• Nie Znaleziono Wyników

Handel i targowanie się z Żydami - Tadeusz Szuba - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Handel i targowanie się z Żydami - Tadeusz Szuba - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

TADEUSZ SZUBA

ur. 1924; Kolonia Szczuczki

Miejsce i czas wydarzeń Opole Lubelskie, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe dzieciństwo, życie codzienne, Żydzi, handel

Handel i targowanie się z Żydami

Jak tych Żydów wywieźli, to pamiętam jak ludzie mówiły, że od teraz nie będzie żadnych targów, bo już nie ma Żydów. I moment był taki, no za Niemców, jak wywieźli Żydów, że się po prostu jakby nie odbywały te targi. Prawda, że to i strach był, i wojna, i to, ale… nie było z kim handlować. No dopiero później, tak to się rozkręciło, ale tak to ludzie sobie narzekali, że Żydów wywieźli, nie będzie handlu żadnego. I mówię, no tam jeden to tam ktoś powie, a tam Żydzi tak. Nie, nie, to były ludzie, to były ludzie, no nie wiem tam, ale że no tak to, uczciwe do handlu. Handel…

No handluje, no. Ale nie kradnie, tylko jak to mówią, zarobi tyle czy tyle, no to jego szczęście. Tak jak i ja, już powiem, no. Mnie do pierwszej komunii ubranie trzeba było kupić. No i właśnie ojciec wziął mnie, a ojciec był handlownik, tak jak mówiłem.

Wziął mnie, no i tam te budki były na mieście, tu na Starym Mieście. No i ten Żyd tak, podchodzi ojciec, no oni interesowali się tym, co ubranie, tak? Oni wiedzieli, że komunia będzie, to, wszystko wiedzieli. No i ładnie, tak, chłopakowi ubranie. Tak, fajne, marynareczkę mi przymierzył, elegancko. Tam jeszcze z taką wizytówką to ojej, jak to ładnie, to. No i tak, ojciec się pyta: „Ile?” A ten Żyd no powiedział, że dwadzieścia złoty. Ojciec mówi tak o: „Zdejmuj, oddamy, idziemy. Nie kupimy”. „A czego nie? Czego nie kupicie?” No jak to Żyd. „No, tyle to nie wart”. „A ile byście dali?

Ile byście dali?” No i ojciec mówi: „Pięć złotych”. Ojej, pięć złoty to… Mówię, no nie kupimy, ojciec mówi, jak ten, to nie dwadzieścia złoty. Jak Boga kocham, proszę pana, za pięć pięćdziesiąt ojciec mi kupił ubranie, no. To aż śmiesznie, no. No umieli handlować, no umieli handlować. No i że ojciec znał się na handlu, podał tyle, wiedział i… To aż śmieszne. I mówię, ja do tych Żydów nie miałem pretensji, bo…

podobało mi się. Handel był, interes był i co mi tam, jakoś to było.

Jak mnie ojciec kupywał. Ja mówiłem jak to Żyd powiedział dwadzieścia złoty, a ojciec mu powiedział pięć złotych. A Żyd twu, twu, z takim to. A ojciec mówi, „No, zabieraj się, zdejmuj marynarkę.” „Czekajcie, nie idźcie! Czekajcie! To ile naprawdę?

Nie, pięć złotych nie, nie!” I zaczął Żyd opuszczać, opuszczać. I mówię, za pięć

(2)

pięćdziesiąt mnie ojciec kupił do komunii ten garnitur. Jaki byłem zadowolony. Aby pięćdziesiąt groszy nałożył Żydowi. A Żyd z dwudziestu tyle opuścił… No, jakie handlowne były.

Data i miejsce nagrania 2011-09-13, Opole Lubelskie

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Marta Tylus

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Z ojcem nieraz do pracy przychodziłem, to widziałem, jak to się wszystko robi, pomniki,

Miejsce i czas wydarzeń Stary Franciszków, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe życie codzienne, kataklizmy naturalne, burze,

Bo dawniej wody nie było, tylko studnia była na mieście, i pompowali tak o i tego… To wody przyniósł, napalił mu w piecu, to.. To on

No i prawdopodobnie, tego nie widziałem, tylko słyszałem, że ten Kępski i ten drugi jakiś tam, wzięły od Żydów towar i im nie dały tego chleba, tylko poszły dalej, z

Tam była pustka, była, a później jak front przyszedł, jak mnie zabrali, to już nie wiem co się dalej stało. Jak było jak już

No i jakiś szpicel, no bo tak trzeba powiedzieć, to szpicel był, doniósł tu na Klińczówce do tych Niemców co były, że tam Żydy się ukrywają.. Tak że wybili ich

Miejsce i czas wydarzeń Stary Franciszków, II wojna światowa Słowa kluczowe okupacja niemiecka, Żydzi, partyzanci?.

Mieszkaliśmy tam w zielonogórskiem, ojciec był dyrektorem takiej szkoły rolniczej, bo tata kończył najpierw Uniwersytet Jagielloński, rolnictwo.. Jedna pensja na