• Nie Znaleziono Wyników

Wszystkie dzieciaki znają Starego Trutnia - Kazimierz Brudkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wszystkie dzieciaki znają Starego Trutnia - Kazimierz Brudkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

KAZIMIERZ BRUDKOWSKI

ur. 1949; Wohyń

Miejsce i czas wydarzeń Planta, współczesność

Słowa kluczowe Projekt "Pszczelarstwo na Lubelszczyźnie. Nieopisana historia - Rzeczpospolita Pszczelarska", konkurs plastyczny

„Pszczoła to skarb”, pszczelarstwo, edukacja dzieci

Wszystkie dzieciaki znają Starego Trutnia

A jeszcze na temat pszczółek. Bawię się w konkurs plastyczny „Pszczoła to skarb”. I tutaj są opracowane dwa questy na teren pasieki. Przyjeżdżają wycieczki, czyli dzieciaki od trzech lat do osiemnastu. Robimy spacerek po pasiece, robimy degustację miodu. Dzieci rysują, jak widzą pszczołę i jaki to jest skarb. I co roku robimy podsumowanie konkursu. Są nagrody, no i dzieci są zadowolone. I jakoś to się kręci. W tym roku już była szesnasta edycja konkursu plastycznego. Jedziemy do Kraśnika na wojewódzki konkurs, jeździmy już trzynaście lat. W tym roku też już jest zorganizowana wycieczka, jedzie pięćdziesiąt dzieciaków. Współpracuje ze wszystkimi szkołami z całej naszej gminy Wohyń. To jest sześć szkół, z którymi jestem w kontakcie i z tymi dzieciakami też. Starego Trutnia wszystkie znają, zaczepiają mnie na ulicy i: „Panie Kaziu” albo „Panie Truteń, czy jedziemy do Kraśnika? Czy jedziemy do Muzeum Wsi albo do Botanika? No, bo pan tam ma poopowiadać, tam tego…” Tak, że siła jest, ale i - ja wiem - to jest bardziej z rozpędu już, bo [byłby] niehonor [przerwać]. Wójt hojną ręką rzuci, chociaż pokryje autokar czy wyżywienie, czy ubezpieczenie. Dzieci się zbierze z całej gminy, ze wszystkich szkół, i co roku staram się i wychodzi mi to, że pojedziemy na tą wycieczkę, dzieciaki coś tam zobaczą, to chętniej się tymi pszczołami interesują. Bo muszą. Jeżeli chce pojechać, to musi się pszczołą zainteresować, musi wiedzieć podstawowe rzeczy, chociaż gdzie ma pszczoła żądło i czy ma żuwaczkę, czy ma języczek, czy miód nosi, czy nie nosi, czy nektar nosi, gdzie pyłek nosi, co, jak.

Dzięki mnie, co rok w Pszczelej Woli mamy jednego ucznia albo dwóch z gminy.

Poważnie! Jest zainteresowanie. I ziarenko rzucone gdzieś tam, w gminę, ono tam się odbija, tak, że mamy pszczelarzy. I to wyżej postawionych, takich, których ja zaraziłem pszczołami!

(2)

Data i miejsce nagrania 2016-09-15, Planta

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Katarzyna Kuć-Czajkowska, Agnieszka Piasecka Redakcja Małgorzata Maciejewska, Agnieszka Piasecka Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Na początku, jak zaczęłam pracować, jak wiedziałam, że będę prowadziła zajęcia, to było to dla mnie wielkim stresem - stanąć przed grupą obcych ludzi i przekazywać im

We włodawskim to mniej, choć jest takie miejsce, gdzie forsowali, zresztą część dywizji koło Zamościa, potem w Szczebrzeszynie byli rozbrojeni.. W Lubartowie do tej pory było

Wielu ludzi mających za złe, że inni się „przefarbowali”, całkiem dobrze sobie teraz żyje – więc nie powinni mieć pretensji do tych przefarbowanych.. Pretensje i żale

Wcześniej nie [było wiadomo], to było pewne zaskoczenie, że to w Lublinie się w zasadzie zaczęło. Data i miejsce nagrania

[Czy dochodziły jakieś wiadomości co się dzieje ze społecznością żydowską w innych miejscowościach?] Widocznie tak, ja nie wiedziałam, ale później się dowiedziałam, że

przyniosła pszczoła, to jest wina pszczelarza, bo nie dopilnuje, nie dojrzy, nie zrobi wszystkiego tak jak trzeba i sobie sam zahoduje chorobę, to sobie gniazdo przestudzi,

Kiedyś, to ludzie tego diabła się bali i ten diabeł miał podwójne znaczenie. Raz – miał odstraszać wścibskich sąsiadów i [innych] ludzi, żeby nie szli, nie kradli,

I do dziś mam problem, bo mam ul warszawski poszerzony, ale lubartowski – [ramka] warszawska zwykła jest za wąska, warszawska poszerzona jest za szeroka. A moja ramka jest między