• Nie Znaleziono Wyników

Nasz Przyjaciel : dodatek tygodniowy "Głosu Wąbrzeskiego" poświęcony sprawom oświatowym, kulturalnym i literackim 1935.09.14, R. 16[!], nr 36

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nasz Przyjaciel : dodatek tygodniowy "Głosu Wąbrzeskiego" poświęcony sprawom oświatowym, kulturalnym i literackim 1935.09.14, R. 16[!], nr 36"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Dodatek tygodniowy „Głosu Wąbrzeskiego" poświęcony sprawom

============ oświatowym, kulturalnym i literackim =:-■■■■

Nr. 36 jj

łimaaswwjl SaKESMBEMESSBMEKSa^^^JHSSiaaBl^fl^

Wąbrzeźno, dnia 14 września 1935 r.

14 niedz e a po Zesłaniu Ducha Świętego

LEKCJA

z listu św. Pawła do Galatów rozdz. 5, w. 16-24.

Bracia: Duchem chodźcie, a pożądliwości ciała nie wypełnicie: albowiem ciało pożąda przeciwko Duchowi, a Duch przeciwko ciału. Bo te się sobie wzajemnie sprze­

ciwiają, abyście nie cokolwiek chcecie, to czynili. A je­

śli Duchem bywacie rządzeni, nie jesteście pod Zakonem A jawne uczynki ciała, iktóre są: porubstwo, nieczy­

stość, niewstydliwość. wszeteczeństwo, bałwochwalstwo, czarowania, nieprzyjażni swary, zawiści, gniewy, niesna­

ski, rozterki, kacerstwa, zazdrości, męźobójstwa, pijań­ stwa, biesiady i tym podobne. O których opowiadam wam, jakom przedtem opowiedział, którzy takowe rzeczy czynią, Królestwa Bożego nie dostąpią. A owoc Ducha jest: miłość, wesele, pokój, cierpliwość, dobrotli­

wość, dobroć nieskwapliwość, cichość, wiara, skromność, wstrzemięźliwość, czystość. Przeciwko takowym nie masz Zakonu. A którzy Chrystusowi, ciało swe ukrzyżowali z namiętnościami i poźądliwościami.

EW ANGEL JA

św. Mateusza rozdz. 6, wiersz 24—35.

Wonczas mówił Jezus uczniom Swoim: Ża­

den nie może dwom Panom służyć. Bo albo jed­

nego będzie nienawidził, a drugiego będzie mi­

łował; albo jednego trzymać się będzie, a dru­

gim wzgardzi. Nie możecie Bogu służyć i ma­

monie. Dlatego powiadam wam, nie troszczcie się o życie wasze, cobyście jedli: ani o ciało wa­

sze, czembyście się odziewali. Czyliż dusza wasza nie jest ważniejsza niż pokarm, i ciało niźli odzienie? Wejrzyjcie na ptaki powietrz­

ne, iż te nie sieją, ani źną, ani zbierają do gu­

mien; a Ojciec wasz niebieski żywi je. Ożyliś­

^ok 16

aw—wmi 11> miii w ■■iwir nir -iw ii 'i "ii'n1 ^^BgEgeaEMa

cie wy nie daleko ważniejsi niż one? I któż z was, troszcząc się, może przydać do wzrostu swego łokieć jeden? A o odzienie czemu się troszczycie. Przypatrzcie się liljom polnym, ja­

ko rosną: nie pracują, ani przędą. A powiadam wam, iż ani Salomon, we wszystkiej ozdobie swej, nie bywał tak przybrany, jako jedna z tych. A jeśliż trawę polną, która dziś jest, a jutro będzie w piec wrzucona, Bóg tak przyo- dziewa; jakoż daleko więcej was, małowierni?

Nie troszczcież się tedy, mówiąc: Cóż będziem jeść, albo co będziemy pili, albo czem się bę­

dziem przyodziewać ? Boć się o to wszystko po­

ganie wielce starają. Albowiem Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebuje­

cie. Szukajcież tedy naprzód Królestwa Boże­

go i sprawiedliwości Jego, a to wszystko bę­

dzie wam przydane.

(2)

— 2 —

Marja Konopnicka

KU CHACIE

Co mi nada, co pomoże Cudza ziemia, cudze morze, Kiedy moja dusza cała Tam przyrosła, tam została, Gdzie mój stary próg!

Co mi nada piękno cudze,

Gdy w niem tęsknię, gdy w niem Kiedy serce moje płacze [nudzę I ku chacie swej kołacze

Z tych dalekich dróg!

Obejdź lądy, opłyń wody:

Nie odtęsknisz swej zagrody, Nie wydumasz zadumania.

Co ci stary dom przesłania, Stary, pszczelny ul...

Oczy tylko patrzą twoje

W cudze niebo, w cudze zdroje, Ale dusza ci z wyrajów,

Drży do łąk tych, do tych gajów, Do zroszonych pól.

W marmurowych chodzisz grodach Utęskniony po tych wodach.

Po tych wodach, co tam cieką Strugą modrą i daleką

Het, przez łężny szlak...

Wskroś palm wiania słyszysz bicie Skowronkowych piórek w życie, I uciekasz w cztery ściany Śpiewać, dumać naprzemiany.

Co tam, gdzie i jak...

. ... .

Gdy dziecko widzi, jak ojciec i matka czynią wszystko w poczuciu obowiązku i dla przypo­ dobania się Bogu, jak modlą się, wtenczas znajdują się wszystkie zarodki życia religijnego wsku­ tecznej opiece, a wśród nich, jak lilja na wilgnej łące, wyrasta czystość, skromnie, prosto, zwró­

cona ku górze, zapowiadając białe kwiecie, którema uwieńczyć niebawem.

(3)

— 3 —

Chluba polskiej marynarki m/s „Piłsudski*'

SRQPONMLKJIHGFEDCBA

W niedzielę, dnia 15 w rześnia odbędzie M /S „Piłsudski" sw ój inauguracyjny rejs z

■G dyni do N ow ego Jorku. Przybycie pierw ­ szego m otorow ca do G dyni w dniu 12 bin.

było św iętem całego społeczeństw a polskie­

go. M S ..Piłsudski" w ,zbudził zainteresow anie tak w ielkie, że w szelkie now iny podaw ane z trasy T riest— G dynia, znajdow ały chętnych czytelników . Poniżej podajem y szereg infor- jnacvj. na podstaw ie których m oże sobie C zy­

telnik w yrobić pojęcie, o w ielkości i kom ­ forcie, jaki na tym polskim statku panuje.

M /S „Piłsudski" jest najw iększym stat­

kiem , jaki kiedykolw iek pływ ał pod polską banderą. D ługość jego w ynosi 160‘4 m etra, szerokość 21*5 m etra, w ysokość 11*45 m etra, a pojem ność brutto 14.400 ton. Statek posia­

da siedem pokładów i ogółem m oże pom ieś­

cić przeszło tysiąc osób, w czem 371 pasa­

żerów klasy turystycznej, 402 klasy trzeciej i 260 ludzi załogi.

D o napędu statku służą dw a potężne silniki D iesla, które pozw alają osiągać prze­

ciętną szybkość podróżną 18 w ęzłów . M /S

„Piłsudski** przestrzeń G dynia — N ew Jork przebyw a w 8 i pół dniach.

M /S „Piłsudski** jest naw skroś now oczes­

nym statkiem . N a statku znajdują się: ka­

plica, pływ alnia, palarnia, salony i jadalnie, urządzone i ozdobione przez polskich arty­

stów .

KAPITAN NOWEGO POLSKIEGO TRANS­

ATLANTYKU M/S „PIŁSUDSKI44.

T rudną i odpow iedzialną rolę dow ódcy now ego transatlantyku polskiego M /S „Pił­

sudski" złożono w dośw iadczone ręce kapi­

tana M am erta Stankiew icza, którego zasługi na polu m arynarki oraz długoletnie doś­

w iadczenie dają całkow itą gw arancję dobre­

go w ykonania obow iązków .

B liższe poznanie działalności kapitana Stankiew icza napew no spotka się z zaintere­

sow aniem naszych C zytelników , którzy chęt­

nie podchw ytują w szystkie szczegóły, doty­

czące statku „Piłsudski".

T rzeba zaznaczyć, że polska m arynarka jest jeszcze zbyt m łoda, aby m ogła poszczy­

cić się dużi| ilością „asów m orskich" — po­

pularnych kapitanów , ulubieńców m łodzieży i starszych, jak to dzieje się w krajach o starej i nieprzerw anej tradycji m orskiej.

Tern cenniejszym i w ydaja się ci nieliczni, którym w zaszczycie przypadła pionierska rola kapitanów polskiej m arynarki handlo­

w ej. Jednym z takich pionierów polskiej że­

glugi m orskiej jest w łaśnie kapitan \lam ert Stankiew icz, l rodzo.iv w M itaw ie, odebrał

I ny został w roku 1934 Złotym K rzyżem Z a­

sługi. K apitan Stankiew icz posiada pozatem A ngielski K rzyż Zasługi za w spółpracę z ło­

dziam i podw odnem i w zatoce R yskiej w cza­

sie w ojny.

ŻOŁĄD EK

W IELKIEG O TRAN SA TLA N TY K U W spiżarni M S „Piłsudski"

By chw alić kuchnię na statkach „G dy­

nia A m eryka . trzeba w pierw ruszyć w podróż i zakosztow ać sm acznej kuchni. Sła­

w ę te pow iększa i rozpow szechnia każdy pasażer po odbyciu pod polską banderą podróży lub w ycieczki m orskiej. Poziom sztuki kulinarnej na statku nie jest bynaj­

m niej rzeczą drobną lub niew ażną. Podczas podróży m orskiej, gdy orzeźw iające pow ie­

trze zaostrza apetyt, przyjem ność dobrze przyrządzonych potraw odczuw a się sto­

krotnie silniej, niż, na lądzie. Pozatem ilość i jakość posiłków w pływ a na zdrow ie i sa­

m opoczucie pasażera, nic zatem dziwnego, że pieczę nad kuchnią pow ierza się na naszych statkach w ybitnym fachow com w dziedzinie kulinarnej.

B yłoby bezcelow em zachw alanie znanej ze sw ych zalet polskiej kuchni, w arto w ięc nam . pasażerom w ycieczek urządzanych na

„K ościuszce” w zgl. „Pułaskim " zapoznać się ze składem spiiżarni na naszym now ym stat­

ku transatlantyckim „Piłsudski". T rudno, naturalnie, z zupełną dokładnością obliczyć dzienny rozchód artykułów ’ spożyw czych na statku, gdyż zarów no ilość pasażerów jak i ich apetyty byw ają różne w czasie każdej podróży. A le spiżarnia statku m usi być hoj­

nie .zaopatrzona na w’szelki w ypadek. N a inauguracyjną podróż M /S „Piłsudski" zapo­

trzebow anie dzienne artykułów spożyw czych przedstaw ia się zgoła sensacyjnie.

M /S „Piłsudski" zużył w czasie pierw szej podróży 9000 kg m ięsa, 1400 kg w ędlin, 6000 sztuk drobiu oraz 70000 sztuk jaj. O prócz te­

go pasażerow ie M /S „Piłsudski" spożyli w czasie oglądania pięknych w idoków m or­

skich kom potów w’ ilości 7000 kg, a ow oców ’ 6000 kg. Serów , śm ietanki, śm ietany skonsu­

m owano w czasie podróży 1000 kg, m leka skondensow anego 1000 puszek, cukru 3000 kg, kaw y i herbaty 400 kg, a sam ej soli i przypraw 600 kg.

N a zakończenie należy dodać, że do spo­

rządzonych sm acznie potraw w ypito 26000 butelek w in i w ódek, 800 beczek piw a i 5000 butelek lem onjady, a w ypalono przy tein 140.000 papierosów . Jakże blade w ydają się w obec tych cyfr proporcje legendarnego G argantui.

REDAKCJA NA MORZU~

Po raz pierw szy w dziejach piśm iennic­

tw a polskiego, na pokładzie now ego statku transatlantyckiego „Piłsudski" pow stanie w ychodzące regularnie, drukow ane pism o.

N a statku została zm ontow ana now oczesna drukarnia, m ogąca w ykonyw ać naw et druki w ykształcenie średnie w R osji. Po ukończe­

niu A kadem ji M orskiej w Petersburgu, brał udział w w ojnie św iatow ej w charakterze oficera na krążow niku „R urik". Przyczynił się on w dużej m ierze do w yodrębnienia i zjednoczenia m arynarzy Polaków , znajdu­

jących się podczas w ojny w T allinnie, oraz na okrętach stacjonow anych w tym porcie.

Po zorganizow aniu Polaków m arynarzy i po skoordynow aniu ich działalności z Polakam i w ojskow ym i przyczynił się rów nież do przy­

łączenia tej organizacji do Zw . Polaków’ W oj­

skow ych w Petersburgu. Po w ybuchu rew olu­

cji bolszew ickiej udał się na czas pew ien do A m eryki, poczem zam ierzał pow rócić do Pol­

ski przez Syberję, ale został aresztow any przez bolszew ików ’ i jako oficer - Polak w ie­

le m iesięcy przetrzym yw any był w obozie koncentracyjnym i C zeka. W raz z repatr­

iantam i w’ lipcu 1921 roku pow rócił do Pol­

ski, gdzie odrazu stanął w szeregach ludzi, służących spraw ie m orskiej. Jako kierow nik w’ydziału naw igacyjnego w Szkole M orskiej w Tczew ie i kierow nik nauk na statku szkol­

nym „Lwów ", potem jako długoletni kapitan statków m arynarki handlow ej, zdobył duże dośw iadczenie i popularność w śród pasaże­

rów . O d roku 1951 pełni kolejno obow iązki kapitana statku „Pułaski**, „Polonia" i „K oś­

ciuszko". W roku ubiegłym został delegow a­

ny do M onfalcone na stocznię dla kontroli budow’y m otorow ców , gdzie w krótce otrzy­

m ał nom inację na kapitana M /S „Piłsudski . O jego zasługach na polu rozw oju polskiej floty handlow ej św iadczy fakt, że odznaczo-

(4)

0 1 0 4 9

w i e l o b a r w n e . Z e c e r n i a b ę d z i e r ę c z n a , o b s ł u ­ g i w a n a p r z e z d w ó c h a e c e r ó w .

R e d a k c j a b ę d z i e z a o p a t r z o n a w t e l e f o n , ł ą c z ą c y j ą z d r u k a r n i ą i w s z y s t k i e m i w a ż - n i e j s z e m i o ś r o d k a m i n a s t a t k u . N a j w a ż n i e j ­ s z ą z a ś ł ą c z n o ś ć z a p e w n i d z i e n n i k o w i r a d j o - t e l e g r a f . C o d z i e n n i e P o l s k a A g e n c j a T e l e ­ g r a f i c z n a n a d a o b s z e r n y r a d j o g r a m s p e c j a l ­ n i e d l a „ K u r j e r a M o r s k i e g o " , t a k i b o w i e m t y t u ł m a n o s i ć n o w e p i s m o .

W p o b l i ż u E u r o p y w i a d o m o ś c i b ę d ą t r a n s m i t o w a n e n a s t a t e k p r z e z r a d j o s t a c j ę w R a d o m i u . Z a s i ę g t e j s t a c j i o g r a n i c z a s i ę d o p o ł o w y o c e a n u A t l a n t y c k i e g o , d a l e j z a ś w i a d o m o ś c i b ę d ą n a d a w a n e z a p o ś r e d n i c ­ t w e m w a r s z a w s k i e j s t a c j i t r a n s a t l a n t y c k i e j . W t e n s p o s ó b p o d r ó ż n i n a M / S „ P i ł s u d ­ s k i " n a w e t p r z y b r z e g a c h A m e r y k i z o s t a n ą c o d z i e n n i e p o i n f o r m o w a n i o n a j w a ż n i e j ­ s z y c h w y d a r z e n i a c h w k r a j u .

P o n i e w a ż s p o d z i e w a ć s i ę n a l e ż y z n a c z ­ n e g o n a p ł y w u c u d z o z i e m c ó w n a l u k s u s o w e ,

Boża

( Z d a r z e n i e p

S t a ł a s o b i e j u ż o d l a t n i e p a m i ę t ­ n y c h n a s k r z y ż o w a n i u p o l n y c h d r ó g z a w s i ą . Z n a l i j ą w s z y s c y , n a w e t c i s t a r u s z k o w i e , c o j u ż w e d w o j e s c h y l e ­ n i , c h o d z i l i w s p a r c i n a s u c h y m , s k r z y ­ w i o n y m k o s t u r z e .

K i e d y ś , g d y j e s z c z e w e w s i k o ś c i o ­ ł a n i e s t a ł o , l u d z i e p o d n i ą n a b o ż e ń ­ s t w a o d p r a w i a l i i p i e ś n i n a b o ż n e ś p i e ­ w a l i . S t a r a , a k a ż d e m u s e r c u d r o g ą b y ł a t a m ę k a B o ż a s a m o t n i e s t o j ą c a , n i e k t ó r z y s t a r z y m ó w i l i , ż e p o d n i ą ł a s k d u ż o u p r o s i ć b y ł o m o ż n a .

M i n ę ł o d u ż o l a t . L u d z i e p o w o j e n ­ n i o d z w y c z a i l i s i ę c h o d z i ć p o d f i g u r ę . N i e z g r a b n i e c i o s a n y w d r z e w i e i o d d e s z c z u s c z e r n i a ł y P a n J e z u s , s i e ­ d z i a ł n a t r o n i e w c i e r n i o w e j k o r o n i e n a g ł o w i e i j a k o ś c o r a z s m u t n i e j z d a ­ w a ł s i ę p a t r z e ć n a s z a r e z a l a n e b l a ­ s k i e m s ł o ń c a p o l a .

R z a d k o G o k t o o d w i e d z a ł . C z a s e m j e s z c z e j a k a s c h y l o n a b a b i n a p r z y s i a - d ł a n a w y p r u c h n i a ł y m p n i u t u ż p o d f i g u r ą c z a s e m d z i a d w ę d r o w n y w s p a r ł s i ę o n i ą b y , t c h u m o g ł y z a c z e r p n ą ć w y m ę c z o n e p i e r s ia l e z m ł o d s z y c h n i k t .

S a m a b y ł a .

N a d e s z ł o s k w a r n e l a t o . C z e r w o n e s ł o ń c e p a l i ł o n i e m i ł o s i e r n i e z i e m i ę , z ż ó ł c i ł o i s k r u s z y ł o t r a w ę , z a s u s z y ł o w s z y s t k i e r o ś l i n y . — S k a r ł o w a c i a ł e z b o ż e z ż ó ł k ł o p r z e d w c z e ś n i e — p o l a i ł ą k i s t a ł y s i ę w y m o w n y m o b r a z e m k l ę s k i .

P o k o ś c i o ł a c h k a p ł a n i p r ó ż n o o d ­ p r a w i a l i n a b o ż e ń s t w a , a l u d p r ó ż n o w p i e r s i s i ę b i l i p r o s i ł o o d w r ó c e n i e s t r a s z l i w e g o n i e s z c z ę ś c i a . I w t e d y

n o w o c z e s n e s t a r k i p o l s k i e , „ K u r j e r M o r s k i "

b ę d z i e r ó w n i e ż z a m i e s z c z a ł d e p e s z e w j ę z y ­ k u a n g i e l s k i m . D l a i n f o r m o w a n i a p o d r ó ż ­ n y c h o n a j w a ż n i e j s z y c h w y d a r z e n i a c h z c a ­ ł e g o ś w i a t a o r a z o s y t u a c j a c h n a n a j w a ż ­ n i e j s z y c h g i e ł d a c h , d z i e n n i k m a s y s t e m a ­ t y c z n i e o d b i e r a ć w i a d o m o ś c i o d n a j w i ę k s z e j a m e r y k a ń s k i e j a g e n c j i T u c k e r a . J e ż e l i d o ­ d a m y d o t e g o , ż e d z i e n n i k b ę d z i e z a m i e s z ­ c z a ł i n f o r m a c j e z ż y c i a n a s a m y m s t a t k u , j a s n e m s i ę s t a n i e , ż e p i s m o t o n i e o d r ó ż n i s i ę w i e l e o d w y d a w n i c t w p e r j o d y c z n y c h n a l ą d z i e .

R e d a k t o r e m t e g o p i s m a , a z a r a z e m p i e r ­ w s z y m p o l s k i m n a p r a w d ę m o r s k i m d z i e n n i ­ k a r z e m b ę d z i e z n a n y f e l j e t o n i s t a I g n a c y K o l ł u p a j l o , w c h o d z ą c y w s k ł a d z a ł o g i M / S

„ P i ł s u d s k i " .

B i o r ą c p o d u w a g ę , ż e s t a t e k „ P i ł s u d s k i "

m o ż e p r z e w o z i ć p o n a d 1 . 0 0 0 o s ó b p a s a ż e r ó w i z a ł o g i , d z i e n n i k b ę d z i e m i a ł n i e w ą t p l i w i e w d z i ę c z n e i b a r d z o c i e k a w e p o l e d o p r a c y .

M ę k a

r a w d z i w e )

p r z y p o m n i e l i s o b i e l u d z i e z e w s i B o ż ą M ę k ę n a p o l a c h s a m o t n i e s t o j ą c ą i p o ­ s z l i d o n i e j , b y t a m p r o s i ć u k o r o n o w a ­ n e g o P a n a J e z u s a o z m i ł o w a n i e — o d e s z c z . M o d l i l i s i ę g o r ą c o i p o s z l i . 1 d n i a d r u g i e g o t a k s a m o , a l e d e s z c z u n i e b y ł o , a J e z u s s i e d z i a ł s m u t n y — a l e n i e u b ł a g a n y .

I r o z g n i e w a l i s i ę l u d z i e i n i e c z e k a ­ j ą c d ł u ż e j , a n i s i ę m o d l ą c d a l e j , z a ­ b r a l i d n i a j e d n e g o z e w s i o k u l a r y s t a r ­ s z e g o g o s p o d a r z a i u r ą g a j ą c f i g u r z e w ś m i e c h u d r w i ą c y m w ł o ż y l i j e n a n o s P a n u J e z u s o w i i p r z y w i ą z a l i d o g ł o ­ w y .

M o ż e t e r a z b ę d z i e s z l e p i e j w i d z i a ł j a k w y g l ą d a j ą n a s z e p o l a i n a s z d o b y ­ t e k — w o ł a l i z e z ł o ś c i ą w y r o s t k i i z e ś m i e c h e m , z a d o w o l e n i z ż a r t u r o z c h o ­ d z i l i s i ę d o d o m ó w .

N a d e s z ł a n o c s u c h a , g o r ą c a j a k w s z y s t k i e p o p r z e d n i e . M i e s z k a ń c y w s i p o g r ą ż e n i b y l i w g o r ą c z k o w y m , p ó ł p r z y t o m n y m ś n i e . N a d ś w i a t e m p a n o w a ł a z ł o wrr o g a c i s z a .

N a g l e p o p ó ł n o c y w i c h e r s i ę z e r ­ w a ł s t r a s z l i w y — d r z e w a s c h y l i ł y s i ę d o z i e m i a c h a t y i s t o d o ł y z a d r ż a ł y w p o s a d a c h . Z b u d z i l i s i ę l u d z i e — w y j ­ r z e l i z p r z e r a ż e n i e m p r z e z o k n a i z o ­ b a c z y l i j a k k r z a k i w o g r o d a c h t a r z a ł y s i ę p o z i e m i , j a k p ł o t y d r e w n i a n e k ł a ­ d ł y s i ę p o k o t e m , j a k r o z r z u c o n e s t e r ­ t y s i a n a z a s ł a ł y p o d w ó r k a i d r o g i . . . — W i d z i e l i w s z y s t k o d o k ł a d n i e , b o b ł y ­ s k a w i c a o ś w i e t l a ł a j a s k r a w o z i e m i ę . . . P r z e l ę k l i s i ę . . . c h y ł k i e m p o d ś c i a ­ n ą d o m u z a c z ę ł y p r z e s u w a ć s i ę c i e n i e d o j e d n e j c h a t y . D r ż ą c y z p r z e r a ż e ­

n i a z e b r a l i s i ę w s z y s c y m i e s z k a ń c y w s i .

N a r a z s t r a s z l i w y h u k p r z e s z y ł p o ­ w i e t r z e . 1 o p i o r u n u d e r z y ł g d z i e ś b l i s k o . W p i e r w j e d e n , p o t e m d r u g i , p i ą t y , d z i e s i ą t y ’ , s e t n y . L u d z i o m z p r z e r a ż e n i a w ł o s y s t a n ę ł y n a g ł o w i e

b y l i b l i s c y o b ł ę d u .

K o n i e c ś w i a t a — s z e p n ą ł j e d e n z e z g r o m a d z o n y c h l u d z i .

K a r a b o ż a z a p o h a ń b i e n i e B o ż e j M ę k i .

K a r a b o ż a . . . a l e c o z r o b i ć , j a k z ł o n a p r a w i ć ?

N i e c h a j t e n c o w ł o ż y ł o k u l a r y z d e j m i e j e t e r a z .

J a k b u r z a p r z e j d z i e — o d e z w a ł s i ę p ł a c z l i w y g ł o s w y r o s t k a .

T e r a z , n i e p o t e m . B u r z a m o ż e n i e p r z e j ś ć , p ó k i n a s w s z y s t k i c h z z i e ­ m i ą n i e z r ó w n a .

I d ź J ó z e f , i d ź ! — z a c h ę c a ł y k o ­ b i e t y .

A l e b ł y s k a w i c a . . .

J a k n i e p ó j d z i e s z g o r z e j b ę d z i e . .

J u ż i d ę .

D r z w i s i ę o t w a r ł y , c h ł o p a k w y ­ s z e d ł , j a k a ś d ł o ń k o b i e c a n a k r e ś l i ł a z a n i m k r z y ż i w c h a ł u p i e z a l e g ł a g r o ­ b o w a c i s z a .

Z n ó wT h u k ! S t r a s z l i w y h u k , z u p e ł ­ n i e b l i s k o p i o r u n u d e r z y ł . P o t e m r a z d r u g i i t r z e c i — n a g l e — w c h a ł u p i e j a k a ś g w a ł t o w n a j a s n o ś ć z r o b i ł a s i ę , k t o ś j ę k n ą ł , k t o ś i m i ę M a r j i w y m ó w i ł i c i s z a z a l e g ł a .

N a d w o r z e d a l e j s z a l a ł h u r a g a n Z n i e b a l a ć s i ę p o c z ę L y s t r u m i e n i e w o ­ d y , p i o r u n y d a l e j b i ł y r a z w d r z e w a p r z y d r o ż n e , t o z n ó w w s t e r t y s ł o m y i w c h a ł u p y . N a c z t e r e c h s t r o n a c h w s i w z b i ł y s i ę w n i e b o o g n i s t e p ł o m i e n i e w z n i e c o n y c h p i o r u n e m p o ż a r ó w .

R o z p ę t a n e ż y w i o ł y s z a l a ł y .

S ł o ń c e n i e ś m i a ł o s p o j r z a ł o n a ś w i a t . C ó ż z a o k r o p n e s p u s t o s z e n i e n o c j e d n a u c z y n i ł a ! J e d e n k ł o s ż y t a n i e s t a ł n a p o l u . Z b o ż e z m i e s z a n e z b ł o t e m , d r z e w a p o ł a m a n e , d r o g i z a ­ r z u c o n e g a ł ę ź m i i k a m i e n i a m i .

A w e w s i ? — l a m e n t . C h l e b a n i e b ę d z i e — w i d m o g ł o d u s t a n ę ł o u p r o ­

g u w s i . C z ę ś ć d o b y t k u s p a l i ł a s i ę d o ­ s z c z ę t n i e , k i l k a d z i e s i ą t t r u p ó w r a ż o ­ n y c h p i o r u n e m l e ż a ł o n a d r o g a c h i w c h a t a c h . K l ę s k a b y ł a o k r o p n a .

T y l k o n a p o l a c h z a w s i ą s t a ł a n i e ­ n a r u s z o n a B o ż a M ę k a . P a n J e z u s s c z e r n i a ł y w c i e r n i o w e j k o r o n i e s i e ­ d z i a ł p o d m a ł y m d a s z k i e m i s m u t n i e p a t r z y ł n a z n i s z c z o n e p o l a . Z o c z u J e ­ g o z n i k ł y o k u l a r y . K t o j e z d j ą ł ? — n i e w i a d o m o , w k o ł o i c h n i g d z i e n i e b y ł o . U s t ó p f i g u r y l e ż a ł t r u p J ó z e f a z g ł o w ą z a d a r t ą w g ó r ę , z o c z y m a o t - w a r t e m i , b e z p r a w e j r ę k i .

C o s i ę s t a ł o ? — t o b y ł a t a j e m n i c a , k t ó r ą z a b r a ł d o g r o b u J ó z e f .

K s i ą ż n i c a K o p e r n i k a ii ó k a w T o r u n i u

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jako świadectwo Chrystusowe jest utwierdzone w was, tak, iż wam na żadnej łasce nie scho dzi, oczekiwającym objawienia Pana naszego, Jezusa Chry­.. stusa; który też was umocni

Czarniecki pewny jest, że po rozproszeniu każdego od- moskiew- ' działu szwedzkiego, ukrywające się. Obraz ofiarowany nowemu kościołowi na pograniczu sowieckiem w

Dodatek tygodniowy „Głosu Wąbrzeskiego 4* poświęcony sprawom oświatowym, kulturalnym i literackim ■■ -■■ ■ ■

Wiele mówi się a więcej jeszcze pisze się o konieczności większego zainteresowania się sprawami morza. Jednakże morze najlepiej pokocha ten, kto z bliska się z

A gdy najdzie, zwoływa przyjaciółek i sąsiadek, mówiąc: Radujcie się ze mną, bom znalazła drachmę, którąm była straciła.. Tak, powiadam wam, radość będzie przed Anioły

I rzekł sługa: Panie stało się, jakoś rozkazał, a jeszcze jest miejsce.. I rzekł pan słudze: Wynijdź na drogi i opłotki, a przymuś wnijść, aby był dom

W rzeczywistości tak jest, jednak nie udaje się nam przez dłuższy czas utrzymać skóry w tym stanie.. Świeży naskórek, powstający po słuszcze- niu starego jest bardzo

Onego czasu rzeki Jezus do Nikodema: Tak Bóg umiłował świat, że Syna Swego Jednoro- dzonego dal, aby wszelki, kto wierzy weń, nie zginał, ale miał żywot wieczny.. Bo nie posłał