• Nie Znaleziono Wyników

Dzieciaki z Czechowa - Klaudia Giordano - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Dzieciaki z Czechowa - Klaudia Giordano - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

KLAUDIA GIORDANO

ur. 1971; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Czechów, dzieciństwo, zabawy dziecięce, czas wolny, baseny MOSiR, projekt Lublin. W kręgu żywiołów - woda

Dzieciaki z Czechowa

Największe wspomnienia [mam] z Czechowa, gdzie było mnóstwo dzieciaków. To były nowe osiedla, kiedy zaczęto robić takie długie bloki. Na podwórku było nas tak mniej więcej 20 dzieci, które zawsze trzymały się razem. Kiedy były ciepłe dni, a już szczególnie kiedy były wakacje, nie wyjeżdżało się tak często jak teraz dzieci mają możliwość [wyjazdów] na kolonie, czy gdzieś dalej, nad morze. My korzystaliśmy z basenów, które są na terenie Lublina. Najbliżej dla nas były odkryte baseny na MOSIR: brodzik, średniej wielkości i taki duży – dla starszych dzieciaków. My to właściwie tylko byliśmy z boku, trochę baliśmy się jeszcze pływać, starsi koledzy jak najbardziej już próbowali swoich sił. To wyglądało tak, że rano wszyscy schodziliśmy do autobusu numer 29. Bardzo mało w ogóle jeszcze wtedy było w Lublinie tych połączeń z Czechowem. Ten autobus był oblegany, więc dużo osób wisiało, drzwi się często nie domykały, straszny tłok. Mieliśmy zawsze torebki pełne jedzenia:

klasyczne jajka na twardo, pomidory, to co rodzice zostawili. Na cały dzień właściwie wyjeżdżaliśmy. Wracaliśmy chyba tak szesnasta, siedemnasta lub osiemnasta – w zależności od tego, jak ten dzień był długi. Rodzice nie bali się nas puszczać, dlatego że w naszej brygadzie koleżeńskiej były osoby starsze od nas, nawet 18, 17 lat. My jeszcze małe bąbelki – 10-11. Jeden drugim się opiekował, razem wszyscy tam jechaliśmy. Pamiętam szatnie, jak to wyglądało, jak to było zorganizowane, te wszystkie łąki, które były obok basenów. Wszyscy biwakowali na kocykach. [To było]

szaleństwo na tych basenach. W zasadzie dziecku niewiele potrzeba do szczęścia, jak ma wodę. Tam nawet nauczyłam się pływać, trochę nurkować. Także miłe, naprawdę miłe wspomnienia właśnie z tych basenów. Szkoda, że dzisiaj ich nie ma.

Teraz jest Aqua Park, nowy, wybudowany na tym miejscu. Jest taka kula przeszklona na zewnątrz i to chyba jedyny taki otwarty basen, z którego teraz można w Lublinie skorzystać. Oczywiście oprócz tych basenów otwartych był jeszcze stary basen na MOSIR, który chyba jest do dzisiaj – tak mi się wydaje. Natomiast oczywiście latem

(2)

cały czas byliśmy na tych odkrytych basenach.

Data i miejsce nagrania 2019-06-22, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Po drodze nad Bystrzycą jeszcze się chodziło „na koło”, tak to się nazywało, gdzieś na Rurach. Tam w soboty czy niedziele chodziło się

Słowa kluczowe Lublin, PRL, dzieciństwo, czas wolny, rzeka Bystrzyca, kajakarstwo, basen przy ulicy Grotgera, basen przy ulicy Lubomelskiej, projekt Lublin.. W kręgu żywiołów

Człowiek tylko słuchał radia, czy w telewizji coś tam można było zobaczyć. Natomiast specjalnie tym się jakoś

Pamiętam czasy, kiedy na Krakowskim Przedmieściu były kocie łby, później zalewano tam asfalt, a przy [ulicy] Hipotecznej stały dorożki.. Plac Litewski

Mówię: „Nie, ja już do kółka różańcowego należę i nie będę się zapisywał”.. I partia im się skończyła, a ja dalej jestem

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Ogród Saski, kino przy Domu Partii, kawiarnia Pod Jesionem, kawiarnia Minerałka, czas

kiedyś mama mówi: „Werner, kiedy się skończy ta wojna?" - „Kiedy Hitlera weźmie cholera to się wojna skończy” A on mówi: „Cicho, matka.. Tak że nie krępowali

Za murkiem, przy którym stały babki i sprzedawały kwiaty, biegła ścieżka i zaraz był basen pożarowy.. Wtedy nie było jeszcze nowego sądu,