czącego oraz jego „cofn ięcie s ię ” za głoszon ą praw dę. C ałk ow ite oddanie św ia d ka p rzem aw ia n ie ty lk o za au ten tyczn ością sam ego św iad czen ia, ale p o tw ierd za god n ość i p ra w d ziw o ść św ia d czo n y ch treści. T ak rozu m ian e św ia d ectw o sta je się p o sta w o w y m p ojęciem , w św ie tle k tórego m ożna zrozum ieć, czym je s t praw da i k to to je s t człow iek. C złow iek sta je się czło w iek iem przez sło w o , przez m ow ą i rozm ow ę, s ta je się św ia d k iem praw dy, a zarazem św iad cząc p rzyczyn ia się do jej u ja w n ie n ia i u tr w a len ia. W ięcej, H em m erle sądzi, że w śród w ie lu sp osob ów , w jakich praw da okazuje się czło w iek o w i, św ia d ectw o jest sposobem najbardziej
3 8 6 S P R A W O Z D A N I A I R E C E N Z J E [22]
in ten sy w n y m i skutecznynj. Tu jed n ak dochodzi się do granic rozw ażań filozoficzn ych , a zaczyna się w iara.
O statni z recen zow an ych autorów , P. H i i n e r m a n n , w artyk u le pt. O r t u n d W e s e n th eo lo g is ch en D e n k e n s (s. 73— 123), podobnie jak jego pop rzed n icy n ie zajm u je s ię m etod ologią teologii w ścisłyrn znaczeniu, lecz stara się o u sta len ie w stęp n y ćh w aru n k ów , jakie sk ład ają się r.a o so b liw o ść p o stęp o w a n ia teologiczn ego, a tym sam ym sta n o w ią założe nie w szelk iej m eto d o lo g ii teologii. Jak się okaże, są n im i ok reślon e zna m ion a m y ślen ia teologiczn ego. A utor w ych od zi od an alizy k ryzysow ej sy tu a cji, w jak iej jego zd an iem od p raw ie dw u w ie k ó w zn ajd u je się teologia i stw ierd za, że język trad ycyjn ej teo lo g ii jest dzisiaj n iezrozu m ia ły , a p o d sta w o w e term in y p ozb aw ion e treści i zw iązk u z ja k ą k o l w iek rzeczyw istością. P rzy ty m zlaicyzow an y św ia t n ie jest już tylk o program em , lecz fak tem , w k tórym w y p a d a działać teologii. Jakie m ie j sce przypada teologii, jaka je s t jej rola w ty m ześw iecczon ym otocze niu, a przede w szy stk im , czym je s t ona sam a? S p raw a teologii w ik ła się dodatkow o, jeśli s ię u w zględ n i trad ycyjn ą w ielozn aczn ość tego te r m inu. D roga do od p ow ied zi na w y m ien io n e p y ta n ia prow adzi w ed łu g H iin erm an n a poprzez w sp ó łcześn ie p ojętą an alizę języka: naturę teologii da się u sta lić jed y n ie w k o n tek ście, w jakim się to słow o p o ja w ia i w jego sposobach użycia. P op rzed n ie d w a artyk u ły zm ierzały do tego sam ego celu drogą ogólnej reflek sji n au k ow ej nad m y ślen iem i jego strukturą. Z teg o p u n k tu w id zen ia teologia u kazała się jako jedna z w ie lu m o żliw y ch form k o n cep tu a liza cji rzeczyw istości. A utor w y b ra ł dro gę in n ą, drogę b ezp ośred n ich p rzem yśleń nad sw o isto ścią m y ślen ia teo logiczn ego, aby w ten sposób u ja w n ić w ew n ętrzn e i k o n sty tu ty w n e e le m en ty badania teologiczn ego. S tw ierd ził, że p od sta w o w y m zdarzeniem , z k tórym m u si się liczyć teo lo g ia i dzięki k tórem u sta je się teologią, jest O b jaw ien ie B oże w p ostaci Jezu sa C hrystusa. W ten sposób m y ś le n ie i p rzep ow iad an ie teologiczn e, ja k k o lw iek pod p ew n y m i w zględ am i n ie różni się od każdego in n ego m y ślen ia n au k ow ego zm ierzającego do p raw dy, nab iera cech jed n orazow ości i niep ow tarzaln ości. R ozw ażania nad n ajstarszym i sfo rm u ło w a n ia m i w ia ry ch rześcijań sk iej p ozw alają au torow i n a w y k ry cie p ew n y ch zasadniczych w ła ściw o ści każdego m y ślen ia teologicznego. P o n iew a ż daje się ono u trw a lić w języku, p osiada charakter języ k o w y i społeczny: jego początek jest zw iązan y z p o w sta n ie m i rozw ojem w sp ó ln o t chrześcijańskich. R ów n ocześn ie jednak, p o n iew a ż m a sw o je źródło w św ia d ectw ie Jezu sa i słu ży za p ośred n ictw em język a w sp ó ln o cie do w y zn a w a n ia w iary, n ab iera cech d ek la racji religijn ej.
Z ap rezen tow an a treść p oszczególn ych rozpraw , a czk o lw iek orien tu je w m ateriale, n ie oddaje n iu a n só w ich argu m en tacji oraz osob liw ości stylu , w jalum zostały napisane. J est to sposób m y ślen ia bardzo różny od tego, którym się p osłu gu je m etod ologia oparta na tradycjach n eop o- zy ty w isty czn y ch , n atom iast ty p o w y dla ok reślon ego nurtu, m. in.
w p iśm ien n ictw ie m etateologiczn ym . Ó w sposób p od ejścia w y ra sta ze słu szn ego żądania, aby u n ow ocześn ić język teo lo g ii przez rezygn ację z czczych form alizm ów , nic n ie m ó w ią cy ch term in ów i filozoficzn ej sp ek u lacji, a sam ą teo lo g ię przyb liżyć m en ta ln o ści w sp ó łczesn eg o czło w iek a. W podobnym kieru n k u idą w n io sk i recen zow an ych autorów . D om agają się odrzucenia d aw n ej teo lo g ii d ialek tyczn ej (scholastycznej) n a rzecz teo lo g ii h erm en eu tyczn ej, zw róconej z jed n ej strony na E w an gelię, z drugiej zaś otw a rtej na p otrzeby lu dzkie. M ożna jed n ak od czu w a ć w ą tp liw o ść, czy hasło łączn ości teo lo g ii z życiem , realizow an e w p rzed staw ion y sposób, rzeczy w iście gw a ra n tu je now ej teologii w ię k szą w iern o ść O bjaw ieniu.
N ad to fig u ru ją ce w ty tu le książk i w y ra żen ie T eolo gia j a k o n auka zob ow iązu je. T ym czasem p otrak tow an ie teo lo g ii jako p rzeżyciow ego i czynnego zaan gażow an ia się czło w iek a w słu żb ie h istoryczn ie dokona nego O b jaw ien ia m a m ało w sp ó ln eg o z tym , co z w y k le rozum ie się przez term in nauka. R ozpraw y u jm u ją w trafn y sposób bolączki w sp ó ł czesnej teo lo g ii (m. in. brak d ialogu z o siągn ięciam i m etod ologii nauk), ale czy zaap lik ow an e lek a rstw o p rzyczyni się do w y leczen ia pacjenta? M im o oczy w isty ch braków , z jak im i w ią że się sto so w a n ie w naukach h u m an istyczn ych m od eli w y p ra co w a n y ch w naukach przyrodniczych, w sz y stk ie d otych czasow e w y siłk i zw o len n ik ó w h erm en eu tyczn ej m etod y rozu m ien ia n ie w y ja śn iły d ostateczn ie jej w a lo ru poznaw czego. U jęcie teo lo g ii ja k o n au k i p o słu gu jącej się rozu m ien iem naraża ją na zarzut in tersu b iek ty w n ej n iek o m u n ik o w a ln o ści i n iesp raw d zialn ości głoszon ych tez, co się rów n a p od w ażen iu racjon aln ej k on cep cji nauki. A utorzy bro nią się co praw d a przed osk arżen iem o irracjonalizm : nie chodzi im 0 rezy g n a cję z rozum u, lecz o jego d o p ełn ien ie. N ie w y d a je się jednak, b y zastosow an a m o ty w a cja p rzesąd zała sp raw ę na ich korzyść. T ym bardziej, jeśli się u w zg lęd n i ich filo zo ficzn ą orientację. W yznaczają ją n a zw isk a cy to w a n y ch w tek ście filo zo fó w i teologów : M. H e i d e g g e r a , L. W i t t g e n s t e i n a, F. R o s e n z w e i g a, M. B u b e r a, H. G a d a m e r a, J. H a b e r m a s a i in.
O d w oływ an ie się do tych m y ś lic ie li tłu m aczy jed n ocześn ie język 1 a rgu m en tację artyk u łów . R ozw ażania są p rzew ażn ie prow adzone w duchu filo zo fii a n alityczn ej. Z agad n ien ie język a oraz stosu n k u m y śli do św ia ta sta n o w ią tło, n a k tórym się p o ja w ia p y ta n ie o isto tę teologii. A utorzy są przekonani, że za sta n a w ia ją c się nad zn aczen iem danego ter m in u zdołają o sta teczn ie dotrzeć do tego, czym je s t rzecz przez ó w ter m in desygn ow an a. K ażdy z nich, podobnie jak L·. W ittgen stein , rozu m ie język szeroko jako to w szy stk o , co w ja k ik o lw iek sposób od w zoro w u je rzeczyw istość. Język ten sta n o w i zarazem n a jisto tn iejszy sk ład n ik n atury lu d zk iej i lu d zk iego sposobu bycia. W iadom o tym czasem , że in terp reta cja p o gląd ów W ittg en stein a n ie jest jednoznaczna. N a w ią za n ie do term in o lo g ii i sty lu w yrażan ia w sp o m n ia n y ch filo zo fó w i teo lo g ów odbiło się na język u artykułów : w y ra żen ia są często n iejasn e, w ie
3 8 8 S P R A W O Z D A N I A I R E C E N Z J E [ 2 4 ]
lozn aczn e i m ogą być rozum iane w od m ien n ych k o n w en cja ch sy stem o w y ch . C zasam i rodzi się w ą tp liw o ść, czy dałoby się przełożyć rozum o w a n ia a rty k u łó w na języ k p olsk i tak, aby n ie zniszczyć in tu icji z w ią zan ych z poszczególn ym i tek stam i. W iadom o, że język n iem ieck i jest sto su n k o w o giętk i i tw o rzen ie n eologizm ów nie n astręcza w n im k ło p o tów . N p., w ed łu g zgodnego p rzekonania, H egla m ożna czytać na serio ty lk o w orygin ale. Co w y n ik a z n iep rzek ład aln ości język ow ej dla og ło szon ych tez? Czy m oże jest tak, że to sam języ k zrodził ok reślcn a pro b lem y , k tóre u ję te ze stron y rzeczow ej są zagad n ien iam i pozornym i? J a k k o lw iek by n ie było, tek st recen zow an ych a rty k u łó w p ozostaje m iejsca m i m ało czyteln y. P o m y liłb y się w ię c ten, kto by szu k a ł w k sią ż ce p rak tyczn ych i p rostych w sk a zó w ek , jak up raw iać teo lo g ię w spo sób n au k ow y. S ta w ia n e w n iej tw ierd zen ia m ają w znacznej części w artość o tyle, o ile są uzasad n ion e filozoficzn e założenia, na jak ich się opierają. N ie m n iej k siążk a je s t in teresu ją cą propozycją w ram ach w sp ó łczesn y ch p oszu k iw ań nad m etod ologią teologii. P odając cgóln ą orien tację, w jakim k ieru n k u idą o w e badania, m oże być inspirującą, chociaż trudną lek tu rą dla badacza za in teresow an ego przyszłością teo logii jako d y scy p lin y n au k ow ej.
Andrzej Bronk
G otthold H a s e n h ü t t l ,
Charisma. Ordnungsprinzip der Kirche,
F reiburg im Br. 1969, H erder, s. 364.N a tem a t ch aryzm atów , ich r o li i zn aczen ia w K o ściele, i s t ii e j e ju ż bardzo bogata literatu ra teologiczna. N ie w sz y stk ie w sza k że p u b li k ację z tego zakresu od znaczają się taką w n ik liw o śc ią i solid n ością b a dań, jak w y m ien io n e d zieło G. H a s e n h ü t t l a. A utor p o sta w ił sob ie n iezw y k le am ib tn e zadanie przebadania p rob lem atyk i ch aryzm atów w P iśm ie św . i T radycji K ościoła. S tudium sw o je p od zielił na 4 roz działy. W rozdz. 1-ym (